Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Zamiast pieprzenia ABC - Kościół i naród w stanie zagrożenia

Zamiast pieprzenia ABC - Kościół i naród w stanie zagrożenia

Data: 2009-12-13 17:52:39
Autor: sofu
Zamiast pieprzenia ABC - Kościół i naród w stanie zagrożenia
http://www.naszawitryna.pl/jedwabne_90.html

Kościół i naród w stanie zagrożenia
Jędrzej Dmowski, Myśl Polska




Dlaczego Episkopat milczy?

Naród polski przeżywa obecnie jeden z najtrudniejszych okresów w swoich
dziejach. Waży się los Polski i Polaków. Czy pozostaniemy katolickim narodem
w niepodległym państwie? Czy też imperializm ekonomiczny i agresywny
libertynizm, zniszczą nasz naród i państwo? Hasła postępu i integracji
europejskiej służą jedynie za parawan w złowrogim procesie niszczenia osoby,
rodziny i narodu.

My, katolicy świeccy, matki i ojcowie rodzin, potrzebujemy duchowego
wsparcia ze strony naszych duszpasterzy również w sferze życia społeczno -
politycznego. Niektórzy księża biskupi, wypowiadali się nieraz krytycznie o
obecnej rzeczywistości. Nie doczekaliśmy się jednak listu pasterskiego
całego Episkopatu, w którym przedstawiona by została całościowa ocena
sytuacji społecznej, ekonomicznej, moralnej i politycznej w III RP.

Utrata autorytetu

Na przestrzeni ostatnich jedenastu lat Kościół w znacznym stopniu stracił
autorytet wywalczony w okresie Polski Ludowej. Przyczyna tego stanu rzeczy
jest prosta: Kościół ma autorytet wówczas, gdy w konflikcie między
rządzącymi a rządzonymi, staje po stronie tych ostatnich. Dodajmy:
szczególnie w takich czasach jak obecne, gdy błędna polityka ekip
pookrągłostołowych "bije w oczy" postronnych obserwatorów, jako przyczyna
wielu nieszczęść społecznych i gospodarczych, moralnych i rodzinnych;
sprowadzająca na kraj i naród - z woli obcych ośrodków decyzyjnych -
narastające zagrożenie upadku i nowego zniewolenia.

Tymczasem nie tylko stale pokazują nam w telewizji rządzących i Episkopat na
wspólnych uroczystościach, ale widzimy równoległe działania Kościoła i rządu
w takich sprawach, jak promocja Unii Europejskiej, krytyka protestów
rolniczych, dziwne apele przedwyborcze o konsolidację katolików wokół
osobistości skompromitowanych itp. Z ambon prawie znikły słowa o
konieczności praktycznej miłości Ojczyzny, o patriotyzmie jako integralnej
części katolickiej moralności. Wszelkie nawoływania do nowej ewangelizacji,
nie oparte o skałę narodowej tradycji i interesów, zawieszone w
nieokreślonej przestrzeni mdłego kosmopolityzmu, nie są w stanie wykrzesać z
ludzi osobistej i narodowej jedności i mocy.

Chlubna przeszłość i smutna teraźniejszość

Obchodzimy Rok Prymasa Tysiąclecia. Nadarza się więc doskonała okazja, aby
przypomnieć Narodowi nauki ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego o związkach
wiary z patriotyzmem, Kościoła z Narodem. Naród polski okazał w przeszłości
wielki hart ducha i mądrość. Wyszedł z lat II wojny światowej okaleczony
biologicznie, materialnie i moralnie. Pomimo bezprzykładnej lojalności i
bohaterstwa został zdradzony przez sojuszników. Przetrwał jednak zwycięsko
okres zależności od sąsiedniego mocarstwa. W niesprzyjających warunkach
PRL-u potrafili Polacy osiągać sukcesy w wielu dziedzinach życia. (Władza, z
małymi wyjątkami, znajdowała się wówczas w rękach ludzi wrogich Kościołowi i
narodowi). Przetrwanie w owych latach katolickiego narodu było możliwe
dzięki wpływom Kościoła w społeczeństwie. Charyzmatyczne przywództwo
wielkiego Kapłana, Patrioty i Męża Stanu - księdza kardynała prymasa Stefana
Wyszyńskiego, było dla narodu, gnębionego przez ludzi niezwiązanych z
polskością, darem Opatrzności.

Niestety, trzeba to wreszcie otwarcie powiedzieć: głosu tak mocnego,
zdecydowanego i jednoznacznego brakuje w czasach III Rzeczypospolitej, gdy
oto naród polski jest poddawany na powrót wielorakiej agresji politycznej i
ekonomicznej, antynarodowej i antymoralnej! Kościół zawsze był silny w
Polsce, jeśli dzielił los Narodu! Ilekroć zaś, kierowali Nim biskupi
obojętni na los narodu, przesiąknięci kosmopolityzmem, autorytet Kościoła
marniał i przygasał w masach.

Retoryczne pytania

Co się dzisiaj dzieje w Polsce? Polska, od lat 11, jest systemowo niszczona
pod względem gospodarczym i finansowym, naukowym i kulturowym, moralnym i
religijnym. Z wielkiej rewolucji solidarnościowej, poza gorsetem pozornej,
bo służącej niewielu, demokracji - nie pozostało nic! Żadne społeczne
Postulaty Sierpniowe nie zostały spełnione! Czy robotnicy, występując w 1980
i w 1989 roku przeciwko władzom PRL-u, chcieli wielomilionowego bezrobocia i
likwidacji państwowych zakładów pracy? Czy polscy chłopi chcieli ściągnąć na
swoje plecy nieuczciwą konkurencję, wysoko dotowanej żywności z Zachodu? Czy
polscy uczeni i inżynierowie, rzemieślnicy i kupcy, pracownicy PGR-ów
chcieli w Polsce rządów, które ich pozbawią warsztatów pracy? Czy matki i
ojcowie rodzin dążyli do wprowadzenia w wolnej Polsce, programów szkolnych i
medialnych, ogłupiających dzieci i młodzież, szerzących zgniliznę moralną i
jałowy kosmopolityzm? Czy emeryci i renciści, kombatanci, pragnęli
antypolskiej władzy, gardzącej nimi i skazującej ich na przedwczesną śmierć
z powodu niedostatku i horrendalnych cen leków? Tego typu retoryczne pytania
można mnożyć.

Życie w kłamstwie

Dzieje się tak dlatego, ponieważ życie publiczne w III Rzeczypospolitej
opiera się na kłamstwie! Zdecydowana większość Polaków czuje się oszukana i
zdradzona przez elity "Solidarności". Coraz częściej tragicznymi skutkami
transformacji obarcza się Episkopat, który odegrał znaczącą rolę nie tylko w
obaleniu PRL, ale i w ukształtowaniu nowej rzeczywistości. Dziś już można z
całą pewnością stwierdzić: układ Okrągłego Stołu był wielkim oszustwem.
Pozwolił on zachować w Polsce władzę ludziom, którzy już w okresie PRL
ukazali swoje antypolskie, antynarodowe i antychrześcijańskie oblicze.
Oszukany został Episkopat, oszukany został Naród.

Dorobek całego narodu, na skutek grabieżczej prywatyzacji, został oddany
obcemu kapitałowi za to 10 proc. wartości. Rośnie tragicznie rozwarstwienie
społeczne, powiększa się obszar biedy. Środki masowej informacji propagują
relatywizm moralny i nihilizm, ośmieszane są imponderabilia, zanika
wrażliwość na piękno ojczystej mowy i narodowej kultury Zalewa nas stek
nieczystości, chamstwa, pornografii, kult przemocy, "promocja" zboczeń.
Nigdy nie było w naszej historii tak wielkiej przestępczości. Nigdy też nie
było w dziejach Polski takiej fali nienawiści i pogardy do Kościoła
Katolickiego, jego pasterzy i wiernych. Istnieją czasopisma wydawane jedynie
z myślą znieważania religii katolickiej, biskupów, kapłanów, papieża i nawet
samego Sacrum.

Prawa Narodów

Katolicy świeccy w pełni popierają nieugięte stanowisko Ojca Świętego i
innych pasterzy Kościoła Powszechnego w obronie życia nienarodzonych.
Ojcowie i matki rodzin oczekują jednak równie mocnego stanowiska w sprawie
ochrony życia narodzonych. Jeśli pozbawia się rodziców prawa do pracy, to
pozbawia się rodzinę podstaw materialnej egzystencji. Jeśli ludziom młodym
państwo nie zapewnia zatrudnienia, to skazuje ich na zwichnięcie drogi
życiowej, na rozpacz i wykolejenie.

Rodzina jest drogą Kościoła, Naród jest rodziną rodzin, dlatego należy
wrócić do nauki Ojca Świętego Jana Pawła II o prawach narodów. My, Polacy -
katolicy, mamy prawo żyć w państwie demokratycznym i chrześcijańskim
zarazem. Nie możemy znajdować się ciągle w defensywie, ustępować różnym
agresywnym mniejszościom światopoglądowym i narodowym; nie możemy być
pariasami we własnej Ojczyźnie. Prawdziwa i zdrowa moralnie demokracja
polega na rządach większości, uwzględniającej prawa mniejszości, a nie na
dominacji mniejszości. W walce o Polskę chrześcijańską i sprawiedliwą,
potrzebujemy pomocy naszych duszpasterzy.

Polak - katolik w pogardzie

"Strach być Polakiem". Naród nasz jest bezkarnie oczerniany i poniżany, a
tylko nieliczni posłowie i biskupi stają w jego obronie. Ani parlament jako
taki, ani rząd jako całość, ani Episkopat in corpore nie stają w obronie
dobrego imienia Polski i Polaków. Jeden z najszlachetniejszych i najbardziej
bezinteresownych narodów świata jest obciążany zbrodniami swoich wrogów:
hitlerowców, bolszewików, upowców, szaulisów. Przemilczany jest za to polski
holokaust!

Naród, dzięki którego gościnnej wielkoduszności przetrwała europejska
diaspora żydowska w wiekach kontynentalnych prześladowań, jest posądzany o
wrodzony antysemityzm. W czasie ostatniej wojny około 150 tysięcy Polaków
oddało życie ratując Żydów. Żydzi komuniści prześladowali Polaków od 17
września 1939 roku na ziemiach zagarniętych przez sowietów. We wczesnym
okresie tzw. "władzy ludowej" stanowili trzon jej sił represyjnych (UB, IW)
w służbie zaborcy. Wiele tysięcy Polaków straciło życie z powodu ich
działalności. W całym okresie PRL-u posiadali ogromne wpływy w każdej
dziedzinie życia. Podobnie jest dzisiaj. Niektórzy z nich demonstrowali i
demonstrują swoją niechęć, nienawiść i pogardę do Polaków. Mówienie w tych
warunkach o "polskim antysemityzmie" jest grubym zafałszowywaniem
rzeczywistości. Prawda jest taka, że niektórzy Żydzi robią wszystko co mogą,
aby obudzić w Polakach niechęć do siebie, a pomimo tego wielu z nich zasiada
w parlamencie i w rządzie oraz piastuje ważne urzędy.

Jeśli ktoś tu musi kogoś za cokolwiek przepraszać, to na pewno nie Polacy!

Czy mamy w ogóle wstydzić się bycia Polakami, skoro wciąż "musimy" kogoś za
coś przepraszać? Dzisiaj wielu biskupów nie dostrzega niebezpieczeństwa dla
Kościoła ze strony sekty masońskiej i liberalizmu. Zbyt daleko idący
ekumenizm kruszy fundamenty na których opiera się Kościół.

Rzesze wiernych oczekują, w tych doniosłych dla przyszłości naszego narodu
sprawach, oficjalnego jednoznacznego stanowiska Episkopatu. Oczekują także,
że Księża Biskupi staną w obronie znieważanego Narodu Polskiego. Dłużej
czekać nie wolno!

-- -- -- -- -- --

Data: 2009-12-13 18:24:40
Autor: abc
Zamiast pieprzenia ABC - Kościół i naród w stanie zagrożenia
Wszystko to prawda z wyjątkiem naiwnej wiary w demokrację.

My, Polacy - katolicy, mamy prawo żyć w państwie demokratycznym i
chrześcijańskim zarazem.

Absurd! Demokracja jest antychrześcijańska z natury rzeczy. Nie da się
pogodzić demokracji i chrześcijaństwa.

Prawdziwa i zdrowa moralnie demokracja polega na rządach większości,
uwzględniającej prawa mniejszości, a nie na dominacji mniejszości.

Demokracja nie jest zdrowa moralnie - demokratyczną większością głosów
ustanawia się przecież prawa sprzeczne z moralnością.

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Data: 2009-12-14 13:16:11
Autor: Grzegorz Z.
Zamiast pieprzenia ABC - Kościół i naród w stanie zagrożenia
Demokracja nie jest zdrowa moralnie - demokratyczną większością głosów
ustanawia się przecież prawa sprzeczne z moralnością.

Moralnością ateistycznej mniejszości?

--
"Każdy myślący człowiek jest ateistą" - E.Hemingway

Zamiast pieprzenia ABC - Kościół i naród w stanie zagrożenia

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona