|
Data: 2009-07-16 19:01:59 |
Autor: Tomasz Radko |
Zagadka. Dosc trudna. |
Leszczur pisze:
Dobra. To ja mam dla Was wakacyjna zagadke, ktora prosze rozwiazywac
bez pomocy materialow dodatkowych, a jedynie wlasnej wiedzy, przeczuć
lub wróżb.
Pytanie brzmi: ktory zawodnik NBA w sezonie 2008-2009 (z grajacych
ponad 1500 minut) swoja obecnoscia na boisku najbardziej wplywal na
odsetek zbiorek w obronie wlasnej druzyny. Naturalnie chodzi mi o
wplyw pozytywny.
Czyli innymi slowy czyja obecnosc powodowala ze druzyna poprawiala
prace na wlasnej desce w najwiekszym stopniu.
Ustalmy od razu, ze mozna podawac do 5 kandydatow (zeby nie cykac sie
z pojedynczymi nazwiskami).
Duncan, Rondo, Biedrins, Paul, Chandler
|
|
|
Data: 2009-07-16 10:18:37 |
Autor: L'e-szczur |
Zagadka. Dosc trudna. |
On 16 Lip, 19:01, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Leszczur pisze:
> Dobra. To ja mam dla Was wakacyjna zagadke, ktora prosze rozwiazywac
> bez pomocy materialow dodatkowych, a jedynie wlasnej wiedzy, przeczuć
> lub wróżb.
> Pytanie brzmi: ktory zawodnik NBA w sezonie 2008-2009 (z grajacych
> ponad 1500 minut) swoja obecnoscia na boisku najbardziej wplywal na
> odsetek zbiorek w obronie wlasnej druzyny. Naturalnie chodzi mi o
> wplyw pozytywny.
> Czyli innymi slowy czyja obecnosc powodowala ze druzyna poprawiala
> prace na wlasnej desce w najwiekszym stopniu.
> Ustalmy od razu, ze mozna podawac do 5 kandydatow (zeby nie cykac sie
> z pojedynczymi nazwiskami).
Duncan, Rondo, Biedrins, Paul, Chandler
Lepiej. Rondel - 14. Biedrins 43, Paul 47.
Duncan minimalnie na plusie.
Pozdro
L'e-szczur
|
|