Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.

Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.

Data: 2019-11-02 23:28:55
Autor: Animka
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
Dbają o to. żeby  ludzie za bardzo się nie spaśli. Nie pomyśleli o swoich kałudnach piwnych i wódczanych.
Niby to podatki, ale też i prawo. Dlatego nie wymyślą podatku na piwo i wódkę.

https://www.onet.pl/?utm_source=www.fakt.pl_viasg_fakt&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&pid=00ea7918-a243-5d26-a933-da9ff78303b9&sid=f13b499b-dba8-44e4-a9ae-cb9ebb087cc8&utm_v=2#rlu-201911022323350502207801


--
animka

Data: 2019-11-03 10:55:20
Autor: z
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 2019-11-02 o 23:28, Animka pisze:
Dlatego nie wymyślą podatku na piwo i wódkę.

Ale chyba wiesz że taki podatek istnieje. On ma nawet swoją nazwę ;-)

Ile Ty żyjesz na świecie że jeszcze nie wiesz że cukier ZABIJA?

Tak twierdzą instytucje unijne i cała kupa lekarzy.

Jak zmusić unijnymi faszystowskimi sposobami motłoch żeby był zdrowszy?

Nałożyć podatki aby mieć więcej do rozdawania.

TAKA UE. Widziały gały co wrzucały do urny ;-)

Data: 2019-11-03 13:01:14
Autor: u2
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 03.11.2019 o 10:55, z pisze:
le Ty żyjesz na świecie że jeszcze nie wiesz że cukier ZABIJA?


bez przesady, gdyby tak było to już byś nie żył, trzeba również umieć rozróżnić cukier w Coca-Coli oraz w jabłku:)

Data: 2019-11-03 13:06:23
Autor: z
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 2019-11-03 o 13:01, u2 pisze:
W dniu 03.11.2019 o 10:55, z pisze:
le Ty żyjesz na świecie że jeszcze nie wiesz że cukier ZABIJA?

bez przesady, gdyby tak było to już byś nie żył, trzeba również umieć rozróżnić cukier w Coca-Coli oraz w jabłku:)

Cukier uzależnia tak samo jak nikotyna czy narkotyki.

Menele czy ćpuni są tylko medialnie bardziej na świeczniku.

A uzależniony od cukru umiera jak miliony po cichu na choroby cywilizacyjne.


PS. A ten podatek ma być też od cukru w jabłku?

Data: 2019-11-03 13:10:19
Autor: z
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
PS. Jest jeszcze jedna ważna różnica.
Menel czy ćpun nie przysporzy tyle zysku korporacjom co uzależniony od cukru przez swoje życie.
INTERES się KRĘCI. Jest dorosły niech żre. Nie będziemy gwałcić jego wolności obywatelskich ;-)

Data: 2019-11-03 14:01:28
Autor: u2
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 03.11.2019 o 13:06, z pisze:
W dniu 2019-11-03 o 13:01, u2 pisze:
W dniu 03.11.2019 o 10:55, z pisze:
le Ty żyjesz na świecie że jeszcze nie wiesz że cukier ZABIJA?

bez przesady, gdyby tak było to już byś nie żył, trzeba również umieć rozróżnić cukier w Coca-Coli oraz w jabłku:)

Cukier uzależnia tak samo jak nikotyna czy narkotyki.

Menele czy ćpuni są tylko medialnie bardziej na świeczniku.

A uzależniony od cukru umiera jak miliony po cichu na choroby cywilizacyjne.


PS. A ten podatek ma być też od cukru w jabłku?


no właśnie, jak jesz jabłka to również spożywasz cukier w znacznych ilościach, ale ten cukier nie szkodzi

ba, od czasu do czasu można wypić nawet Coca-Colę, która zwiera mnóstwo cukru, widać jednak różnicę, między cukrem w C-C, a cukrem w jabłku:)

sam cukier nie jest szkodliwy, szkodliwe są połączenia cukru z innymi składnikami, bez wątpienia im starsza osoba, tym bardziej powinna się wystrzegać czystego cukru, który niektórzy zaliczają do czech (3) białych śmierci obok soli i mąki:)

Data: 2019-11-03 14:10:01
Autor: t-1
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 2019-11-03 o 14:01, u2 pisze:


no właśnie, jak jesz jabłka to również spożywasz cukier w znacznych ilościach, ale ten cukier nie szkodzi

ba, od czasu do czasu można wypić nawet Coca-Colę, która zwiera mnóstwo cukru, widać jednak różnicę, między cukrem w C-C, a cukrem w jabłku:)

sam cukier nie jest szkodliwy, szkodliwe są połączenia cukru z innymi składnikami, bez wątpienia im starsza osoba, tym bardziej powinna się wystrzegać czystego cukru, który niektórzy zaliczają do czech (3) białych śmierci obok soli i mąki:)

A śnieg? Śnieg przecież biały.
Na śniegu tysiące ludzi traci życie od poślizgu na chodnikach, drogach i nartostradach.

PS: czysty cukier z Czech taki szkodliwy?
Nie ma to jednak jak polski.

Data: 2019-11-03 15:55:40
Autor: Animka
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 2019-11-03 o 14:10, t-1 pisze:
W dniu 2019-11-03 o 14:01, u2 pisze:


no właśnie, jak jesz jabłka to również spożywasz cukier w znacznych
ilościach, ale ten cukier nie szkodzi

ba, od czasu do czasu można wypić nawet Coca-Colę, która zwiera mnóstwo
cukru,

A nie aspartanu?
Teraz to zamiast cukru w słodyczach pewnie będą większe trucizny niż teraz.

  widać jednak różnicę, między cukrem w C-C, a cukrem w jabłku:)

sam cukier nie jest szkodliwy, szkodliwe są połączenia cukru z innymi
składnikami, bez wątpienia im starsza osoba, tym bardziej powinna się
wystrzegać czystego cukru, który niektórzy zaliczają do czech (3)
białych śmierci obok soli i mąki:)

Kiedyś czeską mąkę można było kupić. Bialutka, czysta i pyszna. Nie to co nasze polskie -szare i z robalami.

--
animka

Data: 2019-11-03 18:17:53
Autor: u2
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 03.11.2019 o 15:55, Animka pisze:
ba, od czasu do czasu można wypić nawet Coca-Colę, która zwiera mnóstwo
cukru,

A nie aspartanu?
Teraz to zamiast cukru w słodyczach pewnie będą większe trucizny niż teraz.


aspartan jako słodzik to inna sprawa, zawiera go m.in. Coca - Cola Zero, ponoć jest bardziej szkodliwy od cukru:)

Data: 2019-11-03 15:08:43
Autor: z
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
Widzę że kolega się tu rozwodzi nad szczegółami... ;-)

Sprawa jest bardziej globalna.

Pamiętam reportaż w tvn24 jak to w afrykańskim biednym kraju. Cocacola była tańsza od wody.

Data: 2019-11-03 15:49:58
Autor: Animka
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 2019-11-03 o 13:06, z pisze:
W dniu 2019-11-03 o 13:01, u2 pisze:
W dniu 03.11.2019 o 10:55, z pisze:
le Ty żyjesz na świecie że jeszcze nie wiesz że cukier ZABIJA?

bez przesady, gdyby tak było to już byś nie żył, trzeba również umieć
rozróżnić cukier w Coca-Coli oraz w jabłku:)

Cukier uzależnia tak samo jak nikotyna czy narkotyki.

Jesteś pewnie grubasem.
Dziwne, bo cukrzycy muszą nosić przy sobie cukierki czy czekoladę (żeby nie umrzeć).


Menele czy ćpuni są tylko medialnie bardziej na świeczniku.

Tak, bo to elyta. Ich na narkotyki stać. Raz spróbowali i kontynuują.

A uzależniony od cukru umiera jak miliony po cichu na choroby cywilizacyjne.

Nie wiem jak to jest uzależnić się od cukru. Trochę to dziwne.

PS. A ten podatek ma być też od cukru w jabłku?

Polskich owoców nie widziałam już od paru lat. Nawet na bazarkach twarde kamienie-jabłka. W związku z tym -n i e  k u p u j ę i nie jem.

--
animka

Data: 2019-11-03 16:07:26
Autor: 'TomN'
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
Animka w <news:qpmpf9$vdi$1news.icm.edu.pl>:

Dziwne, bo cukrzycy muszą nosić przy sobie cukierki czy czekoladę (żeby nie umrzeć).

Głupiutka Animko, praktycznie cokolwiek dostarczy cukru, łącznie z łyżeczka
tegoż, to obecnie nie problem...

Kontrolowana cukrzyca nie wymaga od chorego żadnych specjalnych zachowań
typu "noszenie cukierków/czekolady"

Polskich owoców nie widziałam już od paru lat. Nawet na bazarkach twarde kamienie-jabłka. W związku z tym -n i e  k u p u j ę i nie jem.

I ci robale musk wyżerają na potęgę dlatego. Dobrze sie przyjrzyj temu co k u p u j e s z,  ale nie jedz tego co k u p u j e s z, oddaj do sanepidu,
niech zbadają twoje kupy, a jedz produkty, które kupujesz...


--
'Tom N'

Data: 2019-11-03 17:19:52
Autor: z
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 2019-11-03 o 15:49, Animka pisze:

Jesteś pewnie grubasem.
Zaraz grubasem. Ostatnio zrzuciłem 6 kilo :-)

Dziwne, bo cukrzycy muszą nosić przy sobie cukierki czy czekoladę (żeby nie umrzeć).

To taka choroba. .... Kur...a......

Ktoś się pod Animkę podszywa. Ona taka głupia nigdy nie była ........

Data: 2019-11-03 17:23:27
Autor: z
ODDAJECIE NAM ANIMKĘ
Kto porwał i przetrzymuje Anikę? Jakaś kasta? A może lgbt porwało i zgłupiała do reszty. Tak nie można. Są granice których przekraczać nie można jak mawiał Jaruzelski.

Data: 2019-11-04 13:18:31
Autor: Tomasz Kaczanowski
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 2019-11-03 o 13:06, z pisze:
W dniu 2019-11-03 o 13:01, u2 pisze:
W dniu 03.11.2019 o 10:55, z pisze:
le Ty żyjesz na świecie że jeszcze nie wiesz że cukier ZABIJA?

bez przesady, gdyby tak było to już byś nie żył, trzeba również umieć rozróżnić cukier w Coca-Coli oraz w jabłku:)

Cukier uzależnia tak samo jak nikotyna czy narkotyki.

Cukier ogólnie jest jednym z naturalnych konserwantów, po wtóre  jest tez potrzebny organizmowi. Problemem nie jest cukier, tylko jego nadmiar. Tyle, że idiotyczny przepis spowoduje, że zamiast cukru, używane będą często mniej zdrowe zamienniki.

A uzależniony od cukru umiera jak miliony po cichu na choroby cywilizacyjne.

Człowiek jest uzależniony od cukru, bo dawniej cukier był trudniej dostępny, a jest też potrzebny. Toteż wykształcił się u człowieka mechanizm, by jeśli to możliwe dostarczać cukru ile się da. To, że z czasem dostępność cukru wzrosła i się go nadużywa to zupełnie inna kwestia. Problemem jest to, że w sumie na dietę taki podatek nie pomoże, ale na wzrost wszystkiego innego już tak. Bo cukru używa się wszędzie i można go często zastąpić, ale to niekoniecznie będzie zdrowsze (przynajmniej tak by znacznie ceny nie zmieniać).


--
http://zrzeda.pl

Data: 2019-11-04 13:40:28
Autor: u2
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 04.11.2019 o 13:18, Tomasz Kaczanowski pisze:
A uzależniony od cukru umiera jak miliony po cichu na choroby cywilizacyjne.

Człowiek jest uzależniony od cukru, bo dawniej cukier był trudniej dostępny, a jest też potrzebny.


taa, syndrom komuny, w której niczego nie było:))))))))))

Data: 2019-11-04 15:47:05
Autor: Animka
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 2019-11-04 o 13:18, Tomasz Kaczanowski pisze:
W dniu 2019-11-03 o 13:06, z pisze:
W dniu 2019-11-03 o 13:01, u2 pisze:
W dniu 03.11.2019 o 10:55, z pisze:
le Ty żyjesz na świecie że jeszcze nie wiesz że cukier ZABIJA?

bez przesady, gdyby tak było to już byś nie żył, trzeba również umieć
rozróżnić cukier w Coca-Coli oraz w jabłku:)

Cukier uzależnia tak samo jak nikotyna czy narkotyki.

Cukier ogólnie jest jednym z naturalnych konserwantów, po wtóre  jest
tez potrzebny organizmowi. Problemem nie jest cukier, tylko jego
nadmiar. Tyle, że idiotyczny przepis spowoduje, że zamiast cukru,
używane będą często mniej zdrowe zamienniki.

A uzależniony od cukru umiera jak miliony po cichu na choroby
cywilizacyjne.

Człowiek jest uzależniony od cukru, bo dawniej cukier był trudniej
dostępny, a jest też potrzebny. Toteż wykształcił się u człowieka
mechanizm, by jeśli to możliwe dostarczać cukru ile się da. To, że z
czasem dostępność cukru wzrosła i się go nadużywa to zupełnie inna
kwestia. Problemem jest to, że w sumie na dietę taki podatek nie pomoże,
ale na wzrost wszystkiego innego już tak. Bo cukru używa się wszędzie i
można go często zastąpić, ale to niekoniecznie będzie zdrowsze
(przynajmniej tak by znacznie ceny nie zmieniać).

Może grubasy zaserwują nam znowu kartki na cukier.


--
animka

Data: 2019-11-04 16:19:00
Autor: J.F.
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
Użytkownik "Tomasz Kaczanowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:qpp4un$1e5j$1@gioia.aioe.org...
W dniu 2019-11-03 o 13:06, z pisze:
Cukier uzależnia tak samo jak nikotyna czy narkotyki.

Cukier ogólnie jest jednym z naturalnych konserwantów, po wtóre  jest

ale w duzej ilosci.

tez potrzebny organizmowi.

Niekoniecznie w takiej ilosci ...

A uzależniony od cukru umiera jak miliony po cichu na choroby cywilizacyjne.

Człowiek jest uzależniony od cukru, bo dawniej cukier był trudniej dostępny, a jest też potrzebny. Toteż wykształcił się u człowieka mechanizm, by jeśli to możliwe dostarczać cukru ile się da. To, że z czasem dostępność cukru wzrosła i się go nadużywa to zupełnie inna kwestia. Problemem jest to, że w sumie na dietę taki podatek nie pomoże,

moglby pomoc ... ale jakis horendalny musialby byc ... bo ile musialaby kosztowac
Coca-Cola, zebys zastapil ja wodą ... a ile piwo :-)

ale na wzrost wszystkiego innego już tak. Bo cukru używa się wszędzie i można go często zastąpić, ale to niekoniecznie będzie zdrowsze (przynajmniej tak by znacznie ceny nie zmieniać).

ale tak swoja droga ... spozycie cukru w kraju - 51kg rocznie.
1kg/tydzien.  Gdzie, kiedy ? A moze cos zle liczą ?


J.

Data: 2019-11-04 16:39:04
Autor: Olin
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
Dnia Mon, 4 Nov 2019 16:19:00 +0100, J.F. napisał(a):

ale tak swoja droga ... spozycie cukru w kraju - 51kg rocznie.
1kg/tydzien.  Gdzie, kiedy ? A moze cos zle liczą ?

Cukier jest nie tylko w torebkach z napisem "cukier", ale w napojach,
sokach, ciastkach, czekoladzie i pewnie jeszcze pierdylionie artykułów
spożywczych.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Data: 2019-11-04 17:49:03
Autor: u2
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 04.11.2019 o 16:39, sracz pisze:
Dnia Mon, 4 Nov 2019 16:19:00 +0100, J.F. napisał(a):

ale tak swoja droga ... spozycie cukru w kraju - 51kg rocznie.
1kg/tydzien.  Gdzie, kiedy ? A moze cos zle liczą ?

Cukier jest nie tylko w torebkach z napisem "cukier", ale w napojach,
sokach, ciastkach, czekoladzie i pewnie jeszcze pierdylionie artykułów
spożywczych.


tracz używa nowej fizycznej miary : pierdylion:)))))))))))))))))

Data: 2019-11-04 18:24:00
Autor: J.F.
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
Użytkownik "Olin"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:3q6qgchr923f$.bt4qemjp8jtf$.dlg@40tude.net...
Dnia Mon, 4 Nov 2019 16:19:00 +0100, J.F. napisał(a):
ale tak swoja droga ... spozycie cukru w kraju - 51kg rocznie.
1kg/tydzien.  Gdzie, kiedy ? A moze cos zle liczą ?

Cukier jest nie tylko w torebkach z napisem "cukier", ale w napojach,

Herabate slodze, ale to przeciez kilka lyzeczek dziennie - nie uzbiera sie ..

sokach, ciastkach,

Sokow pije malo, ciastek prawie nie ...

czekoladzie

Czekolada ... ale nie kupuje tabliczki codziennie :-)

i pewnie jeszcze pierdylionie artykułów spożywczych.

https://ezakupy.tesco.pl/groceries/pl-PL/products/2003010489221
https://czytamyetykiety.pl/products/pudliszki-ketchup-lagodny-990-g/

Ketchup ... a cukru 25-35%. No - weglowodanow, cukru troche mniej.

A przeciez tego cukru tam nie czuc az tyle ... czyzby to naturalne cukry z pomidorow, a pomidory zageszczone ?

Ale zaraz - skrobia nie jest trawiona do glukozy ?
To moze ziemniaki i chleb sa najgorsze ?

J.

Data: 2019-11-04 09:37:50
Autor: obserwator1434
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
użytkownik J.F. napisał:
Użytkownik "Olin"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:3q6qgchr923f$.bt4qemjp8jtf$.dlg@40tude.net...
Dnia Mon, 4 Nov 2019 16:19:00 +0100, J.F. napisał(a):
>> ale tak swoja droga ... spozycie cukru w kraju - 51kg rocznie.
>> 1kg/tydzien.  Gdzie, kiedy ? A moze cos zle liczą ?

>Cukier jest nie tylko w torebkach z napisem "cukier", ale w napojach,

Herabate slodze, ale to przeciez kilka lyzeczek dziennie - nie uzbiera sie ..



Jakiś inspektor rzucił głupi pomysł i pismaki podchwyciły temat.
Na horyzoncie nie widać pomysłu na taki  podatku.

Nu a probem rzeczywiście jest. cyt.
Najwięcej, bo wspomniane 25 łyżeczek cukru, ma propozycja Starbucksa o nazwie Hot Mulled Fruit. Mało kto ma świadomość, że w kubku winogronowej chai latte z dodatkiem pomarańczy i cynamonu jest trzy razy więcej cukru niż oficjalnie dozwolonej jego dziennej dawki dla osoby dorosłej.


Trza więc opodatkować starbaksy, makdonaldy i kokakole, a nie cukier
z tesko czy oszą/lidla.

Data: 2019-11-04 18:43:23
Autor: u2
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 04.11.2019 o 18:37, obserwator1434@gmail.com pisze:
Nu a probem rzeczywiście jest.
cyt.
Najwięcej, bo wspomniane 25 łyżeczek cukru, ma propozycja Starbucksa o nazwie Hot Mulled Fruit. Mało kto ma świadomość, że w kubku winogronowej chai latte z dodatkiem pomarańczy i cynamonu jest trzy razy więcej cukru niż oficjalnie dozwolonej jego dziennej dawki dla osoby dorosłej.


ano, Starbucks to żydoska sieć, widziałeś żydów ? są zwykle potwornie grubi:)

Data: 2019-11-05 13:05:34
Autor: Olin
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
Dnia Mon, 4 Nov 2019 18:24:00 +0100, J.F. napisał(a):

Herabate slodze, ale to przeciez kilka lyzeczek dziennie - nie uzbiera sie ..
Sokow pije malo, ciastek prawie nie ...
Czekolada ... ale nie kupuje tabliczki codziennie :-)

Też jestem zadziwiony, bo tylko sporadycznie pijam piwo, a tu prasa donosi,
że statystyczny Polak wypija 11 litrów czystego spirytusu na głowę.
Ciekawe kto za mnie wyrabia normę.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą.
Z dalszych eksperymentów zrezygnował."
Mark Twain

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Data: 2019-11-05 14:03:59
Autor: J.F.
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
Użytkownik "Olin"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:dk8fsmuje85s.16ey2bxo6zc3o$.dlg@40tude.net...
Dnia Mon, 4 Nov 2019 18:24:00 +0100, J.F. napisał(a):
Herabate slodze, ale to przeciez kilka lyzeczek dziennie - nie uzbiera
sie ..
Sokow pije malo, ciastek prawie nie ...
Czekolada ... ale nie kupuje tabliczki codziennie :-)

Też jestem zadziwiony, bo tylko sporadycznie pijam piwo, a tu prasa donosi,
że statystyczny Polak wypija 11 litrów czystego spirytusu na głowę.
Ciekawe kto za mnie wyrabia normę.

Tez mnie to ostatnio nurtuje.

11 litrow spirytusu ... 55 politrowek 40%.
Duzo ? tak sobie - raz na tydzien to nie byloby jakies wielkie pijanstwo ... ale tak w kazdy tydzien impreza, gdzie pol litra peka, bez tygodnia odpoczynku ?
Stachanowiec jakis .:-)

No ale kobiety tyle nie pija. Ja tez nie. Wiec ktos musi litra na tydzien. Albo i dwa ... a moze po prostu bawi sie dwa dni w tygodniu.

Mozna inaczej - to 440 butelek piwa 5%.
8 butelek na tydzien.
Duzo ? Tak sobie - jedna dziennie, jak ktos lubi - zadne pijanstwo.
Ale ja tyle nie pije, kobiety tez nie ... wiec ktos pije dwie butelki dziennie.
albo jedna dziennie a w kazdy weeken jeszcze 10 ...

I zaczyna sie robic dziwnie duzo ... alkoholicy :-)

Przy czym to wcale nie jest duze spozycie, w Europie pija wiecej.
To jest powiedzmy szklanka wina dziennie.
Do obiadu - w sam raz. I tu kobiety moga sie dolaczyc.

Albo 75g wodki/whisky/koniaku dziennie.
Takie tam dwa "drinki" dziennie.

Duzo ? Tak sobie. Ale jak sie zona sie nie dolaczy, to trzeba cztery .... i zaczyna sie alkoholizm :-)

J.















--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą.
Z dalszych eksperymentów zrezygnował."
Mark Twain

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Data: 2019-11-05 14:49:44
Autor: Wiesiaczek
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 05.11.2019 o 13:05, Olin pisze:
Dnia Mon, 4 Nov 2019 18:24:00 +0100, J.F. napisał(a):

Herabate slodze, ale to przeciez kilka lyzeczek dziennie - nie uzbiera
sie ..
Sokow pije malo, ciastek prawie nie ...
Czekolada ... ale nie kupuje tabliczki codziennie :-)

Też jestem zadziwiony, bo tylko sporadycznie pijam piwo, a tu prasa donosi,
że statystyczny Polak wypija 11 litrów czystego spirytusu na głowę.
Ciekawe kto za mnie wyrabia normę.


Staram się jak mogę :)


--
Wiesiaczek (dziś z Michalovicz - Słowacja)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)

Data: 2019-11-05 15:16:02
Autor: RadoslawF
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 2019-11-05 o 13:05, Olin pisze:

Herabate slodze, ale to przeciez kilka lyzeczek dziennie - nie uzbiera
sie ..
Sokow pije malo, ciastek prawie nie ...
Czekolada ... ale nie kupuje tabliczki codziennie :-)

Też jestem zadziwiony, bo tylko sporadycznie pijam piwo, a tu prasa donosi,
że statystyczny Polak wypija 11 litrów czystego spirytusu na głowę.
Ciekawe kto za mnie wyrabia normę.

Piwosze.


Pozdrawiam

Data: 2019-11-05 17:03:07
Autor: J.F.
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5dc184ec$0$540$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2019-11-05 o 13:05, Olin pisze:
Też jestem zadziwiony, bo tylko sporadycznie pijam piwo, a tu prasa donosi,
że statystyczny Polak wypija 11 litrów czystego spirytusu na głowę.
Ciekawe kto za mnie wyrabia normę.

Piwosze.

Ale tak dwie butelki codziennie, czy 15 w weekend ?

Poza tym piwa spozywamy tylko 97 litrow /osobe rocznie, co zakladajac 5% alkoholu daje nam tylko 4.85 l spirytusu.
W praktyce chyba wiecej, bo cos czuje ze spozycie piwa licza dzielac sprzedaz przez ilosc obywateli, a ten spirytus to na glowe obywatela pelnoletniego ...

J.

Data: 2019-11-06 10:59:24
Autor: RadoslawF
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 2019-11-05 o 17:03, J.F. pisze:

Też jestem zadziwiony, bo tylko sporadycznie pijam piwo, a tu prasa donosi,
że statystyczny Polak wypija 11 litrów czystego spirytusu na głowę.
Ciekawe kto za mnie wyrabia normę.

Piwosze.

Ale tak dwie butelki codziennie, czy 15 w weekend ?

Cztery codziennie a w weekend już normalne wóda.

Poza tym piwa spozywamy tylko 97 litrow /osobe rocznie, co zakladajac 5% alkoholu daje nam tylko 4.85 l spirytusu.

Ale jak wiesz nie wszyscy tyle spożywają.

W praktyce chyba wiecej, bo cos czuje ze spozycie piwa licza dzielac sprzedaz przez ilosc obywateli, a ten spirytus to na glowe obywatela pelnoletniego ...

Obracamy się w środowiskach gdzie tak i tyle się nie pije.
Nie widać jak trzydzieści czy czterdzieści lat temu pijanych
wracających do domu w okolicy pierwszego czy dziesiątego.
Ale ci co piją robią to w domu i że piją widzi (i słyszy)
tylko najbliższa okolica.
Znajomego niedawno odwoziłem a mieszka obok starego bloku komunalnego,
środek tygodnia, godzina tuż przed dwunastą pijacka głośna awantura
na balkonie i pijacka kłótnia pod blokiem. Wolę nie wiedzieć jak
tam jest po siedemnastej czy osiemnastej.


Pozdrawiam

Data: 2019-11-06 23:38:40
Autor: J.F.
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
Dnia Wed, 6 Nov 2019 10:59:24 +0100, RadoslawF napisał(a):
W dniu 2019-11-05 o 17:03, J.F. pisze:
Też jestem zadziwiony, bo tylko sporadycznie pijam piwo, a tu prasa donosi,
że statystyczny Polak wypija 11 litrów czystego spirytusu na głowę.
Ciekawe kto za mnie wyrabia normę.

Piwosze.

Ale tak dwie butelki codziennie, czy 15 w weekend ?
Cztery codziennie a w weekend już normalne wóda.

4 codziennie ... troche duzo ...

Poza tym piwa spozywamy tylko 97 litrow /osobe rocznie, co zakladajac 5% alkoholu daje nam tylko 4.85 l spirytusu.
Ale jak wiesz nie wszyscy tyle spożywają.

Chodzi mi o to, ze piwem tego nie uzasadnisz, bo inne trunki jak widac
dostarczaja wiecej akloholu.

Obracamy się w środowiskach gdzie tak i tyle się nie pije.

No i ktos musi pic dwa razy wiecej. Albo i trzy ...

Nie widać jak trzydzieści czy czterdzieści lat temu pijanych
wracających do domu w okolicy pierwszego czy dziesiątego.

sam widzisz, ze raz na miesiac to nie pijanstwo ... normy tak nie
wyrobisz.

Ale ci co piją robią to w domu i że piją widzi (i słyszy)
tylko najbliższa okolica.
Znajomego niedawno odwoziłem a mieszka obok starego bloku komunalnego,
środek tygodnia, godzina tuż przed dwunastą pijacka głośna awantura
na balkonie i pijacka kłótnia pod blokiem. Wolę nie wiedzieć jak
tam jest po siedemnastej czy osiemnastej.

Tak ze 20 lat temu przejezdzalem codziennie przez wies ... i laweczka
pod sklepem o 8 rano zajeta .. a statystyki byly mniejsze :-)

J.

Data: 2019-11-07 11:22:19
Autor: RadoslawF
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 2019-11-06 o 23:38, J.F. pisze:

Też jestem zadziwiony, bo tylko sporadycznie pijam piwo, a tu prasa
donosi,
że statystyczny Polak wypija 11 litrów czystego spirytusu na głowę.
Ciekawe kto za mnie wyrabia normę.

Piwosze.

Ale tak dwie butelki codziennie, czy 15 w weekend ?
Cztery codziennie a w weekend już normalne wóda.

4 codziennie ... troche duzo ...

Jak widać nie dla wszystkich.
Znam bardzo porządnego człowieka który w pracy jest zawsze trzeźwy
ale jak już z niej wyjdzie to w drodze do domu wypija 4 do 5 piw.
Człowiek ten ma PJ ale nie ma prywatnego samochodu bo musiał
by na sucho do domu wracać. A w domu to już zona rządzi i tam tyle
nie wypije.

Poza tym piwa spozywamy tylko 97 litrow /osobe rocznie, co zakladajac 5%
alkoholu daje nam tylko 4.85 l spirytusu.
Ale jak wiesz nie wszyscy tyle spożywają.

Chodzi mi o to, ze piwem tego nie uzasadnisz, bo inne trunki jak widac
dostarczaja wiecej akloholu.

A jak myślisz, więcej alkoholu wypije taki co 6 razy w tygodniu
po cztery piwka, taki co w weekend flaszkę wódki z sąsiadem
czy taki co tę flaszkę sam obali z okazji weekendu?

Obracamy się w środowiskach gdzie tak i tyle się nie pije.

No i ktos musi pic dwa razy wiecej. Albo i trzy ...

I są tacy ludzie.
Tyle że ty ich nawet w pracy nie spotkasz bo u ciebie kurs
przez miast to cena flaszki. A taki wole lecieć godzinę czy
dwie piechotą ale potem te flaszkę przytulić.

Nie widać jak trzydzieści czy czterdzieści lat temu pijanych
wracających do domu w okolicy pierwszego czy dziesiątego.

sam widzisz, ze raz na miesiac to nie pijanstwo ... normy tak nie
wyrobisz.

Oni nie pili raz na miesiąc, raz na miesiąc to pili dużo bo mieli
za co (wypłata w kieszeni), potem zona zabrała wypłatę i już
pili zdecydowanie mniej.

Ale ci co piją robią to w domu i że piją widzi (i słyszy)
tylko najbliższa okolica.
Znajomego niedawno odwoziłem a mieszka obok starego bloku komunalnego,
środek tygodnia, godzina tuż przed dwunastą pijacka głośna awantura
na balkonie i pijacka kłótnia pod blokiem. Wolę nie wiedzieć jak
tam jest po siedemnastej czy osiemnastej.

Tak ze 20 lat temu przejezdzalem codziennie przez wies ... i laweczka
pod sklepem o 8 rano zajeta .. a statystyki byly mniejsze :-)

Ze trzydzieści lat temu zauważyłem że pijaczki koczowali już
o piątej rano na pustym przystanku. Doświadczony starszy kolega
wyjaśnił że brak alkoholu we krwi nie daje im pospać i wygania
ich w poszukiwaniu czegoś do wypicia. Ja jakbym nie musiał
to z łóżka o takiej barbarzyńskiej porze bym nie wstawał.
Ale oni widać musieli.
O ósmej pod sklepem to widziałeś tylko tych najbiedniejszych
co jeszcze nie mieli za co się upić. Pierwsi klienci czekający
przed szóstą pod drzwiami nie czekają żeby pieczywka czy warzywka
kupić. :-)


Pozdrawiam

Data: 2019-11-07 15:45:30
Autor: J.F.
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5dc3f129$0$17360$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2019-11-06 o 23:38, J.F. pisze:
Też jestem zadziwiony, bo tylko sporadycznie pijam piwo, a tu prasa
donosi,
że statystyczny Polak wypija 11 litrów czystego spirytusu na głowę.
Ciekawe kto za mnie wyrabia normę.

Piwosze.

Ale tak dwie butelki codziennie, czy 15 w weekend ?
Cztery codziennie a w weekend już normalne wóda.

4 codziennie ... troche duzo ...

Jak widać nie dla wszystkich.
Znam bardzo porządnego człowieka który w pracy jest zawsze trzeźwy
ale jak już z niej wyjdzie to w drodze do domu wypija 4 do 5 piw.
Człowiek ten ma PJ ale nie ma prywatnego samochodu bo musiał
by na sucho do domu wracać. A w domu to już zona rządzi i tam tyle
nie wypije.

Ok, ale to jednego znasz.
A tu: z tych 11 litrow spirytu statystycznie wychodzi butelka piwa dziennie, moze poltorej.
Umiarkowanie duzo ... czy jak kto woli malo.
Ale jak ja dzis nie wypije, co mi sie akurat dosc czesto zdarza, Ty nie wypijesz, zona nie wypije ... to ktos musi wypic cztery :-)

Gdzie te pijusy? Ty jednego znasz ... jednego ...

Poza tym piwa spozywamy tylko 97 litrow /osobe rocznie, co zakladajac 5%
alkoholu daje nam tylko 4.85 l spirytusu.
Ale jak wiesz nie wszyscy tyle spożywają.

Chodzi mi o to, ze piwem tego nie uzasadnisz, bo inne trunki jak widac
dostarczaja wiecej akloholu.

A jak myślisz, więcej alkoholu wypije taki co 6 razy w tygodniu
po cztery piwka, taki co w weekend flaszkę wódki z sąsiadem
czy taki co tę flaszkę sam obali z okazji weekendu?

Ale chodzi o to ze w skali kraju w tym piwie schodzi tylko polowa alkoholu.

Wiec jak ja, ty i zony nie dopelnimy statystycznego obowiazku w danym tygodniu,
twoj znajomy wypije za nas przydzialową ilosc piwa ... ale kto wypije za nas przydzialowy litr wodki plus jeszcze swoj ?

Obracamy się w środowiskach gdzie tak i tyle się nie pije.
No i ktos musi pic dwa razy wiecej. Albo i trzy ...

I są tacy ludzie.
Tyle że ty ich nawet w pracy nie spotkasz bo u ciebie kurs
przez miast to cena flaszki. A taki wole lecieć godzinę czy
dwie piechotą ale potem te flaszkę przytulić.

Na miescie tez ich nie widac, moze pija w domu ...

Nie widać jak trzydzieści czy czterdzieści lat temu pijanych
wracających do domu w okolicy pierwszego czy dziesiątego.

sam widzisz, ze raz na miesiac to nie pijanstwo ... normy tak nie
wyrobisz.

Oni nie pili raz na miesiąc, raz na miesiąc to pili dużo bo mieli
za co (wypłata w kieszeni), potem zona zabrała wypłatę i już
pili zdecydowanie mniej.

ale widzisz - taki z zona powinni wypic w miesiac 4 litry wodki.
Lub 2 litry wodki i 30 piw po 0.5l.

Zalozmy, ze wypija sobie codziennie piwko (za PRL o piwo tez bylo trudno).
Ale ten jeden raz w miesiacu dwoch litrow wodki nie wypije :-)

Bez piwa ... raz litra, a potem codziennie po setce wodki ?
Mozna ... ale glowe trzeba miec mocną na tego litra :-)

Ale ... to nadal jest 8 butelek, ktore za PRL kosztowaly trzeba bylo zaplacic 800zl, wiec musialby miec kieszonkowe od zony, albo zapomnij o tej setce codziennie.

Ale ci co piją robią to w domu i że piją widzi (i słyszy)
tylko najbliższa okolica.
Znajomego niedawno odwoziłem a mieszka obok starego bloku komunalnego,
środek tygodnia, godzina tuż przed dwunastą pijacka głośna awantura
na balkonie i pijacka kłótnia pod blokiem. Wolę nie wiedzieć jak
tam jest po siedemnastej czy osiemnastej.
Tak ze 20 lat temu przejezdzalem codziennie przez wies ... i laweczka
pod sklepem o 8 rano zajeta .. a statystyki byly mniejsze :-)
Ze trzydzieści lat temu zauważyłem że pijaczki koczowali już
o piątej rano na pustym przystanku. Doświadczony starszy kolega
wyjaśnił że brak alkoholu we krwi nie daje im pospać i wygania
ich w poszukiwaniu czegoś do wypicia. Ja jakbym nie musiał
to z łóżka o takiej barbarzyńskiej porze bym nie wstawał.
Ale oni widać musieli.

Byc moze, ale zapominasz, ze sporo przemyslu pracuje na zmiany, i o 6:00 trzeba juz byc na stanowisku pracy.
Wiec z rezerwą na dojazd, na rozklad, z rezerwą na przyjazd ... ta piata juz tak nie dziwi.

A juz calkiem wspolczesnie slysze od kadrowych, ze pracownik pracuje od 6:00, ale do pracy przyjezdza o 5-tej.
Byc moze alkohol go wygania ... ale nie pije. Chyba nie. A na pewno nie duzo.

A moze po prostu w szatni przyjemniej niz w domu przy zonie :-)

O ósmej pod sklepem to widziałeś tylko tych najbiedniejszych
co jeszcze nie mieli za co się upić. Pierwsi klienci czekający
przed szóstą pod drzwiami nie czekają żeby pieczywka czy warzywka
kupić. :-)

Ale to wiejski sklep, watpie aby byl czynny o 6 rano.

J.

Data: 2019-11-07 18:22:20
Autor: ąćęłńóśźż
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
Może Ukraińcy robią statystyki?

Data: 2019-11-07 18:50:25
Autor: J.F.
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
Użytkownik "ąćęłńóśźż"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5dc452cd$0$545$65785112@news.neostrada.pl...
Może Ukraińcy robią statystyki?

Podobne srednie byly i wiele lat wczesniej.

J.

Data: 2019-11-07 23:12:24
Autor: RadoslawF
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 2019-11-07 o 15:45, J.F. pisze:

Też jestem zadziwiony, bo tylko sporadycznie pijam piwo, a tu prasa
donosi,
że statystyczny Polak wypija 11 litrów czystego spirytusu na głowę.
Ciekawe kto za mnie wyrabia normę.

Piwosze.

Ale tak dwie butelki codziennie, czy 15 w weekend ?
Cztery codziennie a w weekend już normalne wóda.

4 codziennie ... troche duzo ...

Jak widać nie dla wszystkich.
Znam bardzo porządnego człowieka który w pracy jest zawsze trzeźwy
ale jak już z niej wyjdzie to w drodze do domu wypija 4 do 5 piw.
Człowiek ten ma PJ ale nie ma prywatnego samochodu bo musiał
by na sucho do domu wracać. A w domu to już zona rządzi i tam tyle
nie wypije.

Ok, ale to jednego znasz.
A tu: z tych 11 litrow spirytu statystycznie wychodzi butelka piwa dziennie, moze poltorej.
Umiarkowanie duzo ... czy jak kto woli malo.
Ale jak ja dzis nie wypije, co mi sie akurat dosc czesto zdarza, Ty nie wypijesz, zona nie wypije ... to ktos musi wypic cztery :-)

Gdzie te pijusy? Ty jednego znasz ... jednego ...

Znam więcej niż jednego. Tego jednego zapamiętałem, nie dlatego
że pije, nie dlatego ile pije tylko dlatego że nie chce mieć
własnego samochodu bo będzie mu to kolidowało z piciem.

Poza tym piwa spozywamy tylko 97 litrow /osobe rocznie, co zakladajac 5%
alkoholu daje nam tylko 4.85 l spirytusu.
Ale jak wiesz nie wszyscy tyle spożywają.

Chodzi mi o to, ze piwem tego nie uzasadnisz, bo inne trunki jak widac
dostarczaja wiecej akloholu.

A jak myślisz, więcej alkoholu wypije taki co 6 razy w tygodniu
po cztery piwka, taki co w weekend flaszkę wódki z sąsiadem
czy taki co tę flaszkę sam obali z okazji weekendu?

Ale chodzi o to ze w skali kraju w tym piwie schodzi tylko polowa alkoholu.

Drugą połowę wypijają tradycjonaliści, "to po flaszce i do domu".

Wiec jak ja, ty i zony nie dopelnimy statystycznego obowiazku w danym tygodniu,
twoj znajomy wypije za nas przydzialową ilosc piwa ... ale kto wypije za nas przydzialowy litr wodki plus jeszcze swoj ?

Mieszkańcy takich miejsc w których pijackie awantury słychać już
w południe.

Obracamy się w środowiskach gdzie tak i tyle się nie pije.
No i ktos musi pic dwa razy wiecej. Albo i trzy ...

I są tacy ludzie.
Tyle że ty ich nawet w pracy nie spotkasz bo u ciebie kurs
przez miast to cena flaszki. A taki wole lecieć godzinę czy
dwie piechotą ale potem te flaszkę przytulić.

Na miescie tez ich nie widac, moze pija w domu ...

Przecież o tym już pisałem, zanika tradycja uwalenia się po odbiorze
wypłaty, pije się w domach swoich czy kolegów ewentualnie w garażach,
na działkach i tym podobnych miejscach.

Nie widać jak trzydzieści czy czterdzieści lat temu pijanych
wracających do domu w okolicy pierwszego czy dziesiątego.

sam widzisz, ze raz na miesiac to nie pijanstwo ... normy tak nie
wyrobisz.

Oni nie pili raz na miesiąc, raz na miesiąc to pili dużo bo mieli
za co (wypłata w kieszeni), potem zona zabrała wypłatę i już
pili zdecydowanie mniej.

ale widzisz - taki z zona powinni wypic w miesiac 4 litry wodki.
Lub 2 litry wodki i 30 piw po 0.5l.

Z żoną to wątpię, ale z kolegami to żaden problem.

Zalozmy, ze wypija sobie codziennie piwko (za PRL o piwo tez bylo trudno).
Ale ten jeden raz w miesiacu dwoch litrow wodki nie wypije :-)

Dwa litry wódki na raz? marne szanse przeżycia do następnej imprezy.

Bez piwa ... raz litra, a potem codziennie po setce wodki ?
Mozna ... ale glowe trzeba miec mocną na tego litra :-)

Jak ktoś ma dobrą pracę (nie kierowca) to setka do śniadania,
setka do obiadu i co najmniej setka do kolacji.

Ale ... to nadal jest 8 butelek, ktore za PRL kosztowaly trzeba bylo zaplacic 800zl, wiec musialby miec kieszonkowe od zony, albo zapomnij o tej setce codziennie.

Nie pamiętam ceny z PRLu ale pamiętam okres że nosiło się wypłatę
w kieszeni w nadziei że trafi się w sklepie coś pożytecznego.
Pijaczki z pożytecznych rzeczy trafiali tylko płyny odpowiednio
oprocentowane.
No i dzisiaj 10 butelek to dwieście złotych.
Skoro byle cieć zarobi dwa tysiące to  koszt tego jest (dla nich) pomijalny.

Ale ci co piją robią to w domu i że piją widzi (i słyszy)
tylko najbliższa okolica.
Znajomego niedawno odwoziłem a mieszka obok starego bloku komunalnego,
środek tygodnia, godzina tuż przed dwunastą pijacka głośna awantura
na balkonie i pijacka kłótnia pod blokiem. Wolę nie wiedzieć jak
tam jest po siedemnastej czy osiemnastej.
Tak ze 20 lat temu przejezdzalem codziennie przez wies ... i laweczka
pod sklepem o 8 rano zajeta .. a statystyki byly mniejsze :-)
Ze trzydzieści lat temu zauważyłem że pijaczki koczowali już
o piątej rano na pustym przystanku. Doświadczony starszy kolega
wyjaśnił że brak alkoholu we krwi nie daje im pospać i wygania
ich w poszukiwaniu czegoś do wypicia. Ja jakbym nie musiał
to z łóżka o takiej barbarzyńskiej porze bym nie wstawał.
Ale oni widać musieli.

Byc moze, ale zapominasz, ze sporo przemyslu pracuje na zmiany, i o 6:00 trzeba juz byc na stanowisku pracy.

Pomerdało ci się z czasami PRLu.
Jedyny zakład pracujący na zmiany w okolicy ma zmiany o 7:00 i 15:00.
Dawniej to się nazywało WSK Świdnik jakbyś chciał w sieci sprawdzić.

Wiec z rezerwą na dojazd, na rozklad, z rezerwą na przyjazd ... ta piata juz tak nie dziwi.

Ale oni na tym przystanku koczowali cały dzień a nie czekali na autobus.

A juz calkiem wspolczesnie slysze od kadrowych, ze pracownik pracuje od 6:00, ale do pracy przyjezdza o 5-tej.
Byc moze alkohol go wygania ... ale nie pije. Chyba nie. A na pewno nie duzo.

A moze po prostu w szatni przyjemniej niz w domu przy zonie :-)

Raczej ma transport w takich godzinach a mieszka daleko.

O ósmej pod sklepem to widziałeś tylko tych najbiedniejszych
co jeszcze nie mieli za co się upić. Pierwsi klienci czekający
przed szóstą pod drzwiami nie czekają żeby pieczywka czy warzywka
kupić. :-)

Ale to wiejski sklep, watpie aby byl czynny o 6 rano.

Sprawdź, kiedyś otwierali o szóstej,
Dzisiaj Biedronki u mnie w mieście wedle internetu startują o 6:15.
A wiejskie (Lewiatan) tam gdzie podali godzinę otwarcia jest ze o 6:00.


Pozdrawiam

Data: 2019-11-08 16:40:38
Autor: J.F.
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5dc49796$0$500$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2019-11-07 o 15:45, J.F. pisze:
Chodzi mi o to, ze piwem tego nie uzasadnisz, bo inne trunki jak widac
dostarczaja wiecej akloholu.

A jak myślisz, więcej alkoholu wypije taki co 6 razy w tygodniu
po cztery piwka, taki co w weekend flaszkę wódki z sąsiadem
czy taki co tę flaszkę sam obali z okazji weekendu?

Ale chodzi o to ze w skali kraju w tym piwie schodzi tylko polowa alkoholu.

Drugą połowę wypijają tradycjonaliści, "to po flaszce i do domu".

Ale na glowe ta flaszka czy na trzech ?

Wiec jak ja, ty i zony nie dopelnimy statystycznego obowiazku w danym tygodniu,
twoj znajomy wypije za nas przydzialową ilosc piwa ... ale kto wypije za nas przydzialowy litr wodki plus jeszcze swoj ?
Mieszkańcy takich miejsc w których pijackie awantury słychać już
w południe.

Jest to jakis trop ... ale ilu takich zyje w bloku/na klatce ?

Nie widać jak trzydzieści czy czterdzieści lat temu pijanych
wracających do domu w okolicy pierwszego czy dziesiątego.

sam widzisz, ze raz na miesiac to nie pijanstwo ... normy tak nie
wyrobisz.

Oni nie pili raz na miesiąc, raz na miesiąc to pili dużo bo mieli
za co (wypłata w kieszeni), potem zona zabrała wypłatę i już
pili zdecydowanie mniej.

ale widzisz - taki z zona powinni wypic w miesiac 4 litry wodki.
Lub 2 litry wodki i 30 piw po 0.5l.

Z żoną to wątpię, ale z kolegami to żaden problem.

Z zona nie pil, ale przydzialowa ilosc na zone przysluguje, wiec musial za nia wypic :-)

Zalozmy, ze wypija sobie codziennie piwko (za PRL o piwo tez bylo trudno).
Ale ten jeden raz w miesiacu dwoch litrow wodki nie wypije :-)
Dwa litry wódki na raz? marne szanse przeżycia do następnej imprezy.

No i wlasnie o to chodzi - wypije taki piwko dziennie, 25g czystego alkoholu,
w miesiac 750g ... prawie norme wyrobi.
Ale jak zona nie pije, to musi wypic za nia, zeby sie statystyka zgadzala - prawie litr czystego alkoholu co miesiac na glowe.

Czyli musi jeszcze spozyc dwa litry wodki ... po pol litra co tydzien mozna, ale przeciez nie raz na miesiac po wyplacie, bo nie przezyje :-)

Czyli musiala mu zona kieszonkowe dawac na wodke :-)

Bez piwa ... raz litra, a potem codziennie po setce wodki ?
Mozna ... ale glowe trzeba miec mocną na tego litra :-)

Jak ktoś ma dobrą pracę (nie kierowca) to setka do śniadania,
setka do obiadu i co najmniej setka do kolacji.

Jakos tak, ale ilu takich znasz ?
Bo jak my malo pijemy, nasze zony tez malo ... to ktos musi za piec osob wypic :-)

Ale ... to nadal jest 8 butelek, ktore za PRL kosztowaly trzeba bylo zaplacic 800zl, wiec musialby miec kieszonkowe od zony, albo zapomnij o tej setce codziennie.

Nie pamiętam ceny z PRLu ale pamiętam okres że nosiło się wypłatę

tak z grubsza 100zl przy sredniej placy rzedu 3000-5000.
Potem,  za Jaruzelskiego, wszytko zaczelo drozec, to juz trudniej powiedziec.

w kieszeni w nadziei że trafi się w sklepie coś pożytecznego.
Pijaczki z pożytecznych rzeczy trafiali tylko płyny odpowiednio
oprocentowane.

Jaruzelski wprowadzil tez kartki na wodke. Ale nie w Pewexie ...

No i dzisiaj 10 butelek to dwieście złotych.
Skoro byle cieć zarobi dwa tysiące to  koszt tego jest (dla nich) pomijalny.

Zalezy - jak ma wypic flaszke dziennie, to juz nie taki maly - ale wodka relatywnie potaniala i to jak widac wielokrotnie.

Tak ze 20 lat temu przejezdzalem codziennie przez wies ... i laweczka
pod sklepem o 8 rano zajeta .. a statystyki byly mniejsze :-)
Ze trzydzieści lat temu zauważyłem że pijaczki koczowali już
o piątej rano na pustym przystanku. Doświadczony starszy kolega
wyjaśnił że brak alkoholu we krwi nie daje im pospać i wygania
ich w poszukiwaniu czegoś do wypicia. Ja jakbym nie musiał
to z łóżka o takiej barbarzyńskiej porze bym nie wstawał.
Ale oni widać musieli.

Byc moze, ale zapominasz, ze sporo przemyslu pracuje na zmiany, i o 6:00 trzeba juz byc na stanowisku pracy.

Pomerdało ci się z czasami PRLu.
Jedyny zakład pracujący na zmiany w okolicy ma zmiany o 7:00 i 15:00.
Dawniej to się nazywało WSK Świdnik jakbyś chciał w sieci sprawdzić.

Moze taka okolica - ciagle sporo przemyslu pracuje na dwie zmiany, czasem na trzy.
15:00 ma te wade, ze konczy sie o 23:00, i juz komunikacha szwankuje.

Wiec z rezerwą na dojazd, na rozklad, z rezerwą na przyjazd ... ta piata juz tak nie dziwi.
Ale oni na tym przystanku koczowali cały dzień a nie czekali na autobus.

No chyba, ze tak.

A juz calkiem wspolczesnie slysze od kadrowych, ze pracownik pracuje od 6:00, ale do pracy przyjezdza o 5-tej.
Byc moze alkohol go wygania ... ale nie pije. Chyba nie. A na pewno nie duzo.

A moze po prostu w szatni przyjemniej niz w domu przy zonie :-)
Raczej ma transport w takich godzinach a mieszka daleko.

Niektorzy byc moze, ale inni ... raczej nie.
Poza tym pisales, ze tak juz sie nie pracuje :-P

O ósmej pod sklepem to widziałeś tylko tych najbiedniejszych
co jeszcze nie mieli za co się upić. Pierwsi klienci czekający
przed szóstą pod drzwiami nie czekają żeby pieczywka czy warzywka
kupić. :-)
Ale to wiejski sklep, watpie aby byl czynny o 6 rano.
Sprawdź, kiedyś otwierali o szóstej,
Dzisiaj Biedronki u mnie w mieście wedle internetu startują o 6:15.
A wiejskie (Lewiatan) tam gdzie podali godzinę otwarcia jest ze o 6:00.

No widzisz - nie trzeba przemyslu,  ktos musi wstac o 5-tej, zeby sklep otworzyc o 6:00 :-)

Musialbym pojechac i zobaczyc jak to dzisiaj wyglada ... ale to nie byla wielkosc biedronki czy lewiatana.

Nawiasem mowiac ... a jak sie udam do Biedronki o 6 rano, to zobacze tych pijaczkow, co ich suszy i po flaszke przyszli ?

J.

Data: 2019-11-03 15:40:52
Autor: Animka
Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.
W dniu 2019-11-03 o 10:55, z pisze:
W dniu 2019-11-02 o 23:28, Animka pisze:
Dlatego nie wymyślą podatku na piwo i wódkę.

Ale chyba wiesz że taki podatek istnieje. On ma nawet swoją nazwę ;-)

Nie wiem. Chodzi o VAT?

Ile Ty żyjesz na świecie że jeszcze nie wiesz że cukier ZABIJA?

Mnie tam nie zabija. Mogę jeść cukier  tyle ile jest w całych workach.
Oczywiście cukru nie jem, tylko czasami słodycze i słodzę herbatę i kawę.

Wychodzi na to, że ludzie nie kupią w cukierni niesłodkiego ciasta czy tortu, ciastek, bo na cholerę wydawać pieniądze na takie świństwo nie do jedzenia. Świnia może zje.

Tak twierdzą instytucje unijne i cała kupa lekarzy.

Pewnie pijaki z dużymi pulchnymi mordami i kałdunami.


Jak zmusić unijnymi faszystowskimi sposobami motłoch żeby był zdrowszy?

Nałożyć podatki aby mieć więcej do rozdawania.

Bykowego to nie nałożą. Wiadomo dlaczego.

TAKA UE. Widziały gały co wrzucały do urny ;-)

To co w urnach zależy od tych co liczą i jak liczą.;-)


--
animka

Zamiaast podatek za piwsko i wódę to za cukier.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona