Data: 2010-04-23 06:18:15 | |
Autor: Wlodzimierz Zabotynski | |
ZAPISKI POLAKÓW - prof. Rafal BRODA | |
Z wyksztalcenia i zamilowania - fizyk jadrowy (wciaz aktywny w nauce) -
prof. dr hab. Z potrzeby serca i obowiazku - polski patriota, wspóltwórca Klubu "Mysl dla Polski" ________________________________________________________________ 5 lutego 2010 - 158 Bieg wydarzen ostatnich miesiecy podsuwa wiele tematów godnych komentarza. Rzecz w tym, ze nie jest wdzieczna rola komentowanie czegos, gdy inni juz powiedzieli to, co chcialoby sie powiedziec. Tak mi sie wydaje, ze na dostepnym powszechnie targu publicystyki zawodowej i amatorskiej znajduje ostatnio wiekszy pluralizm, niz kiedykolwiek wczesniej; w kazdym razie gdzies miedzy wierszami artykulów, w chaosie internetowych przekomarzan odnajduje coraz czesciej fragmenty wlasnych przemyslen i konkluzji - takie odkrycia zniechecaja do wysilku, bo po co powtarzac cudze mysli. Troche nieudolnie pragne usprawiedliwic sie, ze mimo zapowiedzi czestszego pisania, bardzo dlugo nie napisalem nowego tekstu do Zapisków. Dzisiaj przelamuje sie, bo sa jednak sprawy tak wazne, ze warto je skomentowac takze wtedy, gdy moge narazic sie na powtórzenie tego, co ktos juz wczesniej zauwazyl i napisal, a nawet wtedy, gdy ponownie przytocze mysli, których fragmenty juz sam wczesniej w Zapiskach sformulowalem. Odniose sie do jednej z tych aktualnych spraw, - tej dotyczacej gen.Jaruzelskiego. Niepelna prawda pozostawia sprawy klopotliwie niedomkniete Emisja w TVP, w czasie najwiekszej ogladalnosci, filmu Grzegorza Brauna "Towarzysz General", przeswietlajacego najwazniejsze fakty o Wojciechu Jaruzelskim, byla zjawiskiem niezwyklej wagi. Bylo to jedno z tych wydarzen, które budza nadzieje, ze mimo wszystko cos sie jednak zmienia, a jego donioslosc polega glównie na tym, ze film pokazany wczesniej na TVP-Historia, zostal tym razem udostepniony szerokiemu audytorium (podobno ogladalo go ponad 3 miliony). Moze jest jednak troche prawdy w pogloskach o medialnej koalicji PiS - SLD. Latwo zauwazyc cene jaka zaplacil PiS, bo utrzymanie programu T.Lisa, wpuszczenie z nowym programem skompromitowanego J.Zakowskiego, czy uslugi J.Ordynskiego, A.Turskiego, D.Wysockiej-Schnepf i pojawianie sie róznych dziennikarskich oszolomów typu Rolickiego, czy Najsztuba, to zalosne zjawiska, których nie sposób przeoczyc. Jesli jednak trzeba zaplacic taka cene za utrzymanie kilku innych programów, a zwlaszcza za pokazanie szerokiej publicznosci takich dokumentów, jak film "Towarzysz General", to dzisiaj warto ja placic. Zwlaszcza, ze biezace konfrontowanie betonowej SLD-owskiej czesci programu telewizyjnego, z czescia pokazujaca rzeczywistosc, która dotychczas starannie wycinano z przekazu publicznego, przyczynia sie do podkreslenia istotnych róznic, a przez to do pomniejszania chaosu. Szkoda, ze wciaz jeszcze niedojrzalosc wielu polityków PiS, którzy bez oporu i grymaszenia staraja sie uczestniczyc w kazdym programie, nie pozwala uporzadkowac sytuacji do konca. Pokazano wazny film, który w znacznej mierze skasowal dotychczasowy, sztucznie pielegnowany wizerunek generala. Dla ludzi zainteresowanych prawda nie bylo w nim niczego nowego, jednak i tak zestawienie ciaglosci faktów mialo moc eksplozyjna. Debata, która w studiu telewizyjnym przeprowadzono natychmiast po emisji filmu, byla dosc powszechnie i slusznie krytykowana. Z czasem jednak dostrzeglem, ze moze wlasnie ta debata byla wlasciwym uzupelnieniem filmu. Spektakl ten prawdziwie ustawil publiczny pokaz filmu i nadal mu na wyrazistosci przez przypomnienie stanu opinii o generale przed emisja. Dobrze, ze wystapili, dyszac wsciekloscia, wlasnie J.Zakowski i W.Mazowiecki i dobrze, ze tak slabo bronili filmu L.Warzecha z P.Zaremba, a R.Ziemkiewicz nie potrafil poskromic paroksyzmów dwóch apologetów klamstwa o Jaruzelskim. Tym jaskrawiej, na tle twardych faktów przedstawionych w filmie, ukazala sie nedza argumentacji obronców klamstwa. Zakowski bedzie nas jeszcze przez jakis czas dreczyl przenoszeniem stylu Tok FM do telewizji publicznej, ale W.Mazowieckiemu byc moze ojciec wyperswaduje szersze publiczne wystapienia. Wszak madrosci ludowe mozna takze przeformulowac, a to, ze "niedaleko rosnie jablon od upadlego jablka", wprost sie narzuca tym, którzy dopiero teraz dowiedzieli sie, ze ojcem jest Tadeusz Mazowiecki. Potoczyly sie poza studiem telewizyjnym dyskusje i komentarze o filmie. Takze na Salonie24, gdzie glówna zabawa polega na konkurencji, kto pierwszy napisze tekst na aktualny temat - wtedy autor moze liczyc na wiele komentarzy, których liczba podnosi ranking blogera, a gdy dobrze idzie to moze nawet startowac w konkursach np. na blogera roku. Dyskusje te zwykle niczego nie wnosza, bo polegaja na zgadzaniu sie z autorem, który skwapliwie odpowiada podziekowaniami na komentarze typu: "dobry tekst!", "zgadzam sie z autorem", "sam bym lepiej nie napisal", lub lekcewazy dywersje konkurencji typu: "mysle podobnie i odsylam do mojego bloga". Tym niemniej to, co w takich tekstach inicjujacych owe dyskusje jest wyrazone, wyczerpuje zwykle podstawowe elementy wydarzenia. Takze te wypowiedzi o filmie "Towarzysz General" wyczerpaly w zasadzie najbardziej istotne watki. A jednak chce rozwazyc dzisiaj cos jeszcze, co tylko mimochodem zostalo dotkniete w kilku krótkich komentarzach rozrzuconych po calym internecie. Chodzi mianowicie o ten element, który jest niezbedny do zrozumienia i wyjasnienia calej prawdy o gen. Jaruzelskim. Element ten zostal tylko delikatnie zasygnalizowany w poczatkowej fazie filmu, postawieniem pytania: "Jak to jest mozliwe, ze czlowiek uformowany do wieku 16 lat wychowaniem w przedwojennej ziemianskiej, katolickiej rodzinie, w szkole o.o. marianów, uczestniczacy swiadomie jako ofiara w trudnych przesladowaniach i zsylce na Syberie, tracacy tam ojca i bedacy swiadkiem losu wspól-ofiar, w tym licznych innych Polaków, - jak to mozliwe, ze czlowiek o takim zyciorysie stal sie w pelni oddanym sowietom janczarem?". W pierwszych dniach po wprowadzeniu stanu wojennego, w moim srodowisku postawilem takie wlasnie pytanie, aby rozwinac je zarysowaniem pewnej mozliwosci, która w tym trudnym czasie byla poszukiwaniem bardzo potrzebnej wówczas do przetrwania nadziei. Z naciskiem podkreslilem wyjsciowe zalozenie: "Jesli zyciorys Jaruzelskiego jest prawdziwy, to warto poczekac na rozwój sytuacji, bo moze wszystko pójsc w lepsza strone, niz dzisiaj przewidujemy." Zludzenia bardzo szybko sie rozwialy, ale to pytanie zawsze mnie dreczylo, a prosta odpowiedz, ze Jaruzelski samoistnie przeszedl taka transformacje, nigdy mnie nie zadowolila. Wyjasnienie pelnej prawdy, kim naprawde jest ten czlowiek, jest wciaz sprawa otwarta i predzej, czy pózniej musi byc wyjasniona. W calkiem innym wymiarze i okolicznosciach tak wygladal problem z Walesa. Jego postepowania w okresie prezydentury nie dalo sie racjonalnie wytlumaczyc przyjmujac, ze jest tym, za kogo go uznajemy na podstawie obrazu zbudowanego ze skapych dostepnych informacji. Gdyby jego postepowanie bylo w miare zgodne z oczekiwaniami, nikt nie domagalby sie przeswietlania przeszlosci. Nawet gdyby ktos podsuwal kompromitujace dokumenty, ta sprawa bylaby calkowicie drugorzedna i nie wzbudzalaby szerszego zainteresowania. Dzisiaj opracowania S.Cenckiewicza i P.Gontarczyka, a moze jeszcze bardziej znakomita ksiazka P.Zyzaka nadaly racjonalnosci zachowaniom Walesy-prezydenta, choc ta racjonalnosc tak bolesnie uderzyla w Polske. Nowego impulsu dla koniecznosci wyjasnienia pelnej prawdy o Wojciechu Jaruzelskim dostarczyla niedawno (2009) wydana w wydawnictwie Arcana ksiazka Henryka Skwarczynskiego: "Jak zabilem Piotra Jaroszewicza". Autor nawet wprost deklaruje, ze publikacje ksiazki nalezy traktowac jako zgloszenie mozliwosci popelnienia przestepstwa, które powinno uruchomic powazne sledztwo. Dla przypomnienia istotnej tresci ksiazki, a zwlaszcza dla przekazania tym, którzy jej jeszcze nie czytali, podam to, co najwazniejsze. Ksiazka jest rozmowa autora z czlowiekiem, który mieszka w Arizonie USA i twierdzi, ze zabil Piotra Jaroszewicza wykonujac rozkaz W.Jaruzelskiego. Podjal sie wykonania rozkazu motywujac to osobista zemsta na komunistach za dramat wlasnego zycia, w którym z oddaniem pracowal dla tajnych sluzb. Otóz twierdzi, ze po 1989 roku dotarly do niego dokumenty stwierdzajace, ze jest synem AK-owca, walczacego z komunistami i bestialsko zamordowanego, wychowanym w specjalnym osrodku na janczara komunizmu. Motywacja Jaruzelskiego do likwidacji Jaroszewicza wynikala z udokumentowanej wiedzy ofiary o waznej tajemnicy zwiazanej z przeszloscia generala. Jest tez sugestia, ze ta tajemnica wiaze sie z opisana operacja "matrioszka", w której NKWD przygotowywalo agentów przeznaczonych do pelnienia waznych ról politycznych w podbitych krajach, nadajac im odpowiednio spreparowane identyfikacje. Jesli ksiazka powinna uruchomic sledztwo w sprawie zabójstwa P.Jaroszewicza, to jego istotnym elementem moglaby byc skrupulatna analiza DNA Jaruzelskiego. Okazuje sie, ze niewiara w obecnie przyjeta identyfikacje Jaruzelskiego jest dosc rozpowszechniona w jego rodzinnych stronach, a nawet byly juz formulowane przez tamtejszych mieszkanców zadania o weryfikacje jego kodu genetycznego. Takze zachowania generala wobec wlasnej rodziny, slabo jeszcze znane opinii publicznej, wzmacniaja watpliwosci co do prawdziwej identyfikacji tej tajemniczej postaci. Z pewnoscia kiedys dowiemy sie prawdy, która polozy kres spekulacjom, ale nie domykanie prawdy w tak waznej sprawie, zwlaszcza gdy proste badania DNA latwo moga ja domknac jest klopotliwym i aktualnym pytaniem do prokuratorów sledczych IPN. http://www.ojczyzna.pl/blogi/Zapiski_RBroda.htm (ar) |
|
Data: 2010-04-23 16:08:49 | |
Autor: ColgatesBilly | |
ZAPISKI POLAKÓW - prof. Rafal BRODA | |
"Wlodzimierz Zabotynski" <a_rem@poczta.onet.pl> wrote in message news:252a0$4bd11f88$54702a04$22233news.chello.at...
Z wyksztalcenia i zamilowania - fizyk jadrowy (wciaz aktywny w nauce) - Wszystko pieknie i radiomaryjnie tylko.... KOGO to dzis interesuje, CO to zmieni i czy moze, na razie madrzej zajac sie sprawa LUPKOW GAZOWYCH. Naprawde, to cale srodowisko spisialych intelektualistow katolickich zaczyna mnie prezerazac. KoL |
|