Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Z rowerem w gory jutro

Z rowerem w gory jutro

Data: 2015-09-14 06:02:13
Autor: msawic
Z rowerem w gory jutro
Po 100 latach jeżdżenia na rowerze turystyczno-szosowym w końcu zaopatrzyłem się w górski. Zaprawę na mazowieckich wydmach mam za sobą i planuję wypróbować go w górach.
Wyjazd jutro rano, powrót w piątek wieczorem.
Ktoś chce dołączyć?
Myślę o Beskidach, okolice Szczyrku lub Wisły, ale jestem otwarty na inne pomysły.

M.

Data: 2015-09-14 18:43:28
Autor: Jacek G.
Z rowerem w gory jutro
W dniu 2015-09-14 15:02, msawic@gmail.com napisał(a)::
Po 100 latach jeżdżenia na rowerze turystyczno-szosowym w końcu
zaopatrzyłem się w górski. Zaprawę na mazowieckich wydmach mam za
sobą i planuję wypróbować go w górach. Wyjazd jutro rano, powrót w
piątek wieczorem. Ktoś chce dołączyć? Myślę o Beskidach, okolice
Szczyrku lub Wisły, ale jestem otwarty na inne pomysły.
Chyba trafiłeś na fajną pogodę, więc życzę udanego wyjazdu. Ale (jako że
nie wiem jakie masz doświadczenia z górami) polecam uważnie planować
trasy. Beskidy wcale nie są banalne na rower. To jednak nie to samo co
mazowieckie wydmy. Szlaki piesze nie zawsze dadzą się łatwo przejechać,
typowo rowerowych szlaków górskich jest nie za wiele i często są
bardziej wyczynowe niż turystyczne. Natomiast można wykorzystać
nieznakowane stokówki, których sporo powstało do wywozu drzew ze
zniszczonych lasów. Tyle, że może ich nawet nie być na mapach.
Jeśli będziesz w Beskidzie Śląskim, to możesz też wyskoczyć do Czech w
Śląsko-Morawski (okolice Trzyńca, Jabłonkowa). Czesi mają sporo fajnych
szlaków rowerowych w tych górach.
--
Jacek G.

Data: 2015-09-14 19:35:08
Autor: PeJot
Z rowerem w gory jutro
W dniu 2015-09-14 o 18:43, Jacek G. pisze:

Chyba trafiłeś na fajną pogodę, więc życzę udanego wyjazdu. Ale (jako że
nie wiem jakie masz doświadczenia z górami) polecam uważnie planować
trasy. Beskidy wcale nie są banalne na rower.

Żadne góry nie są banalne na rower. Doświadczenie na szosie wręcz może być zgubne. Na pierwszy raz zaleciłbym trzymanie się asfaltu, łatwiej oszacować siły i czas, a dzień już przykrótki.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2015-09-14 18:00:06
Autor: Piotr Rogoza
Z rowerem w gory jutro
Dnia Mon, 14 Sep 2015 19:35:08 +0200, PeJot napisał(a):

W dniu 2015-09-14 o 18:43, Jacek G. pisze:

Chyba trafiłeś na fajną pogodę, więc życzę udanego wyjazdu. Ale (jako
że nie wiem jakie masz doświadczenia z górami) polecam uważnie planować
trasy. Beskidy wcale nie są banalne na rower.

Żadne góry nie są banalne na rower. Doświadczenie na szosie wręcz może
być zgubne. Na pierwszy raz zaleciłbym trzymanie się asfaltu, łatwiej
oszacować siły i czas, a dzień już przykrótki.
E tam. Na pierwszy ogień kiedyś wybrałem okolicę Szklarskiej Poręby, zaliczyłem OTB, przy okazji się dowiedziałem że spd działają i ciągle żyję i nie było wcale tak źle. --
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2015-09-14 20:44:10
Autor: PeJot
Z rowerem w gory jutro
W dniu 2015-09-14 o 20:00, Piotr Rogoza pisze:
Dnia Mon, 14 Sep 2015 19:35:08 +0200, PeJot napisał(a):

W dniu 2015-09-14 o 18:43, Jacek G. pisze:

Chyba trafiłeś na fajną pogodę, więc życzę udanego wyjazdu. Ale (jako
że nie wiem jakie masz doświadczenia z górami) polecam uważnie planować
trasy. Beskidy wcale nie są banalne na rower.

Żadne góry nie są banalne na rower. Doświadczenie na szosie wręcz może
być zgubne. Na pierwszy raz zaleciłbym trzymanie się asfaltu, łatwiej
oszacować siły i czas, a dzień już przykrótki.
E tam. Na pierwszy ogień kiedyś wybrałem okolicę Szklarskiej Poręby,
zaliczyłem OTB, przy okazji się dowiedziałem że spd działają i ciągle
żyję i nie było wcale tak źle.

Z opisu wynika że pytajnik ma wiek 100+ :)


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2015-09-14 20:59:40
Autor: Piotr Rogoza
Z rowerem w gory jutro
Dnia Mon, 14 Sep 2015 20:44:10 +0200, PeJot napisał(a):

Z opisu wynika Ĺźe pytajnik ma wiek 100+ :)

No to jak dożył tak sędziwego wieku to tym bardziej nie powinien się przejmować.



--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2015-09-15 09:35:52
Autor: MichałG
Z rowerem w gory jutro
msawic@gmail.com pisze:
Po 100 latach jeżdżenia na rowerze turystyczno-szosowym w końcu zaopatrzyłem się w górski. Zaprawę na mazowieckich wydmach mam za sobą i planuję wypróbować go w górach.
Wyjazd jutro rano, powrót w piątek wieczorem.
Ktoś chce dołączyć?
Myślę o Beskidach, okolice Szczyrku lub Wisły, ale jestem otwarty na inne pomysły.

M.
spróbuj np tego:
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=ysjlymdpajwgmnql

cała trasa asfaltem i wygodnymi szutrówkami. Do przejechania na każdym rowerze a mimo to wjazd w 'sam srodek' Beskidu Sl.
Jak wydolisz to spróbuj trudniejszego terenu.


pozdrawiamM

Data: 2015-09-15 03:42:34
Autor: Jacek G.
Z rowerem w gory jutro
W dniu wtorek, 15 września 2015 09:35:53 UTC+2 użytkownik MichałG napisał:
spróbuj np tego:
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=ysjlymdpajwgmnql

Kolega pytający pewnie już pojechał. Ale mnie intryguje suma podjazdów/zjazdów. gpsies wykazuje prawie 2000 m - to bardzo dużo, zwłaszcza jak na pierwsze górskie trasy. Ale gdy przeniosłem ślad do bikemap..net, to chyba go wygładziło i uzyskałem 1160 m. Ten wynik wydaje się bardziej prawdopodobny no i bardziej zachęcający :) Może ktoś zna praktyczne metody obróbki śladu, tak by uzyskać w miarę prawdziwe wartości przewyższenia? Przy ocenie trudności trasy jest to bardzo istotne.
--
Jacek G.

Data: 2015-09-15 03:46:23
Autor: rmikke
Z rowerem w gory jutro
W dniu wtorek, 15 września 2015 12:42:36 UTC+2 użytkownik Jacek G. napisał:
W dniu wtorek, 15 września 2015 09:35:53 UTC+2 użytkownik MichałG napisał:
> spróbuj np tego:
> http://www.gpsies.com/map.do?fileId=ysjlymdpajwgmnql
> Kolega pytający pewnie już pojechał. Ale mnie intryguje suma podjazdów/zjazdów. gpsies wykazuje prawie 2000 m - to bardzo dużo, zwłaszcza jak na pierwsze górskie trasy. Ale gdy przeniosłem ślad do bikemap.net, to chyba go wygładziło i uzyskałem 1160 m. Ten wynik wydaje się bardziej prawdopodobny no i bardziej zachęcający :) Może ktoś zna praktyczne metody obróbki śladu, tak by uzyskać w miarę prawdziwe wartości przewyższenia? Przy ocenie trudności trasy jest to bardzo istotne.

GPSies też ma guzik do poprawienia wskazań wysokości - jak rozumiem,
bierze wtedy wysokość z mapy, a nie ze wskazań odbiornika.

Data: 2015-09-15 20:31:37
Autor: Piotr Rogoza
Z rowerem w gory jutro
Dnia Tue, 15 Sep 2015 03:46:23 -0700, rmikke napisał(a):

GPSies też ma guzik do poprawienia wskazań wysokości - jak rozumiem,
bierze wtedy wysokość z mapy, a nie ze wskazań odbiornika.
Mi np. licznik Sigmy mniej więcej pokazuje tyle co Garmin, ale już na telefonie przewyższenia mam z dupy. Np. na trasie na której biegam czasem pokazuje 2km. Ale też zależy od apki.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2015-09-16 12:35:26
Autor: Marek
Z rowerem w gory jutro
Jacek napisał:

Może ktoś zna praktyczne metody obróbki śladu, tak by uzyskać w miarę prawdziwe wartości przewyższenia? Przy ocenie trudności trasy jest to bardzo istotne.

Przy ocenie trudności trasy istotne jest to, czego na niej doświadczyliśmy. Istotne dla nas. Bo obiektywnie... wystarczy zderzyć publikowane tu relacje z terenu dziadka od komiksów Chmielewskiego i pewnego wyrodnego ojca, znęcającego się nad potomstwem.
Ja polecam metodę empiryczną. Przejechać w realu i zobaczyć, co pokaże licznik z altimetrem barometrycznym. Nie musi być precyzyjnie wykalibrowany. Albo to drugie olać i skupić się tylko na pierwszym. Jak przejedziemy, to było OK. Jak nie, to też było OK, tylko inaczej.
"W dupach wam się poprzewracało". Niby Usenet to już tylko rezerwat dziadków w tylkorealu chowanych, a taka tu cyborgizacja ;).
Jacek, nie wierzę, że cyferki mają wpływ na planowane przez Ciebie trasy. Jedziemy tam, gdzie chcemy być, a nie tam, gdzie nam jakaś maszynka daje szansę.
Sorki, chyba nie pomogłem.

--
Marek

Data: 2015-09-16 21:56:32
Autor: Jacek G.
Z rowerem w gory jutro
W dniu 2015-09-16 21:35, Marek napisał(a)::
Jacek napisał:

Może ktoś zna praktyczne metody obróbki śladu, tak by uzyskać w
miarę prawdziwe wartości przewyższenia? Przy ocenie trudności trasy
jest to bardzo istotne.

Przy ocenie trudności trasy istotne jest to, czego na niej
doświadczyliśmy. Istotne dla nas.

> Przejechać w realu i zobaczyć, co pokaże licznik z
altimetrem barometrycznym. Nie musi być precyzyjnie wykalibrowany.
Albo to drugie olać i skupić się tylko na pierwszym.
Jasne, ale właśnie z doświadczenia (i z licznika barometrycznego) wiem, że daję radę zrobić dziennie np. max 1500 m. Więc jak widzę trasę, którą ktoś przejechał, a która ma 2000 m przewyższeń, to mogę sądzić, że nie dam rady, zajmie mi to zbyt dużo czasu lub będę więcej prowadził niż jechał. Warto więc wówczas zrewidować plany, albo sprawdzić, czy przypadkiem ten ślad nie jest surowym śladem z gps z zawyżonym przewyższeniem.

Jacek,
nie wierzę, że cyferki mają wpływ na planowane przez Ciebie trasy.
Jak wspomniałem wyżej trochę mają. Staram się planować racjonalnie. Czasem wystarczy jakaś niewielka modyfikacja. Oczywiście zwykle zmienia się też planowaną trasę na bieżąco dostosowując do realiów - w końcu przewyższenie i odległość, to nie wszystkie czynniki - szczególnie w terenie.
--
Jacek G.

