Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   ZUS to piramida finansowa

ZUS to piramida finansowa

Data: 2012-02-22 10:06:48
Autor: u2
ZUS to piramida finansowa
.... ktora ma znikajaca podstawe, dlatego znikaja nasze emerytury :

http://janpinski.nowyekran.pl/post/53549,dlaczego-zus-nie-wyplaci-nam-emerytur

Obecny system wypłacania emerytur jest zwyczajną piramidą finansową.
Podniesienie wieku emerytalnego mężczyzn o 2 lata i kobiet o 7 lat tylko
i wyłącznie przedłuży agonię systemu.

Prawda ta jest doskonale znana politykom. Potwierdził to wicepremier
Waldemar Pawlak szczerze przyznając, że "nie liczyłby na ZUS", tylko na
siebie i rodzinę. Szkoda tylko, że teraz się cofa zamiast potwierdzić to
co wie każdy umiejący liczyć człowiek. Pokolenie 20 i 30 latków otrzyma
od państwa emeryturę wielkości dobrego zasiłku z opieki społecznej
(poziom 600 zł) i to po ukończeniu 70 lat (być może do odbioru
świadczenia będzie potrzebna pisemna zgoda obojga rodziców...).

Każda piramida finansowa przestaje funkcjonować, gdy wypłacających jest
więcej niż wpłacających. Piramida finansowa o nazwie ZUS właśnie jest w
takiej sytuacji. Rząd nie chce bynajmniej zagwarantować ludziom
bezpieczeństwa na starość, tylko utrzymać obecny system tak długo jak
się da. Dlaczego bowiem wprowadza wiek emerytalny zamiast kwoty, którą
trzeba uzbierać na starość? Dlaczego ktoś kto zarabia np. 20 tys.
miesięcznie ma nie przestac pracować np. w wieku 40 lat? Otóż dlatego,
że praca jest jednym z najbardziej opodatkowanych dóbr w Polsce - około
80 proc. Do kwoty płaconej na ubezpieczenia dochodzą też wydatki
pracodawcy tzw. pozapłacowe koszty pracy. Całość jest celewo rozbijana
tak, aby tylko nieliczni orientowali się ile oddają państwu.

Zasada solidarności pokoleń (obecnie pracujący płacą na tych, którzy
pracowali wcześniej) przestała funkcjonować, bo ludzie żyją dziś na
emeryturze 20-30 lat i  zaczyna brakować pieniędzy na wypłacanie
świadczeń. Wydłużenie wieku o 2 lata i 7 lat pozwoli przenieść upadek
systemu o 10-12 lat, czyli z punktu widzenia polityka jest to już
problem innej ekipy. Te same argumenty, które dziś są używane przy
podwyższeniu wieku emerytalnego do 67 lat będą przywołane z 10 lat. Skąd
ta pewność? Ano z demografii.

Dziś na jednego Europejczyka w wieku emerytalnym przypada 3-4 w wieku
produkcyjnym, w Polsce podobnie. Prawdziwe kłopoty zaczną się w 2020 r.
gdy na emerytury będą przechodzić osoby urodzone w drugiej połowie XX
wieku (na świat przychodziło wówczas prawie 800 tys. dzieci rocznie), a
ich miejsce zastąpi pokolenie o połowę mniej liczne. Potem będzie
jeszcze gorzej. ONZ prognozuje, że do 2050 r. ludność Łotwy zmniejszy
się o 52 proc., Bułgarii - o 36 proc., Ukrainy - o 35 proc., Rosji - o
30 proc., Włoch - o 22 proc., Polski - o 15 proc. a Słowacji - o 8 proc.
W 2052 r. na Polaka w wieku emerytalnym będzie przypadało PÓŁ
pracującego Polaka. Czyli jeden pracujący Polak będzie miał utrzymać 2
emerytów.

Zmiast pseudoreformy rząd powinien zrobić to co Nowa Zelandia, gdzie pod
koniec emeryturę zastąpiono zasiłkiem wypłacanym z budżetu obywatelom,
którzy ukończyli 68 lat. Państwo zrezygnowało z opodatkowania pracy
obowiązkowym ubezpieczeniem emerytalnym, zostawiając troskę o własną
przyszłość obywatelom.

1 kwietnia 2007 r. wszedł tam w życie dobrowolny system emerytalny. Co
miesiąc od 4 proc. do 8 proc. jego pensji przejmie nowozelandzki urząd
skarbowy (jak widać, taka instytucja jak ZUS nie jest potrzebna!).
Państwo nie gwarantuje stopy zwrotu z inwestycji i nie rekompensuje
ewentualnych strat. Przed upływem 65. roku życia pieniądze będzie można
pobrać, jeśli ktoś popadnie w tarapaty finansowe (np. potrzebuje
pieniędzy na leczenie), będzie chciał wyemigrować lub zbudować dom.

ZUS to piramida finansowa

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona