Data: 2010-08-27 23:55:15 | |
Autor: u2 | |
Zaczepki wobec Moskwy nie sprzyjają stabilizac ji | |
... w Mołdowie, dupki żołędne, czyli jak qrewskie pestycydy wchłaniają
oporne respubliki : http://www.rp.pl/artykul/29,528045.html '- Jak przyjęto decyzje Moskwy w Mołdawii? Czego jest więcej: pestycydów czy polityki? - Te ograniczenia są traktowane przede wszystkim jako gest polityczny. Wywołany głównie negatywną reakcją Moskwy na ostre deklaracje Ghimpu, zwłaszcza kontrowersyjny dekret, który ustanawia 28 czerwca Dniem Sowieckiej Okupacji. Ograniczenie importu to działania odwetowe. Kolejnym etapem może być udział rosyjskiego ambasadora w uroczystościach z okazji 20-lecia samozwańczego Naddniestrza. Co oczywiście wywoła negatywną reakcję w Kiszyniowie. Aż się prosi, by przypomnieć rok 2006, kiedy z powodu pogorszenia relacji między Mołdawią i Rosją oraz zbliżenia Kiszyniowa z UE wprowadzono embargo na nasze wino – także z czysto politycznym podtekstem. Gdy tylko ówczesne władze zmieniły ton wobec Moskwy na bardziej „konstruktywny”, embargo zostało zdjęte. - Na ile skuteczne mogą być takie gospodarcze naciski? Czy rzeczywiście mogą działać na czyjąś korzyść albo któremuś z polityków zaszkodzić? Krótko mówiąc, komu w chwili obecnej pomaga warzywna dyplomacja Moskwy? - Sytuacja w Mołdawii jest dość skomplikowana, a zaczepki wobec Moskwy nie sprzyjają stabilizacji. Paradoksalnie, pogorszenie stosunków między Rosją i Mołdawią jest na rękę właśnie partii Ghimpu. Taka polityka konsoliduje jego zwolenników, którzy tradycyjnie spoglądają w stronę Rumunii i popierają ostre deklaracje wobec Moskwy. Te działania pogarszają notowania pozostałych partii koalicji, które opowiadają się za pragmatycznymi relacjami z Moskwą. Otwarcie antyrosyjska retoryka nie podoba się ich elektoratowi, reaguje na nią z osłupieniem. - Czy dojdzie do bezpośrednich wyborów głowy państwa? - Referendum prawdopodobnie zdecyduje o wprowadzeniu bezpośrednich wyborów prezydenckich. Trudno powiedzieć, czy to dobry wybór. Z jednej strony to wyjście z politycznego pata. Nasze partie pokazały, że są niezdolne do kompromisu w sprawie wyboru prezydenta w parlamencie. Bezpośrednie wybory to dobre wyjście z sytuacji. Z drugiej strony bezpośrednie wybory to początek rywalizacji przywódców partii tworzących koalicję, jej utrzymanie może być trudne. Przegrani będą szukać porozumienia z innymi partnerami, z komunistami włącznie. Scena polityczna nadal więc będzie rozdrobniona i niewykluczone, że prezydent będzie pochodził z partii, która znajdzie się w opozycji. W tym przypadku przedłuży się brutalna wojna polityczna, a podziały w społeczeństwie mogą się tak pogłębić, że zagrożona zostanie nasza państwowość. Dodatkową komplikacją jest to, że w rywalizację zaangażowały się instytucje dotąd apolityczne, na przykład Cerkiew. Zaufanie do władzy spada i może osiągnąć niebezpieczny punkt krytyczny. - Kto może kandydować ze strony komunistów? I czy będzie miał realne szanse na zwycięstwo? - Padają różne nazwiska, ale najbardziej prawdopodobnym kandydatem pozostaje była premier Zinaida Greczani. Jeśli kandydat komunistów nie przejdzie do drugiej tury, to ich poparcie może się okazać kluczowe dla zwycięstwa innego kandydata." |
|