Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.lotnictwo   »   Złe traktowanie pasaĹźerĂłw na lotniskac h

Złe traktowanie pasażerów na lotniskac h

Data: 2009-03-27 11:59:46
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lotniskac h
Chciałbym się trochę tu pożali i jednocześnie spytać, jak można temu
zaradzić. Wszystkiemu natomiast winna jest bezmyślność urzędników i
przepisy "bezpieczeństwa".

Jeśli już coś się komuś na bramce zabiera, bo przepisy nie pozwalają na
wniesienie na pokład, to dlaczego nie można już się wrócić i włożyć tego
do bagażu głównego, odprawianego wcześniej? Dlaczego nie odwrócić tu
kolejności i nie przechodzić przez bramkę kontrolną najpierw, a potem,
jak coś jest nie tak, to zapakować to do głównej walizki???

Druga sprawa to ograniczenia wagi bagażu podręcznego. Dlaczego np.
latając tanimi liniami mam oddzielne ograniczenie na bagaż podręczny, a
oddzielne na walizkę (np.20+10kg) i nie ma mowy o wzięciu bagażu
podręcznego na pokład, jak przekracza te 10kg, mimo, że suma ciężaru
moich bagaĹźy nie przekracza 30kg ???

Trzecia sprawa - dlaczego zabierają na bramce takie pierduły, którymi na
prawdę nie można wyrządzić nikomu większej szkody niż sztućcami
rozdawanymi do posiłków, a w dawnej "strefie bezcłowej" można nabyć dużo
bardziej niebezpieczne przedmioty ???
No i jeszcze nigdy nie zarekwirowano mi długopisów, a oko takim czymś
łatwo jest wydłubać :DDD

Wszystko to sprawia, że nienawidzę podróży samolotem, bo czuję się jak
przestępca przewożony z jednego więzienia do drugiego :(
Dlaczego pociągiem, czy autobusem można normalnie podróżować, pomimo
ataków terrorystycznych i na te środki transportu?

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-27 13:16:37
Autor: Piotr [trzykoty]
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach

Użytkownik "Pawel W." <pawelek_79@poczta.onet.pl> napisał
Dlaczego nie odwrócić tu
kolejności i nie przechodzić przez bramkę kontrolną najpierw, a potem,
jak coś jest nie tak, to zapakować to do głównej walizki???

Bo na bramce kontrolnej są wyższe wymagania, co do tego, co możesz mieć przy sobie, niż w bagazu. Jaki sens miałoby dokładne sprawdzenie osobiste, kiedy potem miałbyś jeszcze kontakt z bagażem (o mniejszych restrykcjach) i jeszcze mógłbyś sobie coś tam przepakowywać...

Dlaczego pociągiem, czy autobusem można normalnie podróżować, pomimo
ataków terrorystycznych i na te środki transportu?

Nie wszystkimi, w niektórych pociągach wyższych predkości są kontrole.
Poza tym kiedy ostatnio słyszałeś o porwaniu pociągu czy autobusu i jak się skończyło?
Po drugie autobus może się zatrzymać, można negocjować, można ściągnąć antyterrorystów. Samolot po wyliczonej liczbie godzin się rozbije, zginą pewnie wszyscy na pokładzie, a co gorsza, w niektórych przypadkach zrobi jeszcze większe piekło na ziemi, jak w coś uderzy.

Data: 2009-03-27 12:21:46
Autor: Pawel W.
ZÂłe traktowanie pasaÂżerĂłw na lotnis kach
Piotr [trzykoty] wrote:

Dlaczego poci¹giem, czy autobusem mo¿na normalnie podró¿owaÌ, pomimo
atakĂłw terrorystycznych i na te Âśrodki transportu?

Nie wszystkimi, w niektĂłrych pociÂągach wyÂższych predkoÂści sÂą kontrole.

Wyższych prędkości? Jeszcze takim nie jechałem, ale ekspresem pędzącym
160km/h na trasie Glasgow - Londyn jak najbardziej i normalnie się z
niego korzystało.

Poza tym kiedy ostatnio sÂłyszaÂłeÂś o porwaniu pociÂągu czy autobusu i jak siĂŞ skoĂączyÂło?
Po drugie autobus mo¿e siê zatrzymaÌ, mo¿na negocjowaÌ, mo¿na œci¹gn¹Ì antyterrorystów. Samolot po wyliczonej liczbie godzin siê rozbije, zgin¹ pewnie wszyscy na pok³adzie, a co gorsza, w niektórych przypadkach zrobi jeszcze wiêksze piek³o na ziemi, jak w coœ uderzy.

A do pociągu mogę wnieść 100kg ładunków wybuchowych i nikt się nie
przyczepi. :P

Nie wiem, czemu te uprzykrzanie Ĺźycia, bo ryzyko ataku w postaci
wniesienia czegoś na pokład jest bardzo, bardzo, bardzo małe. W końcu
dlaczego ktoś, kto chce rozbić samolot pasażerski musi w ogóle tam
wchodzić???



Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-27 13:46:30
Autor: Jarosław Sokołowski
Z?e traktowanie pasa?erów na lotniskach
Pan Pawel W. napisał:

Wyższych prędkości? Jeszcze takim nie jechałem, ale ekspresem pędzącym
160km/h na trasie Glasgow - Londyn jak najbardziej i normalnie się z
niego korzystało.

160km/h to może w porywach jechać ciuchcia z Warszawy do Krakowa zwana
PKP Intecity.

A do pociągu mogę wnieść 100kg ładunków wybuchowych i nikt się nie
przyczepi. :P

Nie wiem, czemu te uprzykrzanie życia, bo ryzyko ataku w postaci
wniesienia czegoś na pokład jest bardzo, bardzo, bardzo małe. W końcu
dlaczego ktoś, kto chce rozbić samolot pasażerski musi w ogóle tam
wchodzić???

Zaraz po zamachach 11 września przewozy lotnicze spadły zdaje się prawie
o połowę i to na długo. Po wybuchu bomb w madryckiej kolejce, o ile ktoś
powstrzymywał się przed wejściem do pociągu, to było to w Hiszpanii
i zaraz mu przeszło. Ludzie boją się samolotów, wydaje im się, że to
niebezpieczny środek transportu. To irracjonalny lęk, ale jest on faktem.

Przewoźnicy boją się każdego wypadku czy nawet niewielkiego zagrożenia,
bo informacje o takich incydentach mogą być ciosem (ekonomicznym) dla całej
branży. To nie jest irracjonalny lęk, chociaż podejmowane środki wyglądają
na irracjonalne. Ale w stresie i w obliczu zagrożenia mało kto potrafi
działać rozsądnie.

--
Jarek

Data: 2009-03-27 15:45:51
Autor: Piotr [trzykoty]
Z3e traktowanie pasa?erów na lotniskach
Użytkownik "Pawel W." <pawelek_79@poczta.onet.pl> napisał
Wyższych prędkości? Jeszcze takim nie jechałem, ale ekspresem pędzącym
160km/h na trasie Glasgow - Londyn jak najbardziej i normalnie się z
niego korzystało.

np. Anglia-Francja kanałem

A do pociągu mogę wnieść 100kg ładunków wybuchowych i nikt się nie
przyczepi. :P
Nie wiem, czemu te uprzykrzanie życia, bo ryzyko ataku w postaci
wniesienia czegoś na pokład jest bardzo, bardzo, bardzo małe. W końcu
dlaczego ktoś, kto chce rozbić samolot pasażerski musi w ogóle tam
wchodzić???

Prawdopodobieństwo zamachu w samolocie jest większe niż w zdyszanym pociągu Kołobrzeg-Gadańsk. Samoloty są bardziej widowiskowe, ściągają uwagę mediów, mają większą siłe rażenia, są groźniejsze w rękach szaleńca niż lokomotywa i tyle. A to, że ogólnie prawdopodobieństwo nie jest takie ogromne to inna sprawa. Ja tam bym nie chciał latać, gdyby do samolotów właziło się tak jak do tramwaju.

Data: 2009-03-27 14:55:16
Autor: Pawel W.
Z3e traktowanie pasa?erĂłw na lotniskach
Piotr [trzykoty] wrote:
tyle. A to, Âże ogĂłlnie prawdopodobieĂąstwo nie jest takie ogromne to inna sprawa. Ja tam bym nie chciaÂł lataĂŚ, gdyby do samolotĂłw wÂłaziÂło siĂŞ tak jak do tramwaju.

I trzeba jeszcze idioty samobójcy. Samolot można zestrzelić i jakoś do
tej pory nikt się tym jakoś nie przejmował( teraz Amerykanie coś
przebąkują o możliwości zestrzelenia, tylko jakoś cicho).

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-27 15:02:39
Autor: Jarosław Sokołowski
Z3e traktowanie pasa?erów na lotniskach
Pan Pawel W. napisał:

Piotr [trzykoty] wrote:
tyle. A to, ?e ogólnie prawdopodobie?stwo nie jest takie ogromne to inna sprawa. Ja tam bym nie chcia? lata?, gdyby do samolotów w?azi?o si? tak jak do tramwaju.

I trzeba jeszcze idioty samobójcy.

Mało takich?

--
Jarek

Data: 2009-03-31 20:09:27
Autor: Sebastian Kaliszewski
Z3e traktowanie pasa?erĂłw na lotniskach
Pawel W. wrote:
Piotr [trzykoty] wrote:
tyle. A to, Âże ogĂłlnie prawdopodobieĂąstwo nie jest takie ogromne to inna sprawa. Ja tam bym nie chciaÂł lataĂŚ, gdyby do samolotĂłw wÂłaziÂło siĂŞ tak jak do tramwaju.

I trzeba jeszcze idioty samobójcy. Samolot można zestrzelić

To jest trudniejsze, niĹź wpakowanie idioty-samobĂłjcy.

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2009-03-27 14:06:54
Autor: michu
Złe traktowanie pasażerów na lotnis kach
Pawel W. pisze:

Trzecia sprawa - dlaczego zabierają na bramce takie pierduły, którymi na
prawdę nie można wyrządzić nikomu większej szkody niż sztućcami
rozdawanymi do posiłków, a w dawnej "strefie bezcłowej" można nabyć dużo
bardziej niebezpieczne przedmioty ???
No i jeszcze nigdy nie zarekwirowano mi długopisów, a oko takim czymś
łatwo jest wydłubać :DDD


To mnie najbardziej drazni, linie wprowadzaja oplaty z bagaz rowne 1/2 ceny biletu, a do tego na lotniskach sie bezpotstawnie czepiaja zupelnie niegroznych rzeczy. Ostatnio mialem w podrecznym linke do hamulca recznego do swojego samochodu, nie chcieli mnie z nia przepuscic, musialem wyrzucic do smieci na lotnisku, niby czemu to, podejrzewali ze planuje zadusic pilota w trakcie lotu? latwiej by bylo zrobic to sznurowka a tych nie kaza wyrzucac przed lotem
Paranoja i tyle
michu

Data: 2009-03-27 14:20:33
Autor: jareka
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
"michu" <michu1982@poczta.onet.pl> wrote in message
news:gqimhr$ebb$1news3.onet...
To mnie najbardziej drazni, linie wprowadzaja oplaty z bagaz rowne 1/2
ceny biletu
Mi to pasuje - latam tylko z podrecznym, dlaczego mam placic za walizke w
cenie biletu?

niegroznych rzeczy. Ostatnio mialem w podrecznym linke do hamulca
recznego do swojego samochodu, nie chcieli mnie z nia przepuscic,
A wzialbys na siebie ew odpowiedzialnosc za incydent z linka? Potencjalnie
niebezpieczny przedmiot - wypad, mysle, ze nie chce/oplaca im sie dyskutowac
lub szukac specjalisty ktory szybko i autorytatywnie stwierdzilby, ze ta
linka jest bezpieczna
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-27 14:31:51
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
jareka wrote:
"michu" <michu1982@poczta.onet.pl> wrote in message
news:gqimhr$ebb$1news3.onet...
To mnie najbardziej drazni, linie wprowadzaja oplaty z bagaz rowne 1/2
ceny biletu
Mi to pasuje - latam tylko z podrecznym, dlaczego mam placic za walizke w
cenie biletu?

niegroznych rzeczy. Ostatnio mialem w podrecznym linke do hamulca
recznego do swojego samochodu, nie chcieli mnie z nia przepuscic,
A wzialbys na siebie ew odpowiedzialnosc za incydent z linka? Potencjalnie
niebezpieczny przedmiot - wypad, mysle, ze nie chce/oplaca im sie dyskutowac
lub szukac specjalisty ktory szybko i autorytatywnie stwierdzilby, ze ta
linka jest bezpieczna

Jakos' biora; na siebie ryzyko incydentu z 1 litrowa; butelka; wódki.
Przygla;da?em sie; uwaz.nie sprzedawanym alkoholom - to naprawde; grube
szk?o. A po wylaniu zawartos'ci (oczywis'cie po oczach wspó?pasaz.erom -
spodziewam sie;, z.e piecze jak cholera) moz.na ?adnego tulipanka zrobic'.

No i jeszcze 2 sprawa w ograniczeniu cie;z.aru bagaz.u podre;cznego - moge; w
sumie wejs'c' z pusta; walizka; podre;czna; i bardzo ?atwo przekroczyc' limit
10kg w sklepie za bramka;. Jaka w tym logika?

I jeszcze takie pytanie - czy jest jakies' prawo zabraniaja;ce spoz.ywania
w?asnego alkoholu na pok?adzie samolotu? Bo do tej pory wydawa?o mi sie;,
z.e albo moz.na pic' alkohol, albo nie moz.na. Czy tez. linie lotnicze moga;
sobie zabraniac' czego tylko chca; na pok?adach w?asnych samolotów? Moz.e
nied?ugo zabronia; jedzenia w?asnych kanapek???

Pozdrawiam,
Pawe? W.
--
Pad? mi dysk i wszystkie moje sygnaturki posz?y do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-27 12:46:16
Autor: Peak
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mar 27, 3:31 pm, "Pawel W." <pawelek...@poczta.onet.pl> wrote:

I jeszcze takie pytanie - czy jest jakies' prawo zabraniaja;ce spoz.ywania
w?asnego alkoholu na pok?adzie samolotu? Bo do tej pory wydawa?o mi sie;,
z.e albo moz.na pic' alkohol, albo nie moz.na. Czy tez. linie lotnicze moga;
sobie zabraniac' czego tylko chca; na pok?adach w?asnych samolotów? Moz..e
nied?ugo zabronia; jedzenia w?asnych kanapek???


Mogą. Jest to ich samolot, kupując bilet zgadzasz się na warunki
przewozu określone w umowie. Robisz to sam, z własnej woli, i jeszcze
za każdym razem potwierdzasz że "zapoznałeś się z ogólnymi warunkami
przewozu osób i bagażu".

Co do alkoholu: nietrzeźwe osoby nie zostają wpuszczone na pokład (sam
widziałem faceta który mimo, że był grzeczny, to był wyraźnie wcięty i
zatrzymali go dobiero na bramce), nietrzeźwym pasażerom nie sprzedaje
się alkoholu. I dobrze, bo na miejscu obsługi nie chciałbym mieć na
głowie pijanych pasażerów podczas ewakuacji, siedzących akurat na
skrzydle przy drzwiach awaryjnych... A tak to oni decydują, ile na
pokładzie samolotu możesz wypić. Nie spotkałem się za to nigdy z
zakazem jedzenia własnych kanapek.

Dwa: polecam serię Air Crash Investigation, człowiek zaczyna rozumieć
skąd się biorą niektóre teoretycznie idiotyczne przepisy, jak choćby
powoli wprowadzane ważenie pasażerów przed lotem w niektórych małych
liniach lotniczych w USA, czy dozwolona ilość płynów wnoszonych na
pokład...

Data: 2009-03-27 20:58:30
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Peak wrote:

Mogą. Jest to ich samolot, kupując bilet zgadzasz się na warunki
przewozu określone w umowie. Robisz to sam, z własnej woli, i jeszcze
za każdym razem potwierdzasz że "zapoznałeś się z ogólnymi warunkami
przewozu osób i bagażu".

Problem w tym, że nie mogę negocjować. Stawia mnie się w bardzo
nieprzyjemnej sytuacji - płać i bierz to co jest, albo spadaj.
Druga sprawa - nie można pewnych zasad ustalać, które są niezgodne z
prawem, tylko w ramach określonego prawa. Nie mogą sobie dowolnie
wymyślać nakazów i zakazów.

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-27 14:25:37
Autor: heja
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Problem w tym, że nie mogę negocjować. Stawia mnie się w bardzo
nieprzyjemnej sytuacji - płać i bierz to co jest, albo spadaj.

Nieprawda, możesz. Wykup wszystkie miejsca w samolocie, wtedy
zobaczysz, ile możesz wynegocjować. Pod warunkiem, że nie będziesz
zagrażał bezpieczeństwu i załodze.

Druga sprawa - nie można pewnych zasad ustalać, które są niezgodne z
prawem, tylko w ramach określonego prawa. Nie mogą sobie dowolnie
wymyślać nakazów i zakazów.

Mogą. Spróbuj wejść do restauracji, mając przy sobie pół litra,
otworzyć butelkę i zacząć z niej pić. Albo wjedź na rowerze do
supermarketu. Albo... itd. Zobaczysz, co można w ramach określonego
prawa.

Pozdrawiam,

--
Michał

Data: 2009-03-27 21:33:08
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
heja wrote:
Druga sprawa - nie można pewnych zasad ustalać, które są niezgodne z
prawem, tylko w ramach określonego prawa. Nie mogą sobie dowolnie
wymyślać nakazów i zakazów.

Mogą. Spróbuj wejść do restauracji, mając przy sobie pół litra,
otworzyć butelkę i zacząć z niej pić.

Ale jest pewna różnica między restauracją a samolotem. Samolot to środek
transportu, a sprzedaż trunków jest przy okazji. Zresztą dla mnie to
żaden problem. Lot trwa 2,5 godziny.

Tylko że to wszystko strasznie mnie denerwuje. I ta hipokryzja dotycząca
bezpieczeństwa wokół tego. :(

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-27 15:14:50
Autor: Peak
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mar 27, 10:33 pm, "Pawel W." <pawelek...@poczta.onet.pl> wrote:

Tylko że to wszystko strasznie mnie denerwuje. I ta hipokryzja dotycząca
bezpieczeństwa wokół tego. :(

Pozdrawiam,
Paweł W.
--

Jaka hipokryzja? Zakaz brania napojów - już byli tacy co wnosili
płynne materiały wybuchowe na pokład. Wszystkich butelek nie
sprawdzisz, bo uniemożliwiło by to kontrolę na bramkach, zajęła by za
dużo czasu. Zakaz spożywania własnego alkoholu - kontrola nad
trzeźwością pasażerow. Zakaz używania telefonów komórkowych -
interferencja z niektórymi przyrządami. Nakaz siedzenia z zapiętymi
pasami - wzięto, sprawdzono, pasażerowie zapięci mają większe szanse
na przeżycie w przypadku awarii tuż po starcie, czy twardego lądowania
z wypadnięciem za pas. Kontrola wagi bagażu - 1) paliwo 2) waga i
środek ciężkości samolotu. Gdzie jeszcze rozdają metalowe sztućce na
pokładzie? Chyba w Air Force One i to tylko niektórym. Linka do
samochodu - widzisz, jeżeli faktycznie wbijesz komuś długopis (i
będzie to twoja jedyna broń) w oko, długo na pokładzie nie
pociągniesz. Natomiast linka może ładnie służyć jako garota, którą
zawiniesz wokół szyi stewardessy i będziesz czegoś żądał od pilotów,
grożąc że ją udusisz/podetniesz gardło. W tej sytuacji groźba jest
silniejsza od faktycznego jej zrealizowania.
W samolocie kapitan jest pierwszy po Bogu, masz obowiązek przestrzegać
jego poleceń, a ewentualne pretensje, roszczenia i zażalenia zgłaszasz
na ziemi. Inaczej równie dobrze pasażerowie mogli by głosować na to,
kto ma być pilotem. Rokita próbował (drobiazg, a jednak: podczas
startu i lądowania bagaż może być tylko w dwóch miejscach, ze względu
na ewentualne utrudnienie w ewakuacji, o taki płaszcz się można
przewrócić uciekając po ciemku z płonącego samolotu, stracić
orientację i po zawodach).
Oczywiście że niektóre z tych przepisów są wprowadzane przez linie
lotnicze chętniej, bo jeszcze można na nich zarobić. Ale nie
nazywałbym tego hipokryzją, to są w większości zalecenia wynikające z
poprzednich doświadczeń.

Data: 2009-03-28 01:16:08
Autor: Jacek Osiecki
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia Fri, 27 Mar 2009 15:14:50 -0700 (PDT), Peak napisał(a):
On Mar 27, 10:33 pm, "Pawel W." <pawelek...@poczta.onet.pl> wrote:
Tylko że to wszystko strasznie mnie denerwuje. I ta hipokryzja dotycząca
bezpieczeństwa wokół tego. :(

Jaka hipokryzja? Zakaz brania napojów - już byli tacy co wnosili
płynne materiały wybuchowe na pokład.

A alkohol to w ogóle nie jest łatwopalny. Tak samo jak pamiątkowe noże
sprzedawane na bezcłówce nie mogą służyć do zadźgania współpasażerów...
Krótko mówiąc: BZDURA.

Wszystkich butelek nie sprawdzisz, bo uniemożliwiło by to kontrolę na
bramkach, zajęła by za dużo czasu.

Jasne, róbmy w ogóle wszystkim rewizję osobistą na wypadek gdyby przewozili
bombę w odbycie... Wystarczy już szopka ze zdejmowaniem butów...

Gdzie jeszcze rozdają metalowe sztućce na
pokładzie? Chyba w Air Force One i to tylko niektórym.

A plastikowymi to możesz dźgać i nikomu nie zrobisz krzywdy, tak? Gdzież im
do takiego straszliwego narzędzia do zabijania jakim są nożyczki do paznokci
z 1cm ostrzem!

Linka do samochodu - widzisz, jeżeli faktycznie wbijesz komuś długopis (i
będzie to twoja jedyna broń) w oko, długo na pokładzie nie
pociągniesz.

dobrze że nie można mieć przy sobie dwóch długopisów... :)

Natomiast linka może ładnie służyć jako garota, którą
zawiniesz wokół szyi stewardessy i będziesz czegoś żądał od pilotów,
grożąc że ją udusisz/podetniesz gardło. W tej sytuacji groźba jest
silniejsza od faktycznego jej zrealizowania.

Tak samo łatwiej uwierzyć że wbijesz długopis w oko kolejnemu pasażerowi gdy
jeden już leży...

Oczywiście że niektóre z tych przepisów są wprowadzane przez linie
lotnicze chętniej, bo jeszcze można na nich zarobić. Ale nie
nazywałbym tego hipokryzją, to są w większości zalecenia wynikające z
poprzednich doświadczeń.

A teraz pomyśl... załóżmy że te wszystkie pilniki, nożyczki, scyzoryki
faktycznie nie powinny być wnoszone na pokład. Czy aż tak wielkim problemem
jest zdeponowanie ich u stewardessy która potem odda je pasażerom? Ale gdzie
tam, lepiej pieprzyć głupoty o przepisach bezpieczeństwa i przekonywać
pasażerów że na co drugim siedzeniu siedzi Talib gotów zamordować wszystkich
na pokładzie...

--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-03-28 08:06:13
Autor: jareka
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> wrote in message
news:slrngsquio.ml2.joshuatau.ceti.pl...
A teraz pomyśl... załóżmy że te wszystkie pilniki, nożyczki, scyzoryki
faktycznie nie powinny być wnoszone na pokład. Czy aż tak wielkim
problemem
jest zdeponowanie ich u stewardessy która potem odda je pasażerom? Ale
gdzie
I zrobic "magazyn" na pokladzie? Ja pomyslalem ... i wiesz, wole tak jak
jest, nie jest to dla mnie utrudnieniem
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-28 16:50:42
Autor: Jacek Osiecki
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia Sat, 28 Mar 2009 08:06:13 -0000, jareka napisał(a):
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> wrote in message
A teraz pomyśl... załóżmy że te wszystkie pilniki, nożyczki, scyzoryki
faktycznie nie powinny być wnoszone na pokład. Czy aż tak wielkim
problemem jest zdeponowanie ich u stewardessy która potem odda je
pasażerom? Ale gdzie
I zrobic "magazyn" na pokladzie? Ja pomyslalem ... i wiesz, wole tak jak
jest, nie jest to dla mnie utrudnieniem

Ja wolę żeby w ogóle nie było tej szopki, bo zabieranie "niebezpiecznych"
przedmiotów to jedno wielkie kretyństwo... Niech ten "magazyn" będzie
odpłatny - jeśli tak strasznie by Cię to miało boleć że nie zmusza się ludzi
do wyrzucania drobiazgów do śmieci.

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-03-28 09:19:28
Autor: wp
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Jaka hipokryzja? Zakaz brania napojów - już byli tacy co wnosili
płynne materiały wybuchowe na pokład. Wszystkich butelek nie
sprawdzisz, bo uniemożliwiło by to kontrolę na bramkach, zajęła by za
dużo czasu. Zakaz spożywania własnego alkoholu - kontrola nad
trzeźwością pasażerow. Zakaz używania telefonów komórkowych -
interferencja z niektórymi przyrządami. Nakaz siedzenia z zapiętymi
pasami - wzięto, sprawdzono, pasażerowie zapięci mają większe szanse
na przeżycie w przypadku awarii tuż po starcie, czy twardego lądowania
z wypadnięciem za pas. Kontrola wagi bagażu - 1) paliwo 2) waga i
środek ciężkości samolotu. Gdzie jeszcze rozdają metalowe sztućce na
pokładzie?

Singapore Airlines rozdaje metalowe sztućce (w tym nóż, widelec) do
posiłków we wszystkich klasach. Do napojów podają szklane literatki.

--
SPace-SHIP

Data: 2009-03-28 10:38:12
Autor: Adam Moczulski
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Peak pisze:

pociągniesz. Natomiast linka może ładnie służyć jako garota, którą
zawiniesz wokół szyi stewardessy i będziesz czegoś żądał od pilotów,
grożąc że ją udusisz/podetniesz gardło. W tej sytuacji groźba jest
silniejsza od faktycznego jej zrealizowania.

Czy któraś z linii wprowadziła już nakaz wybijania przednich zębów przed wejściem do samolotu ? Groźba przegryzienia gardła stewardesie jest równie realna jak uduszenia linką hamulcową.
--
Pozdrawiam
Adam

Data: 2009-03-31 20:21:28
Autor: Sebastian Kaliszewski
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Peak wrote:
> Gdzie jeszcze rozdają metalowe sztućce na
pokładzie?

Choćby w LH dostałem :)

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2009-03-27 23:01:30
Autor: _Slnt_
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Pawel W. pisze:

Tylko że to wszystko strasznie mnie denerwuje. I ta hipokryzja dotycząca
bezpieczeństwa wokół tego. :(

No to masz generalnie prze...ane, ciocia...

Aha, podróżowanie samolotem nie jest obowiązkowe.

--

Data: 2009-03-27 14:44:34
Autor:
Z?e traktowanie pasa?erów na lotniskach
Pawle drogi. Myslę, że najlepszym dla Ciebie rozwiązaniem jest zwyczajnie
przestać latać. To bardzo proste. Skoro nie akceptujesz tych ograniczeń, nikt
nie każe Ci się im poddawać. A i ochłoniesz trochę, uspokoisz skołatane nerwy,
melisę będziesz mógł odstawić.

Ja nie twierdzę, że wszystkie te przepisy są dobre i spełniają swoje zadanie.
Ale takie są i albo to akceptujemy wsiadając do samolotu, albo nie i nie
wsiadamy. Po co tyle gardłowania.

Pozdrawiam

Cloudynek

--


Data: 2009-03-27 14:57:41
Autor: Pawel W.
Z?e traktowanie pasa?erów na lotniska ch
cloudynek.SKASUJ@gazeta.pl wrote:
Pawle drogi. Myslę, że najlepszym dla Ciebie rozwiązaniem jest zwyczajnie
przestać latać. To bardzo proste. Skoro nie akceptujesz tych ograniczeń, nikt
nie każe Ci się im poddawać. A i ochłoniesz trochę, uspokoisz skołatane nerwy,
melisę będziesz mógł odstawić.

Gdybym mógł, to bym nie latał. A niestety muszę. Chętniej jeździłbym
pociągiem. I tak podróż zajmuje mi dobę (tak akurat rozkład lotów
wygląda, że muszę czekać ok. doby), więc wolał bym wziąć szybki pociąg
relacji Warszawa-Londyn i wygodnie spędzić ten czas i bez stresu, niż
dać się poniewierać po lotnisku.

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-27 18:13:09
Autor: Michal Jankowski
Z?e traktowanie pasa?erów na lotniskach
"Pawel W." <pawelek_79@poczta.onet.pl> writes:

Gdybym mógł, to bym nie latał. A niestety muszę. Chętniej jeździłbym
pociągiem. I tak podróż zajmuje mi dobę (tak akurat rozkład lotów
wygląda, że muszę czekać ok. doby), więc wolał bym wziąć szybki pociąg
relacji Warszawa-Londyn i wygodnie spędzić ten czas i bez stresu, niż
dać się poniewierać po lotnisku.

Pociagiem - takim jaki jest teraz - z Warszawy do Londynu to jest
jakies 18-19 godzin...

  MJ

Data: 2009-03-27 15:00:38
Autor: jareka
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
"Pawel W." <pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote in message
news:gqinvn$ifp$1news3.onet...
Jakos' biora; na siebie ryzyko incydentu z 1 litrowa; butelka; wódki.
Przygla;da?em sie; uwaz.nie sprzedawanym alkoholom - to naprawde; grube
szk?o. A po wylaniu zawartos'ci (oczywis'cie po oczach wspó?pasaz.erom -
spodziewam sie;, z.e piecze jak cholera) moz.na ?adnego tulipanka zrobic'.
A skad mnie wiedziec - widac tak maja skalkulowane ryzyko, poza tym jaki
odsetek pasazerow kupuje te wodke do spozycia "na miejscu"?

No i jeszcze 2 sprawa w ograniczeniu cie;z.aru bagaz.u podre;cznego -
moge; w
sumie wejs'c' z pusta; walizka; podre;czna; i bardzo ?atwo przekroczyc'
limit
10kg w sklepie za bramka;. Jaka w tym logika?
A dlaczego ja mam sie doszukiwac logiki w Twoim postepowaniu? Twoje zycie ;)
Oczywiscie sa takie osoby ale to pewnie tez pomijalny procent.

I jeszcze takie pytanie - czy jest jakies' prawo zabraniaja;ce spoz.ywania
w?asnego alkoholu na pok?adzie samolotu? Bo do tej pory wydawa?o mi sie;,
z.e albo moz.na pic' alkohol, albo nie moz.na. Czy tez. linie lotnicze
moga;
sobie zabraniac' czego tylko chca; na pok?adach w?asnych samolotów? Moz.e
nied?ugo zabronia; jedzenia w?asnych kanapek???
Prawo to pewnie nie, ale jakies wewnetrzne regulacje  linii i chyba tylko
chec zwiekszenia zyskow ze sprzedazy "pokladowej".
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-27 15:40:41
Autor: Pawel W.
ZÂłe traktowanie pasaÂżerĂłw na lotnis kach
jareka wrote:

I jeszcze takie pytanie - czy jest jakies' prawo zabraniaja;ce spoz.ywania
w?asnego alkoholu na pok?adzie samolotu? Bo do tej pory wydawa?o mi sie;,
z.e albo moz.na pic' alkohol, albo nie moz.na. Czy tez. linie lotnicze
moga;
sobie zabraniac' czego tylko chca; na pok?adach w?asnych samolotĂłw? Moz.e
nied?ugo zabronia; jedzenia w?asnych kanapek???
Prawo to pewnie nie, ale jakies wewnetrzne regulacje  linii i chyba tylko
chec zwiekszenia zyskow ze sprzedazy "pokladowej".

Ale czy te wewnętrzne przepisy nie są przypadkiem bezprawne? Mogą sobie
ustalać te przepisy, ale są bezprawne i jakby chcieli by mnie potem
ukarać mandatem po wylądowaniu, to ciekawe, czy mieliby jakąś podstawę
prawną? Przecież samo spożywanie alkoholu nie jest zabronione, więc co
im do tego, gdzie kupiłem butelkę, z której piję???


Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-27 15:57:27
Autor: jareka
Z3e traktowanie pasa?erów na lotniskach
"Pawel W." <pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote in message
news:gqis0p$smt$2news3.onet...
jareka wrote:
> Prawo to pewnie nie, ale jakies wewnetrzne regulacje  linii i chyba
tylko
> chec zwiekszenia zyskow ze sprzedazy "pokladowej".
Ale czy te wewnętrzne przepisy nie są przypadkiem bezprawne? Mogą sobie
ustalać te przepisy, ale są bezprawne i jakby chcieli by mnie potem
ukarać mandatem po wylądowaniu, to ciekawe, czy mieliby jakąś podstawę
prawną? Przecież samo spożywanie alkoholu nie jest zabronione, więc co
im do tego, gdzie kupiłem butelkę, z której piję???
Nie wiem - jak chce sie napic to po prostu kupuje a, ze w wiekszosci
przypadkow po locie prowadze wiec nie mam takich rozterek - sprobuj pytac na
pl.soc.prawo
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-27 15:59:34
Autor: Pawel W.
Z3e traktowanie pasa?erów na lotniska ch
jareka wrote:

Nie wiem - jak chce sie napic to po prostu kupuje a, ze w wiekszosci
przypadkow po locie prowadze wiec nie mam takich rozterek - sprobuj pytac na
pl.soc.prawo

Chyba spróbuję, choć liczyłem, że tu spotkam jakiegoś prawnika, hobbystę
lotnictwa, co będzie zorientowany w tych zawiłych przepisach.


Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-27 16:00:10
Autor: Jarosław Sokołowski
Z?e traktowanie pasa?erów na lotniskach
Pan Pawel W. napisał:

sobie zabraniac' czego tylko chca; na pok?adach w?asnych samolotów? Moz.e
nied?ugo zabronia; jedzenia w?asnych kanapek???

W Australii zabronili już dawno. Tam nie wolno wnosić na pokład nic
do jedzenia, nawet na liniach wewnętrznych.

Prawo to pewnie nie, ale jakies wewnetrzne regulacje  linii i chyba tylko
chec zwiekszenia zyskow ze sprzedazy "pokladowej".

Ale czy te wewnętrzne przepisy nie są przypadkiem bezprawne? Mogą sobie
ustalać te przepisy, ale są bezprawne i jakby chcieli by mnie potem
ukarać mandatem po wylądowaniu, to ciekawe, czy mieliby jakąś podstawę
prawną? Przecież samo spożywanie alkoholu nie jest zabronione, więc co
im do tego, gdzie kupiłem butelkę, z której piję???

Bywa, że zgoda na przelot nad terytorium państwa wiąże się z zakazem
spożywania alkoholu na tym odcinku trasy. Tak więc różne mogą być
przyczyny ograniczeń.

--
Jarek

Data: 2009-03-27 16:17:13
Autor: jareka
Z?e traktowanie pasa?erów na lotniskach
"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message
news:slrngspu09.ead.jarosfalcon.lasek.waw.pl...
> prawną? Przecież samo spożywanie alkoholu nie jest zabronione, więc co
> im do tego, gdzie kupiłem butelkę, z której piję???
Bywa, że zgoda na przelot nad terytorium państwa wiąże się z zakazem
spożywania alkoholu na tym odcinku trasy. Tak więc różne mogą być
przyczyny ograniczeń.
Tu bardziej mowimy o wniesieniu i spozyciu _swojego_ a nie pokladowego
alkoholu podczas lotu, czyli wypic mozesz ale jak kupisz nasz!
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-27 16:30:24
Autor: Jarosław Sokołowski
Z?e traktowanie pasa?erów na lotniskach
jareka napisała:

prawną? Przecież samo spożywanie alkoholu nie jest zabronione, więc co
im do tego, gdzie kupiłem butelkę, z której piję???
Bywa, że zgoda na przelot nad terytorium państwa wiąże się z zakazem
spożywania alkoholu na tym odcinku trasy. Tak więc różne mogą być
przyczyny ograniczeń.
Tu bardziej mowimy o wniesieniu i spozyciu _swojego_ a nie pokladowego
alkoholu podczas lotu, czyli wypic mozesz ale jak kupisz nasz!

A w tramwaju, to w ogóle nie wolno pić. Opisałem sytuacje, w której
dochodzą do głosu inne ograniczenia. Po to tylko, by pokazać, że może
być różnie.

--
Jarek

Data: 2009-03-27 17:55:55
Autor: Inead
ZÂłe traktowanie pasaÂżerĂłw na lotniskach

"Pawel W." <pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote in message news:gqis0p$smt$2news3.onet...
jareka wrote:

I jeszcze takie pytanie - czy jest jakies' prawo zabraniaja;ce spoz.ywania
w?asnego alkoholu na pok?adzie samolotu? Bo do tej pory wydawa?o mi sie;,
z.e albo moz.na pic' alkohol, albo nie moz.na. Czy tez. linie lotnicze
moga;

zakaz picia w miejscu publicznym chociaĹźby.Jak stewa polewa to juz jest konsumpcja ;-)


Ale czy te wewnętrzne przepisy nie są przypadkiem bezprawne? Mogą sobie
ustalać te przepisy, ale są bezprawne i jakby chcieli by mnie potem
ukarać mandatem po wylądowaniu, to ciekawe, czy mieliby jakąś podstawę
prawną? Przecież samo spożywanie alkoholu nie jest zabronione, więc co
im do tego, gdzie kupiłem butelkę, z której piję???


1. kupując bilet podpisujesz umowę z przewoĹşnikiem akceptując warunki linii. przewoĹşnik nie Ĺźyczy sobie Ĺźeby paxy mieli za ciężki podręczny i Ĺźeby pili w czasie lotu (względy bezpieczeństwa, zdrowotne itd) np. Ryanair  zmieniając warunki przewozu dąży do tego Ĺźeby na pokładzie byli pasaĹźerowie tylko z podręcznym. Jest w tym jakaś logika:lĹźejszy samolot mniej pali, mniejsze opłaty za obsłigę bagazu itp.Jak ktoś chce brać ogĂłry, kapuchę i mielone na emigracje to albo bedzie musiał słono zapłacić albo wybrać innego przewoĹşnika (swoją drogą zobaczymy co MOLowi z tego wyjdzie)
2. mandatem to moga cię ukarać jak stworzysz zagrożenei bezpieczeństwa lotu lub będziesz się niewłaściwie zachowywał. Nie wiem jak teraz ale kiedys na LH była kara za użycie komorki w czasie lotu ileśset EUR.zasada jest prosta: należy stosowac się do poleceń personelu naziemnego i pokladowego

Data: 2009-03-27 17:28:10
Autor: Pawel W.
ZÂłe traktowanie pasaÂżerĂłw na lotnis kach
Inead wrote:
1. kupuj�c bilet podpisujesz umow� z przewoĹşnikiem akceptuj�c warunki linii. przewoĹşnik nie Ěźyczy sobie Ěźeby paxy mieli za ci�şki podr�czny i Ěźeby pili w czasie lotu (wzgl�dy bezpieczeÄšďż˝stwa, zdrowotne itd) np. Ryanair  zmieniaj�c warunki przewozu d�şy do tego Ěźeby na pokÄšďż˝adzie byli pasaĚźerowie tylko z podr�cznym. Jest w tym jakaÄšďż˝ logika:lĚźejszy samolot mniej pali, mniejsze opÄšďż˝aty za obsÄšďż˝ig� bagazu itp.Jak ktoÄšďż˝ chce bra� ogĂłry, kapuch� i mielone na emigracje to albo bedzie musiaÄšďż˝ sÄšďż˝ono zapÄšďż˝aci� albo wybra� innego przewoĹşnika (swoj� drog� zobaczymy co MOLowi z tego wyjdzie)

Za walizkę przecież dopłacam. A co do alkoholu - czyżby linie lotnicze
miały dostęp do jakiegoś mniej szkodzącego alkoholu? Jak widzisz, logiki
w tych przepisach żadnej, a jedynie próba wyciśnięcia pieniędzy.
Dlaczego mam się na to zgadzać? Dlaczego nie mogę protestować? Dlaczego
protestując przeciwko robieniu mnie w balona mam wychodzić na pieniacza?

2. mandatem to moga ci� ukara� jak stworzysz zagroşenei
bezpiecze�stwa lotu lub b�dziesz si� niew�a�ciwie zachowywa�. Nie
wiem jak teraz ale kiedys na LH by�a kara za u̟ycie komorki w czasie
lotu ile�set EUR.zasada jest prosta: naleşy stosowac si� do polece�
personelu naziemnego i pokladowego

"Stań na głowie i zacznij wymachiwać fiutem, albo ukażemy cię mandatem".
Moim zmartwieniem nie są zasady same w sobie, ale to, jak daleko mogą
one pójść.



Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-28 15:45:34
Autor: bartekLTG
ZÂłe traktowanie pasaÂżerĂłw na lotniskach
Pawel W. wrote:

Za walizkę przecież dopłacam. A co do alkoholu - czyżby linie lotnicze
miały dostęp do jakiegoś mniej szkodzącego alkoholu? Jak widzisz,
logiki w tych przepisach żadnej, a jedynie próba wyciśnięcia
pieniędzy. Dlaczego mam się na to zgadzać? Dlaczego nie mogę
protestować? Dlaczego protestując przeciwko robieniu mnie w balona
mam wychodzić na pieniacza?

Idz do knajpy, wyciagnij wlasne wino i pij? Bedziesz sie dziwil, jak cie wyproszą?
A moze bedziesz walczyl o to, ze kodeks karny tego nie zabrania i Ty chcesz
pic wlasne wino w Sobieskim?

pozdr
--
bartekltg
....aby UseNet rósł w siłę a trolle siedziały cicho

Data: 2009-03-28 21:36:10
Autor: Jarek Ossowski
ZÂłe traktowanie pasaÂżerĂłw na lotniskach
Użytkownik "Pawel W." <pawelek_79@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:gqis0p$smt$2news3.onet...
Przecież samo spożywanie alkoholu nie jest zabronione, więc co
im do tego, gdzie kupiłem butelkę, z której piję???

Identyczna sytuacja jest w pubach do których nie można własnego alko wnosić.
Przy czym stamtąd mogą Cię tylko wyrzucić bo to ich prywatny lokal natomiast nie
mogą wezwać policji bo tak naprawdę na to nie ma paragrafu. Jakby się ktoś
wkurzył to takie puby mogłyby nieźle po tyłku dostać od jakiegoś rzecznika
konsumenta itp.

--
Pozdrawiam,
Jarek Ossowski

Data: 2009-03-28 01:19:48
Autor: Jacek Osiecki
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia Fri, 27 Mar 2009 14:20:33 -0000, jareka napisał(a):
"michu" <michu1982@poczta.onet.pl> wrote in message
niegroznych rzeczy. Ostatnio mialem w podrecznym linke do hamulca
recznego do swojego samochodu, nie chcieli mnie z nia przepuscic,
A wzialbys na siebie ew odpowiedzialnosc za incydent z linka? Potencjalnie
niebezpieczny przedmiot - wypad, mysle, ze nie chce/oplaca im sie dyskutowac
lub szukac specjalisty ktory szybko i autorytatywnie stwierdzilby, ze ta
linka jest bezpieczna

Aż tak trudno zrozumieć, że w rękach odpowiednio wyszkolonej osoby dowolny
przedmiot jest skuteczną bronią? A głupi tulipan z butelczyny kupionej na
bezcłówce (co tam - można nawet kupić od stewardessy) jest skuteczną bronią
nawet w rękach pijanego żula? Zaraz jeszcze powiesz że klocki lego też są
niebezpieczne, bo można z nich poskładać atrapę pistoletu...

--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-03-27 14:29:49
Autor: Paweł Pluta
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Fri, 27 Mar 2009 14:06:54 +0000, michu
<michu1982@poczta.onet.pl> wrote:
Pawel W. pisze:

Trzecia sprawa - dlaczego zabierają na bramce takie pierduły, którymi na
prawdę nie można wyrządzić nikomu większej szkody niż sztućcami
rozdawanymi do posiłków, a w dawnej "strefie bezcłowej" można nabyć dużo
bardziej niebezpieczne przedmioty ???
No i jeszcze nigdy nie zarekwirowano mi długopisów, a oko takim czymś
łatwo jest wydłubać :DDD


To mnie najbardziej drazni, linie wprowadzaja oplaty z bagaz rowne 1/2 ceny biletu, a do tego na lotniskach sie bezpotstawnie czepiaja zupelnie niegroznych rzeczy. Ostatnio mialem w podrecznym linke do hamulca recznego do swojego samochodu, nie chcieli mnie z nia przepuscic, musialem wyrzucic do smieci na lotnisku, niby czemu to, podejrzewali ze planuje zadusic pilota w trakcie lotu? latwiej by bylo zrobic to sznurowka a tych nie kaza wyrzucac przed lotem
Paranoja i tyle

Ja tam bym wolał dusić linką hamulcową w butach, niż sznurówkami w
skarpetkach. Zupełnie się im nie dziwię że kazali Ci wywalić doskonały
półprodukt do garoty.

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -  -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

Data: 2009-03-28 01:05:30
Autor: Jacek Osiecki
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia Fri, 27 Mar 2009 14:29:49 +0000 (UTC), Paweł Pluta napisał(a):
On Fri, 27 Mar 2009 14:06:54 +0000, michu
niegroznych rzeczy. Ostatnio mialem w podrecznym linke do hamulca recznego do swojego samochodu, nie chcieli mnie z nia przepuscic,

Ja tam bym wolał dusić linką hamulcową w butach, niż sznurówkami w
skarpetkach. Zupełnie się im nie dziwię że kazali Ci wywalić doskonały
półprodukt do garoty.

Za to półprodukt do zrobienia tulipana z radością wpuszczają na pokład...
Te przepisy to jedna wielka bzdura.

--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-03-28 08:20:29
Autor: jareka
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> wrote in message
news:slrngsqtuq.ml2.joshuatau.ceti.pl...
Dnia Fri, 27 Mar 2009 14:29:49 +0000 (UTC), Paweł Pluta napisał(a):
> Ja tam bym wolał dusić linką hamulcową w butach, niż sznurówkami w
> skarpetkach. Zupełnie się im nie dziwię że kazali Ci wywalić doskonały
> półprodukt do garoty.
Za to półprodukt do zrobienia tulipana z radością wpuszczają na pokład...
A masz jakies dane co do ilosci zdarzen z wykorzystaniem tulipana na
przestrzeni ostatnich 20 lat (lub jakis reprezentatywny liberalny w zakresie
okres) i ich ew skutkow i z drugiej strony postaw te ktore nie sa
dopuszczone do wnoszenia na poklad.
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-28 16:53:15
Autor: Jacek Osiecki
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia Sat, 28 Mar 2009 08:20:29 -0000, jareka napisał(a):
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> wrote in message
news:slrngsqtuq.ml2.joshuatau.ceti.pl...
Dnia Fri, 27 Mar 2009 14:29:49 +0000 (UTC), Paweł Pluta napisał(a):
> Ja tam bym wolał dusić linką hamulcową w butach, niż sznurówkami w
> skarpetkach. Zupełnie się im nie dziwię że kazali Ci wywalić doskonały
> półprodukt do garoty.
Za to półprodukt do zrobienia tulipana z radością wpuszczają na pokład...
A masz jakies dane co do ilosci zdarzen z wykorzystaniem tulipana na
przestrzeni ostatnich 20 lat (lub jakis reprezentatywny liberalny w zakresie
okres) i ich ew skutkow i z drugiej strony postaw te ktore nie sa
dopuszczone do wnoszenia na poklad.

Tak, z pewnością w ostatnich 20 latach miały miejsce niezliczone przypadki
ataków na personel pokładowy i współpasażerów przy pomocy pilników, nożyczek
do paznokci i innych śmiercionośnych narzędzi wyciągniętych z kosmetyczek
zakopanych w bagażu podręcznym... Obstawiam że jednak częściej się zdarzyło
że ktoś oberwał w łeb butelką. Tyle że kiedyś podchodzono do takich spraw
normalnie - ot po prostu agresywny idiota. Teraz się robi z tego akt
terroryzmu :)

--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-03-28 17:13:48
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Jacek Osiecki wrote:

Tak, z pewnością w ostatnich 20 latach miały miejsce niezliczone przypadki
ataków na personel pokładowy i współpasażerów przy pomocy pilników, nożyczek
do paznokci i innych śmiercionośnych narzędzi wyciągniętych z kosmetyczek
zakopanych w bagażu podręcznym... Obstawiam że jednak częściej się zdarzyło
że ktoś oberwał w łeb butelką. Tyle że kiedyś podchodzono do takich spraw
normalnie - ot po prostu agresywny idiota. Teraz się robi z tego akt
terroryzmu :)


I pedofilii. To nie ważne, że obiektem ataku był staruszek ;)

To ja już wolę masonów i cyklistów.
Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-27 17:44:08
Autor: Inead
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach


Druga sprawa to ograniczenia wagi bagażu podręcznego. Dlaczego np.
latając tanimi liniami mam oddzielne ograniczenie na bagaż podręczny, a
oddzielne na walizkę (np.20+10kg) i nie ma mowy o wzięciu bagażu
podręcznego na pokład, jak przekracza te 10kg, mimo, że suma ciężaru
moich bagaĹźy nie przekracza 30kg ???

Sprawa jest prosta, musisz płacić za nadbagaż. Zbyt ciężki podręczny stwarza zagrożenie dla współpasażerow.



Wszystko to sprawia, że nienawidzę podróży samolotem, bo czuję się jak
przestępca przewożony z jednego więzienia do drugiego :(

A co maja powiedzieć pracownicy lotnisk. Przy kazdym wejsciu na płytę bramki, i co jakis czas macanko przez SG czy SOL.

Data: 2009-03-27 23:08:45
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Złe traktowanie pasażerów na lotnis kach

Chciałbym się trochę tu pożali i jednocześnie spytać, jak można temu
zaradzić. Wszystkiemu natomiast winna jest bezmyślność urzędników i
przepisy "bezpieczeństwa".

Mnie ostatnio zabrali szampon do włosów, bo w buteleczce 250ml był oraz prawie pustą tubkę mydła w żelu o pojemności 150ml.
Znajdowały się w turystycznej kosmetyczce.

Bez sensu.

zyga

Data: 2009-03-27 15:18:32
Autor: Peak
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mar 27, 11:08 pm, "Zygmunt M. Zarzecki"
<zygm...@malpa.zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.na.com> wrote:
> Chciałbym się trochę tu pożali i jednocześnie spytać, jak można temu
> zaradzić. Wszystkiemu natomiast winna jest bezmyślność urzędników i
> przepisy "bezpieczeństwa".

Mnie ostatnio zabrali szampon do włosów, bo w buteleczce 250ml był oraz
prawie pustą tubkę mydła w żelu o pojemności 150ml.
Znajdowały się w turystycznej kosmetyczce.

Bez sensu.

zyga

A nie było DUŻEGO plakatu informującego, jakie płyny i w jakiej formie
można przenieść przez bramki?
Był. Wszędzie jest. Przepisy bezpieczeństwa nie mają być elastyczne,
tylko przestrzegane. Inaczej będzie burdel, a wiadomo jak to się
kończy.

Data: 2009-03-28 00:09:36
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach

Chciałbym się trochę tu pożali i jednocześnie spytać, jak można temu
zaradzić. Wszystkiemu natomiast winna jest bezmyślność urzędników i
przepisy "bezpieczeństwa".
Mnie ostatnio zabrali szampon do włosów, bo w buteleczce 250ml był oraz
prawie pustą tubkę mydła w żelu o pojemności 150ml.
Znajdowały się w turystycznej kosmetyczce.

Bez sensu.


A nie było DUŻEGO plakatu informującego, jakie płyny i w jakiej formie
można przenieść przez bramki?
Był. Wszędzie jest. Przepisy bezpieczeństwa nie mają być elastyczne,
tylko przestrzegane. Inaczej będzie burdel, a wiadomo jak to się
kończy.

Ciekawe, że tylko w Edynburgu się czepiali.

zyga

Data: 2009-03-27 23:48:55
Autor: jareka
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
"Zygmunt M. Zarzecki"
<zygmunt@malpa.zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.na.com> wrote in message
news:gqjlfe$8c5$1news.interia.pl...
>> Mnie ostatnio zabrali szampon do włosów, bo w buteleczce 250ml był oraz
>> prawie pustą tubkę mydła w żelu o pojemności 150ml.
> A nie było DUŻEGO plakatu informującego, jakie płyny i w jakiej formie
> można przenieść przez bramki?
> Był. Wszędzie jest. Przepisy bezpieczeństwa nie mają być elastyczne,
> tylko przestrzegane. Inaczej będzie burdel, a wiadomo jak to się
> kończy.
Ciekawe, że tylko w Edynburgu się czepiali.
Jakas masc 125ml oryginalnie zapakowana mi nie przeszla w Bristolu a zonie w
Wawie, ale to od przeswietlacza zalezy pare razy mi tez sie udalo cos
"przemycic"
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-28 01:04:02
Autor: Jacek Osiecki
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia Fri, 27 Mar 2009 15:18:32 -0700 (PDT), Peak napisał(a):
On Mar 27, 11:08 pm, "Zygmunt M. Zarzecki"

Mnie ostatnio zabrali szampon do włosów, bo w buteleczce 250ml był oraz
prawie pustą tubkę mydła w żelu o pojemności 150ml.
Znajdowały się w turystycznej kosmetyczce.
A nie było DUŻEGO plakatu informującego, jakie płyny i w jakiej formie
można przenieść przez bramki?
Był. Wszędzie jest. Przepisy bezpieczeństwa nie mają być elastyczne,
tylko przestrzegane. Inaczej będzie burdel, a wiadomo jak to się
kończy.

Te przepisy nie mają ABSOLUTNIE NIC wspólnego z bezpieczeństwem! Aż żal
człowieka bierze, jak widzi że są tacy którzy wierzą w takie bzdury...
Przepisy wymyślone przez bandę kretynów tylko po to, by swobodnie pomiatać
zastraszonymi pasażerami...

--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-03-28 08:25:39
Autor: jareka
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> wrote in message
news:slrngsqts2.ml2.joshuatau.ceti.pl...
Te przepisy nie mają ABSOLUTNIE NIC wspólnego z bezpieczeństwem! Aż żal
?? Cos na poparcie tej tezy masz zapewne, jakies dane dot porwan samolotow
przed i po wprowadzeniu przepisow np

człowieka bierze, jak widzi że są tacy którzy wierzą w takie bzdury...
Przepisy wymyślone przez bandę kretynów tylko po to, by swobodnie pomiatać
zastraszonymi pasażerami...
A tu Cie boli ...
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-28 08:54:54
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
jareka wrote:
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> wrote in message
news:slrngsqts2.ml2.joshuatau.ceti.pl...
Te przepisy nie mają ABSOLUTNIE NIC wspólnego z bezpieczeństwem! Aż żal
?? Cos na poparcie tej tezy masz zapewne, jakies dane dot porwan samolotow
przed i po wprowadzeniu przepisow np

Porywano przy użyciu broni palnej, a nie garoty zrobionej z linki
hamulcowej lub ostrza pilnika do paznokci.

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-28 11:06:05
Autor: jareka
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
"Pawel W." <pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote in message
news:gqkojv$dik$1news.onet.pl...
jareka wrote:
> "Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> wrote in message
> news:slrngsqts2.ml2.joshuatau.ceti.pl...
>> Te przepisy nie mają ABSOLUTNIE NIC wspólnego z bezpieczeństwem! Aż żal
> ?? Cos na poparcie tej tezy masz zapewne, jakies dane dot porwan
samolotow
> przed i po wprowadzeniu przepisow np
Porywano przy użyciu broni palnej, a nie garoty zrobionej z linki
hamulcowej lub ostrza pilnika do paznokci.
Minimalizowanie ryzyka, wiesz ludzie kreatywni sa. Jeszcze raz - mi to nie
przeszkadza, wiem jakie sa zasady i albo sie zgadzam i lece albo nie i
szukam alternatywnego transportu i nie doszukuje sie siskowych teorii itp
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-28 14:46:04
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
jareka wrote:

Minimalizowanie ryzyka, wiesz ludzie kreatywni sa. Jeszcze raz - mi to nie
przeszkadza, wiem jakie sa zasady i albo sie zgadzam i lece albo nie i
szukam alternatywnego transportu i nie doszukuje sie siskowych teorii itp

Zakuwać podróżnych w kajdany i przykuwać do foteli - dla bezpieczeństwa!!!  >:(
Nie widzisz, że takie rozumowanie prowadzi do absurdu? Trzeba kiedyś powiedzieć - dość.


Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-28 14:59:34
Autor: jareka
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
"Pawel W." <pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote in message
news:gqld6e$jc$3news.onet.pl...
Zakuwać podróżnych w kajdany i przykuwać do foteli - dla
bezpieczeństwa!!!  >:(
Nie widzisz, że takie rozumowanie prowadzi do absurdu? Trzeba kiedyś
Nie ma przymusu latania :)

powiedzieć - dość.
Tak jest, dosc juz tej piany ;)
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-28 15:09:51
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
jareka wrote:
"Pawel W." <pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote in message
news:gqld6e$jc$3news.onet.pl...
Zakuwać podróżnych w kajdany i przykuwać do foteli - dla
bezpieczeństwa!!!  >:(
Nie widzisz, że takie rozumowanie prowadzi do absurdu? Trzeba kiedyś
Nie ma przymusu latania :)

Jasne. Tylko nie ma często alternatywy.


Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-28 16:57:03
Autor: Jacek Osiecki
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia Sat, 28 Mar 2009 14:59:34 -0000, jareka napisał(a):
"Pawel W." <pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote in message
Zakuwać podróżnych w kajdany i przykuwać do foteli - dla
bezpieczeństwa!!!  >:(
Nie widzisz, że takie rozumowanie prowadzi do absurdu? Trzeba kiedyś
Nie ma przymusu latania :)

Tak, linie tramwajowe między Europą a Stanami funkcjonują nad wyraz
sprawnie.

To że Ty lubisz jak się Tobą pomiata, że lubisz być zmuszany do nadawania
bagażu głównego tylko dlatego że nie wolno przewieźć pilnika i nożyczek do
paznokci, że lubisz kupować karłowatą colę 0,2l za 20zł - nie znaczy że
wszyscy to lubią.

powiedzieć - dość.
Tak jest, dosc juz tej piany ;)

Dość tych kretyńskich przepisów, oby zdechły jak najszybciej.
Są równie "przydatne" jak wszelkie zabezpieczenia przeciwpirackie w DVD czy
grach komputerowych - jedynym ich skutkiem jest utrudnienie życia uczciwym
ludziom podczas gdy ci mający złe intencje zupełnie się nimi nie przejmują.

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-03-28 20:18:02
Autor: jareka
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> wrote in message
news:slrngsslmu.527.joshuatau.ceti.pl...
To że Ty lubisz jak się Tobą pomiata, że lubisz być zmuszany do nadawania
bagażu głównego tylko dlatego że nie wolno przewieźć pilnika i nożyczek do
paznokci, że lubisz kupować karłowatą colę 0,2l za 20zł - nie znaczy że
wszyscy to lubią.
Ja po prostu nie moge sie doczekac az mna ktos zcznie pomiatac na lotnisku,
mowie Ci - rozkosz pierwsza klasa! ;)
Jesli chodzi o mnie to juz niewiele w tym watku mozna dodac ...
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-28 08:45:48
Autor: adarek07
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Jacek Osiecki wrote:
Dnia Fri, 27 Mar 2009 15:18:32 -0700 (PDT), Peak napisał(a):
On Mar 27, 11:08 pm, "Zygmunt M. Zarzecki"

Mnie ostatnio zabrali szampon do włosów, bo w buteleczce 250ml był oraz
prawie pustą tubkę mydła w żelu o pojemności 150ml.
Znajdowały się w turystycznej kosmetyczce.
A nie było DUŻEGO plakatu informującego, jakie płyny i w jakiej formie
można przenieść przez bramki?
Był. Wszędzie jest. Przepisy bezpieczeństwa nie mają być elastyczne,
tylko przestrzegane. Inaczej będzie burdel, a wiadomo jak to się
kończy.

Te przepisy nie mają ABSOLUTNIE NIC wspólnego z bezpieczeństwem! Aż żal
człowieka bierze, jak widzi że są tacy którzy wierzą w takie bzdury...
Przepisy wymyślone przez bandę kretynów tylko po to, by swobodnie pomiatać
zastraszonymi pasażerami...


Czesc,

Zapominasz, ze na samolot w ciagu kilkunastu minut musi wejsc 180 osob a nie tylko Ty jeden (ze do odprawy na duzym lotnisku jest nie jeden a dziesiatki samolotow). Przepisy i procedury bezpieczenstwa z jednej strony musza gwarantowac bezpieczenstwo, z drugiej strony byc krotkie, szybkie i wykonalne na ogromnej masie ludzi.

Wyobraz sobie na chwile, ze nie ma tych restrykcyjnych przepisow.
Teraz wyobraz sobie, ze przy odprawie musieliby kazdy plyn odpakowac, sprawdzic. Tak samo ktos musialby przyjrzec sie czy przedmioty wnoszone przez kazda ze 180 osob sa niebezpieczny (bo przeciez rodzynkow z linka hamulcowa nie bylo sztuk jeden a 180 ;).
Zakaz spozywania wlasnego alkoholu jest jak najbardziej sluszny i sluzy kontroli stanu trzezwosci pasazerow (popatrz na pociagi gdzie tego nikt nie pilnuje - roznica jednak taka, ze tam mozna kolesia na najblizszej stacji wysadzic ;).
Jerzy Makula opowiadal kiedys jak podpitego i awanturujacego sie pasazera w czasie lotu transatlantyckiego stewardesy musialy spic ;)

Niestety przepisy sa, i musza byc restrykcyjne (i miejscami wydawac sie glupie) bo niestety ale niektorzy ludzie korzystajacy z samolotow najbystrzejsi nie sa ;) - sam bylem swiadkiem jak na odprawie facet probowal przeniesc jako bagaz podreczny talerz odbiornika satelitarnego (spory byl ;).


Pozdr,
Darek.

Data: 2009-03-28 09:00:18
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
adarek07 wrote:

Zapominasz, ze na samolot w ciagu kilkunastu minut musi wejsc 180 osob a
nie tylko Ty jeden (ze do odprawy na duzym lotnisku jest nie jeden a
dziesiatki samolotow). Przepisy i procedury bezpieczenstwa z jednej
strony musza gwarantowac bezpieczenstwo, z drugiej strony byc krotkie,
szybkie i wykonalne na ogromnej masie ludzi.

Można wrócić do przepisów sprzed 2001. Były wystarczająco dobre. A
dobrze zorganizowanej grupy z funduszami na realizację zamierzeń raczej
nie zatrzymasz. Jak będą chciali porwać samolot, to wjadą na płytę
lotniska i zatrzymają kołujący samolot, i tyle.


Wyobraz sobie na chwile, ze nie ma tych restrykcyjnych przepisow.
Teraz wyobraz sobie, ze przy odprawie musieliby kazdy plyn odpakowac,
sprawdzic. Tak samo ktos musialby przyjrzec sie czy przedmioty wnoszone
przez kazda ze 180 osob sa niebezpieczny (bo przeciez rodzynkow z linka
hamulcowa nie bylo sztuk jeden a 180 ;).

Po co? To olbrzymi wysiłek tylko po to, żeby uniknąć incydentu (a
jeszcze rzadziej prawdziwego zagrożenia), który jest bardzo mało
prawdopodobny. Nikt się tym nie przejmuje w codziennym życiu, tylko
nagle, gdy ma lecieć samolotem. Jedyny sensowny argument tu podany, to
spadek liczby sprzedawanych biletów po atakach na NY. Firmy boją się po
prostu plajty i chcą robić chociaż wrażenie, że dbają o bezpieczeństwo.

Zakaz spozywania wlasnego alkoholu jest jak najbardziej sluszny i sluzy
kontroli stanu trzezwosci pasazerow (popatrz na pociagi gdzie tego nikt
nie pilnuje - roznica jednak taka, ze tam mozna kolesia na najblizszej
stacji wysadzic ;).

A to alkohol sprzedawany przez stewardesy nie upija ???


Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-28 11:38:15
Autor: adarek07
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Pawel W. wrote:
adarek07 wrote:

Zapominasz, ze na samolot w ciagu kilkunastu minut musi wejsc 180 osob a
nie tylko Ty jeden (ze do odprawy na duzym lotnisku jest nie jeden a
dziesiatki samolotow). Przepisy i procedury bezpieczenstwa z jednej
strony musza gwarantowac bezpieczenstwo, z drugiej strony byc krotkie,
szybkie i wykonalne na ogromnej masie ludzi.

Można wrócić do przepisów sprzed 2001. Były wystarczająco dobre. A
dobrze zorganizowanej grupy z funduszami na realizację zamierzeń raczej
nie zatrzymasz. Jak będą chciali porwać samolot, to wjadą na płytę
lotniska i zatrzymają kołujący samolot, i tyle.

