Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a

Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a

Data: 2016-05-26 07:42:04
Autor: mrbluesky.pl
Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a
Proponuje zrobic konstruktywna liste spraw jakie waszym zdaniem ma za-dymic (zeby nie napisac "zamglic" ;) nakrecanie sporu o TK -poza oczywista obrona "Ukladu Trzymajacego Prawo" ;)  jako nr 1 proponuje: kompletne obrzydzanie sPOleczenstwu POlityki i zamazanie ewentualnych osiagniec PISmakow, mogacych POdniesc im notowania i POparcie sPOleczne (co i tak sie dzieje)

Data: 2016-05-26 17:29:58
Autor: Marek Czaplicki
Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a
mrbluesky.pl@gmail.com pisze na pl.soc.polityka w czwartek, 26 maja 2016 16:42 :

Proponuje zrobic konstruktywna liste spraw jakie waszym zdaniem ma
za-dymic (zeby nie napisac "zamglic" ;) nakrecanie sporu o TK -poza
oczywista obrona "Ukladu Trzymajacego Prawo" ;)

jako nr 1 proponuje:
kompletne obrzydzanie sPOleczenstwu POlityki i zamazanie ewentualnych
osiagniec PISmakow, mogacych POdniesc im notowania i POparcie sPOleczne
(co i tak sie dzieje)

"Ewentualnych". Fajne słowo. Najpierw rozpirzymy co się da, a potem "ewentualnie" coś osiągniemy. :-)

Data: 2016-05-26 19:10:20
Autor: V
Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a
W dniu 2016-05-26 o 16:42, mrbluesky.pl@gmail.com pisze:
Proponuje zrobic konstruktywna liste spraw jakie waszym zdaniem ma za-dymic (zeby nie napisac "zamglic" ;) nakrecanie sporu o TK -poza oczywista obrona "Ukladu Trzymajacego Prawo" ;)

jako nr 1 proponuje:
kompletne obrzydzanie sPOleczenstwu POlityki i zamazanie ewentualnych osiagniec PISmakow, mogacych POdniesc im notowania i POparcie sPOleczne (co i tak sie dzieje)


Ja to widzę tak. Przez osiem lat PIS był zepchnięty do skrajnej opozycji, zlekceważony, pominięty, stłamszony, a przecież to była legalna opozycja. Jako taka, powinna więc swoim -wspólnie z rządzącymi określonym- udziałem produktywnie uczestniczyć w komisjach, pracach nad częściami ustaw, brać jakąś tam odpowiedzialności za wdrażanie i rezultaty swoich pomysłów. Niestety rządząca większość nie stworzyła kultury politycznej, gdzie PIS mógłby chociaż po części realizować się merytorycznie. W takich warunkach, niemal zaszczucia, politycy PIS, dzień po dniu, przez osiem lat, koncentrowali się wyłącznie na tym, jak przy najbliższej okazji skutecznie przejąć państwo, jak odebrać władzę i już nigdy nie powtórzyć swojego niewdzięcznego, nie do zniesienia, politycznego losu, lekceważonej i ignorowanej opozycji.

W oparciu o powyższe stawiam tezę: nie mają merytorycznie przemyślanego pomysłu na Polskę, ale nie winię ich za to. Mają natomiast przemyślany i przez osiem lat dopracowany w szczegółach pomysł na przejęcie instrumentów władzy, gdzie teraz, liżąc sobie łapy z ośmioletnich ran, nie mają wątpliwości, że nie mogą jej oddać. Walka zatem idzie o władzę, nie o Polskę i jej los zależny od dobrego przemyślenia ścierających się w mikro, makro i mega skali procesów gospodarczych, społecznych i politycznych.

My -nawet tu- niestety nie potrafimy przyjąć właściwej perspektywy żeby dostrzec istotę tego problemu.


V.

Data: 2016-05-26 19:54:04
Autor: Marek Czaplicki
Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a
V pisze na pl.soc.polityka w czwartek, 26 maja 2016 19:10 :

My -nawet tu- niestety nie potrafimy przyjąć właściwej perspektywy żeby
dostrzec istotę tego problemu.


V.

Wg mnie istotą problemu jest całkowita odporność klasy politycznej jeśli chodzi o nadążanie za współczesnym światem. Nie tylko techniczna, ale i mentalna. Osobiście pamiętam jak pan poseł jakiegoś tam ugrupowania krzyczał na pokładzie samolotu, że ktoś go bije. To pokazało co tak naprawdę siedzi w głowach polityków. Społeczeństwo ma traktować otaczających sąsiadów jako przychylnych im ludzi, co jest prawdą, a politycy będą żyli mentalnie pod zaborami. Przed chwilą słyszałem jak biskupi nawołują do pojednania i wzniesienia się ponad podziały, a jednocześnie w studiu katolickiego radia (sic!) pani posłanka mówi o "wieszaniu zdrajców".
A współczesny świat jest taki, że zglobalizował się i my interesujemy się tym co dzieje się u sąsiadów, z zachodu, ze wschodu, północy i południa, bo ma to znaczenie dla naszego życia zarówno gospodarczego jak i społecznego. Jednocześnie sąsiedzi interesują się tym, co się dzieje u nas bo ma to wpływ na to jak oni żyją. I nie musi być jakichś "zdrajców", aby się dowiedzieli. Przyjeżdżają przecież do nas, młodzież zna języki, mają tu interesy, rozmawiają z polskimi pracownikami. To nie ludowa Korea, że każdemu "obcemu" przyklei się "przewodnika" i będzie wiedział tyle ile mu władza pozwoli.

Data: 2016-05-26 20:44:10
Autor: V
Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a
W dniu 2016-05-26 o 19:54, Marek Czaplicki pisze:
V pisze na pl.soc.polityka w czwartek, 26 maja 2016 19:10 :

My -nawet tu- niestety nie potrafimy przyjąć właściwej perspektywy żeby
dostrzec istotę tego problemu.


V.

Wg mnie istotą problemu jest całkowita odporność klasy politycznej jeśli
chodzi o nadążanie za współczesnym światem. Nie tylko techniczna, ale i
mentalna. Osobiście pamiętam jak pan poseł jakiegoś tam ugrupowania krzyczał
na pokładzie samolotu, że ktoś go bije. To pokazało co tak naprawdę siedzi w
głowach polityków. Społeczeństwo ma traktować otaczających sąsiadów jako
przychylnych im ludzi, co jest prawdą, a politycy będą żyli mentalnie pod
zaborami. Przed chwilą słyszałem jak biskupi nawołują do pojednania i
wzniesienia się ponad podziały, a jednocześnie w studiu katolickiego radia
(sic!) pani posłanka mówi o "wieszaniu zdrajców".
A współczesny świat jest taki, że zglobalizował się i my interesujemy się
tym co dzieje się u sąsiadów, z zachodu, ze wschodu, północy i południa, bo
ma to znaczenie dla naszego życia zarówno gospodarczego jak i społecznego.
Jednocześnie sąsiedzi interesują się tym, co się dzieje u nas bo ma to wpływ
na to jak oni żyją. I nie musi być jakichś "zdrajców", aby się dowiedzieli.
Przyjeżdżają przecież do nas, młodzież zna języki, mają tu interesy,
rozmawiają z polskimi pracownikami. To nie ludowa Korea, że każdemu "obcemu"
przyklei się "przewodnika" i będzie wiedział tyle ile mu władza pozwoli.



Zgoda, trudno tylko -wg mnie- jednoznacznie określić czy klasa polityczna (z dużym udziałem mediów tzw głównego nurtu, i to bez względu na aktualnie obowiązujący nurt) rzeczywiście nie nadąża, jak to ująłeś, czy może świadomie woli utrzymywać społeczeństwo podzielone i wąsko skanalizowane po to, żeby łatwiej, w razie potrzeby, nim zarządzać. Żeby uwrażliwić Nas na większość istotnych rzeczy, o których piszesz, potrzebna jest ogólnie dostępna pogłębiona merytorycznie debata, edukacja, a na czele państwa i rządów mężowie stanu, dla których troską nie jest chwilowe poparcie i doraźny poklask, a to co będzie za 10, 20 i 50 lat. Niestety, w mojej ocenie dotychczasowe działania rządów, oraz to co wyłania się teraz, nie tylko nie prowadzi do budowania mądrego i silnego społeczeństwa obywatelskiego, ale skutecznie betonuje i petryfikuje zastaną zaściankowość i podziały.


V.

Data: 2016-05-27 10:05:50
Autor: Vernon L. Pinkley
Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a
użytkownik V napisał:

edukacja, a na czele państwa i rządów mężowie stanu, dla których troską nie jest chwilowe poparcie i doraźny poklask, a to co będzie za 10, 20 i 50 lat.


Na razie pisiorstwo ma plan Morawieckiego, jakiś tam zalążek..

Niestety, w mojej ocenie dotychczasowe działania rządów, oraz to co wyłania się teraz, nie tylko nie prowadzi do budowania mądrego i silnego społeczeństwa obywatelskiego,

A kiedy w historii było takie społeczeństwo? We wrześniu 39r? Czy na marszach święta pracy kilkadziesiąt lat później?
I skąd wzięło się powiedzenie - gdzie 2 polaków tam 3 zdania?


ale skutecznie betonuje i petryfikuje zastaną zaściankowość i podziały.


Jak nie będzie podziałów wtedy łunia zacznie się wydzierać
że jest dyktatura, bolszewizm i chuj wie co jeszcze.
Ale tylko wobec PL, bo wobec społeczeństwa np. norweskiego
czy finlandzkiego już nie. Aj, norwegia przeca nie jest w UE
bo i po chuj. Kaczuś nie zbuduje takiego społeczeństwa,
za cienki jest, woli w społeczeństwie też nie ma.
Tak czy inaczej nie widzę nikogo lepszego od Kaczora.

Data: 2016-05-27 21:55:54
Autor: V
Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a
W dniu 2016-05-27 o 19:05, Vernon L. Pinkley pisze:
użytkownik V napisał:

edukacja, a na czele państwa i rządów mężowie stanu, dla których troską
nie jest chwilowe poparcie i doraźny poklask, a to co będzie za 10, 20 i
50 lat.


Na razie pisiorstwo ma plan Morawieckiego, jakiś tam zalążek.

Dlatego też napisałem, że nic nie mają. Sprawy gospodarcze zawsze zostawiają liberałom, najpierw prof Gilowska, teraz mają dwóch najemników. Morawiecki doradzał Tuskowi, nie ma nic autorskiego w tym planie, zakłada -jak to ująłeś- płynięcie z nurtem unijnym -ale i tu koledzy ideolodzy partyjni mogą mu rzucić kilka kłód. Autorskim pomysłem -lecz egzotycznym w mojej ocenie- może można by uznać założenie, że ca 200 mld PLN zalegające w formie depo na rach. przedsiębiorców nagle stanie się do dyspozycji planu, nie ma takiej opcji, każdy przedsiębiorca najlepiej wie kiedy i w jaki sposób uruchomić jakiekolwiek posiadane nadwyżki.

Ja mam prosty sposób na innowacyjność naszej gospodarki. Należy ustawą podnieść wszystkim pracownikom wynagrodzenie do poziomu np niemieckiego, a nawet wyżej. Natychmiast przestaniemy konkurować kosztami pracy, a żeby przetrwać, zaczniemy poszukiwać i inwestować w innowacyjność i nowoczesność procesów pracy i produkcji, ot cały plan. Może bolesny i brutalny, ale skutecznie wytrąca z równowagi wszystkich, którzy konkurują poprzez ocierające się o wyzysk warunki płacy, utrzymując jednocześnie -co gorsze- technologiczną manufakturę i stwarzając niebezpieczeństwo przejęcia lub wykluczenia z rynku


Niestety, w mojej ocenie dotychczasowe działania rządów, oraz to
co wyłania się teraz, nie tylko nie prowadzi do budowania mądrego i
silnego społeczeństwa obywatelskiego,

A kiedy w historii było takie społeczeństwo? We wrześniu
39r? Czy na marszach święta pracy kilkadziesiąt lat później?
I skąd wzięło się powiedzenie - gdzie 2 polaków tam 3 zdania?


A zawsze gdy nim nie było, gdy stawało się wyznaniowe, gdy nie opierało się na zasadach i regułach, a czerpało z ideologii i wartości romantycznych, źle, tragicznie kończyło, czy te lekcje to ciągle zbyt mało?


ale skutecznie betonuje i
petryfikuje zastaną zaściankowość i podziały.


Jak nie będzie podziałów wtedy łunia zacznie się wydzierać
że jest dyktatura, bolszewizm i chuj wie co jeszcze.
Ale tylko wobec PL, bo wobec społeczeństwa np. norweskiego
czy finlandzkiego już nie. Aj, norwegia przeca nie jest w UE
bo i po chuj. Kaczuś nie zbuduje takiego społeczeństwa,
za cienki jest, woli w społeczeństwie też nie ma.
Tak czy inaczej nie widzę nikogo lepszego od Kaczora.


Wola w społeczeństwie jest, tylko narracja nie jest transparentna, ludzie pozostawieni sami sobie angażują się emocjonalnie, a część "na chłopski rozum" stara się jakoś tam odnaleźć i tworzy imaginarium uciekającej sitwy, którą "trzeba pogonić" bo przecież "należy wam się więcej", ...no tak na chłopski rozum, kto by się nie zgodził :)

Szkoda tylko, że nikt nie powiedział tym ludziom, że na "chłopski rozum" niczego nie da się prawidłowo i dogłębnie ująć.


V.

Data: 2016-05-28 03:38:25
Autor: stevep
Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a
W dniu .05.2016 o 19:05 Vernon L. Pinkley <vernon.l.pinkley@gmail.com>  pisze:

użytkownik V napisał:

edukacja, a na czele państwa i rządów mężowie stanu, dla których troską
nie jest chwilowe poparcie i doraźny poklask, a to co będzie za 10, 20 i
50 lat.


Na razie pisiorstwo ma plan Morawieckiego, jakiś tam zalążek.

Niestety, w mojej ocenie dotychczasowe działania rządów, oraz to
co wyłania się teraz, nie tylko nie prowadzi do budowania mądrego i
silnego społeczeństwa obywatelskiego,

A kiedy w historii było takie społeczeństwo? We wrześniu
39r? Czy na marszach święta pracy kilkadziesiąt lat później?
I skąd wzięło się powiedzenie - gdzie 2 polaków tam 3 zdania?


ale skutecznie betonuje i
petryfikuje zastaną zaściankowość i podziały..


Jak nie będzie podziałów wtedy łunia zacznie się wydzierać
że jest dyktatura, bolszewizm i chuj wie co jeszcze.
Ale tylko wobec PL, bo wobec społeczeństwa np. norweskiego
czy finlandzkiego już nie. Aj, norwegia przeca nie jest w UE
bo i po chuj. Kaczuś nie zbuduje takiego społeczeństwa,
za cienki jest, woli w społeczeństwie też nie ma.
Tak czy inaczej nie widzę nikogo lepszego od Kaczora.
Ale bełkot.

--
stevep

Data: 2016-05-27 18:05:00
Autor: Marek Czaplicki
Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a
V pisze na pl.soc.polityka w czwartek, 26 maja 2016 20:44 :

W dniu 2016-05-26 o 19:54, Marek Czaplicki pisze:
V pisze na pl.soc.polityka w czwartek, 26 maja 2016 19:10 :

My -nawet tu- niestety nie potrafimy przyjąć właściwej perspektywy żeby
dostrzec istotę tego problemu.


V.

Wg mnie istotą problemu jest całkowita odporność klasy politycznej jeśli
chodzi o nadążanie za współczesnym światem. Nie tylko techniczna, ale i
mentalna. Osobiście pamiętam jak pan poseł jakiegoś tam ugrupowania
krzyczał na pokładzie samolotu, że ktoś go bije. To pokazało co tak
naprawdę siedzi w głowach polityków. Społeczeństwo ma traktować
otaczających sąsiadów jako przychylnych im ludzi, co jest prawdą, a
politycy będą żyli mentalnie pod zaborami. Przed chwilą słyszałem jak
biskupi nawołują do pojednania i wzniesienia się ponad podziały, a
jednocześnie w studiu katolickiego radia (sic!) pani posłanka mówi o
"wieszaniu zdrajców". A współczesny świat jest taki, że zglobalizował się
i my interesujemy się tym co dzieje się u sąsiadów, z zachodu, ze
wschodu, północy i południa, bo ma to znaczenie dla naszego życia zarówno
gospodarczego jak i społecznego. Jednocześnie sąsiedzi interesują się
tym, co się dzieje u nas bo ma to wpływ na to jak oni żyją. I nie musi
być jakichś "zdrajców", aby się dowiedzieli. Przyjeżdżają przecież do
nas, młodzież zna języki, mają tu interesy, rozmawiają z polskimi
pracownikami. To nie ludowa Korea, że każdemu "obcemu" przyklei się
"przewodnika" i będzie wiedział tyle ile mu władza pozwoli.



Zgoda, trudno tylko -wg mnie- jednoznacznie określić czy klasa
polityczna (z dużym udziałem mediów tzw głównego nurtu, i to bez względu
na aktualnie obowiązujący nurt) rzeczywiście nie nadąża, jak to ująłeś,
czy może świadomie woli utrzymywać społeczeństwo podzielone i wąsko
skanalizowane po to, żeby łatwiej, w razie potrzeby, nim zarządzać. Żeby
uwrażliwić Nas na większość istotnych rzeczy, o których piszesz,
potrzebna jest ogólnie dostępna pogłębiona merytorycznie debata,
edukacja, a na czele państwa i rządów mężowie stanu, dla których troską
nie jest chwilowe poparcie i doraźny poklask, a to co będzie za 10, 20 i
50 lat. Niestety, w mojej ocenie dotychczasowe działania rządów, oraz to
co wyłania się teraz, nie tylko nie prowadzi do budowania mądrego i
silnego społeczeństwa obywatelskiego, ale skutecznie betonuje i
petryfikuje zastaną zaściankowość i podziały.


V.

Ależ przecież ta debata jest. Polacy rozmawiają ze sobą. To tylko politykom cały czas się wydaje, że jak oni mówią o jakichś rzeczach to nikt się nie  zastanawia czy plotą bzdury, czy słusznie mówią. Ja wskazałem tylko na rozdźwięk pomiędzy deklaracjami tzw elit, a ich przyswojeniem i wykonaniem przez nich.
Wczoraj rozmawiałem ze znajomą, która któregoś razu trafiła na spotkanie wyborcze. Zadała parę pytań, po odpowiedziach zorientowała się że panowie przyszli tylko wygłosić swe przygotowane przez sztaby oświadczenia i wyszła.
Zresztą jak już wspominasz o mediach. Już nie ma mediów "głównego", "bocznego", "modnego nurtu". Zobacz co się w krótkim czasie stało z TVP. Parę miesięcy i ongiś lider oglądalności plasuje się za konkurencją. Ja wiem, dlaczego tak się stało. Rządzącym wydaje się w swym zapóźnieniu, że społeczeństwo zatrzymało się w rozwoju i nie nastąpiła żadna zmiana od czasu kiedy oni mieli ostatnio władzę. Wg nich wystarczy przejąć obsadzaniem swymi, wszystkie dostępne stołki i społeczeństwo jak drzewiej, będzie się władzy słuchało. To se ne wrati.

Data: 2016-05-27 22:18:10
Autor: V
Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a
W dniu 2016-05-27 o 18:05, Marek Czaplicki pisze:
V pisze na pl.soc.polityka w czwartek, 26 maja 2016 20:44 :

W dniu 2016-05-26 o 19:54, Marek Czaplicki pisze:
V pisze na pl.soc.polityka w czwartek, 26 maja 2016 19:10 :

My -nawet tu- niestety nie potrafimy przyjąć właściwej perspektywy żeby
dostrzec istotę tego problemu.


V.

Wg mnie istotą problemu jest całkowita odporność klasy politycznej jeśli
chodzi o nadążanie za współczesnym światem. Nie tylko techniczna, ale i
mentalna. Osobiście pamiętam jak pan poseł jakiegoś tam ugrupowania
krzyczał na pokładzie samolotu, że ktoś go bije. To pokazało co tak
naprawdę siedzi w głowach polityków. Społeczeństwo ma traktować
otaczających sąsiadów jako przychylnych im ludzi, co jest prawdą, a
politycy będą żyli mentalnie pod zaborami. Przed chwilą słyszałem jak
biskupi nawołują do pojednania i wzniesienia się ponad podziały, a
jednocześnie w studiu katolickiego radia (sic!) pani posłanka mówi o
"wieszaniu zdrajców". A współczesny świat jest taki, że zglobalizował się
i my interesujemy się tym co dzieje się u sąsiadów, z zachodu, ze
wschodu, północy i południa, bo ma to znaczenie dla naszego życia zarówno
gospodarczego jak i społecznego. Jednocześnie sąsiedzi interesują się
tym, co się dzieje u nas bo ma to wpływ na to jak oni żyją. I nie musi
być jakichś "zdrajców", aby się dowiedzieli. Przyjeżdżają przecież do
nas, młodzież zna języki, mają tu interesy, rozmawiają z polskimi
pracownikami. To nie ludowa Korea, że każdemu "obcemu" przyklei się
"przewodnika" i będzie wiedział tyle ile mu władza pozwoli.



Zgoda, trudno tylko -wg mnie- jednoznacznie określić czy klasa
polityczna (z dużym udziałem mediów tzw głównego nurtu, i to bez względu
na aktualnie obowiązujący nurt) rzeczywiście nie nadąża, jak to ująłeś,
czy może świadomie woli utrzymywać społeczeństwo podzielone i wąsko
skanalizowane po to, żeby łatwiej, w razie potrzeby, nim zarządzać.
Żeby
uwrażliwić Nas na większość istotnych rzeczy, o których piszesz,
potrzebna jest ogólnie dostępna pogłębiona merytorycznie debata,
edukacja, a na czele państwa i rządów mężowie stanu, dla których troską
nie jest chwilowe poparcie i doraźny poklask, a to co będzie za 10, 20 i
50 lat. Niestety, w mojej ocenie dotychczasowe działania rządów, oraz to
co wyłania się teraz, nie tylko nie prowadzi do budowania mądrego i
silnego społeczeństwa obywatelskiego, ale skutecznie betonuje i
petryfikuje zastaną zaściankowość i podziały.


V.

Ależ przecież ta debata jest. Polacy rozmawiają ze sobą. To tylko politykom
cały czas się wydaje, że jak oni mówią o jakichś rzeczach to nikt się nie
zastanawia czy plotą bzdury, czy słusznie mówią. Ja wskazałem tylko na
rozdźwięk pomiędzy deklaracjami tzw elit, a ich przyswojeniem i wykonaniem
przez nich.
Wczoraj rozmawiałem ze znajomą, która któregoś razu trafiła na spotkanie
wyborcze. Zadała parę pytań, po odpowiedziach zorientowała się że panowie
przyszli tylko wygłosić swe przygotowane przez sztaby oświadczenia i wyszła.
Zresztą jak już wspominasz o mediach. Już nie ma mediów "głównego",
"bocznego", "modnego nurtu". Zobacz co się w krótkim czasie stało z TVP.
Parę miesięcy i ongiś lider oglądalności plasuje się za konkurencją. Ja
wiem, dlaczego tak się stało. Rządzącym wydaje się w swym zapóźnieniu, że
społeczeństwo zatrzymało się w rozwoju i nie nastąpiła żadna zmiana od czasu
kiedy oni mieli ostatnio władzę. Wg nich wystarczy przejąć obsadzaniem
swymi, wszystkie dostępne stołki i społeczeństwo jak drzewiej, będzie się
władzy słuchało. To se ne wrati.


Widzisz, gdybyśmy przez wszystkie te 25 lat transformacji do ustroju kapitalistycznego zapewnili ludziom odpolitycznioną, technokratyczną debatę, z której -na każdym etapie rozwoju społecznego, gospodarczego i politycznego- dowiadywalibyśmy się skąd wyszliśmy, jak i dlaczego będzie wyglądać nasza droga, dokąd idziemy i co jest ważne żebyśmy nie zaczęli brnąć koleiną, to dziś nie marnowalibyśmy czasu żeby lizać sobie łapy po tym, jak już za chwilę sobie je poparzymy.

Dziś np. debata głosi, że jest problem z demokracją. I co to znaczy dla szerokiego społeczeństwa? Nic. Gdybyśmy jednak podkręcili jasność i wytłumaczyli w jaki sposób rządy autorytarne sprzyjają tworzeniu się rynków oligolicznych, a co w konsekwencji powoduje regres całej gospodarki, to odsłonilibyśmy istotę demokracji i praworządności jako czynnika krytycznego dla dalszego, stałego i zrównoważonego rozwoju społeczno gospodarczego. Dziś (i ostatnie 25 lat) debata jest szczerbata, płytka.

Przepraszam za rym :))


V.

Data: 2016-05-27 22:20:49
Autor: u2
Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a
W dniu 2016-05-27 o 22:18, V pisze:
Widzisz, gdybyśmy przez wszystkie te 25 lat transformacji do ustroju
kapitalistycznego zapewnili ludziom odpolitycznioną, technokratyczną debatę

e tam v-lad, waszych debat mamy po uszy, dajcie nam igrzysk i chleba:)

--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Data: 2016-05-28 03:41:36
Autor: stevep
Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a
W dniu .05.2016 o 22:18 V <fhotnc@hotmail.com> pisze:

W dniu 2016-05-27 o 18:05, Marek Czaplicki pisze:
V pisze na pl.soc.polityka w czwartek, 26 maja 2016 20:44 :

W dniu 2016-05-26 o 19:54, Marek Czaplicki pisze:
V pisze na pl.soc.polityka w czwartek, 26 maja 2016 19:10 :

My -nawet tu- niestety nie potrafimy przyjąć właściwej perspektywy  żeby
dostrzec istotę tego problemu.


V.

Wg mnie istotą problemu jest całkowita odporność klasy politycznej  jeśli
chodzi o nadążanie za współczesnym światem.. Nie tylko techniczna, ale  i
mentalna. Osobiście pamiętam jak pan poseł jakiegoś tam ugrupowania
krzyczał na pokładzie samolotu, że ktoś go bije.. To pokazało co tak
naprawdę siedzi w głowach polityków. Społeczeństwo ma traktować
otaczających sąsiadów jako przychylnych im ludzi, co jest prawdą, a
politycy będą żyli mentalnie pod zaborami. Przed chwilą słyszałem jak
biskupi nawołują do pojednania i wzniesienia się ponad podziały, a
jednocześnie w studiu katolickiego radia (sic!) pani posłanka mówi o
"wieszaniu zdrajców". A współczesny świat jest taki, że zglobalizował  się
i my interesujemy się tym co dzieje się u sąsiadów, z zachodu, ze
wschodu, północy i południa, bo ma to znaczenie dla naszego życia  zarówno
gospodarczego jak i społecznego. Jednocześnie sąsiedzi interesują się
tym, co się dzieje u nas bo ma to wpływ na to jak oni żyją. I nie musi
być jakichś "zdrajców", aby się dowiedzieli. Przyjeżdżają przecież do
nas, młodzież zna języki, mają tu interesy, rozmawiają z polskimi
pracownikami. To nie ludowa Korea, że każdemu "obcemu" przyklei się
"przewodnika" i będzie wiedział tyle ile mu władza pozwoli.



Zgoda, trudno tylko -wg mnie- jednoznacznie określić czy klasa
polityczna (z dużym udziałem mediów tzw głównego nurtu, i to bez  względu
na aktualnie obowiązujący nurt) rzeczywiście nie nadąża, jak to ująłeś,
czy może świadomie woli utrzymywać społeczeństwo podzielone i wąsko
skanalizowane po to, żeby łatwiej, w razie potrzeby, nim zarządzać.
Żeby
uwrażliwić Nas na większość istotnych rzeczy, o których piszesz,
potrzebna jest ogólnie dostępna pogłębiona merytorycznie debata,
edukacja, a na czele państwa i rządów mężowie stanu, dla których troską
nie jest chwilowe poparcie i doraźny poklask, a to co będzie za 10, 20  i
50 lat. Niestety, w mojej ocenie dotychczasowe działania rządów, oraz  to
co wyłania się teraz, nie tylko nie prowadzi do budowania mądrego i
silnego społeczeństwa obywatelskiego, ale skutecznie betonuje i
petryfikuje zastaną zaściankowość i podziały.


V.

Ależ przecież ta debata jest. Polacy rozmawiają ze sobą. To tylko  politykom
cały czas się wydaje, że jak oni mówią o jakichś rzeczach to nikt się  nie
zastanawia czy plotą bzdury, czy słusznie mówią. Ja wskazałem tylko na
rozdźwięk pomiędzy deklaracjami tzw elit, a ich przyswojeniem i  wykonaniem
przez nich.
Wczoraj rozmawiałem ze znajomą, która któregoś razu trafiła na spotkanie
wyborcze. Zadała parę pytań, po odpowiedziach zorientowała się że  panowie
przyszli tylko wygłosić swe przygotowane przez sztaby oświadczenia i  wyszła.
Zresztą jak już wspominasz o mediach. Już nie ma mediów "głównego",
"bocznego", "modnego nurtu". Zobacz co się w krótkim czasie stało z TVP.
Parę miesięcy i ongiś lider oglądalności plasuje się za konkurencją. Ja
wiem, dlaczego tak się stało. Rządzącym wydaje się w swym zapóźnieniu,  że
społeczeństwo zatrzymało się w rozwoju i nie nastąpiła żadna zmiana od  czasu
kiedy oni mieli ostatnio władzę. Wg nich wystarczy przejąć obsadzaniem
swymi, wszystkie dostępne stołki i społeczeństwo jak drzewiej, będzie  się
władzy słuchało. To se ne wrati.


Widzisz, gdybyśmy przez wszystkie te 25 lat transformacji do ustroju  kapitalistycznego zapewnili ludziom odpolitycznioną, technokratyczną  debatę, z której -na każdym etapie rozwoju społecznego, gospodarczego i  politycznego- dowiadywalibyśmy się skąd wyszliśmy, jak i dlaczego będzie  wyglądać nasza droga, dokąd idziemy i co jest ważne żebyśmy nie zaczęli  brnąć koleiną, to dziś nie marnowalibyśmy czasu żeby lizać sobie łapy po  tym, jak już za chwilę sobie je poparzymy.

Dziś np. debata głosi, że jest problem z demokracją.. I co to znaczy dla  szerokiego społeczeństwa? Nic. Gdybyśmy jednak podkręcili jasność i  wytłumaczyli w jaki sposób rządy autorytarne sprzyjają tworzeniu się  rynków oligolicznych, a co w konsekwencji powoduje regres całej  gospodarki, to odsłonilibyśmy istotę demokracji i praworządności jako  czynnika krytycznego dla dalszego, stałego i zrównoważonego rozwoju  społeczno gospodarczego. Dziś (i ostatnie 25 lat) debata jest  szczerbata, płytka.

Przepraszam za rym :))


V.



Za głupotę też?

--
stevep

Za-dyma wokol TK to za(slona)dym(n)a

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona