Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   ¯a³oba jak zdarta p³yta.

¯a³oba jak zdarta p³yta.

Data: 2011-04-10 22:18:38
Autor: Przemys³aw W
¯a³oba jak zdarta p³yta.
Niech ¿a³oba trwa kilka miesiêcy, rok. Ale w koñcu musi j± zast±piæ normalne ¿ycie. To nie przekre¶la tego, co siê wydarzy³o. Nie umniejsza nieszczê¶cia

Pawe³ Smoleñski: Z przeprowadzonych w marcu badañ CBOS wynika, ¿e 85 proc. Polaków uwa¿a ci±g³e rozprawianie o katastrofie smoleñskiej za wygodny temat zastêpczy w debacie publicznej. 87 proc. s±dzi, ¿e to narzêdzie walki politycznej. 78 proc. jest rozpamiêtywaniem Smoleñska zirytowanych i znu¿onych. Czy to ksiêdza biskupa dziwi?

Bp Tadeusz Pieronek: Ani trochê nie jestem tym zdziwiony, bo sam zaliczam siê do tych, którzy odczuwaj± przesyt ci±g³ym wa³kowaniem katastrofy smoleñskiej. Niestety, niektórzy mówiliby tylko o tym, codziennie i w ka¿dych okoliczno¶ciach.

Rok temu dosz³o do wielkiej tragedii, to jasne. Ale to by³ tylko straszny, niepotrzebny wypadek. Tylko tyle i a¿ tyle. T³umaczenie katastrofy jakim¶ spiskiem, tajemnym knuciem, które mia³oby os³abiæ Polskê, opowiadanie o zamachu tak¿e wtedy, gdy prokuratura wykluczy³a tê hipotezê, jest bez sensu, nie ma pokrycia w znanych nam faktach, niepotrzebnie dzieli i rozpala z³e emocje.

Je¶li wiara w spiski i zmowê wynika tylko i wy³±cznie z bólu, mogê staraæ siê to zrozumieæ. Ale je¶li, co prawdopodobne, stoi za tym konkretny zamys³ polityczny, premedytacja, to jest to absolutnie nie do przyjêcia.

Ból po stracie, nawet wielkiej, mo¿e siê uzewnêtrzniaæ. Ale rytm codziennego ¿ycia ¿±da granic bólu. Niech ¿a³oba trwa kilka miesiêcy, rok. Ale w koñcu musi j± zast±piæ normalne ¿ycie. To nie przekre¶la bezsensu i z³a tego, co siê wydarzy³o. Nie umniejsza nieszczê¶cia.

Nad bólem winien panowaæ rozs±dek. Ból nie powinien manifestowaæ siê w oskar¿aniu przeciwników, szukaniu spisków.

Badania CBOS sugeruj± w³a¶nie, ¿e za ostentacyjnym, publicznym manifestowaniem bólu stoi - zdaniem Polaków - bardzo konkretny zamys³.

- Obserwujê ludzi dotkniêtych osobi¶cie skutkami tej katastrofy. Niektórzy potrafi± zachowaæ spokój wewnêtrzny, ¿yæ z tym ciê¿kim baga¿em w uznaniu faktów, które s± nieodwracalne. Inni epatuj± bólem, pokazuj± go przy ka¿dej okazji. Jeszcze inni przyklaskuj± ¿a³obnikom, zdaj± siê cierpieæ bardziej ni¿ oni.

Nie pomog± ¿adne zaklêcia ani nieprawdopodobne hipotezy, nie zmieni± rzeczywisto¶ci ¿adne gesty, przemowy, marsze, procesje. Ludzka ¶mieræ, tak¿e w tragicznej katastrofie, jest faktem. ¦mieræ dotyka ka¿dego. Nie znam nikogo, kto nie poniós³by straty w wyniku ¶mierci kogo¶ bliskiego. Ale strata nie mo¿e zatrzymaæ ¿ycia.



Prawie rok temu Polacy t³umnie ¿egnali ofiary katastrofy. W konduktach ¿a³obnych uczestniczyli równie¿ krytycy prezydenta Lecha Kaczyñskiego. Dzi¶ ci sami ludzie deklaruj±, ¿e ci±g³e mówienie o Smoleñsku im siê przejad³o.

- Ówczesne reakcje, czêsto spontaniczne, mia³y g³êboki sens. Ale min±³ ju¿ rok.

Jakie znaczenie ma tu sposób prezentowania tragedii przez Jaros³awa Kaczyñskiego i jego zwolenników?

- Odk±d ¿a³oba jest organizowana, staje siê mniej autentyczna. Zw³aszcza gdy odbywa siê pod has³ami: my, ¿a³obnicy, mamy racjê bezwzglêdn± i niepodzieln±, wiemy, jak wyt³umaczyæ katastrofê i kogo obarczyæ odpowiedzialno¶ci±, a inni racji nie maj±.

To wszystko jest grubym ¶ciegiem szyte. Wystarczy popatrzeæ, jak zachowuj± siê ludzie bêd±cy pod wra¿eniem tego szczególnego sposobu opowiadania o katastrofie smoleñskiej. Tu nie ma miejsca na dyskusjê; nie mo¿na dotrzeæ do tych, którzy nie rozmawiaj±, a nie rozmawiaj±, bo wiedz±.

Przypomina mi siê gramofon ze zdart± p³yt±: piosenka nie mo¿e siê skoñczyæ, bo ig³a wskoczy³a w jeden rowek i na okr±g³o wybrzmiewa ten sam refren.

Nikt przy zdrowych zmys³ach nie powie, ¿e genera³ Sikorski poleg³ pod Gibraltarem, choæ wokó³ trwa³a wojna. Sikorski zgin±³ w katastrofie lotniczej; tak informuje ka¿dy podrêcznik historii. Podobnie sprawy siê maj± w przypadku 96 ofiar katastrofy smoleñskiej. A jednak jêzyk u¿ywany przez permanentnych ¿a³obników nadaje siê tylko do opisu pola walki. Dominuje on w wypowiedziach Jaros³awa Kaczyñskiego, liderów PiS-u i ich zwolenników.

- No có¿, zdarta p³yta gra i gra.

Je¶li popatrzymy na inne katastrofy lotnicze, równie tragiczne, oka¿e siê, ¿e rok to niekiedy zbyt krótko, by wyja¶niæ wszystkie okoliczno¶ci. Wiemy na dodatek, ¿e zosta³y uruchomione konieczne procedury, trwaj± niezbêdne prace. W naszej dzisiejszej wiedzy mog± byæ luki. Przy wyja¶nianiu wszystkich okoliczno¶ci tragedii mo¿na pope³niæ b³êdy. Co nie zmienia faktu, ¿e pasa¿erowie samolotu prezydenckiego zginêli w strasznym wypadku. Ale nie polegli.

Jeszcze kilka miesiêcy temu mo¿na by³o odnie¶æ wra¿enie, ¿e wielu hierarchów Ko¶cio³a i zwyk³ych kap³anów da³o siê uwie¶æ martyrologiczn± wersj± katastrofy.

- Mog³o im siê wydawaæ, ¿e Polacy spontanicznie gromadz± siê wokó³ krzy¿a. Ten nastrój min±³.


Kard. Kazimierz Nycz powiedzia³ ostatnio: "Czas wreszcie tê ¿a³obê zamkn±æ. Trzeba i¶æ naprzód i zacz±æ budowaæ jedno¶æ". Kard. Stanis³aw Dziwisz uzupe³ni³: "10 kwietnia dosz³o do ogromnej tragedii. Ale przechodzili¶my ju¿ w naszej historii wiele innych, mo¿e wiêkszych nieszczê¶æ. To by³ wypadek, który nie mo¿e wytr±ciæ nas z ¿ycia". Hierarchowie chc± skoñczyæ ze specyficznym celebrowaniem tej katastrofy.

- Biskupi odwo³uj± siê do chrze¶cijañskiego obyczaju, ale te¿ do wytrzyma³o¶ci cz³owieka. Przyjê³o siê, ¿e ¿a³oba trwa rok. D³u¿szej nie sposób zbiorowo ud¼wign±æ, nie mo¿na jej na okr±g³o manifestowaæ. Czym innym jest pamiêæ o ofiarach, a czym innym organizowanie manifestacji. Ta manifestowana ¿a³oba jest sposobem na uprawianie polityki przez jedn± opcjê, jedn± partiê, jedn± konkretn± grupê ludzi. Trzeba siê od tego zdystansowaæ szybko i zdecydowanie.

Gdy by³em m³ody, ¿a³oby siê rygorystycznie przestrzega³o, jej formy by³y czasem surowe, nakazywa³y czarny ubiór, powstrzymanie siê od zabaw. Dzi¶ te rygory zel¿a³y. Pamiêæ zmar³ych, równie¿ tych, którzy gin± tragicznie, chrze¶cijanie czcz± modlitw±, zapaleniem ¶wiat³a na cmentarzu. To wszystko jest jak najbardziej na miejscu.

Tym razem pod has³em ¿a³oby ¿±da siê od Polaków dokonywania konkretnych wyborów w ¿yciu publicznym. Narzucanie obowi±zku niesienia jakich¶ obywatelskich ciê¿arów, wyznawania konkretnych pogl±dów nie ma nic wspólnego z chrze¶cijañstwem.

Kardyna³ Dziwisz powiedzia³, ¿e ofiary katastrofy nie s± mêczennikami, jak próbuje siê je przedstawiaæ.

- Przecie¿ to oczywiste, ¿e nie s±. Ju¿ w czasie pogrzebu ofiar kardyna³ Nycz przypomina³, ¿e mêczennikiem mo¿na byæ tylko ¶wiadomie, z wyboru. Nadawanie ofiarom katastrofy statusu mêczenników nie wywy¿sza ich. Je¶li kto¶ sobie wymy¶li³, ¿e przypadkowa ¶mieræ jest mêczeñstwem, nie wie, co mówi.



Ludzie, którzy nie wierz± w spisek smoleñski, otrzymali etykietê zdrajców. Nie obawia siê ksi±dz, ¿e taka inwektywa padnie pod adresem Ko¶cio³a?

- Je¶li kto¶ siê boi inwektyw, niech nie zabiera g³osu. Ja siê nie bojê, zw³aszcza ¿e ich wielekroæ do¶wiadczy³em.

Stosunek do katastrofy smoleñskiej jest jednym z wyznaczników, dzi¶ bodaj najbardziej krzycz±cym, g³êbokiego podzia³u politycznego w Polsce. Przyjmuj±c optykê wierz±cych w spiski, Polacy dziel± siê na ¿a³obników - patriotów i promoskiewskich zdrajców. Biskupi, którzy mówi±, ¿e czas zakoñczyæ ¿a³obê i ¿e katastrofa jest katastrof±, staj± po stronie narodowego zaprzañstwa.

- Czy naprawdê w Polsce nie ma innych spraw do dyskusji?

Zdrajcom przypisywane jest, ¿e co najmniej po¶rednio przyczynili siê do tragedii. Mo¿na nie podawaæ im rêki.

- To niezrozumia³e, by nie powiedzieæ wiêcej.

Zdrajcom siê nie wybacza.

- Jak w tym przypadku w ogóle mo¿na mówiæ o wybaczaniu? Katastrofa smoleñska to splot tragicznych, nieszczê¶liwych okoliczno¶ci. I tyle. Trzeba - i to siê akurat dzieje - wyci±gn±æ wnioski, ¿eby latanie sta³o siê bardziej bezpieczne. Najgorsza rzecz to awantury.

Jak ksi±dz biskup opisa³by postawê "patriotów - permanentnych ¿a³obników"?

- Nie jestem psychiatr± ani psychologiem. Ale obawiam siê, ¿e choroba nie ma tutaj nic do rzeczy. Widzê ludzi, którzy kochaj± w³adzê i uwa¿aj±, ¿e tylko oni powinni j± sprawowaæ. Tymczasem ta perspektywa siê oddala, trac± grunt pod nogami. Zatem, z ich punktu widzenia, wszelkie chwyty s± dozwolone.

Rozmawia³ Pawe³ Smoleñski

*bp Tadeusz Pieronek - ur. 1934, w latach 1993-98 sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski, 1998-2004 - rektor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Przewodniczy³ pomocniczemu trybuna³owi ds. beatyfikacji Jana Paw³a II



Wiêcej... http://wyborcza.pl/1,75248,9402202,Zaloba_jak_zdarta_plyta.html?as=2&startsz=x#ixzz1J9ZPL5LN


Przemek

--

"Natrêtna retoryka mêczeñstwa, ofiary, spisku i smoleñskiego k³amstwa z³±czy³a siê z moralnym szanta¿em - wymuszaniem kultu prezydenta Lecha Kaczyñskiego.
Jedno¶æ pierwszych dni zamieniono w spektakl wykluczania z polsko¶ci, a z krzy¿a uczyniono symbol podzia³u spo³eczeñstwa i Ko¶cio³a."

Data: 2011-04-10 15:24:26
Autor: Darecki
¯a³oba jak zdarta p³yta.


Pawe³ Smoleñski: Z przeprowadzonych w marcu badañ CBOS wynika, ¿e 85 proc. Polaków uwa¿a ci±g³e rozprawianie o katastrofie smoleñskiej za wygodny temat zastêpczy w debacie publicznej.

To nie zagaduj wybiorczy pasciarzu, tutaj masz temat do debaty :

http://wyborcza.biz/biznes/1,101716,9370398,Autostrady_i_manowce_Tuska.html

Autostrady i manowce Tuska


Czy na stworzenie elementarnej sieci autostrad i dróg ekspresowych kierowcy musz± czekaæ jeszcze 20 lat - jak proponuje premier Donald Tusk, zapowiadaj±c wyzwolenie "trzeciej fali nowoczesno¶ci" w Polakach?

"Budowa i modernizacja dróg sta³y siê absolutnym priorytetem mojego rz±du" - napisa³ premier w niedawnym artykule w "Gazecie" podsumowuj±cym dotychczasow± dzia³alno¶æ rz±du PO-PSL. I wyliczy³ te osi±gniêcia: "W³a¶nie trwa budowa i modernizacja ponad 1400 km autostrad, dróg ekspresowych i obwodnic. Ju¿ oddali¶my do u¿ytku 195 km autostrad, 400 km dróg ekspresowych i 134 km obwodnic. 480 km dróg krajowych jest ju¿ po gruntownej przebudowie. ¯aden rz±d w III RP nie rozpocz±³ tak du¿ych inwestycji w infrastrukturê".

Prawda jest jednak taka, ¿e to poprzednikom rz±d PO-PSL zawdziêcza czê¶æ osi±gniêæ, którymi teraz mo¿e siê chwaliæ. To dotyczy np. lwiej czê¶ci autostrad oddanych do u¿ytku za kadencji obecnego rz±du. W¶ród wymienionych przez Tuska 195 km autostrad oddanych kierowcom za rz±dów PO-PSL jest np. 90 km autostrady A1 z Gdañska do Grudzi±dza, któr± zaczêto budowaæ za rz±dów SLD, a tak¿e odcinki autostrady A4 ze Zgorzelca do Krzy¿owej i z Krakowa do Szarowa (w sumie ponad 70 km), które zaczêto budowaæ za rz±dów PiS.

Obecny rz±d nie móg³by te¿ rozpocz±æ owych du¿ych inwestycji, o których pisze Tusk, gdyby poprzednie ekipy nie wynegocjowa³y rekordowo du¿ych dotacji z UE na inwestycje drogowe i nie przygotowa³y wielu kontraktów na nowe drogi, a co najmniej tych, które podpisywano w pierwszych miesi±cach rz±dów PO-PSL.

Bez dwóch zdañ - wiele siê poprawia na naszych drogach. Ale o sukcesie trudno mówiæ po niespodziewanym obciêciu drogowych planów w ostatnich miesi±cach. Po swoich poprzednikach rz±d PO-PSL odziedziczy³ ambitny program, który przewidywa³, ¿e do koñca 2012 r. powstanie w Polsce 1070 km nowych autostrad i sieæ takich d³ug wyniesie w sumie ponad 1600 km. Do koñca 2012 r. mia³o te¿ przybyæ 2000 km nowych dróg ekspresowych i ich sieæ mia³a siê wyd³u¿yæ do 2400 km.

Przez trzy lata rz±d Donalda Tuska nie zmienia³ programu drogowego PiS. Jeszcze na pocz±tku 2010 r. odpowiedzialny za drogi wiceminister infrastruktury Rados³aw Stêpieñ sygnalizowa³ pewne korekty tego programu i zapowiada³, ¿e do koñca 2015 r. powstanie w Polsce sieæ 1800 km autostrad oraz 2000 km dróg ekspresowych. Ale w tym roku rz±d przyj±³ nowy program do 2015 r., który przewiduje stworzenie w tym czasie sieci ok. 1500 km autostrad i 1500 km dróg ekspresowych. Co gorsza - nagle anulowano kilkadziesi±t przetargów na nowe drogi, które nieraz trwa³y ju¿ od roku i wkrótce mia³y siê zakoñczyæ kontraktami.

Co siê sta³o? To skutek obni¿enia przez ministra finansów limitu wydatki na drogi - t³umaczy³o Ministerstwo Infrastruktury.

Obejmuj±c rz±dy jesieni± 2007 r., premier Tusk w exposé sejmowym powiedzia³: - Oceniamy, ¿e g³ówn± przyczyn± wolnego tempa budowy dróg i autostrad w Polsce przez ostatnich kilkana¶cie lat by³y bariery prawne i proceduralne.

Ale ostatnie ciêcia w rz±dowym programie drogowym jasno pokazuj±, ¿e g³ównym problemem budowy dróg jest brak pieniêdzy. Od pocz±tku swojej kadencji rz±dy PO-PSL wyda³ na drogi niemal po³owê mniej ni¿ wydatki zak³adane w programie PiS. A problemy pog³êbi³y siê, bo czê¶æ pieniêdzy zbieranych z op³aty paliwowej na budowê dróg, rz±d przeznaczy³ na zakupy taboru kolejowego - choæ urzêdnicy Ministerstwa Infrastruktury uprzedzali, ¿e to wydr±¿y dziurê w funduszach na inwestycje w drogi.

A jak premier Tusk widzi przysz³o¶æ naszych dróg? " Z pe³n± determinacj± d±¿ymy do tego, by sieæ autostrad i dróg ekspresowych, których docelowo - pod koniec lat 20. - mamy mieæ ³±cznie ponad 7 tys. km, po³±czy³a polskie metropolie i regiony" - napisa³ premier w artykule w "Gazecie". Je¶li jednak dopiero za 20 lat powstanie w Polsce taka sieæ dobrych dróg, to trudno to pogodziæ z proponowan± w tym samym artykule przez premiera "trzeci± fal± nowoczesno¶ci" i podejmowaniem ambitnych dzia³añ, które "pozwol± zbudowaæ zupe³nie nowe przewagi konkurencyjne Polaków i polskiej gospodarki". Bo Komisja Europejska prognozuje, ¿e w³a¶nie w Polsce i w kilku jeszcze pañstwach UE w Europie ¦rodkowej przez najbli¿sze 20 lat najszybciej bêd± ros³y koszty transportu - nie tylko ze wzglêdu na wzrost cen paliw, ale tak¿e z powodu zatorów drogowych. Innymi s³owy - opó¼nienia w budowie dróg bêd± zmniejszaæ konkurencyjno¶æ polskiej gospodarki i obni¿aæ jako¶æ ¿ycia Polaków. I sam premier Tusk trzy i pó³ roku temu w exposé s³usznie mówi³: - Obecny stan infrastruktury drogowej w Polsce to nie tylko bariera rozwoju, to tak¿e realne zagro¿enie spójno¶ci terytorialnej naszego kraju. Dobre drogi z Poznania, Gdañska, Wroc³awia, Bia³egostoku, Lublina do Warszawy to jest dzisiaj prawdziwy wymiar nowoczesnego patriotyzmu.

Niestety, po ostatnich ciêciach inwestycji drogowych przez rz±d wiadomo ju¿, ¿e wbrew wcze¶niejszym zapowiedziom do 2013 r. dobre drogi na pewno nie po³±cz± Gdañska, Bia³egostoku i Lublina z Warszaw±. A o nowych terminach budowy tych po³±czeñ rz±d milczy.

Data: 2011-04-11 00:09:54
Autor: Jaksa
Żałoba jak zdarta płyta.
On Sun, 10 Apr 2011 22:18:38 +0200, PrzemysÅ‚aw W <Broñmy RP przed  <pisem@...pl> wrote:

WiÄ™cej...  http://wyborcza.pl/1,75248,9402202,Zaloba_jak_zdarta_plyta.html?as=2&startsz=x#ixzz1J9ZPL5LN


Przemek

Te Kawecki, ty sie juz dlawisz i ksztusisz sperma Adama Michnika,
nie wstyd tak publicznie sie upokarzac, stary dziadygo?

Jaksa

¯a³oba jak zdarta p³yta.

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona