Data: 2011-03-13 12:15:47 | |
Autor: MarcinJM | |
Zaczelo sie | |
Ok 10 mijanych motocyklistow, KAZDY jedzie jak idiota.
Sezon przeszczepow nerek zostal niniejszym oficjalnie otwarty. -- Pozdrawiam MarcinJM gg: 978510, marcinjm()op.pl |
|
Data: 2011-03-13 12:32:41 | |
Autor: jerzu | |
Zaczelo sie | |
On Sun, 13 Mar 2011 12:15:47 +0100, MarcinJM <marcin@inetia.pl> wrote:
Ok 10 mijanych motocyklistow, KAZDY jedzie jak idiota. Ja od wczoraj słyszę za oknem wycie motocykli. Warszawa - Puławska, odcinek od Poleczki do Wałbrzyskiej. -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński xxx.jerzu@poczta.onet.pl http://jerzu.waw.pl GG:129280 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200 |
|
Data: 2011-03-13 11:43:40 | |
Autor: Myjk | |
Zaczelo sie | |
jerzu napisal:
Ja od wczoraj słyszę za oknem wycie motocykli. Warszawa - Puławska, odcinek od Poleczki do Wałbrzyskiej. Dla odmiany u mnie po lesie też już zaczęły zaiperdalać krosy i quady. -- Pozdor Myjk xCarLink *MP3* player http://xcarlink.pl |
|
Data: 2011-03-13 12:52:30 | |
Autor: Michał Gut | |
Zaczelo sie | |
Dla odmiany u mnie po lesie też już Rów w poprzek zalatwi temat krosow i quadow:) zwlaszcza jak pojawi sie znienacka:) |
|
Data: 2011-03-13 16:40:43 | |
Autor: Jack22 | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-13 12:52, Michał Gut pisze:
znajomy stosuje stalowe linki rozpięte między drzewami, odkąd zaczął to robić ma spokój |
|
Data: 2011-03-13 17:10:01 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 13.03.2011 16:40, Jack22 pisze:
Rów w poprzek zalatwi temat krosow i quadow:) Póki ktoś się nie natnie, bo wtedy będzie miał problem z prokuraturą. |
|
Data: 2011-03-13 19:07:16 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
znajomy stosuje stalowe linki rozpięte między drzewami, odkąd zaczął to Twoj znajomy jest pierdolniety. Dysiek |
|
Data: 2011-03-13 19:28:51 | |
Autor: Jack22 | |
Zaczelo sie | |
o sobie mĂłwi Ekolog:) |
|
Data: 2011-03-13 19:31:08 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
o sobie mówi Ekolog:) Mowienie o sobie w 3 osobie tez jest oznaka pierdolca ;-) Dysiek |
|
Data: 2011-03-14 01:14:49 | |
Autor: MichaĹ Gut | |
Zaczelo sie | |
Twoj znajomy jest pierdolniety.o sobie mĂłwi Ekolog:) czyli dysiek ma racje:) |
|
Data: 2011-03-13 21:11:07 | |
Autor: megrims | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-13 16:40, Jack22 pisze:
W dniu 2011-03-13 12:52, Michał Gut pisze: Jak kiedyś Twoje dziecko wjedzie w takie linki stalowe, to co wtedy powiesz? |
|
Data: 2011-03-13 23:33:46 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Sun, 13 Mar 2011 21:11:07 +0100, megrims napisał(a):
Jak kiedyś Twoje dziecko wjedzie w takie linki stalowe, to 'A mówił tatuś, że po lesie quadem nie wolno?' -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-14 05:59:38 | |
Autor: megrims | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-13 23:33, Adam Płaszczyca pisze:
Dnia Sun, 13 Mar 2011 21:11:07 +0100, megrims napisał(a): Życia dziecku to nie przywróci. Jak byś miał swoje, to byś tak nie pisał. |
|
Data: 2011-03-14 08:39:56 | |
Autor: kml | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "megrims" <megrimsNOSPAM@interia.pl> napisał w wiadomości news:ilk7bo$4e9$1usenet.news.interia.pl... Życia dziecku to nie przywróci. Jak by rodzice nauczyli, że nie wolno dewastować lasu zapierdalając po nim quadem bądź crossem to nie byłoby problemu w ogóle. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2011-03-14 15:34:28 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
Jak by rodzice nauczyli, że nie wolno dewastować lasu zapierdalając po nim quadem bądź crossem to nie byłoby problemu w ogóle. Jezeli jedzie polna droga w lesie to chyba za bardzo nie dewastuje, co? Dysiek |
|
Data: 2011-03-14 09:13:29 | |
Autor: Matt | |
Zaczelo sie | |
On 14 Mar, 15:34, "Dysiek" <b...@brak.pl> wrote:
Jezeli jedzie polna droga w lesie to chyba za bardzo nie dewastuje, co? Wrecz przeciwnie - bardzo dewastuje. Po paru przejazdach zostaja dwa zryte na losowa glebokosc rowy a nie lesna droga. -- Regards Matt |
|
Data: 2011-03-14 17:19:42 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
Wrecz przeciwnie - bardzo dewastuje. Po paru przejazdach zostaja dwa Niech nawet dewastuje ta polna droge - jak na odludziu to niech bedzie. W czym niby to przeszkadza? Ale bez ekologicznych bredni. Dysiek |
|
Data: 2011-03-14 18:33:51 | |
Autor: kml | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Dysiek" <brak@brak.pl> napisał w wiadomości news:illf73$3h5$1inews.gazeta.pl... Wrecz przeciwnie - bardzo dewastuje. Po paru przejazdach zostaja dwa W tym, ze nie da sie po tym przejść na piechotę ani przejechać rowerem. Do tego płoszą zwierzynę a droga eroduje coraz bardziej i w końcu z czegoś co było sympatyczną ścieżką zostaje coś takiego jak "droga po zwózce drewna" Do tego quady i crossy budzą w ludziach najbardziej buraczane instynkty i pokłady bezinteresownego chamstwa. Rozjeżdzanie drogi "na odludziu to niech będzie" jest tak samo fajne jak mówienie "niech sobie śmiecą na odludzi bo to nikomu nie przeszkadza" Jedno i drugie nie wymaga wysiłku, ale pozbywanie się efektów takich działań jest długie i kosztowne. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2011-03-14 20:11:33 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
W tym, ze nie da sie po tym przejść na piechotę ani przejechać rowerem. Motocykl crossowy czy enduro nie jest ciezki - glebsze slady robia autami grzybiarze i wycieczkowicze. Jakos nie denerwuje cie, ze oni wjezdzaja do lasu? Do tego quady i crossy budzą w ludziach najbardziej buraczane instynkty i pokłady bezinteresownego chamstwa. Niezly z ciebie psycholog, pracujesz gdzies na uczelni?
Smiecenie jest buractwem, jazda crossem niekoniecznie. Dysiek |
|
Data: 2011-03-14 20:19:48 | |
Autor: kml | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Dysiek" <brak@brak.pl> napisał w wiadomości news:illp9b$bep$1inews.gazeta.pl... W tym, ze nie da sie po tym przejść na piechotę ani przejechać rowerem. Jak nie robi jak robi skoro cała jego waga opiera się na dwóch oponach, z czego napędowa ma bardzo agresywny bieżnik oraz _zupełnym_przypadkiem_ jedyną dopuszczalną techniką jazdy jest takie operowanie gazem żeby błoto leciało spod opony na kilka metrów. Do tego crossowcy/quadzierze bardzo lubią się popisywać dzieki czemu ryją drogę robiąc koleiny, ktore nie rzadko mają po kilkadziesiąt centymetrów. Dokładnie to samo tyczy się jazdy samochodem terenowym w otulinie parku narodowego. Do tego quady i crossy budzą w ludziach najbardziej buraczane instynkty i pokłady bezinteresownego chamstwa.Niezly z ciebie psycholog, pracujesz gdzies na uczelni? Tak, prowadzę dokładne badania na tym zjawiskiem. Rozjeżdzanie drogi "na odludziu to niech będzie" jest tak samo fajne jak mówienie "niech sobie śmiecą na odludzi bo to nikomu nie przeszkadza" Drobny problem w tym, że tych "niekoniecznie" jest jak na lekarstwo w porównaniu z ogółem tych ludzi. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2011-03-14 21:33:31 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
Jak nie robi jak robi skoro cała jego waga opiera się na dwóch oponach, z czego napędowa ma bardzo agresywny bieżnik oraz _zupełnym_przypadkiem_ jedyną dopuszczalną techniką jazdy jest takie operowanie gazem żeby błoto leciało spod opony na kilka metrów. Do tego crossowcy/quadzierze bardzo lubią się popisywać dzieki czemu ryją drogę robiąc koleiny, ktore nie rzadko mają po kilkadziesiąt centymetrów. Przed kim sie popisuja w pustym lesie? Smigalem motorem nie raz po polnych drogach (traktory tez po nich jezdza zeby nie bylo, ze cos zniszczylem) i nie zauwazylem ubytku gruntu tudziez wkurzania postronnych.
Nikt nie mowi o jezdzeniu w parkach krajobrazowych/narodowych/etc.
Tak wlasnie myslalem - smierdzi glupimi teoriami na kilometr :-) Dysiek |
|
Data: 2011-03-14 21:42:19 | |
Autor: kml | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Dysiek" <brak@brak.pl> napisał w wiadomości news:illu30$1ba$1inews.gazeta.pl... Przed kim sie popisuja w pustym lesie? Smigalem motorem nie raz po polnych drogach (traktory tez po nich jezdza zeby nie bylo, ze cos zniszczylem) i nie zauwazylem ubytku gruntu tudziez wkurzania postronnych. Traktor nie niszczy drogi tak jak motor a jeżeli zostają ślady to nie dlatego, ze rolnik dla przyjemności jeździ tylko pracuje. Dlaczego ja mam takie szczęście, że zawsze jak widzę w lesie crossiarza/quadziarza to oni zapierdalają nie wiadomo po co. Szczytem była akcja w Kampinosie jak taki kolo crossowiec w niedzielne przedpołudnie wpadł na polankę pokręcił kółka, mało brakowało a by potrącił przypadkową osobę a potem z rykiem wydechu i darciem gleby odjechał. Dokładnie to samo tyczy się jazdy samochodem terenowym w otulinie parku narodowego.Nikt nie mowi o jezdzeniu w parkach krajobrazowych/narodowych/etc. Drobny problem jest taki, że w tym kraju jest zakaz poruszania się crossami/qudami po lesie w ogóle tylko, ze właścicieli to jebie. Tak wlasnie myslalem - smierdzi glupimi teoriami na kilometr :-) http://tiny.pl/hd9vc takie miejsce gdzie off roadowcy nie wkurzają postronnych ani nie widzą ubytków gruntu a na to, ze jest to otulina parku nie zwracają uwagi. Widziałem ostatnio plakaty gdzie polscy profesjonaliści off roadowi zachęcali do tego zeby nie jeździć na dziko po lesie i to im się chwali. Szkoda tylko, że do szerszej publiczności to jakoś nie trafia. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2011-03-15 07:35:32 | |
Autor: Myjk | |
Zaczelo sie | |
2011-03-14 21:42:19 kml
ze jest to otulina parku nie zwracają uwagi. Nie zwracają także uwagi na znaki zakazu, szlabany itp. Bydło i tyle. -- Pozdor Myjk xcarlink *MP3* player http://xcarlink.pl |
|
Data: 2011-03-15 16:39:42 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
Traktor nie niszczy drogi tak jak motor a jeżeli zostają ślady to nie dlatego, ze rolnik dla przyjemności jeździ tylko pracuje. Co nie zmienia faktu, ze polna droga i tak sie niszczy. Co za roznica od czego? Poza tym po polnych drogach jezdza tez kombajny i traktory z przyczepami. Drobny problem jest taki, że w tym kraju jest zakaz poruszania się crossami/qudami po lesie w ogóle tylko, ze właścicieli to jebie. Tak samo jak autem - jakos nie wkurzaja cie grzybiarze w liczbie pewnie stukrotnie wiekszej niz motocyklisci? I ich z deka ciezsze od motocykla auta? Dysiek |
|
Data: 2011-03-15 18:04:28 | |
Autor: kml | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Dysiek" <brak@brak.pl> napisał w wiadomości news:ilo183$q09$1inews.gazeta.pl... Co nie zmienia faktu, ze polna droga i tak sie niszczy. Co za roznica od czego? Poza tym po polnych drogach jezdza tez kombajny i traktory z przyczepami. Droga sama z siebie się nie niszczy a kombajny i traktory nie jeżdzą tam regularnie co sobotę i niedzielę. Drobny problem jest taki, że w tym kraju jest zakaz poruszania się crossami/qudami po lesie w ogóle tylko, ze właścicieli to jebie. Nie nie wkurza mnie samochód zaparkowany na skraju drogi PRZED SZLABANEM. Wkurwiają mnie debile, którzy zapierdalają na motocyklach i quadach PO LESIE w miejscach gdzie można dojść na piechotę bądź dojechać na rowerze. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2011-03-15 19:36:25 | |
Autor: Cavallino | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "kml" <flySteX@gaOzeFta.lp> napisał w wiadomości news:
Nie nie wkurza mnie samochód zaparkowany na skraju drogi PRZED SZLABANEM. Wkurwiają mnie debile, którzy zapierdalają na motocyklach i quadach PO LESIE No to ja mam odwrotnie - wolę jak już wjadą do lasu nie nie zaśmiecają poboczy gratami stojącymi tam po kilkanaście godzin. |
|
Data: 2011-03-15 20:59:48 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
Co nie zmienia faktu, ze polna droga i tak sie niszczy. Co za roznica od czego? Poza tym po polnych drogach jezdza tez kombajny i traktory z przyczepami. Ale w przeciagu roku (zniwa, itd) zniszcza ja bardziej niz motocykle. Nie nie wkurza mnie samochód zaparkowany na skraju drogi PRZED SZLABANEM. Wkurwiają mnie debile, którzy zapierdalają na motocyklach i quadach PO LESIE w miejscach gdzie można dojść na piechotę bądź dojechać na rowerze. Nie wiem przed iloma lasami widziales szlaban, ale to chyba nieczesty widok? Jezdzilem kiedys po puszczy na rowerze na jesieni i bylo mnostwo aut. To cie nie wkurza? Dysiek |
|
Data: 2011-03-16 07:39:22 | |
Autor: kml | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Dysiek" <brak@brak.pl> napisał w wiadomości news:ilogfq$qaa$1inews.gazeta.pl... Ale w przeciagu roku (zniwa, itd) zniszcza ja bardziej niz motocykle. Nie, nie zniszczą. Szersze opony i niższe prędkości są łagodniejsze dla polnych dróg. Nie wiem przed iloma lasami widziales szlaban, ale to chyba nieczesty widok? Jezdzilem kiedys po puszczy na rowerze na jesieni i bylo mnostwo aut. To cie nie wkurza? Szlabany to częsty widok zwłaszcza w parkach narodowych. Nie widuje, albo widuje raz na ruski rok, samochód za szlabanem bądź głęboko w lesie. Poza tym ktoś kto wjeżdza w takie miejsce turla się i parkuje a nie popierdala ile sie da. Taka subtelna różnica. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2011-03-16 09:49:03 | |
Autor: Cavallino | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "kml" <flySteX@gaOzeFta.lp> napisał w wiadomości news:ilpm1g$b55$1inews.gazeta.pl...
Ja tam wszystkie zniszczenia polnych dróg w okolicy jasno widzę jako mające źródła w traktorach. |
|
Data: 2011-03-16 10:54:31 | |
Autor: kml | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:4d80797d$0$2448 Ja tam wszystkie zniszczenia polnych dróg w okolicy jasno widzę jako mające źródła w traktorach. Jak się zalęgną crossowcy i quadziarze to będziesz mieć porównanie. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2011-03-16 14:51:09 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
Nie, nie zniszczą. Szersze opony i niższe prędkości są łagodniejsze dla polnych dróg. Opona od przyczepy nie dosc, ze ma szerokosc zblizona do pozadnego crossa ,to jeszcze przyczepa wazy z milion razy tyle co motocykl. Nie mowiac o kombajnie.
Nie dyskutujemy nad idiotami niszczacymi parki narodowe, co zaznaczylem na poczatku. Dysiek |
|
Data: 2011-03-16 15:03:44 | |
Autor: kml | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Dysiek" <brak@brak.pl> napisał w wiadomości news:ilqf8j$78g$1inews.gazeta.pl... Nie, nie zniszczą. Szersze opony i niższe prędkości są łagodniejsze dla polnych dróg. Fajne masz crossa skoro wchodzi tam opona "od przyczepy" LOL Szlabany to częsty widok zwłaszcza w parkach narodowych. Niszczenie lasu to niszczenie lasu bez względu na to czy jest czy nie jest park narodowy. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2011-03-16 15:15:24 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
Fajne masz crossa skoro wchodzi tam opona "od przyczepy" LOL Szerokosc pozadnej opony do crossa to jakies 20 cm. Ile wezsza jest od zwyklej opony do przyczepy? 10 cm? A teraz porownaj roznice wagi. I nie pisz, ze przyczepa ma lepiej rozlozony ciezar itp bo to nieprawda. Niszczenie lasu to niszczenie lasu bez względu na to czy jest czy nie jest park narodowy. Dla mnie jest to istotna roznica. Parki narodowe pomijamy jako dobro wspolne, ktore powinno pozostac nienaruszone. Co do lasu - pytanie czy mamy las dla lasu czy las dla ludzi? I niszczenie polnej lesnej drogi nie jest dla mnie niszczeniem lasu. Rozumiem, ze grzybobrania te bys zabronil? Niszczy przeciez runo lesne. Dysiek |
|
Data: 2011-03-16 14:18:04 | |
Autor: Kamil | |
Zaczelo sie | |
On 16/03/2011 14:15, Dysiek wrote:
Fajne masz crossa skoro wchodzi tam opona "od przyczepy" LOL A trawnik jest dla ludzi, czy ludzie dla trawnika? Jesli to pierwsze, to dlaczego nie moge sobie na nim parkowac, albo wpuscic kolege w BMW zeby pokrecil baczki sypiac blotem dookola? -- Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2011-03-16 15:29:01 | |
Autor: kml | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Dysiek" <brak@brak.pl> napisał w wiadomości news:ilqgm2$brt$1inews.gazeta.pl...
Fajne masz crossa skoro wchodzi tam opona "od przyczepy" LOL Przyczepa nie ma silnika więc koła nie są napędza a wleczone. Ślad jaki zostawiają nie ma żadnego porównania z tym z motocykla crossowego. O róznicy w bieżniku nawet nie wspominam. Dla mnie jest to istotna roznica. Parki narodowe pomijamy jako dobro wspolne, ktore powinno pozostac nienaruszone. Co do lasu - pytanie czy mamy las dla lasu czy las dla ludzi? I niszczenie polnej lesnej drogi nie jest dla mnie niszczeniem lasu. Rozumiem, ze grzybobrania te bys zabronil? Niszczy przeciez runo lesne. A dla mnie nie jest. Park narodowy to las za szlabanem a las "zwykły" nie ma szlabanu tak? W obecnej rzeczywistości to ludzie są dla lasu a nie odwrotnie. Zaoranie drogi przez motor/quad powoduje erozję gleby a po deszczu robi się bagno. Do tego wspomniane wcześniej straszenie zwierzyny i zapierdalanie "bo nikomu to nie przeszkadza". -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2011-03-16 23:14:27 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Mon, 14 Mar 2011 20:11:33 +0100, Dysiek napisał(a):
Rozjeżdzanie drogi "na odludziu to niech będzie" jest tak samo fajne jak mówienie "niech sobie śmiecą na odludzi bo to nikomu nie przeszkadza" Jazda crossem po nieswoim, gdzie właściciel zabrania także. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-14 15:48:38 | |
Autor: J_K_K | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Dysiek" <brak@brak.pl> napisał w wiadomości news:ill91p$cmf$1inews.gazeta.pl...
Jak by rodzice nauczyli, że nie wolno dewastować lasu zapierdalając po nim quadem bądź crossem to nie byłoby problemu w ogóle. Pod warunkiem, że jest to droga. Publiczna. Tudzież nie jest to szlak pieszy / teren prywatny / objęty zakazem poruszania się takowych pojazdów. Pzdr JKK |
|
Data: 2011-03-16 22:47:17 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 14.03.2011 05:59, megrims pisze:
W dniu 2011-03-13 23:33, Adam Płaszczyca pisze: Tfu, tfu, tfu! Na psa urok! Przecież to by było straszne, jakby płaszczydło się rozmnożyło... Idiocie nie przyjdzie do głowy, że rozwieszona przez tego tępego chuja (wybaczcie mocne słowa, ale delikatniej nie da się takiego delikwenta określić) linka może zaszkodzić także komuś, kto nie zasuwa jak głupi na quadzie (już pomijam taki detal, że sama metoda jest adekwatna jak poderżnięcie gardła za np. krzywe zaparkowanie). |
|
Data: 2011-03-17 23:36:42 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Wed, 16 Mar 2011 22:47:17 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
Idiocie nie przyjdzie do głowy, że rozwieszona przez tego tępego chuja (wybaczcie mocne słowa, ale delikatniej nie da się takiego delikwenta określić) linka może zaszkodzić także komuś, kto nie zasuwa jak głupi na quadzie (już pomijam taki detal, że sama metoda jest adekwatna jak poderżnięcie gardła za np. krzywe zaparkowanie). Ojej, szczekanie spod ławy dobiegło... -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-18 09:37:45 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 17.03.2011 23:36, Adam Płaszczyca pisze:
Dnia Wed, 16 Mar 2011 22:47:17 +0100, Andrzej Lawa napisał(a): Twój ojciec się obudził skacowany? |
|
Data: 2011-03-22 20:31:44 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Fri, 18 Mar 2011 09:37:45 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
Ojej, szczekanie spod ławy dobiegło... Nie sądzę, tym bardziej, że od 10 lat leży 2,5 metra pod ziemią. Aczkolwiek byłby to bardzo ciekawy przypadek i nie sądze, żeby kac mu zbytnio przeszkadzał w takiej sytuacji. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-16 23:13:33 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Mon, 14 Mar 2011 05:59:38 +0100, megrims napisał(a):
Jak kiedyś Twoje dziecko wjedzie w takie linki stalowe, to Jakbym miał swoje, to by nie jeździło quadem po lesie, tylko zakładało linki. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-14 09:14:56 | |
Autor: Jakub Witkowski | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-13 23:33, Adam Płaszczyca pisze:
Dnia Sun, 13 Mar 2011 21:11:07 +0100, megrims napisał(a): A jak wjedzie rowerkiem? Też nie wolno? -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. |
|
Data: 2011-03-28 12:08:32 | |
Autor: MMS | |
Zaczelo sie | |
W dniu 13.03.2011 21:11, megrims pisze:
W dniu 2011-03-13 16:40, Jack22 pisze: "â Tak mĂłwicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziĹa do domu starcĂłw, a tego domu wczoraj by jeszcze nie byĹo, a dzisiaj juĹź by byĹ, to wy byĹcie staruszkÄ przejechali, tak? A to byÄ moĹźe wasza matka!" MiĹ WitaÄ w realu to teĹź wystÄpuje :) |
|
Data: 2011-03-13 12:42:09 | |
Autor: J_K_K | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:epapn6l7okalbhn1d0mujgo3fjcphl6fam4ax.com...
Ja od wczoraj słyszę za oknem wycie motocykliA ja u mnie na wsi słyszę spokojne turkotanie 2-kołowych 4-suwów :-) Niestety, słychać również wycie "młodych, wściekłych i bez wyobraźni" w ich czterokołowych maszynach - i nie są to quady, ani traktory ... Raporty o wypadkach w okolicy - tylko jeden wypadek trike'a w Tychach (śmierć kierowcy), a samochodowych co niemiara (już dzisiaj - 3 trupy na DK1 w Czechowicach - po dyskotece). Pzdr JKK |
|
Data: 2011-03-13 18:28:04 | |
Autor: to | |
Zaczelo sie | |
begin jerzu
Ja od wczoraj sĹyszÄ za oknem wycie motocykli. Warszawa - PuĹawska, Ja raz zawyĹem samochodem. :-) -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-03-14 01:00:03 | |
Autor: RafaĹ Grzelak | |
Zaczelo sie | |
to wrote:
begin jerzu Pan z policji? ;p -- Pozdrawiam, RafaĹ. rg[na]skrzynka[kropka]pl |
|
Data: 2011-03-13 12:39:56 | |
Autor: Michał Gut | |
Zaczelo sie | |
to tak jakby ciebie odizolowali od samochodu na pol roku (zakladajac ze lubisz jezdzic rekreacyjnie) to tez bys latal jak glupek przez pierwsze dni az sie nie zachlystnalbys ta wolnoscia i mozliwoscia jezdzenia:)
tak samo i z motocyklistami. gdybym cie nie znal z grupy to powiedzialbym ze trolisz probujac zrobic flejma (ktory i tak zakladam sie ze zaraz wybuchnie:))) wiecej dystansu do swiata:) najbardziej cisna sie na poczatek cieplych dni najbardziej wyglodniali wiec sie nie dziw;) |
|
Data: 2011-03-13 13:16:54 | |
Autor: MarcinJM | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-13 12:39, Michał Gut pisze:
to tak jakby ciebie odizolowali od samochodu na pol roku (zakladajac ze Wlasnie widzisz, ze nie. Czasem zdarza mi sie miesiac, poltora nie wsiasc do rajdowki. I pierwsze 150-200km jade wyjatkowo zachowawczo. Zreszta poza zabezpieczonymi miejscami to jezdze jak ... pizda. Niech motocyklisci tez dadza szanse ludziom w dwusladach, aby przyzwyczaili sie do ich onbecnosci. tak samo i z motocyklistami. Jesli sadzisz, ze slalom miedzy samochodami z grubo ponad 100 na liczniku, w zabudowanym jest ok, to niech ci bedzie. -- Pozdrawiam MarcinJM gg: 978510, marcinjm()op.pl |
|
Data: 2011-03-13 14:27:06 | |
Autor: Michał Gut | |
Zaczelo sie | |
no wlasnie napisalem ze na poczatku ci bardziej nagrzani lataja. a ze przeginaja pale ? coz... jak zwykle 20% robi opinie pozostalym 80%
i zeby nie bylo ze ja motocyklista:) jezdze skuterkiem :) i to tez okazjonalnie (co nie znaczy ze nie korci mnie). to ze jezdzisz zachowawczo to dobrze:) ale to znaczy ze nalezysz do 80% ktorym 20% chamow zajezdzajacych droge, wymuszajacych pierwszenstwo i wyprzedzajacych na trzeciego robi opinie:) tak wiec oczy z tylu glowy i uwazaj:) |
|
Data: 2011-03-13 17:10:41 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 13.03.2011 13:16, MarcinJM pisze:
Jesli sadzisz, ze slalom miedzy samochodami z grubo ponad 100 na Przy takiej prędkości odczytałeś licznik? Dobry jesteś! |
|
Data: 2011-03-13 17:17:43 | |
Autor: MarcinJM | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-13 17:10, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 13.03.2011 13:16, MarcinJM pisze: Nic nie odczytalem. Potrafie ocenic MNIEJ WIECEJ predkosc. Tak samo jak mniej wiecej potrafie ocenic odleglosc, temperature i godzine. Jakbym mial obstawiac, to bym ok 150 napisal. Ale bezpiecznie napisalem "grubo powyzej 100" -- Pozdrawiam MarcinJM gg: 978510, marcinjm()op.pl |
|
Data: 2011-03-15 09:44:00 | |
Autor: komar | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-13 17:17, MarcinJM pisze:
Nic nie odczytalem. Potrafie ocenic MNIEJ WIECEJ predkosc. Tak samo jak mniej wiecej geniusz, normalnie geniusz! :) |
|
Data: 2011-03-16 22:27:23 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 13.03.2011 17:17, MarcinJM pisze:
Przy takiej prędkości odczytałeś licznik? Dobry jesteś! "Na oko" to chłop w szpitali umarł. Ocena prędkości "na oko" mocno podlega psychologii i każdy obiekt wydający wyższy dźwięk i mijający obserwatora w mniejszej odległości będzie "dużo szybszy" od obiektu mijającego w większej odległości i wydającego niższy dźwięk. Reasumując: twój "pomiar" jest z sufitu wzięty i tym samym kompletnie niewiarygodny. Jakbym mial obstawiac, to bym ok 150 napisal. Ale bezpiecznie napisalem Zdefiniuj "grubo" i skąd wiesz, że na pewno ponad 100? Sam właśnie tyle jechałeś? W obszarze zabudowanym? Ty bandyto! |
|
Data: 2011-03-16 23:14:25 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Zaczelo sie | |
On 2011-03-16, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:
Nic nie odczytalem. Potrafie ocenic MNIEJ WIECEJ predkosc. Tak samo jak Bo pewnie bez dokładnego termometru nie wiedział, czy wyjść w podkoszulku i krótkich spodenkach czy trzeba kożuch założyć. Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2011-03-16 23:53:55 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 16.03.2011 23:14, Krzysiek Kielczewski pisze:
"Na oko" to chłop w szpitali umarł. Odczuwanie temperatury jest mocno subiektywne, zależy od wykonywanych czynności, przyzwyczajenia, predyspozycji genetycznych oraz stanu zdrowia. To, że komuś jest zimno w swetrze nie musi oznaczać, że temperatura otoczenia spała poniżej jakiejś określonej granicy. I odwrotnie. |
|
Data: 2011-03-16 23:57:25 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Zaczelo sie | |
On 2011-03-16, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:
"Na oko" to chłop w szpitali umarł. Ale jesteś w stanie odróżnić -10, +5 i +20 bez patrzenia na termometr, prawda? Pzdr, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2011-03-17 11:10:59 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 16.03.2011 23:57, Krzysiek Kielczewski pisze:
On 2011-03-16, Andrzej Lawa<alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote: Primo: odróżnić a określić. Dwie różne sprawy. Secundo: przy temperaturze w tych zakresach masz sporo podpowiedzi w otoczeniu - no i własną temperaturę odniesienia. Tertio: odróżnij mi "na dotyk" 150C od 200C ;-> |
|
Data: 2011-03-17 11:41:24 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Zaczelo sie | |
On 2011-03-17, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:
Ale jesteś w stanie odróżnić -10, +5 i +20 bez patrzenia na termometr, prawda? A jak obserwujesz wyprzedzający Cię pojazd to masz własną prędkość jako odniesienie. Tertio: odróżnij mi "na dotyk" 150C od 200C ;-> Grubo powyżej setki ;-P Pzdr, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2011-03-17 12:24:15 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 17.03.2011 11:41, Krzysiek Kielczewski pisze:
On 2011-03-17, Andrzej Lawa<alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote: Czyli ktoś jechał w mieście stówą i ma czelność krytykować kogoś innego za przekroczenie ;-/ Tertio: odróżnij mi "na dotyk" 150C od 200C ;-> Czego nie rozumiesz w słowie "odróżnić"? |
|
Data: 2011-03-17 13:10:31 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Zaczelo sie | |
On 2011-03-17, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:
Ale jesteś w stanie odróżnić -10, +5 i +20 bez patrzenia na termometr, prawda? Czyli ktoś jechał tak jak wszyscy, a ktoś inny szybciej. Właśnie ta różnica powoduje niebezpieczne sytuacje. Tertio: odróżnij mi "na dotyk" 150C od 200C ;-> Oba przedmioty lądują w kategorii "gorące, nie dotykać". Dokładniejsze rozróżnienie po prostu jest niepotrzebne. Pzdr, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2011-03-13 12:41:54 | |
Autor: masti | |
Zaczelo sie | |
Dnia piÄknego Sun, 13 Mar 2011 12:15:47 +0100 osobnik zwany MarcinJM
wystukaĹ: Ok 10 mijanych motocyklistow, KAZDY jedzie jak idiota. Sezon jak zwykle widzisz tylko wariatĂłw. NajczÄĹciej maĹolatĂłw bez prawka. KoĹo mnie motocykli mnĂłstwo ale jakoĹ wariatĂłw nie stwierdzono. PS; pora odhibernowaÄ kozÄ :) -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mĂłwiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett |
|
Data: 2011-03-13 13:53:34 | |
Autor: MarcinJM | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-13 13:41, masti pisze:
Dnia pięknego Sun, 13 Mar 2011 12:15:47 +0100 osobnik zwany MarcinJM ale skoro na 10 bylo 10 wariatow, to gdzie jezdza ci normalni? -- Pozdrawiam MarcinJM gg: 978510, marcinjm()op.pl |
|
Data: 2011-03-13 14:27:55 | |
Autor: Michał Gut | |
Zaczelo sie | |
ale skoro na 10 bylo 10 wariatow, to gdzie jezdza ci normalni? nie widzisz ich bo sie nie rzucaja w oczy |
|
Data: 2011-03-13 16:38:46 | |
Autor: Piotr Klimek | |
Zaczelo sie | |
Dnia (Sun, 13 Mar 2011 13:53:34 +0100) ktos podajacy sie za MarcinJM
wyklawiaturowal co nastepuje: Ok 10 mijanych motocyklistow, KAZDY jedzie jak idiota. Sezon ja na przyklad tutaj: https://picasaweb.google.com/pklimek/EnduroZima#5583595950606215986 lub tutaj: https://picasaweb.google.com/pklimek/Motopark2#5482909199077693074 Mozna sobie latac i nie przeszkadzac innym :) -- Pozdrawiam Piotr Klimek Citroen C5 2.0HDI `02 |
|
Data: 2011-03-13 18:09:23 | |
Autor: MarcinJM | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-13 17:38, Piotr Klimek pisze:
Mozna sobie latac i nie przeszkadzac innym :) Alez oni mi nie przeszkadzaja. Kompletnie. Natomiast motocyklista powienien byc na tyle rozsadny, zeby zdawac sobie sprawe, ze po zimie czujnosc kierowcow zostala zamrozona i trzeba dac im szanse na "rozmrozenie" i zachowywac sie na drodze PRZEWIDYWALNIE i w miare rozsadnie. -- Pozdrawiam MarcinJM gg: 978510, marcinjm()op.pl |
|
Data: 2011-03-16 22:29:05 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 13.03.2011 18:09, MarcinJM pisze:
W dniu 2011-03-13 17:38, Piotr Klimek pisze: Co nie zmienia faktu, że kierowca samochodu ma prawny obowiązek zachowania czujności i przez okres zimowy i w razie zdarzenia nie będzie mógł się skutecznie tłumaczyć prokuratorowi "dopiero co zima minęła i zapomniałem, że na drogach poruszają się także inne pojazdy, niż wielośladowe". |
|
Data: 2011-03-22 17:58:01 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zaczelo sie | |
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 13.03.2011 18:09, MarcinJM pisze: Co nie zmienia faktu, że tłumaczenie prokuratorowi nie przywróci życia komukoliwiek. Jak to w starym powiedzeniu: "ci co mieli pierwszeństwo mają na Powązkach osobną kwaterę" pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2011-03-23 08:49:20 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 22.03.2011 17:58, Sebastian Kaliszewski pisze:
Co nie zmienia faktu, że tłumaczenie prokuratorowi nie przywróci życia To inna sprawa i nie ma znaczenia dla kwestii odpowiedzialności za zdarzenie. Nie popatrzyłeś? Założyłeś, że tylko samochody jeżdżą? Pojechałeś w rezultacie na ślepo? Twoja wina i nie ma dyskusji, że "on powinien bardziej uważać, bo mógł zginąć, więc ja jestem niewinny". |
|
Data: 2011-03-23 11:25:18 | |
Autor: Ktostam | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Andrzej Ława" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:imc8lv$hs2$5@inews.gazeta.pl...
Nie popatrzyłeś? Założyłeś, że tylko samochody jeżdżą? Pojechałeś w Jechał za szybko? Jechał. Jego wina ;). W takich sytuacjach dla ułatwienia procesowego dajemy współwinę. A więcej jak zawsze zapłaci mniejszy\słabszy. I nie ma o co się pieklić |
|
Data: 2011-03-23 11:59:25 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 23.03.2011 11:25, Ktostam pisze:
Nie popatrzyłeś? Założyłeś, że tylko samochody jeżdżą? Pojechałeś w Nie, bo to nie jechanie za szybko było bezpośrednią przyczyną zdarzenia. Poza tym tutaj nawet nie było mowy o szybkości! Tylko o tym, że ktoś "zapomniał" że istnieją też inne pojazdy, niż samochody osobowe i patrzył tylko tam, gdzie samochód osobowy lub coś większego by się zmieściło. W takich sytuacjach dla ułatwienia procesowego dajemy współwinę. Brednie. A więcej jak zawsze zapłaci mniejszy\słabszy. To, że w sądach panuje kumoterstwo i korupcja to inny problem. |
|
Data: 2011-03-24 14:02:32 | |
Autor: Ktostam | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Andrzej Ława" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:imcjqd$sch$2@inews.gazeta.pl... W dniu 23.03.2011 11:25, Ktostam pisze: Nie popatrzyłeś? Założyłeś, że tylko samochody jeżdżą? Pojechałeś w Nie, bo to nie jechanie za szybko było bezpośrednią przyczyną zdarzenia. W przypadku kiedy jechał za szybko jednak było. Gdyby jechał wolniej byłby w innym miejscu ;). I nie ma się co pieklić. Ta sama zasada tyczy się samochodów. Poza tym tutaj nawet nie było mowy o szybkości! Tylko o tym, że ktoś W takiej sytuacji masz absolutną rację. Nie zmienia to jednak faktu że imho na motorze trzeba jednak dwa razy szybciej myśleć niż jechać ;). Konsekwencje błędów są przyznasz bardziej bolesne. Brednie nie brednie. Zobacz jak takie sprawy rozwiązuje francuska drogówka ;).W takich sytuacjach dla ułatwienia procesowego dajemy współwinę.Brednie. Przy okazji (i też bym to przeniósł na wszelkie środki transportu) dwukrotne przekroczenie prędkości powinno przesądzać winę przekraczającego (nie tylko w sytuacji wymuszenia). A więcej jak zawsze zapłaci mniejszy\słabszy.To, że w sądach panuje kumoterstwo i korupcja to inny problem. Ale ja tu nie piszę o kumoterstwie i korupcji. Raczej o fizyce ;) PZDR |
|
Data: 2011-03-24 14:19:53 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 24.03.2011 14:02, Ktostam pisze:
Nie, bo to nie jechanie za szybko było bezpośrednią przyczyną zdarzenia. Brednie. Równie dobrze można by w tym momencie powiedzieć, że jechał za wolno, bo jakby jechał szybciej, to byłby w innym miejscu. I nie ma się co pieklić. Ta sama zasada tyczy się samochodów. Tak, ale nie ta, którą sobie wymyśliłeś. Poza tym tutaj nawet nie było mowy o szybkości! Tylko o tym, że ktoś Owszem, ale najczęściej wynika to z konieczności reagowania na cudze błędy i naruszenia przepisów grożące zdarzeniem drogowym. Brednie nie brednie. Zobacz jak takie sprawy rozwiązuje francuskaW takich sytuacjach dla ułatwienia procesowego dajemy współwinę.Brednie. Francuska drogówka obchodzi mnie tyle samo, co drogówka Zimbabwe. Przy okazji (i też bym to przeniósł na wszelkie środki transportu) Żeby ślepcy/lenie mogli sobie wyjeżdżać z podporządkowanej bez patrzenia? To zdecydowanie zły pomysł. |
|
Data: 2011-03-25 06:36:38 | |
Autor: Ktostam | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Andrzej Ława" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:imfgdq$ght$1@inews.gazeta.pl...
W takiej sytuacji masz absolutną rację. Nie zmienia to jednak faktu że Owszem, ale najczęściej wynika to z konieczności reagowania na cudze Tak jak już ktoś tu wspomniał "tych co mieli pierwszeństwo pełne są cmentarze". Przy okazji (i też bym to przeniósł na wszelkie środki transportu) Żeby ślepcy/lenie mogli sobie wyjeżdżać z podporządkowanej bez Raczej żeby wyrównać szanse. Popatrz ile jest miejsc gdzie jest problem wyjechać kiedy główną jedzie ktoś dopuszczalną 50-tką ze względu na fatalną widoczność z podporządkowanej. A mimo to widuje się geniuszy na głównej którzy dają w palnik (i auto i moto). Swego czasu mieszkałem w miejscu gdzie dzięki oznakowaniu (a raczej jego braku) drogi przez dobry rok wyjeżdżałem z duszą na ramieniu wypuszczając najpierw maskę na 2-3 s. Na szczęście w końcu się zlitowano i postawiono zakazy parkowania. Innego wyjazdu nie miałem. Wszyscy łącznie z Policją i SM mieli w głębokim poważaniu że te płyty z boku to jednak ulica i to jest skrzyżowanie. I na zakończenie, z wiekiem człowiek zauważa że nie jest nieśmiertelny (jednak nawet ta uproszczona fizyka jakoś się w codziennym życiu sprawdza). Dobrze jeśli do tego czasu sobie ani nikomu nie zniszczy zdrowia i życia. Czego Tobie, sobie i wszystkim życzę. PS. Nie jestem motocyklistą, ale darzę Was pewną sympatią. Nie lubię idiotów (wszelkich typów). PZDR. |
|
Data: 2011-03-25 08:47:32 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 25.03.2011 06:36, Ktostam pisze:
Owszem, ale najczęściej wynika to z konieczności reagowania na cudze Podobnie jak np. ofiar prześladowań rasowych, co nie oznacza, że ten kto miał "niewłaściwą" rasę sam jest winny swojej śmierci, bo mógł się nie plątać gdzie ktoś się mógł przyczepić. [ciach] głównej którzy dają w palnik (i auto i moto). Swego czasu mieszkałem w Dlatego tęsknię za dwoma kółkami, bo tam nie mam maski i wystarczy się nieco wychylić do przodu i wszystko widać :) Zamiast robić idiotyczne zmiany w przepisach - może zainwestuj w kamerę na przodzie pojazdu? Teraz to niewiele kosztuje. Innego wyjazdu nie miałem. Wszyscy łącznie z Policją i SM mieli w Na pewno? A nie wyjazd z posesji czy innej drogi wewnętrznej? [ciach] PS. Nie jestem motocyklistą, ale darzę Was pewną sympatią. Nie lubię Dla twojej (i nie tylko) informacji: aktualnie poruszam się samochodem (zima była, no i czasem muszę coś większego przewieźć). |
|
Data: 2011-03-25 11:08:37 | |
Autor: Ktostam | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Andrzej Ława" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:imhham$3p0$1@inews.gazeta.pl...
W dniu 25.03.2011 06:36, Ktostam pisze: >Owszem, ale najczęściej wynika to z konieczności reagowania na cudze Podobnie jak np. ofiar prześladowań rasowych, co nie oznacza, że ten kto Co nie zmienia faktu że w pewnych przypadkach można posądzać ofiarę przynajmniej o brak rozwagi jeśli nie skrajną głupotę lub zbyt wysoki głód adrenaliny. Zamiast robić idiotyczne zmiany w przepisach - może zainwestuj w kamerę Proszę Cię nie żartuj. Czemu nie peryskop? Innego wyjazdu nie miałem. Wszyscy łącznie z Policją i SM mieli w Na pewno? A nie wyjazd z posesji czy innej drogi wewnętrznej? Niestety na pewno ulica. Jedyna droga dojazdowa na małe osiedle. A odpowiedź Policji jak zawsze, "przyjedziemy to już ich nie będzie bo tutaj parkują tylko Ci co przyjeżdżają na szybkie zakupy". |
|
Data: 2011-03-25 11:38:28 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 25.03.2011 11:08, Ktostam pisze:
Podobnie jak np. ofiar prześladowań rasowych, co nie oznacza, że ten kto OK, analogia: wbrew zasadom ostrożności nosisz wypchany portfel w tylnej kieszeni. Korzystając z łatwej okazji ktoś ci go kradnie. Który z was jest złodziejem? Zamiast robić idiotyczne zmiany w przepisach - może zainwestuj w kamerę Parę dekad temu ludzie tak samo reagowali na np. obowiązek instalowania lusterek. Innego wyjazdu nie miałem. Wszyscy łącznie z Policją i SM mieli w Nie było tablicy "Droga wewnętrzna" albo "Strefa zamieszkania"? odpowiedź Policji jak zawsze, "przyjedziemy to już ich nie będzie bo A, bo trzeba się poświęcić - podać personalia, zrobić zdjęcie i zgłosić się na świadka. Inaczej faktycznie w większości przypadków znikną zanim patrol dojedzie. |
|
Data: 2011-03-13 21:15:12 | |
Autor: megrims | |
Zaczelo sie | |
https://picasaweb.google.com/pklimek/EnduroZima#5583595950606215986:) Też tak kiedyś utopiłem sprzęta. dawne dzieje. |
|
Data: 2011-03-15 09:45:44 | |
Autor: komar | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-13 13:53, MarcinJM pisze:
ale skoro na 10 bylo 10 wariatow, to gdzie jezdza ci normalni? a jak jedziesz na trasie, powiedzmy 60km, i w tym czasie wyprzedzi ciÄ 10 samochodĂłw - to znaczy Ĺźe po tej trasie oprĂłcz ciebie w tym czasie jechaĹo tylko to 10 samochodĂłw? |
|
Data: 2011-03-24 18:17:57 | |
Autor: The_EaGle | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-13 13:53, MarcinJM pisze:
W dniu 2011-03-13 13:41, masti pisze: Gwarantuje Ci że podczas normalnego dojazdu do pracy spotykam więcej niż 10 idiotów w samochodach. Dlatego ilość idiotów w samochodach i tak wielokrotnie przekracza tych na motocyklach. Pozdrawiam Rafał |
|
Data: 2011-03-13 20:52:14 | |
Autor: Axel | |
Zaczelo sie | |
"masti" <gone@to.hell> wrote in message news:ilie2i$tee$1news.onet.pl...
Ja niestety wczoraj mialem tez wczoraj kiepskie odczucia poczatku sezonu moto, choc nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze _wszyscy_ jada jak wariaci. Ale grupka, ktora widzialem na Bitwy Warszawskiej (DC) w ciagu 3 minut przegiela kilkukrotnie. Najpierw - przepchneli sie na poczatek 2 pasow w 5 czy 6 moto (to mi zupelnie nie przeszkadza i zawsze im ulatwiam), ale po zapaleniu sie zielonego... nie ruszyli blokujac oba pasy (trzeci jest, ale sie konczy po 15m za skrzyzowaniem). Nastepnie - jeden uskutecznial jazde na jednym kole jakies 50-60km/h, przy duzym ruchu, wywrotka skonczylaby sie tragicznie, po czym przejechali przez duze skrzyzowanie - rondo Zeslancow - czesc na glebokim pomaranczowym, a dwojka na glebokim czerwonym. Ale widzialem jeszcze ze 20 motonitow, ktorzy nie powodowali niebezpiecznych sytuacji na drodze, chociaz nie moge powiedziec, ze nie lamali przepisow :-) -- Axel |
|
Data: 2011-03-13 13:38:59 | |
Autor: PiteR | |
Zaczelo sie | |
na ** p.m.s ** MarcinJM pisze tak:
Sezon przeszczepow nerek zostal niniejszym oficjalnie otwarty. W sobotę miały miejsce obchody Święta Pianki do Kokpitu. Odkurzacze nisko latały. Wykształciuchy "serwisowały" auta. Na placu koło garaży zlot gwiaździsty dresiarczyków. -- Piter vw golf mk2 1.3 '87 vw passat B5 1.6 '98 |
|
Data: 2011-03-13 14:23:24 | |
Autor: P_ablo | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "MarcinJM" <marcin@inetia.pl> napisał w wiadomości news:ili914$7ue$1news.onet.pl...
Ok 10 mijanych motocyklistow, KAZDY jedzie jak idiota. Sa zle i dobre strony... Transplantologia znowu ruszy z kopyta - jest tylu potrzebujacych :P -- Picasso |
|
Data: 2011-03-13 17:17:00 | |
Autor: Inead | |
Zaczelo sie | |
"P_ablo" <op@op.pl> wrote in message news:4d7cc613$0$2502$65785112news.neostrada.pl... Użytkownik "MarcinJM" <marcin@inetia.pl> napisał w wiadomości news:ili914$7ue$1news.onet.pl... Motocyklista po wypadku nie nadaje się na żaden przeszczep, może gałki oczne albo włosy. |
|
Data: 2011-03-13 14:31:04 | |
Autor: Kazimierz Uromski | |
Zaczelo sie | |
On 13.03.2011 12:15, MarcinJM wrote:
Ok 10 mijanych motocyklistow, KAZDY jedzie jak idiota. Podobnie sezon buractwa parkingowego wokóŠparkĂłw. I rowerowego buractwa chodnikowego. I policyjno-koĹskich gĂłwien w obszarach przez nich nawiedzanych. I umca umca z okien z wystajÄ cym Ĺokciem. I ... [dopisz sobie co sobie wymyĹlisz] |
|
Data: 2011-03-13 13:52:24 | |
Autor: RafaĹ Grzelak | |
Zaczelo sie | |
Kazimierz Uromski wrote:
On 13.03.2011 12:15, MarcinJM wrote: Moje ulubione to chyba samochodowe patrole policyjne na uliczkach parkowych. -- Pozdrawiam, RafaĹ. rg[na]skrzynka[kropka]pl |
|
Data: 2011-03-13 14:36:38 | |
Autor: JanKo | |
Zaczelo sie | |
Agent MarcinJM nadaje:
Ok 10 mijanych motocyklistow, KAZDY jedzie jak idiota. Znaczy jak, pod prąd jechali? ;-) |
|
Data: 2011-03-13 19:54:30 | |
Autor: Czarek Daniluk | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-13 14:36, JanKo pisze:
Agent MarcinJM nadaje:Dzisiaj widziałem na Bródnie 126p jadące pod prąd - na Łabiszyńskiej, jechał od Kondratowicza - do Pizza Hut pojechał sobie pod prąd ;) Pozdrawiam ! |
|
Data: 2011-03-13 18:07:19 | |
Autor: Piotr Wasil | |
Zaczelo sie | |
MarcinJM <marcin@inetia.pl> napisał(a):
Ok 10 mijanych motocyklistow, KAZDY jedzie jak idiota. Dzis po 15 na skrzyzowaniu Al. Solidarnosci z Jana Pawla II lezal juz jeden w czarnym worku, a obok motor spalony i rozwalony na latarni. -- -- Moje podróże -- http://www.piotrwasil.com |
|
Data: 2011-03-13 18:46:06 | |
Autor: kml | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Piotr Wasil" <adres@na.www> napisał w wiadomości news:jcupn6170ae31k4duo64ajs6pscg4oshf34ax.com... MarcinJM <marcin@inetia.pl> napisał(a): Właśnie się zastanawiałem co tam się stało, nie widziałem dokładnie kiedy tamtędy przejeżdzałem. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2011-03-13 18:48:13 | |
Autor: kml | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Piotr Wasil" <adres@na.www> napisał w wiadomości news:jcupn6170ae31k4duo64ajs6pscg4oshf34ax.com... MarcinJM <marcin@inetia.pl> napisał(a): http://tiny.pl/hd9ft Groźny wypadek na skrzyżowaniu al. Jana Pawła i Solidarności. Ranne zostało m.in. dwuletnie dziecko. Kierowcy musieli się liczyć z poważnymi utrudnieniami. - Sprawcą wypadku jest kierowca skody, który skręcał w al. Solidarności, nie zauważył motocyklisty i doprowadził do zderzenia. Motocyklista odbił się od samochodu i wjechał w matkę z dwuletnim dzieckiem - tłumaczy oficer dyżurny policji. Matka z dzieckiem oraz motocyklista trafili do szpitala. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2011-03-14 10:13:31 | |
Autor: amos | |
Zaczelo sie | |
On 13 Mar, 18:48, "kml" <flyS...@gaOzeFta.lp> wrote:
>>Ok 10 mijanych motocyklistow, KAZDY jedzie jak idiota.Standardzik. Najpierw sugestia, jakie to same szatany na 2 kolkach popier..aja, >potem "dowod" na to jak sie w zyciu potwierdza ogolnie wszystkim znana prawda... Groźny wypadek na skrzyżowaniu al. Jana Pawła i Solidarności. ...obsmarowanie, osadzenie...a na koniec... -- zdrowka amos |
|
Data: 2011-03-16 11:56:16 | |
Autor: Massai | |
Zaczelo sie | |
amos wrote:
On 13 Mar, 18:48, "kml" <flyS...@gaOzeFta.lp> wrote: Tiaaa. Jakoś tak ten winny kierowca samochodu "nie zauważył" motocyklisty. Nie wiem jak można nie zauważyć motocyklisty. Chyba tylko w jednej sytuacji, jak moto zapierdala jak dzikie. I pokonuje 100 metrów w 2-3 sekundy. Raz mi się zdarzyło na autostradzie, wyprzedzałem, popatrzyłem w tył, pusto, wjechałem na lewy pas i pod koniec manewru wyprzedzania miałem na ogonie moto, które dojechało do mnie jakbym stał w miejscu. A wolno nie jechałem... -- Pozdro Massai |
|
Data: 2011-03-16 14:52:51 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
Tiaaa. Zyjesz w idealnym swiecie? Jakby kazdy wszystko widzial to by nie bylo wypadkow. Ja np. nie zauwazylem Cienkiego i przywalilem w niego. A jest troche mimo wszystko wiekszy niz motocykl. I Cienki tez nie jechal wiecej jak 60 km/h Dysiek |
|
Data: 2011-03-16 14:56:15 | |
Autor: Massai | |
Zaczelo sie | |
Dysiek wrote:
> Tiaaa. Nie, tylko sugerowałbym ostrożne podejście do policyjnego "winny wypadku". Policji wystarczy że "zajechał drogę" i winny. Udowodnienie po fakcie że poszkodowany (czy to samochodem, czy motocyklem) jechał z prędkością grubo powyżej dozwolonej jest czasochłonne, nie chce im się. Określanie też w jaki sposób ta nadmierna prędkość przyczyniła się do wypadku - nie na głowę zwykłego policjanta z drogówki. Znam sprawę gdzie dopiero sąd uznał winę rajdowca. A sprawca wypadku ma prawo zakładać że jeśli ma widoczność do tyłu np. 200 metrów, to zmienia pas i nie musi uważać czy zza zakrętu wyskoczy mu Kubica czy inny Valentino Rossi, który uznał za stosowne popylać 150-200 km/h przy ograniczeniu do 50. Większość samochodów da się rozpędzić do prędkości takiej ze trudno ci będzie znaleźć w mieście jakiekolwiek miejsce do zmiany pasa czy do włączenia się do ruchu, tak żeby takiemu potencjalnemu rajdowcowi nie zjechać drogi. Z motocyklami jeszcze gorzej. Jak się jeździ takim ścigaczem w mieście, jeśli motocyklista miałby się trzymać ograniczenia do 50 km/h? Cały czas na jedynce? Czasem mnie wzywali do stwierdzenia zgonu motocyklisty, i pytany policjant, nawet jeśli przyczyną bezpośrednią było "kobita mu wyjechała z bocznej uliczki", to potem leciało "a że zapierdalał jak dziki, to nie miał szans wyhamować". -- Pozdro Massai |
|
Data: 2011-03-16 20:37:01 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
Nie, tylko sugerowałbym ostrożne podejście do policyjnego "winny Z motocyklami jeszcze gorzej. Jak się jeździ takim ścigaczem w mieście, Jezdze motocyklem od ponad 10 lat, scigacze nigdy mnie nie interesowaly - bujam sie raczej spokojnie (tzn ograniczenie +20 km/h) na czopku. Kilkukrotnie w tym czasie o malo bym nie zginal bo wymuszano na mnie pierszenstwo, zajezdzano droge, etc. Uwazam, podobnie zreszta jak policyjna statystyka, ze ponad 70 % winy w wypadkach z motocyklami ponosza kierowcy aut. Dysiek |
|
Data: 2011-03-16 23:29:22 | |
Autor: J.F. | |
Zaczelo sie | |
On Wed, 16 Mar 2011 20:37:01 +0100, Dysiek wrote:
Jezdze motocyklem od ponad 10 lat, scigacze nigdy mnie nie interesowaly - bujam sie raczej spokojnie (tzn ograniczenie +20 km/h) na czopku. Kilkukrotnie w tym czasie o malo bym nie zginal bo wymuszano na mnie pierszenstwo, zajezdzano droge, etc. Uwazam, podobnie zreszta jak policyjna statystyka, ze ponad 70 % winy w wypadkach z motocyklami ponosza kierowcy aut. hm, motocyklistow spotykam dosc rzadko, ale tak prawde mowiac - jak wyskakuja gdzies po przecisnieciu sie "srodkowym pasem" .. to to jest niebezpieczne. A potem sie nazywa ze to samochod wymusil pierwszenstwo :-) J. |
|
Data: 2011-03-17 16:18:23 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
hm, motocyklistow spotykam dosc rzadko, ale tak prawde mowiac - jak Mijanie aut stojacych w korku jest dozwolone, co juz bylo tutaj walkowane. Dysiek |
|
Data: 2011-03-22 18:03:35 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zaczelo sie | |
Dysiek wrote:
hm, motocyklistow spotykam dosc rzadko, ale tak prawde mowiac - jak Dozwolenie tego jest wątpliwe. W przypadku jazdy pomiędzy jadącymi jest jeszcze bardziej wątpliwe. co juz bylo tutaj walkowane. Owszem. I zdania były rozbieżne. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2011-03-22 18:07:25 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
Mijanie aut stojacych w korku jest dozwolone, Polecam przeczytac: http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,59445,5614551,WSZYSCY_SIE_ZMIESCIMY.html Dysiek |
|
Data: 2011-03-23 08:47:41 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 22.03.2011 18:03, Sebastian Kaliszewski pisze:
Mijanie aut stojacych w korku jest dozwolone, Przepisy są dość jasne w tym względzie - zakazu nie ma i koniec. |
|
Data: 2011-03-17 09:13:39 | |
Autor: Massai | |
Zaczelo sie | |
Dysiek wrote:
> Nie, tylko sugerowałbym ostrożne podejście do policyjnego "winny No, tylko zobaczyć czopka na ulicy to ewenement. Jak widzę, to sam się oglądam za takim, bo od jakiegoś czasu myślę o zrobieniu kat. A, żeby takim sie móc bujać ;-) Ogromna większość (nie licząc skuterów) to jednak własnie słabsze lub mocniejsze ścigacze. Kilkukrotnie w tym czasie o malo bym nie zginal bo Pewnie tak, ale też motocykliści popełniają grzech "co z tego że jechałem za szybko, on i tak nie ma prawa mi drogi zajeżdżać". Bardzo mnie dziwi to podejście, bo to własnie motocyklista jest najbardziej narażony na urazy w wypadku. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2011-03-17 16:22:03 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
Jezdze motocyklem od ponad 10 lat, scigacze nigdy mnie nie Nie do konca to co mowisz, jest prawda. Zalozmy ze predkosc srednia poza terenem zabudowanym to okolo 80 km/h dla typowego auta. Scigacz pogina 120-140 i przez kilkadziesiat km wyprzedzi setki aut, ktore jada 80. Gosc na czopku jezdzac spacerowo 80 km/h juz nie. Stad mniej ich widac. Dysiek |
|
Data: 2011-03-24 18:33:23 | |
Autor: The_EaGle | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-17 10:13, Massai pisze:
No, tylko zobaczyć czopka na ulicy to ewenement. Jak widzę, to sam się To jak zrobisz i przeżyjesz 1-2 sezony to będziemy mieli o czym rozmawiać bo na razie piszesz od rzeczy. Ogromna większość (nie licząc skuterów) to jednak własnie słabsze lub Bzdura. Zdecydowana wiekszosc motocykli na drogach nie ma nic wspolnego ze scigaczami. Faktycznie tak było jak piszesz jeszcze z 10 lat temu ale teraz mało kto jeździ typowym scigaczem. Takich moto widzi sie coraz mniej. Duzo ludzi kupuje turystyczne enduro o mocy 60-80KM, czesc nakedy o mocy takze 60-90KM, litrowe zabawki typu yamaha R1 to obecnie rzadkość. Natomiast np hayabusy to nie widziałem w ogóle w poprzednim sezonie. Kilkukrotnie w tym czasie o malo bym nie zginal bo Ja jade na moto z predkoscia taka jak samochody to kierowcy wjezdzaja na pas koło mnie i spychaja mnie z pasa. W zwiazku z tym za namową instruktorów najbezpieczniej jezdzi sie +10-15km/h okoliczny ruch. Motocykl szybko przyspiesza ale nie musi szbko jezdzic cały czas. Szybka jazda ma moto jest meczaca natomiast duze przyspieszenie osiągane jest bez wysiłku i naturalnie. Bardzo mnie dziwi to podejście, bo to własnie motocyklista jest Wielkość motocykla ma znaczenie i dlatego kierowcy nie zauważają tego typu pojazdów. Pozdrawiam Rafał |
|
Data: 2011-03-24 17:56:11 | |
Autor: Massai | |
Zaczelo sie | |
The_EaGle wrote:
W dniu 2011-03-17 10:13, Massai pisze: No to konkretnie - gdzie tu piszę od rzeczy? Zobaczyć choppera na ulicy - to ewenement. W zeszłym roku widziałem może z 10, z czego 5 na trasie, jechali razem. A dość trudno je przeoczyć.
Jeśli coś wygląda jak ścigacz, do pewnych prędkości zapierdala jak ścigacz, to dla mnie jest ścigaczem. Nie ma znaczenia czy osiaga 300 km/h czy tylko 200. Nakedów rzeczywiście coraz więcej się widuje.
To masz jakiegoś strasznego pecha chyba. W zwiazku z tym za namową Więc konkretnie - jazda na takim turystycznym enduro, trzymając się ograniczeń w mieście, czyli 50 km/h, czy nawet 60-65 - bez wysiłku i naturalnie?
Z tą drobną różnicą że motocykl słychać znacznie lepiej niż samochód. Niestety. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2011-03-24 22:16:43 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Zaczelo sie | |
On 2011-03-24, The_EaGle <ehge@jss.com> wrote:
Natomiast np hayabusy to nie widziałem w ogóle w poprzednim sezonie. Tak zaiwaniają, że nie ma jak ich zauważyć ;-) Pzdr, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2011-03-16 22:39:33 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 16.03.2011 15:56, Massai pisze:
Zyjesz w idealnym swiecie? I słusznie. Wymuszenie jest sprawą formalnie oczywistą. Ja np. wczoraj formalnie wymusiłem pierwszeństwo na pewnym pojebanym warszawskim rondzie (teraz już tylko z nazwy, bo pasy już nie idą ani na # ani w kółeczko, jest tylko jakaś dziwna twórczość artystyczna) - razem z formalnie poszkodowanym zgodziliśmy się nieformalnie, że winny był ten idiota teoretyk pseudo-racjonalizator, co zainstalował wzajemnie sprzeczne oznakowanie, w dodatku poziome na tyle nietrwałe, że miejscami już zanikające. Notabene ludność lokalna wspominała, że problem "jest znany" i oznakowanie jest planowane do zmiany. Ale formalnie wymusiłem i cześć pieśni- jak obejrzałem sobie dokładniej to oznakowanie, to nie dało się tego inaczej formalnie ująć. Dobrze, że pojazd mam mocno budżetowy i - ponieważ w nosie mam "glans" pojazdu - cała moja szkoda skończyła się na konieczności naprostowania jednego mocowania, przymocowania na nowo zderzaka (pianka rządzi ;) ) i wymiany reflektora za 54zł (wow! ale pięknie mi teraz świeci! drugi chyba sobie też zmienię ;) ) |
|
Data: 2011-03-16 23:55:04 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Zaczelo sie | |
On 2011-03-16, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:
Zyjesz w idealnym swiecie? Nie zawsze i nie wszędzie. Do dzisiaj pamiętam (i pewnie jeszcze długo będę pamiętał) sytuację kiedy mało nie zabiłem motocyklisty. Na trzypasmówce jechałem prawym pasem, wyprzedziłem "marudera" na środkowym i zacząłem zmieniać pas (na środkowy oczywiście). Jak byłem w połowie manewru kątem oka (przypadkiem!) zuważyłem motocyklistę który wykonywał analogiczy manewr - tyle, że z lewego pasa. Moim zdaniem odbiłem w ostatnim momencie. Teraz do rzeczy: bez względu na to, który z nas był(by) z prawej, a który z lewej nie miałem szans zauważyć motocykla przed rozpoczęciem manewru. Formalnie: w tej sytuacji była by jego wina, w odwrotnej - moja. Ale tak praktycznie, po ludzku: w żadnej nie czułbym się winny. Pozdrawiam, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2011-03-17 12:18:57 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 16.03.2011 23:55, Krzysiek Kielczewski pisze:
Teraz do rzeczy: bez względu na to, który z nas był(by) z prawej, a Samochody mają mnóstwo irytujących martwych pól. Dlatego generalnie wolę motocykle (konkretnie w fasonie "skuter") chociaż od ponad roku jestem zmuszony poruszać się wyłącznie "na czworaka". Ale to nie jest ważne - powinieneś uwzględniać martwe pola i zakładać, że w nich coś może być póki się tak czy inaczej nie upewnisz, że niczego nie ma. W praktyce wiadomo - średnio to wychodzi. Formalnie: w tej sytuacji była by jego wina, w odwrotnej - Dokładnie. Ale tak praktycznie, po ludzku: w żadnej nie czułbym się winny. Twoje odczucia są nieistotne. Przynajmniej w kontekście przepisów i prawa, o którym pisałem. |
|
Data: 2011-03-17 13:08:27 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Zaczelo sie | |
On 2011-03-17, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:
Ale to nie jest ważne - powinieneś uwzględniać martwe pola i zakładać, że w nich coś może być póki się tak czy inaczej nie upewnisz, że niczego nie ma. W praktyce wiadomo - średnio to wychodzi. Upewniam się. Ale nie jestem w stanie zauważyć motocykla, jeśli pomiędzy nami jedzie jeszcze jeden samochód. Formalnie: w tej sytuacji była by jego wina, w odwrotnej - A mojej winy tyle samo. Pzdr, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2011-03-17 13:58:05 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 17.03.2011 13:08, Krzysiek Kielczewski pisze:
Ale to nie jest ważne - powinieneś uwzględniać martwe pola i zakładać, Równie dobrze możesz się tłumaczyć, że ci ciężarówka zasłoniła jakiś mniejszy samochód. Ba! Gorzej! Motocykl jak motocykl, ale motocyklista z reguły wystaje nad dachy osobówek. Formalnie: w tej sytuacji była by jego wina, w odwrotnej - Nie. |
|
Data: 2011-03-17 14:05:53 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Zaczelo sie | |
On 2011-03-17, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:
Upewniam się. Ale nie jestem w stanie zauważyć motocykla, jeśli pomiędzy Tyle, że zazwyczaj inny samochód jedzie z mniejszą różnicą prędkości, wolniej zmienia pas i szybciej może odbić z powrotem na swój. Ba! Gorzej! Motocykl jak motocykl, ale motocyklista z reguły wystaje nad dachy osobówek. Nie zawsze, zwłaszcza jak przeszkoda blisko. Formalnie: w tej sytuacji była by jego wina, w odwrotnej - Tak. W obu sytuacjach upewniam się czy mam miejsce na wykonanie manewru i zaczynam wjeżdżać na pusty pas ruchu. Pzdr, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2011-03-18 09:29:46 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 17.03.2011 14:05, Krzysiek Kielczewski pisze:
Równie dobrze możesz się tłumaczyć, że ci ciężarówka zasłoniła jakiś Nie zawsze i nie jest to istotne. Kto ma oczy do patrzenia - niech patrzy. Inni - kupić białe laski i psa przewodnika. Ba! Gorzej! Motocykl jak motocykl, ale motocyklista z Jeździsz sportowym Lambo czy gokartem? ;-> Formalnie: w tej sytuacji była by jego wina, w odwrotnej - Błąd - ty tylko popatrzyłeś, czy niczego nie widzisz. A musisz upewnić się, czy na pewno niczego nie ma, a jak nie masz widoczności założyć, że coś może być. |
|
Data: 2011-03-18 10:12:52 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Zaczelo sie | |
On 2011-03-18, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:
Równie dobrze możesz się tłumaczyć, że ci ciężarówka zasłoniła jakiś To jest istotne, przy podejmowaniu decyzji o rozpoczęciu manewru muszę się opierać o informacje z danego momentu, mój manewr trwa jakiś tam czas. Podejście, że jeśli ktoś jest w stanie później zacząć swój manwewr to ma pierwszeństwo jest złe. Ba! Gorzej! Motocykl jak motocykl, ale motocyklista z Głowę mam poniżej dachu przeciętnego samochodu, lusterka jeszcze niżej. Tak. W obu sytuacjach upewniam się czy mam miejsce na wykonanie manewru Upewniłem się i w momencie rozpoczęcia manewru nikogo tam nie było. Pojawił się jak byłem w połowie zmiany pasa. (różnicę pomiędzy nikogo nie widzę, a widzę, że nikogo nie ma znam) Pzdr, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2011-03-17 09:32:14 | |
Autor: Massai | |
Zaczelo sie | |
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 16.03.2011 15:56, Massai pisze: Opisywałem już kiedyś ten przypadek winnego rajdowca na którym wymuszono, ale w skrócie: Droga główna, wzniesienie, potem droga w dół idzie, i jakieś 200 metrów od szczytu wzniesienia dochodzi boczna droga. Na głównej ograniczenie do 50, bo miejscowość. Z bocznej drogi wytacza się polonez. Kierowca poloneza po patrzył w w jedną, w drugą, i pusto. Włącza się do ruchu, zza szczytu wzniesienia wyskakuje impreza, leci ponad 150 km/h. Z kierownicą rajdowiec (znaczy dosłownie, jakiś kierowca rajdowy). I jebudu. Jadąc 150 km/h, rajdowiec odcinek od szczytu wzniesienia pokonał w kilka sekund, nawet hamując. Sąd po analizie uznał że kierowca poldka nie miał szans wcześniej zobaczyć imprezy, a odległość od szczytu wzniesienia nie uzasadniała stosowania przepisów o "braku widoczności" i konieczności zapewnienia sobie pomocy osoby drugiej, i mimo że niby "wymusił" - winny jest kierowca imprezy. Między innymi po to są właśnie przepisy o ograniczeniu prędkości, żeby w miejscach o gęstej sieci dróg dało się bezpiecznie włączyć do ruchu. A motocykl jadący 250 km/h pokonuje pół kilometra w 7 sekund. Wystarczająco mało żeby "zajechać drogę". Konia z rzędem temu kto znajdzie w Warszawie miejsce o rzeczywistej widoczności pół kilometra. Jeśli ta predkość tego na którym się wymusza miałaby nie miec znaczenia, to znaczy że każdy właczający się z podporządkowanej liczy na łut szczęścia. I de facto łamie przepisy, bo powinien się upewnić czy ma wystarczającą widoczność, a jeśli nie, to powienien sobie zapewnić pomoc osoby drugiej, czyli wozić w samochodzie krótkofalówki, i przy każdym skręcie wysyłać pasażera na najbliższy zakręt. Absurd. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2011-03-17 11:06:33 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 17.03.2011 10:32, Massai pisze:
Sąd po analizie uznał że kierowca poldka nie miał szans wcześniej Jeśli faktycznie _fizycznie_ nie było możliwości zauważeni nadjeżdżającego pojazdu, to jest przypadek szczególny - ale samo przekroczenie dopuszczalnej prędkości nie stanowi usprawiedliwienia wymuszenia pierwszeństwa. Np. dłuuuuuuuuga równa prosta z widokiem "po horyzont". |
|
Data: 2011-03-17 10:52:13 | |
Autor: Massai | |
Zaczelo sie | |
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.03.2011 10:32, Massai pisze: No, to znowu przegięcie w drugą stronę. Jak ktoś ma wyjazd z garażu tuż za zakrętem, i nie ma lustra - nie może się tłumaczyć "że nie widział", powienien kogoś poprosić żeby popatrzył i dał mu znak czy może wyjeżdżać. to jest przypadek szczególny - ale samo Taka długa prosta z widokiem po horyzont to dopiero przypadek szczególny. Tak czysto teoretycznie: co to jest wymuszenie pierwszeństwa? Zmuszenie do hamowania czy zmniejszenia prędkości. No i jedzie taki gość, powiedzmy 110, dozwolone 90, 2 km od ciebie jest. Włączasz się do ruchu i po bożemu jedziesz 90. On dojeżdża do ciebie i musi wyhamować! wymusiłeś ;-) Jakbyś nie wjechał, przed niego to by nie musiał hamować przed tobą. Baa, nie hamował i wjechał Ci w kuper. Jesteś winny spowodowania wypadku? Chodzi mi tylko o to że nie można zakładać z góry że prędkość nie ma znaczenia w ocenie winy. IMHO powinna mieć. Dodatkowo, ocena winy spowodowania wypadku nie powinna zawsze wprost wynikać z wymuszenia. Dajmy na to "tak, wymusił", ale też "gdyby tamten stosował się do ograniczenia prędkości, to by do wypadku nie doszło, bo np. wymuszający zdążyłby się rozpędzić do jakiejś tam prędkości". W mieście naprawdę nietrudno o sytuacje gdzie kierowca zmieniając pas wymusza pierwszeństwo na kimś kto jedzie "tylko" 80 km/h, i de facto nie miał za bardzo możliwości żeby go przewidzieć, czy zobaczyć. I tu dochodzimy do motocyklistów, wśród których niestety dużą grupę stanowią ci co znacznie przekraczają dozwoloną przędkość. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2011-03-17 12:22:59 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 17.03.2011 11:52, Massai pisze:
Jeśli faktycznie fizycznie nie było możliwości zauważeni Ahem - może powinienem był dopisać, choć w tym kontekście raczej powinno być to oczywiste - że chodziło o fizyczne uniemożliwienie dostrzeżenia pojazdu, który jechałby za szybko, podczas gdy pojazd jadący zgodnie z limitem nie stanowiłby niespodzianki. [ciach] Tak czysto teoretycznie: co to jest wymuszenie pierwszeństwa? Zmuszenie To to samo. I jeszcze dochodzi zmiana toru jazdy (np. zmuszenie do zmiany pasa). No i jedzie taki gość, powiedzmy 110, dozwolone 90, 2 km od ciebie Po włączeniu się do ruchu mamy już zupełnie inną sytuację. [ciach] I tu dochodzimy do motocyklistów, wśród których niestety dużą grupę Ale takie jest prawo - mogłeś dostrzec, wymusiłeś -> jesteś winny i nie ma przebacz. |
|
Data: 2011-03-17 13:17:11 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Zaczelo sie | |
On 2011-03-17, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:
No i jedzie taki gość, powiedzmy 110, dozwolone 90, 2 km od ciebie Problem jest z ustaleniem od którego momentu już jesteśmy "włączeni" do ruchu. Pzdr, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2011-03-17 14:00:11 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 17.03.2011 13:17, Krzysiek Kielczewski pisze:
No i jedzie taki gość, powiedzmy 110, dozwolone 90, 2 km od ciebie Od tego są biegli. W uproszczeniu można założyć, że jeśli dogoni ciebie dopiero jak osiągniesz maksymalną dopuszczalną prędkość - wymuszenia nie było. Jeśli dużo wcześniej - było. A trafienie w bok jest sprawą oczywistą. |
|
Data: 2011-03-17 14:24:03 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Zaczelo sie | |
On 2011-03-17, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:
Po włączeniu się do ruchu mamy już zupełnie inną sytuację. A jeśli trochę wcześniej? A jeśli na ograniczeniu do 50km/h koleś leciał 150? 100? A trafienie w bok jest sprawą oczywistą. Też tak uważam. (acz zależy od okoliczności, patrz przypadek którym się ostatnio Adam chwalił) Pzdr, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2011-03-17 23:39:54 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Thu, 17 Mar 2011 14:24:03 +0100, Krzysiek Kielczewski napisał(a):
A trafienie w bok jest sprawą oczywistą. Wszytko zalezy od okoliczności ;) -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-18 09:24:02 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 17.03.2011 14:24, Krzysiek Kielczewski pisze:
On 2011-03-17, Andrzej Lawa<alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote: Był widoczny? Doprowadziłeś do sytuacji, w której nie miał możliwości całkowicie bezpiecznego wyhamowania do prędkości dopuszczalnej? Jesteś winien. W innej sytuacji skłaniałbym się ku teorii, że mniej lub bardziej celowo się władował w zadek. Albo w ogóle nie patrzył, dokąd jedzie. A trafienie w bok jest sprawą oczywistą. Uważaj na kontekst ;) Mowa jest o "długiej prostej z widokiem po horyzont" (tudzież o każdej innej sytuacji, w której nadjeżdżający obiekt był widoczny w momencie włączania się do ruchu/wyjeżdżania z podporządkowanej. |
|
Data: 2011-03-18 10:06:45 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Zaczelo sie | |
On 2011-03-18, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:
Od tego są biegli. W uproszczeniu można założyć, że jeśli dogoni ciebie "Całkowicie bezpieczne wyhamowanie do prędkości dopuszczalnej" to pojęcie jeszcze bardziej rozmyte i zupełnie nie nadające się do użycia w przepisach. W innej sytuacji skłaniałbym się ku teorii, że mniej lub bardziej celowo się władował w zadek. Albo w ogóle nie patrzył, dokąd jedzie. Pokomplikujmy: droga z ograniczeniem do 90km/h, nadjeżdżający koleś leci 90km/h. Ja wjeżdżam z podporządkowanej i rozpędzam się do szalonych 70km/h bo wjechałem tuż za starym pekaesem. Wymusiłem? (tak serio to proponuję EOT bo mi coraz głupsze przykłady przychodzą do głowy) A trafienie w bok jest sprawą oczywistą. Toż to właśnie taka sytuacja była :) Pzdr, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2011-03-17 14:37:21 | |
Autor: Massai | |
Zaczelo sie | |
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.03.2011 13:17, Krzysiek Kielczewski pisze: Ja bym ostrzej to określił - jeśli zdążyłbyś się rozpędzić do maksymalnej dopuszczalnej, gdyby on jechał z maksymalnie dopuszczalną - wymuszenia nie było. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2011-03-17 15:45:35 | |
Autor: J.F. | |
Zaczelo sie | |
On Thu, 17 Mar 2011 14:37:21 +0000 (UTC), Massai wrote:
Andrzej Lawa wrote: Ale czy masz prawo przypuszczac ze dopuszczalna predkosc na tym odcinku jest taka jak przypuszczasz ? :-) J. |
|
Data: 2011-03-17 15:35:29 | |
Autor: Massai | |
Zaczelo sie | |
J.F. wrote:
On Thu, 17 Mar 2011 14:37:21 +0000 (UTC), Massai wrote: > Andrzej Lawa wrote: Gut point, jak mawiają moskwianie ;-) -- Pozdro Massai |
|
Data: 2011-03-25 07:03:27 | |
Autor: Ktostam | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4d8205db$1@news.home.net.pl... A trafienie w bok jest sprawą oczywistą. Nie jest (co prawda to przykład skrajnie odmienny od "horyzontalnej prostej"). Przykład: Wsi spokojna, wsi wesoła. Teren zabudowany - 50. Wyjazd z posesji z której odbierałem dzieciaka znajomych znajduje się ok. 50 m od zakrętu który ... zasłonięty jest pięknym, murowanym, wysokim murem kolejnego "gospodarza". W tym konkretnym miejscu wyjeżdżasz na ślepo prawie zawsze, a jadący główną 50 i tak prawdopodobnie zdejmą nogę z gazu (a więc wymuszasz :) ). No i co powiedzieć jeśli ktoś tam napada z prędkością gdzie skromne 80 możemy podać spokojnie "z zaniżeniem"? I jeszcze przez szybę wygraża (no tak, nie ten topic bo szaleniec w aucie akurat ;) ). I takie miejsca znajdziesz w wielu wioskach. Także niestety, chcesz czy nie prędkość też ma znaczenie. PZDR |
|
Data: 2011-03-25 08:58:32 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 25.03.2011 07:03, Ktostam pisze:
Wsi spokojna, wsi wesoła. Teren zabudowany - 50. Wyjazd z posesji z Czyli mamy włączanie się do ruchu, zatem bezwzględny nakaz ustąpienia pierwszeństwa. I nie jest to skrzyżowanie, więc nie ma nakazu zachowania szczególnej ostrożności przez jadących drogą. który ... zasłonięty jest pięknym, murowanym, wysokim murem kolejnego Owszem - 50m przy 50km/h to jakieś 3,6 sekundy. prędkością gdzie skromne 80 możemy podać spokojnie "z zaniżeniem"? I Sorry winnetou, ale formalnie rzecz biorąc to powinieneś poprosić kogoś, kto by stanął tak by mieć widok na ten zakręt oraz resztę drogi i mógł tobą pokierować. Ewentualnie należałoby zainstalować lustro. |
|
Data: 2011-03-25 11:26:19 | |
Autor: Ktostam | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Andrzej Ława" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: W dniu 25.03.2011 07:03, Ktostam pisze: Wsi spokojna, wsi wesoła. Teren zabudowany - 50. Wyjazd z posesji z Czyli mamy włączanie się do ruchu, zatem bezwzględny nakaz ustąpienia Masz teren zabudowany gdzie powinieneś się liczyć z tym że ktoś znajdzie się nagle z Tobą "na kolizyjnym". I to zabudowany w sposób który powinien wymagać od kierowcy wyjątkowej ostrożności bo często masz tam "bramy w drogę". No ale w Polsce przyjęło się że wieś to nie miasto, a nie miasto to 90 kmh. Sorry winnetou, ale formalnie rzecz biorąc to powinieneś poprosić kogoś, 7-latka? I gdzie mam go pognać? Do zakrętu? Tam są takie 3 wyjazdy jeden po drugim, pierwszy fatalny, drugi niewiele lepszy i trzeci w miarę bezpieczny. Kto zainstaluje te lustra jak myślisz? Ja mam ludziom instalować? Lubię jeździć szybko, ale do jasnej cholery jak czytam takie wypociny to jestem za skandynawskim modelem mandatów. Przekraczając prędkość też łamiesz reguły i powinieneś być gotowy na poniesienie konsekwencji (czy to mandat czy wypadek). Ja wyznaję zasadę że każdy wypadek to po części moja wina (w mojej wewnętrznej ocenie). Bo powinienem przewidzieć daną sytuację na drodze. Bez winy byłbym wtedy jakby spadł na mnie meteoryt. Co nie oznacza równocześnie że przyjmę każdy mandat za współwinę ;). |
|
Data: 2011-03-25 11:47:43 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 25.03.2011 11:26, Ktostam pisze:
Czyli mamy włączanie się do ruchu, zatem bezwzględny nakaz ustąpienia Idziesz nocą przez miasto. Powinieneś liczyć się z tym, że ktoś ciebie napadnie i okradnie. W razie takiego zdarzenia: kto będzie bandytą i złodziejem? Ty? I to zabudowany w sposób który powinien wymagać od kierowcy wyjątkowej Ponownie: pierwszeństwo mają włączający się do ruchu. Jeśli nie potrafisz zrobić tego bezpiecznie - nie powinieneś siadać za kierownicą i tyle. No ale w Polsce przyjęło się że wieś to nie miasto, a nie miasto to 90 kmh. Nie mój problem. Przepisy są jasne: jeśli nie masz dostatecznej widoczności z pojazdu - musisz uzyskać pomoc osoby trzeciej. Kto zainstaluje te lustra jak myślisz? Ja mam ludziom A kto zainstalował bramę? Lubię jeździć szybko, ale do jasnej cholery jak czytam takie wypociny to Ależ oczywiście - mandat za przekroczenie jak najbardziej się należy. Co nie zmienia faktu, że winnym będzie prawie zawsze wymuszający, chyba że udowodni opisany wcześniej przypadek szczególny (gdyby jechał zgodnie z przepisami, to byłby widoczny na tyle wcześnie, że mógłbyś się włączyć do ruchu bez wymuszania). Ja wyznaję zasadę że każdy wypadek to po części moja wina (w mojej Twoja wewnętrzna ocena się nie liczy. Ostatnio miałem np. małe puknięcie na rondzie (dawniej) Babka w Warszawie. Obaj zgodziliśmy się, że rondo jest spartolone, nieintuicyjne a farba się wyciera, zaś znaki pionowe wprowadzają w błąd i prywatnie między nami winny jest projektant i wykonawca. Ale jednocześnie zgodziliśmy się, że formalnie winny jestem ja (wymuszenie pierwszeństwa przy mimowolnej zmianie pasa) i nie ma co medytować. |
|
Data: 2011-03-28 07:15:30 | |
Autor: Ktostam | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Andrzej Ława" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: Czyli mamy włączanie się do ruchu, zatem bezwzględny nakaz ustąpienia Idziesz nocą przez miasto. Powinieneś liczyć się z tym, że ktoś ciebie W razie takiego zdarzenia: kto będzie bandytą i złodziejem? Ty? Czytając ten bzdet naprawdę trzeba się starać żeby Cię nie obrazić. Czy idąc w nocy przez miasto popełniasz jakieś wykroczenie? Lubię jeździć szybko, ale do jasnej cholery jak czytam takie wypociny to Ależ oczywiście - mandat za przekroczenie jak najbardziej się należy. Co nie zmienia faktu, że winnym będzie prawie zawsze wymuszający, chyba Tak na zakończenie pozostawię do przemyślenia (jeśli jesteś w stanie wyjść poza swoje sztywne ramki): B) Włączanie się do ruchu - Taryfikator 33. art. 90 Nieustąpienie pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu podczas włączania się do ruchu art. 17 ust. 2 300 zł D) Zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu - Taryfikator 50. art. 90 Nieustąpienie pierwszeństwa przez kierującego pojazdem zmieniającego zajmowany pas ruchu art. 22 ust. 4 250zł F) Wyprzedzanie - Taryfikator 57. art. 90 lub art. 97 Naruszenie przez kierującego obowiązku upewnienia się przed wyprzedzaniem, czy kierujący jadący za nim nie rozpoczął manewru wyprzedzania art. 24 ust. 1 pkt 2 250 i dla porównania: C) Prędkość i hamowanie - Taryfikator 36. art. 97 albo art. 92 § 1 Przekroczenie dopuszczalnej prędkości do 10 km/h art. 20 albo § 27 lub § 31 [1] do 50 37. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 11 - 20 km/h 50 - 100 38. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 21 - 30 km/h 100 - 200 39. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 31 - 40 km/h 200 - 300 40. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 41 - 50 km/h 300 - 400 41. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 51 km/h 400 - 500 Teraz punkty: Nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu: - na skrzyżowaniu w sytuacji równorzędnej - 6 - na skrzyżowaniu oznaczonym znakami określającymi pierwszeństwo przejazdu - 6 - podczas zmiany pasa ruchu - 5 - podczas włączania się do ruchu - 5 Naruszenie przepisów dotyczących wyprzedzania: - nieupewnienie się co do możliwości wyprzedzania - 5 i porównanie: Przekroczenie prędkości: - powyżej 50 km/h - 10 - od 41 do 50 km/h - 8 - od 31 do 40 km/h - 6 - od 21 do 30 km/h - 4 - od 11 do 20 km/h - 2 - od 6 do 10 km/h - 1 Zarówno kwotowo jak i punktowo wszystko w przedziale 31-40 kmh. Mam nadzieję że zrozumiałeś aluzję. PZDR |
|
Data: 2011-03-28 08:20:34 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 28.03.2011 07:15, Ktostam pisze:
W razie takiego zdarzenia: kto będzie bandytą i złodziejem? Ty? Dla niektórych bzdetem będzie wszystko, czego nie zrozumieją. Czy idąc w nocy przez miasto popełniasz jakieś wykroczenie? Ja osobiście nie, ale są ludzie idący nocą lekko wstawieni i śpiewający. To jest wykroczenie. I jak pijanego okradną, to ten pijany będzie złodziej? Zrozum, serdeńko - prywatnie możesz sobie powiadać "mądrości" ludowe typu "sam sobie winien" czy "okazja czyni złodzieja", ale winnym zdarzenia będzie jego bezpośredni sprawca, a nie ten, co mu to zdarzenie tak czy inaczej ułatwił. A przypadki szczególne to de facto zmuszenie kogoś do spowodowania zdarzenia. [ciach] Tak na zakończenie pozostawię do przemyślenia (jeśli jesteś w stanie[ciach sztywne, arbitralne ramki taryfikatora] Zarówno kwotowo jak i punktowo wszystko w przedziale 31-40 kmh. Mam Aluzję - owszem. Inna sprawa, że to kompletnie idiotyczna aluzja, bo taryfikator jest sprawą czysto arbitralną i z sufitu wziętą. Rozumując po twojemu - jadący autostradą 200km/h będzie uznany za sprawcę rozjechania pieszego, który na autostradę nagle wtargnął, bo "opłata" za przełażenie przez autostradę jest niższa. |
|
Data: 2011-03-28 09:44:17 | |
Autor: Ktostam | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Andrzej Ława" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: W dniu 28.03.2011 07:15, Ktostam pisze: Aluzję - owszem. Inna sprawa, że to kompletnie idiotyczna aluzja, bo Bo nie pasuje do Twojej wizji świata (ja zapie...lam, więc Wy maluczcy uważajcie). Wina w przypadku wypadku też jest rzeczą czysto arbitralną. Rozumując po twojemu - jadący autostradą 200km/h będzie uznany za Jeżeli postępowanie tego by dowiodło to powinien dostać najmniej współwinę. Serdeńko (skoro już tak się spoufalamy), zrozum że gdyby ten gość jechał w przedziale 130-150 to ten biedny pieszy prawdopodobnie poprawnie oszacowałby jego prędkość i albo by zdążył przejść albo by ten zamiar odłożył o kilka(naście) sekund. Odwracając przykład. To że ten gość wlazł na autostradę uprawnia Cię do jego rozjechania bo nie chodzi się po autostradzie? Wracając do przykładu z wyjazdem z bramy z ograniczoną widzialnością w terenie zabudowanym. Zapewne w takich sytuacjach (nie mając nikogo do pomocy, a zapewne nawet mając ale nie korzystając) bierzesz pod uwagę że zaraz wyskoczy stamtąd kretyn jadący np. 140 kmh. A więc wyjeżdżając stamtąd miałem wszelkie możliwe informacje że mój manewr się powiedzie. Dopóki nie pojawił się idiota. |
|
Data: 2011-03-28 10:26:05 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 28.03.2011 09:44, Ktostam pisze:
Użytkownik "Andrzej Ława" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: Nie sądź innych po sobie, zapierdalaczu. Ja akurat jeżdżę dość statecznie, bo nawet gdyby 16-letni półtoralitrowy wolnossący diesel na więcej pozwalał, to nie czuję takiej potrzeby plus ja lubię optymalizować zużycie paliwa. A twoja aluzja jest idiotyczna, bo taryfikator nie ma nic wspólnego ze stopniem winy w przypadku zdarzenia. uważajcie). Wina w przypadku wypadku też jest rzeczą czysto arbitralną. Nieprawda. To znaczy owszem, zdarza się kupiony/niekompetentny sędzia, ale w takiej sytuacji sprawa zabójstwa także będzie rzeczą arbitralną. Rozumując po twojemu - jadący autostradą 200km/h będzie uznany za A na jakiej podstawie prawnej? Serdeńko (skoro już tak się spoufalamy), zrozum że gdyby ten gość jechał Co za brednie... Nie szacuje się prędkości tylko (i to mocno "na oko") czas potrzebny na przebycie dystansu. To po pierwsze. Po drugie - co za różnica, czy jedzie 100 czy 200? Powyżej pewnej prędkości wg. ciebie robi się niewidzialny? Zwracam uwagę, że prędkość światła jest w okolicy 300 _tysięcy_ kilometrów - i to na sekundę. Odwracając przykład. To że ten gość wlazł na autostradę uprawnia Cię do Uprawnia? Nie. Ale taki delikwent włażąc pod koła odbiera kierującemu pojazdem możliwość reakcji. Wracając do przykładu z wyjazdem z bramy z ograniczoną widzialnością w terenie zabudowanym. Zapewne w takich sytuacjach (nie mając nikogo do Równie dobrze może wyskoczyć nie-kretyn tylko np. karetka albo radiowóz. Oni mają prawo tyle jechać, a zza winkla i tak nie zauważysz. A skoro nie masz w ogóle widoczności, to równie dobrze możesz władować się tuż pod kogoś jadącego 50km/h (skoro sam pisałeś, że i tacy muszą zwalniać). A więc wyjeżdżając stamtąd miałem wszelkie możliwe informacje że mój Nie miałeś, bo formalnie rzecz biorąc NIE WIESZ jakie ograniczenie obowiązuje na drodze, na którą wyjeżdżasz. Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale limit prędkości można podnieść stosownym znakiem jak urzędnika/właściciela fantazja poniesie. |
|
Data: 2011-03-28 11:13:25 | |
Autor: Ktostam | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Andrzej Ława" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: Użytkownik "Andrzej Ława" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: Nie sądź innych po sobie, zapierdalaczu. uuuu, brak argumentów? A twoja aluzja jest idiotyczna, bo taryfikator nie ma nic wspólnego ze no pewnie że nie ma, tak samo jak zapewne nie ma na przyczyny wypadków lub stopień stwarzania zagrożenia na drodze. Wina w przypadku wypadku też jest rzeczą czysto arbitralną. Nieprawda. To znaczy owszem, zdarza się kupiony/niekompetentny sędzia, Wiesz dlaczego w niektórych przypadkach jest sprawa sądowa? Żeby ktoś przeprowadził ów arbitraż ponieważ strony czasami łącznie z Policją nie były w stanie na miejscu precyzyjnie określić winy. A widzenie spisku w każdej wzmiance na temat sądu pozostawię bez komentarza. Serdeńko (skoro już tak się spoufalamy), zrozum że gdyby ten gość jechał Co za brednie... Nie szacuje się prędkości tylko (i to mocno "na oko") Po drugie - co za różnica, czy jedzie 100 czy 200? Powyżej pewnej Z tym szacowaniem (prędkość\czas) strasznie się czepiasz. Przypuszczam że większość osób czytających zrozumiała moją wypowiedź, ale ok. Szacujemy czas. Ja nie twierdzę że ktoś ma być niewidzialny. Wystarczy że przy pewnych prędkościach i odległościach spora część osób może mieć problem z poprawnym określeniem tego czasu. I nie muszą mieć prawka. Wystarczy że będą próbować przechodzić przez ulicę czy autostradę. Warto natomiast zastanowić się nad prawkiem dla osoby która znacznie łamiąc przepisy nie potrafi przewidzieć możliwych konsekwencji swojego czynu. Wracając do przykładu z wyjazdem z bramy z ograniczoną widzialnością w Równie dobrze może wyskoczyć nie-kretyn tylko np. karetka albo radiowóz. Wiesz po co istnieją sygnały dźwiękowe w takich pojazdach? Po za tym kierowcy tych aut też muszą brać pod uwagę sytuację na drodze. A skoro nie masz w ogóle widoczności, to równie dobrze możesz władować Zwalniać nie oznacza hamować. Zdroworozsądkowo zdejmą nogę z gazu. Załóżmy że jadąc przepisowe 50 auta się miną niebezpiecznie blisko. A więc wyjeżdżając stamtąd miałem wszelkie możliwe informacje że mój Nie miałeś, bo formalnie rzecz biorąc NIE WIESZ jakie ograniczenie Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale limit prędkości można podnieść Wyjeżdżając znałem panujące tam limity. Po za tym wiesz czemu nie ma ograniczeń co wyjazd z posesji? Ponieważ ustawodawca słusznie mniemam sądzi że okoliczni mieszkańcy znają te limity. Dla mnie EOT. Boję się że sprowadzisz mnie do swojego poziomu (jeśli nie już) i pokonasz doświadczeniem. |
|
Data: 2011-03-28 12:10:04 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 28.03.2011 11:13, Ktostam pisze:
Użytkownik "Andrzej Ława" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: Ty zacząłeś na tę nutę. A twoja aluzja jest idiotyczna, bo taryfikator nie ma nic wspólnego ze NA przyczyny? Na pewno nie. Wina w przypadku wypadku też jest rzeczą czysto arbitralną. Piszesz o czymś, o czym najwyraźniej nie masz bladego pojęcia... Nawet jeśli obecni na miejscu policjanci są w 100% pewni, kto jest winien, to i tak sąd musi się tym zająć, bo policja nie jest od orzekania o winie - po prostu to nie leży w jej kompetencji z przyczyn czysto formalnych. Co za brednie... Nie szacuje się prędkości tylko (i to mocno "na oko") Nie, nie czepiam się, bo właśnie sporo ludzi twierdzi, że szacuje prędkość. Szacujemy czas. Ja nie twierdzę że ktoś ma być niewidzialny. Wystarczy Jak się nie ma pewności, że na pewno będzie bezpiecznie, to się nie wychodzi przed pojazd - prosta i jasna zasada. Ty wychodzisz, jak nie masz pewności, że ciebie przejedzie? Wystarczy że będą próbować przechodzić przez ulicę czy autostradę. Warto No i co z tego, że nie mają prawa jazdy? Przepisy muszą znać i tak. natomiast zastanowić się nad prawkiem dla osoby która znacznie łamiąc Tia, że nagle mu przed koła wyskoczy jakiś półślepy gamoń... Wracając do przykładu z wyjazdem z bramy z ograniczoną widzialnością w Ach, teraz echolokacją określasz odległość? BTW: głuchoniemi mogą być kierowcami. kierowcy tych aut też muszą brać pod uwagę sytuację na drodze. A potem pyskowanie, że tak długo zajmuje im dojazd. A skoro nie masz w ogóle widoczności, to równie dobrze możesz władować Tia, a fellatio to nie seks, jak tłumaczył się Clinton. Załóżmy że jadąc przepisowe 50 auta się miną niebezpiecznie blisko. Załóżmy, że się niebezpiecznie trafią. [ciach] Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale limit prędkości można podnieść Nie, nie znałeś. Chyba że miałeś ustawionego w okolicy najbliższego skrzyżowania wywiadowcę. Czyli miałeś pomoc osoby trzeciej. Po za tym wiesz czemu nie ma Ależ są. Patrz: włączanie się do ruchu. Ponieważ ustawodawca słusznie mniemam Gdyby tak ustawodawca sądził, to nie byłoby nakazu korzystania z pomocy strony trzeciej w przypadku braku widoczności. Dla mnie EOT. Boję się że sprowadzisz mnie do swojego poziomu (jeśli nie Tia, cytat awaryjny każdego kretynka, który chce mądrze zabrzmieć. |
|
Data: 2011-03-27 12:23:13 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Fri, 25 Mar 2011 08:58:32 +0100, Andrzej Ława napisał(a):
prędkością gdzie skromne 80 możemy podać spokojnie "z zaniżeniem"? I Owszem nie. Podobny przypadek miałem jakiś czas temu, sąd uznał winę przekraczajacego. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-27 18:39:08 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 27.03.2011 12:23, Adam Płaszczyca pisze:
Sorry winnetou, ale formalnie rzecz biorąc to powinieneś poprosić kogoś, No to co? W sądach wszystko zależy od układów. Znajomi poszli naiwnie w oczywistej sprawie (kradzież samochodu) do sądu... i przegrali, a na apelację nie było już szans, bo w sądzie dokumenty sobie poginęły (naiwnie dali oryginały). Złodziej z układami i był na tyle bezczelny, że na rozprawy ich samochodem przyjeżdżał. |
|
Data: 2011-03-27 22:39:46 | |
Autor: J.F. | |
Zaczelo sie | |
On Sun, 27 Mar 2011 18:39:08 +0200, Andrzej Lawa wrote:
W sądach wszystko zależy od układów. Znajomi poszli naiwnie w oczywistej sprawie (kradzież samochodu) do sądu... i przegrali, a na apelację nie było już szans, bo w sądzie dokumenty sobie poginęły (naiwnie dali oryginały). A jak to bylo ? Bo moze po prostu byl uczciwy - kupil w dobrej wierze i nie zamierzal nic ukrywac. A sad dal mu wiare, bo nie bylo przekonywujacych dowodow. W uczciwszym kraju mozna by sad zaskarzyc za te dokumenty :-) J. |
|
Data: 2011-03-27 22:59:33 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 27.03.2011 22:39, J.F. pisze:
A jak to bylo ? Nie, to właśnie on ukradł. Czy też dokonał bezprawnego zaboru mienia. Samochód został oddany do warsztatu, który oficjalne splajtował - a potem samochód zagarnął jego właściciel. W uczciwszym kraju mozna by sad zaskarzyc za te dokumenty :-) Ha! "Nie mamy waszych dokumentów... I co nam zrobicie?" |
|
Data: 2011-03-27 23:20:15 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Zaczelo sie | |
On 2011-03-27, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:
Nie, to właśnie on ukradł. Czy też dokonał bezprawnego zaboru mienia. Możesz szerzej opisać to zdarzenie? Pzdr, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2011-03-27 23:55:05 | |
Autor: J.F. | |
Zaczelo sie | |
On Sun, 27 Mar 2011 22:59:33 +0200, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 27.03.2011 22:39, J.F. pisze: Dziwne to jakies. No ale Temida jest slepa i nic nie widzi :-) W uczciwszym kraju mozna by sad zaskarzyc za te dokumenty :-)Ha! "Nie mamy waszych dokumentów... I co nam zrobicie?" no to sie nalezy odszkodowanie i na drugi raz dokumenty nie zgina :-) J. |
|
Data: 2011-03-27 23:07:58 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Sun, 27 Mar 2011 18:39:08 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
Owszem nie.No to co? Niech zgadnę - gdzieś na terenie byłego zaboru rosyjskiego? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-28 08:22:49 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 27.03.2011 23:07, Adam Płaszczyca pisze:
W sądach wszystko zależy od układów. Znajomi poszli naiwnie w oczywistej sprawie (kradzież samochodu) do sądu... i przegrali, a na apelację nie było już szans, bo w sądzie dokumenty sobie poginęły (naiwnie dali oryginały). Nie da się ukryć. Pruszków. Twierdzisz, że w Galicji sytuacja jest lepsza? ;) |
|
Data: 2011-03-28 21:16:01 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Mon, 28 Mar 2011 08:22:49 +0200, Andrzej Ława napisał(a):
Niech zgadnę - gdzieś na terenie byłego zaboru rosyjskiego?Nie da się ukryć. Pruszków. Z moich doświadczeń i obserwacji, to najlepiej działają sądy w dawnym zaborze pruskim, potem austriackim, a na końcu w rosyjskim. Te ostatnie traktuja prawo instrumentalnie - czyli policja pokazuje kogo, a sedzia znajduje przepis. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-28 21:39:53 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 28.03.2011 21:16, Adam Płaszczyca pisze:
Z moich doświadczeń i obserwacji, to najlepiej działają sądy w dawnym Policjanci byliby szczęśliwi, ale niestety aż tak dobrze nie mają. Przynajmniej w przypadku przestępstw pospolitych na które akurat nie ma "akcji". Natomiast faktycznie daje się odczuć ich pewną, hmmm, dyspozycyjność. |
|
Data: 2011-03-28 23:11:06 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Mon, 28 Mar 2011 21:39:53 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
Policjanci byliby szczęśliwi, ale niestety aż tak dobrze nie mają. Przynajmniej w przypadku przestępstw pospolitych na które akurat nie ma "akcji". OK, poprawka - niekiedy to nie policja pokazuje kogo ;) -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-25 09:07:57 | |
Autor: Cavallino | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Ktostam" <ktostam@abcd.pl> napisał w wiadomości news:4d8c3030$0$2450$65785112news.neostrada.pl...
Że wyjeżdżający w ten sposób jest debilem i nie powinien tego robić bez pomocy osób trzecich, lusterka na wysięgniku? ;-) |
|
Data: 2011-03-25 09:30:19 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 25.03.2011 09:07, Cavallino pisze:
Że wyjeżdżający w ten sposób jest debilem i nie powinien tego robić bez Debilami raczej byli urzędnicy odpowiedzialni za powstanie takiego koszmarku - w końcu zarówno mury, jak i wyjazdy z posesji podlegają urzędniczej kontroli. Podobnie jak np. ograniczenia prędkości. |
|
Data: 2011-03-25 11:12:20 | |
Autor: Ktostam | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Andrzej Ława" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:imhjqs$ag0$1@inews.gazeta.pl... W dniu 25.03.2011 09:07, Cavallino pisze: Że wyjeżdżający w ten sposób jest debilem i nie powinien tego robić bez Debilami raczej byli urzędnicy odpowiedzialni za powstanie takiego Wyjątkowo zgadzam się z Tobą w 100% :) |
|
Data: 2011-04-17 19:29:55 | |
Autor: jerzu | |
Zaczelo sie | |
On Fri, 25 Mar 2011 09:07:57 +0100, "Cavallino"
<cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote: Że wyjeżdżający w ten sposób jest debilem i nie powinien tego robić bez pomocy osób trzecich, lusterka na wysięgniku? ;-) Peryskopu :P -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński xxx.jerzu@poczta.onet.pl http://jerzu.waw.pl GG:129280 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200 |
|
Data: 2011-03-17 14:42:47 | |
Autor: Massai | |
Zaczelo sie | |
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 17.03.2011 11:52, Massai pisze: Drażliwa definicja ;-) Bo zobacz co z niej wynika - że prędkość ma wpływ na widzialność ;-) Jeśli masz widzialność na 200 metrów (zakręt, mgła, wzniesienie) to niezależnie ile jedzie, fizycznie zobaczysz go z 200 metrów. No, ale to tak na boku, bo taką definicję trudno precyzyjnie napisać. trzeba się posiłkować czasem, tzn. fizyczne uniemożliwienie pojazdu dostatecznie WCZEŚNIE (w sensie czasu, który jest mu potrzebny na dotarcie od punktu w którym jest widoczny do nas) żeby nie wymusić. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2011-03-18 09:31:38 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 17.03.2011 15:42, Massai pisze:
Bo zobacz co z niej wynika - że prędkość ma wpływ na widzialność ;-) Owszem. Stąd ograniczenie prędkości powinno uwzględniać takie przeszkody terenowe. Zaś jeśli chodzi o mgłę - wychodzi sprawa dostosowania prędkości do warunków drogowych. No, ale to tak na boku, bo taką definicję trudno precyzyjnie napisać. Jasna sprawa. |
|
Data: 2011-03-17 23:38:51 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Thu, 17 Mar 2011 11:06:33 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
Jeśli faktycznie _fizycznie_ nie było możliwości zauważeni nadjeżdżającego pojazdu, to jest przypadek szczególny - ale samo przekroczenie dopuszczalnej prędkości nie stanowi usprawiedliwienia wymuszenia pierwszeństwa. Np. dłuuuuuuuuga równa prosta z widokiem "po horyzont". Sąd rejonowy w Międzyrzeczu był innego zdania. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-18 09:36:34 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 17.03.2011 23:38, Adam Płaszczyca pisze:
przekroczenie dopuszczalnej prędkości nie stanowi usprawiedliwienia Sąd rejonowy w innej pipidówie był zdania, że dyskryminacja płciowa w kawiarni jest OK, o ile dyskryminowani/ośmieszani są mężczyźni, a nie kobiety. Jakie sądy w Polsce są to wiemy - wyroki z prawem często mają niewiele wspólnego. Sędziowie są często niekompetentni, w taki czy inny sposób skorumpowani lub zwyczajnie niedbali. |
|
Data: 2011-03-22 20:33:21 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Fri, 18 Mar 2011 09:36:34 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
Jakie sądy w Polsce są to wiemy - wyroki z prawem często mają niewiele wspólnego. Sędziowie są często niekompetentni, w taki czy inny sposób skorumpowani lub zwyczajnie niedbali. To w Polsce B. Akurat ten z Międzyrzecza argumentację oparł na przepisach PoRD. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-23 08:50:05 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 22.03.2011 20:33, Adam Płaszczyca pisze:
Dnia Fri, 18 Mar 2011 09:36:34 +0100, Andrzej Lawa napisał(a): Masz może treść wyroku wraz z uzasadnieniem? |
|
Data: 2011-03-27 12:29:45 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Wed, 23 Mar 2011 08:50:05 +0100, Andrzej Ława napisał(a):
To w Polsce B. Akurat ten z Międzyrzecza argumentację oparł na przepisachMasz może treść wyroku wraz z uzasadnieniem? Nie, nie prosiłem o pisemne uzasadnienie korzystnego dla mnie wyroku ;) Sąd oparł się na tym, co napisał biegły. Biegły zaś napisał (w dużym skrócie, rzecz jasna), że w momencie podejmowania decyzji przeze mnie o wyjeździe na główną, pas na który wyjeżdżałem był wolny i miałem prawo się nie spodziewać niezgodnego z przepisami wyprzedzania na tymże skrzyżowaniu. Wyprzedzający zaś delikwent złamał kilka przepisów czym doprowadził do powstania zagrożenia. Sąd uznał, że nie można mi przypisać winy, gdyż spełniłem swoje obowiązki, więc nie popełniłem wykroczenia. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-27 12:54:27 | |
Autor: J.F. | |
Zaczelo sie | |
On Sun, 27 Mar 2011 12:29:45 +0200, Adam Płaszczyca wrote:
Sąd oparł się na tym, co napisał biegły. Biegły zaś napisał (w dużym Z tym ze aby tak wyszlo to przekroczenie predkosci musi byc naprawde duze. IMO nie wystarczy poltora raza. J. |
|
Data: 2011-03-27 15:31:49 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Sun, 27 Mar 2011 12:54:27 +0200, J.F. napisał(a):
Sąd uznał, że nie można mi przypisać winy, gdyż spełniłem swoje obowiązki, Tak naprawdę, to jedyne co musi być, to opinia biegłego, że przekroczenie prędkości było wystarczające. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-27 17:51:26 | |
Autor: J.F. | |
Zaczelo sie | |
On Sun, 27 Mar 2011 15:31:49 +0200, Adam Płaszczyca wrote:
Dnia Sun, 27 Mar 2011 12:54:27 +0200, J.F. napisał(a): Opinie bieglego obala sie opinia drugiego bieglego :-) Najlepsze bylby slady hamowania pojazdu dlugosci ponad 50m, ale teraz wszyscy maja ABS. No wiec nagranie z kamery - ale malo kto ma cztery, zeby w kazda strone miec widok. Pozostaje wiec odleglosc od skrzyzowania - jesli naprawde wyjechales bez wlasnej winy, to stukniecie bedzie daleko za skrzyzowaniem. No chyba ze tam 20 obowiazywalo J. |
|
Data: 2011-03-27 23:09:03 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Sun, 27 Mar 2011 17:51:26 +0200, J.F. napisał(a):
A tą trzecim biegłym ;) Najlepsze bylby slady hamowania pojazdu dlugosci ponad 50m, ale teraz Wystarczy jedna, to już całkiem spory materiał dowodowy. Pozostaje wiec odleglosc od skrzyzowania - jesli naprawde wyjechales A to już zalezy od tego, jaką masz konfigurację. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-27 18:43:04 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Zaczelo sie | |
W dniu 27.03.2011 12:29, Adam Płaszczyca pisze:
Nie, nie prosiłem o pisemne uzasadnienie korzystnego dla mnie wyroku ;) Moment! Jakie wyprzedzanie? W tym wątku nie była mowa o żadnym wyprzedzaniu tylko o samotnym nadjeżdżającym pojeździe! Wyprzedzanie na skrzyżowaniu to zupełnie inny przypadek. I na pewno nie będzie to miało związku z przypadkami wyjeżdżania z np. posesji, bo wtedy za chiny ludowe nie jest to skrzyżowanie i jeśli to był taki przypadek i sąd powoływał się na wyprzedzanie na skrzyżowaniu, to będzie to tylko kolejny dowód na niekompetencję/nieuczciwość sędziów. Sąd uznał, że nie można mi przypisać winy, gdyż spełniłem swoje obowiązki, |
|
Data: 2011-03-27 23:11:46 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zaczelo sie | |
Dnia Sun, 27 Mar 2011 18:43:04 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
Opisuję swój przypadek. Też wydawać by się mogło, że sprawa ewidentna, bo ja wyjeżdżałem z podporządkowanej, więc miałem obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim na drodze głównej. Cały myk polega na tym, że art. 4 jest naprawdę bardzo dobrze sformułowany. Jeśli w momencie podejmowania decyzji o włączeniu się do ruchu wyjeżdżający nie może widziec nadjeżdżającego, a dochodzi do 'bum', to wchodzi art. 2 KW. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2011-03-24 18:23:47 | |
Autor: The_EaGle | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-16 12:56, Massai pisze:
Tiaaa. A jak można nie zauważyć tira? A ile jest takich wypadków że ktoś pod taki drobiażdżek się wpierniczy? A skoro można nie zauważyć na przejeździe kolejowym lokomotywy która jedzie 80km/h PO TORACH to tym bardziej motocykla jadącego 60km/h! Wiec przestań pieprzyć bo się ośmieszasz! Pozdrawiam Rafał |
|
Data: 2011-03-24 17:49:19 | |
Autor: Massai | |
Zaczelo sie | |
The_EaGle wrote:
W dniu 2011-03-16 12:56, Massai pisze: Widać mało, skoro jakoś ludzie nie nalepiają sobie na samochodach "patrz w lusterka, tiry są wszędzie". A skoro można nie zauważyć na "Pociągi są wszędzie"? Akurat z pociągami dochodzi do wypadków w miejscach gdzie jest ograniczona widoczność. Względnie kierowca jest na takiej bani że i tak cud że do tego przejazdu się dotoczył. A i tak są bardzo rzadkie. to tym No cóż, skoro masz problem z zauważeniem motocykla jadącego 60 km/h, może trzeba pomyśleć nad wizytą u okulisty?
Sam pieprzysz jak potłuczony. Bronisz tego ganiania motocyklem jak niepodległości. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2011-03-13 18:58:15 | |
Autor: P_ablo | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Piotr Wasil" <adres@na.www> napisał w wiadomości news:jcupn6170ae31k4duo64ajs6pscg4oshf34ax.com...
MarcinJM <marcin@inetia.pl> napisał(a): Zaraz sie dowiesz, ze na bank winna jakas puszka... -- Picasso |
|
Data: 2011-03-13 19:29:34 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
Zaraz sie dowiesz, ze na bank winna jakas puszka... W wiekszosci przypadkow winna jest puszka - tutaj nie jest inaczej: http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,skoda-w-motocykliste-dwuletnie-dziecko-potracone,134058.html |
|
Data: 2011-03-24 18:45:19 | |
Autor: The_EaGle | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-13 18:58, P_ablo pisze:
Użytkownik "Piotr Wasil" <adres@na.www> napisał w wiadomościA widziałeś motocyklistę gadającego przez telefon w czasie jazdy? |
|
Data: 2011-03-25 08:37:12 | |
Autor: Andrzej Ława | |
Zaczelo sie | |
W dniu 24.03.2011 18:45, The_EaGle pisze:
Zaraz sie dowiesz, ze na bank winna jakas puszka...A widziałeś motocyklistę gadającego przez telefon w czasie jazdy? Telefon to pikuś - jakiś czas temu na trasie katowickiej widziałem kretyna w małym fiacie, który jadł... zupę. Kierownicę trzymał "klatą". Notabene nieco wcześniej widziałem identyczny numer w wykonaniu kierowcy TIRa. Swoją szosą nałogowo gadających przez telefony widuję... rowerzystów. |
|
Data: 2011-03-13 18:54:36 | |
Autor: Seba | |
Zaczelo sie | |
Dnia Sun, 13 Mar 2011 12:15:47 +0100, MarcinJM napisał(a):
Ok 10 mijanych motocyklistow, KAZDY jedzie jak idiota. Akurat w motocykliźmie nie ma długowiecznych 'chojraków' - każda głupota w podejściu, działaniu prędzej czy później zostaje ukarana. Srogo ukarana. Jak to się już utarło - "do maja, czerwca pozostaną tylko myślący". PS. Ja w tym roku już kilka razy sobie pojeździłem, jednakże dzisiaj już całkiem oficjalnie 'rozpocząłem sezon' sprowadzając moto na stałe pod domem po okresie zimowania w ciepłym garażu. W końcu nadchodzi czas ukojenia :) -- Pozdrawiam, Sebastian S. |
|
Data: 2011-03-13 19:43:16 | |
Autor: P.B. | |
Zaczelo sie | |
Dnia Sun, 13 Mar 2011 12:15:47 +0100, MarcinJM napisał(a):
Ok 10 mijanych motocyklistow, KAZDY jedzie jak idiota. Generalizujesz! Ja wczoraj między Juratą a Helem widziałem dwóch harleyowców. Jechali jak normalni ludzie. Dla odmiany dziś na Morskiej w Gdyni widziałem przygłupa, który z dziewuchą za plecami na gumie startował. Głupków dłużej się pamięta, ale normalnych też się spotyka. -- Pozdrawiam, Przemek |
|
Data: 2011-03-13 19:59:34 | |
Autor: pwz | |
Zaczelo sie | |
W dniu 2011-03-13 12:15, MarcinJM pisze:
Ok 10 mijanych motocyklistow, KAZDY jedzie jak idiota. Fakt faktem, że ludzie głupawki dostali. Nie wiem, jak na jednośladach, ale mnie przedwczoraj koleś zajechał tak drogę (zmienił mi pas przed samą maską), że gdybym nie wcisnął po heblach i nie wjechał prawą stroną na krawężnik (dzięki Bogu bez przechodniów), to bym mu siedział w tyłku (auć!). Mam nadzieję, że felga to przeżyła, ale jeżeli to czyta kierownik tego jasnobrązowego WOxxxx z Górczewskiej, to niech wie, że jest mi winien kołpak na prawe przednie koło (dojechałem do domu i zauważyłem, że go nie ma - musiał odpaść przy tym najechaniu na krawężnik). pwz |
|
Data: 2011-03-13 19:38:22 | |
Autor: to | |
Zaczelo sie | |
begin pwz
Fakt faktem, Ĺźe ludzie gĹupawki dostali. Nie wiem, jak na jednoĹladach, Napraw hamulce i nie jeĹşdzij tuĹź przy krawÄĹźniku. ;) -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-03-13 20:24:22 | |
Autor: MM | |
Zaczelo sie | |
Dnia 13-03-2011 o 19:59:34 pwz <pwz@onet.eu> napisał(a):
W dniu 2011-03-13 12:15, MarcinJM pisze: Jeżeli jechał tobie po błotniku, to trzeba było jechać prosto, on by się obrócił wokół własnej osi. A ty byś miał minimalne uszkodzenia. |
|
Data: 2011-03-13 19:30:22 | |
Autor: to | |
Zaczelo sie | |
begin MM
JeĹźeli jechaĹ tobie po bĹotniku, to trzeba byĹo jechaÄ prosto, on by siÄ A lekarz co na to? -- "An intelligent man is sometimes forced to be drunk to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway |
|
Data: 2011-03-13 22:48:52 | |
Autor: Cavallino | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "pwz" <pwz@onet.eu> napisał w wiadomości news:ilj46n$vef$1news.onet.pl...
W dniu 2011-03-13 12:15, MarcinJM pisze: Nie jeździli pół roku, więc jak odtrąbili koniec zimy, to powyciągali przeróżne pojazdy z garażu i uczą się jeździć od nowa. Co pewnie znaczy że dobre czasy się skończyły i od jutra wracają letnie korki. Droga do pracy wydłuży się znacznie. |
|
Data: 2011-03-14 01:49:59 | |
Autor: Michał Gut | |
Zaczelo sie | |
Droga do pracy wydłuży się znacznie. a to dlaczego? nie powiesz mi ze motory je powoduja:)(korki) |
|
Data: 2011-03-14 07:02:03 | |
Autor: Dysiek | |
Zaczelo sie | |
a to dlaczego? nie powiesz mi ze motory je powoduja:)(korki) W zimie wiele osob rezygnuje z auta (strach przed jazda). U mnie w pracy z polowa babek, no ale juz jezdza od jakiegos czasu znowu. Dysiek |
|
Data: 2011-03-14 09:36:35 | |
Autor: Cavallino | |
Zaczelo sie | |
Użytkownik "Michał Gut" <michal@wytnijizostawsamadomenesircomp.pl> napisał w wiadomości news:iljonn$6tp$1portraits.wsisiz.edu.pl...
Droga do pracy wydłuży się znacznie. Napisałem że chodzi o przeróżne pojazdy. Z samochodami na czele. |
|
Data: 2011-03-14 21:11:19 | |
Autor: bratPit | |
Zaczelo sie | |
Ok 10 mijanych motocyklistow, KAZDY jedzie jak idiota. dramatyzujesz, ja zwracam uwagę na choppery/cruisery - ci jeżdżą normalnie, szlifierkom zwyczajnie robię miejsce...o ile zdążę zareagować, brat |