Data: 2015-09-16 22:00:02
Autor: Jacek G.
Z rowerem w gory jutro
W dniu 2015-09-16 21:56, Jacek G. napisał(a)::
W dniu 2015-09-16 21:35, Marek napisał(a)::
nie wierzę, że cyferki mają wpływ na planowane przez Ciebie trasy.
A, i jeszcze jedno - czasem jak wiesz planuje się trasę nie tylko dla siebie, ale dla osób z małym doświadczeniem w górach. Lepiej wówczas nie przesadzić z trudnościami i nie zniechęcić na dzień dobry. Więc realna ilość podjazdów i ich nachylenia są ważną informacją.
--
Jacek G.

Data: 2015-09-21 09:00:28
Autor: bans
Z rowerem w gory jutro
W dniu 2015-09-15 o 12:42, Jacek G. pisze:

to chyba go wygładziło i uzyskałem 1160 m.

Zgadza się. Ta trasa bez podjazdów na lewo od Kubalonki to około 800m. Bardzo fajna na początek.


--
bans

Data: 2015-09-15 14:33:27
Autor: MichałG
Z rowerem w gory jutro
MichałG pisze:
msawic@gmail.com pisze:
Po 100 latach jeżdżenia na rowerze turystyczno-szosowym w końcu zaopatrzyłem się w górski. Zaprawę na mazowieckich wydmach mam za sobą i planuję wypróbować go w górach.
Wyjazd jutro rano, powrót w piątek wieczorem.
Ktoś chce dołączyć?
Myślę o Beskidach, okolice Szczyrku lub Wisły, ale jestem otwarty na inne pomysły.

M.
spróbuj np tego:
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=ysjlymdpajwgmnql

cała trasa asfaltem i wygodnymi szutrówkami. Do przejechania na każdym rowerze a mimo to wjazd w 'sam srodek' Beskidu Sl.
Jak wydolisz to spróbuj trudniejszego terenu.


pozdrawiamM

te 2000 to z surowego sladu. Sumuje wszystkie 'odskoki' i niedokładności wskazań GPS - mniej wiecej zawyza o 1,5-2x faktyczne przewyzszenia.


PozdrawiamM

Data: 2015-09-26 09:51:01
Autor: msawic
Z rowerem w gory jutro
Dziękuję wszystkim za dobre rady.

W końcu pojechałem do Wilkowic, gdzie mając 1,5 h do zmierzchu wjechałem na Magurkę (nocleg). Potem zjazd, do Lipowej i na Skrzyczne drogą tą dłuższą, dookoła doliny. Tam nocleg i zjazd nartostradami do Szczyrku i szlakiem rowerowym do Bielska.
To była moja pierwsza w życiu wycieczka rowerem po górach.
Co mnie najbardziej rozczarowało w rowerze, to nie brak tylnego amortyzatora, czy też amortyzowanej sztycy, jak się spodziewałem, tylko przełożenia. Tzn. najwolniejszy bieg (z przodu 24 zęby, z tyłu 32) był dla mnie za szybki na tych podjazdach. Generalnie to wyobrażałem sobie, że można pokonywać bardziej strome wzniesienia.:)
No i tarcze się zrobiły kolorowe.
Co dalej? Może Turbacz?
A z tej 100tki to tak naprawdę nawet połowy nie przejeździłem.:)

M.

Data: 2015-09-27 00:48:55
Autor: Marek
Z rowerem w gory jutro
msa...@gmail.com napisał:

Co mnie najbardziej rozczarowało w rowerze, to nie brak tylnego amortyzatora, czy też amortyzowanej sztycy, jak się spodziewałem, tylko przełożenia. Tzn. najwolniejszy bieg (z przodu 24 zęby, z tyłu 32) był dla mnie za szybki na tych podjazdach.

"Za szybki czyli za twardy? Bo na podjazdach szybkość ma znaczenie tylko na zawodach :). Możesz zejść z przodu do 22 zębów, a z tyłu uzyskać 34. Ale to inwestycja. Albo po prostu musisz wzmocnić nogi.
Brak amortyzacji to niewielki problem. Kiedyś jeździło się na rowerach "full no-suspension" i też było w tym dużo zabawy. Wystarczy na zjazdach unieść nieco kuper nad (i za) siodełko i przytrzymać je mocno udami. Nieamortyzowana masa roweru to w tym układzie pikuś przy masie rowerzysty. A  nogi to dla jego cielska "bioamorek" o najwyższej kulturze pracy, który ma ustawiony optymalnie, odkąd przestał raczkować :).

--
Marek

Data: 2015-09-28 00:28:47
Autor: msawic
Z rowerem w gory jutro
W dniu niedziela, 27 września 2015 09:48:57 UTC+2 użytkownik Marek napisał:

Możesz zejść z przodu do 22 zębów, a z tyłu uzyskać 34. Ale to inwestycja.

Da się wymienić po jednej zębatce? Przerzutce to nie będzie przeszkadzało? czy trzeba całą kasetę?
Brak amortyzacji to niewielki problem.

Nieamortyzowana masa roweru to w tym układzie pikuś przy masie rowerzysty.

Ale ja wożę ubranie, jedzenie, picie i spanie i boję się, że się bagażniki pourywają. To mocowanie na tulejkach omijających hamulce tarczowe to jakis koszmar. Właśnie szlifuję sobie szersze tulejki, żeby wkręty pracowały na ścinanie, a nie na zginanie..

M.

Data: 2015-09-28 05:29:56
Autor: Jacek G.
Z rowerem w gory jutro
W dniu poniedziałek, 28 września 2015 09:28:50 UTC+2 użytkownik msa....@gmail.com napisał:
W dniu niedziela, 27 września 2015 09:48:57 UTC+2 użytkownik Marek napisał:

> Możesz zejść z przodu do 22 zębów, a z tyłu uzyskać 34. Ale to inwestycja. Da się wymienić po jednej zębatce? Przerzutce to nie będzie przeszkadzało? czy trzeba całą kasetę?

Są tu lepsi znawcy sprzętu więc może coś dodadzą lub skorygują, ale wstępnie powiem, że wszystko zależy od tego jaką masz kasetę i korbę. Największe zębatki w kasecie zwykle są na tzw. pająku i pojedynczo nie da się ich wymienić. Natomiast korby (nie te z najniższej półki, ale takie średnie już tak) mają zwykle wymienne tarcze i tu byłaby pewnie możliwość podmiany tarczy 24 na 22. Dałoby to przełożenie miększe mniej więcej o 1 bieg w stosunku do tego co masz, co na stromych lub długich podjazdach może znacząco ułatwić.
Teraz masz dwa najlżejsze przełożenia takie:
Przeł. 1 - 1  24/32 =  0,75
Przeł. 1 - 2  24/28 = 0,85

A miałbyś takie:
Przeł. 1 - 1  22/32 = 0,68
Przeł. 1 - 1  22/32 = 0,78
czyli na 1-2 miałbyś podobnie jak obecnie jak na 1 - 1.
Rzadko stosuje się jeszcze miększe przełożenia, bo przy tak małych prędkościach jakie można na nich uzyskać trudno już utrzymać równowagę i kierunek.

A w ogóle gratuluję udanej wycieczki i rozsądnego wyboru trasy.
--
Jacek G.

Data: 2015-09-28 09:53:13
Autor: Marek
Z rowerem w gory jutro
msa...@gmail.com napisał:

Da się wymienić po jednej zębatce? Przerzutce to nie będzie przeszkadzało? czy trzeba całą kasetę?

W sprzedaży są raczej małe koła zębate, najszybciej się zużywające. Tylko te koła w kilkuczęściowej kasecie występują jako osobne elementy. Są wprawdzie spece, co ścinają nity mocujące w pakiet duże tarcze, ale głównie po to, by podszlifować im zużyte profile zębów. Za to z przodu - nie ma sprawy. Oczywiście jeśli masz zestaw z demontowanymi tarczami. Kupujesz taki dinks: http://tiny.pl/gmfph i wymieniasz lub dajesz wymienić. Bo do wymiany trzeba mieć narzędzia pozwalające zdjąć korbę.
 
Ale ja wożę ubranie, jedzenie, picie i spanie i boję się, że się bagażniki pourywają. To mocowanie na tulejkach omijających hamulce tarczowe to jakis koszmar. Właśnie szlifuję sobie szersze tulejki, żeby wkręty pracowały na ścinanie, a nie na zginanie.

Bagażniki? Jeździsz też z przednim? Nooo... to w sprawie takiej ciężarówki trzeba do Pawła Pontka po konsultację :).
My też jeździmy w terenie z sakwami, ale tylko tylnymi i niezbyt ciężkimi (choć zawieraja to, o czym piszesz). Lęku o urwanie bagażnika nikt nie czuje, mimo tworzenia "korzystnych  warunków": https://youtu.be/Q75tbdbrNYQ?t=2m42s . Choć pewnie wiele zależy od bagażnika. Nasze to Crosso. Haki "kompatybilnych" sakw tego samego producenta podgryzają powoli górne rury, ale całość jest bardzo sztywna.
W tym roku zmieniłem zaciski na shimanowskie BR-M785. Tam złącze przewodu jest z boku i tak by mi odsunęło od haka ramy płaszczyznę mocowania bagażnika, że zdecydowałem się bagażnik cofnąć, a właściwie obrócić po łuku w tył, przedłużając górne zaczepy samoróbkowym adapterem (dwa płaskowniki i jedna tuleja z aluminium oraz stalowa śruba). Przednia rurka bagażnika układa się teraz na zacisku tuż za przyłączem, znacznie bliżej haka ramy. Niestety, ciężar bagażu poszedł nieco do tyłu i wygląda to nieciekawie: http://i4..minus.com/iUlq5B1ahGlqA.JPG , ale hula jak trzeba i w terenie też wyrabia.
Nie zawracałem sobie głowy oryginalną tuleją dystansującą. To ciężki kawał żelastwa i daje dystans ze zbędnym zapasem (i momentem siły zginającej). Wyciąłem sobie z duralu prostokątny profil zamiast walca (na oko - obciążenia góra-dół są większe niż przód-tył czy pośrednie) o grubości "na styk". Na dodatek dolna płaszczyzna tej sztabki opiera się o zacisk piasty. Rozwiązanie jest lekkie i sztywne http://i2.minus.com/irzA1kIM5vB9Y.JPG .

--
Marek

Data: 2015-09-28 07:50:30
Autor: bans
Z rowerem w gory jutro
W dniu 2015-09-26 o 18:51, msawic@gmail.com pisze:

W końcu pojechałem do Wilkowic, gdzie mając 1,5 h do zmierzchu wjechałem na Magurkę (nocleg). Potem zjazd, do Lipowej i na Skrzyczne drogą tą dłuższą, dookoła doliny. Tam nocleg i zjazd nartostradami do Szczyrku i szlakiem rowerowym do Bielska.

Czyli żwirkami? ;)

To była moja pierwsza w życiu wycieczka rowerem po górach.

Gratulacje :) Dawaj zdjęcia!

tylko przełożenia. Tzn. najwolniejszy bieg (z przodu 24 zęby, z tyłu 32) był dla mnie za szybki na tych podjazdach. Generalnie to wyobrażałem sobie, że można pokonywać bardziej strome wzniesienia.:)

Można. Na trudność podjazdu oprócz nachylenia wpływa jeszcze jakość nawierzchni - ty rozsądnie wybrałeś na razie drogę, ale zaręczam ci, że da się podjechać i stromiej i po większych kamieniach czy korzeniach :)

A z tej 100tki to tak naprawdę nawet połowy nie przejeździłem.:)

Jakiej "100tki"?


--
bans

Z rowerem w gory jutro

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona