Data: 2014-07-21 22:43:25 | |
Autor: ToMasz | |
Z pamiętnika mechanika - humor | |
witam
Padłem ze śmiechu: Wchodzi mama, z chłopczykiem do sklepu: ch: ile tu dużo rowery ch: ile tu dużo rowery jakieś 3 lata miał i nie umiał się nadziwić, patrzy na małe, na duże, mama już kupuje, a brzdąc zauważył że rowery wiszą na ścianie. patrzy do góry i nagle... beknął. Normalnie jak dziecko, pełną gębulą, tak zdrowo. mama się patrzy, on na mame, wie że coś jest nie teges. M: na zdrowie! chłopczyk milczy, wie że coś to było, widać po minie że głowica mu jeździ po dysku tam i z powrotem, ale milczy. mama nie wytrzymała: M: co się mówi?! Ch: Kup mi dzwonek! |
|