Kamil1502 napisal
Witam. Tydzień temu zakupiłem motor yzf 450.W sobotę tylko trochę
pojezdzilem a w niedziele pojechałem do lasu. Cross normalnie działał. W
poniedziałek po szkole wyciąglem motor i go zapaliłem lecz po paru
sekundach go zgasilem żeby posprawdzac olej i plyn wszystko było,no to
próbuje palic a tu nic kopka maila opór. Wieczorem odrazu odwiozlem do
mechanika który zna się na rzeczy i stwierdził że korowód stanął. Po
rozbiorze całego silnika okazało się ze w silniku jest masakra.
Korowód,tłok i cala zreszta do wymiany. Koszt naprawy silnika to 5 tys.
Sprzedawca w ogłoszeniu napisał ze jest pierwszym właścicielem nawet miał
certyfikat. Napisał też ze w 2014 roku zrobił pierwszy remont wymienił
tłoka,zawory,wałek rozrządu,łańcuszek rozrządu itp a korbowodu nie
zmieniał bo był w bdb stanie i ze motocykl jest 100% przygotowany do
sezonu i od tego czasu ma przejechane 12 mth. Po diagnozie tłok miał już
ostatnia selekcję,korbowód był już zmieniany parę razi po remoncie miał
przejechane jakieś dobre 2 lata ostrej jazdy i nie jest to 12 mth.
Moje pytanie jest takie czy mam jakieś szanse wygrać w sądzie? Mam
wydrukowany opis który napisał pod ogłoszeniem i na umowie są wpisane jego
dane a jego żona podrobiła jego podpis bo jej mąż pracuje za granicą i to
ona nam go sprzedała.
--
Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/
--
Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/
|