Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.motocykle   »   Z Radomia do Bieszczad krzaczorami - jednodniowa wycieczka - pomoc potrzebna z okolic Rzeszowa i dalej na południe

Z Radomia do Bieszczad krzaczorami - jednodniowa wycieczka - pomoc potrzebna z okolic Rzeszowa i dalej na południe

Data: 2009-05-15 08:36:52
Autor: szynszyll
Z Radomia do Bieszczad krzaczorami - jednodniowa wycieczka - pomoc potrzebna z okolic Rzeszowa i dalej na południe
yo!

tu masz moja propozycje wyrysowana w automapie przy ustawieniach trasy na
TERENOWA:

http://wrzucacz.pl/file/8401242376613

wyrysowalem tylko trase z rzeszowa do ustrzyk dolnych - do ustrzyk gornych
proponuje jechac juz prosto droga 896. powodzenia.

szynszyll
xtz750

--


Data: 2009-05-18 16:45:47
Autor: Rafał Tomaszewski
Z Radomia do Bieszczad krzaczorami - jednodniowa wycieczka - pomoc potrzebna z okolic Rzeszowa i dalej na południe
Użytkownik "szynszyll" <szynszyll.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:guj9j4$1ir$1inews.gazeta.pl...
wyrysowalem tylko trase z rzeszowa do ustrzyk dolnych - do ustrzyk gornych
proponuje jechac juz prosto droga 896. powodzenia.


Tak na szybko napisze tylko że trasa ogarnięta. Wyjazd o 5.00 z Pionek, 8.30 byliśmy już na moście w Annopolu ( praktycznie jadąc asfalt w poprzek  - trasa :))) albo jeszcze lepiej ). Potem z Annopola pod Sokołów Podlaski było sporo kluczenia bo wbijaliśmy się w tak dziki las że ściechy się kończył i dookoła biegała gruba zwierzyna, więc sporo powrotów itd.., ale było też kilka leśnych autostrad szutrowych ciągnących się dość długo i prostych jak strzała. Pod Sokołowem stwierdziliśmy że może zabraknąć czasu na cięższy teren w Bieszczadach i z Sokołowa P. do okolić Łańcuta był asfalt. Pozdrawiam stąd Panów Policjantów po trasie którzy strzelili do nas suszarą ale w konsekwencji pogrozili tylko palcem :) Miło było bo na 50 mieliśmy z 70pare.
Godzi. 14.00 - Obiad na trasie Łańcut-Rzeszów i dalej asfaltem do Dynowa ( bardzo fajna widokowo trasa z bardzo dobrym asfaltem zakrętami. Z Dynowa w stary asfalt przechodzący w szutrówke wzdłuż Sanu w kierunku miejscowości Dobre . I pierwszy problem czyli tylny kapeć - w sumie problem może mały gdyby do łatek i kleju zabrać jeszcze trochę luftu ale tak jak i ja mój kolega pomyślał o pompce i zostało szukanie chałupy z pompką. Znaleźliśmy bardzo sympatycznego starszego gościa co na wszystko miał jedną odpowiedź " eeee chłopaki nie ma problemu" i tak urwany zawór i siedem dziur udało się ogarnąć.
17.00 - Ruszyliśmy na trasę w stronę Dobrego i tam terenem do Tyrawy Solnej. Dalej do po czarnym szybko do Tyrawy Wołoskiej z zamiarem wbicia się w góry zjeżdżając z serpentyn na trasie Tyrawa Wołoska - Sanok . No i pech dopadł moje tylne koło po raz drugi urywając zawór na serpentynach pod góre. Pozostało gonienie na kapciu szybko do leska i szukanie tam pomocy. Namierzyliśmy zakład wulkanizacyjny i sklep z motocyklami i quadami w Uchercach. Kupiliśmy dyntke u quadziaża któremu to mało w morde nie daliśmy, bo tłumaczymy że przejechaliśmy już z 300km z pod Radomia i potrzebujemy dętki i kawałek miejsca do zrobienia koła i potem troczę powietrza do nabicia ( a plac CHAM miał ogromny i do tego to jakis zawodnik co w MP enuro w 4k lata Ulan sie zowie czy jakoś tak  wiec chyba z bowiązku powinien pomóc kasztan) to ten do nas za zamkniętej bramy że możemy się na ulicy rozłożyć. Ręce nam opadły i podjechaliśmy do zakładu obok i starszy człowiek zrobił wszystko jak należy.
Po 19.00 Powrót na trase i Solina, Bukowiec, Rajskie przez starą zamkniętą droge wzdłuż Sanu i na 20.30 byliśmy w Sękowcu.
W sumie zadowoleni ale jednak z niedosytem że po płaskim tak ładnie szło terenem a w miejscu gdzie tak na prawdę liczyliśmy że posmakujemy terenu łoiliśmy po czarnym.
W dzień powrotu czyli w niedziele sobie odbiliśmy:) Powrót z Sękowca przez Terke,Bukowiec,  Górzanka, Brzeźnica Wyzna, Zachoczewie, Góre Gruszka do Leska gdzie czekała na nas przyczepa. Powiem tak Bieszczadzkie ściechy jak w dzień wcześniej popada są wyśmienite:) Szlak rowerowy jest taki że jak kolega wpadł przednim kołem w kałuże to do lampy mu się woda nalała, po prostu było pięknie. Trasy po zrywkach plus rozmoknięta glina............. banan był do samego Leska:)

pozdrawiam
rafał
450exc

ps. wiem, wiem, na redaktora sie nie nadaje:)

Data: 2009-05-18 17:02:45
Autor: Spider A.J.
Z Radomia do Bieszczad krzaczorami - jednodniowa wycieczka - pomoc potrzebna z okolic Rzeszowa i dalej na południe

"Rafał Tomaszewski" <srafi@poczta.onet.pl> wrote

W dzień powrotu czyli w niedziele sobie odbiliśmy:) Powrót z Sękowca przez Terke,Bukowiec,  Górzanka, Brzeźnica Wyzna, Zachoczewie, Góre Gruszka do Leska gdzie czekała na nas przyczepa.

Fajnie, ze z powrotem wybraliscie
te trase, ktora w sumie mniej wiecej proponowalem.
Bieszczadki sa zajebiste, ech....

--
-=[Spider A.J.]=-
Krakuf <-jakos tak wyjszlo ;-)
http://www.foto-spider.pl
RF900RS2

Data: 2009-05-21 13:59:28
Autor: rrolek
Z Radomia do Bieszczad krzaczorami - jednodniowa wycieczka - pomoc potrzebna z okolic Rzeszowa i dalej na południe
Użytkownik "Rafał Tomaszewski" <srafi@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości > Tak na szybko napisze tylko że trasa ogarnięta. Wyjazd o 5.00 z

Witam

No gratulacje. A z ciekawości ile km ogółem i terenem wyszło?

Pozdr
rr

Data: 2009-05-21 21:54:03
Autor: Rafał Tomaszewski
Z Radomia do Bieszczad krzaczorami - jednodniowa wycieczka - pomoc potrzebna z okolic Rzeszowa i dalej na południe

Użytkownik "rrolek" <rrolek@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gv3fmg$bup$1news.onet.pl...
No gratulacje. A z ciekawości ile km ogółem i terenem wyszło?

Pozdr

Do momentu jak podjeliśmy decyzje że lecimy po czarnym czyli jakieś 30 przed Łańcutem mieliśmy przejechane ok 250km non stop po terenie. Potem 60 km Sokołów- Łąńcut Dynów i wjazd w stary asfalt ( który można zaliczyć do trasy terenowej:) ) i szutr do miejscowości Dobre dalej z 10km terenu do Tryrawy S. Reszte asfalt do celu. W sumie ponad 460km z czego 170 po asfalcie tak na oko. 15 godzin zajeła nam podróż z czego trzeba odjąć 4 godziny na jedzenie, robienie obu kapci i tankowanie.

Ale tak nam się spodobało że już szykujemy nastepną wyprawe.

pozdrawiam
rafał
450exc

Data: 2009-05-22 09:09:17
Autor: rrolek
Z Radomia do Bieszczad krzaczorami - jednodniowa wycieczka - pomoc potrzebna z okolic Rzeszowa i dalej na południe
Witam

Macie zdrowie chłopaki!
My to już stare kapcie (bliżej 50 niż 40) i po 200-250 terenem już zaczynamy czuc ten wiek. Fakt że po płaskim to w takie traski nie jeździmy, a góry stwiają swoje przeszkody. Tak czy siak z dniówki wychodzi nam prędkość 15 (w górach) do 40 km/h z postojami i całym majdanem. Gratuluje kondycji.

Pozdr
rr

Data: 2009-05-22 14:27:35
Autor: Rafał Tomaszewski
Z Radomia do Bieszczad krzaczorami - jednodniowa wycieczka - pomoc potrzebna z okolic Rzeszowa i dalej na południe

Użytkownik "rrolek" <rrolek@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gv5j2d$h2c$1news.onet.pl...
Macie zdrowie chłopaki!
My to już stare kapcie (bliżej 50 niż 40)
 no ja 30 a kolega ma 40 więc jakieś szczyle też nie jesteśmy:)
ale w sumie sam byłem zdziwony że po całym dniu jazdy jak zajechaliśmy to w ogóle nie zmęczeni. Pewnie po płaskim ma znaczenie ale na to składa sie też to czy często się glebi i jak bardzo trzeba się sprzęta nadźwigać. Mnie sama jazda nie męczy po czym by tam nie była ale np jak bym miał podnosić złoma non stop to zabije szybciutko, lub tak jak w Rumunii nic mnie nie dobiło jak palenie z kopa po tym jak wentylator rozładował akku. No ale jak się waży 60 kg to nie ma co wymagać.

Pozdrawiam
rafał
450exc

Data: 2009-05-22 21:26:55
Autor: rrolek
Z Radomia do Bieszczad krzaczorami - jednodniowa wycieczka - pomoc potrzebna z okolic Rzeszowa i dalej na południe
Użytkownik "Rafał Tomaszewski" <srafi@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
 palenie z kopa po tym jak wentylator rozładował akku. No ale jak się waży 60
kg to nie ma co wymagać.

Sił to jeszcze starcza ale organizm siada. Mam lekką dyskopatię, więc muszę jeżdzić w pozycji maksymalnie wyprostowanej (więc z szybkiego łojenia nici). Podniosłem kierownicę o 6 cm i jest lepiej.
Dwa to że po ostatniej mojej enduromanii ('05) zrezygnowałem z musów na rzecz wzmocnionych dęntek. O niebo mniej bije w kolana, łokcie i barki. Fakt czasmi trzeba się orobić łyzkami.
Lepiej już nie będzie, żyzń taka.

Pozdr
rr

Data: 2009-05-22 22:19:46
Autor: Rafał Tomaszewski
Z Radomia do Bieszczad krzaczorami - jednodniowa wycieczka - pomoc potrzebna z okolic Rzeszowa i dalej na południe

Użytkownik "rrolek" <rrolek@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gv6ufa$9nd$1news.onet.pl...
Sił to jeszcze starcza ale organizm siada. Mam lekką dyskopatię, więc muszę jeżdzić w pozycji maksymalnie wyprostowanej (więc z szybkiego łojenia nici). Podniosłem kierownicę o 6 cm i jest lepiej.

no to ja mam taką dyskopatie że tylko jazda na motorze mi nie przeszkadza wszystko inne działa że plecy bolą:) Po dwóch upadkach na paralotni mam z kręgosłupem ciężki temat na co dzień ale na motorze jak jade w pozycji pochylonej to jest okej. Podwyższenia o 2,5cm do enduro tak na tor lepiej bez.

Dwa to że po ostatniej mojej enduromanii ('05) zrezygnowałem z musów na rzecz wzmocnionych dęntek.

być w Rumunii i nie robić kapcia to tak jak by tam nie być:)


O niebo mniej bije w kolana, łokcie i barki. Fakt czasmi trzeba się orobić łyzkami.

no ja mam musa w przodzie i generalnie jest troche za miekko ( czasem dobije do felgi na kamieniach lub ostrych uskokach ) tan mój mus to odpowiednik 0,6 atm a ponoć są odpowiedniki 0,9 do motocrossu

Lepiej już nie będzie, żyzń taka.

dobrze jest jak jest, ja tam sobie cały czas mówie że jeszcze nie jest tak źle żeby nie mogło byc gorzej:)

pozdrawiam
rafał
450exc

Data: 2009-06-09 12:20:34
Autor: MaciekGozdek
Z Radomia do Bieszczad krzaczorami - jednodniowa wycieczka - pomoc potrzebna z okolic Rzeszowa i dalej na południe
Użytkownik "rrolek" <rrolek@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:gv6ufa$9nd$1news.onet.pl...
Użytkownik "Rafał Tomaszewski" <srafi@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
palenie z kopa po tym jak wentylator rozładował akku. No ale jak się waży 60
kg to nie ma co wymagać.
Sił to jeszcze starcza ale organizm siada. Mam lekką dyskopatię, więc
muszę  jeżdzić w pozycji maksymalnie wyprostowanej (więc z szybkiego
łojenia nici).  Podniosłem kierownicę o 6 cm i jest lepiej.
Dwa to że po ostatniej mojej enduromanii ('05) zrezygnowałem z musów na rzecz wzmocnionych dęntek. O niebo mniej bije w kolana, łokcie i barki.
Fakt  czasmi trzeba się orobić łyzkami.
Lepiej już nie będzie, żyzń taka.
Pozdr
rr

rajek85@o2.pl
rajek85@o2.pl

Z Radomia do Bieszczad krzaczorami - jednodniowa wycieczka - pomoc potrzebna z okolic Rzeszowa i dalej na południe

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona