Data: 2009-09-27 11:21:44 | |
Autor: arturbac | |
Z cyklu "organizacja ruchu rowerowego" :) | |
Jacek Maciejewski pisze:
Cześć Samochody i TIRY też ? Widzisz różnice miedzy rowerem , samochodem i TIRem jadącym 40km/h ? Co się stanie jak rowerzysta jadący 40km/h uderzy rogiem w kręgosłup pieszego, skutek będzie gorszy czy nie od wziecia na gładką maske pieszego przez samochód ? |
|
Data: 2009-09-27 11:31:47 | |
Autor: amrac | |
Z cyklu "organizacja ruchu rowerowego" :) | |
arturbac pisze:
Jacek Maciejewski pisze: Ja widzę, E=mV^2 zatem dla V=const E~m zatem tir jadący z taką samą szybkością co rower ma znacznie (liniowo, proporcjonalnie do masy) większą energię a co za tym idzie w razie zderzenia z pieszym o znacznie mniejszej energii nawet go to nie wytrąci z toru jazdy. W przypadku roweru zderzenie z rowerzystą jest chyba trochę mniej ryzykowne dla pieszego nie sądzisz? > Co się stanie jak rowerzysta jadący 40km/h uderzy rogiem w kręgosłup > pieszego, skutek będzie gorszy czy nie od wziecia na gładką maske > pieszego przez samochód ? Demagogia. Źle stawiasz problem, równie dobrze można zapytać co się stanie jak tir najedzie od tyłu samochód. No będzie lipa ale wina jest tira. Ale czy w związku z taką dysproporcją należy tworzyć osobne "jezdnie dla samochodów osobowych" osobne "jezdnie dla tirów"? Postawmy problem inaczej, jaka jest alternatywa dla dopuszczenia ruchu rowerów na chodniku? Stawiasz na szali z jednej strony sytuację w której rowerzysta bierze pieszego na rogi ale przecież jest też druga strona szali: tir bierze rowerzystę "na maskę". Porównaj - ilość ofiar wypadków tir/samochód z rowerzystą i rowerzysta z pieszym, ile ofiar śmiertelnych jest w tym drugim przypadku? Poza tym nie mówmy o ekstremach, wiadomo, że ruch rowerów na chodniku powinien być dopuszczony jak to określił zgrabnie Pan Jacek "na prawach drugorzędności" i w razie wypadku winny jest rowerzysta. |
|
Data: 2009-09-27 12:32:06 | |
Autor: arturbac | |
Z cyklu "organizacja ruchu rowerowego" :) | |
amrac pisze:
arturbac pisze: Co do energi się zgadzam to argument ale to półprawda bo: Rowerzysta uderzjąc rogiem kierownicy całą energie przekłada na <0.5cm2 a TIR na wiekszą częśc ciała. Druga sprawa rwoerzyści nie giną od zderzenia z TIRem przy prędkości 30,40km/h ale gdy ten drugi jedzie znacznie szybciej 60-90km/h A skala obrażeń w zależności od prędkości rośnie wykładniczo. Rower nie pieszy do jeżdzenia jest ulica a utrwalanie jeżdzenia po chodnikach skończy się źle dla rowerzystów jeżdzących po ulicach. W żadnym cywilizowanym kraju na zachód od naszej granicy nie znajdziesz sytuajci w której większośc roweryzstów jeździ po chodnikach. Generalnie to w ogóle ciężko znaleźć roweryste na chodniku. |
|
Data: 2009-09-27 23:08:45 | |
Autor: amrac | |
Z cyklu "organizacja ruchu rowerowego" :) | |
arturbac pisze:
Co do energi się zgadzam to argument ale to półprawda bo: Oj darujmy sobie już tą polemikę bo to roztrząsanie problemu: wolisz żeby cię utopić, udusić czy może wolisz zdychać z głodu? Rower nie pieszy do jeżdzenia jest ulica a utrwalanie jeżdzenia po chodnikach skończy się źle dla rowerzystów jeżdzących po ulicach. W żadnym też raczej nie dostaniesz mandatu jak bujasz się laską na mieszczuchach 10 km/h z laską po bulwarze/parku. Przeca sam jestem przeciwnikiem jazdy po chodnikach! Masz rację, ale czasie jw czy przy złych warunkach powinna być taka możliwość. |
|
Data: 2009-09-28 09:01:37 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Z cyklu "organizacja ruchu rowerowego" :) | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "arturbac"
Co do energi się zgadzam to argument ale to półprawda bo: Raczysz żartować, prawda? Druga sprawa rwoerzyści nie giną od zderzenia z TIRem przy prędkości 30,40km/h Ponownie. Rower nie pieszy do jeżdzenia jest ulica a utrwalanie jeżdzenia po chodnikach skończy się źle dla rowerzystów jeżdzących po ulicach. Ale w cywilizowanych krajach rowerzysta na jezdni nie jest traktowany tak, jak u nas.. -- \-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / | Kruk@epsilon.eu.org | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \ |
|
Data: 2009-09-27 12:43:35 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Z cyklu "organizacja ruchu rowerowego" :) | |
Dnia Sun, 27 Sep 2009 11:21:44 +0200, arturbac napisał(a):
Co się stanie jak rowerzysta jadący 40km/h uderzy rogiem w kręgosłup pieszego Pójdzie siedzieć:) ale czy zauważyłes że postuluję "na prawach drugorzędności" czyli o ile to nie przeszkodzi to pieszym. Jak chodnik wąski i dużo ludzi to baaardzo powoli albo wcale czyli po jezdni. Ale większość chodników poza centrami miast świeci pustkami... A kogo adrenalina rozsadza, to won na jednię, ścigać się z TIR-ami :) -- Jacek |
|
Data: 2009-09-27 13:11:59 | |
Autor: PeJot | |
Z cyklu "organizacja ruchu rowerowego" :) | |
Jacek Maciejewski pisze:
Akurat poszkodowanemu, który np. zostaje kaleką do końca życia to zwisa. ale czy zauważyłes że postuluję "na prawach Szerokie pole do interpretacji. Jak chodnik Znów szerokie pole do interpretacji. Popatrz czasem na świat oczami pieszego. -- P. Jankisz O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" Stanisław Lem |
|
Data: 2009-09-27 14:18:06 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Z cyklu "organizacja ruchu rowerowego" :) | |
Dnia Sun, 27 Sep 2009 13:11:59 +0200, PeJot napisał(a):
Znów szerokie pole do interpretacji. Żaden komplet przepisów prawa nie zawrze w sobie wszystkich okoliczności jakie niesie z soba życie. Dlatego "szerokie pole" to zaleta a nie wada. Człowiek postawiony w konkretnej sytuacji zawsze zdoła znaleźć słuszne rozwiązanie. Jurysta o kilometry i lata od tej sytuacji nie zdoła jej przewidzieć. Nadmierne poleganie na prawie to IMO przejaw mentalnosci ukształtowanej w minionym okresie, kiedy państwo dyrygowało wszystkim i niestety, takie podejście dominuje obecnie w kręgach prawodawczych. Zbyt dużo chce się objąć prawem, miast pozostawić ludziom do rozsądzenia na bieżąco. Karty rowerowe, kamizelki i kaski, obowiązkowe badania techniczne kajaków, obowiązkowe ubezpieczenia paralotniarskie itd... Zgroza jak maleje prywatne pole manewru jednostki. A co do rozwiązania jakie zaproponowałem, to jako że i chodzę pieszo, jeżdżę rowerem (niemało) i samochodem to mam spojrzenie dosyć uniwersalne :) -- Jacek |
|
Data: 2009-09-27 14:24:47 | |
Autor: PeJot | |
Z cyklu "organizacja ruchu rowerowego" :) | |
Jacek Maciejewski pisze:
A co do rozwiązania jakie zaproponowałem, to jako że i chodzę pieszo, Nie bardzo, bo rozwiązanie które proponujesz satysfakcjonuje jedynie rowerzystów, piesi są poszkodowani. -- P. Jankisz O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" Stanisław Lem |
|
Data: 2009-09-27 16:18:48 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Z cyklu "organizacja ruchu rowerowego" :) | |
Dnia Sun, 27 Sep 2009 14:24:47 +0200, PeJot napisał(a):
Nie bardzo, bo rozwiązanie które proponujesz satysfakcjonuje jedynie rowerzystów, piesi są poszkodowani. Człowieku, cokolwiek zrobisz, będą i ci wsparci i ci poszkodowani. Czy to znaczy że nie należy nic czynić? Sądzę, że należy tak czynić by suma dobrych stron była wyższa od złych. Życie to gra niezerowa. Ale nie będę cię uczył życia, przynajmniej darmo :) Piesi kiedyś wsiadają na rower i sobie chwalą możliwość jazdy chodnikiem. W Zielonej Górze jest deptak długi na kilometr i stanowiący oś starówki. Od lat kilkunastu niezrozumiałym kaprysem urzędasów nie wolno było po nim jeździć rowerem. Od roku wolno i co, sądzisz że piesi w panice uciekli albo na każdym kroku leżą zwłoki? Nic złego się nie dzieje, rowerzyści znają miarę i jeżdżą ostrożnie, za to znikli z innych ulic na których teraz samochodziarze (czyli piesi w innym wcieleniu) mają luz. -- Jacek |
|
Data: 2009-09-27 18:37:49 | |
Autor: PeJot | |
Z cyklu "organizacja ruchu rowerowego" :) | |
Jacek Maciejewski pisze:
Ale nie będę Akurat w tym temacie konkurencja na pl.rec.rowery jest wyjątkowo silna :) -- P. Jankisz O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" Stanisław Lem |
|
Data: 2009-09-27 23:13:02 | |
Autor: amrac | |
Z cyklu "organizacja ruchu rowerowego" :) | |
PeJot pisze:
Jacek Maciejewski pisze: Kurde nie rozgraniczaj pisi vs rowerzyści, my vs oni. Przecież sam czasem chodzisz, czasem jedziesz rowerem czasem samochodem i za każdym razem należy patrzeć z perspektywy tego innego uczestnika ruchu drogowego. Ja np odkąd pojeździłem rozklekotanym Lublinem wiem, że czasem rzeczywiście kolo w szoferce nic nie widzi. Ale to go nie usprawiedliwia gdy napiera miastem 100km/h, skoro nie widzi niech jedzie wolniej i się rozgląda! PORD nie zastąpi twojego mózgu! |