Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Z cyklu W.Łysiak przedstawia "tajny cyrograf świnksa"

Z cyklu W.Łysiak przedstawia "tajny cyrograf świnksa"

Data: 2013-01-27 22:08:48
Autor: No pasaran
Z cyklu W.Łysiak przedstawia "tajny cyrograf świnksa"
"jan kowalski" <donek999bronek@gmail.com> schrieb im Newsbeitrag news:3dbff0ba-829f-46ab-9393-6f5c59c328f2w7g2000yqo.googlegroups.com...
Około połowy lat 80-tych wieku XX wymyślono wspólne sprawowanie władzy
przez byłych korowców (plus sympatyków KOR-u) i pezetpeerowców.
Wykoncypowano, że taki duet -- delegaci różowej opozycji i delegaci
czerwonego reżimu -- najlepiej poprowadzi nową, już nie peerelowską,
lecz demokratyczną Polskę. Kto towykoncypował? Dwa najtęższe mózgi --
najtęższy mózg strony reżimowej,osławiony, błyskotliwy rzecznik
prasowy rządu, J. Urban, i najtęższy mózg stronyopozycyjnej,
supergwiazdor "lewicy laickiej" tudzież KOR-u, wodzirej  "Salonu"
dysydenckiego, A. Michnik.O Michniku tak pisała znana włoska
dziennikarka, B. Spinelli: "Michnik jest jaskrawym przykładem
głębokiej dezorientacji duchowej, która opanowała polską elitę
intelektualną. Elitę, która nie chce mieć nic wspólnego z Polską
przedwojenną, która nie wie co to znaczy służyć naprawdę krajowi,
która żywi  pogardę do przedwojennych metod budowania demokracji.
Elitę, która jest dzieckiem komunizmu i która siłą rzeczy należy po
części do albumu rodzinnego Bieruta,Gomułki, Gierka i Jaruzelskiego".
W kwestii władzy najciekawsze zdanie antysalonowego wywodu pani
Spinelli brzmiało:  "Michnik zdaje się przygotowywać do dziwnych i
przewrotnych sojuszów". Wiosną roku 1985 A. Michnik, pisząc książkę
"Rzecz o kompromisie", wysuwa tezę o potrzebie dogadania się z
komunistami. Nieomal równocześnie J. Urban przedstawia swoim
zwierzchnikom, generałom Jaruzelskiemu i Kiszczakowi, elaborat
proponujący to samo (dogadanie się z reprezentującymi "Solidarność"
byłymiczłonkami KOR-u), mądrze argumentując wedle nauk Makiawela:
"Doświadczenie wskazuje, że wczorajszy przeciwnik, wciągnięty w obręb
władzy, raczej staje się szczególnie gorliwym sojusznikiem niż
utajonym wrogiem". J. Kuroń napisze później(wspominając) o komitywie
łączącej A. Michnika i J. Urbana: "Bywali często w cocktail-barze w
Bristolu i pijali <<harcerzyki>>, to jest wódkę wyborową z
grapefruitem". U schyłku lat 70-ych główną (bo masową) siłą strony
opozycyjnej nie był KOR -- była nią "Solidarność". Triumfująca w 1980,
spacyfikowana w 1981-1982,funkcjonująca podziemnie przez całe lata 80-
e. KOR rozumiał, że musi tę siłę wykorzystać, wchodząc do niej. J.
Narbutt:  "Korowcy weszli bocznym wejściem, w ostatniej chwili".
Weszli, by grać rolę mózgu (elity intelektualnej związku), czyli
pełnić funkcję rozgrywającego, razem z charyzmatycznym półanalfabetą
Wałęsą jako legendarnym szyldem i symbolem całego buntowniczego ruchu.
W latach 90-ych ukazało się sporo prac dających mnóstwo dowodów na to,
że ruch był niezwykle mocno kontrolowany przez bezpiekę.

ITD.ITP.  Cytat z książki "Rzeczpospolita kłamców". W.Łysiak. No ale
tego TVN wam nie powie wy wolicie tańce z gwiazdami.

Przede wszystkim KORniki nie dogadywali się z pezetperowcami, tylko z 5 kolumną wiadomej nacji w PZPR i plan przejęcia przez nich władzy był już w 1981 roku przez neokona wywodzącego się z liberalnego skrzydła PZPRu Geremka. Beton partyjny Polaków był rozwalany od środka i przez kiszczakowskie służby.

http://www.wandaluzja.com/?p=p_331&sName=wywiad-z-profesorem-geremkiem

Z cyklu W.Łysiak przedstawia "tajny cyrograf świnksa"

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona