Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Zabił rowerzystę i uciekł

Zabił rowerzystę i uciekł

Data: 2009-11-05 04:21:01
Autor: Stefandora
Zabił rowerzystę i uciekł
On 5 Lis, 12:07, granat <granat...@poczta.onet.pl> wrote:
http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1627216,0,,zabil_rowerzyste_i_uciekl,wia...

Tuż po godzinie 17 przy ulicy Lucerny w Wawrze został potrącony
rowerzysta. Niestety mimo reanimacji nie udało się go uratować. Sprawca
wypadku uciekł z miejsca zdarzenia. Policja znalazła tylko samochód..
Starszy mężczyzna jadący rowerem został potrącony na przejściu dla
pieszych przez jadący ulicą Lucerny volkswagen transporter w ciemnym
kolorze. Mimo reanimacji, rowerzysty nie udało się uratować.

Kierowca uciekł samochodem z miejsca zdarzenia. Policja zorganizowała
blokady na drogach. Po trzech godzinach udało się znaleźć porzuconą
furgonetkę. Nie potwierdziła się informacja o zatrzymaniu sprawcy wypadku.

Hmmm... zastanawiam się w jakich okolicznościach dochodzi do tych
wypadków. W ciągu bardzo krótkiego czasu doszło do kilku takich
wypadków w Warszawie. To, że kierowcy nie uważają, to już ustalone ;))
ale w takim razie co robią rowerzyści, gdy wjeżdżają na pasy?

A swoją drogą, niedawno przejechałam rowerem przez zebrę na |WAW|
Kasprzaka i zatrzymałam się przed kolejnym przejściem przez Bema
czekając na czerwone. Za mną szedł starszy pan, który na mnie
krzyczał, że się nie przejeżdża przez pasy, bo jest niebezpiecznie i
potem się o nas (rowerzystach) pisze w gazetach, że giniemy. Gdy
zapaliło się zielone wiechałam najpierw na przejazd dla rowerów, potem
na zebrę, a następnie znowu na przejazd dla rowerów (taki slalom) i
zapytałam tego jegomościa co się zmienia w moim bezpieczeństwie...

Czy na przejeździe dla rowerzystów faktycznie jesteśmy bezpieczniejści
niż na zebrze? Śmiem wątpić...

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-05 12:34:51
Autor: piecia aka dracorp
Zabił rowerzystę i uciekł
Dnia Thu, 05 Nov 2009 04:21:01 -0800, Stefandora napisał(a):

Za mną szedł starszy pan, który na mnie krzyczał,
że się nie przejeżdża przez pasy, bo jest niebezpiecznie i potem się o
nas (rowerzystach) pisze w gazetach, że giniemy. Gdy zapaliło się
zielone wiechałam najpierw na przejazd dla rowerów, potem na zebrę, a
następnie znowu na przejazd dla rowerów (taki slalom) i zapytałam tego
jegomościa co się zmienia w moim bezpieczeństwie...

Czy na przejeździe dla rowerzystów faktycznie jesteśmy bezpieczniejści
niż na zebrze? Śmiem wątpić...
Nie za bardzo się wymądrzasz? Zero poszanowania dla starszych :)
Ja to chociaż wiem jak zakończę swój żywot, na pewno na rowerze pod kołami samochodu.
Bezpieczni jesteśmy w domu a na pasach trza uważać, na jezdni też.


--
piecia aka dracorp

Data: 2009-11-05 04:49:53
Autor: Stefandora
Zabił rowerzystę i uciekł
On 5 Lis, 13:34, piecia aka dracorp <x...@wp.pl> wrote:
Nie za bardzo się wymądrzasz? Zero poszanowania dla starszych :)

Dla mnie wiek akurat nie jest kluczem w rozdzielaniu poszanowania ;)
Teraz jestem na etapie uczenia się, że z niektórymi nie warto
dyskutować.

Bezpieczni jesteśmy w domu

Eeee wrong. Słyszałeś o moim wypadku na wannie? ;))

a na pasach trza uważać, na jezdni też.

Dokładnie! Oczy w około głowy.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-05 15:44:29
Autor: KuFeL
Zabił rowerzystę i uciekł
Stefandora pisze:

Bezpieczni jesteśmy w domu

Eeee wrong. Słyszałeś o moim wypadku na wannie? ;))
ja myslalem ze suszarka do wanny wpada tylko raz ;)





Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://kufel.bloog.pl
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

Data: 2009-11-05 16:00:13
Autor: Coaster
Zabił rowerzystę i uciekł
KuFeL wrote:
Stefandora pisze:

Bezpieczni jesteśmy w domu

Eeee wrong. Słyszałeś o moim wypadku na wannie? ;))
ja myslalem ze suszarka do wanny wpada tylko raz ;)

Zalezy jaka - szuszarka na bielizne moze wpadac dowolna ilosc razy ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-05 07:44:30
Autor: Stefandora
Zabił rowerzystę i uciekł
On 5 Lis, 16:00, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
KuFeL wrote:
> Stefandora pisze:

>>> Bezpieczni jesteśmy w domu

>> Eeee wrong. Słyszałeś o moim wypadku na wannie? ;))
> ja myslalem ze suszarka do wanny wpada tylko raz ;)

Zalezy jaka - szuszarka na bielizne moze wpadac dowolna ilosc razy ;-)

Na wszelki wypadek suszarki i *szklane półeczki* z daleka od wanny :)

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-07 12:27:09
Autor: zcxz
Zabił rowerzystę i uciekł
KuFeL wrote:
Eeee wrong. Słyszałeś o moim wypadku na wannie? ;))
ja myslalem ze suszarka do wanny wpada tylko raz ;)
sa suszarki z zabezpieczeniem przed takimi zabawami :)

--
zcxz

Data: 2009-11-06 10:12:45
Autor: piecia aka dracorp
Zabił rowerzystę i uciekł
Dnia Thu, 05 Nov 2009 04:49:53 -0800, Stefandora napisał(a):

Dla mnie wiek akurat nie jest kluczem w rozdzielaniu poszanowania ;)
Teraz jestem na etapie uczenia się, że z niektórymi nie warto
dyskutować.
No, masz rację. Na szacunek trzeba sobie zapracować.

Eeee wrong. Słyszałeś o moim wypadku na wannie? ;))

Eee nie. Sorry ale w moim mieście nie podają takich informacji.

A co do bezpieczeństwa to dzisiaj na zielonym znowu kierowca mnie nie zobaczył. Chyba niewidzialny się staję. Tylko że w końcu ktoś mnie walnie.




--
piecia aka dracorp

Data: 2009-11-05 13:31:25
Autor: johnkelly
Zabił rowerzystę i uciekł
Stefandora pisze:
[...]

Czy na przejeździe dla rowerzystów faktycznie jesteśmy bezpieczniejści
niż na zebrze? Śmiem wątpić...

Myślę, że odrobinę tak. Widząc odpowiednie oznakowanie spodziewam się ruchu na przejściu/przejeździe odpowiadającego oznakowaniu. Jest przejazd = może być rowerzysta.

Nie wnikam tutaj w prawidłowość oznakowań typu kończenie DDR przed jezdnią, początek za i innymi tego typu działaniami projektantów, drogowców, itd, świadczących o kompletnym nieprzygotowaniu tychże do wykonywanej pracy.

Dorota,
Szprota.


--
Maciej "johnkelly" Różalski ..... gg:1716136 ..... johnkelly(at)wp.pl
blog: www.maciejrozalski.eu .........................................

Data: 2009-11-05 04:47:06
Autor: Stefandora
Zabił rowerzystę i uciekł
On 5 Lis, 13:31, johnkelly <johnke...@wp.pl> wrote:
Stefandora pisze:

> [...]

> Czy na przejeździe dla rowerzystów faktycznie jesteśmy bezpieczniejści
> niż na zebrze? Śmiem wątpić...

Myślę, że odrobinę tak. Widząc odpowiednie oznakowanie spodziewam się
ruchu na przejściu/przejeździe odpowiadającego oznakowaniu. Jest
przejazd = może być rowerzysta.

To nasuwa mi się kolejne pytanie. Przejazd z mojej perspektywy wygląda
tak: po lewej mam zebrę, a po prawej skręcające w prawo samochody.
Dziwne, że kierowcy mają skłonność do zatrzymywania się przed zebrą
zatrzymując się *na* przejeździe dla rowerów. A mają tam znak, że jest
przejście *oraz* przejazd dla rowerów. Nawet są światła ze znaczkiem
roweru...

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-11-05 13:58:12
Autor: johnkelly
Zabił rowerzystę i uciekł
Stefandora pisze:

Myślę, że odrobinę tak. Widząc odpowiednie oznakowanie spodziewam się
ruchu na przejściu/przejeździe odpowiadającego oznakowaniu. Jest
przejazd = może być rowerzysta.

To nasuwa mi się kolejne pytanie. Przejazd z mojej perspektywy wygląda
tak: po lewej mam zebrę, a po prawej skręcające w prawo samochody.
Dziwne, że kierowcy mają skłonność do zatrzymywania się przed zebrą
zatrzymując się *na* przejeździe dla rowerów. A mają tam znak, że jest
przejście *oraz* przejazd dla rowerów. Nawet są światła ze znaczkiem
roweru...

Niektórzy kierowcy :P. W tej kwestii podejrzewałbym dwa powody z gatunku statystycznych: mało infrastruktury, a jak nawet jest to mało użyteczna, co przekłada się na małą liczbę rowerzystów i przez to małe prawdopodobieństwo ich spotkania. Coś na zasadzie "jadę, bo tu nigdy nie było rowerzysty, BUM, a skąd się on wziął?". Druga sprawa to masz 4m pasów, 2m przejazdu, do tego odstęp od skrzyżowania też ze 2m, linia warunkowego zatrzymania bodajże 1m - robi ci się około 9m odstępu od wyjazdu na drogę główną. Nie ma siły, kierowca musi podjechać by bezpiecznie wyjechać na poprzeczną. A jak podjedzie, to i zablokuje.

Szprota.


--
Maciej "johnkelly" Różalski ..... gg:1716136 ..... johnkelly(at)wp.pl
blog: www.maciejrozalski.eu .........................................

Data: 2009-11-05 15:43:40
Autor: KuFeL
Zabił rowerzystę i uciekł
johnkelly pisze:
Stefandora pisze:

Myślę, że odrobinę tak. Widząc odpowiednie oznakowanie spodziewam się
ruchu na przejściu/przejeździe odpowiadającego oznakowaniu. Jest
przejazd = może być rowerzysta.

To nasuwa mi się kolejne pytanie. Przejazd z mojej perspektywy wygląda
tak: po lewej mam zebrę, a po prawej skręcające w prawo samochody.
Dziwne, że kierowcy mają skłonność do zatrzymywania się przed zebrą
zatrzymując się *na* przejeździe dla rowerów. A mają tam znak, że jest
przejście *oraz* przejazd dla rowerów. Nawet są światła ze znaczkiem
roweru...

Niektórzy kierowcy :P. W tej kwestii podejrzewałbym dwa powody z gatunku statystycznych: mało infrastruktury, a jak nawet jest to mało użyteczna, co przekłada się na małą liczbę rowerzystów i przez to małe prawdopodobieństwo ich spotkania. Coś na zasadzie "jadę, bo tu nigdy nie było rowerzysty, BUM, a skąd się on wziął?". Druga sprawa to masz 4m pasów, 2m przejazdu, do tego odstęp od skrzyżowania też ze 2m, linia warunkowego zatrzymania bodajże 1m - robi ci się około 9m odstępu od wyjazdu na drogę główną. Nie ma siły, kierowca musi podjechać by bezpiecznie wyjechać na poprzeczną. A jak podjedzie, to i zablokuje.

dokladnie, to wypada ze statystyki. na skrzyzowaniu Batorego i niepodleglosci (WAW) sa zebry i DDR. Ci ktorzy jezdza tam regularnie zatrzymuja sie przed DDR. Ci 'niedzielni' juz nie, dlatego jak jezdze z corka to staram sie jechac pierwszy, jakby co...

Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://kufel.bloog.pl
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

Data: 2009-11-06 04:21:19
Autor: nb
Zabił rowerzystę i uciekł
at Thu 05 of Nov 2009 13:31, johnkelly wrote:

Stefandora pisze:
[...]

Czy na przejeździe dla rowerzystów faktycznie jesteśmy
bezpieczniejści niż na zebrze? Śmiem wątpić...

Myślę, że odrobinę tak. Widząc odpowiednie oznakowanie spodziewam się
ruchu na przejściu/przejeździe odpowiadającego oznakowaniu. Jest
przejazd = może być rowerzysta.

Ale przyczyną jest nie rower jako taki tylko prędkość niezależna
od roweru i właśnie ten aspekt powinien być brany pod uwagę
przy formułowaniu przepisów. Może być rolkarz albo biegacz.
Przy obecnym stanie przepisów, jeśli zsiądę z roweru i będę
biegł będzie OK, a jeśli będę wolno jechał to źle. Kpina z prawa.


PS W praktyce nigdy nie zsiadam z roweru na pasach i przejeżdżałem setki razy w pobliżu policjantów/radiowozów. Z właściwą szybkością
oczywiście i nikt nigdy się nie czepiał.
Za to chamsko i agresywnie czepiali się piesi kiedy przejeżdżałem
przejazdem dla rowerów. Myślę, że ten co zabił, to duchowny krewny
tych pieszych i że zrobił to celowo. Może nie wytrzymał propagandy
gazetowo-telewizyjnej i wymierzał sprawiedliwość taką jaka mu się
wydawała,


--
nb

Data: 2009-11-06 23:45:09
Autor: Ryszard Mikke
Zabił rowerzystę i uciekł
nb <nobody@nowhere.net> napisał(a):
at Thu 05 of Nov 2009 13:31, johnkelly wrote:

> Stefandora pisze:
>> [...]
>> >> Czy na przejeĹşdzie dla rowerzystĂłw faktycznie jesteĹ&#65533;my
>> bezpieczniejĹ&#65533;ci niĹź na zebrze? Ĺ&#65533;miem wÄ&#65533;tpiÄ&#65533;...
> > MyĹ&#65533;lÄ&#65533;, Ĺźe odrobinÄ&#65533; tak. WidzÄ&#65533;c odpowiednie oznakowanie spodziewam siÄ&#65533;
> ruchu na przejĹ&#65533;ciu/przejeĹşdzie odpowiadajÄ&#65533;cego oznakowaniu. Jest
> przejazd = moĹźe byÄ&#65533; rowerzysta.

Ale przyczynÄ&#65533; jest nie rower jako taki tylko prÄ&#65533;dkoĹ&#65533;Ä&#65533; niezaleĹźna
od roweru

No nie tak całkiemniezalezna, biegasz jednak wolniej ;)

i wĹ&#65533;aĹ&#65533;nie ten aspekt powinien byÄ&#65533; brany pod uwagÄ&#65533;
przy formuĹ&#65533;owaniu przepisĂłw. MoĹźe byÄ&#65533; rolkarz albo biegacz.
Przy obecnym stanie przepisĂłw, jeĹ&#65533;li zsiÄ&#65533;dÄ&#65533; z roweru i bÄ&#65533;dÄ&#65533;
biegĹ&#65533; bÄ&#65533;dzie OK, a jeĹ&#65533;li bÄ&#65533;dÄ&#65533; wolno jechaĹ&#65533; to Ĺşle. Kpina z prawa.

Alez skąd, tylko ze zdrowego rozsądku.

PS W praktyce nigdy nie zsiadam z roweru na pasach i przejeĹźdĹźaĹ&#65533;em setki razy w pobliĹźu policjantĂłw/radiowozĂłw. Z wĹ&#65533;aĹ&#65533;ciwÄ&#65533; szybkoĹ&#65533;ciÄ&#65533;
oczywiĹ&#65533;cie i nikt nigdy siÄ&#65533; nie czepiaĹ&#65533;.

Mnie się raz czepili, pogadaliśmy o duchu i literze Prawa
oraz o celu tkwiącym za przepisami i rozstaliśmy się w zgodzie
oraz bezgotówkowo. A w tym roku raz najzwyczajniej dałem w długą
i nie chciało im się mnie gonić (radiowóz).

Ale fakt, na ogół spokojnie można jechać z pieszymi, byle powoli.

rmikke

--


Data: 2009-11-06 20:06:13
Autor: Aleksander Buczynski
Zabił rowerzystę i uciekł
johnkelly pisze:
Myślę, że odrobinę tak. Widząc odpowiednie oznakowanie spodziewam się ruchu na przejściu/przejeździe odpowiadającego oznakowaniu. Jest przejazd = może być rowerzysta.

Być może Ty tak.  Ale rozróżnienie oznakowanie przejścia i przejazdu przekracza możliwości intelektualne większości kierowców.   Niemcy mają na 99% skrzyżowań identyczne oznakowanie i po prostu zawsze uważają.  A u nas...

Akurat dzisiaj zaliczyłem próbę wymuszenie pierwszeństwa na przejeździe - wymuszający od razu wyskoczył z pięściami, że po przejściu się nie jeździ.   Żeby nie było, że tacy ci samochodziarze źli - następny kierowca też się zatrzymał i zaoferował że będzie świadczył.

Ale tak czy owak uważam, że trąbienie o tym, że po przejściach się nie jeździ, bardziej szkodzi bezpieczeństwu niż alkohol czy brak świateł.

pozdrawiam, olek

Data: 2009-11-05 15:41:36
Autor: KuFeL
Zabił rowerzystę i uciekł
Stefandora pisze:
On 5 Lis, 12:07, granat <granat...@poczta.onet.pl> wrote:
http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1627216,0,,zabil_rowerzyste_i_uciekl,wia...

Tuż po godzinie 17 przy ulicy Lucerny w Wawrze został potrącony
rowerzysta. Niestety mimo reanimacji nie udało się go uratować. Sprawca
wypadku uciekł z miejsca zdarzenia. Policja znalazła tylko samochód..
Starszy mężczyzna jadący rowerem został potrącony na przejściu dla
pieszych przez jadący ulicą Lucerny volkswagen transporter w ciemnym
kolorze. Mimo reanimacji, rowerzysty nie udało się uratować.

Kierowca uciekł samochodem z miejsca zdarzenia. Policja zorganizowała
blokady na drogach. Po trzech godzinach udało się znaleźć porzuconą
furgonetkę. Nie potwierdziła się informacja o zatrzymaniu sprawcy wypadku.

Hmmm... zastanawiam się w jakich okolicznościach dochodzi do tych
wypadków. W ciągu bardzo krótkiego czasu doszło do kilku takich
wypadków w Warszawie. To, że kierowcy nie uważają, to już ustalone ;))
ale w takim razie co robią rowerzyści, gdy wjeżdżają na pasy?

A swoją drogą, niedawno przejechałam rowerem przez zebrę na |WAW|
Kasprzaka i zatrzymałam się przed kolejnym przejściem przez Bema
czekając na czerwone. Za mną szedł starszy pan, który na mnie
krzyczał, że się nie przejeżdża przez pasy, bo jest niebezpiecznie i
potem się o nas (rowerzystach) pisze w gazetach, że giniemy. Gdy
zapaliło się zielone wiechałam najpierw na przejazd dla rowerów, potem
na zebrę, a następnie znowu na przejazd dla rowerów (taki slalom) i
zapytałam tego jegomościa co się zmienia w moim bezpieczeństwie...

Czy na przejeździe dla rowerzystów faktycznie jesteśmy bezpieczniejści
niż na zebrze? Śmiem wątpić...

jako rowerzysta i kierowca moge powiedziec ze jak podjezdzam do przejscia z osobna DDR to mam swiadaomosc ze moze nadleciec nia ktos ~30kmh wiec zawsze sie zatrzymuje. Jak jade na rowerze DDR i docieram do przejazdu przez jezdnie to na widok nadjezdzajacego, a tym bardziej skrecajacego auta prawie zawsze sie zatrzymuje. na wszelki wypadek

z punktu widzenia kierowcy, jak skrecam, i za skretem jest przejscie to niestety slupek jakos tam widocznosc ogranicza.

trzeba uwazac, i tu i tu...

Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://kufel.bloog.pl
http://www.zachody.pl / skype:kufel78

Data: 2009-11-06 09:25:38
Autor: ąćęłńóśżź
Zabił rowerzystę i uciekł
Własnie o tym pisałem - gdybym parę dni temu się nie zatrzymał ( i dzięki atrzymaniu "tylko" walnął w tylne koło samochodu), to
samochód pewnie by mnie zabił.
JaC


-- -- -

Jak jade na rowerze DDR i docieram do przejazdu przez jezdnie to na widok nadjezdzajacego auta prawie zawsze sie zatrzymuje.

Data: 2009-11-05 16:53:40
Autor: ąćęłńóśżź
Zabił rowerzystę i uciekł
Miałem dopiero co to samo w W-wie, jeb...ł we mnie samochód - a właściwie tylnym błotnikiem samochodu walnął mnie w przednie koło
tak, że obydwaj poszulismy (nie chciałem dawać po hamplach, żeby nie stanąc deba na przodzie).

Kierowca osobowego zatrzymał się na środku skrzyzowania i coś przez otwartą szybę zaczął do mnie krzyczeć.

Najsmieszniejsze, że za chwilę zatrzymała sie nauka jazdy i instruktor zaczął do mnie wywrzaskiwac, że moja wina, bo nie ma świateł.

Kurde, no pomyslałem, że o światła w rowerze mu chodzi (ale były i świeciły), a ten instruktorzyna do mnie powtarza wywrzaskując, że
jak na skrzyzowaniu nie ma swiateł sygnalizacji, to samochody mają pierwszeństwo :-o

A jechałem przejazem oznakownym jako przejazd dla rowerów (!), wzdłuż pasów dla pieszych.

W dodatku jechałem ścieżką wzdłuż drogi głównej, a obydwa tępe młotki wyjeżdżały z podporządkowanej.

Niestety było tak zimno, że olałem sprawę zamiast zapisywac numery i zgłaszać drogówce.
JaC


-- -- -

A swoją drogą, niedawno przejechałam rowerem przez zebrę na Kasprzaka i zatrzymałam się przed kolejnym przejściem przez Bema
czekając na czerwone.

Data: 2009-11-05 17:11:23
Autor: kaczor1
Zabił rowerzystę i uciekł
ąćęłńóśżź pisze:
Miałem dopiero co to samo w W-wie, jeb...ł we mnie samochód - a właściwie tylnym błotnikiem samochodu walnął mnie w przednie koło
tak, że obydwaj poszulismy (nie chciałem dawać po hamplach, żeby nie stanąc deba na przodzie).

Kierowca osobowego zatrzymał się na środku skrzyzowania i coś przez otwartą szybę zaczął do mnie krzyczeć.

Najsmieszniejsze, że za chwilę zatrzymała sie nauka jazdy i instruktor zaczął do mnie wywrzaskiwac, że moja wina, bo nie ma świateł.

Nie śmieszne. - pewnie tak uczy.

Kurde, no pomyslałem, że o światła w rowerze mu chodzi (ale były i świeciły), a ten instruktorzyna do mnie powtarza wywrzaskując, że
jak na skrzyzowaniu nie ma swiateł sygnalizacji, to samochody mają pierwszeństwo :-o

A jechałem przejazem oznakownym jako przejazd dla rowerów (!), wzdłuż pasów dla pieszych.

W dodatku jechałem ścieżką wzdłuż drogi głównej, a obydwa tępe młotki wyjeżdżały z podporządkowanej.

Niestety było tak zimno, że olałem sprawę zamiast zapisywac numery i zgłaszać drogówce.
JaC


-- -- -

A swoją drogą, niedawno przejechałam rowerem przez zebrę na Kasprzaka i zatrzymałam się przed kolejnym przejściem przez Bema
czekając na czerwone.


I jeśli w L-ce był kursant, to być może przyczyniłeś się do wyprodukowania kolejnego niedouczonego kierowcy.

--
Pozdrawiam Roland

Data: 2009-11-07 17:02:40
Autor: Gotfryd Smolik news
Zabił rowerzystę i uciekł
On Thu, 5 Nov 2009, kaczor1 wrote:

ąćęłńóśżź pisze:

Najsmieszniejsze, że za chwilę zatrzymała sie nauka jazdy i instruktor zaczął do mnie wywrzaskiwac, że moja wina, bo nie ma świateł.

Nie śmieszne. - pewnie tak uczy.

  I to jest najsmutniejsze.
  Też ponarzekam :>
  Zeszłej zimy przytrafił mi się taki ficzer: nie za szeroka droga,
ale i nie za wąska - latem spokojnie rower+2xosobowy się mieszczą.
  No ale śnieg leży, wiadomo, więc na drodze są wyjechane TRZY
koleiny, środkowa "wspólna naprzemienna" :)
  Dochodzi mnie L-ka, wyprzedza i... jedzie *po śniegu*, lekko już
zlodowaciałym, z "efektami" typu rzucanie w prawo i lewo.
  W ZASADZIE, to owszem, "przepisy nie zakazują".
  Ale trzeba ekhm.. "mieć pomysła", żeby kursantowi nie polecić
żeby pomyślał i wjechał w sąsiednią koleinę, skoro droga pusta
na 200m w przód.
  I nie, instruktor nie kazał "ćwiczyć jazdy w śniegu", bo zaraz
przede mną wjechali z powrotem na koleiny :]

pzdr, Gotfryd

Zabił rowerzystę i uciekł

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona