Kiedyś, dość dawno, widziałem taki film: uczelnia medyczna czy coś...,
facet który przechowuje DNA swojej zmarłej żony, licząc na nie wiadomo
co, fajna para, z której dziewczyna zapada w śpiączkę i juz juz mają
ją odłączyć..., facet na końcu wylew dna żony do morza....
Kojarzy wam się coś?