Przestan ogladac 07 zglos sie ;)
To nie takie latwe wsiasc do kolujacego samolotu... Jednak przejscie przez odprawe nadal jest najlatwiejsze... Nie zapominaj tez, ze skuteczniej jest juz nie wsiadac wcale tylko zrobic nalot na lotnisko f-16mi. ;) Tylko czy to oznacza, ze nie nalezy czynic staran by bylo bezpieczniej?



Wyobraz sobie na chwile, ze nie ma tych restrykcyjnych przepisow.
Teraz wyobraz sobie, ze przy odprawie musieliby kazdy plyn odpakowac,
sprawdzic. Tak samo ktos musialby przyjrzec sie czy przedmioty wnoszone
przez kazda ze 180 osob sa niebezpieczny (bo przeciez rodzynkow z linka
hamulcowa nie bylo sztuk jeden a 180 ;).

Po co? To olbrzymi wysiłek tylko po to, żeby uniknąć incydentu (a
jeszcze rzadziej prawdziwego zagrożenia), który jest bardzo mało
prawdopodobny. Nikt się tym nie przejmuje w codziennym życiu, tylko
nagle, gdy ma lecieć samolotem. Jedyny sensowny argument tu podany, to
spadek liczby sprzedawanych biletów po atakach na NY. Firmy boją się po
prostu plajty i chcą robić chociaż wrażenie, że dbają o bezpieczeństwo.

Wlasnie tak! Olbrzymi wysilek by uniknac jednego incydentu. Tyle, ze w lotnictwie pasazerskim jeden incydent moze skonczyc sie 180 trupami (co pokaza wszystkie telewizje, opisza wszystkie gazety itd).


Zakaz spozywania wlasnego alkoholu jest jak najbardziej sluszny i sluzy
kontroli stanu trzezwosci pasazerow (popatrz na pociagi gdzie tego nikt
nie pilnuje - roznica jednak taka, ze tam mozna kolesia na najblizszej
stacji wysadzic ;).

A to alkohol sprzedawany przez stewardesy nie upija ???

Nie. Upija tak samo. Ale po pierwsze ilosc jest regulowana przez stewardesy (a nie przez pijacych) a po drugie - jest tak drogi, ze nikt sie raczej nie zdarzy upic przez wyczerpaniem sie funduszy ;)

Pozdr,
Darek.

Data: 2009-03-28 11:24:10
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach

Mnie ostatnio zabrali szampon do włosów, bo w buteleczce 250ml był oraz
prawie pustą tubkę mydła w żelu o pojemności 150ml.
Znajdowały się w turystycznej kosmetyczce.
A nie było DUŻEGO plakatu informującego, jakie płyny i w jakiej formie
można przenieść przez bramki?
Był. Wszędzie jest. Przepisy bezpieczeństwa nie mają być elastyczne,
tylko przestrzegane. Inaczej będzie burdel, a wiadomo jak to się
kończy.

Te przepisy nie mają ABSOLUTNIE NIC wspólnego z bezpieczeństwem! Aż żal
człowieka bierze, jak widzi że są tacy którzy wierzą w takie bzdury...
Przepisy wymyślone przez bandę kretynów tylko po to, by swobodnie pomiatać
zastraszonymi pasażerami...


Czesc,

Zapominasz, ze na samolot w ciagu kilkunastu minut musi wejsc 180 osob a nie tylko Ty jeden (ze do odprawy na duzym lotnisku jest nie jeden a dziesiatki samolotow). Przepisy i procedury bezpieczenstwa z jednej strony musza gwarantowac bezpieczenstwo, z drugiej strony byc krotkie, szybkie i wykonalne na ogromnej masie ludzi.

Wyobraz sobie na chwile, ze nie ma tych restrykcyjnych przepisow.
Teraz wyobraz sobie, ze przy odprawie musieliby kazdy plyn odpakowac, sprawdzic. Tak samo ktos musialby przyjrzec sie czy przedmioty wnoszone

Taaa pewnie!
Szampon zawiera z 90% wody. Myślisz, że w aparaturze prześwietlającej tego nie widać?

Te przepisy są bzdurne! Kiedyś zabrano mi śrubokręt krzyżakowy (zapomniałem o nim). Ale śrubokręta z wymiennymi końcówkami już nie zauważyli.
Strach się bać o parasol.

Zamach/porwanie przy użyciu szamponu do włosów.
BUAHAHAHA

zyga

Data: 2009-03-28 10:56:36
Autor: jareka
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
"Zygmunt M. Zarzecki"
<zygmunt@malpa.zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.na.com> wrote in message
news:gqkt0c$naq$1news.interia.pl...
> Wyobraz sobie na chwile, ze nie ma tych restrykcyjnych przepisow.
> Teraz wyobraz sobie, ze przy odprawie musieliby kazdy plyn odpakowac,
> sprawdzic. Tak samo ktos musialby przyjrzec sie czy przedmioty wnoszone
Taaa pewnie!
Szampon zawiera z 90% wody. Myślisz, że w aparaturze prześwietlającej
tego nie widać?
Ty patrzysz na to przez pryzmat _wlasnej_ walizki i tyle ...

Te przepisy są bzdurne! Kiedyś zabrano mi śrubokręt krzyżakowy
(zapomniałem o nim). Ale śrubokręta z wymiennymi końcówkami już nie
zauważyli.
Blad ludzki ... zdarza sie i moze miec tragiczne w skutkach konsekwencje

Zamach/porwanie przy użyciu szamponu do włosów.
Tylko kto oprocz Ciebie wie, ze to jest szampon?
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-28 12:29:05
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach

Wyobraz sobie na chwile, ze nie ma tych restrykcyjnych przepisow.
Teraz wyobraz sobie, ze przy odprawie musieliby kazdy plyn odpakowac,
sprawdzic. Tak samo ktos musialby przyjrzec sie czy przedmioty wnoszone
Taaa pewnie!
Szampon zawiera z 90% wody. Myślisz, że w aparaturze prześwietlającej
tego nie widać?
Ty patrzysz na to przez pryzmat _wlasnej_ walizki i tyle ...

To nie była walizka, tylko podręczna torba.

Te przepisy są bzdurne! Kiedyś zabrano mi śrubokręt krzyżakowy
(zapomniałem o nim). Ale śrubokręta z wymiennymi końcówkami już nie
zauważyli.
Blad ludzki ... zdarza sie i moze miec tragiczne w skutkach konsekwencje

Zamach/porwanie przy użyciu szamponu do włosów.
Tylko kto oprocz Ciebie wie, ze to jest szampon?

Sugerujesz, że nie mogą sprawdzić, czy dana substancja zawiera wodę?
Że niby kwas w środku?
Że tracą czas na takie pierdoły?
To po co ta szopka ze smarowaniem aparatów fotograficznych?

zyga

Data: 2009-03-28 12:13:09
Autor: jareka
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
"Zygmunt M. Zarzecki"
<zygmunt@malpa.zarzecki.kom.wytnij.malpe.zmien.kom.na.com> wrote in message
news:gql0q0$rme$1news.interia.pl...
>>> Wyobraz sobie na chwile, ze nie ma tych restrykcyjnych przepisow.
>>> Teraz wyobraz sobie, ze przy odprawie musieliby kazdy plyn odpakowac,
>>> sprawdzic. Tak samo ktos musialby przyjrzec sie czy przedmioty
wnoszone
>> Taaa pewnie!
>> Szampon zawiera z 90% wody. Myślisz, że w aparaturze prześwietlającej
>> tego nie widać?
> Ty patrzysz na to przez pryzmat _wlasnej_ walizki i tyle ...
To nie była walizka, tylko podręczna torba.
No nie zalapales ... albo udajesz

Sugerujesz, że nie mogą sprawdzić, czy dana substancja zawiera wodę?
Że niby kwas w środku?
Że tracą czas na takie pierdoły?
Wlasnie nie chca tracic ani czasu na pieprzenie sie z kazda buteleczka itp
ani kasy na zaplecza laboratoryjne

To po co ta szopka ze smarowaniem aparatów fotograficznych?
Nie wiem, nie jestem w temacie foto - a zrobi sie ntg zaraz
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-28 12:44:39
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Na materiałach wybuchowych to pewnie nikt tu się nie zna (ze mną włącznie), ale zastanawiam się, jak duże szkody mogła by poczynić przepisowa 100ml flaszeczka nitrogliceryny??? ;)

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-28 12:47:41
Autor: jareka
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
"Pawel W." <pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote in message
news:gql62l$ek9$1news.onet.pl...
Na materiałach wybuchowych to pewnie nikt tu się nie zna (ze mną
włącznie), ale zastanawiam się, jak duże szkody mogła by poczynić
przepisowa 100ml flaszeczka nitrogliceryny??? ;)
a ona znaczy ta nitro ogolnie nie jest zabroniona w kazdych ilosciach? ;)
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-28 12:54:24
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
jareka wrote:
"Pawel W." <pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote in message
news:gql62l$ek9$1news.onet.pl...
Na materiałach wybuchowych to pewnie nikt tu się nie zna (ze mną
włącznie), ale zastanawiam się, jak duże szkody mogła by poczynić
przepisowa 100ml flaszeczka nitrogliceryny??? ;)
a ona znaczy ta nitro ogolnie nie jest zabroniona w kazdych ilosciach? ;)

A przecież nie sprawdzają CO jest w butelce, tylko ILE butelka ma na opakowaniu napisane, co w sumie znaczy, że można by odrobine więcej zabrać (np. 125-150ml) oby na butelce widniał napis 100ml i robił wrażenie autentycznego.
Porywanie samolotów też jest zabronione w każdych ilościach. Tak samo jak ich rozbijanie.

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-28 14:14:58
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach

Na materiałach wybuchowych to pewnie nikt tu się nie zna (ze mną włącznie), ale zastanawiam się, jak duże szkody mogła by poczynić przepisowa 100ml flaszeczka nitrogliceryny??? ;)

Kurde!
Czy butelka z nitrogliceryną różni się od buteleczki szamponu na ekranie prześwietlacza?
Znacząco! Wykrywacze reagują na azot!

zyga

Data: 2009-03-28 13:43:18
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Zygmunt M. Zarzecki wrote:

Na materiałach wybuchowych to pewnie nikt tu się nie zna (ze mną włącznie), ale zastanawiam się, jak duże szkody mogła by poczynić przepisowa 100ml flaszeczka nitrogliceryny??? ;)

Kurde!
Czy butelka z nitrogliceryną różni się od buteleczki szamponu na ekranie prześwietlacza?
Znacząco! Wykrywacze reagują na azot!

A tego to nie wiedziałem.

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-28 07:13:30
Autor: Peak
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mar 28, 2:43 pm, "Pawel W." <pawelek...@poczta.onet.pl> wrote:
Zygmunt M. Zarzecki wrote:

>> Na materiałach wybuchowych to pewnie nikt tu się nie zna (ze mną
>> włącznie), ale zastanawiam się, jak duże szkody mogła by poczynić
>> przepisowa 100ml flaszeczka nitrogliceryny??? ;)

> Kurde!
> Czy butelka z nitrogliceryną różni się od buteleczki szamponu na ekranie
> prześwietlacza?
> Znacząco! Wykrywacze reagują na azot!

A tego to nie wiedziałem.

Pozdrawiam,
Paweł W.

Oni też nie wiedzieli:
http://en.wikipedia.org/wiki/Philippine_Airlines_Flight_434

Pozdrawiam.

Data: 2009-04-01 12:34:53
Autor: Sebastian Kaliszewski
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Pawel W. wrote:
Kurde!
Czy butelka z nitrogliceryną różni się od buteleczki szamponu na ekranie prześwietlacza?
Znacząco! Wykrywacze reagują na azot!

A tego to nie wiedziałem.

Bo to bzdura jest :)

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2009-04-01 12:34:21
Autor: Sebastian Kaliszewski
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Zygmunt M. Zarzecki wrote:

Na materiałach wybuchowych to pewnie nikt tu się nie zna (ze mną włącznie), ale zastanawiam się, jak duże szkody mogła by poczynić przepisowa 100ml flaszeczka nitrogliceryny??? ;)

Kurde!
Czy butelka z nitrogliceryną różni się od buteleczki szamponu na ekranie prześwietlacza?

Nie.

Znacząco!

Wcale.

Wykrywacze reagują na azot!

Nie prawda!

Pierwiastki to można wykrywać za pomocą skanerów opartych o magnetyczny rezonans jądrowy (NMR) a takich jest mało (na większości lotnisk *nie ma*) i mogą być stosowane *tylko* do prześwietlania bagażu nadanego -- muszą się znajdować w osobnym, odpowiednio izolowanym pomieszczeniu. Do użycia w skanerze bagażu podręcznego absolutnie się nie nadają, bo np. psułyby zegarki pasażerów. Poza tym, NMR ma inne, bardzo istotne ograniczenia.

Zwykły prześwietlacz rentgenowski widzi tylko poziom przejrzystości płynu dla promieni X. Woda jest akurat stosunkowo dobrym pochłaniaczem tychże, substancje słabiej pochłaniające można łatwo "poprawić".

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2009-03-28 17:31:43
Autor: Jacek Osiecki
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia Sat, 28 Mar 2009 10:56:36 -0000, jareka napisał(a):
"Zygmunt M. Zarzecki"
> Wyobraz sobie na chwile, ze nie ma tych restrykcyjnych przepisow.
> Teraz wyobraz sobie, ze przy odprawie musieliby kazdy plyn odpakowac,
> sprawdzic. Tak samo ktos musialby przyjrzec sie czy przedmioty wnoszone
Taaa pewnie!
Szampon zawiera z 90% wody. Myślisz, że w aparaturze prześwietlającej
tego nie widać?
Ty patrzysz na to przez pryzmat _wlasnej_ walizki i tyle ...

A ty przez pryzmat czego? Nie pomyślałeś że jeśli nie wolno przewozić płynów
większych niż 100ml to kilka osób spokojnie sobie uskłada odpowiedni mix
jeśli by tylko chciały? Tylko tego nie zrobią, bo generalnie robienie takiej
bomby to głupota.

Te przepisy są bzdurne! Kiedyś zabrano mi śrubokręt krzyżakowy
(zapomniałem o nim). Ale śrubokręta z wymiennymi końcówkami już nie
zauważyli.
Blad ludzki ... zdarza sie i moze miec tragiczne w skutkach konsekwencje

Straszliwe! Przewiózł śrubokręt, a pomyśleć że mógłby go wyrzucić do śmieci,
dzięki czemu jakiś biedny pracownik służb lotniskowych by sobie rozbudował
zestaw narzędzi garażowych...

Zamach/porwanie przy użyciu szamponu do włosów.
Tylko kto oprocz Ciebie wie, ze to jest szampon?

Niesamowite - 500ml opakowanie z płynem jest śmiercionośną bombą, natomiast
te same 500ml w 5 buteleczkach już jest całkowicie niegroźne? Już nie mówiąc
o tym że taki terrorysta niekoniecznie musi być sam...

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-03-28 10:58:39
Autor: Peak
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mar 28, 6:31 pm, Jacek Osiecki <jos...@ceti.pl> wrote:

Niesamowite - 500ml opakowanie z płynem jest śmiercionośną bombą, natomiast
te same 500ml w 5 buteleczkach już jest całkowicie niegroźne?

Oczywiście - żeby odpalić bombę zrobioną z jednego opakowania musisz
mieć jeden detonator. Żeby odpalić taką zrobioną z pięciu, musisz mieć
pięć, i to zsynchronizowanych, bo odpalenie jednego po drugim da
zupełnie inny efekt.

Data: 2009-03-28 18:24:53
Autor: Jacek Osiecki
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia Sat, 28 Mar 2009 10:58:39 -0700 (PDT), Peak napisał(a):
On Mar 28, 6:31 pm, Jacek Osiecki <jos...@ceti.pl> wrote:
Niesamowite - 500ml opakowanie z płynem jest śmiercionośną bombą, natomiast
te same 500ml w 5 buteleczkach już jest całkowicie niegroźne?
Oczywiście - żeby odpalić bombę zrobioną z jednego opakowania musisz
mieć jeden detonator. Żeby odpalić taką zrobioną z pięciu, musisz mieć
pięć, i to zsynchronizowanych, bo odpalenie jednego po drugim da
zupełnie inny efekt.

Ktoś zupełnie niespełna rozumu pewnie by wpadł na szalony pomysł zmieszania
zawartości pięciu buteleczek w dostarczonej przez służby lotniskowe foliowej
torebce, ale to chyba tylko mit...

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-03-28 20:20:08
Autor: jareka
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
"Jacek Osiecki" <joshua@ceti.pl> wrote in message
news:slrngssnnv.527.joshuatau.ceti.pl...
Dnia Sat, 28 Mar 2009 10:56:36 -0000, jareka napisał(a):
> "Zygmunt M. Zarzecki"
>> > Wyobraz sobie na chwile, ze nie ma tych restrykcyjnych przepisow.
>> > Teraz wyobraz sobie, ze przy odprawie musieliby kazdy plyn odpakowac,
>> > sprawdzic. Tak samo ktos musialby przyjrzec sie czy przedmioty
wnoszone
>> Taaa pewnie!
>> Szampon zawiera z 90% wody. Myślisz, że w aparaturze prześwietlającej
>> tego nie widać?
> Ty patrzysz na to przez pryzmat _wlasnej_ walizki i tyle ...
A ty przez pryzmat czego? Nie pomyślałeś że jeśli nie wolno przewozić
płynów
Bylo wyzej ...
--
pozdr jareka

Data: 2009-03-28 22:55:38
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Złe traktowanie pasażerów n a lotniskach

Niesamowite - 500ml opakowanie z płynem jest śmiercionośną bombą, natomiast
te same 500ml w 5 buteleczkach już jest całkowicie niegroźne? Już nie mówiąc
o tym że taki terrorysta niekoniecznie musi być sam...

Przypomnę jeszcze raz jedno zdarzenie:
Miejsce akcji: Kraków, Lotnisko Balice
Czas akcji: marzec 2003
Cel pobytu: lot do Barcelony (przez Frankfurt)

Pogranicznik: co to jest proszę pana, to ciemne w bagażu?
Ja: to piersiówka
Pogranicznik: a co jest w środku?
Ja: alkohol
Pogranicznik: jaki?
Ja: hmmm, śliwowica
Pogranicznik: ile ma procent?
Ja: hmmm, ponad 70
Pogranicznik: tooo nie może pan tego wnieść na pokład
Ja: jak to nie mogę?
Pogranicznik: nie może pan, bo ten alkohol ma ponad 50%
Ja: proszę pana, to jest kosmetyk, ja się tym kropię

I tu pan miał bardzo dziwną minę, a panie stojące obok prawie rotflowały.
Później zrobili mi numer zawracając mnie z autobusu, w "rękawie" pan z
uśmiechem na ustach powiedział:
Nooo niech pan już idzie

Ponoć to zdarzenie jako legenda znane było na lotnisku przez kilkanaście miesięcy.

zyga

Data: 2009-03-28 17:15:38
Autor: Jacek Osiecki
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia Sat, 28 Mar 2009 08:45:48 +0000, adarek07 napisał(a):
Jacek Osiecki wrote:
Dnia Fri, 27 Mar 2009 15:18:32 -0700 (PDT), Peak napisał(a):
Był. Wszędzie jest. Przepisy bezpieczeństwa nie mają być elastyczne,
tylko przestrzegane. Inaczej będzie burdel, a wiadomo jak to się
kończy.
Te przepisy nie mają ABSOLUTNIE NIC wspólnego z bezpieczeństwem! Aż żal
człowieka bierze, jak widzi że są tacy którzy wierzą w takie bzdury...
Zapominasz, ze na samolot w ciagu kilkunastu minut musi wejsc 180 osob a nie tylko Ty jeden (ze do odprawy na duzym lotnisku jest nie jeden a dziesiatki samolotow). Przepisy i procedury bezpieczenstwa z jednej strony musza gwarantowac bezpieczenstwo, z drugiej strony byc krotkie, szybkie i wykonalne na ogromnej masie ludzi.

I ani nie są krótkie, ani w najmniejszym stopniu nie gwarantują
bezpieczeństwa. Jedyny ich skutek to gigantyczne kolejki przed bramkami
i niepotrzebne nerwy, wyrzucane do śmieci drobiazgi którymi można wyrządzić
krzywdę nie skuteczniej niż gołymi rękoma.

Wyobraz sobie na chwile, ze nie ma tych restrykcyjnych przepisow.

Miła wizja.

Teraz wyobraz sobie, ze przy odprawie musieliby kazdy plyn odpakowac, sprawdzic. Tak samo ktos musialby przyjrzec sie czy przedmioty wnoszone przez kazda ze 180 osob sa niebezpieczny (bo przeciez rodzynkow z linka hamulcowa nie bylo sztuk jeden a 180 ;).

Wyobraź sobie, że przy odprawie nie trzeba by odpakowywać żadnego płynu, tak
samo jak obecnie nie trzeba obmacywać każdego mydełka które przewożą
pasażerowie ani rozbierać na części każdego laptopa. Po jaką cholerę ktoś
miałby się bawić w przewożenie płynnej bomby? Zaraz za bramkami może kupić
od uśmiechniętej sprzedawczyni 70% alkohol, nie mówiąc o tym że przemycenie
na bezcłówkę dowolnych składników bomby jest dużo łatwiejsze niż
kombinowanie przez pasażerów.

Zakaz spozywania wlasnego alkoholu jest jak najbardziej sluszny i sluzy kontroli stanu trzezwosci pasazerow (popatrz na pociagi gdzie tego nikt nie pilnuje - roznica jednak taka, ze tam mozna kolesia na najblizszej stacji wysadzic ;).

A alkohol sprzedawany na pokładzie, jak ktoś już zauważył - nie upija.

Niestety przepisy sa, i musza byc restrykcyjne (i miejscami wydawac sie glupie) bo niestety ale niektorzy ludzie korzystajacy z samolotow najbystrzejsi nie sa ;)

Niektórzy są nawet na tyle mało bystrzy, że dadzą sobie wmówić że te
przepisy mają jakikolwiek sens.

- sam bylem swiadkiem jak na odprawie facet probowal przeniesc jako
bagaz podreczny talerz odbiornika satelitarnego (spory byl ;).

A gdzie się nie zdarzają idioci... Nie sądzisz chyba że zamierzał tym
talerzem kogoś zabic? Facet się popieklił i w końcu pewnie nadał ten talerz
na bagaż (choć równie dobrze mógłby wyrzucić do śmieci)...

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-03-28 10:36:08
Autor: Peak
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mar 28, 6:15 pm, Jacek Osiecki <jos...@ceti.pl> wrote:

Po jaką cholerę ktoś
miałby się bawić w przewożenie płynnej bomby? Zaraz za bramkami może kupić
od uśmiechniętej sprzedawczyni 70% alkohol.

Czy ty czytasz ten wątek czy tylko piszesz?
Jeszcze raz:
http://en.wikipedia.org/wiki/Philippine_Airlines_Flight_434
cytat:
"The explosive used was liquid nitroglycerin, which was disguised as a
bottle of contact lens fluid."

Podejrzewam że nawet trzy litry 70% alkoholu nie rozerwą człowieka na
pół, nie wywalą dziury w poszyciu i nie spowodują eksplozji zbiornika
paliwa.

nie mówiąc o tym że przemycenie
na bezcłówkę dowolnych składników bomby jest dużo łatwiejsze niż
kombinowanie przez pasażerów.

Próbowałeś?

> Zakaz spozywania wlasnego alkoholu jest jak najbardziej sluszny i sluzy
> kontroli stanu trzezwosci pasazerow (popatrz na pociagi gdzie tego nikt
> nie pilnuje - roznica jednak taka, ze tam mozna kolesia na najblizszej
> stacji wysadzic ;).

A alkohol sprzedawany na pokładzie, jak ktoś już zauważył - nie upija.

Jeszcze raz.
Jeżeli stwierdzą że jesteś za bardzo pijany, to już następnej porcji
nie sprzedadzą - proste. Po prostu zachowują kontrolę nad twoim
stanem.

Pozdrawiam.

Data: 2009-03-28 18:23:49
Autor: Jacek Osiecki
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia Sat, 28 Mar 2009 10:36:08 -0700 (PDT), Peak napisał(a):
On Mar 28, 6:15 pm, Jacek Osiecki <jos...@ceti.pl> wrote:
Po jaką cholerę ktoś
miałby się bawić w przewożenie płynnej bomby? Zaraz za bramkami może kupić
od uśmiechniętej sprzedawczyni 70% alkohol.
Czy ty czytasz ten wątek czy tylko piszesz?

[...]
"The explosive used was liquid nitroglycerin, which was disguised as a
bottle of contact lens fluid."

Podejrzewam że nawet trzy litry 70% alkoholu nie rozerwą człowieka na
pół, nie wywalą dziury w poszyciu i nie spowodują eksplozji zbiornika
paliwa.

To jak najbardziej rozumiem, dlatego też uważam za bzdurę ograniczenia
ilości wnoszonych płynów. Natomiast twierdzę, że nawet bez kombinowania
jak zdobyć nitroglicerynę można narobić niemałego bałaganu przy użyciu
całkowicie legalnie dostępnych środków.

nie mówiąc o tym że przemycenie na bezcłówkę dowolnych składników
bomby jest dużo łatwiejsze niż kombinowanie przez pasażerów.
Próbowałeś?

Nie próbowałem, gdyż... niech no pomyślę... a wiem, nie pracuję na lotnisku.
Ale czy sugerujesz że takie restauracje na bezcłówce mają na wyposażeniu same
tępe noże, nie mają na stanie spirytusu do płonących lodów, rozpuszczalników
i innych chemikaliów do czyszczenia sprzętu? Ciekawe...

> Zakaz spozywania wlasnego alkoholu jest jak najbardziej sluszny i sluzy
> kontroli stanu trzezwosci pasazerow (popatrz na pociagi gdzie tego nikt
A alkohol sprzedawany na pokładzie, jak ktoś już zauważył - nie upija.
Jeżeli stwierdzą że jesteś za bardzo pijany, to już następnej porcji
nie sprzedadzą - proste. Po prostu zachowują kontrolę nad twoim
stanem.

I w ogóle nie da się kupić kilku tych zabawnych buteleczek... nie mówiąc już
o tym, że niektórym wcale nie trzeba pół litra na głowę żeby dostać świra.

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-04-01 12:55:12
Autor: Sebastian Kaliszewski
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Jacek Osiecki wrote:
"The explosive used was liquid nitroglycerin, which was disguised as a
bottle of contact lens fluid."

Podejrzewam że nawet trzy litry 70% alkoholu nie rozerwą człowieka na
pół, nie wywalą dziury w poszyciu i nie spowodują eksplozji zbiornika
paliwa.

To jak najbardziej rozumiem, dlatego też uważam za bzdurę ograniczenia
ilości wnoszonych płynów.

Ale, nitroglicerynę czy choćby inne substancje pozwalające np. odpalić się bez żadnego zapalnika (). Co istotne, te substancje zdobyć jest stosunkowo łatwo -- widziałem np. wszystko potrzebne do takiego bum na zwykłym bazarze (nie w Polsce, ale to i tak świadczy o łatwej dostępności, w Polsce można je kupić w hurtowniach) -- nitrogliceryny na bazarze nie dostaniesz.

Natomiast twierdzę, że nawet bez kombinowania
jak zdobyć nitroglicerynę można narobić niemałego bałaganu przy użyciu
całkowicie legalnie dostępnych środków.

Ale dużo trudniej. Litr "radosnych" płynów można zamienić w bombę łatwo.

nie mówiąc o tym że przemycenie na bezcłówkę dowolnych składników
bomby jest dużo łatwiejsze niż kombinowanie przez pasażerów.
Próbowałeś?

Nie próbowałem, gdyż... niech no pomyślę... a wiem, nie pracuję na lotnisku.
Ale czy sugerujesz że takie restauracje na bezcłówce mają na wyposażeniu same
tępe noże, nie mają na stanie spirytusu do płonących lodów, rozpuszczalników
i innych chemikaliów do czyszczenia sprzętu? Ciekawe...

Wiesz, bez kontroli wystarczy po prostu nóż wziąć i wnieść. A tak, trzeba organizować całą operację zdobycia noża po tej drugiej stronie. A więc np. zatrudnić człowieka, i to takiego żeby przeszedł sprawdzenie przez służby (wykonywane przy zatrudnianiu), albo próbować kraść, itd.

To co twierdziesz, że przemycenie niebezpiecznych rzeczy na bezcłówkę a następnie ich użycie w samolocie miałoby byc łatwiejsze od wniesienia tego "od razu" mija się z prawdą.


Jeżeli stwierdzą że jesteś za bardzo pijany, to już następnej porcji
nie sprzedadzą - proste. Po prostu zachowują kontrolę nad twoim
stanem.

I w ogóle nie da się kupić kilku tych zabawnych buteleczek... nie mówiąc już
o tym, że niektórym wcale nie trzeba pół litra na głowę żeby dostać świra.

Dostanie świra to jest jeszcze mały problem. Świrującego pasażera można mniej lub bardziej ostro, ale skutecznie, spacyfikować.

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2009-03-29 09:49:20
Autor: RadekNet
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia 27-03-2009 o 11:59:46 Pawel W. <pawelek_79@poczta.onet.pl> napisał(a):

Jeśli już coś się komuś na bramce zabiera, bo przepisy nie pozwalają na
wniesienie na pokład, to dlaczego nie można już się wrócić i włożyć tego
do bagażu głównego, odprawianego wcześniej? Dlaczego nie odwrócić tu
kolejności i nie przechodzić przez bramkę kontrolną najpierw, a potem,
jak coś jest nie tak, to zapakować to do głównej walizki???

A mnie sie ostatnio zal zrobilo pana, ktory musial wywalic jakies masci do  kosza, a tlumaczyl sie z niewinna mina, ze nie wiedzial. Kurde, w  Katowicach to nawet po polsku pisze co mozna a co nie, wiec Twoj postulat  jest jakby bez sensu. Cos na zasadzie "a noz sie uda".

Wszystko to sprawia, że nienawidzę podróży samolotem, bo czuję się jak
przestępca przewożony z jednego więzienia do drugiego :(

Latam pare razy do roku i jakos nie narzekam. Po Europie zawsze mozna  samochodem jak ktos nie lubi byc traktowanym jak w wiezieniu. A jak jednak  wolisz latac to sie stosuj do regul. Proste.
Jesli przegna z wymaganiami to straca klientow - poki ludze sie na to  godza, znaczy nie jest zle. Nawet jesli dla laika czsami bez sensu.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

Data: 2009-03-29 10:11:17
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
RadekNet wrote:
Latam pare razy do roku i jakos nie narzekam. Po Europie zawsze mozna samochodem jak ktos nie lubi byc traktowanym jak w wiezieniu. A jak jednak wolisz latac to sie stosuj do regul. Proste.
Jesli przegna z wymaganiami to straca klientow - poki ludze sie na to godza, znaczy nie jest zle. Nawet jesli dla laika czsami bez sensu.

Na wakacje to można sobie pojechać samochodem 1500km, ale do pracy tak jeździć to trochę ciężko i alternatywy nie ma w postaci superszybkich pociągów. A niech będą nawet szybkie, takie co pędzą 200km/h i nie zatrzymują się po drodze, tylko na największych stacjach, to można by tym podróżować.


Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-29 18:34:00
Autor: Jacek Osiecki
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia Sun, 29 Mar 2009 09:49:20 +0100, RadekNet napisał(a):
Dnia 27-03-2009 o 11:59:46 Pawel W. <pawelek_79@poczta.onet.pl> napisał(a):
Wszystko to sprawia, że nienawidzę podróży samolotem, bo czuję się jak
przestępca przewożony z jednego więzienia do drugiego :(
Latam pare razy do roku i jakos nie narzekam.

Widzisz, a mnie szlag trafia że nie mogę wziąć ulubionej wody kolońskiej bo
ma 125ml, albo że nie mogę na wyjeździe kupić dobrego alkoholu (nie, w bagażu
głównym nie można nadać bo równie dobrze można pierdzielnąć butelką o beton
przed startem).

Po Europie zawsze mozna samochodem jak ktos nie lubi byc traktowanym
jak w wiezieniu.

Super, zamiast 2 godzin - 2 dni... Nawet w Europie dla samolotu nie ma
praktycznie alternatywy. O pociągach nie wspominam, bo w Polsce to kpina.

Jesli przegna z wymaganiami to straca klientow - poki ludze sie na to  godza, znaczy nie jest zle.

Zdecydowanie jest BARDZO źle. Tyle że po prostu nie ma alternatywy i ludzie
muszą korzystać z samolotów.

Nawet jesli dla laika czsami bez sensu.

Dla każdego kto ma choć odrobinę rozumu, te przepisy SĄ bez sensu.

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-04-01 12:57:48
Autor: Sebastian Kaliszewski
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Jacek Osiecki wrote:
Latam pare razy do roku i jakos nie narzekam.

Widzisz, a mnie szlag trafia że nie mogę wziąć ulubionej wody kolońskiej bo
ma 125ml, albo że nie mogę na wyjeździe kupić dobrego alkoholu (nie, w bagażu
głównym nie można nadać bo równie dobrze można pierdzielnąć butelką o beton
przed startem).

Ależ można. Nadawałem po tym jak mnie odesłano spod bramki.


Nawet jesli dla laika czsami bez sensu.

Dla każdego kto ma choć odrobinę rozumu, te przepisy SĄ bez sensu.

Dla każdego kto ich nie rozumie, faktycznie są...

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2009-04-01 17:43:18
Autor: RadekNet
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Wszystko to sprawia, że nienawidzę podróży samolotem, bo czuję się jak
przestępca przewożony z jednego więzienia do drugiego :(
Latam pare razy do roku i jakos nie narzekam.

Widzisz, a mnie szlag trafia Ĺźe nie mogę wziąć ulubionej wody kolońskiej  bo
ma 125ml, albo Ĺźe nie mogę na wyjeĹşdzie kupić dobrego alkoholu (nie, w  bagaĹźu
głównym nie moĹźna nadać bo rĂłwnie dobrze moĹźna pierdzielnąć butelką o  beton
przed startem).

Przsadzasz :) Wode kolonska wezmiesz do glownego, a alkohole (znaczy  butelki szklane) wozilismy w tanich liniach wsrod rzeczy wiele razy i  nigdy nic sie nie potluklo.

Po Europie zawsze mozna samochodem jak ktos nie lubi byc traktowanym
jak w wiezieniu.

Super, zamiast 2 godzin - 2 dni... Nawet w Europie dla samolotu nie ma
praktycznie alternatywy. O pociągach nie wspominam, bo w Polsce to kpina.

Co do PKP ... w zeszlym roku taniej wyszlo mi wracac spod Ystad do Gdanska  szwedzkim pociagiem i promem z Karlskrony, nic promem do Swinoujscia i  PKP. Smieszne.

Nawet jesli dla laika czsami bez sensu.

Dla każdego kto ma choć odrobinę rozumu, te przepisy SĄ bez sensu.

Zalesy jak patrzec .. jeden maja cens ze wzgledu na bezpieczenstwo, inne  ze wzgledu na zyski firm lotniczych. Masz jakis pomysl jak zmienic te  bezsensy? Bo ja nie, i poki da sie latac to latam.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

Data: 2009-03-29 10:38:25
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Jako komentarz całej dyskusji i argumentacji za i przeciw przytoczę tu cytat z Suworowa zapożyczony od mu z pl.sci.fizyka:

<cyt>
"- Dziś zaczniemy od omówienia twojego wypracowania o tym, jak zniewolić sto milionów wolnych obywateli. Wiesz, Feniks, muszę przyznać, że nie wszystko w twoim wypracowaniu jest dla mnie jasne.
- A cóż w tym niejasnego? Jest defilada na Placu Czerwonym. W każdym szeregu po dwudziestu ludzi. W każdym sektorze dziesięć szeregów, dwustu ludzi. Tych sektorów jest po horyzont. Maszerują równo, aż miło patrzeć. Każdy żołnierz przez okrągły rok wyciskał z siebie siódme poty, szkoląc się na defiladę. I to nie tylko w Moskwie, ale wszędzie. Pytanie: czy wyrzucanie wyprostowanych nóg powyżej pasa, wypinanie piersi i zadzieranie brody powyżej nosa przydatne jest na wypadek działań wojennych? Po co tracić czas na ćwiczenie kroku defiladowego? Odpowiedź: po to, żeby zmusić tysiące ludzi do reagowania w sposób bezrefleksyjny, przyzwyczaić ich do słuchania rozkazów, a nie zdrowego rozsądku.

- Trudno się nie zgodzić.

- Dobrze. W takim razie trzeba podobne ćwiczenia zastosować wobec setek milionów ludzi.

- Zmusić obywateli, żeby maszerowali krokiem defiladowym?

- Niekoniecznie. Mam na myśli treść, a nie formę. Najważniejsze, żeby te ćwiczenia były absurdalne i żeby równocześnie dotyczyły setek milionów ludzi. Najlepiej zmusić ich do wykonywania jakiegoś kretynizmu. Regularnie.

- Masz przykłady takich kretynizmów?

- Można na przykład zmusić całą ludzkość, żeby dwa razy w roku przestawiała wskazówki zegarów.

- Czym to uzasadnić?

- Oszczędnością energii.

- To prawda?

- Skądże znowu! Najważniejszym odbiorcą energii elektrycznej są fabryki. Na drugim miejscu są środki transportu. Przesuniemy wskazówki, czy nie przesuniemy - i tak ilość zużywanej energii nie ulegnie zmianie. Poważnym odbiorcą są kopalnie węgla. Tam zawsze ciemno. Albo oświetlenie ulic. Światło włącza się kiedy jest ciemno, a wyłącza kiedy jest jasno. Co zmieni przestawienie wskazówek?

- Część energii wykorzystują ludzie w swoich mieszkaniach.

- Słusznie. Niecały jeden procent. Ale w ramach tego procentu też nie wszystko idzie na oświetlenie. Niebawem nadejdą takie czasy, że ludzie będą mieć elektryczne żelazka, elektryczne maszynki do mielenia mięsa, telefony na prąd, radia, elektryczne kino domowe. Możesz kręcić wskazówkami zegara w każdą stronę i nie wpłynie to w żaden sposób na zużycie energii. Zresztą z oświetleniem mieszkań to wygląda podobnie: latami tak jest widno i nie ma znaczenia, czy wstajesz o piątej, czy o dziesiątej. Z kolei zimowym rankiem i tak jest ciemno i nie obejdzie się bez oświetlenia. Nieważne, czy jest godzinę wcześniej, czy później.

- Zatem uważasz, że nie będzie żadnego pożytku z przestawiania zegarów?

- Będą tylko kłopoty. Masa kłopotów.

- I nikt nie będzie oponować?

- Tłum nie potrafi myśleć. Tłum przyjmie to jako coś naturalnego. Sam będzie sobie przysparzać nowych problemów. Jeśli tylko narzucimy ludzkości z dziesięć takich idiotycznych zachowań, jeśli sprawimy, że wszyscy podporządkują się bez zastrzeżeń, wtedy zawładniemy światem." </cyt>


Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-29 23:26:08
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Niedługo być może będą konfiskować płyty CD/DVD/BR przy wejściu na pokład. Właśnie widziałem na CSI jak fajnie można wykorzystać taką płytę jako narzędzie zbrodni. :P
Tak więc małymi kroczkami dojdzie do tego, że będziemy się przebierać w ciuchy dostarczone przez linie lotnicze, zakuwani w kajdany, odprowadzani przez strażników i przykuwani do swoich foteli. Oczywiście wszystko argumentowane koniecznością zapewnienia nam bezpieczeństwa. Trzeba to tylko zrobić małymi kroczkami, a potem zasady "bezpieczeństwa" przenieść na inne dziedziny życia, a każdemu protestującemu zamknąć usta i osądzić pod zarzutem terroryzmu.
Niestety ale ekstrapolując w przyszłość tak to może wyglądać, jeśli gdzieś się tej lawiny nie przerwie. Przypominam, że w UK wprowadzono Counter Terrorism Act, który umożliwia oskarżenie dowolnej osoby o terroryzm. Wystarczy, że zrobiła jakieś zdjęcie aparatem.

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-29 22:57:24
Autor: Jarosław Sokołowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Pan Pawel W. napisał:

Przypominam, że w UK wprowadzono Counter Terrorism Act, który
umożliwia oskarżenie dowolnej osoby o terroryzm. Wystarczy,
że zrobiła jakieś zdjęcie aparatem.

  -- Fotografować pan umie?
  -- Umiem.
  -- A dlaczego nie ma pan przy sobie aparatu?
  -- Bo go nie posiadam -- brzmiała jasna i rzetelna odpowiedź.
  -- A gdyby pan miał aparat, to by pan fotografował? -- pytał wachmistrz.
     Gdyby ciocia miała wąsy, to by była wujaszkiem -- dobrodusznie
  odpowiedział Szwejk, spokojnie wytrzymał badawcze spojrzenie wachmistrza,
  którego w tej chwili tak mocno rozbolała głowa, że nie zdołał wymyślić
  żadnego innego pytania prócz tego:
  -- Czy dworzec kolejowy trudno fotografować?
  -- Lżej niż cokolwiek innego -- odpowiedział Szwejk -- bo dworzec się
  nie rusza i ciągle stoi w jednym miejscu, a fotograf nie potrzebuje go
  napominać, żeby zrobił przyjemny wyraz twarzy.
     Wachmistrz mógł uzupełnić swój raport:
     ,,Zu dem Bericht, Nr 2172, melde ich... -- i pisał zamaszyście --
  Między innymi podczas mego krzyżowego badania przyznał się, że umie
  fotografować, a najchętniej fotografuje dworce kolejowe. Aparatu
  fotograficznego wprawdzie przy nim nie znaleziono, ale istnieje
  przypuszczenie, że go gdzieś ukrył i nie nosi przy sobie dla odwrócenia
  uwagi, co potwierdza jego własne przyznanie się, że fotografowałby, gdyby
  miał aparat przy sobie.''

Widzi Pan, Panie Pawle, jaki to postęp znaczący zaszedł i jak dzisiejsze
monarchie dobrze nas traktują, nie to co w CK Monarchii. W UK, to trzeba
zrobić zdjęcie, dopiero wtedy mogą aresztować. A takie lotnisko, to jak
dworzec kolejowy, też się nie rusza. I aeroplanów wiele stoi tam bez ruchu.

Pozdrawiam
Jarek

--
Ja się do takich reczy nie mieszam, z tym niech mnie każdy pocałuje w dupę.
Do takich rzeczy mieszać się nie warto, bo można grubo oberwać. Jakieś tam
Sarajewy, polityka albo nieboszczyk arcyksiążę to nie dla nas, bo można się
dostać za kraty na Pankrac.

Data: 2009-03-30 00:07:26
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Jarosław Sokołowski wrote:

Widzi Pan, Panie Pawle, jaki to postęp znaczący zaszedł i jak dzisiejsze
monarchie dobrze nas traktują, nie to co w CK Monarchii. W UK, to trzeba
zrobić zdjęcie, dopiero wtedy mogą aresztować. A takie lotnisko, to jak
dworzec kolejowy, też się nie rusza. I aeroplanów wiele stoi tam bez ruchu.

Co nie zmienia mojej oceny sytuacji, że przepisy idą w kierunku zrobienia z nas pokornych owieczek nie sprzeciwiających się jakiemukolwiek bzdurnemu rozporządzeniu i zamykaniu nam ust słowem "bezpieczeństwo". To brzmi trochę jak tabu - Nie wolno tego robić!
Dlaczego?
- Bo to Tabu!
Nie trzeba uzasadniać Tabu. Tabu się nie tłumaczy, Tabu jest.

Wracając do tematu garoty - nie tylko z linki hamulcowej można zrobić garotę. Z kabla od zasilacza też się da, a nie zauważyłem jeszcze, żeby kazali wyrzucać zasilacze od komputerów przy wchodzeniu na pokład.


Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-29 23:30:16
Autor: Jarosław Sokołowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Pan Pawel W. napisał:

Widzi Pan, Panie Pawle, jaki to postęp znaczący zaszedł i jak dzisiejsze
monarchie dobrze nas traktują, nie to co w CK Monarchii. W UK, to trzeba
zrobić zdjęcie, dopiero wtedy mogą aresztować. A takie lotnisko, to jak
dworzec kolejowy, też się nie rusza. I aeroplanów wiele stoi tam bez ruchu.

Co nie zmienia mojej oceny sytuacji, że przepisy idą w kierunku zrobienia z nas pokornych owieczek nie sprzeciwiających się jakiemukolwiek bzdurnemu rozporządzeniu i zamykaniu nam ust słowem "bezpieczeństwo". To brzmi trochę jak tabu - Nie wolno tego robić!
Dlaczego?
- Bo to Tabu!
Nie trzeba uzasadniać Tabu. Tabu się nie tłumaczy, Tabu jest.

Wracając do tematu garoty - nie tylko z linki hamulcowej można zrobić garotę. Z kabla od zasilacza też się da, a nie zauważyłem jeszcze, żeby kazali wyrzucać zasilacze od komputerów przy wchodzeniu na pokład.

A co nam więcej pozostało, jak tylko śmiać się z tego? Wszystkie
ponadnarodowe twory działaja dzisiaj tak, jak machina urzędnicza
w CK Monarchii. Ja wiem, że to są idiotyzmy. I nie tylko ja wiem.
Jestem przekonany, że nikt "z drugiej strony" nie wierzy, że jak
nikt nie wsiądzie do samolutu z butelczyną większą niż 100ml, to
będzie bezpieczniej. Tak samo wszyscy wiedziel, że Franz Joseph
to stary zramolały dziadyga, a nie żaden najjaśniejszy pan. Tylko
nikt tego nie mówił głośno, bo i po co. Ja się przyzwyczaiłem,
w oczy im się staram nie rzucać, wiem że czasu dla mnie nie mają,
to im go nie zabieram. Jakoś da się przeżyć.

--
Jarek

Data: 2009-03-30 10:30:33
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Jarosław Sokołowski wrote:

A co nam więcej pozostało, jak tylko śmiać się z tego?

Sugerujesz bierność? Wyjdą z następnym głupim przepisem. PRzecież nikt o jeden przepis kopii kruszyć nie będzie. A potem jeszcze następny i następny. Za każdym razem będzie to tylko jeden przepis. Mnie te przepisy uwierają, tym bardziej, że są absurdalne. Jaki sens jest w ograniczeniu pojemności butelki, skoro tych butelek można zabrać kilka? Nie zauważyłem przepisu ograniczającego całkowitą ilość przenoszonych przez bramkę płynów (pewnie jest, ale pewni 500ml swobodnie się uzbiera), więc dlaczego zabierać ludziom pojemniczki z 125ml ???
To jest albo zwykła głupota, albo perfidia ze strony władz lotniczych, czy innych. Mi się to nie podoba. Chcę coś z tym zrobić, tylko nie wiem, od czego zacząć.


Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-30 14:26:19
Autor: Jarosław Sokołowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Pan Pawel W. napisał:

A co nam więcej pozostało, jak tylko śmiać się z tego?

Sugerujesz bierność? Wyjdą z następnym głupim przepisem. PRzecież nikt o jeden przepis kopii kruszyć nie będzie. A potem jeszcze następny i następny. Za każdym razem będzie to tylko jeden przepis. Mnie te przepisy uwierają, tym bardziej, że są absurdalne. Jaki sens jest w ograniczeniu pojemności butelki, skoro tych butelek można zabrać kilka? Nie zauważyłem przepisu ograniczającego całkowitą ilość przenoszonych przez bramkę płynów (pewnie jest, ale pewni 500ml swobodnie się uzbiera), więc dlaczego zabierać ludziom pojemniczki z 125ml ???
To jest albo zwykła głupota, albo perfidia ze strony władz lotniczych, czy innych. Mi się to nie podoba. Chcę coś z tym zrobić, tylko nie wiem, od czego zacząć.

A wie Pan, co się dalej stało z tym beriechtem sporządzonym przez
żandarmskiego wachmistrza w Pisku w sprawie Szwejka? Został przez
rotmistrza uznany za idiotyzm, jakiego nie byłby w stanie napisać
nawet wachmistrz z Protivina, znany okoliczny bałwan. Sugeruję bierność w warunkach frontowych w kontakcie z ludźmi, którzy
niekoniecznie są bałwanami, ale myślą sobie: "Mit ganzen Krieg kann
man uns Arsch lecken", jak prynajmniej z panarotmistrzowych opinii
wynika. A "śmiać sie z tego" wcale nie oznacza bierności. Trzeba
tylko wiedzieć gdzie i kiedy. Bo z kogo, to wiadomo.

Gdy zapytać osobę, która ma pojęcie o świecie, gdzie ma udać się ktoś,
kto życzy sobie zostać rozszarpanym przez bombę, jako pierwsze usłyszymy
w odpowiedzi miasta takie jak Tel Aviv czy Jerozolima. Jednocześnie ta
bywała osoba może wyjaśnić, że najmniejsze prawdopodobieństwo spotkania
bomby w samolocie będziemy mieli podróżując liniami El-Al. W ostateczności
może być dowolna linia, byle lot odbywał się z lotniska Ben Guriona
przynależnego wymienionym wcześniej miastom.

Rzecz w tym, że w tych okolicach bezpieczeństwem zajmują się ludzie,
z których każdy na własne oczy widział zamach, zamachowców i skutki
zamachu. Oni tam nie sprawdzają, czy w butelce jest więcej niż 100ml
płynu, bo takich zakazów tam nie ma. Oni wiedzą, że wojny nie wygrywa
się beriechtami.

Jarek

--
Gdy włądze zwracają uwagę, że nie jest wykluczone, iż po okolicy plączą się
szpiedzy, to żandarmscy wachmistrze zaczynają fabrykować szpiegów masowo,
i jeśli wojna potrwa jeszcze kilka lat, to cały świat przemieni się w jeden
wielki dom wariatów.

Data: 2009-03-30 14:07:49
Autor: Michał Grzelak
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
A najciekawsze w tym wszystkim jest, że linie lotnicze muszą się stosować do durnych przepisów, służby lotniskowe wykazywać bezsensowne działanie zaś osoby które są autorami owych idiotyzmów latają samolotami o specjalnym statusie i korzystają z przejść dla VIP. Ich się te przepisy nie tyczą.

Jedną z moich ulubionych anegdot jest, gdy mojemu znajomemu, który leciał sam, jeden, jako pilot i jedyna osoba na pokładzie samolotem PA28 z Łodzi do Niemiec skonfiskowano na bramce krem do golenia. Przecież biedak mógłby przy jego pomocy sam na siebie w powietrzu zamach uczynić. I co wtedy? A tak, jest chłopina bezpieczny jak niemowlę w kołysce.

Pozdrawiam
M..M

Data: 2009-03-30 13:45:48
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Michał Grzelak wrote:
A najciekawsze w tym wszystkim jest, że linie lotnicze muszą się stosować do durnych przepisów, służby lotniskowe wykazywać bezsensowne działanie zaś osoby które są autorami owych idiotyzmów latają samolotami o specjalnym statusie i korzystają z przejść dla VIP. Ich się te przepisy nie tyczą.

Dlatego najskuteczniejszym wyjściem z obecnej sytuacji jest samemu zdobyć tytuł szlachecki... tfu, tfu, chciałem powiedzieć - zdobyć conajmniej mandat poselski.


Jedną z moich ulubionych anegdot jest, gdy mojemu znajomemu, który leciał sam, jeden, jako pilot i jedyna osoba na pokładzie samolotem PA28 z Łodzi do Niemiec skonfiskowano na bramce krem do golenia. Przecież biedak mógłby przy jego pomocy sam na siebie w powietrzu zamach uczynić. I co wtedy? A tak, jest chłopina bezpieczny jak niemowlę w kołysce.

Rozumiem sprawdzanie, czy nie przemyca narkotyków lub coś w tym stylu, ale to co opisujesz, to prawdziwe kuriozum.

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-30 12:55:56
Autor: Paweł Pluta
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mon, 30 Mar 2009 13:45:48 +0100, Pawel W.
<pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote:
Michał Grzelak wrote:
[...]
Jedną z moich ulubionych anegdot jest, gdy mojemu znajomemu, który leciał sam, jeden, jako pilot i jedyna osoba na pokładzie samolotem PA28 z Łodzi do Niemiec skonfiskowano na bramce krem do golenia. Przecież biedak mógłby przy jego pomocy sam na siebie w powietrzu zamach uczynić. I co wtedy? A tak, jest chłopina bezpieczny jak niemowlę w kołysce.

Rozumiem sprawdzanie, czy nie przemyca narkotyków lub coś w tym stylu, ale to co opisujesz, to prawdziwe kuriozum.

Bynajmniej. I uzasadnienie tego jest oczywiste. Facet przemycający coś przez
bramkę "bo ja, panie, sam jeden własnym samolotem tylko" może przecież
przekazać kontrabandę pasażerowi 747.

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -  -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

Data: 2009-03-30 14:30:13
Autor: Jarosław Sokołowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Pan Paweł Pluta napisał:

Jedną z moich ulubionych anegdot jest, gdy mojemu znajomemu, który leciał sam, jeden, jako pilot i jedyna osoba na pokładzie samolotem PA28 z Łodzi do Niemiec skonfiskowano na bramce krem do golenia. Przecież biedak mógłby przy jego pomocy sam na siebie w powietrzu zamach uczynić. I co wtedy? A tak, jest chłopina bezpieczny jak niemowlę w kołysce.

Rozumiem sprawdzanie, czy nie przemyca narkotyków lub coś w tym stylu, ale to co opisujesz, to prawdziwe kuriozum.

Bynajmniej. I uzasadnienie tego jest oczywiste. Facet przemycający coś
przez bramkę "bo ja, panie, sam jeden własnym samolotem tylko" może
przecież przekazać kontrabandę pasażerowi 747.

To oznacza tylko tyle, że cała ta procedura jest do bani, bo przez nią
ludzie muszą latać własnymi samolotami nieogoleni. Można to wszystko
zorganizować lepiej i mądrzej.

--
Jarek

Data: 2009-03-30 14:58:29
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Paweł Pluta wrote:
On Mon, 30 Mar 2009 13:45:48 +0100, Pawel W.
<pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote:
Michał Grzelak wrote:
[...]
Jedną z moich ulubionych anegdot jest, gdy mojemu znajomemu, który leciał sam, jeden, jako pilot i jedyna osoba na pokładzie samolotem PA28 z Łodzi do Niemiec skonfiskowano na bramce krem do golenia. Przecież biedak mógłby przy jego pomocy sam na siebie w powietrzu zamach uczynić. I co wtedy? A tak, jest chłopina bezpieczny jak niemowlę w kołysce.
Rozumiem sprawdzanie, czy nie przemyca narkotyków lub coś w tym stylu, ale to co opisujesz, to prawdziwe kuriozum.

Bynajmniej. I uzasadnienie tego jest oczywiste. Facet przemycający coś przez
bramkę "bo ja, panie, sam jeden własnym samolotem tylko" może przecież
przekazać kontrabandę pasażerowi 747.

Kontrabandę to chyba łatwiej z Polski do Niemiec przewieźć samochodem. Nie wiem, jak jest teraz, po zniesieniu granic, ale na pewno jeszcze łatwiej. Wszystkich lotne patrole pograniczników przecież nie sprawdzą.

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-30 14:10:52
Autor: Paweł Pluta
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mon, 30 Mar 2009 14:58:29 +0100, Pawel W.
<pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote:
Paweł Pluta wrote:
On Mon, 30 Mar 2009 13:45:48 +0100, Pawel W.
<pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote:
Michał Grzelak wrote:
[...]
Jedną z moich ulubionych anegdot jest, gdy mojemu znajomemu, który leciał sam, jeden, jako pilot i jedyna osoba na pokładzie samolotem PA28 z Łodzi do Niemiec skonfiskowano na bramce krem do golenia. Przecież biedak mógłby przy jego pomocy sam na siebie w powietrzu zamach uczynić. I co wtedy? A tak, jest chłopina bezpieczny jak niemowlę w kołysce.
Rozumiem sprawdzanie, czy nie przemyca narkotyków lub coś w tym stylu, ale to co opisujesz, to prawdziwe kuriozum.

Bynajmniej. I uzasadnienie tego jest oczywiste. Facet przemycający coś przez
bramkę "bo ja, panie, sam jeden własnym samolotem tylko" może przecież
przekazać kontrabandę pasażerowi 747.

Kontrabandę to chyba łatwiej z Polski do Niemiec przewieźć samochodem. Nie wiem, jak jest teraz, po zniesieniu granic, ale na pewno jeszcze łatwiej. Wszystkich lotne patrole pograniczników przecież nie sprawdzą.

Kolegę przerosło zjawisko kontekstu?

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -  -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

Data: 2009-03-30 15:38:33
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Paweł Pluta wrote:

Kolegę przerosło zjawisko kontekstu?

Możliwe. Wkońcu nie zjadłem wszystkich rozumów. A wręcz powiedziałbym, że jestem misiem o bardzo małym rozumku, który mimo wszystko stara się zrozumieć ten świat i jakoś w nim znaleźć.


Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-30 16:08:30
Autor: Adam Moczulski
Złe traktowanie pasażerów n a lotniskach
Paweł Pluta pisze:

[...]
Jedną z moich ulubionych anegdot jest, gdy mojemu znajomemu, który leciał sam, jeden, jako pilot i jedyna osoba na pokładzie samolotem PA28 z Łodzi do Niemiec skonfiskowano na bramce krem do golenia. Przecież biedak mógłby przy jego pomocy sam na siebie w powietrzu zamach uczynić. I co wtedy? A tak, jest chłopina bezpieczny jak niemowlę w kołysce.
Rozumiem sprawdzanie, czy nie przemyca narkotyków lub coś w tym stylu, ale to co opisujesz, to prawdziwe kuriozum.

Bynajmniej. I uzasadnienie tego jest oczywiste. Facet przemycający coś przez
bramkę "bo ja, panie, sam jeden własnym samolotem tylko" może przecież
przekazać kontrabandę pasażerowi 747.

I ten pasażer zasmaruje tym kremem okienka pilotom doprowadzając 747 do katastrofy ? A może przyłoży ten krem stewardesie do gardła ? Albo posmaruje nim jej głowę grożąc że jak samolot nie poleci na Tempelhof, to ją ogoli, powodując wstrząs estetyczny u pasażerów ?

--
Pozdrawiam
Adam

Data: 2009-03-30 14:25:11
Autor: Paweł Pluta
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mon, 30 Mar 2009 16:08:30 +0200, Adam Moczulski
<adammoczulski@poczta.neostrada.pl> wrote:
Paweł Pluta pisze:

[...]
Jedną z moich ulubionych anegdot jest, gdy mojemu znajomemu, który leciał sam, jeden, jako pilot i jedyna osoba na pokładzie samolotem PA28 z Łodzi do Niemiec skonfiskowano na bramce krem do golenia. Przecież biedak mógłby przy jego pomocy sam na siebie w powietrzu zamach uczynić. I co wtedy? A tak, jest chłopina bezpieczny jak niemowlę w kołysce.
Rozumiem sprawdzanie, czy nie przemyca narkotyków lub coś w tym stylu, ale to co opisujesz, to prawdziwe kuriozum.

Bynajmniej. I uzasadnienie tego jest oczywiste. Facet przemycający coś przez
bramkę "bo ja, panie, sam jeden własnym samolotem tylko" może przecież
przekazać kontrabandę pasażerowi 747.

I ten pasażer zasmaruje tym kremem okienka pilotom doprowadzając 747 do katastrofy ? A może przyłoży ten krem stewardesie do gardła ? Albo posmaruje nim jej głowę grożąc że jak samolot nie poleci na Tempelhof, to ją ogoli, powodując wstrząs estetyczny u pasażerów ?

A kolejnego kolegę przerosła koncepcja władowania do opakowania od kremu
(przy czym podejrzewam że to była jakaś spora butla pianki a nie stricte
krem) jakiejś substancji, która potem by mogła być niemiło wykorzystana?
Nazwa "broń binarna" coś Ci mówi?

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -  -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

Data: 2009-03-30 15:09:49
Autor: Jarosław Sokołowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Pan Paweł Pluta napisał:

I ten pasażer zasmaruje tym kremem okienka pilotom doprowadzając 747 do katastrofy ? A może przyłoży ten krem stewardesie do gardła ? Albo posmaruje nim jej głowę grożąc że jak samolot nie poleci na Tempelhof, to ją ogoli, powodując wstrząs estetyczny u pasażerów ?

A kolejnego kolegę przerosła koncepcja władowania do opakowania od kremu
(przy czym podejrzewam że to była jakaś spora butla pianki a nie stricte
krem) jakiejś substancji, która potem by mogła być niemiło wykorzystana?
Nazwa "broń binarna" coś Ci mówi?

Ale tam w tej butli była pianka do golenia, a nie składnik płynnego
binarnego ładunku wybuchowego, prawda? Nie ma zakazu przewożenia
plasteliny dla dziecka, modeliny czy innego kitu. A te również przez
jakiegoś C.K. wicepierdołę mogą być pomylone z wybuchowym plastikiem.
A przy właściwym podejściu odróżnić je od siebie tak łatwo, jak wodę
Żywiec w butelce od wybuchowego zajzajeru.

Po zamachach 9 września stwierdzono, że to Bin Laden za tym stoi. Od
tego czasu wszyscy szukaja Bin Ladena. No to niech szukają, ja się
w to nie mieszam. Po "incydencie londyńskim" ogłoszono, że *złapano*
zamachowców, którzy chcieli zamachnąć sie płynnymi bombami. Kilka lat
minęło, a ja dalej nie wiem jak się nazywali i co się z nimi stało.
Ale od tego czasu nie wolno mi zabierać żadnego płynu do samolotu. Aż
boję się myśleć, co by było gdyby wywiadowcy ustalili, że planowane
były zamacht bombą w kolorze niebieskim.

Jarek

--
Więc pamiętaj, gdy chodząc po domach na obiady usłyszysz, że pan cesarz jest
bydlę, albo co innego, to przyjdź i powiedz mi o tym. Dostaniesz dziesiątkę,
a jeśli będzie ktoś mówił, że wojny nie wygramy, to tak samo przyjdziesz do
mnie i powiesz mi kto to mówił, i znowu dostaniesz dziesiątkę.

Data: 2009-03-30 19:36:22
Autor: Michal Jankowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> writes:

Po "incydencie londyńskim" ogłoszono, że *złapano* zamachowców,
którzy chcieli zamachnąć sie płynnymi bombami. Kilka lat minęło, a
ja dalej nie wiem jak się nazywali i co się z nimi stało. Ale od

Ani czy w ogóle istnieli.

  MJ

Data: 2009-03-31 01:10:31
Autor: Jarosław Sokołowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Pan Michal Jankowski napisał:

Po "incydencie londyńskim" ogłoszono, że *złapano* zamachowców,
którzy chcieli zamachnąć sie płynnymi bombami. Kilka lat minęło, a
ja dalej nie wiem jak się nazywali i co się z nimi stało. Ale od

Ani czy w ogóle istnieli.

Najśmieszniejsze jest to, że gdy ktoś dopuszcza możliwość,
że ONI *nie* istnieli, może zostać posądzony o wyznawanie
teorii spiskowych.

--
Jarek (ale skoro ich złapano, to chyba istnieli?)

Data: 2009-03-31 09:35:40
Autor: Michal Jankowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> writes:

Jarek (ale skoro ich złapano, to chyba istnieli?)

Tu o nich piszą z nazwiskami i szczegółami procesu (który zresztą nie
bardzo się udał...), więc chyba istnieli?

http://en.wikipedia.org/wiki/2006_transatlantic_aircraft_plot

(Ale kto by tam wierzył wikipedii.)

  MJ

Data: 2009-03-31 05:34:10
Autor: Delfino Delphis
Złe traktowanie pasażerów n a lotniskach
Jarosław Sokołowski wrote:
Ale tam w tej butli była pianka do golenia, a nie składnik płynnego
binarnego ładunku wybuchowego, prawda? Nie ma zakazu przewożenia
plasteliny dla dziecka, modeliny czy innego kitu. A te również przez
jakiegoś C.K. wicepierdołę mogą być pomylone z wybuchowym plastikiem.
A przy właściwym podejściu odróżnić je od siebie tak łatwo, jak wodę
Żywiec w butelce od wybuchowego zajzajeru.

A po co w ogole brać cokolwiek na pokład? No może z wyjątkiem książki.

Data: 2009-03-31 11:56:51
Autor: Jacek Osiecki
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia Tue, 31 Mar 2009 05:34:10 +0200, Delfino Delphis napisał(a):
Jarosław Sokołowski wrote:
Ale tam w tej butli była pianka do golenia, a nie składnik płynnego
binarnego ładunku wybuchowego, prawda? Nie ma zakazu przewożenia
plasteliny dla dziecka, modeliny czy innego kitu. A te również przez
jakiegoś C.K. wicepierdołę mogą być pomylone z wybuchowym plastikiem.
A przy właściwym podejściu odróżnić je od siebie tak łatwo, jak wodę
Żywiec w butelce od wybuchowego zajzajeru.
A po co w ogole brać cokolwiek na pokład? No może z wyjątkiem książki.

Żeby nie marnować godziny na odbiór bagażu, żeby przewieźć to co się chciało
w jednym kawałku... Ja niczego delikatnego bym nie nadał jako bagaż główny.
W szczególności oznacza to, że nie można sobie przywieźć butelki dobrego
alkoholu z wyjazdu - bo na bezcłówce jest to samo co wszędzie, do
podręcznego zabrać nie można, a do głównego nie ma nawet co próbować.

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-03-31 06:28:02
Autor: Peak
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mar 31, 1:56 pm, Jacek Osiecki <jos...@ceti.pl> wrote:
Dnia Tue, 31 Mar 2009 05:34:10 +0200, Delfino Delphis napisał(a):

Żeby nie marnować godziny na odbiór bagażu, żeby przewieźć to co się chciało
w jednym kawałku... Ja niczego delikatnego bym nie nadał jako bagaż główny.
W szczególności oznacza to, że nie można sobie przywieźć butelki dobrego
alkoholu z wyjazdu - bo na bezcłówce jest to samo co wszędzie, do
podręcznego zabrać nie można, a do głównego nie ma nawet co próbować.


No, bez przesady - woziłem alkohol m.in.  Ryanairem i Wizzairem. W
plecaku albo w miękkiej torbie, w bagażu głównym.
Nie było problemu.

Data: 2009-03-31 18:12:52
Autor: Jacek Osiecki
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Dnia Tue, 31 Mar 2009 06:28:02 -0700 (PDT), Peak napisał(a):
On Mar 31, 1:56 pm, Jacek Osiecki <jos...@ceti.pl> wrote:
Dnia Tue, 31 Mar 2009 05:34:10 +0200, Delfino Delphis napisał(a):
Żeby nie marnować godziny na odbiór bagażu, żeby przewieźć to co się chciało
w jednym kawałku... Ja niczego delikatnego bym nie nadał jako bagaż główny.
W szczególności oznacza to, że nie można sobie przywieźć butelki dobrego
alkoholu z wyjazdu - bo na bezcłówce jest to samo co wszędzie, do
podręcznego zabrać nie można, a do głównego nie ma nawet co próbować.
No, bez przesady - woziłem alkohol m.in.  Ryanairem i Wizzairem. W
plecaku albo w miękkiej torbie, w bagażu głównym.
Nie było problemu.

Miałeś wyjątkowego fuksa. Standardem jest traktowanie bagażu przez służby
lotniskowe tak, jakby im płacono premię w zależności od tego jak duże będą
zniszczenia... Siostra też myślała że może sobie przewieźć porto w grubej
butelce (porównywalnej z taką od szampana), owinięte w mnóstwo ciuchów i
wsadzone do twardej walizki - jedyny efekt był taki że 3/4 ciuchów było do
wyrzucenia.
Wiele razy widziałem jak służby lotniskowe ładują bagaże - na samą myśl żeby
nadać np. laptopa w innej walizce niż tytanowej wyłożonej 20cm gąbki
przechodzą mi ciarki po plecach :)

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Data: 2009-03-31 20:53:31
Autor: Michal Jankowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Jacek Osiecki <joshua@ceti.pl> writes:

Wiele razy widziałem jak służby lotniskowe ładują bagaże - na samą myśl żeby
nadać np. laptopa w innej walizce niż tytanowej wyłożonej 20cm gąbki
przechodzą mi ciarki po plecach :)

Wtedy ukradną.

  MJ

Data: 2009-04-01 13:30:40
Autor: Sebastian Kaliszewski
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Jacek Osiecki wrote:
Dnia Tue, 31 Mar 2009 06:28:02 -0700 (PDT), Peak napisał(a):
On Mar 31, 1:56 pm, Jacek Osiecki <jos...@ceti.pl> wrote:
Dnia Tue, 31 Mar 2009 05:34:10 +0200, Delfino Delphis napisał(a):
Żeby nie marnować godziny na odbiór bagażu, żeby przewieźć to co się chciało
w jednym kawałku... Ja niczego delikatnego bym nie nadał jako bagaż główny.
W szczególności oznacza to, że nie można sobie przywieźć butelki dobrego
alkoholu z wyjazdu - bo na bezcłówce jest to samo co wszędzie, do
podręcznego zabrać nie można, a do głównego nie ma nawet co próbować.
No, bez przesady - woziłem alkohol m.in.  Ryanairem i Wizzairem. W
plecaku albo w miękkiej torbie, w bagażu głównym.
Nie było problemu.

Miałeś wyjątkowego fuksa.

Albo Ty (Twoja siostra) wyjątkowego pecha.

pzdr
\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2009-04-01 05:14:28
Autor: Delfino Delphis
Złe traktowanie pasażeró w na lotniskach
Jacek Osiecki wrote:
Żeby nie marnować godziny na odbiór bagażu, żeby przewieźć to co się chciało
w jednym kawałku... Ja niczego delikatnego bym nie nadał jako bagaż główny.
W szczególności oznacza to, że nie można sobie przywieźć butelki dobrego
alkoholu z wyjazdu - bo na bezcłówce jest to samo co wszędzie, do
podręcznego zabrać nie można, a do głównego nie ma nawet co próbować.


Nie wiem, woziłem alkohole, szklanki i inne rzeczy i nigdy niczego mi nie stłukli. Na bagaż nigdy nie czekałem dłużej niż 15 minut, z wyjątkiem sytuacji, gdy mi zgubili ;)

Data: 2009-04-02 02:52:57
Autor: Paweł W.
Złe traktowanie pasażeró w na lotniskach
Delfino Delphis pisze:
Jacek Osiecki wrote:
Żeby nie marnować godziny na odbiór bagażu, żeby przewieźć to co się chciało
w jednym kawałku... Ja niczego delikatnego bym nie nadał jako bagaż główny.
W szczególności oznacza to, że nie można sobie przywieźć butelki dobrego
alkoholu z wyjazdu - bo na bezcłówce jest to samo co wszędzie, do
podręcznego zabrać nie można, a do głównego nie ma nawet co próbować.


Nie wiem, woziłem alkohole, szklanki i inne rzeczy i nigdy niczego mi nie stłukli. Na bagaż nigdy nie czekałem dłużej niż 15 minut, z wyjątkiem sytuacji, gdy mi zgubili ;)


Ostatnio udało mi się przewieźć w bagażu nadanym 4 butelki whisky. Natomiast innym razem nie przetrwała nadania 2l butelka z napojem gazowanym typu cola, chociaż była starannie owinięta.
Ostatnio też widziałem, jak walizka spada z luku bagażowego wprost na płytę lotniska (akurat wtedy, kiedy wiozłem te 4 butle trunku). Tak więc różnie to bywa i dobrze by było zabrać to ze sobą. Komputer i aparat zawsze wożę w podręcznym i jest to praktycznie wszystko, co wiozę w podręcznym, bo jakbym coś dołożył, to zaraz bym przekroczył limit 10kg.

Obecne przepisy czynią z podróży publicznymi środkami transportu lotniczego koszmar.

Data: 2009-04-01 13:05:13
Autor: Sebastian Kaliszewski
Złe traktowanie pasażerów n a lotniskach
Jacek Osiecki wrote:
Dnia Tue, 31 Mar 2009 05:34:10 +0200, Delfino Delphis napisał(a):
Jarosław Sokołowski wrote:
Ale tam w tej butli była pianka do golenia, a nie składnik płynnego
binarnego ładunku wybuchowego, prawda? Nie ma zakazu przewożenia
plasteliny dla dziecka, modeliny czy innego kitu. A te również przez
jakiegoś C.K. wicepierdołę mogą być pomylone z wybuchowym plastikiem.
A przy właściwym podejściu odróżnić je od siebie tak łatwo, jak wodę
Żywiec w butelce od wybuchowego zajzajeru.
A po co w ogole brać cokolwiek na pokład? No może z wyjątkiem książki.

Żeby nie marnować godziny na odbiór bagażu, żeby przewieźć to co się chciało
w jednym kawałku... Ja niczego delikatnego bym nie nadał jako bagaż główny.
W szczególności oznacza to, że nie można sobie przywieźć butelki dobrego
alkoholu z wyjazdu - bo na bezcłówce jest to samo co wszędzie, do
podręcznego zabrać nie można, a do głównego nie ma nawet co próbować.

Nie zmyślaj. Nie tylko można próbować, ale takie próby zwykle kończą się sukcesem :)

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2009-04-06 20:46:55
Autor: Kasia Kaczyńska (Łomańczyk)
Złe traktowanie pasażeró w na lotniskach
Jacek Osiecki pisze:

W szczególności oznacza to, że nie można sobie przywieźć butelki dobrego
alkoholu z wyjazdu - bo na bezcłówce jest to samo co wszędzie, do
podręcznego zabrać nie można, a do głównego nie ma nawet co próbować.

Przewoziłam skutecznie butelki z winem, wódką, likierami w bagażu rejestrowanym. Każdą sztukę owijałam w jakiś sweterek czy ręcznik. Jedyne co mi się kiedykolwiek rozpadło, to plastikowe pudełko z serem feta w zalewie - moja wina, bo nie dopatrzyłam, że pudełko nie jest w 100% szczelne. Na szczęście zalewa nie była plamiąca i niewiele się wylało, a kilka zabrudzonych ciuchów wyprało się bez problemu.
K.

Data: 2009-03-31 14:13:35
Autor: Michał Grzelak
Złe traktowanie pasażerów n a lotniskach
Delfino Delphis pisze:

A po co w ogole brać cokolwiek na pokład? No może z wyjątkiem książki.

No to polecam nadać na bagaż rejestrowany delikatny sprzęt optyczny. Na przykład obiektywy filmowe lub fotograficzne. Sposób w jaki służby lotniskowe traktują powierzone im walizki gwarantuje ich uszkodzenie. Wątpię, by przeciętnego fotoamatora stać było na wydawanie kilkunastu tysięcy złotych po każdym powrocie z podróży, że o zawodowcach ze sprzętem za sto kilkadziesiąt tysięcy nie wspomnę.
M..M

Data: 2009-04-01 13:06:37
Autor: Sebastian Kaliszewski
Złe traktowanie pasażerów n a lotniskach
Michał Grzelak wrote:
Delfino Delphis pisze:

A po co w ogole brać cokolwiek na pokład? No może z wyjątkiem książki.

No to polecam nadać na bagaż rejestrowany delikatny sprzęt optyczny. Na przykład obiektywy filmowe lub fotograficzne. Sposób w jaki służby lotniskowe traktują powierzone im walizki gwarantuje ich uszkodzenie. Wątpię, by przeciętnego fotoamatora stać było na wydawanie kilkunastu tysięcy złotych po każdym powrocie z podróży, że o zawodowcach ze sprzętem za sto kilkadziesiąt tysięcy nie wspomnę.

1. Aparat można wnieść do kabiny
2. To można dobrze zapakować (jak gdzieś jadę, to sprzęt foto zajmuje czasem i pół bagażu :) )


pzdr
\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2009-03-31 13:39:57
Autor: Paweł Pluta
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mon, 30 Mar 2009 15:09:49 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski
<jaros@lasek.waw.pl> wrote:
Pan Paweł Pluta napisał:

I ten pasażer zasmaruje tym kremem okienka pilotom doprowadzając 747 do katastrofy ? A może przyłoży ten krem stewardesie do gardła ? Albo posmaruje nim jej głowę grożąc że jak samolot nie poleci na Tempelhof, to ją ogoli, powodując wstrząs estetyczny u pasażerów ?

A kolejnego kolegę przerosła koncepcja władowania do opakowania od kremu
(przy czym podejrzewam że to była jakaś spora butla pianki a nie stricte
krem) jakiejś substancji, która potem by mogła być niemiło wykorzystana?
Nazwa "broń binarna" coś Ci mówi?

Ale tam w tej butli była pianka do golenia, a nie składnik płynnego
binarnego ładunku wybuchowego, prawda? Nie ma zakazu przewożenia

Panie, jaki trotyl? Nie widzisz pan naklejki "kiełbasa"? Jak napisane że
kiełbasa, to kiełbasa przecież.

plasteliny dla dziecka, modeliny czy innego kitu. A te również przez
jakiegoś C.K. wicepierdołę mogą być pomylone z wybuchowym plastikiem.
A przy właściwym podejściu odróżnić je od siebie tak łatwo, jak wodę
Żywiec w butelce od wybuchowego zajzajeru.

Totez jak mają czas, to sprawdzają na przykład czy ta breja w torebce
foliowej to chałwa, czy materiał wybuchowy. A jak nie mają to ich prawo
powiedzieć "won z tym, to wygląda podejrzanie".

Po zamachach 9 września stwierdzono, że to Bin Laden za tym stoi. Od
tego czasu wszyscy szukaja Bin Ladena. No to niech szukają, ja się
w to nie mieszam. Po "incydencie londyńskim" ogłoszono, że *złapano*
zamachowców, którzy chcieli zamachnąć sie płynnymi bombami. Kilka lat
minęło, a ja dalej nie wiem jak się nazywali i co się z nimi stało.

I, oczywiście, dociekliwie badałeś sprawę, szukałeś informacji, śledziłeś
doniesienia. Zupełnie, ale to zupełnie nie masz na myśli "nie widziałem
wielkiego tytułu w gazecie, co? :->

Ale od tego czasu nie wolno mi zabierać żadnego płynu do samolotu. Aż
boję się myśleć, co by było gdyby wywiadowcy ustalili, że planowane
były zamacht bombą w kolorze niebieskim.

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -  -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

Data: 2009-03-31 15:41:24
Autor: Jarosław Sokołowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Pan Paweł Pluta napisał:

I ten pasażer zasmaruje tym kremem okienka pilotom doprowadzając 747
do katastrofy ? A może przyłoży ten krem stewardesie do gardła ? Albo posmaruje nim jej głowę grożąc że jak samolot nie poleci na Tempelhof, to ją ogoli, powodując wstrząs estetyczny u pasażerów ?

A kolejnego kolegę przerosła koncepcja władowania do opakowania od kremu
(przy czym podejrzewam że to była jakaś spora butla pianki a nie stricte
krem) jakiejś substancji, która potem by mogła być niemiło wykorzystana?
Nazwa "broń binarna" coś Ci mówi?

Ale tam w tej butli była pianka do golenia, a nie składnik płynnego
binarnego ładunku wybuchowego, prawda? Nie ma zakazu przewożenia

Panie, jaki trotyl? Nie widzisz pan naklejki "kiełbasa"? Jak napisane że
kiełbasa, to kiełbasa przecież.

Aha. Czyli jednak ten pilot PA28 miał trotyl w butli po piance do golenia.
Sporej butli -- powiedzmy to wyraźnie i nie skrywajmy dramatyzmu sytuacji.

plasteliny dla dziecka, modeliny czy innego kitu. A te również przez
jakiegoś C.K. wicepierdołę mogą być pomylone z wybuchowym plastikiem.
A przy właściwym podejściu odróżnić je od siebie tak łatwo, jak wodę
Żywiec w butelce od wybuchowego zajzajeru.

Totez jak mają czas, to sprawdzają na przykład czy ta breja w torebce
foliowej to chałwa, czy materiał wybuchowy. A jak nie mają to ich prawo
powiedzieć "won z tym, to wygląda podejrzanie".

Jak mają czas, to sprawdzają (po swojemu) i na widok chałwy mówią --
"won z tym, to wygląda podejrzanie". A jak nie mają czasu, to ich żadna
breja w torebce nie zainteresuje.

Po zamachach 9 września stwierdzono, że to Bin Laden za tym stoi. Od
tego czasu wszyscy szukaja Bin Ladena. No to niech szukają, ja się
w to nie mieszam. Po "incydencie londyńskim" ogłoszono, że *złapano*
zamachowców, którzy chcieli zamachnąć sie płynnymi bombami. Kilka lat
minęło, a ja dalej nie wiem jak się nazywali i co się z nimi stało.

I, oczywiście, dociekliwie badałeś sprawę, szukałeś informacji, śledziłeś
doniesienia. Zupełnie, ale to zupełnie nie masz na myśli "nie widziałem
wielkiego tytułu w gazecie, co? :->

Ależ skąd! Sprawy w ogóle nie badałem, nie szukam informacji. Tylko teraz
przeczytałem w Wikipedii, dopiero jak mi podsunięto bezpośredni link.
Mam na myśli "nie widziałem wielkiego tytułu w gazecie". Tak wielkiego
przynajmniej, jak te informujące, że ktoś w Afganistanie widział faceta
z brodą, i że istnieje prawdopodobieństwo, że to był Osama bin Laden. Nie
śledzę doniesień dotyczących tego ostatniego, ale mam stuprocentową pewność,
że gdyby go złapali, to tytuły w gazetach by były na całą stronę.

Ale od tego czasu nie wolno mi zabierać żadnego płynu do samolotu. Aż
boję się myśleć, co by było gdyby wywiadowcy ustalili, że planowane
były zamacht bombą w kolorze niebieskim.

No i właśnie dzięki takim zabiegom, częściej niż o bin Ladenie myślę
o tych Nieznanych Żołnierzach Al-Kaidy, przez których nikt na pokładzie
samolotu nie skonstruuje binarnej broni z litrowej butelki coli i paczki
mentosów.

Jarek

--
-- Co baco robicie, jak macie wolny czas?
-- A tak sobie siedzę i dumam.
-- A jak nie macie czasu?
-- To sobie ino siedzę.

Data: 2009-03-31 09:52:19
Autor: Peak
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mar 31, 5:41 pm, Jarosław Sokołowski <ja...@lasek.waw.pl> wrote:
Pan Paweł Pluta napisał:

Aha. Czyli jednak ten pilot PA28 miał trotyl w butli po piance do golenia.
Sporej butli -- powiedzmy to wyraźnie i nie skrywajmy dramatyzmu sytuacji.


Naprawdę nie trzeba odpalać atomówki na pokładzie samolotu, żeby
spadł.  Jeszcze raz przypominam PAL434, który ocalał przez to, że była
inna konfiguracja miejsc. Facet wniósł na pokład "płyn do soczewek
kontaktowych", zegarek Casio i kabelki w butach, a wyszedł
pozostawiając pod fotelem bombę zegarową.
Z innych linków: http://en.wikipedia.org/wiki/2006_transatlantic_aircraft_plot#Liquid_explosives
I właściwie z tej akcji wziął się zakaz przenoszenia płynów przez
kontrolę bezpieczeństwa.
Krzysztof

Data: 2009-03-31 18:19:20
Autor: Jarosław Sokołowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Pan Krzysztof napisał:

Aha. Czyli jednak ten pilot PA28 miał trotyl w butli po piance do golenia.
Sporej butli -- powiedzmy to wyraźnie i nie skrywajmy dramatyzmu sytuacji.

Naprawdę nie trzeba odpalać atomówki na pokładzie samolotu, żeby spadł.

To jednak miał to być zamach z użyciem pianki do golenia? Już zaczynam
gubić się w tej argumentacji.

Jarek

--
-- Dostanę piłę łańcuchową, klucz 3 cale, lepik asfaltowy, sieć rybacką...
-- Nie panie MacGyver, nasz sklep nie prowadzi tego asortymentu.
-- A co macie?
-- Może byc pizza mrożona, cola, słone orzeszki...
-- Niech chwilę pomyślę... Dawaj pan!

Data: 2009-03-31 19:03:54
Autor: Michal Jankowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Peak <kpodsiadlo@gmail.com> writes:

spadł.  Jeszcze raz przypominam PAL434, który ocalał przez to, że była
inna konfiguracja miejsc. Facet wniósł na pokład "płyn do soczewek
kontaktowych", zegarek Casio i kabelki w butach, a wyszedł
pozostawiając pod fotelem bombę zegarową.

I przez nastepnych 12 lat nikt nie zakazywal wnoszenia do samolotu
wody sodowej. Zreszta i dzis wolno wniesc lekarstwa, co za filozofia
zalatwic sobie recepte na plyn do soczewek or equivalent? A kabelki
mozna wniesc jako ajpoda ze sluchawkami.

  MJ

Data: 2009-04-06 20:51:14
Autor: Kasia Kaczyńska (Łomańczyk)
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Michal Jankowski pisze:
Zreszta i dzis wolno wniesc lekarstwa, co za filozofia
zalatwic sobie recepte na plyn do soczewek or equivalent?

Zależy. Ostatnio na lot do Londynu wniosłam z sukcesem płyn do soczewek 125 ml (pełny, nie otwarty), a w locie powrotnym mi go nie przepuścili, mimo że był już w 2/3 zużyty, a ja miałam przy sobie kartę z napisem "jestem użytkownikiem soczewek kontaktowych" w 3 językach, podpisem i stemplem okulisty.
K.

Data: 2009-04-01 10:24:47
Autor: Paweł Pluta
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Tue, 31 Mar 2009 15:41:24 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski
<jaros@lasek.waw.pl> wrote:
Pan Paweł Pluta napisał:

I ten pasażer zasmaruje tym kremem okienka pilotom doprowadzając 747
do katastrofy ? A może przyłoży ten krem stewardesie do gardła ? Albo posmaruje nim jej głowę grożąc że jak samolot nie poleci na Tempelhof, to ją ogoli, powodując wstrząs estetyczny u pasażerów ?

A kolejnego kolegę przerosła koncepcja władowania do opakowania od kremu
(przy czym podejrzewam że to była jakaś spora butla pianki a nie stricte
krem) jakiejś substancji, która potem by mogła być niemiło wykorzystana?
Nazwa "broń binarna" coś Ci mówi?

Ale tam w tej butli była pianka do golenia, a nie składnik płynnego
binarnego ładunku wybuchowego, prawda? Nie ma zakazu przewożenia

Panie, jaki trotyl? Nie widzisz pan naklejki "kiełbasa"? Jak napisane że
kiełbasa, to kiełbasa przecież.

Aha. Czyli jednak ten pilot PA28 miał trotyl w butli po piance do golenia.
Sporej butli -- powiedzmy to wyraźnie i nie skrywajmy dramatyzmu sytuacji.

Tak, tak. Podpompuj się jeszcze trochę, żeby ci wrażenie własnej
błyskotliwości przypadkiem nie sfrąkło za wcześnie.

[...]
I, oczywiście, dociekliwie badałeś sprawę, szukałeś informacji, śledziłeś
doniesienia. Zupełnie, ale to zupełnie nie masz na myśli "nie widziałem
wielkiego tytułu w gazecie, co? :->

Ależ skąd! Sprawy w ogóle nie badałem, nie szukam informacji. Tylko teraz
przeczytałem w Wikipedii, dopiero jak mi podsunięto bezpośredni link.
Mam na myśli "nie widziałem wielkiego tytułu w gazecie". Tak wielkiego
przynajmniej, jak te informujące, że ktoś w Afganistanie widział faceta
z brodą, i że istnieje prawdopodobieństwo, że to był Osama bin Laden. Nie
śledzę doniesień dotyczących tego ostatniego, ale mam stuprocentową pewność,
że gdyby go złapali, to tytuły w gazetach by były na całą stronę.

Wystarczyło po prostu napisać że tyle wiesz, co zjesz. Wyszłoby na to samo,
a ileż mniej elektronów byś zużył.

[...]
Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -  -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

Data: 2009-04-01 16:02:02
Autor: Jarosław Sokołowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Pan Paweł Pluta wstał od obfitego śniadania i zauważył błyskotliwie:

I, oczywiście, dociekliwie badałeś sprawę, szukałeś informacji,
śledziłeś doniesienia. Zupełnie, ale to zupełnie nie masz na myśli
"nie widziałem wielkiego tytułu w gazecie, co? :->

Ależ skąd! Sprawy w ogóle nie badałem, nie szukam informacji. Tylko
teraz przeczytałem w Wikipedii, dopiero jak mi podsunięto bezpośredni
link. Mam na myśli "nie widziałem wielkiego tytułu w gazecie". Tak
wielkiego przynajmniej, jak te informujące, że ktoś w Afganistanie
widział faceta z brodą, i że istnieje prawdopodobieństwo, że to był
Osama bin Laden. Nie śledzę doniesień dotyczących tego ostatniego,
ale mam stuprocentową pewność, że gdyby go złapali, to tytuły
w gazetach by były na całą stronę.

Wystarczyło po prostu napisać że tyle wiesz, co zjesz. Wyszłoby na
to samo, a ileż mniej elektronów byś zużył.

Wystarczyło po prostu nie zadawać niezbyt mądrych pytań. Albo przynajmniej
nie silić się przy tym na ironię (czy co to tam miało być). A po krótką
i adekwatną, niskoelektronową odpowiedź w tej sprawie, to trzeba było do
Sokratesa, nie do mnie.

Jarek

--
Przez chwilę myślałem,          |  Pisałaby by prasa,
Może coś się stało,             |  We wszystkich gazetach,
Ale to by nasze polskie radio,  |  Na pierwszych stronicach,
Dawno już podało,               |  No bo jakaż z tego byłaby... tajemnica?

Data: 2009-03-30 15:47:37
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów n a lotniskach
Paweł Pluta wrote:

A kolejnego kolegę przerosła koncepcja władowania do opakowania od kremu
(przy czym podejrzewam że to była jakaś spora butla pianki a nie stricte
krem) jakiejś substancji, która potem by mogła być niemiło wykorzystana?
Nazwa "broń binarna" coś Ci mówi?

Nie masz podstaw podejrzewać, jakiej wielkości to było. Zabierają 125ml na lotnisku bez gadania. Nie lza - i już. Jaką różnicę robi 125ml vs. 100ml? Że nie wszystkich zatruje? Wielki sukces. Faktycznie.

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-30 14:53:33
Autor: Paweł Pluta
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mon, 30 Mar 2009 15:47:37 +0100, Pawel W.
<pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote:
Paweł Pluta wrote:

A kolejnego kolegę przerosła koncepcja władowania do opakowania od kremu
(przy czym podejrzewam że to była jakaś spora butla pianki a nie stricte
krem) jakiejś substancji, która potem by mogła być niemiło wykorzystana?
Nazwa "broń binarna" coś Ci mówi?

Nie masz podstaw podejrzewać, jakiej wielkości to było. Zabierają 125ml na lotnisku bez gadania. Nie lza - i już. Jaką różnicę robi 125ml vs. 100ml? Że nie wszystkich zatruje? Wielki sukces. Faktycznie.

Bo normalny krem do golenia to chyba nie ma nawet 100.

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -  -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

Data: 2009-03-30 16:12:53
Autor: adarek07
Złe traktowanie pasażerów n a lotniskach
Pawel W. wrote:
Paweł Pluta wrote:

A kolejnego kolegę przerosła koncepcja władowania do opakowania od kremu
(przy czym podejrzewam że to była jakaś spora butla pianki a nie stricte
krem) jakiejś substancji, która potem by mogła być niemiło wykorzystana?
Nazwa "broń binarna" coś Ci mówi?

Nie masz podstaw podejrzewać, jakiej wielkości to było. Zabierają 125ml na lotnisku bez gadania. Nie lza - i już. Jaką różnicę robi 125ml vs. 100ml? Że nie wszystkich zatruje? Wielki sukces. Faktycznie.

Pozdrawiam,
Paweł W.

No gdzies trzeba zrobic granice. Jak by zrobili granice na 150ml to bys napisal "Jaka roznice robi 175ml vs. 150ml"?

Zwyczajnie ludzie za to odpowiedzialni uznali, ze aby zbudowac cos co moze zrobic krzywde potrzebne byloby x terrorystow a prawdopodobienstwo tego jest y, gdzie y lezy juz w zakresie bezpieczenstwa jakie zalozono. Nie sadze by te 100ml wyssal jakis jajoglowy urzednik z palca a reszta swiata grzecznie sie podporzadkowala (bo byloby to jawnie glupie). Co wiecej, jestem przekonany, ze na te 100ml jest jakies dobre wytlumaczenie ktorego my (ze wzgledow bezpieczenstwa) nie zobaczymy.

Mysle, ze nalezy tego typu przepisy pozostawic specjalistom i przestac brnac w nasza narodowa specjalnosc (kazdy zna sie najlepiej na prawie, pilce noznej, polityce, medycynie, ogolnoswiatowym bezpieczenstwie itp, itd... ;)

Pozdr,
Darek.

Data: 2009-03-30 15:33:20
Autor: Jarosław Sokołowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Pan Darek napisał:

Nie sadze by te 100ml wyssal jakis jajoglowy urzednik z palca a reszta swiata grzecznie sie podporzadkowala (bo byloby to jawnie glupie).
Co wiecej, jestem przekonany, ze na te 100ml jest jakies dobre wytlumaczenie ktorego my (ze wzgledow bezpieczenstwa) nie zobaczymy.

Wzruszające.

--
Jarek

Data: 2009-03-30 16:35:22
Autor: adarek07
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Jarosław Sokołowski wrote:
Pan Darek napisał:

Nie sadze by te 100ml wyssal jakis jajoglowy urzednik z palca a reszta swiata grzecznie sie podporzadkowala (bo byloby to jawnie glupie).
Co wiecej, jestem przekonany, ze na te 100ml jest jakies dobre wytlumaczenie ktorego my (ze wzgledow bezpieczenstwa) nie zobaczymy.

Wzruszające.


Twe wzruszenie jest bardzo silnym argumentem (na szczescie tylko dla Ciebie)...

Data: 2009-03-30 17:40:57
Autor: myszek
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
adarek07 wrote:

Nie sadze by te 100ml wyssal jakis jajoglowy urzednik z palca a reszta
swiata grzecznie sie podporzadkowala (bo byloby to jawnie glupie). Co
wiecej, jestem przekonany, ze na te 100ml jest jakies dobre
wytlumaczenie ktorego my (ze wzgledow bezpieczenstwa) nie zobaczymy.

W tym miejscu az sie prosi o kolejny cytat z literatury, tym razem krociutki:

- Nie ma obowiazku pokazywania paragrafu 22 - odpowiedziala  stara. - Tak mowi prawo.
- Jakie prawo?
- Paragrf 22.

pozdrowienia

krzys

--
_^..^_)_
\      /
 \____/

Data: 2009-03-30 15:53:55
Autor: Jarosław Sokołowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Pan krzys napisał:

Nie sadze by te 100ml wyssal jakis jajoglowy urzednik z palca a reszta
swiata grzecznie sie podporzadkowala (bo byloby to jawnie glupie). Co
wiecej, jestem przekonany, ze na te 100ml jest jakies dobre
wytlumaczenie ktorego my (ze wzgledow bezpieczenstwa) nie zobaczymy.

W tym miejscu az sie prosi o kolejny cytat z literatury, tym razem krociutki:

- Nie ma obowiazku pokazywania paragrafu 22 - odpowiedziala  stara. - Tak mowi prawo.
- Jakie prawo?
- Paragrf 22.

Literaty to cienki bolki. Za rzeczywistością nie nadążą, choćby
nie wiem jak się starali.

Jarek

--
Studenci do nauki, literaci do pióra, syjoniści do Syjonu.

Data: 2009-03-30 16:54:02
Autor: adarek07
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
myszek wrote:
adarek07 wrote:

Nie sadze by te 100ml wyssal jakis jajoglowy urzednik z palca a reszta
swiata grzecznie sie podporzadkowala (bo byloby to jawnie glupie). Co
wiecej, jestem przekonany, ze na te 100ml jest jakies dobre
wytlumaczenie ktorego my (ze wzgledow bezpieczenstwa) nie zobaczymy.

W tym miejscu az sie prosi o kolejny cytat z literatury, tym razem krociutki:

- Nie ma obowiazku pokazywania paragrafu 22 - odpowiedziala  stara. - Tak mowi prawo.
- Jakie prawo?
- Paragrf 22.

pozdrowienia

krzys



Jak sadze dla Ciebie oczywistym jest, ze powinienes zobaczyc wszelkie procedury bezpieczenstwa, ich wytlumaczenie i ich badania nad skutecznoscia. Dla mnie oczywistym jest, ze nie.
Z tego samego powodu, policja nie chwali sie jakie ma techniki operacyjne, wojsko nie chwali sie wywiadem itp, itd... Walka z przeciwnikiem (w tym przypadku sa to terrorysci, wariaci i przestepcy) zawsze bedzie swego rodzaju zabawa w kotka i myszke... Oglaszanie wszem i wobec "jak walcze" bedzie rownoznaczne z przegrana.

Pozdr,
Darek.

Data: 2009-03-30 15:51:19
Autor: Pawel W.
Złe traktowanie pasażerów n a lotniskach
Paweł Pluta wrote:

A kolejnego kolegę przerosła koncepcja władowania do opakowania od kremu
(przy czym podejrzewam że to była jakaś spora butla pianki a nie stricte
krem) jakiejś substancji, która potem by mogła być niemiło wykorzystana?
Nazwa "broń binarna" coś Ci mówi?

A kolegę przerósł brak pomysłowości. W innym poście wspomniałem, że garotę można zrobić nie tylko z linki hamulcowej, ale równie dobrze z kabla zasilającego od komputera (oba przedmioty można wnieść na pokład. Kabel ma ponad metr długości). Ostatnio na CSI widziałem jak gość fajnie zastosował płytę CD do cięcia. Akurat to faktycznie łatwo byłoby zastosować jako broń tnącą. Nie mówiąc już o wspomnianych butlach z grubego szkła na alkohol - dopóki się nie stłucze - broń obuchowa, a jak się stłucze to powstają ostre krawędzie tnące. A nadal dopuszcza się wnoszenie jednych i drugich. Przy czym alkohol możesz wnieść, jak kupisz w strefie "bezcłowej", czyli chodzi o wyciąganie pieniędzy, a nie bezpieczeństwo.

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
Padł mi dysk i wszystkie moje sygnaturki poszły do cyfrowego raju :(((

Data: 2009-03-31 13:36:14
Autor: Paweł Pluta
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mon, 30 Mar 2009 15:51:19 +0100, Pawel W.
<pawelek_79@poczta.onet.pl> wrote:
Paweł Pluta wrote:

A kolejnego kolegę przerosła koncepcja władowania do opakowania od kremu
(przy czym podejrzewam że to była jakaś spora butla pianki a nie stricte
krem) jakiejś substancji, która potem by mogła być niemiło wykorzystana?
Nazwa "broń binarna" coś Ci mówi?

A kolegę przerósł brak pomysłowości. W innym poście wspomniałem, że garotę można zrobić nie tylko z linki hamulcowej, ale równie dobrze z kabla zasilającego od komputera (oba przedmioty można wnieść na pokład.

Nie równie dobrze. Kabel od komputera jest grubszy, więc łatwiej się przed
nim bronić, a obdarty z izolacji (tez trochę to zajmuje) z kolei łatwiej się
przerwie, bo nie na rozciąganie jest projektowany.

Kabel ma ponad metr długości). Ostatnio na CSI widziałem jak gość fajnie

CSI? Chodzi o ten serial fantastyczny stylizowany na kryminał?

zastosował płytę CD do cięcia. Akurat to faktycznie łatwo byłoby zastosować jako broń tnącą. Nie mówiąc już o wspomnianych butlach z grubego szkła na alkohol - dopóki się nie stłucze - broń obuchowa, a jak się stłucze to powstają ostre krawędzie tnące. A nadal dopuszcza się wnoszenie jednych i drugich. Przy czym alkohol możesz wnieść, jak kupisz w strefie "bezcłowej", czyli chodzi o wyciąganie pieniędzy, a nie bezpieczeństwo.

Owszem, to jest stary kawał.

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -  -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

Data: 2009-03-30 19:08:23
Autor: Michał Grzelak
Złe traktowanie pasażerów n a lotniskach
Paweł Pluta pisze:

> Facet przemycający coś przez
bramkę "bo ja, panie, sam jeden własnym samolotem tylko" może przecież
przekazać kontrabandę pasażerowi 747.

Idąc od bramki GA do samolotu cały czas w towarzystwie pracownika handlingu?! Panie Pawle, proszę...
M..M

Data: 2009-03-31 11:33:46
Autor: Paweł Pluta
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Mon, 30 Mar 2009 19:08:23 +0200, Michał Grzelak
<mmgrzelak@poczta.onet.pl> wrote:
Paweł Pluta pisze:

> Facet przemycający coś przez
bramkę "bo ja, panie, sam jeden własnym samolotem tylko" może przecież
przekazać kontrabandę pasażerowi 747.

Idąc od bramki GA do samolotu cały czas w towarzystwie pracownika handlingu?! Panie Pawle, proszę...

I rozumiem że przy pisuarze ten pracownik mu przytrzymuje, a przy sedesie
wyciera?

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -  -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

Data: 2009-04-01 20:10:26
Autor: Michał Grzelak
Złe traktowanie pasażeró w na lotniskach
Paweł Pluta pisze:

I rozumiem że przy pisuarze ten pracownik mu przytrzymuje, a przy sedesie
wyciera?

W Łodzi, a o lotnisku Łódź-Lublinek była anegdotka, po przejściu przez bramkę GA wchodzi sie od razu na płytę. Żadnych pisuarów, sedesów, czy innych ustronnych miejsc gdzie agent handlingowy mógłby za coś pilota potrzymać lub coś mu podetrzeć nie ma. To po pierwsze.
Nawet, gdyby postawić tam jakąś sławojkę lub Toj-Toja, to rzeczony pasażer 747 musiałby po swojej odprawie przedostać się ze strefy "wolnocłowej" na płytę, przemaszerować przez strefę sterylną po okiem SOL i innych służb a następnie wrócić tą samą drogą do gejtu lub na schodki samolotu. Bułka z masłem, dla każdego kto się w podchody bawił, nie prawdaż? To po drugie.
Wreszcie po trzecie. W jaki sposób właściciel prywatnego samolotu, który jest dla siebie pasażerem, pilotem, stewardem, operatorem, dyspozytorem, bagażowym, czy innym łotewerem ma zabrać w swoim bagażu kosmetyki? Nadać na bagaż rejestrowany? Tylko której linii na który lot? Jeśli leci z Łodzi do Shoenhagen t lepeij będzie jak walizkę wyśle do Londynu, Kopenhagi, czy Tel-Awiwu?
Pozdrawiam i czekam na błyskotliwą ripostę.
M..M

Data: 2009-04-03 06:59:05
Autor: Paweł Pluta
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
On Wed, 01 Apr 2009 20:10:26 +0200, Michał Grzelak
<mmgrzelak@poczta.onet.pl> wrote:
Paweł Pluta pisze:

I rozumiem że przy pisuarze ten pracownik mu przytrzymuje, a przy sedesie
wyciera?

W Łodzi, a o lotnisku Łódź-Lublinek była anegdotka, po przejściu przez bramkę GA wchodzi sie od razu na płytę. Żadnych pisuarów, sedesów, czy innych ustronnych miejsc gdzie agent handlingowy mógłby za coś pilota potrzymać lub coś mu podetrzeć nie ma. To po pierwsze.
Nawet, gdyby postawić tam jakąś sławojkę lub Toj-Toja, to rzeczony pasażer 747 musiałby po swojej odprawie przedostać się ze strefy "wolnocłowej" na płytę, przemaszerować przez strefę sterylną po okiem SOL i innych służb a następnie wrócić tą samą drogą do gejtu lub na schodki samolotu. Bułka z masłem, dla każdego kto się w podchody bawił, nie prawdaż? To po drugie.
Wreszcie po trzecie. W jaki sposób właściciel prywatnego samolotu, który jest dla siebie pasażerem, pilotem, stewardem, operatorem, dyspozytorem, bagażowym, czy innym łotewerem ma zabrać w swoim bagażu kosmetyki? Nadać na bagaż rejestrowany? Tylko której linii na który lot? Jeśli leci z Łodzi do Shoenhagen t lepeij będzie jak walizkę wyśle do Londynu, Kopenhagi, czy Tel-Awiwu?
Pozdrawiam i czekam na błyskotliwą ripostę.

Cóż, w takim razie pewnie rzeczony pilot padł ofiarą powszechnego
obowiązywania przepisów, które w danym przypadku istotnie nie miały
większego sensu - co nie znaczy że w ogólnym przypadku też są bezpodstawne.
Ewentualnie ktoś na bramce był nadgorliwy.

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -  -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

Data: 2009-03-30 19:39:29
Autor: Michal Jankowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Paweł Pluta <ppawel@chlor.kofeina.net> writes:

Bynajmniej. I uzasadnienie tego jest oczywiste. Facet przemycający coś przez
bramkę "bo ja, panie, sam jeden własnym samolotem tylko" może przecież
przekazać kontrabandę pasażerowi 747.

Czy kremy do golenia i wodka wolnoclowa sa podczas dostaw do sklepow
na lotnisku poddawane tej samej kontroli co te wnoszone przez
pasazerow?

Czy we wlasnym widelcu mozna przemycic bombe, skoro nie chodzi o
zagrozenie narzedziem, bo identyczny widelec dostaje sie do posilku w
samolocie?

  MJ

Data: 2009-04-01 13:10:20
Autor: Sebastian Kaliszewski
Złe traktowanie pasażerów na lo tniskach
Michal Jankowski wrote:
Paweł Pluta <ppawel@chlor.kofeina.net> writes:

Bynajmniej. I uzasadnienie tego jest oczywiste. Facet przemycający coś przez
bramkę "bo ja, panie, sam jeden własnym samolotem tylko" może przecież
przekazać kontrabandę pasażerowi 747.

Czy kremy do golenia i wodka wolnoclowa sa podczas dostaw do sklepow
na lotnisku poddawane tej samej kontroli co te wnoszone przez
pasazerow?

Owszem są.

pzdr
\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2009-03-30 14:28:06
Autor: Jarosław Sokołowski
Złe traktowanie pasażerów na lotniskach
Pan Pawel W. radzi:

A najciekawsze w tym wszystkim jest, że linie lotnicze muszą się stosować do durnych przepisów, służby lotniskowe wykazywać bezsensowne działanie zaś osoby które są autorami owych idiotyzmów latają samolotami o specjalnym statusie i korzystają z przejść dla VIP. Ich się te przepisy nie tyczą.

Dlatego najskuteczniejszym wyjściem z obecnej sytuacji jest samemu zdobyć tytuł szlachecki... tfu, tfu, chciałem powiedzieć - zdobyć conajmniej mandat poselski.

Tak jak państwo Rokitowie?

--
Jarek

Data: 2009-03-31 20:11:32
Autor: Sebastian Kaliszewski
Złe traktowanie pasażerów na lotnis kach
Pawel W. wrote:
Chciałbym się trochę tu pożali i jednocześnie spytać, jak można temu
zaradzić. Wszystkiemu natomiast winna jest bezmyślność urzędników i
przepisy "bezpieczeństwa".

Jeśli już coś się komuś na bramce zabiera, bo przepisy nie pozwalają na
wniesienie na pokład, to dlaczego nie można już się wrócić i włożyć tego
do bagażu głównego, odprawianego wcześniej?

Ja mogłem :) Dokładniej: wróciłem i nadałem jeszcze jedną sztukę bagażu. Bez problemu.

[...]
Druga sprawa to ograniczenia wagi bagażu podręcznego. Dlaczego np.
latając tanimi liniami mam oddzielne ograniczenie na bagaż podręczny, a
oddzielne na walizkę (np.20+10kg) i nie ma mowy o wzięciu bagażu
podręcznego na pokład, jak przekracza te 10kg, mimo, że suma ciężaru
moich bagaĹźy nie przekracza 30kg ???

Bo w kabinie jest miejsce na to 10kg na głowę. To że w luku bagażowym będzie pusto, to nie znaczy, że można dowalić bagażu w kabinie.

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Złe traktowanie pasażerów na lotniskac h

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona