Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Za kratki wont

Za kratki wont

Data: 2012-05-12 15:43:10
Autor: krzysztof posłuszny
Za kratki wont
Jedenaście lat temu w sąsiedniej miejscowości, został potrącony ze skutkiem śmiertelnym pewien przechodzień. Winowajca kierujący samochodem uciekł z miejsca wypadku. Nie wiem jak do tego doszło ale stało się tak że oskarżono o ten wypadek (miesiąc temu) pewnego chłopaka. Rodzina ofiary utrzymuje że to właśnie on i ma na to świadków. Oskarżenie jest już w drodze do sądu. Moje pytanie brzmi -1.  Czy w takiej sytuacji jak wyżej, policja jest zobowiązana do przeprowadzenia jakiegoś dochodzenia czy rodzina poszkodowanego może ominąć ten "przepis" i skierować tą sprawę bezpośrednio przed trybunał, jak to naprawdę ma być zgodnie z prawem (tok postępowania)? 2. Czy dwóch świadków to nie za mało aby wsadzić chłopaka za kratki? Jakie jest wasze zdanie na ten temat?



--

kp

Data: 2012-05-12 09:00:47
Autor: witek
Za kratki wont
krzysztof posłuszny wrote:
Jedenaście lat temu w sąsiedniej miejscowości, został potrącony ze
skutkiem śmiertelnym pewien przechodzień. Winowajca kierujący samochodem
uciekł z miejsca wypadku. Nie wiem jak do tego doszło ale stało się tak
że oskarżono o ten wypadek (miesiąc temu) pewnego chłopaka. Rodzina
ofiary utrzymuje że to właśnie on i ma na to świadków. Oskarżenie jest
już w drodze do sądu. Moje pytanie brzmi -1.  Czy w takiej sytuacji jak
wyżej, policja jest zobowiązana do przeprowadzenia jakiegoś dochodzenia
czy rodzina poszkodowanego może ominąć ten "przepis" i skierować tą
sprawę bezpośrednio przed trybunał, jak to naprawdę ma być zgodnie z
prawem (tok postępowania)? 2. Czy dwóch świadków to nie za mało aby
wsadzić chłopaka za kratki? Jakie jest wasze zdanie na ten temat?



Policja i prokuratura sama w sobie niewiele mogą.

Sąd oceni i zobaczy. Jak trafisz na kretyna to go wsadzą i nic nie zrobisz.

Data: 2012-05-12 20:00:58
Autor: Rafal Lukawski
Za kratki wont
On 2012-05-12 15:43, krzysztof posłuszny wrote:
Jedenaście lat temu w sąsiedniej miejscowości, został potrącony ze
skutkiem śmiertelnym pewien przechodzień. Winowajca kierujący samochodem
uciekł z miejsca wypadku. Nie wiem jak do tego doszło ale stało się tak
że oskarżono o ten wypadek (miesiąc temu) pewnego chłopaka. Rodzina
ofiary utrzymuje że to właśnie on i ma na to świadków. Oskarżenie jest
już w drodze do sądu. Moje pytanie brzmi -1. Czy w takiej sytuacji jak
wyżej, policja jest zobowiązana do przeprowadzenia jakiegoś dochodzenia
czy rodzina poszkodowanego może ominąć ten "przepis" i skierować tą
sprawę bezpośrednio przed trybunał, jak to naprawdę ma być zgodnie z
prawem (tok postępowania)? 2. Czy dwóch świadków to nie za mało aby
wsadzić chłopaka za kratki? Jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Nie wiem czy dobrze rozumiem ujęcie "oskarżenie jest w drodze", ale oskarżyć to możesz kogokolwiek, tak samo Ciebie ktoś może skarżyć w sądzie za cokolwiek. Czy dojdzie do rozprawy i kto będzie ponosił koszty to już zupełnie inna sprawa.




--

kp


Data: 2012-05-13 00:30:24
Autor: Grzegorz
Za kratki wont

Użytkownik "krzysztof posłuszny" <wojownik266@wp.pl> napisał w wiadomości
news:jolpdg$aef$1inews.gazeta.pl...
Jedenaście lat temu w sąsiedniej miejscowości, został potrącony ze
skutkiem
śmiertelnym pewien przechodzień. Winowajca kierujący samochodem uciekł z
miejsca wypadku. Nie wiem jak do tego doszło ale stało się tak że
oskarżono
o ten wypadek (miesiąc temu) pewnego chłopaka. Rodzina ofiary utrzymuje że
to właśnie on i ma na to świadków. Oskarżenie jest już w drodze do sądu.
Moje pytanie brzmi -1.  Czy w takiej sytuacji jak wyżej, policja jest
zobowiązana do przeprowadzenia jakiegoś dochodzenia czy rodzina
poszkodowanego może ominąć ten "przepis" i skierować tą sprawę
bezpośrednio
przed trybunał, jak to naprawdę ma być zgodnie z prawem (tok
postępowania)?
2. Czy dwóch świadków to nie za mało aby wsadzić chłopaka za kratki? Jakie
jest wasze zdanie na ten temat?

Myślę, że należy tutaj rozgraniczyć:
1. Sprawa karna,
2. Sprawa z powództwa cywilnego.

Jak sądzę to mamy do czynienia z przypadkiem nr 2.
Zawsze to pokrzywdzeni (rodzina) czekają na zakończenie sprawy karnej
uprawomocnionym rozstrzygnięciem po to by się na owo powołać w postępowaniu
o zadośćuczynienie. Fakt winy wynikający z procesu karnego jest argumentem
silnym i bezsprzecznym. Znaczy to, że wina pozwanego jest udowodniona a
sadzona jest tylko wysokość odszkodowania.

To zadanie (proces karny) prokuratury która dysponuje zupełnie innym
aparatem prawnym (prokuratura stoi na straży praworządności) i jest z urzędu
zobowiązana do prowadzenia takich spraw jako oskarżyciel z mocy ustawy.

Zapytam. A z jakiego powództwa strona (rodzina) w przypadku nr 2 do sądu
wystąpi?
Z KPA? KC?
"Rodzina ofiary utrzymuje..." Czyli rodzina tak twierdzi. Każdemu wolno coś
twierdzić.
Z całym szacunkiem dla tej rodziny. Trauma jest tak silna, że sama szuka
sobie możliwości zaspokojenia.
G.

Za kratki wont

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona