Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Z pamiętnika Matoła

Z pamiętnika Matoła

Data: 2011-06-06 16:03:37
Autor: matusm
Z pamiętnika Matoła

Użytkownik "Hans Kloss" <mrdevilyn@gmail.com> napisał w wiadomości news:8472bfc3-2275-40d1-b072-c5ea9e08a208m10g2000yqd.googlegroups.com...
Czwartek, 26.05.2011 r.
Kibole mają za swoje! Wywieszali transparenty z hasłem "Donald,
matole...". Gdy dostali po 500 złotych kary, zmienili taktykę. Zaczęli
wypisywać hasła z bajek: "W Pacanowie orliki budują, więc koziołek
mądra głowa błąka się po całym świecie...", "Niech nam żyją: Bolek,
Lolek, Tola i koziołek Donald!", "Tola ma Donalda! Donald ma Tole!". I
może by im się udało, gdyby nie Bronek. Od razu zwrócił uwagę na błąd
ortograficzny. No bo czemu napisali "Tole", zamiast "Tolę"? Wezwałem
Jurka z ministerstwa spraw wewnętrznych. Zadzwonił, gdzie trzeba.
Policja zabrała łobuzów na komisariat.
Piątek, 27.05.2011 r.
Bronek stwierdził, że jestem podobny do Baracka z Waszyngtonu. Zamiast
opowiadania o dalekich polowaniach bez żon przygotował dla naszego
gościa wierszyk.
Po kryzysie nie zostanie
Ani śladu, żadnej szramy.
Wiedzą to Amerykanie,
W końcu nadszedł czas Obamy!
Będą wszyscy uśmiechnięci:
Lekarz, farmer, nauczyciel,
Gdy zadziała pełen chęci
Gospodarki uzdrowiciel.
Miły, śliczny, śmiały, twórczy,
Elektorat jego karny.
To brat bliźniak "Cudotwórcy"!
Drugi "Donek"? Tak! Choć czarny...
Chłopakom od marketingu nie spodobał się ten "czarny". Wierszyk trzeba
przerobić. Przyda się na następne spotkanie.
Sobota, 28.05.2011 r.
Zrobiłem sobie parę fajnych zdjęć z Barackiem. Będzie się czym
pochwalić przed wyborami! Miałem go jeszcze zapytać, czy Amerykanie
naprawdę chcą u nas wydobywać gaz z łupków, kiedy zadzwonił David z
Londynu... Był bardzo zdenerwowany naszą akcją zamykania stadionów.
Pytał, czy to nie jest czasem pomysł Angeli, i prosił, żebym nie
wtrącał się do angielskiego futbolu. Nie wiedziałem, o co mu chodzi.
Okazało się, że na legendarnym stadionie Wembley tuż przed finałem
Ligi Mistrzów ktoś zawiesił transparent: "Stadion Wembley zamknięty na
wniosek Donalda Tuska". Dziwne. Jurek nie wysyłał tam ani policji, ani
ABW.
Niedziela, 29.05.2011 r.
Dzwoniła Angela. Niemcy mają inne plany niż my. Wycofują się z
eksploatacji elektrowni atomowych! Gdybyśmy zaczekali z inwestycjami
do czasu aż za Odrą zacznie się demontaż, zapłacilibyśmy dużo mniej
niż za nowe elektrownie, które chcą nam sprzedać Francuzi. Na razie
płacilibyśmy Unii za nadmierną emisję CO2, a dopiero kiedy ruszymy z
programem jądrowym, UE wprowadzi opłaty za produkcję radioaktywnych
odpadów. Angela nie martwi się planami eksploatacji gazu łupkowego. W
razie potrzeby zaprzyjaźnieni ekolodzy będą rozgłaszali, że gaz
łupkowy jest bardziej niebezpieczny dla zdrowia ludzi niż hiszpańskie
ogórki.
Poniedziałek, 30.05.2011 r.
Dzwonił Nicolas z Paryża. Mówił, że Polska jest w zupełnie innej
sytuacji niż Niemcy. Nie możemy likwidować swoich elektrowni
jądrowych, bo... ich jeszcze nie mamy! Na nowe elektrownie wydamy
jakieś 100 miliardów złotych, ale i tak nam się to opłaca. Pokażemy
wyborcom, że Angela wcale za nas nie decyduje! Chłopaki od marketingu
napisali już fajny komunikat na ten temat: "Jeśli ktoś nie chce
budować elektrowni jądrowych, to jest jego problem. My jesteśmy
przekonani, że energetyka jądrowa jest dobrą alternatywą dla innych
źródeł energii i dlatego decyzje niemieckie nie będą miały żadnego
wpływu na nasze".
Wtorek, 31.05.2011 r.
Jean-Vincent, czyli nasz "Jacek" z Ministerstwa Finansów nawet
najgorsze informacje potrafi przedstawić jako wielki sukces. Po trzech
miesiącach tego roku dług publiczny Polski wzrósł o ponad 30 miliardów
złotych. "Jacek" zupełnie się tym nie przejął. Stwierdził, że nasza
sytuacja budżetowa jest imponująca. Ogłosił przy tym, że już w 2018
roku relacja długu publicznego do PKB spadnie z 55 do 40 procent! Dla
pewności zapytałem go, czy nie miał na myśli 400 procent... - Donek,
jedno zero więcej albo mniej. Kto za siedem lat będzie o tych zerach
pamiętał? - odpowiedział pytaniem prawie najlepszy minister finansów
UE.
Środa, 1.06.2011 r.
Chłopaki od pijaru wybrali grupę dzieci, które z okazji ich święta
miały ze mną przeprowadzić wywiad. Fajnie to wyszło, bo wytłumaczyli
maluchom, jakich tematów nie warto poruszać. Ani słowa o długu
publicznym, cenach gazu, korupcji, autostradach, tanich jabłkach,
niskich podatkach i biurokracji. Na wszelki wypadek (dla ich dobra!)
poprosiłem jeszcze, żeby dzieciaki nie pytały o nasze cuda i
obiecanki, a przede wszystkim o bajki. Jurek z MSW nie ręczył za
antyterrorystów. Gdyby dzieci próbowały się dowiedzieć, czy lubię
Koziołka Matołka, Bolka albo Tolę... komandosi mogliby je zaraz
powywozić do poprawczaków.
Z: http://ojczyznamoja.salon24.pl/313112,z-pamietnika-donalda-cudotworcy
J-23



Podobało mi się chociaż nadal,,,,,,,,,,,,,,,,,
--
-- Sluzba Bezpieczenstwa moze i powinna kreowac rozne stowarzyszenia, kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie gleboko infiltrowac istniejace gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym i wojewodzkim, a takze na szczeblach podstawowych, musza byc one przez nas operacyjnie opanowane. Musimy zapewnic operacyjne mozliwosci oddzialywania na te organizacje, kreowania ich dzialalnosci i kierowania ich polityka." -- Czeslaw Kiszczak, luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa MSW -- -- -- -- -- -- -
pozdrowienia
matusm

Z pamiętnika Matoła

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona