Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Zagryzieni przez prawomyślnych katolików.

Zagryzieni przez prawomyślnych katolików.

Data: 2010-12-13 08:06:38
Autor: Azor jest pedałem
Zagryzieni przez prawomyślnych katolików.
Polityk katolik ma swoją wiarę wywlekać na sztandary, bo tylko w ten sposób dowiedzie lojalności Kościołowi. A że poseł nie jest ministrantem i wypadałoby, żeby reprezentował obywateli bez względu na to, czy mają świadectwo chrztu - katolickich publicystów średnio to interesuje.

O kim to? "Może jest buddystką, może animistką, może wierzy w sprawiedliwość albo inną ość. Jedno jednak jest pewne: nie jest chrześcijanką". Tak scharakteryzował " Gość Niedzielny" - uwaga - Joannę Kluzik-Rostkowską w tekście pod wdzięcznym tytułem "Zaparcie osobiste". Wszystko dlatego, że w jednym z wywiadów szefowa PJN odmówiła odpowiedzi na pytanie, czy jest wierząca. Bo, tłumaczyła, "wiara to jej sprawa osobista". Felietoniście "Gościa..." Franciszkowi Kucharczakowi to się nie podoba. On się przecież domyśla, że Kluzik-Rostkowska w Boga wierzy, więc dlaczego - u licha - nie opowiada o tym w gazetach?! Z nostalgią wielbiciela "Quo vadis" pisze: "Nasi przodkowie w wierze dawali się zagryźć lwom, ukrzyżować, spalić, ściąć, powiesić, byle nie wyprzeć się Chrystusa. Dziś wielu ochrzczonych zapiera się Jezusa przy kawie, z uśmiechem na ustach. Myślą, że w razie wyrzutów sumienia wystarczy im lek na zaparcie".

Czyli polityk katolik ma swoją wiarę wywlekać na sztandary, bo tylko w ten sposób dowiedzie lojalności Kościołowi. A że poseł nie jest ministrantem i wypadałoby, żeby reprezentował obywateli bez względu na to, czy mają świadectwo chrztu - katolickich publicystów średnio to interesuje. Kluzik-Rostkowską karci też ks. Waldemar Chrostowski w " Naszym Dzienniku ": Wiara to sprawa "osobista, ale to nie znaczy prywatna!".



A ja myślę, że wiara posłanki nie jest sprawą ks. Chrostowskiego. Gdy czytam podobne pretensje, rozumiem, dlaczego Kościół tak łatwo dał się uwieść Prawu i Sprawiedliwości.

Felietonista "Gościa Niedzielnego" doskonale wie, skąd tyle politycznych zaparć: "Gdy się człowiek przyzna do chrześcijaństwa, to konsekwencje są olbrzymie. Uczeń Chrystusa nie może popierać niczego sprzecznego z wolą Boga, choćby oczekiwał tego sam premier, a zezwolił na to sam prezydent".

Myśl Franciszka Kucharczaka biegła zapewne w stronę próbówki, a "sprzeczne z wolą Boga" ma być in vitro. Politycy, którzy metodę sztucznego zapłodnienia popierają, powinni więc - zgodnie z logiką Kucharczaka - z Kościoła się wypisać. Inaczej zostaną zagryzieni (lub powieszeni) przez prawomyślnych katolików.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,8806794,Wiara_osobista.html#ixzz17yNrW0Nu



Przemysław Warzywny

--

"Donald Tusk po trwającej przez całe pięć lat twardej walce politycznej rzucił na kolana najgroźniejszego konkurenta, Jarosława Kaczyńskiego. Odebrał mu całą władzę i pozbawia właśnie ostatnich medialnych okienek na świat."

Zagryzieni przez prawomyślnych katolików.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona