Użytkownik mcmlxxi.xi.xi@gmail.com ...
Podobno od kilku miesięcy sądy pracy w całym kraju są zasypywane
pozwami ZUSu przeciwko firmom o złe umowy na rzecz pracowników.
Zamiast zleceń ludzie latami dostawali umowy o dzieło -więc firmy nie
odprowadzały składek na ZUS -teraz sądy masowo orzekają na rzecz tych
pracowników (i ZUSu o zaległe składki) Przypadek firmy jaka znam:
kilka tysięcy pracowników usług czystości i ochrony przez dziesiątki
lat na "dziełach". Firma po kilku przegranych przed sądem odwołaniach
od wyroków pierwszej instancji właśnie ogłasza upadłość. Czyli ZUS
działa na szkodę i państwa i pracowników, bo ZUS czyli Państwo mimo że
ma pierwszeństwo w odzyskaniu należności a pracownicy dopiero później
to i tak nic po upadłości nie dostaną. Firma zrobi sobie markę "bis" i
będzie działać dalej. O co chodzi? Dramatyczna próba napełnienia
pustej kasy ZUSu? Znacie skalę zjawiska?
Tak powinno byc.
Jedno ale - nie po latach a na biezaco.
Co to za wymysł zeby sprzatacza na umowe o dzieło zatrudniac? Wyczyszczony kibel ma być dziełem...
Tyle ze tak jak mówisz - najwazniejsze, zeby oberwali decydenci a nie jakas firma zoo ktora ogłosi upadłosc i za chwile otworzy sie nastepna.