Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Za dwa koniaki.

Za dwa koniaki.

Data: 2010-03-23 12:38:03
Autor: najgorsze wyrazy wspólczucia
Za dwa koniaki.
Operacja VIP, czyli ostatnia akcja CBA pod rządami Mariusza Kamińskiego: dwa koniaki za miejsce na trybunie honorowej (albo w ogrodach) obok szefa Biura.
 Ujawniamy kulisy pewnie ostatniej akcji CBA przed odwołaniem Mariusza Kamińskiego. Dotyczyła jego samego. Zmontowała ją w sierpniu 2009 r. tajna struktura wewnątrz Biura - grupa operacyjna samodzielnego wydziału inspekcji (SWI). Dopadła Marka Ł., działacza społecznego, znajomego Kamińskiego ze studiów, w ostatnich latach obracającego się w kręgach wojskowych, kościelnych oraz Kancelarii Prezydenta.

Wczoraj prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko Markowi Ł. Zarzuca mu, że w sierpniu 2009 r. wziął dwa koniaki (markowe - Martell i Hennessy) oraz 4 tys. zł za powoływanie się na wpływy u ówczesnego szefa CBA. Flaszki przekazał przedsiębiorca Marek K. rezydujący na 40. piętrze hotelu InterContinental w Warszawie.

Trzeba być stukniętym, żeby za łapówkę proponować spotkanie z szefem antykorupcyjnej służby - tak Marek Ł. podważa oskarżenie. I - za radą prawnika - na tym rozmowę urywa.

Kontrrazwiedka w CBA

Oto, co udało się nam ustalić z innych źródeł.

Zacznijmy od owianego tajemnicą SWI. Wydział podlegał bezpośrednio szefowi CBA. Jego - zadaniem śledzenie, czy moralnie prowadzą się sami agenci.

Na czele SWI Kamiński postawił Jarosława Karwowskiego, byłego analityka w Biurze Rzecznika Interesu Publicznego. W swoje ręce dostał strukturę liczącą blisko 30 osób, w tym pięć stanowisk kierowniczych. SWI zajęła się m.in. prześwietlaniem oświadczeń majątkowych agentów CBA.

Kamiński zgodził się też na coś, o czym w 800-osobowym CBA wiedziało tylko kilku ludzi. Poza centralą w al. Ujazdowskich w Warszawie ulokowano kilku superagentów do śledzenia agentów.

- To jakaś konspiracja w konspiracji - mówił nam szef sejmowej komisji ds. służb Konstanty Miodowicz (PO), gdy istnienie "kontrrazwiedki" ujawnił raport nowego szefa CBA Pawła Wojtunika. Inna tajemnica SWI to pomysł, by mieć własną, niezależną agenturę.

Z raportu Wojtunika wynika jeszcze, że SWI ze swej działalności nie sporządziła żadnego sprawozdania. No i że efektów nie miała. O "operacji VIP" raport nie wspomina.

Na trybunach i w ogrodach

Z aktu oskarżenia nie wynika, kim są dwaj Markowie: oskarżony Ł. oraz K., przedsiębiorca. Okazuje się, że Marek Ł. to działacz społeczny, członek Federacji Młodzieży Walczącej, Stowarzyszenia Wolnego Słowa, pochodzi spod Piotrkowa.

Marek K. to lokator apartamentu na 40. piętrze hotelu InterContinental w Warszawie. Dystrybutor agregatów prądotwórczych opartych na silnikach Mercedesa. Za rządów PiS objął większościowy pakiet udziałów Wytwórni Silników PZL Mielec. Spółki, których był właścicielem, upadły. W blogu tropi teraz, kto za to odpowiada, wskazując sędziów, syndyków i prokuratorów.

Markowie należą do dwóch światów. Co ich połączyło?

Z oskarżenia wynika, że poznali się przypadkiem przez prawnika w końcu 2008 r., gdy mieleckie interesy Marka K. legły już w gruzach. K. szukał pomocy w sprawach Mielca i pomysłów na nowe biznesy na styku ze zbrojeniówką. Marek Ł. roztoczył przed nim aurę człowieka ustosunkowanego np. w BBN czy w Kancelarii Prezydenta.

- Widziałem go kilka razy na oficjalnych uroczystościach - mówi Władysław Stasiak, były szef BBN, obecnie Kancelarii Prezydenta. - Wpływowa postać? - pytamy. - Nie, nie robił dobrego wrażenia, namolny w obejściu - charakteryzuje Marka Ł.

Dla prokuratury najważniejsze jest spotkanie dwóch Marków z 29 maja 2009 r. Przedsiębiorca zapytał Marka Ł. - czy może zorganizować mu spotkanie z szefem CBA? Ł. odpowiedział - tak. I opisał plan: może załatwić przepustkę VIP na uroczystości Święta Wojska Polskiego 15 sierpnia. Marek K. stanie na trybunie koło Kamińskiego.

Sprawdziliśmy, że Kamiński mógł dostać zaproszenia na uroczystości. A Marek K.? Minister Stasiak powątpiewa. Łatwiej byłoby nieznajomemu otrzeć się o najważniejsze osoby w państwie na "imprezach ogrodowych".

Kompleksowy plan

29 lipca 2009 Marek K. zgłasza się do SWI i opowiada, że Ł. zażądał kilku tysięcy i koniaków za miejsce na trybunie obok Kamińskiego. Ekspert (to wyższa szarża w CBA) planuje operację specjalną.

Miniony sierpień jest w CBA gorący. Kamiński spodziewa się zarzutów w sprawie działań CBA w aferze gruntowej. Rozwija hazardową operację "Black Jack" z politykami PO w tle. Nie może sobie pozwolić na fałszywy ruch, a tu ktoś powołuje się na niego!

12 sierpnia szef CBA śle do prokuratora generalnego wniosek o zgodę na operację "VIP". A wieczorem Marek K. dzwoni do Marka Ł. z pytaniem, czy nadal ma możliwość zorganizowania spotkania z Kamińskim.

CBA obsadziło K. w roli agenta. Na Święto Wojska Polskiego Ł. już nie zdąży nic zaaranżować, ale zbliża się 1 i 17 września. Umawiają się z Markiem Ł. w InterContinentalu. 18 sierpnia przedsiębiorca nagrywa rozmowę z Ł.

Ł. myśli, że K. ma kłopoty z prawem w związku z upadłością mieleckiej spółki. Ma "kompleksowy" plan - dokumenty dotyczące upadłej spółki obejrzy prawnik. Równolegle pozytywny tekst powinien się ukazać w prasie.

Żeby wcielić w życie swój plan, Ł. potrzebuje "załączników" na prezenty dla zaprzyjaźnionego dziennikarza oraz prawnika plus zwrot kosztów za już wykonaną pracę. Marek K. wręcza dwa tysiące i koniak. Agenci nagrywają to na wideo.

W sieci Marka K.

- A co z miejscem na trybunie obok Mariusza? - dopytuje Marek K. Ł. się wykręca, tłumacząc, że przedsiębiorca musi się kilka razy pokazać w towarzystwie VIP-ów - najbliższą okazją jest Air Show w Radomiu.

Spotykają się po dwóch dniach. Marek Ł. chce iść z przedsiębiorcą do prawnika. Ale biznesmen powtarza, że chce się widzieć z Kamińskim. Daje reklamówkę z koniakiem. W środku jest koperta z kolejnymi 2 tys. zł. Agenci SWI zatrzymują Marka Ł. po wyjściu z hotelu. CBA przerywa akcję. W chwili, gdy nic nie zostało załatwione.

Prokuratura może oskarżyć Marka Ł. tylko o powoływanie się na wpływy. W oskarżeniu nie ma jednak odpowiedzi na kilka pytań, np. czy Marek K. potrzebował spotkania z Kamińskim, skoro od ponad roku miał kontakty z CBA?

Przedsiębiorca kilka tygodni temu ujawnił je w swoim blogu. Wspomina tam o Marku Ł., ale też o tym, że w sieć zastawioną przez SWI pierwszy wpadł agent Biura Maciej D. To były zastępca dyrektora zarządu operacyjno-śledczego, potem zdegradowany, w końcu zwolniony z CBA (opisała to "Rzeczpospolita"). Marek K. miał też jemu płacić. Czyżby on jeden zapracował na "sukcesy" tajnej komórki CBA?


http://wyborcza.pl/1,75478,7690226,Za_dwa_koniaki.html?as=1&startsz=x


Artur Borubar

--

"Lech Kaczyński jest pierwszym prezydentem, który potrafił zablokować i zniszczyć całościową systemową reformę w Polsce. To jest rekord dwudziestolecia, zablokowanie reformy służby zdrowia (...) to jest grzech przeciwko Polsce. Drugim ewidentnym grzechem jest uniemożliwienie odzyskania przez Polskę w sposób łatwy i najprostszy opinii kraju lidera postępu integracji europejskiej (...) Smutnym rekordem będzie blokowanie dokończenia procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony, który sam przeprowadził i podpisał."

http://pepepe.pl/  Jeszcze 274 dni kompromitowania RP!

Data: 2010-03-23 17:06:31
Autor: awe
Za dwa koniaki.
To 2 koniaki czy 4 tys zl>?
awe

Data: 2010-03-23 18:18:10
Autor: najgorsze wyrazy wspólczucia
Za dwa koniaki.


Użytkownik "awe" <fakej2345@poczta.onet.pl> napisał

To 2 koniaki czy 4 tys zl>?


Czy ty jesteś w stanie cokolwiek zrozumiec?

"Daje
reklamówkę z koniakiem. W środku jest koperta z kolejnymi 2 tys. zł"

Artur Borubar

"Lech Kaczyński jest pierwszym prezydentem, który potrafił zablokować i zniszczyć całościową systemową reformę w Polsce. To jest rekord dwudziestolecia, zablokowanie reformy służby zdrowia (...) to jest grzech przeciwko Polsce. Drugim ewidentnym grzechem jest uniemożliwienie odzyskania przez Polskę w sposób łatwy i najprostszy opinii kraju lidera postępu integracji europejskiej (...) Smutnym rekordem będzie blokowanie dokończenia procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony, który sam przeprowadził i podpisał."

http://pepepe.pl/  Jeszcze 274 dni kompromitowania RP!

Data: 2010-03-28 18:34:37
Autor: awe
Za dwa koniaki.

Użytkownik "najgorsze wyrazy wspólczucia" <brońmy RP przed pisem@op.pl> napisał w wiadomości news:hoat4l$fa4$1news.onet.pl...


Użytkownik "awe" <fakej2345@poczta.onet.pl> napisał

To 2 koniaki czy 4 tys zl>?


Czy ty jesteś w stanie cokolwiek zrozumiec?

"Daje
reklamówkę z koniakiem. W środku jest koperta z kolejnymi 2 tys. zł"

-- -- -- -- -- -- -
napisz w tytule konkretnie a nie "za 2 koniaki", myslisz ze ja czytam twoje posty?
awe

Data: 2010-03-23 18:48:24
Autor: u2
Za dwa koniaki.
W dniu 2010-03-23 17:06, awe pisze:
To 2 koniaki czy 4 tys zl>?

Koniak może być dużo droższy niż 4k :)

Za dwa koniaki.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona