Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Zakup używanego samochodu a zatajenie jego stanu

Zakup używanego samochodu a zatajenie jego stanu

Data: 2010-06-09 11:45:49
Autor: mleko
Zakup używanego samochodu a zatajenie jego stanu
On 2010-06-09 11:16, Ariusz wrote:


Czy jest jakiś przepis na oszustów?

Tak, zdrowy rozsadek kupujacych.  Skoro klient wymaga, aby auto 10letnie sie swiecilo, blyszczalo, mialo maly przebieg, pachnialo i bylo tanie, to sprzedawca zgodnie z maksyma "klient nasz pan",takie auto kupujacemu dostarcza.  Pomagalem przy zakupie kilku samochodow znajomym. Oczywiscie standartowo kazdy wyszukiwal ogloszania z najnizszymi cenami. Na szczescie znajomi potrafia logicznie myslec i nie byli odporni na wiedze i argumenty,ostatecznie kupujac auta, za cene i przebieg 20-30% wyzsza niz srednia rynkowa. Jezdza zadowoleni, a przy zmianie auta dzwonia do mnie.
W druga strone dziala to podobnie, sprzedawalem 3-letni motocykl z pewna historia, za cene zdecydowanie wyzsza niz srednia, swiezo importowanych igiel. MIalem tylko kilka telefonow przez 3 miesiac, glownie z pytaniem, czemu tak drogo i czy nie zamienie sie. Jedna ekipa sie pofatygowala, aby ogladnac sprzet. Nic nie znalezli, nie liczac tego, ze opony byly zmienione, wiec na pewno bity i wezma jak zejde z ostro ceny. Wkurzylem sie i wystawilem moto na "ebaju". Sprzedal sie w tydzien, klient z holandii przyjechal, przeswietlil moto na wszystkie mozliwe sposoby, wyplacajac kase ciagle byl nieufny, pytajac czemu tak tanio sprzedaje.

Data: 2010-06-09 12:59:13
Autor: Ariusz
Zakup używanego samochodu a zatajenie jego stanu
W dniu 2010-06-09 11:45, mleko pisze:
On 2010-06-09 11:16, Ariusz wrote:


Czy jest jakiś przepis na oszustów?

Tak, zdrowy rozsadek kupujacych. Skoro klient wymaga, aby auto 10letnie
sie swiecilo, blyszczalo, mialo maly przebieg, pachnialo i bylo tanie,
to sprzedawca zgodnie z maksyma "klient nasz pan",takie auto kupujacemu
dostarcza. Pomagalem przy zakupie kilku samochodow znajomym. Oczywiscie
standartowo kazdy wyszukiwal ogloszania z najnizszymi cenami. Na
szczescie znajomi potrafia logicznie myslec i nie byli odporni na wiedze
i argumenty,ostatecznie kupujac auta, za cene i przebieg 20-30% wyzsza
niz srednia rynkowa. Jezdza zadowoleni, a przy zmianie auta dzwonia do
mnie.

I tu masz rację, tylko, że nie ma normy, kiedyś do lakiernika podjechał samochód, brudny stary, poobdzierany... oczywiście w normie pewnie jak na wiek. Klient ten przyjechał po klapkę od wlewu paliwa. Pomyślałem, że pewnie gdzieś coś i dorabiał ale po rozmowie z lakiernikiem okazało, się, że chyba tylko ta klapka z tego samochodu była cała, reszta auta była cała klepana, szpachlowana... jednym słowem wrak, klient samochód kazał wyklepać, pomalować na kolor z klapki a następnie "zniszczył" by nie było widać, że tyle co robiony.
Cenę też pewnie przez 2 tygodnie utrzymał na wysokim poziomie by potem opuścić bo niby szybko musi sprzedać, a auto przecież widać jakie, ciągle używane nawet umyć nie ma kiedy - ale na pewno dobre.
Co do okazji masz rację - trzeba być naiwnym albo mieć wielkie szczęście.


Ariusz

Data: 2010-06-09 18:36:27
Autor: qwerty
Zakup używanego samochodu a zatajenie jego stanu
Użytkownik "Ariusz" <ariuszn@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:huns61$1tc$1@news.onet.pl...
I tu masz rację, tylko, że nie ma normy, kiedyś do lakiernika podjechał samochód, brudny stary, poobdzierany... oczywiście w normie pewnie jak na wiek. Klient ten przyjechał po klapkę od wlewu paliwa. Pomyślałem, że pewnie gdzieś coś i dorabiał ale po rozmowie z lakiernikiem okazało, się, że chyba tylko ta klapka z tego samochodu była cała, reszta auta była cała klepana, szpachlowana... jednym słowem wrak, klient samochód kazał wyklepać, pomalować na kolor z klapki a następnie "zniszczył" by nie było widać, że tyle co robiony.
Cenę też pewnie przez 2 tygodnie utrzymał na wysokim poziomie by potem opuścić bo niby szybko musi sprzedać, a auto przecież widać jakie, ciągle używane nawet umyć nie ma kiedy - ale na pewno dobre.
Co do okazji masz rację - trzeba być naiwnym albo mieć wielkie szczęście.

Też dołączę autentyczną historię. Na osiedlu jest taksówkarz. Starał się sprzedać swój złom. Przez pół roku nie mógł znaleźć naiwnego. Był tak zdesperowany, że usuwał wszystkie oznaczenia taksówki, a nawet używał parkingu nie należącego do jego bloku (teren prywatny) wciskając kit, że dbał o auto. Gdy widziałem chętnego do kupna od razu informowałem, że auto służyło do przewozu ludzi - od razu uciekali. Minęło kilka lat i nadal nie sprzedał. :)

--
Petycja przeciw GMO: http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity

Zakup używanego samochodu a zatajenie jego stanu

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona