Właśnie takie pytanie jak w temacie, jak zainwestować żeby rzeczywista wartość oszczędności (czyli ile za nie mogę kupić żarcia itd.) nie spadała?

On 12.04.2011 07:14, Piotr wrote:

Właśnie takie pytanie jak w temacie, jak zainwestować żeby rzeczywista
wartość oszczędności (czyli ile za nie mogę kupić żarcia itd.) nie spadała?

Po prostu kup żarcie. To będzie inwestycja doskonała.

W dniu 2011-04-12 08:24, XYZ pisze:

Właśnie takie pytanie jak w temacie, jak zainwestować żeby rzeczywista
wartość oszczędności (czyli ile za nie mogę kupić żarcia itd.) nie
spadała?

Po prostu kup żarcie. To będzie inwestycja doskonała.

Pamiętam już taki wątek sprzed paru lat.
Stanęło na zakupie spirytusu.
Sam się konserwuje i oprocentowanie wysokie.

"Bogdan B." 4da47683$0$2498$65785112@news.neostrada.pl

Po prostu kup żarcie. To będzie inwestycja doskonała.

Pamiętam już taki wątek sprzed paru lat.
Stanęło na zakupie spirytusu.
Sam się konserwuje i oprocentowanie wysokie.

Sięgające powyżej 90 procent... ;) Ale czy w skali roku, czy tygodnia? ;)
(BTW -- co znaczy Vol na wódce? jak to przetłumaczyć na normalny język?)

BTW -- paliwo samochodowe w roku 2009 kosztowało chyba
zł 3.50 za litr, podczas gdy teraz kosztuje ponad 5 złotych...

Wtedy wysoka cena paliwa tak sobie opłacała się państwu, bo akcyza
chyba jest stała, VAT i dochodowy odliczano, więc im niższa cena,
tym więcej ludzie kupowali i więcej płacili podatku akcyzowego.
Teraz, gdy VATu nie odlicza się nawet od zakratkowanych -- im
więcej ludzie zapłacą za paliwo, tym lepiej dla Tuska...

3,50 za litr bez VATu to jakieś 2.33
5,05 za litr z VATem to jakieś 4,04

Około 74 procent wyżej -- niemal jak ze spirytusem?... ;)

-=-

Smażę na oleju z Kruszwicy.
Im paliwo na stacjach droższe, tym i Olej Kujawski -- droższy. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:io7fhv$t7n$1@inews.gazeta.pl...

(BTW -- co znaczy Vol na wódce? jak to przetłumaczyć na normalny język?)

vol - volume - stężenie objętościowe

W dniu 2011-04-12 08:24, XYZ pisze:

Po prostu kup żarcie. To będzie inwestycja doskonała.

A właśnie o czymś takim pomyślałem ;) Tyle że oprócz wspomnianego alkoholu reszta produktów nie ma przydatności do spożycia liczonej w latach ;-)
Całe pytanie wzięło się z tego, że na koncie oszczędnościowym leżakuje sobie teraz kwota która przy dzisiejszych cenach wystarczyła by mi na kilkanaście lat utrzymania. I czasem myślę żeby nie trzymać tych oszczędności do emerytury, tylko wydać je już teraz, robiąc sobie permanentny urlop. Tyle że ceny artykułów codziennego użytku w większości rosną szybciej niż oprocentowanie lokat i to jest słaby punkt planu "jak zostać rentierem" ;)


pozdrawiam

W dniu 2011-04-12 20:23, Piotr pisze:

Całe pytanie wzięło się z tego, że na koncie oszczędnościowym leżakuje
sobie teraz kwota która przy dzisiejszych cenach wystarczyła by mi na
kilkanaście lat utrzymania. I czasem myślę żeby nie trzymać tych
oszczędności do emerytury, tylko wydać je już teraz, robiąc sobie
permanentny urlop. Tyle że ceny artykułów codziennego użytku w
większości rosną szybciej niż oprocentowanie lokat i to jest słaby punkt
planu "jak zostać rentierem" ;)

Może jakaś nieruchomość.

Użytkownik "Piotr" <yyy@zapomnialem.ru> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:io25bf$2gc$1@news2.ipartners.pl...

Całe pytanie wzięło się z tego, że na koncie oszczędnościowym leżakuje sobie teraz kwota która przy dzisiejszych cenach wystarczyła by mi na kilkanaście lat utrzymania. I czasem myślę żeby nie trzymać tych oszczędności do emerytury, tylko wydać je już teraz, robiąc sobie permanentny urlop. Tyle że ceny artykułów codziennego użytku w większości rosną szybciej niż oprocentowanie lokat i to jest słaby punkt planu "jak zostać rentierem" ;)

Ja myślę, że to jest właśnie dobra strategia postępowania. Wydawać te środki już teraz. Dla własnej frajdy. Nadmierne "oszczędzanie na starość" to dla mnie kompletna patologia. Po drodze na pewno trafią się okazje do zainwestowania tych środków choćby w niewielkiej części z ponadprzeciętną stopą zwrotu w tej dziedzinie, która będzie akurat dla Ciebie interesująca. W tej chwili zadbałbym przede wszystkim o ich zdywersyfikowanie na różne waluty. Przeróżne "złote recepty" przeróżnych "doradców" podarowałbym sobie jako nie warte większej uwagi. Jeżeli ma to być inwestycja kompletnie "pasywna" to nie ma raczej lepszej opcji niż konta o charakterze lokat albo rachunków oszczędnościowych w różnych walutach oraz bankach w różnych krajach świata. Zakładanie rachunków jest świetnym "pretekstem" do zwiedzenia przy okazji kawałka świata. Zakładam, że piszemy tu o kwocie nie niższej niż 1m.

jako nie warte większej uwagi. Jeżeli ma to być inwestycja kompletnie "pasywna" to nie ma raczej lepszej opcji niż konta o charakterze lokat albo rachunków oszczędnościowych w różnych walutach oraz bankach w różnych krajach świata. Zakładanie rachunków jest świetnym "pretekstem" do zwiedzenia przy okazji kawałka świata. Zakładam, że piszemy tu o kwocie nie niższej niż 1m.

Ciekawe, szczególnie ten wątek turystyczny ;) Jakie kraje byś polecał tak na
początek (biorąc pod uwagę banki, nie walory krajoznawcze)? I jaki sposób
transferu? Walizka?



--

Użytkownik <glaukonWYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:129b.00000041.4da4bd54@newsgate.onet.pl...

Ciekawe, szczególnie ten wątek turystyczny ;) Jakie kraje byś polecał tak na
początek (biorąc pod uwagę banki, nie walory krajoznawcze)? I jaki sposób
transferu? Walizka?

Co do krajów nie mogę żadnego polecić. Ale wiadomo, że udajemy się raczej głównie poza Europę (choć EUR to jedna z kluczowych walut, w których utrzymujemy środki) i raczej omijamy USA.

[Pozdrawiam serdecznie Inspektora Kontroli Skarbowej czytającego prawdopodobnie ten post kiedyś w przyszłości. A może to nawet osobiście znowu pan, panie Andrzeju K.? ;-)]

Co do sposobu transferu, podstawowy system w przypadku pierwszej wpłaty to często walizka (pamiętamy jednak o ograniczeniach w ilości przewożonej gotówki bez deklaracji, więc nie przesadzamy). Niektóre banki wymagają wpłaty inicjalnej w pewnej minimalnej wysokości żeby dało się uzyskać w nich sensowne warunki prowadzenia rachunku oraz by nie wymagano od nas różnych przedziwnych świstków. Z czasem okazuje się, że pomiędzy niektórymi bankami spokojnie możemy posługiwać się przelewami, choć w filmach to trochę inaczej wygląda. Tak że te walizki to też trochę legenda.

"MarekZ" <brak@adresu.w.pl> writes:

Co do krajów nie mogę żadnego polecić. Ale wiadomo, że udajemy się
raczej głównie poza Europę (choć EUR to jedna z kluczowych walut, w
których utrzymujemy środki) i raczej omijamy USA.

[Pozdrawiam serdecznie Inspektora Kontroli Skarbowej czytającego
prawdopodobnie ten post kiedyś w przyszłości. A może to nawet
osobiście znowu pan, panie Andrzeju K.? ;-)]

A, znaczy legalność tego procederu to będzie taka sobie... Eh...

  MJ

Użytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kjzd3kq370k.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...

A, znaczy legalność tego procederu to będzie taka sobie... Eh...

Nie no, niekoniecznie. Można przecież pozgłaszać fakt posiadania tych wszystkich rachunków w NBP czy gdzie tam to się teraz zgłasza. Można także zgłaszać do opodatkowania odsetki uzyskane na tych rachunkach (jak się dobrze kraje i banki wybierze, na miejscu żaden podatek nie będzie pobierany). Można także w ogóle nie otwierać takich rachunków, tylko za wszystko kupić obligacje polskiego państwa. Jeżeli ktoś chce, to może być w pełni legalny.

"MarekZ" <brak@adresu.w.pl> writes:

Nie no, niekoniecznie. Można przecież pozgłaszać fakt posiadania tych
wszystkich rachunków w NBP czy gdzie tam to się teraz zgłasza. Można

To się tylko zgłasza czy trzeba mieć zezwolenie?

  MJ

Użytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kjzvcyi1nrj.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...

To się tylko zgłasza czy trzeba mieć zezwolenie?

Nie wiem. Ale chyba raczej tylko zgłasza. Na pewno na grupie są osoby, które wiedzą.

On 13.04.2011 12:01, MarekZ wrote:

Użytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:kjzvcyi1nrj.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...

To się tylko zgłasza czy trzeba mieć zezwolenie?

Nie wiem. Ale chyba raczej tylko zgłasza. Na pewno na grupie są osoby,
które wiedzą.

ZTCP, z jakiejś ustawy wynika, że musisz mieć pozwolenie, jeżeli transkacja nie jest dokonana za pośrednictwem podmiotu, który takie zezwolenie posiada (np. bank). Trzeba szukać w ustawie, gdzie jest mowa o kantorach, itd.

"Piotr" <yyy@zapomnialem.ru> wrote in message news:io0n3j$2cjf$1news2.ipartners.pl...

Właśnie takie pytanie jak w temacie, jak zainwestować żeby rzeczywista wartość oszczędności (czyli ile za nie mogę kupić żarcia itd.) nie spadała?

pytanie poboczne.

jak mierzysz realną inflację ?

george

W dniu 2011-04-12 08:26, george pisze:

jak mierzysz realną inflację ?

Wzrostem cen najczęściej kupowanych artykułów i usług (żywność, paliwo, opłaty za media).

"Piotr" <yyy@zapomnialem.ru> wrote in message news:io23ol$1rj$1news2.ipartners.pl...

W dniu 2011-04-12 08:26, george pisze:

jak mierzysz realną inflację ?

Wzrostem cen najczęściej kupowanych artykułów i usług (żywność, paliwo, opłaty za media).

z czystej ciekawości, jesli prowadzisz taki benchmark to czy możesz sie podzielić wynikami ?

george

W dniu 2011-04-12 21:01, george pisze:

z czystej ciekawości, jesli prowadzisz taki benchmark to czy możesz sie
podzielić wynikami ?

Od niedawna w bardziej systematyczny sposób śledzę swoje wydatki, roczna inflacja wychodzi mi ok. 8%. Przy czym w moim "prywatnym koszyku inflacyjnym" duży udział mają koszty transportu (paliwa).

"Piotr" <yyy@zapomnialem.ru> wrote in message news:io28bv$41g$1news2.ipartners.pl...

W dniu 2011-04-12 21:01, george pisze:

z czystej ciekawości, jesli prowadzisz taki benchmark to czy możesz sie
podzielić wynikami ?

Od niedawna w bardziej systematyczny sposób śledzę swoje wydatki, roczna inflacja wychodzi mi ok. 8%. Przy czym w moim "prywatnym koszyku inflacyjnym" duży udział mają koszty transportu (paliwa).

Dzieki, właśnie przymierzałem sie do sformułowania takiego modelu na własny użytek,
Tu jest ciekawy projekt z MIT

http://bpp.mit.edu/daily-price-indexes/?country=USA

tyle że dostęp do danych historycznych jest "słaby".

george

Piotr pisze:

z czystej ciekawości, jesli prowadzisz taki benchmark to czy możesz sie
podzielić wynikami ?

Od niedawna w bardziej systematyczny sposób śledzę swoje wydatki, roczna
inflacja wychodzi mi ok. 8%. Przy czym w moim "prywatnym koszyku
inflacyjnym" duży udział mają koszty transportu (paliwa).

Tu radykalnym rozwiązaniem jest przesiadka na olej opałowy...

--
MiCHA

W dniu 2011-04-12 22:33, Przemyslaw Kwiatkowski pisze:

Tu radykalnym rozwiązaniem jest przesiadka na olej opałowy...

Zwłaszcza w turbobenzynie...

--
Raf

Rafał pisze:

Tu radykalnym rozwiązaniem jest przesiadka na olej opałowy...

Zwłaszcza w turbobenzynie...

No, to najbardziej radykalnie. :-)

--
MiCHA

On Tue, 12 Apr 2011 07:14:29 +0200, Piotr <yyy@zapomnialem.ru> wrote:

Właśnie takie pytanie jak w temacie, jak zainwestować żeby rzeczywista wartość oszczędności (czyli ile za nie mogę kupić żarcia itd.) nie spadała?

metale szlachetne, akcje kopalń złota, firm "energetycznych"
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

W dniu 2011-04-12 07:14, Piotr pisze:

Właśnie takie pytanie jak w temacie, jak zainwestować żeby rzeczywista
wartość oszczędności (czyli ile za nie mogę kupić żarcia itd.) nie spadała?

Obligacje ideksowane o inflacje,  obligacje indeksowane o WIBOR