Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie

Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie

Data: 2009-05-26 06:02:59
Autor: Sobi
Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie
Parę dni temu sąsiad wrócił z działki i okazało się, że ma zalany
przez mnie
sufit w łazience.
Ponieważ nie mam ubezpieczenia (wynajmuję od niedawna to mieszkanie),
a
sąsiad przedstawił sensowny kosztorys ile pieniędzy musi wydac na
odrestaurowanie łazienki , zgodziłem się na wręczenie mu kwoty z
kosztorysu.
Na przekazanie pieniędzy umówiliśmy się za pare dni.
Dzisiaj przyszła do mnie taka myśl - czy mogę się w jakikolwiek sposób
zabezpieczyć przed taką sytuacją, że wręczę mu pieniądze, a on jeszcze
dodatkowo zgłosi sprawę do ubezpieczenia ? Z tego co czytałem po
zgłoszeniu sprawy do ubezpieczenia ubezpieczyciel wycenia szkody a
następnie zwraca się o taką kwotę do sprawcy.  Bardzo prosze o pomoc.

pozdrawiam
Sobi

Data: 2009-05-26 06:18:44
Autor: przypadek
Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie

No właśnie, jaka właściwie była dokładnie przyczyna zalania?

Data: 2009-05-26 06:36:18
Autor: Sobi
Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie
On 26 Maj, 15:18, przypadek <przypa...@gazeta.pl> wrote:
No właśnie, jaka właściwie była dokładnie przyczyna zalania?

Przyczyna zalania była taka, że kąpiąc się wylałem trochę wody z wanny
na podłogę w łazience, nie sprzątnąłem jej mopem, więc spłynęła pod
wannę, i przesączyła się przez podłogę - więc raczej jest to efekt
mojego zaniedbania. Chociaż z drugiej strony patrząc to , że pod wanna
nie mam kafelków - co powoduje że każda stojąca w łazience woda jest w
stanie przesączyć się niżej - to czy jest to moje zaniedbanie czy
najmującego ?

pozdrawiam
Sobi

Data: 2009-05-26 06:57:02
Autor: przypadek
Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie
On 26 Maj, 15:36, Sobi <tege...@o2.pl> wrote:
On 26 Maj, 15:18, przypadek <przypa...@gazeta.pl> wrote:

> No właśnie, jaka właściwie była dokładnie przyczyna zalania?

Przyczyna zalania była taka, że kąpiąc się wylałem trochę wody z wanny
na podłogę w łazience, nie sprzątnąłem jej mopem, więc spłynęła pod
wannę, i przesączyła się przez podłogę - więc raczej jest to efekt
mojego zaniedbania. Chociaż z drugiej strony patrząc to , że pod wanna
nie mam kafelków - co powoduje że każda stojąca w łazience woda jest w
stanie przesączyć się niżej - to czy jest to moje zaniedbanie czy
najmującego ?

Jak to pójdzie przez ubezpieczenie to będzie musiał to jakiś
rzeczoznawca zobaczyć i wypowiedzieć się. Może być tak, że np. sąsiad
się podwiercił albo jest jakaś wada gdzieś - ściany czy sufity tak
łatwo nie przeciekają. Więc może ja bym się wstrzymał.

Data: 2009-05-26 07:11:30
Autor: Sobi
Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie
On 26 Maj, 15:57, przypadek <przypa...@gazeta.pl> wrote:
On 26 Maj, 15:36, Sobi <tege...@o2.pl> wrote:

> On 26 Maj, 15:18, przypadek <przypa...@gazeta.pl> wrote:

> > No właśnie, jaka właściwie była dokładnie przyczyna zalania?

> Przyczyna zalania była taka, że kąpiąc się wylałem trochę wody z wanny
> na podłogę w łazience, nie sprzątnąłem jej mopem, więc spłynęła pod
> wannę, i przesączyła się przez podłogę - więc raczej jest to efekt
> mojego zaniedbania. Chociaż z drugiej strony patrząc to , że pod wanna
> nie mam kafelków - co powoduje że każda stojąca w łazience woda jest w
> stanie przesączyć się niżej - to czy jest to moje zaniedbanie czy
> najmującego ?

Jak to pójdzie przez ubezpieczenie to będzie musiał to jakiś
rzeczoznawca zobaczyć i wypowiedzieć się. Może być tak, że np.. sąsiad
się podwiercił albo jest jakaś wada gdzieś - ściany czy sufity tak
łatwo nie przeciekają. Więc może ja bym się wstrzymał.

Czyli co - najlepiej wstrzymać się i powiedzieć sąsiadowi, żeby jednak
robił to przez ubezpieczenie ? Nie znam się na budowlance, nie mam
pojęcia czy to wada budynku, czy wada wykończenia łazienki na moim
piętrze czy sąsiada. Plamę na suficie sąsiada widziałem - myślę, że
tej wody wylało się koło 2-3 litrów (zawsze wiercę się w wannie :) ).
Ponieważ nie lubię kłótni sąsiedzkich, a poczuwam się do winy dlatego
zdecydowałem się zapłacić. W sumie nie jest to duża kwota. Bardziej
martwi mnie, co zrobi sąsiad jak już dostanie te pieniądze. Czy mogę z
nim podpisać jakieś oświadczenie czy inny dokument, który w razie
dochodzenia odszkodowania z ubezpieczalni zwolni mnie od
odpowiedzialności finansowej ? Chciałbym to rozegrac uczciwie po
prostu :).

pozdrawiam
Sobi

Data: 2009-05-26 15:55:16
Autor: Maverick
Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie
Sobi wrote:
On 26 Maj, 15:18, przypadek <przypa...@gazeta.pl> wrote:
No właśnie, jaka właściwie była dokładnie przyczyna zalania?

Przyczyna zalania była taka, że kąpiąc się wylałem trochę wody z wanny
na podłogę w łazience, nie sprzątnąłem jej mopem, więc spłynęła pod
wannę, i przesączyła się przez podłogę - więc raczej jest to efekt
mojego zaniedbania.

Przez beton? To ile tej wody wylales?

Chociaż z drugiej strony patrząc to , że pod wanna
nie mam kafelków - co powoduje że każda stojąca w łazience woda jest w
stanie przesączyć się niżej - to czy jest to moje zaniedbanie czy
najmującego ?

Twoje. Bo ty ta wode wylales. Jesli uwazasz ze to zaniedbanie/wada lokalu - zglos to do wlasciciela i ew od niego mozesz dochodzic jakiegos zwrotu kasy.


--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - ex
Astra II 1.8 Elegance

Data: 2009-05-26 07:00:41
Autor: przypadek
Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie
On 26 Maj, 15:55, Maverick <maveWYTNIJ_TO_I_TOric...@poczta.fm> wrote:

Twoje. Bo ty ta wode wylales. Jesli uwazasz ze to zaniedbanie/wada
lokalu - zglos to do wlasciciela i ew od niego mozesz dochodzic jakiegos
zwrotu kasy.

No to jest bzdura. Albo winien jest najemca, albo wynajmujący, albo
obydwaj po trochu, ale dlaczego mieliby mieć do siebie (na tym etapie)
jakiś regres to nie wiem.

Najemca generalnie nie ma obowiązku płacić za szkody spowodowane
zaniedbaniem wynajmującego. Wylanie się pewnej (niewielkiej) ilości
wody w łazience od czasu do czasu nie jest niczym nadzwyczajnym. Ja
bym poczekał na rzeczoznawcę.

Data: 2009-05-26 07:35:07
Autor: Sobi
Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie
On 26 Maj, 16:00, przypadek <przypa...@gazeta.pl> wrote:
On 26 Maj, 15:55, Maverick <maveWYTNIJ_TO_I_TOric...@poczta.fm> wrote:

> Twoje. Bo ty ta wode wylales. Jesli uwazasz ze to zaniedbanie/wada
> lokalu - zglos to do wlasciciela i ew od niego mozesz dochodzic jakiegos
> zwrotu kasy.

No to jest bzdura. Albo winien jest najemca, albo wynajmujący, albo
obydwaj po trochu, ale dlaczego mieliby mieć do siebie (na tym etapie)
jakiś regres to nie wiem.

Najemca generalnie nie ma obowiązku płacić za szkody spowodowane
zaniedbaniem wynajmującego. Wylanie się pewnej (niewielkiej) ilości
wody w łazience od czasu do czasu nie jest niczym nadzwyczajnym. Ja
bym poczekał na rzeczoznawcę.

Obawiam się jednego - że rzeczoznawca wyceni straty na kwotę dużo
większą niż zaproponował sąsiad i zostanę nią obciążony. Czy taki
scenariusz jest możliwy ?

pozdrawiam
Sobi

Data: 2009-05-26 16:00:04
Autor: MZ
Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie
Sobi pisze:
On 26 Maj, 15:18, przypadek <przypa...@gazeta.pl> wrote:
No właśnie, jaka właściwie była dokładnie przyczyna zalania?

Przyczyna zalania była taka, że kąpiąc się wylałem trochę wody z wanny
na podłogę w łazience, nie sprzątnąłem jej mopem, więc spłynęła pod
wannę, i przesączyła się przez podłogę - więc raczej jest to efekt
mojego zaniedbania. Chociaż z drugiej strony patrząc to , że pod wanna
nie mam kafelków - co powoduje że każda stojąca w łazience woda jest w
stanie przesączyć się niżej - to czy jest to moje zaniedbanie czy
najmującego ?
IMHO to co zrobiłeś to normalna "czynność eksploatacyjna". Z Twojego
opisu wynika, że łazienka jako pomieszczenie jest niedostosowana do
pełnienia tej funkcji, choćby właśnie z powodu niewłaściwej podłogi,
braku zapewnienia odpowiedniego spływu wody itd. Weź pod uwagę że
jeszcze nie raz może Ci się udać nachlapać wodą i co, za każdym razem
kąpiel będzie Cię kosztować x zł za remont u sąsiada? Drogo.
Wg mnie powinieneś odesłać sąsiada do właściciela. Zaniedbaniem byłoby
gdybyś np. zostawił odkręconą wodę na noc, ewentualnie celowo uszkodził
instalację wodną czy zrobił sobie basen na podłodze. Dodatkowo zażądaj
od wynajmującego doprowadzenia łazienki do stanu umożliwiającego
korzystanie z niej w normalny sposób.

--
MZ

Data: 2009-05-26 15:07:52
Autor: MZ
Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie
Sobi pisze:
Parę dni temu sąsiad wrócił z działki i okazało się, że ma zalany
przez mnie
sufit w łazience.
Ponieważ nie mam ubezpieczenia (wynajmuję od niedawna to mieszkanie),
Skoro wynajmujesz od kogoś mieszkanie (jesteś najemcą) to, zakładając że
zalanie nie jest efektem Twojego zaniedbania tylko wypadku losowego,
niech zalany sąsiad zgłosi się po odszkodowanie do właściciela
(wynajmującego). To na nim spoczywa odpowiedzialność i to on powinien
mieć na taką okoliczność wykupione ubezpieczenie.

--
MZ

Data: 2009-05-26 18:44:54
Autor: Bogdan
Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie

, a on jeszcze
dodatkowo zgłosi sprawę do ubezpieczenia ? Z tego co czytałem po
zgłoszeniu sprawy do ubezpieczenia ubezpieczyciel wycenia szkody a
następnie zwraca się o taką kwotę do sprawcy.  Bardzo prosze o pomoc.

Jeśli poczuwasz się do winy i chcesz to załatwić z klasą oraz kwota jest sensowna to zpłać. W pokwitowaniuzapisz, że uzgodniona powyższa kwota wyczerpuje wszelkie roszczenia "zalanego" z tego powodu.

Bogdan

Data: 2009-05-26 11:58:21
Autor: Sobi
Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie
On 26 Maj, 18:44, "Bogdan" <bkusu...@pro.onet.pl> wrote:
, a on jeszcze
dodatkowo zgłosi sprawę do ubezpieczenia ? Z tego co czytałem po
zgłoszeniu sprawy do ubezpieczenia ubezpieczyciel wycenia szkody a
następnie zwraca się o taką kwotę do sprawcy.  Bardzo prosze o pomoc.

Jeśli poczuwasz się do winy i chcesz to załatwić z klasą oraz kwota jest
sensowna to zpłać. W pokwitowaniuzapisz, że uzgodniona powyższa kwota
wyczerpuje wszelkie roszczenia "zalanego" z tego powodu.

Bogdan

Wielkie dzięki za pomoc - o to mi chodziło.

pozdrawiam
Sobi

Zalanie mieszkania - ugoda i ubezpieczenie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona