Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   Z pola boju o Odoma

Z pola boju o Odoma

Data: 2009-07-14 14:53:11
Autor: Piotr Hrebieniuk
Z pola boju o Odoma
On 14 Lip, 22:22, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
(...)

Argumenty Lakers:
- słyszeliśta o kryzysie?,
- Odom jest rezerwowym,

A przepraszam, to jest poważny argument którego faktycznie używają
Lakers, czy teraz go wymyśliłeś? Jeśli  to ma mieć jakieś znaczenie
przy negocjacji umowy, to chyba tylko jako argument ze strony Odoma,
któremu fakt bycia rezerwowym by się mógł nie podobać.



Jest to fascynująca sytuacja z punktu widzenia teorii gier, bo jeżeli
obie strony pozostaną na kursach kolizyjnych, to stracą wszyscy. Taka
sytuacja nosi nazwę "chicken" i bardzo przystępnie jest opisana tutaj:http://en.wikipedia.org/wiki/Chicken_(game)

Nie jestem fachowcem od teorii gier, ale zdaje mi się, że to inna
sytuacja niż ta, którą przytaczasz.  W przypadku Odoma wszystko jest
jasne - większej kasy nie dostanie nigdzie i basta. W grze w cykora
cała frajda polega na tym, że uczestnicy nie są w stanie przewidzieć
jak się zakończy. Innymi słowy, przy negocjacji kontraktu żadna ze
stron nie przyjmie strategi "p..dole, ja nie skręcam i ch.j" - z tego
prostego powodu porównanie się chyba nie nadaje i wszyscy będą żyli
długo i szczęśliwie.

Data: 2009-07-15 00:01:25
Autor: Tomasz Radko
Z pola boju o Odoma
Piotr Hrebieniuk pisze:

Jest to fascynująca sytuacja z punktu widzenia teorii gier, bo jeżeli
obie strony pozostaną na kursach kolizyjnych, to stracą wszyscy. Taka
sytuacja nosi nazwę "chicken" i bardzo przystępnie jest opisana tutaj:http://en.wikipedia.org/wiki/Chicken_(game)

Nie jestem fachowcem od teorii gier, ale zdaje mi się, że to inna
sytuacja niż ta, którą przytaczasz.

To jest dokładnie ta sytuacja. Jeżeli któraś ze stron nie spuści z tonu, to obie dostaną po tyłku.

W przypadku Odoma wszystko jest
jasne - większej kasy nie dostanie nigdzie i basta. W grze w cykora

W przypadku Lakers tez wszystko jest jasne - lepszego gracza nie dostaną i basta :)

cała frajda polega na tym, że uczestnicy nie są w stanie przewidzieć
jak się zakończy.

Otóż to, nie ma jednego punktu równowagi.

Innymi słowy, przy negocjacji kontraktu żadna ze
stron nie przyjmie strategi "p..dole, ja nie skręcam i ch.j" - z tego
prostego powodu porównanie się chyba nie nadaje i wszyscy będą żyli
długo i szczęśliwie.

Ważne jest to, że dla obu stron rozwiązanie "my odpuszczamy, druga strona realizuje wymagania" jest lepsze od rozwiązania "Odom gra w Miami za MLE, Lakers zatrudniają ... hmmmmm ... Mihma?".

pzdr

TRad

Data: 2009-07-14 16:13:03
Autor: Piotr Hrebieniuk
Z pola boju o Odoma
On 15 Lip, 00:01, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Piotr Hrebieniuk pisze:

> W przypadku Odoma wszystko jest
> jasne - większej kasy nie dostanie nigdzie i basta. W grze w cykora

W przypadku Lakers tez wszystko jest jasne - lepszego gracza nie dostaną
i basta :)

No, chyba że tak to traktować. Jeśli uznamy, że potencjalne nie
znalezienie przez lakersów wartościowego zamiennika w miejsce odoma
jest tak samo oczywiste jak różnica w ~8mln a MLE, to niesymetryczność
"dostania po tyłku" odpowiada w grze w cykora wartości jakie stanowi
życie dla grających, czyli wliczonemu w zabawę czynnikowi
psychologicznemu. I wtedy zgoda ;)

Z pola boju o Odoma

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona