Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Zaginêli tury¶ci w rejonie Babiej Góry

Zaginêli tury¶ci w rejonie Babiej Góry

Data: 2010-12-20 23:17:41
Autor: Jar
Zaginêli tury¶ci w rejonie Babiej Góry
Za www grupy Beskidzkiej GOPR -znalezieni, sprowadzeni w dobrym stanie do cywilizacji.
 A propos flame'a, moje komentarze do podwątków:

1) kompas i 5 m widoczności w odkrytym śnieżnym terenie po ciemku -nie jest tak różowo, jak ktoś tu sugeruje. Wiem, bo przerabiałem w doskonale znanej sobie okolicy. Da się, ale tempo spada upiornie, a ryzyko wpadki  -spore. Jeśli warunki były naprawde ciężkie [wichura], musiało być ciekawie.W takiej sytuacji mogły ich zawieść siły, nerwy i/lub faktycznie sie zgubili.

2) zasilanie telefonu na korbkę -ktoś tu prawidłowo podsumował wydajność, podobnie jak tej "ładowarki słonecznej". Można sobie tę korbkę wsadzić gdzie wzrok... itd. Owszem, istniały kiedyś prądnice do radiostacji, ale to nie były kieszonkowe gadżety, tylko solidne dynamo z dłuugą korbą, które należało raczej do czegoś przymocować/ gdzieś postawić. Ojciec kolegi z podstawówki miał taką -solidnie zakręcona potrafiła zaróżowić solidnie małej mocy żarówkę na 220V, a nas "poszczypać" nieźle. Ważyła chyba pół kilo, goła bez obudowy czy podstawy. Miniaturka nie bedzie miała nawet  paru % mocy tamtej, nie mówiąc o małych, delikatnych częściach mechaniki -do połamania. To tak, jak te latarki na dynamo -totalna porażka. Jedynym wyjatkiem wśród tych ostatnich jest model z latającym w tubusie między odbojnicami magnesem. Kilku(nasto)
krotne potrzaśnięcie ramieniem wystarcza na pół godziny pracy lub więcej. Brak skomplikowanej, odkrytej mechaniki podatnej na uszkodzenie, spora wydajność, bo nie męczy dłoni. Ale toto zasila JEDNĄ diodę LED [przez buforowy akumulatorek], czyli tak jakby na wyświetlacz w komórce wystarczy -i na tym koniec.
3) Wg. mnie 100x łatwiej zadbać o dobrze naładowana baterię w telefonie przed wyjściem i trzymać go wyłączonego w cieple blisko ciała. Stale włączony w górach  często gubiłby i łapał na nowo stacje bazowe, w dodatku pracując z maksymalną mocą. Przy sprawnej [nie wyeksploatowanej do cna] baterii takie BHP jest całkowicie wystarczające. Nie ma mowy, aby nie dało się odbyć przynajmniej kilku krótkich rozmów z ratownikami w razie potrzeby. Pozdrawiam
-J.

--


Data: 2010-12-21 08:38:18
Autor: J_K_K
Zaginêli tury¶ci w rejonie Babiej Góry
Użytkownik "Jar" <jarwpawWYTNIJTO@interia.pl> napisał w wiadomości news:0edf.000004a6.4d0fd605newsgate.onet.pl...
Owszem, istniały kiedyś prądnice do radiostacji, ale to nie były
kieszonkowe gadżety, tylko solidne dynamo z dłuugą korbą, które należało
raczej do czegoś przymocować/ gdzieś postawić.
 Miniaturka nie bedzie miała nawet  paru % mocy tamtej,
A teraz napisz coś o wymiarach, pojemności, napięciu i wadze akumulatorów
od radiostacji, a od współczesnej komórki ;-)

latarki na dynamo -totalna porażka.
Wożę taką w aucie - z baterią Li-Ion, na trzy diody,
raz kiedyś naładowałem (przez kręcenie ;-),
sprawdzam co jakiś czas - trzyma do dzisiaj.

Jedynym wyjatkiem wśród tych ostatnich
jest model z latającym w tubusie między odbojnicami magnesem.
Dużo słabsze światło (więcej jak 3x), delikatniejsza obudowa,
szybsze rozładowanie (moim zdaniem tam jest kondensator, a nie akumulatorek),
większe zmęczenie elementu ładującego ;-)

3) Wg. mnie 100x łatwiej zadbać o dobrze naładowana baterię w telefonie
To jest plan A. A że czasami przydaje się plan B, to już wyżej napisano.

Pzdr

JKK

Data: 2010-12-21 11:13:51
Autor: Zbynek Ltd.
Zaginêli tury¶ci w rejonie Babiej Góry
J_K_K napisał(a) :

Jedynym wyjatkiem wśród tych ostatnich
jest model z latającym w tubusie między odbojnicami magnesem.
Dużo słabsze światło (więcej jak 3x), delikatniejsza obudowa,
szybsze rozładowanie (moim zdaniem tam jest kondensator, a nie akumulatorek),
większe zmęczenie elementu ładującego ;-)

Że już nie wspomnę o komentarzach osób postronnych :-D

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2010-12-21 22:46:39
Autor: Jar
Zaginêli tury¶ci w rejonie Babiej Góry
A teraz napisz coś o wymiarach, pojemności, napięciu i wadze akumulatorów

od radiostacji, a od współczesnej komórki ;-)

Nie tyle o wadze i pojemnościakumulatorów radiostacji, co o potrzebnej mocy zasilania, ale w sumie prawie masz racje -inny rząd wielkości. Tyle tylko,ze komórka w terenie potrzebuje jednak tych paru watów, a to ciut wiecej, niz solidna diodowa latarka

> latarki na dynamo -totalna porażka.

Wożę taką w aucie - z baterią Li-Ion, na trzy diody,

raz kiedyś naładowałem (przez kręcenie ;-),

sprawdzam co jakiś czas - trzyma do dzisiaj.

Wierzę. Na pewno istnieja solidniejsze i bardziej wydajne modele od tych, które widziałem po sklepach, a jedna [taka na korbkę czy wajchę, nie ta z magnesem] miałem okazję próbować. Nadal jednak będzie to urzadzenie potencjalnie zawodne,ze wzgledu na relatywnie skomplikowaną i jednak trochę delikanta mechanikę. Z drugiej strony jako awaryjny sprzęt do auta, tak którą faktycznie można skutecznie naładować, to sprawa bezcenna -nie ma siły, aby przy zwykłej latarce na baterie trzymanej w aucie upilnować, aby zawsze była na chodzie, gdy nagle musisz jej uzyć.


> jest model z latającym w tubusie między odbojnicami magnesem.

Dużo słabsze światło (więcej jak 3x), delikatniejsza obudowa,

szybsze rozładowanie (moim zdaniem tam jest kondensator, a nie

akumulatorek),

większe zmęczenie elementu ładującego ;-)

 Masz racje tylko w jednym punkcie -moc dosyć słaba, to prawda. Ale: obudowa wcale nie jest delikatna, bo pozbawiona w wystających, składanych elementów [korbka], w środku zero osiek, przekładni itp. zmor. Wprawdzie tylko plastik, nie metal, ale solidny i ogumowany w rejonie "reflektora" czy raczej soczewki wyjściowej; Kilka [<6-10] potrząśnięć starcza naprawdę na pół godziny lub dłużej, przynajmniej w umiarkowanej temperaturze [przy -20*C jeszcze nie testowałem]; "element ładujący" się nie męczy łatwo, bo trzęsiesz całym ramieniem, ergonomicznie. Przy pracy z korbką o rozmiarach do 10cm męczy sie szybko dłoń;
 Aha, tam JEST akumulatorek -3 ogniwa pastylkowe; dane z sekcji zwłok wadliwej sztuki -to własnie ten element zawiódł wkróce po imporcie z Tesco, chiński rozrzut jakości:-)) Mój egzemplarz pracuje bez zarzutu. Tak czy siak, najmocniejszym punktem tego modelu jest niezawodna mechanika, w innych rozwiazaniach [korby, przekładnie] bedąca normalnie akurat najsłabszym ogniwem. Żeby to uszkodzić, musiałbyś siłowo rozwalić całą obudowę -użyć do wbijania sledzi od namiotu albo pacyfikować chorego na wściekliznę wilka.
Ostatni minus -wszystkie takie latarki swoje ważą, ale tego sie nie przeskoczyć, cos za coś.Tym nie mniej swoją przystosowałem do noszenia na głowie, jako niezbyt wygodny substytut czołówki. Ale w razie potrzeby mogę uwolnić ręce.

> 3) Wg. mnie 100x łatwiej zadbać o dobrze naładowana baterię w telefonie

To jest plan A. A że czasami przydaje się plan B, to już wyżej napisano.

Owszem, tylko że dla mnie prawdłowo przygotowana [naładowana, zabezpieczona przed rozładowaniem i zimnem] komórka jest właśnie tym planem B. Wadą wszelkiego dublowania sprzętu jest wzrost liczby i wagi gratów do noszenia. W dodatku pakując to wszystko łatwo jest zapomnieć o jakimś w praktyce ważniejszym "drobiazgu".

Pozdrawiam, już prawie świątecznie
-J.

--


Data: 2010-12-22 10:46:25
Autor: Tomasz Sójka
Zaginêli tury¶ci w rejonie Babiej Góry
Dnia Tue, 21 Dec 2010 22:46:39 +0100, Jar napisał(a):

A teraz napisz coś o wymiarach, pojemności, napięciu i wadze akumulatorów

od radiostacji, a od współczesnej komórki ;-)

Nie tyle o wadze i pojemnościakumulatorów radiostacji, co o potrzebnej mocy zasilania, ale w sumie prawie masz racje -inny rząd wielkości. Tyle tylko,ze komórka w terenie potrzebuje jednak tych paru watów, a to ciut wiecej, niz solidna diodowa latarka


Oj, "na dziś" solidna diodowa latarka używa zazwyczaj czegoś klasy 3W diody
Cree. Przeważnie w trybie max pobierany jest prąd rzędu 1A z litowego aku,
co daje ~4W mocy pobieranej. Oczywiście nikt rozsądny nie działa w trybie
max poza nagłą potrzebą, ale w trybie pośrednim i tak ten 1-2 waty są
pobierane...
Pozdrawiam Tomek

Zaginêli tury¶ci w rejonie Babiej Góry

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona