Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Z cyklu kretyn rzÄ…dzi PolskÄ…

Z cyklu kretyn rzÄ…dzi PolskÄ…

Data: 2014-05-22 19:11:13
Autor: Mark Woydak
Z cyklu kretyn rzÄ…dzi PolskÄ…

Wtopa za wtopÄ…

- Niestety, pendolino to taki dreamliner na torach. Wiązano z nim wielkie oczekiwania, a kiedy już się pojawił - wtopa za wtopą - mówi nam Adrian Furgalski, ekspert ds. transportu TOR. Oto krótka historia superszybkich pociągów, które miały uratować PKP Intercity.

Problemy z siedzeniami, kontraktami, czasem przejazdu i ceną. Polityczna i biznesowa awantura trwa odkąd PKP Intercity podpisało kontrakt na dostawę pociągów Pendolino. Pociągów, które mogą jeździć z prędkością 260 km/h, ale nie w Polsce. U nas miało być wolniej, bo składy zamówiono bez "pendolino", czyli specjalnego urządzenia, które pozwala na niezwalnianie na zakrętach. Ale po kolei.

1. Co z tÄ… homologacjÄ…?

Składy Pendolino są w Polsce od dłuższego czasu. Mimo to nie zostały one wciąż formalnie przekazane PKP InterCity. Aby tak się stało, ich producent, firma Alstom, musi dostarczyć przewoźnikowi pełną dokumentację techniczną wraz z homologacją na 250 km/godz.

Termin przekazania homologacji upłynął 6 maja. Od 7 maja PKP InterCity może już rozpocząć naliczanie kar umownych w wysokości 480 tys. euro miesięcznie za każdy nieodebrany pociąg. Czy jednak tak się stanie? Zdania są podzielone. Alstom to gigant na rynku, którego stać na wielomiesięczne ciąganie się po sądach i wydanie grubych milionów na prawników. PKP InterCity jest na skraju przepaści finansowej i wizerunkowej. Kolejny blamaż w starciu sądowym z pewnością nie przysporzyłby spółce sympatii.



Należy przypomnieć, że Alstom tłumaczył na początku tego miesiąca, że problemem w homologacji jest brak infrastruktury w Polsce, która umożliwiłaby przeprowadzenie odpowiednich testów. PKP InterCity odbijała piłeczkę, tłumacząc, że koncern doskonale wiedział, jaka jest w Polsce infrastruktura, kiedy przystępował do przetargu. Koło wzajemnych pretensji się więc zamyka.

2. Afera fotelowa. 8 tys. siedzeń ma iść do wymiany?

W styczniu portal Dziennik.pl informował opinię publiczną o tym, że PKP InterCity chce rzekomo wymienić wszystkie fotele w 20 składach pendolino. Jako przyczynę dziennik podał "niską odporność obić na zabrudzenia". W planach miała być też zmiana kolorystyki, a w pierwszej klasie obicie siedzeń skórą.

- W każdym z 20 zamówionych przez InterCity pociągów znajdują się 402 fotele trzech klas, co daje łącznie ponad 8 tys. siedzeń - wyliczał "DGP". To pociągałoby za sobą dodatkowe, niemałe koszty. Jednak zarówno przewoźnik, jak i producent stanowczo się od całej sprawy odcięli. - Nie planujemy dziś zmian dotyczących foteli w pendolino - powiedziała "DGP" Zuzanna Szopowska, rzeczniczka PKP InterCity.

3. Pendolino jeszcze nie ruszyło, a już się wykoleiło

Kolejny problem z naszym pendolino dotyczy tym razem czasu przejazdu. Jak alarmują specjaliści oraz kolejarze, obietnice rządowe co do ultraszybkich przejazdów pomiędzy Gdańskiem, Warszawą a Katowicami można włożyć między bajki. - Na zlecenie PKP InterCity zarządca torów wykonał szacunki w trzech wersjach: optymistycznej, realistycznej i pesymistycznej - informował w styczniu portal Rynek Kolejowy. Należy dodać, że do konstruowania rozkładów InterCity przyjmie wariant pesymistyczny.

W grudniu nie uda się dotrzymać np. obiecanych 2 godz. 10 min z Warszawy do Katowic (najkrótszy deklarowany czas to 2 godz. 27 min, a ten pesymistyczny - 2 godz. 40 min). Do Wrocławia zamiast obiecanych 3 godz. 30 min pojedziemy w 3 godz. 42 minuty (albo nawet 3 godz. 50 min).

Kontrakt na dostawę Pendolino zerwany? PKP odpiera zarzuty Piechocińskiego


Dlaczego będziemy jeździć jednak dłużej? Przyczyny są dwie. Po pierwsze, pociągi będą musiały się zatrzymywać w mniejszych, niż wcześniej zakładano, miejscowościach (50 proc. środków na zakup pendolino pochodzi z programów regionalnych). Po drugie, do grudnia nie zostaną zakończone prace na trasach, po których ma podróżować nasz superszybki pociąg, np. na odcinku z Warszawy do Grodziska Mazowieckiego ani na odgałęzieniu z Centralnej Magistrali Kolejowej w stronę Opola i Wrocławia.



4. Będzie "polskie TGV", czyli marzenia i deklaracje

Polscy politycy już od początku lat 90. mówili o kolei szybkich prędkości. Dywagowali na temat nowych pociągów, remontu zaniedbanej przez lata infrastruktury kolejowej czy remontu dworców PKP. W 1998 r. rozpisano przetarg na zakup pociągów, które miały być dużo szybsze niż stare, zdezelowane PRL-owskie składy. Jak sprawnie przetarg zakończono, tak szybko NIK go unieważnił, zarzucając PKP niegospodarność oraz źle lokowane inwestycje. Uzasadnienie? - Superszybkie pociągi po prostu nie będą miały w Polsce gdzie i po czym jeździć - tłumaczył NIK. I tak minęło kolejne 10 lat.

Drugi przetarg rozpisano już za rządów PO-PSL w 2008 r. Same przygotowania do projektu zaczęły się w spółkach dużo wcześniej. Udało się. Po ponad dwóch latach przetarg wygrała firma Alstom, międzynarodowy koncern zajmujący się infrastrukturą energetyczną i transportową, która miała dostarczyć do Polski 20 nowoczesnych i szybkich pendolino. Jak okazało się później, Alstom, wysyłając swoją ofertę, jako jedyna firma w ogóle do przetargu stanął.

30 maja 2011 r. podpisano umowę. Koszt taboru wyniósł ok. 400 mln euro, a cały kontrakt opiewał na 665 mln euro. - Alstom jest bardzo dumny z tego, że może uczestniczyć w modernizacji polskich kolei poprzez wprowadzenie taboru kolejowego dużych prędkości w Polsce. Tego rodzaju zintegrowany projekt - na dostawę taboru kolejowego, zaprojektowanie i budowę zaplecza technicznego oraz jego 17-letnie utrzymanie - to przeniesienie do Polski najlepszej międzynarodowej wiedzy fachowej - mówił wtedy Lesław Kuzaj, prezes Alstom Polska.

Według zapowiedzi pociągi miały jeździć na trasie Kraków - Katowice - Warszawa - Gdańsk, a bilety kosztować od 60 do 150 zł.

5. Szumne zapowiedzi, wielki splendor

Kiedy pod koniec 2011 r. na stanowisku ministra infrastruktury, w miejsce Cezarego Grabarczyka, pojawił się Sławomir Nowak, zapowiedzi stały się jeszcze wznioślejsze. Minister zapewniał, że państwo polskie będzie budować kolej szybkich prędkości między północą a południem. Pociągi miały kursować z prędkością od 200 do 230 km/godz.

- Na sylwestra w 2014 r. dojedziemy z mojego rodzinnego Gdańska do Warszawy w 2 godz. 45 min. Z Warszawy do Krakowa i Katowic w 2 godz. 15 min - zapowiadał Nowak.

12 sierpnia 2013 roku nastąpiła wiekopomna chwila. Do Polski wjechał pierwszy skład pendolino. Dumnie po polskich torach ciągnęła go lokomotywa PKP Cargo, ponieważ pociąg nie miał homologacji i nie mógł jeszcze poruszać się sam.

Testy pociągu trwały na torze w Żmigrodzie. Co warto zaznaczyć, w listopadzie 2013 r. na Centralnej Magistrali Kolejowej pendolino pobił rekord prędkości Europy Środkowo-Wschodniej, rozpędzając się na trasie 5 km do 291 km/godz. Dziennikarze i komentatorzy byli zachwyceni.

6. Pendolino politycznie, czyli kanonada zarzutów z obu stron

Jakiś czas temu Janusz Piechociński w Radiu RMF FM mówił o możliwym zerwaniu kontraktu z Pendolino, odcinał się od szumnych zapowiedzi rządu i straszył karami dla Alstomu za niedostarczenie pociągu z niezbędną homologacją na czas. Wtórowała mu Elżbieta Bieńkowska, minister infrastruktury i rozwoju, dając do zrozumienia, żeby nie wtrącał się w działania innego resortu. Dodała przy tym: - Cały czas zapowiadam, że 14 grudnia będzie wszystko tak, jak ma być.


Ale tarcia między resortami o pendolino to tylko wierzchołek politycznej góry wzajemnych oskarżeń. Superszybki pociąg okazał się świetnym paliwem wyborczym również dla opozycji. - Drastycznym przykładem [zaniedbań rządu] jest zakup pendolino. Dlaczego po polskich torach nie mogą jeździć polskie pociągi? - pytał wczoraj na konferencji Jarosław Kaczyński.

Miesiąc temu z kolei w Radiu RMF FM szef sztabu wyborczego PO Tadeusz Zwiefka za opóźnienia obwiniał rząd PiS. - Przyznam, że jeśli miałbym mieć jakiekolwiek zarzuty do tego rządu, to tylko takie, że w momencie, kiedy rząd PO-PSL obejmował władzę, to pozostawił we władzach spółki PKP tych ludzi, których obsadził tam PiS, którzy zaczęli przygotowywać kontrakt z Pendolino i doprowadzili go do końca - powiedział Zwiefka.

Podsumowując, sprawa budowy szybkich kolei w naszym kraju ciągnie się od 25 lat i nic nie wskazuje na to, żeby miała się szybko zakończyć. Termin grudniowy w odczuciu opinii publicznej jest coraz mniej realny. - A to wszystko się dzieje w czasach wielkiego załamania na kolei - mówi nam Adrian Furgalski, spacjalista ds. transportu TOR. - W ostatnich latach z pociągów przestało korzystać ok. 40 proc. klientów. Pendolino miało być forpocztą lepszych czasów, miało przełamać złą passę i wymusić niezbędne inwestycje na polskich torach. Nic jednak nie wskazuje na to, żeby tak się stało. Odkąd pendolino jest u nas, widzimy wtopę za wtopą - puentuje Furgalski.

Data: 2014-05-23 17:16:00
Autor: Mark'Woydak
Z cyklu kretyn rzÄ…dzi PolskÄ…
PiS-owski PODZSYWACZ!

MW

--
Użytkownik "Mark Woydak" <markwoydak@outlook.com> napisał w wiadomości news:llmhh0$n7t$6dont-email.me...

Wtopa za wtopÄ…

- Niestety, pendolino to taki dreamliner na torach. Wiązano z nim wielkie oczekiwania, a kiedy już się pojawił - wtopa za wtopą - mówi nam Adrian Furgalski, ekspert ds. transportu TOR. Oto krótka historia superszybkich pociągów, które miały uratować PKP Intercity.

Problemy z siedzeniami, kontraktami, czasem przejazdu i ceną. Polityczna i biznesowa awantura trwa odkąd PKP Intercity podpisało kontrakt na dostawę pociągów Pendolino. Pociągów, które mogą jeździć z prędkością 260 km/h, ale nie w Polsce. U nas miało być wolniej, bo składy zamówiono bez "pendolino", czyli specjalnego urządzenia, które pozwala na niezwalnianie na zakrętach. Ale po kolei.

1. Co z tÄ… homologacjÄ…?

Składy Pendolino są w Polsce od dłuższego czasu. Mimo to nie zostały one wciąż formalnie przekazane PKP InterCity. Aby tak się stało, ich producent, firma Alstom, musi dostarczyć przewoźnikowi pełną dokumentację techniczną wraz z homologacją na 250 km/godz.

Termin przekazania homologacji upłynął 6 maja. Od 7 maja PKP InterCity może już rozpocząć naliczanie kar umownych w wysokości 480 tys. euro miesięcznie za każdy nieodebrany pociąg. Czy jednak tak się stanie? Zdania są podzielone. Alstom to gigant na rynku, którego stać na wielomiesięczne ciąganie się po sądach i wydanie grubych milionów na prawników. PKP InterCity jest na skraju przepaści finansowej i wizerunkowej. Kolejny blamaż w starciu sądowym z pewnością nie przysporzyłby spółce sympatii.



Należy przypomnieć, że Alstom tłumaczył na początku tego miesiąca, że problemem w homologacji jest brak infrastruktury w Polsce, która umożliwiłaby przeprowadzenie odpowiednich testów. PKP InterCity odbijała piłeczkę, tłumacząc, że koncern doskonale wiedział, jaka jest w Polsce infrastruktura, kiedy przystępował do przetargu. Koło wzajemnych pretensji się więc zamyka.

2. Afera fotelowa. 8 tys. siedzeń ma iść do wymiany?

W styczniu portal Dziennik.pl informował opinię publiczną o tym, że PKP InterCity chce rzekomo wymienić wszystkie fotele w 20 składach pendolino. Jako przyczynę dziennik podał "niską odporność obić na zabrudzenia". W planach miała być też zmiana kolorystyki, a w pierwszej klasie obicie siedzeń skórą.

- W każdym z 20 zamówionych przez InterCity pociągów znajdują się 402 fotele trzech klas, co daje łącznie ponad 8 tys. siedzeń - wyliczał "DGP". To pociągałoby za sobą dodatkowe, niemałe koszty. Jednak zarówno przewoźnik, jak i producent stanowczo się od całej sprawy odcięli. - Nie planujemy dziś zmian dotyczących foteli w pendolino - powiedziała "DGP" Zuzanna Szopowska, rzeczniczka PKP InterCity.

3. Pendolino jeszcze nie ruszyło, a już się wykoleiło

Kolejny problem z naszym pendolino dotyczy tym razem czasu przejazdu. Jak alarmują specjaliści oraz kolejarze, obietnice rządowe co do ultraszybkich przejazdów pomiędzy Gdańskiem, Warszawą a Katowicami można włożyć między bajki. - Na zlecenie PKP InterCity zarządca torów wykonał szacunki w trzech wersjach: optymistycznej, realistycznej i pesymistycznej - informował w styczniu portal Rynek Kolejowy. Należy dodać, że do konstruowania rozkładów InterCity przyjmie wariant pesymistyczny.

W grudniu nie uda się dotrzymać np. obiecanych 2 godz. 10 min z Warszawy do Katowic (najkrótszy deklarowany czas to 2 godz. 27 min, a ten pesymistyczny - 2 godz. 40 min). Do Wrocławia zamiast obiecanych 3 godz. 30 min pojedziemy w 3 godz. 42 minuty (albo nawet 3 godz. 50 min).

Kontrakt na dostawę Pendolino zerwany? PKP odpiera zarzuty Piechocińskiego


Dlaczego będziemy jeździć jednak dłużej? Przyczyny są dwie. Po pierwsze, pociągi będą musiały się zatrzymywać w mniejszych, niż wcześniej zakładano, miejscowościach (50 proc. środków na zakup pendolino pochodzi z programów regionalnych). Po drugie, do grudnia nie zostaną zakończone prace na trasach, po których ma podróżować nasz superszybki pociąg, np. na odcinku z Warszawy do Grodziska Mazowieckiego ani na odgałęzieniu z Centralnej Magistrali Kolejowej w stronę Opola i Wrocławia.



4. Będzie "polskie TGV", czyli marzenia i deklaracje

Polscy politycy już od początku lat 90. mówili o kolei szybkich prędkości. Dywagowali na temat nowych pociągów, remontu zaniedbanej przez lata infrastruktury kolejowej czy remontu dworców PKP. W 1998 r. rozpisano przetarg na zakup pociągów, które miały być dużo szybsze niż stare, zdezelowane PRL-owskie składy. Jak sprawnie przetarg zakończono, tak szybko NIK go unieważnił, zarzucając PKP niegospodarność oraz źle lokowane inwestycje. Uzasadnienie? - Superszybkie pociągi po prostu nie będą miały w Polsce gdzie i po czym jeździć - tłumaczył NIK. I tak minęło kolejne 10 lat.

Drugi przetarg rozpisano już za rządów PO-PSL w 2008 r. Same przygotowania do projektu zaczęły się w spółkach dużo wcześniej. Udało się. Po ponad dwóch latach przetarg wygrała firma Alstom, międzynarodowy koncern zajmujący się infrastrukturą energetyczną i transportową, która miała dostarczyć do Polski 20 nowoczesnych i szybkich pendolino. Jak okazało się później, Alstom, wysyłając swoją ofertę, jako jedyna firma w ogóle do przetargu stanął.

30 maja 2011 r. podpisano umowę. Koszt taboru wyniósł ok. 400 mln euro, a cały kontrakt opiewał na 665 mln euro. - Alstom jest bardzo dumny z tego, że może uczestniczyć w modernizacji polskich kolei poprzez wprowadzenie taboru kolejowego dużych prędkości w Polsce. Tego rodzaju zintegrowany projekt - na dostawę taboru kolejowego, zaprojektowanie i budowę zaplecza technicznego oraz jego 17-letnie utrzymanie - to przeniesienie do Polski najlepszej międzynarodowej wiedzy fachowej - mówił wtedy Lesław Kuzaj, prezes Alstom Polska.

Według zapowiedzi pociągi miały jeździć na trasie Kraków - Katowice - Warszawa - Gdańsk, a bilety kosztować od 60 do 150 zł.

5. Szumne zapowiedzi, wielki splendor

Kiedy pod koniec 2011 r. na stanowisku ministra infrastruktury, w miejsce Cezarego Grabarczyka, pojawił się Sławomir Nowak, zapowiedzi stały się jeszcze wznioślejsze. Minister zapewniał, że państwo polskie będzie budować kolej szybkich prędkości między północą a południem. Pociągi miały kursować z prędkością od 200 do 230 km/godz.

- Na sylwestra w 2014 r. dojedziemy z mojego rodzinnego Gdańska do Warszawy w 2 godz. 45 min. Z Warszawy do Krakowa i Katowic w 2 godz. 15 min - zapowiadał Nowak.

12 sierpnia 2013 roku nastąpiła wiekopomna chwila. Do Polski wjechał pierwszy skład pendolino. Dumnie po polskich torach ciągnęła go lokomotywa PKP Cargo, ponieważ pociąg nie miał homologacji i nie mógł jeszcze poruszać się sam.

Testy pociągu trwały na torze w Żmigrodzie. Co warto zaznaczyć, w listopadzie 2013 r. na Centralnej Magistrali Kolejowej pendolino pobił rekord prędkości Europy Środkowo-Wschodniej, rozpędzając się na trasie 5 km do 291 km/godz. Dziennikarze i komentatorzy byli zachwyceni.

6. Pendolino politycznie, czyli kanonada zarzutów z obu stron

Jakiś czas temu Janusz Piechociński w Radiu RMF FM mówił o możliwym zerwaniu kontraktu z Pendolino, odcinał się od szumnych zapowiedzi rządu i straszył karami dla Alstomu za niedostarczenie pociągu z niezbędną homologacją na czas. Wtórowała mu Elżbieta Bieńkowska, minister infrastruktury i rozwoju, dając do zrozumienia, żeby nie wtrącał się w działania innego resortu. Dodała przy tym: - Cały czas zapowiadam, że 14 grudnia będzie wszystko tak, jak ma być.


Ale tarcia między resortami o pendolino to tylko wierzchołek politycznej góry wzajemnych oskarżeń. Superszybki pociąg okazał się świetnym paliwem wyborczym również dla opozycji. - Drastycznym przykładem [zaniedbań rządu] jest zakup pendolino. Dlaczego po polskich torach nie mogą jeździć polskie pociągi? - pytał wczoraj na konferencji Jarosław Kaczyński.

Miesiąc temu z kolei w Radiu RMF FM szef sztabu wyborczego PO Tadeusz Zwiefka za opóźnienia obwiniał rząd PiS. - Przyznam, że jeśli miałbym mieć jakiekolwiek zarzuty do tego rządu, to tylko takie, że w momencie, kiedy rząd PO-PSL obejmował władzę, to pozostawił we władzach spółki PKP tych ludzi, których obsadził tam PiS, którzy zaczęli przygotowywać kontrakt z Pendolino i doprowadzili go do końca - powiedział Zwiefka.

Podsumowując, sprawa budowy szybkich kolei w naszym kraju ciągnie się od 25 lat i nic nie wskazuje na to, żeby miała się szybko zakończyć. Termin grudniowy w odczuciu opinii publicznej jest coraz mniej realny. - A to wszystko się dzieje w czasach wielkiego załamania na kolei - mówi nam Adrian Furgalski, spacjalista ds. transportu TOR. - W ostatnich latach z pociągów przestało korzystać ok. 40 proc. klientów. Pendolino miało być forpocztą lepszych czasów, miało przełamać złą passę i wymusić niezbędne inwestycje na polskich torach. Nic jednak nie wskazuje na to, żeby tak się stało. Odkąd pendolino jest u nas, widzimy wtopę za wtopą - puentuje Furgalski.





Data: 2014-05-24 04:07:48
Autor: stevep
Z cyklu kretyn rz±dzi Polsk±
W dniu .05.2014 o 02:11 Mark Woydak <markwoydak@outlook.com> pisze:


Wtopa za wtop±

- Niestety, pendolino to taki dreamliner na torach. Wi±zano z nim  wielkie oczekiwania, a kiedy ju¿ siê pojawi³ - wtopa za wtop± - mówi nam  Adrian Furgalski, ekspert ds. transportu TOR. Oto krótka historia  superszybkich poci±gów, które mia³y uratowaæ PKP Intercity.

Problemy z siedzeniami, kontraktami, czasem przejazdu i cen±. Polityczna  i biznesowa awantura trwa odk±d PKP Intercity podpisa³o kontrakt na  dostawê poci±gów Pendolino. Poci±gów, które mog± je¼dziæ z prêdko¶ci±  260 km/h, ale nie w Polsce. U nas mia³o byæ wolniej, bo sk³ady zamówiono  bez "pendolino", czyli specjalnego urz±dzenia, które pozwala na  niezwalnianie na zakrêtach. Ale po kolei.

1. Co z t± homologacj±?

Sk³ady Pendolino s± w Polsce od d³u¿szego czasu. Mimo to nie zosta³y one  wci±¿ formalnie przekazane PKP InterCity. Aby tak siê sta³o, ich  producent, firma Alstom, musi dostarczyæ przewo¼nikowi pe³n±  dokumentacjê techniczn± wraz z homologacj± na 250 km/godz.

Termin przekazania homologacji up³yn±³ 6 maja. Od 7 maja PKP InterCity  mo¿e ju¿ rozpocz±æ naliczanie kar umownych w wysoko¶ci 480 tys. euro  miesiêcznie za ka¿dy nieodebrany poci±g. Czy jednak tak siê stanie?  Zdania s± podzielone. Alstom to gigant na rynku, którego staæ na  wielomiesiêczne ci±ganie siê po s±dach i wydanie grubych milionów na  prawników. PKP InterCity jest na skraju przepa¶ci finansowej i  wizerunkowej. Kolejny blama¿ w starciu s±dowym z pewno¶ci± nie  przysporzy³by spó³ce sympatii.



Nale¿y przypomnieæ, ¿e Alstom t³umaczy³ na pocz±tku tego miesi±ca, ¿e  problemem w homologacji jest brak infrastruktury w Polsce, która  umo¿liwi³aby przeprowadzenie odpowiednich testów. PKP InterCity odbija³a  pi³eczkê, t³umacz±c, ¿e koncern doskonale wiedzia³, jaka jest w Polsce  infrastruktura, kiedy przystêpowa³ do przetargu. Ko³o wzajemnych  pretensji siê wiêc zamyka.

2. Afera fotelowa. 8 tys. siedzeñ ma i¶æ do wymiany?

W styczniu portal Dziennik.pl informowa³ opiniê publiczn± o tym, ¿e PKP  InterCity chce rzekomo wymieniæ wszystkie fotele w 20 sk³adach  pendolino. Jako przyczynê dziennik poda³ "nisk± odporno¶æ obiæ na  zabrudzenia". W planach mia³a byæ te¿ zmiana kolorystyki, a w pierwszej  klasie obicie siedzeñ skór±.

- W ka¿dym z 20 zamówionych przez InterCity poci±gów znajduj± siê 402  fotele trzech klas, co daje ³±cznie ponad 8 tys. siedzeñ - wylicza³  "DGP". To poci±ga³oby za sob± dodatkowe, niema³e koszty. Jednak zarówno  przewo¼nik, jak i producent stanowczo siê od ca³ej sprawy odciêli. - Nie  planujemy dzi¶ zmian dotycz±cych foteli w pendolino - powiedzia³a "DGP"  Zuzanna Szopowska, rzeczniczka PKP InterCity.

3. Pendolino jeszcze nie ruszy³o, a ju¿ siê wykolei³o

Kolejny problem z naszym pendolino dotyczy tym razem czasu przejazdu.  Jak alarmuj± specjali¶ci oraz kolejarze, obietnice rz±dowe co do  ultraszybkich przejazdów pomiêdzy Gdañskiem, Warszaw± a Katowicami mo¿na  w³o¿yæ miêdzy bajki. - Na zlecenie PKP InterCity zarz±dca torów wykona³  szacunki w trzech wersjach: optymistycznej, realistycznej i  pesymistycznej - informowa³ w styczniu portal Rynek Kolejowy. Nale¿y  dodaæ, ¿e do konstruowania rozk³adów InterCity przyjmie wariant  pesymistyczny.

W grudniu nie uda siê dotrzymaæ np. obiecanych 2 godz. 10 min z Warszawy  do Katowic (najkrótszy deklarowany czas to 2 godz. 27 min, a ten  pesymistyczny - 2 godz. 40 min). Do Wroc³awia zamiast obiecanych 3 godz.  30 min pojedziemy w 3 godz. 42 minuty (albo nawet 3 godz. 50 min).

Kontrakt na dostawê Pendolino zerwany? PKP odpiera zarzuty  Piechociñskiego


Dlaczego bêdziemy je¼dziæ jednak d³u¿ej? Przyczyny s± dwie.. Po pierwsze,  poci±gi bêd± musia³y siê zatrzymywaæ w mniejszych, ni¿ wcze¶niej  zak³adano, miejscowo¶ciach (50 proc. ¶rodków na zakup pendolino pochodzi  z programów regionalnych). Po drugie, do grudnia nie zostan± zakoñczone  prace na trasach, po których ma podró¿owaæ nasz superszybki poci±g, np.  na odcinku z Warszawy do Grodziska Mazowieckiego ani na odga³êzieniu z  Centralnej Magistrali Kolejowej w stronê Opola i Wroc³awia.



4. Bêdzie "polskie TGV", czyli marzenia i deklaracje

Polscy politycy ju¿ od pocz±tku lat 90. mówili o kolei szybkich  prêdko¶ci. Dywagowali na temat nowych poci±gów, remontu zaniedbanej  przez lata infrastruktury kolejowej czy remontu dworców PKP. W 1998 r.  rozpisano przetarg na zakup poci±gów, które mia³y byæ du¿o szybsze ni¿  stare, zdezelowane PRL-owskie sk³ady. Jak sprawnie przetarg zakoñczono,  tak szybko NIK go uniewa¿ni³, zarzucaj±c PKP niegospodarno¶æ oraz ¼le  lokowane inwestycje. Uzasadnienie? - Superszybkie poci±gi po prostu nie  bêd± mia³y w Polsce gdzie i po czym je¼dziæ - t³umaczy³ NIK. I tak  minê³o kolejne 10 lat.

Drugi przetarg rozpisano ju¿ za rz±dów PO-PSL w 2008 r. Same  przygotowania do projektu zaczê³y siê w spó³kach du¿o wcze¶niej. Uda³o  siê. Po ponad dwóch latach przetarg wygra³a firma Alstom, miêdzynarodowy  koncern zajmuj±cy siê infrastruktur± energetyczn± i transportow±, która  mia³a dostarczyæ do Polski 20 nowoczesnych i szybkich pendolino. Jak  okaza³o siê pó¼niej, Alstom, wysy³aj±c swoj± ofertê, jako jedyna firma w  ogóle do przetargu stan±³.

30 maja 2011 r. podpisano umowê. Koszt taboru wyniós³ ok. 400 mln euro,  a ca³y kontrakt opiewa³ na 665 mln euro. - Alstom jest bardzo dumny z  tego, ¿e mo¿e uczestniczyæ w modernizacji polskich kolei poprzez  wprowadzenie taboru kolejowego du¿ych prêdko¶ci w Polsce. Tego rodzaju  zintegrowany projekt - na dostawê taboru kolejowego, zaprojektowanie i  budowê zaplecza technicznego oraz jego 17-letnie utrzymanie - to  przeniesienie do Polski najlepszej miêdzynarodowej wiedzy fachowej -  mówi³ wtedy Les³aw Kuzaj, prezes Alstom Polska.

Wed³ug zapowiedzi poci±gi mia³y je¼dziæ na trasie Kraków - Katowice -  Warszawa - Gdañsk, a bilety kosztowaæ od 60 do 150 z³.

5. Szumne zapowiedzi, wielki splendor

Kiedy pod koniec 2011 r. na stanowisku ministra infrastruktury, w  miejsce Cezarego Grabarczyka, pojawi³ siê S³awomir Nowak, zapowiedzi  sta³y siê jeszcze wznio¶lejsze. Minister zapewnia³, ¿e pañstwo polskie  bêdzie budowaæ kolej szybkich prêdko¶ci miêdzy pó³noc± a po³udniem.  Poci±gi mia³y kursowaæ z prêdko¶ci± od 200 do 230 km/godz.

- Na sylwestra w 2014 r. dojedziemy z mojego rodzinnego Gdañska do  Warszawy w 2 godz. 45 min. Z Warszawy do Krakowa i Katowic w 2 godz. 15  min - zapowiada³ Nowak.

12 sierpnia 2013 roku nast±pi³a wiekopomna chwila. Do Polski wjecha³  pierwszy sk³ad pendolino. Dumnie po polskich torach ci±gnê³a go  lokomotywa PKP Cargo, poniewa¿ poci±g nie mia³ homologacji i nie móg³  jeszcze poruszaæ siê sam.

Testy poci±gu trwa³y na torze w ¯migrodzie. Co warto zaznaczyæ, w  listopadzie 2013 r. na Centralnej Magistrali Kolejowej pendolino pobi³  rekord prêdko¶ci Europy ¦rodkowo-Wschodniej, rozpêdzaj±c siê na trasie 5  km do 291 km/godz. Dziennikarze i komentatorzy byli zachwyceni.

6. Pendolino politycznie, czyli kanonada zarzutów z obu stron

Jaki¶ czas temu Janusz Piechociñski w Radiu RMF FM mówi³ o mo¿liwym  zerwaniu kontraktu z Pendolino, odcina³ siê od szumnych zapowiedzi rz±du  i straszy³ karami dla Alstomu za niedostarczenie poci±gu z niezbêdn±  homologacj± na czas. Wtórowa³a mu El¿bieta Bieñkowska, minister  infrastruktury i rozwoju, daj±c do zrozumienia, ¿eby nie wtr±ca³ siê w  dzia³ania innego resortu. Doda³a przy tym: - Ca³y czas zapowiadam, ¿e 14  grudnia bêdzie wszystko tak, jak ma byæ.


Ale tarcia miêdzy resortami o pendolino to tylko wierzcho³ek politycznej  góry wzajemnych oskar¿eñ. Superszybki poci±g okaza³ siê ¶wietnym paliwem  wyborczym równie¿ dla opozycji. - Drastycznym przyk³adem [zaniedbañ  rz±du] jest zakup pendolino. Dlaczego po polskich torach nie mog±  je¼dziæ polskie poci±gi? - pyta³ wczoraj na konferencji Jaros³aw  Kaczyñski.

Miesi±c temu z kolei w Radiu RMF FM szef sztabu wyborczego PO Tadeusz  Zwiefka za opó¼nienia obwinia³ rz±d PiS. - Przyznam, ¿e je¶li mia³bym  mieæ jakiekolwiek zarzuty do tego rz±du, to tylko takie, ¿e w momencie,  kiedy rz±d PO-PSL obejmowa³ w³adzê, to pozostawi³ we w³adzach spó³ki PKP  tych ludzi, których obsadzi³ tam PiS, którzy zaczêli przygotowywaæ  kontrakt z Pendolino i doprowadzili go do koñca - powiedzia³ Zwiefka.

Podsumowuj±c, sprawa budowy szybkich kolei w naszym kraju ci±gnie siê od  25 lat i nic nie wskazuje na to, ¿eby mia³a siê szybko zakoñczyæ. Termin  grudniowy w odczuciu opinii publicznej jest coraz mniej realny. - A to  wszystko siê dzieje w czasach wielkiego za³amania na kolei - mówi nam  Adrian Furgalski, spacjalista ds. transportu TOR. - W ostatnich latach z  poci±gów przesta³o korzystaæ ok. 40 proc. klientów. Pendolino mia³o byæ  forpoczt± lepszych czasów, mia³o prze³amaæ z³± passê i wymusiæ niezbêdne  inwestycje na polskich torach. Nic jednak nie wskazuje na to, ¿eby tak  siê sta³o. Odk±d pendolino jest u nas, widzimy wtopê za wtop± - puentuje  Furgalski.




Do budy podszywaj±cy siê kundlu.

--
stevep
-- -- -
U¿ywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Z cyklu kretyn rzÄ…dzi PolskÄ…

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona