Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Zagadka monopolowa, czyli żmudna droga do III RP

Zagadka monopolowa, czyli żmudna droga do III RP

Data: 2019-05-19 07:22:23
Autor: Jacek Bialy
Zagadka monopolowa, czyli żmudna droga do III RP
Nad czym zastanawia się młody człowiek stojący na krawężniku?

 http://www.newsweek.pl/g/i.aspx/910/-512/newsweek/634269024645370000.jpg

          .einbezrtopein iots otk ,ćawocazso ejubórP << Dlaczego niepotrzebnie?   Otóż wyobraźmy sobie, że krótko po uwiecznionej na fotografii chwili pani kierowniczka zamyka sklep a towaru starczy tylko dla tych, którzy dostali się już do środka. Co wtedy zrobi mocno wysuszony mężczyzna spoglądający łakomie na wynoszoną ze sklepu przez starszego jegomościa połóweczkę?

     .ęnec ąntorkyzrt az ćipukdo ąj ęis łarats eizdęB <<

Dlaczego trzykrotną? Tak właśnie kształtowały się wolnorynkowe ceny wódki. W Pewexach flaszka stała nieznacznie poniżej dolara, co przekładało się na jej cenę na mecie. Wynika z tego, że spekulant zarabiał ekwiwalent około dwóch trzecich dolara za sztukę. Powiedzmy, że w ciągu miesiąca sprzedał 30 takich butelek, co daje mu 20$ zysku, czyli średni zarobek robotnika w PRL.
W rzeczywistości dawano po litrze na głowę, poza tym oprócz wódki można było wystać inny deficytowy towar, na przykład papierosy. Po za tym prawdziwe rekiny podjeżdżały po towar od strony zaplecza..
Klientami mety nierzadko bywali funkcjonariusze MO i ZOMO, którzy w godzinach służbowych nie powinni byli pokazywać się w milicyjnych kantynach (a i tam coraz częściej dochodziło do reglamentacji), tak więc mety kwitły pomimo regularnie nakładanych na nie administracyjnych grzywien. Po prostu komunistyczny system się uczył - w latach 80 rozumiał już, że zamiast tępić gospodarcze podziemie, lepiej je opodatkować i przejmować nad nim kontrolę.  Taka to była nasza żmudna droga do III RP.

JB

Data: 2019-05-19 08:42:48
Autor: Jakub A. Krzewicki
Zagadka monopolowa, czyli żmudna droga do III RP
W dniu niedziela, 19 maja 2019 16:22:24 UTC+2 użytkownik Jacek Bialy napisał:

Klientami mety nierzadko bywali funkcjonariusze MO i ZOMO, którzy w godzinach służbowych nie powinni byli pokazywać się w milicyjnych kantynach (a i tam coraz częściej dochodziło do reglamentacji), tak więc mety kwitły pomimo regularnie nakładanych na nie administracyjnych grzywien. Po prostu komunistyczny system się uczył - w latach 80 rozumiał już, że zamiast tępić gospodarcze podziemie, lepiej je opodatkować i przejmować nad nim kontrolę.  Taka to była nasza żmudna droga do III RP.

ZTCW to jednak szanujące się meliny nie zależały tak od monopolowej tylko
rozprowadzały mleko prosto od wściekłej krowy albo na miejscu pędziły własny
bimber, yo ne?

Data: 2019-05-19 12:44:30
Autor: Jacek Bialy
Zagadka monopolowa, czyli żmudna droga do III RP
  -- ZTCW to jednak szanujące się meliny nie zależały tak od monopolowej tylko 
rozprowadzały mleko prosto od wściekłej krowy albo na miejscu pędziły własny 
bimber, yo ne?
-- -- -- -

Szanująca się meta tym różniła się od meliny, że sprzedawała alkohol ze sklepu i do tego nie chrzczony. W podlejszych melinach miewali bimber (spirytus przemysłowy z Niemiec był wtedy zbyt drogi) tudzież ochrzczone  J23. Jednak za produkcję bimbru groziły gorsze konsekwencje niż za spekulację.

JB

Data: 2019-05-19 18:05:09
Autor: Zenek Kapelinder
Zagadka monopolowa, czyli żmudna droga do III RP
Komu kit chcesz wciskac? Na melinach bez wzgledu na status klientow sprzedawali sklepowe wodki. Bajki ze spirytusem z niemiec w buty sobie mozesz wsadzic, wyzszy bedziesz. Jak mieli by go z rfn przewiezc w ilosciach mogacych zaspokoic zapotrzebowanie panstwa w ktorym zylo trzydziesci kilka milionow ludzi. Nawet po 1990 roku ogromny przemyt niemieckiego spirytusu, pod parasolem czerwonej bandy i ich demokratycznych slugusow, nie mial wiekszego wplywu na rynek.  Produkcja bimbru byla raczej hobbystyczna a nie handlowa. I najwazniejsze. W czasach z ktorych pochodzi zdjecie spozycie spirytusu na leb bylo w okolicach 4,5-5 litrow rocznie. Teraz pod 12 litrow spirytusu na leb rocznie. 3 miliony malpek dziennie sie sprzedaje.

Data: 2019-05-19 19:13:33
Autor: Jakub A. Krzewicki
Zagadka monopolowa, czyli żmudna droga do III RP
W dniu poniedziałek, 20 maja 2019 03:05:11 UTC+2 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:
Produkcja bimbru byla raczej hobbystyczna a nie handlowa.
Szeroko rozpowszechniona. Wujek, zanim przeprowadził się do Wrocławia, był
przez pewien czas w latach 80-tych osiedlony na wsi, gdzie się ożenił
z sąsiadką i wszedł m.in, w posiadanie niewielkiego sadu przydomowego.
Ze znajdujących się tam śliwek robił bardzo pyszną śliwowicę, cenioną
w okolicy na weselach. Później sprzedał ziemię i osiedlił się w mieście.

Data: 2019-05-20 00:43:10
Autor: Jacek Bialy
Zagadka monopolowa, czyli żmudna droga do III RP
  -- - Komu kit chcesz wciskac? Na melinach bez wzgledu na status klientow sprzedawali sklepowe wodki.
-- -- -- --

Tudzież chrzczone octem alpażki, co po latach z ciebie Zenuś wychodzi nie tylko tutaj na psp   :-DDD

   -- - Bajki ze spirytusem z niemiec w buty sobie mozesz wsadzic, wyzszy bedziesz. Jak mieli by go z rfn przewiezc w ilosciach mogacych zaspokoic zapotrzebowanie panstwa w ktorym zylo trzydziesci kilka milionow ludzi.
 -- --

Powiedz jeszcze mądralo, kto miałby niemiecką dyktę do PRL sprowadzać, skoro polski spirytus w pewexach był od niej o połowę tańszy?
Może ty?    Buuu ha-ha!

JB

Zagadka monopolowa, czyli żmudna droga do III RP

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona