Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Zachowek

Zachowek

Data: 2012-05-16 17:36:57
Autor: Krzysztof
Zachowek
Witam,
jest sobie trójka rodzeństwa: dwóch braci i siostra.
Po smierci ich rodziców jeden z braci otrzymał na drodze testamentu całą dużą nieruchomość, spory dom wolnostojący wraz z działką na której stoi.
Zachowek pozostałym rodzeństwu więc się należy (oczywiscie nie byli wydziedziczeni, itp). Siostra obdarowanego wystąpiła ze sprawą sądową o zachowek, który słusznie wygrała. Drugi brat się wacha, gdyż prowadzący sprawe siostry (tej co wygrała) mecenas twierdzi iż nie należy mu się zachowek ponieważ na początku lat 70 dostał od rodziców działke budowlaną na której póżniej wybudował sobie dom. Dwadziescia lat temu, czyli na początku lat 90-tych bracia Ci zostali obdarowani przez swoich rodziców działkami rolnymi: ten co otrzymał w testamencie dom 2 hektary, a drugi (który się wacha o wystąpienie zachowku) 1 hektar. Z tego co się dowiadywałem oraz wyczytałem w internecie, nie ma to żadnego znaczenia, gdyż darowizny te wystąpiły ponad 10 lat temu i nie mogą wchodzić w ramach części zachowku, który by ewentualnie otrzymał.
Mecenas "wygranej siostry" naopowiadał iż skoro juz dostał, nawet że mineło 10lat to nie powinien występować gdyż tyle co otrzymał to załóżmy byłoby wartościowo podobnie co zachowek od tego domu i nie warto. Jestem laikiem w tych sprawach, ale to co wyczytałem w internecie wogóle temu przeczy. Na moje zapytanie odnośnie tych darowizn "z przed dziesieciu lat przed otwarciem testamentu" stwierdził iż ponieważ jest w prostej lini z darczyńcą (dzialki i gruntu) czyli ojciec-syn to stanowi to problem obecnie. Stwierdził nawet że gdyby był jakaś osobą obcą to było by lepiej, co wg mnie jest trochę absurdalne. Bardziej mi się wydaje że poprostu mu się nie chce (może nie ma już czasu na takie drobnostki) sprawy prowadzić i woli pozbyć się klienta.
Moje pytania:
1/ Czy zachowek się należy i można o niego występować z dużą szansą wygrania?
2/ Za pół roku mija 3 lata od śmierci matki rodzeństwa (ojciec wcześniej zszedł), a za 10 miesięcy od otwarcia testamentu. Po tym czasie jakiekolwiek wystąpienie o zachowek mija się z celem, gdyż nastąpi przedawnienie?
3/ Czy jeśli już ruszy sprawa o zachowek i w momencie jej trwania minie 3 lata od otwarcia testamentu to sprawa wtedy się przedawnia? 4/Czy może to już nie ma znaczenia, ważne żeby przed tym terminem 3 lat sprawa była na wokandzie?

Bardzo dziękuje za wszelkie informacje.
Pozdrawiam
Krzysztof


--


Data: 2012-05-17 01:20:59
Autor: Gotfryd Smolik news
Zachowek
On Wed, 16 May 2012, Krzysztof wrote:

Witam,
jest sobie trójka rodzeństwa: dwóch braci i siostra.
Po smierci ich rodziców jeden z braci otrzymał na drodze testamentu całą dużą
nieruchomość, spory dom wolnostojący wraz z działką na której stoi.
Zachowek pozostałym rodzeństwu więc się należy (oczywiscie nie byli
wydziedziczeni, itp). Siostra obdarowanego wystąpiła ze sprawą sądową o
zachowek, który słusznie wygrała. Drugi brat się wacha, gdyż prowadzący
sprawe siostry (tej co wygrała) mecenas twierdzi iż nie należy mu się
zachowek ponieważ na początku lat 70 dostał od rodziców działke budowlaną na
której póżniej wybudował sobie dom. Dwadziescia lat temu, czyli na początku
lat 90-tych bracia Ci zostali obdarowani przez swoich rodziców działkami
rolnymi: ten co otrzymał w testamencie dom 2 hektary, a drugi (który się
wacha o wystąpienie zachowku) 1 hektar.

  No to jest jasne. Może poza wahaniem się, jednak ;)

Z tego co się dowiadywałem oraz wyczytałem w internecie,

  LINK!

nie ma to żadnego znaczenia, gdyż darowizny te wystąpiły ponad
10 lat temu i nie mogą wchodzić w ramach części zachowku, który by
ewentualnie otrzymał.

  A przepis przeczytałes?

Mecenas "wygranej siostry" naopowiadał iż skoro juz dostał, nawet że mineło
10lat to nie powinien występować gdyż tyle co otrzymał to załóżmy

....no więc, jesli "załóżmy", to miałby rację.
  Problem w tym, że opisałes stan inny niż "załóżmy", a z drugiej
strony powołujesz się na podejrzane opisy w internecie.
  No i teraz nie wiadomo, na ile Twój opis jest rzetelny, i to
wcale nie chodzi o to czy *chcesz* napisać nieprawdę, lecz
o to, że nie wiesz czego nie wiesz.
  Może więc być tak, że rzeczony "mecenas" ma w pełni rację,
tylko nie wyjasnił Ci co jest nie tak (i nie chce wyjasnić,
bo w końcu chce zarobić :P)

  Sprawa która może być przyczyna watpliwosci: piszesz
o podarowaniu odpowiednio 1 i 2 ha *rolnych*, a obok o działce
*budowlanej*.
  Czy ten rzekomo "mniej obdarowany" dostał działkę budowlana
*oprócz* tego 1 ha?
  Jesli tak, to dalsze rozważania można skrócić: najprawdopodobniej
adwokat ma razję i tyle.

byłoby
wartościowo podobnie co zachowek od tego domu i nie warto.

  Jesli jest prawda to co piszesz wyżej, tj. że "bardziej obdarowany"
dostał dwukrotnosc darowizny, to mi się wynik nie zgadza.
  Ale tylko wtedy (jesli nie dostał DWU działek).
  Powód prosty - "tamtemu" darowizna też powinna być doliczona.
  Przepis jest jasny: "dolicza się do spadku, stosownie do przepisów
poniższych, darowizny[...]"

Jestem laikiem w tych sprawach, ale to co wyczytałem w internecie wogóle temu przeczy.

  A może laików w tym internecie czytałes? ;)

FYI: nie jestem prawnikiem :>
  Ale przeczytaj PRZEPIS!
  Art.994.1, link niżej.
  I nim wyskoczysz z tekstem, że tam własnie "stoi o 10 latach", to
przeczytaj jeszcze raz. I jeszcze raz ;)
  Wersja pomocnicza: 3. i 4. przecinek zastap np. myslnikiem i przeczytaj.

Na moje zapytanie odnośnie tych darowizn "z przed dziesieciu lat przed otwarciem
testamentu" stwierdził iż ponieważ jest w prostej lini z darczyńcą (dzialki
i gruntu) czyli ojciec-syn to stanowi to problem obecnie. Stwierdził nawet
że gdyby był jakaś osobą obcą to było by lepiej,

  Bo tak jest, i co mu zrobisz (znaczy co Sejmowi zrobisz, że tak
uchwalił). Kryterium jest po prawdzie nieco inne, bo to czy 10 lat
się liczy czy nie zależy od tego czy zainteresowany jest spadkobierca,
ale w pierwszym przybliżeniu na jedno wychodzi.
  Był tu kiedys flejm na temat układania przecinków przy czytaniu
tego przepisu, polecam - odszukaj :)
  Link do przepisów:
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,9,9,204,,,ustawa-z-dnia-23041964-r-kodeks-cywilny1.html
....i czytasz od art.991

co wg mnie jest trochę absurdalne.

....bo?
  Uzasadnienie jest proste: obca osoba mogła dawno ten majatek już
rozdysponować. Jest więc kres - jak ktos obcy cos Ci podaruje,
to po 10 latach wiesz, że żaden spadkobierca nie będzie Cię już
nękał.
  Nie wiem czy przemyslałes ten kontekst - doliczanie do spadku
powoduje taki własnie skutek, że być może połowę wartosci darowizny
otrzymanej od obcej osoby trzeba będzie oddać, i to w pieniadzu.
  Na szczęscie przewidziano możliwosc taka, że wystarczy oddać
przedmiot darowizny i powiedzieć "wypchajcie się".
  Art.1000, sprawdz!
  No i wyłaczenie z tej zasady spadkobierców ma sens - skoro
dziela się tym co zostało, to fakt że "już dostali" działa
bezterminowo.

Bardziej mi się wydaje że poprostu mu się nie chce (może nie ma
już czasu na takie drobnostki) sprawy prowadzić i woli pozbyć się klienta.
Moje pytania:
1/ Czy zachowek się należy i można o niego występować z dużą szansą wygrania?

  Nie wiem jak tam szanse, ale na mój gust fakt, że "bardziej obdarowany"
dostał dwukrotnosc darowizny "mniej obdarowanego", znosi udział
tej darowizny w zachowku. Pod warunkiem jak wyżej (że nie dostał
drugiej działki, która już "pokrywa" połowę działki z domem).
  Znaczy liczy się, bo czemu nie, ale "z obu stron".
  A tym samym sprawa domu pozostaje do rozpatrzenia.

  Pytaniem pozostaje, czy jest cos czego nie wiemy.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-05-17 14:08:06
Autor: Michal Jankowski
Zachowek
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> writes:

1/ Czy zachowek się należy i można o niego występować z dużą szansą wygrania?

  Nie wiem jak tam szanse, ale na mój gust fakt, że "bardziej obdarowany"
dostał dwukrotnosc darowizny "mniej obdarowanego", znosi udział
tej darowizny w zachowku. Pod warunkiem jak wyżej (że nie dostał
drugiej działki, która już "pokrywa" połowę działki z domem).
  Znaczy liczy się, bo czemu nie, ale "z obu stron".
  A tym samym sprawa domu pozostaje do rozpatrzenia.

Nic nie rozumiem, co ma się niby znosić.

Wydajemisie, że liczymy tak:

Majątek stanowi:
A - działka budowlana darowana bratu I
B - 2 hektary darowane bratu II
C - 1 hektar darowany bratu I
D - spadek odziedziczony przez brata II

I teraz zachowek liczymy tak:
Ustawowo należałoby się (A+B+C+D)/2, zatem zachowek (A+B+C+D)/4, ale
(A+C) już dostał, a B=2*C, zatem należy się (A+2*C+C+D)/4-(A+C) = (A+3*C+D-4*A-4*C)/4 = (D-3*A-C)/4
i wszystko zależy od proporcji wartości A C D.

W skrajnym przypadku, jeśli w spadku był Pałac Kultury, to 1 ha ziemi
na pewno zachowku nie pokrywa... :)

Czy ja coś źle liczę?

  MJ

Data: 2012-05-17 19:26:21
Autor: Gotfryd Smolik news
Zachowek
On Thu, 17 May 2012, Michal Jankowski wrote:

Nic nie rozumiem, co ma się niby znosić.

  Spadkobierca z domem uprzednio obdarowany 2 ha ziemi
  Ale oczywiscie masz rację - policzyłem zachowek jako "pół z tego
co dostał drugi brat", a nie pół z połowy sumy, czyli z 3/4 ha.
  Zgadza się, 1/4 ha się "nie znosi" :)

W skrajnym przypadku, jeśli w spadku był Pałac Kultury, to 1 ha ziemi
na pewno zachowku nie pokrywa... :)

  Ale jak był Pałac Kultury i 4 ha ziemi, z czego 3 ha dostał "drugi",
to 1 ha ewidentnie "rozlicza" te 4 ha, Pałac zostaje ;)

Czy ja coś źle liczę?

  Nie. Ja :]

  A osobna sprawa, że wyraziłem watpliwosc co do działki budowlanej - czy
była odrębna od tego 1 ha. Literalnie była, czyli szansa na to ze
adwokat ma 100% racji (jesli wartosc działki budowlanej plus 1/4 ha
rolnej to wartosc 1/4 domu z działka otrzymanego przez spadkobiercę
testamentowego) jest spora.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-05-17 23:56:20
Autor: Krzysztof
Zachowek
Witam ponownie,

na wstępie chciałem podziękować Panu Gotfrydowi oraz Panu Michałowi za szczegółowe wyjaśnienia, które sprawe mi dość konkretnie naświetliły.
Najważniejszą dla mnie kwestią była sprawa tych dziesięciu lat, że darowizny przed tym okresem są odliczane od należnego zachowku co go pomniejsza.

Jeśli nie stanowi to dla Was problemu (Ja trochę się już gubie w wyliczeniach)) to popytałbym się Was jeszcze o "tą matematyke".
Siostry dla ułatwienia nie bierzmy już pod uwage (Ona nic nie została od rodziców i otrzymała zachowek).

Kwestie darowizn dwóch braci jeszcze chciałbym pociągnąć:
1/ w latach 70-tych brat A dostał działke budowlaną (nie ma nic wspólnego z tymi otrzymanymi później gruntami rolnymi - tereny w innym miejscu)
2/ na początku lat 90-tych brat A dostał 1 hektar gruntu rolnego i brat B 2 hektary gruntu rolnego
3/ brat B otrzymał  parę lat temu w drodze testamentu nieruchomość: duży dom piętrowy taki że na parterze jest jedno mieszkanie, a na drugim piętrze drugie mieszkanie.
 Dom o wartości na dziś dla ułatwienia 750 tys.  Siostry z tego jest 250 tys (zachowek 125tys) i nie bierzemy tego pod rozważanie.
 Pozostaje 500 tys. zl w nieruchomości kótre otrzymał brat B. Bratu A więc z tego tytułu należy się 125 tys. zachowku.

PYTANIA:
 I jak do tego zachowku ma się otrzymany 1 hektar brata A. Czy należy po przeliczeniu na pieniądze (rozumiem że wg. dzisiejszych cen) kwotę tą odjąć od zachowku wynoszącego 125 tys zł? No ale przecież w tym czasie brat B także otrzymał grunt nawet dwa razy większy? Czy nie należałoby bratu B doliczyć jeszcze wartość tych 2 hektarów do otrzymanego spadku? Skoro bratu A odlicza się go od zachowku to na moją logike powinno się także doliczyć bratu B wartość tych hektarów do spadku?

 Smaczku dodaje to że od jakiegoś czasu (jeszcze przed otwarciem testamentu) wszystkie te grunty są już kwalifikowane jako działki budowlane co automatycznie podraża ich wartość. No i jak wtedy traktować wartość odliczenia od zachowku dla brata A, czy wartość wg ceny jak otrzymał gdy była gruntem rolnym, czy wg stanu na dzień dzisiejszy (lub otwarcia testamentu) gdy jest jako budowlana?

Pozdrawiam Krzysztof

--


Data: 2012-05-18 12:27:58
Autor: Gotfryd Smolik news
Zachowek
On Thu, 17 May 2012, Krzysztof  wrote:

PYTANIA:
I jak do tego zachowku ma się otrzymany 1 hektar brata A. Czy należy po
przeliczeniu na pieniądze (rozumiem że wg. dzisiejszych cen)

  Tak, sprawdzaj w przepisach:
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,9,9,204,,,ustawa-z-dnia-23041964-r-kodeks-cywilny1.html
+++
Art. 995.
§ 1. Wartoœć przedmiotu darowizny oblicza się według stanu z chwili jej dokonania,
  a według cen z chwili ustalania zachowku.
-- -

kwotę tą odjąć
od zachowku wynoszącego 125 tys zł? No ale przecież w tym czasie brat B także
otrzymał grunt nawet dwa razy większy?

  Nie szkodzi.
  Zwróć uwagę, że własnie tak to działa: jesli masz dwu "równoważnych"
spadkobierców nie podlegajacych szczególnej ochronie, to zachowek stanowi
połowę spadku należnego z ustawy, czyli 1/4 całosci.

Czy nie należałoby bratu B doliczyć jeszcze wartość tych 2 hektarów do otrzymanego spadku?

  Do całego spadku :)
(na tym polegał kiks w moim poscie, prostowany przez Michała)

Skoro bratu A odlicza się go od zachowku to na moją logike
powinno się także doliczyć bratu B
wartość tych hektarów do spadku?

  Oczywiscie, tyle, że hak polega na tym, że doliczenia dokonuje
się *przed* podziałem (czyli "wkłada się" do całosci, a to oznacza
że drugi brat połowę z tego dostaje bo mu się nalezy, i tylko
połowa staje się "nadwyżka").
  Już się tłumaczyłem po poscie Michała - masz te hektary, z czego
każdemu z braci należałoby się pół z 2 hektarów i pół z 1 hektara.

  Szczerze powiedziawszy, nasze gdybania z tego samego powodu sa
niescisłe - nie można pomijać siostry, należałoby doliczac ja
do sumy do podziału.
  Biorac pod uwagę "przypadek rolny", czyli próbujac wniknac jak
to by było jakby tylko 1+2 ha darowano, wyglada to tak:
- razem sa 3 ha
- 1. brat dostał "swój" 1 ha. Cały, bez uszczerbku, proszę wyjsc ;)
- 2. brat dostał 2 ha
- siostra nie dostała nic
  I co teraz?
(w szczególnosci mam na mysli pytanie, jak widzisz taka wersję, że
siostra, której przysługuje zachowek w wysokosci 1/2 ha zwraca
się do *obu* braci, żeby każdy dał jej równowartosc 1/4 ha)
  Polecam uwadze art.999 i 1000.2
  No i 1001, bo on rozstrzygnie do kogo siostra ma uderzać napierw
(po swój zachowek).


Smaczku dodaje to że od jakiegoś czasu (jeszcze przed otwarciem testamentu)
wszystkie te grunty są już kwalifikowane jako działki budowlane co
automatycznie podraża ich wartość. No i jak wtedy traktować wartość
odliczenia od zachowku dla brata A, czy wartość wg ceny jak otrzymał gdy była
gruntem rolnym, czy wg stanu na dzień dzisiejszy (lub otwarcia testamentu)
gdy jest jako budowlana?

  Przepis masz wyżej, jak rozumieć "stan z momentu darowizny", skoro
to własnie ów stan okresla wartosc (z tego powodu się zmieniła)
nie wiem :]

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-05-18 21:51:02
Autor: Krzysztof
Zachowek
> kwotę tą odjąć
> od zachowku wynoszącego 125 tys zł? No ale przecież w tym czasie brat B
także
> otrzymał grunt nawet dwa razy większy?

  Nie szkodzi.
  Zwróć uwagę, że własnie tak to działa: jesli masz dwu "równoważnych"
spadkobierców nie podlegajacych szczególnej ochronie, to zachowek stanowi
połowę spadku należnego z ustawy, czyli 1/4 całosci.

Tak trochę łopatologicznie podpytam:
brat A dostał 1h, brat B 2h, czyli ustawowo po równo byłoby po 1,5h wiec brat B dostał więcej o 0,5 hektara. Zachowek będzie od tej nadwyżki wynosić jej połowe, czyli w tym konkretnym przypadku dla brata A wyniesie równowrtość 0,25 hektara? Dobrze tak kalkuluje?



> Czy nie należałoby bratu B doliczyć jeszcze wartość tych 2 hektarów do
otrzym
anego spadku?

  Do całego spadku :)
(na tym polegał kiks w moim poscie, prostowany przez Michała)

> Skoro bratu A odlicza się go od zachowku to na moją logike
> powinno się także doliczyć bratu B
> wartość tych hektarów do spadku?

  Oczywiscie, tyle, że hak polega na tym, że doliczenia dokonuje
się *przed* podziałem (czyli "wkłada się" do całosci, a to oznacza
że drugi brat połowę z tego dostaje bo mu się nalezy, i tylko
połowa staje się "nadwyżka").
  Już się tłumaczyłem po poscie Michała - masz te hektary, z czego
każdemu z braci należałoby się pół z 2 hektarów i pół z 1 hektara.

  Szczerze powiedziawszy, nasze gdybania z tego samego powodu sa
niescisłe - nie można pomijać siostry, należałoby doliczac ja
do sumy do podziału.
  Biorac pod uwagę "przypadek rolny", czyli próbujac wniknac jak
to by było jakby tylko 1+2 ha darowano, wyglada to tak:
- razem sa 3 ha
- 1. brat dostał "swój" 1 ha. Cały, bez uszczerbku, proszę wyjsc ;)
- 2. brat dostał 2 ha
- siostra nie dostała nic
  I co teraz?
(w szczególnosci mam na mysli pytanie, jak widzisz taka wersję, że
siostra, której przysługuje zachowek w wysokosci 1/2 ha zwraca
się do *obu* braci, żeby każdy dał jej równowartosc 1/4 ha)
  Polecam uwadze art.999 i 1000.2
  No i 1001, bo on rozstrzygnie do kogo siostra ma uderzać napierw
(po swój zachowek).

ale zgodnie z art.999: "Jeżeli spadkobierca obowiązany do zapłaty zachowku jest sam uprawniony do zachowku, jego odpowiedzialność ogranicza się tylko do wysokości nadwyżki przekraczającej jego własny zachowek."
Więc zgodnie z powyższym brat A przecież nie ma nadwyżki w zachowku "od gruntu" i siostra może się ubiegać TYLKO od brata B 1/2hektara.
Tak to rozumiem.

Dodatkowo się spytam, czyli wszystkie darowizny od rodziców (z całego ich życia) są liczone do zachowku dla dzieci, nie ważne ile lat temu były dokonane, wszystko można potem dołożyć do zachowku? Nie ma lat granicznych wstecz, gdzie zachowek już nie sięga?
Trochę może to komplikować sprawe przeważnie ludzie się nie zastanawiają, jednemu dziecku coś dadza, potem drugiemu, rodzice myślą że wszystko jakoś w miare sprawiedliwie podzielili, a po kilkudzięsięciu latach od darowizn, gdy umrą, trzeba się liczyć że któryś z rodzeństwa wyskoczy z zachowkiem. Jak jest np. dwójka rodzeństwa to jeszcze jest do ogarnięcia, a co np jesli jest 6-stka i wiadomo że któreś dostało najmniej, no i wtedy zaczyna się ...:))

Sam być może kiedyś będe dzielił, więc dopytam:
jak rodzić chce jakiemuś dziecku przekazać konkretną nieruchomośc to chyba najlepiej jakby ją sprzedał jemu, ale tylko "na papierze". Dziecko wiadomo zapłaci podatek, ale wie że sprawa jest definitywnie zakończona. Czy takie rozwiązanie pod względem prawnym jest właściwe by uniknąć potem spraw od zachowku?
 Na koniec pytanie czysto teoretyczne:
jak sytuacja się ma gdy darowizna była przed 1939 rokiem i jeśli te grunty były przed wojną na Naszych ziemiach obecnie za wschodnią granica, też takie coś było by brane do liczenia dziś zachowku? Tak się składa że Ci rodzice byli właśnie zza "przysłowioewego Buga".

Mocno dziękuje.
Pozdrawiam!
Krzysztof

--


Data: 2012-05-19 01:59:29
Autor: Gotfryd Smolik news
Zachowek
On Fri, 18 May 2012, Krzysztof wrote:

kwotę tą odjąć
od zachowku wynoszącego 125 tys zł? No ale przecież w tym czasie brat B
także
otrzymał grunt nawet dwa razy większy?

  Nie szkodzi.
  Zwróć uwagę, że własnie tak to działa: jesli masz dwu "równoważnych"
spadkobierców nie podlegajacych szczególnej ochronie, to zachowek stanowi
połowę spadku należnego z ustawy, czyli 1/4 całosci.

Tak trochę łopatologicznie podpytam:
brat A dostał 1h, brat B 2h, czyli ustawowo po równo byłoby po 1,5h wiec brat
B dostał więcej o 0,5 hektara. Zachowek będzie od tej nadwyżki

  Bład.
  Przeczytaj te przepisy z KC, naprawdę.
  Już pisałem - popełniłem własnie ten kiks, nieuwzględnienie
zsumowania całosci. NAJPIERW sumujesz, potem dzielisz, na
końcu porównujesz. Różnica w kolejnosci (wobec porównywania
udziałów czastkowych) to własny udział danego spadkobiercy.

  Zachowek liczy się od należnego spadku, tyle, że liczonego razem
z przeszłymi darowiznami i innymi "dodatkami".
  Jednego całego spadku.
  Jeszcze dla ustalenia trzeba powiedzieć, czy rozważamy wersję
niewatkowa bez siostry (podział na dwa) czy z siostra (podział
na trzy, i fakt że w testamencie nic jej nie zapisano nie ma
znaczenia).

wynosić jej
połowe, czyli w tym konkretnym przypadku dla brata A wyniesie równowrtość
0,25 hektara? Dobrze tak kalkuluje?

  Nie, spadek wynosił 3 ha, "przydział urzędowy" na dwie osoby
wynosiłby 1,5 h, na trzy osoby po 1ha, zachowek to równowartosc połowy
z tego, czyli odpowiednio 0,75h lub ,5ha.
  Brat 1. dostał *więcej* niż zachowek, więc nic mu się nie należy.
  Ba, może się zdarzyć że siostra (która faktycznie nie dostała
nic) własnie do niego uderzy o zachowek.
  I tylko 0,75h lub 0,5ha jest "chronione" bezwzględnie, jako to co
stanowi jego własny zachowek.

  Biorac pod uwagę "przypadek rolny", czyli próbujac wniknac jak
to by było jakby tylko 1+2 ha darowano, wyglada to tak:
- razem sa 3 ha
- 1. brat dostał "swój" 1 ha. Cały, bez uszczerbku, proszę wyjsc ;)
- 2. brat dostał 2 ha
- siostra nie dostała nic
  I co teraz?
(w szczególnosci mam na mysli pytanie, jak widzisz taka wersję, że
siostra, której przysługuje zachowek w wysokosci 1/2 ha zwraca
się do *obu* braci, żeby każdy dał jej równowartosc 1/4 ha)
  Polecam uwadze art.999 i 1000.2
  No i 1001, bo on rozstrzygnie do kogo siostra ma uderzać napierw
(po swój zachowek).

ale zgodnie z art.999: "Jeżeli spadkobierca obowiązany do zapłaty zachowku
jest sam uprawniony do zachowku, jego odpowiedzialność ogranicza się tylko do
wysokości nadwyżki przekraczającej jego własny zachowek."
Więc zgodnie z powyższym brat A przecież nie ma nadwyżki w zachowku "od
gruntu"

  Jak to Ci wyszło?
  Sa 3 h, tak czy nie?
  Na 3 osoby.
  No to udział wynosi 1h.
  Czyli zachowek wynosi 1/2h.
*POŁOWĘ* tego co się należałoby "po sprawiedliwosci", a nie całosc!

i siostra może się ubiegać TYLKO od brata B 1/2hektara.
Tak to rozumiem.

  To jeszcze raz wez te przepisy przed nos :)

Dodatkowo się spytam, czyli wszystkie darowizny od rodziców (z całego ich
życia) są liczone do zachowku dla dzieci, nie ważne ile lat temu były
dokonane,

  Z wyjatkiem "drobnych", co pewnie zauważyłes.

wszystko można potem dołożyć do zachowku? Nie ma lat granicznych
wstecz, gdzie zachowek już nie sięga?

  Tak wyglada :)

Trochę może to komplikować sprawe przeważnie ludzie się nie zastanawiają,
jednemu dziecku coś dadza, potem drugiemu, rodzice myślą że wszystko jakoś
w miare sprawiedliwie podzielili, a po kilkudzięsięciu latach od darowizn, gdy
umrą, trzeba się liczyć że któryś z rodzeństwa wyskoczy z zachowkiem.

  Jesli nie wychylili się ze spadkiem, czyli każdy "nie mniej niż pół"
dostał, a i darowizny były w miarę równoważne, to nie widać podstaw.
  Ale cos tam racji masz :)

Sam być może kiedyś będe dzielił, więc dopytam:
jak rodzić chce jakiemuś dziecku przekazać konkretną nieruchomośc to chyba
najlepiej jakby ją sprzedał jemu, ale tylko "na papierze".
Dziecko wiadomo zapłaci podatek,

  A skarbówka spyta, skad miało pieniadze.
  Takie pytanie pomocnicze: czy wiesz, jaka jest stawka podatku dla
przychodów z nieujawnionych zródeł?
  Nim sprawdzisz w guglu lub w ustawie, to dobrze usiadz, tak zeby
z boku też mieć oparcie ;)
  Po otrzymaniu tej informacji ukrywacze dochodów z darowizn
zaczynaja spiewać jak z nut ;)

  Rozwiazaniem jest *faktyczne* obciażenie nieruchomosci, poprzez
zawarcie umowy dożywocia. Zajrzyj do KC i do przepisów :)

ale wie że sprawa jest definitywnie zakończona. Czy takie
rozwiązanie pod względem prawnym jest właściwe by uniknąć potem spraw od
zachowku?

  Jak masz 4 domy i 3 z nich ma dostać skarbówka, to może tak ;)
(ale że trzeba by je pilnie sprzedawać bo skarbówka chce
pieniędzy a nie domów, to pewnie 4 byłoby mało).

Na koniec pytanie czysto teoretyczne:
jak sytuacja się ma gdy darowizna była przed 1939 rokiem

  Nie wiem :), ale z przepisu wynikałoby, że liczy się "stan na otwarcie
spadku", czyli wojna by przeszkody nie stanowiła, "zagranicznosc"
również.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-05-19 14:41:11
Autor: Krzysztof
Zachowek
> wynosić jej
> połowe, czyli w tym konkretnym przypadku dla brata A wyniesie równowrtość
> 0,25 hektara? Dobrze tak kalkuluje?

  Nie, spadek wynosił 3 ha, "przydział urzędowy" na dwie osoby
wynosiłby 1,5 h, na trzy osoby po 1ha, zachowek to równowartosc połowy
z tego, czyli odpowiednio 0,75h lub ,5ha.
  Brat 1. dostał *więcej* niż zachowek, więc nic mu się nie należy.
  Ba, może się zdarzyć że siostra (która faktycznie nie dostała
nic) własnie do niego uderzy o zachowek.
  I tylko 0,75h lub 0,5ha jest "chronione" bezwzględnie, jako to co
stanowi jego własny zachowek.

Witam,
Ok, rozumiem już.
Więc przy 3 hektarach siostrze należy się 1h, ale skoro nic nie dostała to może domagać się w ramach zachowku 0,5h od braci. Czyli w tym konkretnym przypadku każdy z braci ma "nadwyżke" ponad swój zachowek (0,5h)i ma obowiązek dać siostrze, jeśli ta się upomni.

PYTANKO: to tylko od siostry zależy do kogo się zwróci, a ten musi dać? Nie ma obowiązku jakiejś solidarności, którą Sądy by zastosował. Tzn. siostra się zwróci 0,5h do tego co otrzymał 1h i ten nie może powiedzieć "dam Ci 0,25h i drugie tyle niech da drugi brat (co otrzymał więcej)". Sąd tu nie ma nic do gadania tylko siostra decyduje, który ma dać?


> Sam być może kiedyś będe dzielił, więc dopytam:
> jak rodzić chce jakiemuś dziecku przekazać konkretną nieruchomośc to chyba
> najlepiej jakby ją sprzedał jemu, ale tylko "na papierze".
> Dziecko wiadomo zapłaci podatek,

  A skarbówka spyta, skad miało pieniadze.
  Takie pytanie pomocnicze: czy wiesz, jaka jest stawka podatku dla
przychodów z nieujawnionych zródeł?
  Nim sprawdzisz w guglu lub w ustawie, to dobrze usiadz, tak zeby
z boku też mieć oparcie ;)
  Po otrzymaniu tej informacji ukrywacze dochodów z darowizn
zaczynaja spiewać jak z nut ;)

tak to już całkiem inna historia by była, na inne wpisy :)
 Na koniec dopytam jeszcze o przedawnienie, które wynosi 3 lata dla zachowku od otwarcia testamentu.
 Jeśli sprawę się założyło i jest ona na wokandzie i w tym czasie mija te 3 lata to sprawa się przedawnia?
Tak to rozumiem wedle "Art. 119. Terminy przedawnienia nie mogą być skracane ani przedłużane przez czynność prawną."
Czyli Sąd musi stuknąć młotkiem i wydać wyrok przed upłynięciem tych 3 lat? Jak to liczyć?

Mocno dziękuje za wszystkie wyjaśnienia oraz miłą polemike.

Pozdrawiam
Krzysztof



--


Data: 2012-05-21 12:56:46
Autor: Gotfryd Smolik news
Zachowek
On Sat, 19 May 2012, Krzysztof wrote:

PYTANKO:
to tylko od siostry zależy do kogo się zwróci, a ten musi dać? Nie ma
obowiązku jakiejś solidarności, którą Sądy by zastosował.

  To jest własnie solidarnosc.
  Idziesz do kogokolwiek i on ma dać.
  Ty pytasz, czy nie ma jakiejs "sprawiedliwosci materialnej" :)
  Odpowiadam: nie wiem.

  Na tzw. "zdrowy rozum" powinna istnieć, wynikać z innych przepisów,
ale nie mam pomysłu (przynajmniej "od ręki") co by tu mogło mieć
zastosowanie.

  Do pozostałych pytań też się nie wtykam :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-05-21 16:29:11
Autor: Krzysztof
Zachowek
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> napisał(a):
On Sat, 19 May 2012, Krzysztof wrote:

> PYTANKO:
> to tylko od siostry zależy do kogo się zwróci, a ten musi dać? Nie ma
> obowiązku jakiejś solidarności, którą Sądy by zastosował.

  To jest własnie solidarnosc.
  Idziesz do kogokolwiek i on ma dać.
  Ty pytasz, czy nie ma jakiejs "sprawiedliwosci materialnej" :)
  Odpowiadam: nie wiem.

  Na tzw. "zdrowy rozum" powinna istnieć, wynikać z innych przepisów,
ale nie mam pomysłu (przynajmniej "od ręki") co by tu mogło mieć
zastosowanie.

  Do pozostałych pytań też się nie wtykam :)

pzdr, Gotfryd
OK, nie mam już więcej pytań.
Dzięki za uświadomienie w intrersujących mnie kwestiach.
Myśle że to juz wszystko.
Pozdrawiam
Krzysztof


--


Data: 2012-05-18 21:51:05
Autor: Krzysztof
Zachowek
> kwotę tą odjąć
> od zachowku wynoszącego 125 tys zł? No ale przecież w tym czasie brat B
także
> otrzymał grunt nawet dwa razy większy?

  Nie szkodzi.
  Zwróć uwagę, że własnie tak to działa: jesli masz dwu "równoważnych"
spadkobierców nie podlegajacych szczególnej ochronie, to zachowek stanowi
połowę spadku należnego z ustawy, czyli 1/4 całosci.

Tak trochę łopatologicznie podpytam:
brat A dostał 1h, brat B 2h, czyli ustawowo po równo byłoby po 1,5h wiec brat B dostał więcej o 0,5 hektara. Zachowek będzie od tej nadwyżki wynosić jej połowe, czyli w tym konkretnym przypadku dla brata A wyniesie równowrtość 0,25 hektara? Dobrze tak kalkuluje?



> Czy nie należałoby bratu B doliczyć jeszcze wartość tych 2 hektarów do
otrzym
anego spadku?

  Do całego spadku :)
(na tym polegał kiks w moim poscie, prostowany przez Michała)

> Skoro bratu A odlicza się go od zachowku to na moją logike
> powinno się także doliczyć bratu B
> wartość tych hektarów do spadku?

  Oczywiscie, tyle, że hak polega na tym, że doliczenia dokonuje
się *przed* podziałem (czyli "wkłada się" do całosci, a to oznacza
że drugi brat połowę z tego dostaje bo mu się nalezy, i tylko
połowa staje się "nadwyżka").
  Już się tłumaczyłem po poscie Michała - masz te hektary, z czego
każdemu z braci należałoby się pół z 2 hektarów i pół z 1 hektara.

  Szczerze powiedziawszy, nasze gdybania z tego samego powodu sa
niescisłe - nie można pomijać siostry, należałoby doliczac ja
do sumy do podziału.
  Biorac pod uwagę "przypadek rolny", czyli próbujac wniknac jak
to by było jakby tylko 1+2 ha darowano, wyglada to tak:
- razem sa 3 ha
- 1. brat dostał "swój" 1 ha. Cały, bez uszczerbku, proszę wyjsc ;)
- 2. brat dostał 2 ha
- siostra nie dostała nic
  I co teraz?
(w szczególnosci mam na mysli pytanie, jak widzisz taka wersję, że
siostra, której przysługuje zachowek w wysokosci 1/2 ha zwraca
się do *obu* braci, żeby każdy dał jej równowartosc 1/4 ha)
  Polecam uwadze art.999 i 1000.2
  No i 1001, bo on rozstrzygnie do kogo siostra ma uderzać napierw
(po swój zachowek).

ale zgodnie z art.999: "Jeżeli spadkobierca obowiązany do zapłaty zachowku jest sam uprawniony do zachowku, jego odpowiedzialność ogranicza się tylko do wysokości nadwyżki przekraczającej jego własny zachowek."
Więc zgodnie z powyższym brat A przecież nie ma nadwyżki w zachowku "od gruntu" i siostra może się ubiegać TYLKO od brata B 1/2hektara.
Tak to rozumiem.

Dodatkowo się spytam, czyli wszystkie darowizny od rodziców (z całego ich życia) są liczone do zachowku dla dzieci, nie ważne ile lat temu były dokonane, wszystko można potem dołożyć do zachowku? Nie ma lat granicznych wstecz, gdzie zachowek już nie sięga?
Trochę może to komplikować sprawe przeważnie ludzie się nie zastanawiają, jednemu dziecku coś dadza, potem drugiemu, rodzice myślą że wszystko jakoś w miare sprawiedliwie podzielili, a po kilkudzięsięciu latach od darowizn, gdy umrą, trzeba się liczyć że któryś z rodzeństwa wyskoczy z zachowkiem. Jak jest np. dwójka rodzeństwa to jeszcze jest do ogarnięcia, a co np jesli jest 6-stka i wiadomo że któreś dostało najmniej, no i wtedy zaczyna się ...:))

Sam być może kiedyś będe dzielił, więc dopytam:
jak rodzić chce jakiemuś dziecku przekazać konkretną nieruchomośc to chyba najlepiej jakby ją sprzedał jemu, ale tylko "na papierze". Dziecko wiadomo zapłaci podatek, ale wie że sprawa jest definitywnie zakończona. Czy takie rozwiązanie pod względem prawnym jest właściwe by uniknąć potem spraw od zachowku?
 Na koniec pytanie czysto teoretyczne:
jak sytuacja się ma gdy darowizna była przed 1939 rokiem i jeśli te grunty były przed wojną na Naszych ziemiach obecnie za wschodnią granica, też takie coś było by brane do liczenia dziś zachowku? Tak się składa że Ci rodzice byli właśnie zza "przysłowioewego Buga".

Mocno dziękuje.
Pozdrawiam!
Krzysztof

--


Zachowek

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona