Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Zamieszki a ubezpieczenie

Zamieszki a ubezpieczenie

Data: 2011-12-30 13:12:21
Autor: Zbynek Ltd.
Zamieszki a ubezpieczenie
Witam

Tak sobie czytam warunki ubezpieczenia i nachodzą mnie pytania.

Jaka jest definicja zamieszek?
Ta z wikipedii nie do końca mnie przekonuje:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zamieszki
"... spontaniczne, niezorganizowane..."

I najważniejsze pytanie: kto kwalifikuje sytuację jako zamieszki?
Dowolność interpretacji może skłaniać do manipulacji.

Czy rozróby w Warszawie z 11.XI to były akty wandalizmu, czy już
zamieszki? Były zorganizowane, prawda? Więc nie łapią się pod definicję.
(Np rozróba w takim ZUS już się łapie. Firma to wybitnie
niezorganizowana :-D )



I z innej beczki...
"wyczynowe uprawianie sportu". Wg ubezpieczyciela jest to "aktywność
fizyczna, polegająca na uprawianiu dyscyplin sportowych przez osoby
będące członkami [...] klubów, organizacji [...] i zespołów
sportowych..."
Może z pytaniem o wykładnię powinienem zwrócić się do
ubezpieczyciela, ale zapytam tu :-)
Weźmy taką wycieczkę rowerową zorganizowaną przez PTTK dla swoich
członków. I jest to już wyczynowy sport?

"...w tym również biorące udział w [...] rozgrywkach sportowych o
charakterze nieprofesjonalnym"
A zawody biegowe zorganizowane dla swoich członków przez np. Związek
Strzelecki? To już wyczynowy sport i rozgrywka sportowa?


Wszystkiego najlepszego w nadchodzącym Nowym Roku życzy
--
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2011-12-30 13:39:38
Autor: sqlwiel
Zamieszki a ubezpieczenie
W dniu 2011-12-30 13:12, Zbynek Ltd. pisze:
Witam

Tak sobie czytam warunki ubezpieczenia i nachodzą mnie pytania.


A nie naszło Cię pytanie o sens ubezpieczania się?

Wyluzuj.

Warunki zawsze tak będą sformułowane, aby pozbawić Cię prawa do wypłaty odszkodowania, jeśli to odszkodowanie miałoby być znaczące. Wypłaca się jedynie groszowe odszkodowania (za to w znacznych liczbach), aby utrzymać fikcję, że ubezpieczenia od czegoś chronią.

O samych ubezpieczeniach, przykład z Korwina:
Jeśli na jakieś wyspie (izolowany system) jest tak, że rocznie wskutek kradzieży/wypadków/kasacji "znika" 1% ciężarówek, to w warunkach "bezzyskowych" (np wzajemne ubezpieczenie właścicieli firm przewozowych) roczna składka ubezpieczeniowa wynosiłaby 1% wartości pojazdu.
Wiadomo, że TU musi zatrudniać pracowników, płacić za nich ZUSy i SRUSy, ogrzewać budynki, mieć zysk i odprowadzać haracz do skarbu państwa, więc składka będzie istotnie wyższa.

Jeśli teraz jakaś firma ma 100 ciężarówek, to czy opłaca się jej płacić składkę ubezp. w wysokości 1.5% wartości 100 ciężarówek, czy może bardziej opłaca się jej odłożyć 1% wartości 100 ciężarówek na jakąś lokatę i za rok kupić sobie tę jedną, statystycznie "znikniętą" ciężarówkę?

A jeśli ta firma, to s.c. dwóch braci, z których każdy wniósł aportem 50 ciężarówek?

A jeśli to s.c. 100 właścicieli j.w., ale każdy z jedną ciężarówką?

A jeśli to 100 nijak nie związanych ze sobą właścicieli ciężarówek?



--
Tnx.         sqlwiel

Data: 2011-12-30 13:57:20
Autor: Liwiusz
Zamieszki a ubezpieczenie
W dniu 2011-12-30 13:39, sqlwiel pisze:


A jeśli to 100 nijak nie związanych ze sobą właścicieli ciężarówek?



Ja się akurat nie dziwię, że ludzie chcą płacić za "święty spokój". Nieraz warto się ubezpieczyć od zdarzeń, których pokrycie szkody może być przez nas niemożliwe, albo znacznie utrudnić życie czy prowadzenie biznesu.

--
Liwiusz

Data: 2011-12-31 11:52:13
Autor: BartekK
Zamieszki a ubezpieczenie
W dniu 2011-12-30 13:57, Liwiusz pisze:
Nieraz warto się ubezpieczyć od zdarzeń, których pokrycie szkody może
być przez nas niemożliwe, albo znacznie utrudnić życie czy prowadzenie
biznesu.
A potem się załamać, gdy taka szkoda nie zostanie pokryta z ubezpieczenia, bo ktoś wyciągnął jakąś swoją interpretację zamieszek lub inny elastyczny paragraf z umowy?


--
| Bartłomiej Kuźniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2011-12-30 14:27:54
Autor: mvoicem
Zamieszki a ubezpieczenie
(30.12.2011 13:39), sqlwiel wrote:

Jeśli teraz jakaś firma ma 100 ciężarówek, to czy opłaca się jej płacić
składkę ubezp. w wysokości 1.5% wartości 100 ciężarówek, czy może
bardziej opłaca się jej odłożyć 1% wartości 100 ciężarówek na jakąś
lokatę i za rok kupić sobie tę jedną, statystycznie "znikniętą" ciężarówkę?

A jeśli ta firma, to s.c. dwóch braci, z których każdy wniósł aportem 50
ciężarówek?

A jeśli to s.c. 100 właścicieli j.w., ale każdy z jedną ciężarówką?

A jeśli to 100 nijak nie związanych ze sobą właścicieli ciężarówek?

Ameryki nie odkryłeś, to się nazywa ubezpieczenia wzajemne.

Nie zawsze są dostępne. Mi na przykład nie bardzo się chce szukać 99 innych właścicieli samochodów żeby się z nimi dogadać co wzajemnego ubezpieczenia się od AC. Zwłaszcza że mogę trafić na cwaniaków, albo oni mogą we mnie widzieć cwaniaka.

Ze swojego ubezpieczenia AC jestem zadowolony (pewnie do czasu), mimo że może przepłacam.

p. m.

Data: 2011-12-30 16:58:18
Autor: sqlwiel
Zamieszki a ubezpieczenie
W dniu 2011-12-30 14:27, mvoicem pisze:
(30.12.2011 13:39), sqlwiel wrote:

Jeśli teraz jakaś firma ma 100 ciężarówek, to czy opłaca się jej płacić
składkę ubezp. w wysokości 1.5% wartości 100 ciężarówek, czy może
bardziej opłaca się jej odłożyć 1% wartości 100 ciężarówek na jakąś
lokatę i za rok kupić sobie tę jedną, statystycznie "znikniętą"
ciężarówkę?

A jeśli ta firma, to s.c. dwóch braci, z których każdy wniósł aportem 50
ciężarówek?

A jeśli to s.c. 100 właścicieli j.w., ale każdy z jedną ciężarówką?

A jeśli to 100 nijak nie związanych ze sobą właścicieli ciężarówek?

Ameryki nie odkryłeś, to się nazywa ubezpieczenia wzajemne.

Nie zawsze są dostępne. Mi na przykład nie bardzo się chce szukać 99
innych właścicieli samochodów żeby się z nimi dogadać co wzajemnego
ubezpieczenia się od AC. Zwłaszcza że mogę trafić na cwaniaków, albo oni
mogą we mnie widzieć cwaniaka.

A czy nie dociera do Ciebie prosta zależność: 1% prawdopodobieństwa * wartość straty jest mniej kosztowna, niż 1.5% wartości * 100% prawdopodobieństwa?


Ze swojego ubezpieczenia AC jestem zadowolony (pewnie do czasu), mimo że
może przepłacam.

Bez wątpienia przepłacasz. Dowodem są gmachy towarzystw ubezpieczeniowych i uposażenia prezesów (także łapówki, jakie przepływają). To z Twoich pieniędzy.

Ale Twój wybór. Ja nie ubezpieczam się od 20 lat (podobnie nie płacę abonamentu RTV) i jeśli mi ukradną auto, to w ciągu tygodnia kupię kolejne podobne i nadal będę na plusie.



--
Tnx.         sqlwiel

Data: 2011-12-30 16:01:09
Autor: Wojciech Bancer
Zamieszki a ubezpieczenie
On 2011-12-30, sqlwiel <jak-login@gmail.com> wrote:

[...]

Ale Twój wybór. Ja nie ubezpieczam się od 20 lat (podobnie nie płacę abonamentu RTV) i jeśli mi ukradną auto, to w ciągu tygodnia kupię kolejne podobne i nadal będę na plusie.

A jak te drugie Ci ukradną po 2 tygodniach od jego kupienia?

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2011-12-30 17:44:07
Autor: sqlwiel
Zamieszki a ubezpieczenie
W dniu 2011-12-30 17:01, Wojciech Bancer pisze:
On 2011-12-30, sqlwiel<jak-login@gmail.com>  wrote:

[...]

Ale Twój wybór. Ja nie ubezpieczam się od 20 lat (podobnie nie płacę
abonamentu RTV) i jeśli mi ukradną auto, to w ciągu tygodnia kupię
kolejne podobne i nadal będę na plusie.

A jak te drugie Ci ukradną po 2 tygodniach od jego kupienia?

A jak Twoje TU splajtuje?

Powtarzam: prawdopodobieństwo * koszt



--
Tnx.         sqlwiel

Data: 2011-12-30 17:24:12
Autor: Wojciech Bancer
Zamieszki a ubezpieczenie
On 2011-12-30, sqlwiel <jak-login@gmail.com> wrote:

[...]

A jak te drugie Ci ukradną po 2 tygodniach od jego kupienia?
A jak Twoje TU splajtuje?

To się ubezpieczę w innym.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2011-12-30 17:54:02
Autor: sqlwiel
Zamieszki a ubezpieczenie
W dniu 2011-12-30 17:01, Wojciech Bancer pisze:
On 2011-12-30, sqlwiel<jak-login@gmail.com>  wrote:

[...]

Ale Twój wybór. Ja nie ubezpieczam się od 20 lat (podobnie nie płacę
abonamentu RTV) i jeśli mi ukradną auto, to w ciągu tygodnia kupię
kolejne podobne i nadal będę na plusie.

A jak te drugie Ci ukradną po 2 tygodniach od jego kupienia?


Rozczaruję Cię. Mogą mi ukraść auto (Mercedesa, jakby się kto pytał ;) ) 10x z rzędu i tego nie odczuję. (Pominąwszy fakt, że po 3. przypadku zastanowię się co powinienem zmienić.)  To wynik stosowania tej zasady w o wiele szerszym zakresie, niż tylko AC.



--
Tnx.         sqlwiel

Data: 2011-12-30 17:23:51
Autor: Wojciech Bancer
Zamieszki a ubezpieczenie
On 2011-12-30, sqlwiel <jak-login@gmail.com> wrote:

[...]

Rozczaruję Cię. Mogą mi ukraść auto (Mercedesa, jakby się kto pytał ;) ) 10x z rzędu i tego nie odczuję. (Pominąwszy fakt, że po 3. przypadku zastanowię się co powinienem zmienić.)

Wziąć ubezpieczenie? ;-)

To wynik stosowania tej zasady w o wiele szerszym zakresie, niż tylko AC.

Co najwyżej to wynik tego, że dobrze zarabiasz.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2011-12-30 18:26:52
Autor: sqlwiel
Zamieszki a ubezpieczenie
W dniu 2011-12-30 18:23, Wojciech Bancer pisze:

To wynik stosowania tej zasady w o wiele szerszym zakresie, niż tylko AC.

Co najwyżej to wynik tego, że dobrze zarabiasz.


Znów Cię (Was?) rozczaruję. Jestem emerytem. :D



--
Tnx.         sqlwiel

Data: 2011-12-30 17:37:48
Autor: Wojciech Bancer
Zamieszki a ubezpieczenie
On 2011-12-30, sqlwiel <jak-login@gmail.com> wrote:

[...]

Co najwyżej to wynik tego, że dobrze zarabiasz.
Znów Cię (Was?) rozczaruję. Jestem emerytem. :D

A to w jakiś sposób wyklucza dobre zarobki?
Ja jestem z pokolenia "oburzonych", a na zarobki nie narzekam ;-)

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2011-12-30 18:36:35
Autor: sqlwiel
Zamieszki a ubezpieczenie
W dniu 2011-12-30 18:23, Wojciech Bancer pisze:
On 2011-12-30, sqlwiel<jak-login@gmail.com>  wrote:

[...]

Rozczaruję Cię. Mogą mi ukraść auto (Mercedesa, jakby się kto pytał ;) )
10x z rzędu i tego nie odczuję. (Pominąwszy fakt, że po 3. przypadku
zastanowię się co powinienem zmienić.)

Wziąć ubezpieczenie? ;-)

Być może.
Być może wtedy uznam, że mieszkam w jakimś szczególnym miejscu (może wtedy wybiorę przeprowadzkę), albo mam jakichś szczególnych kontrahentów (może zmienię model ekonomiczny), a jeśli nic nie wymyślę, to może i po przekalkulowaniu - ubiezpieczę się. Ale dopiero wtedy jak uznam, że wskutek zupełnie nierozpoznanych przesłanek jestem częstą ofiarą złodziei samochodów czy czegoś innego.
Podobnie, jeślibym uprawiał jakąś szczególną formę np. aktywności fizycznej narażającą mnie na wysokie prawdopodobieństwo uszkodzeń ciała, którego nie przewidzieli sq..ni autorzy "ogólnych warunków ubezpieczenia", to bym oczywiście się ubezpieczył. Jeśli ktoś się prosi, aby przegrać, to dlaczego nie dać mu szansy?

--
Tnx.         sqlwiel

Data: 2011-12-30 17:39:16
Autor: Jacek Midura
Zamieszki a ubezpieczenie
On Fri, 30 Dec 2011 16:58:18 +0100
sqlwiel <jak-login@gmail.com> wrote:

W dniu 2011-12-30 14:27, mvoicem pisze:
> Nie zawsze są dostępne. Mi na przykład nie bardzo się chce szukać 99
> innych właścicieli samochodów żeby się z nimi dogadać co wzajemnego
> ubezpieczenia się od AC. Zwłaszcza że mogę trafić na cwaniaków,
> albo oni mogą we mnie widzieć cwaniaka.

A czy nie dociera do Ciebie prosta zależność: 1% prawdopodobieństwa * wartość straty jest mniej kosztowna, niż 1.5% wartości * 100% prawdopodobieństwa?

Zależność rzeczywiście jest prosta - na tyle, że np. nie uwzględnia
dodatkowych kosztów lub utraconych zarobków w przypadku
zmaterializowania się ryzyka przy braku ubezpieczenia. Te są jednak
mocno zależne od indywidualnego przypadku, więc próby generalizowania
nt. opłacalności ubezpieczenia są dosyć śliskie.

Tak, ubezpieczenie *może* się opłacać ubezpieczonemu. Nie dlatego, że
ubezpieczyciel dołoży do interesu, ale dlatego, że w przypadku braku
ubezpieczenia ubezpieczony może stracić dużo więcej niż sam przedmiot
ubezpieczenia. I ta dodatkowa strata, nawet pomnożona przez 1%
prawdopodobieństwa, może być bardziej dotkliwa niż partycypacja w
wyposażeniu gmachu TU w marmurową posadzkę.
>
> Ze swojego ubezpieczenia AC jestem zadowolony (pewnie do czasu),
> mimo że może przepłacam.

Bez wątpienia przepłacasz. Dowodem są gmachy towarzystw ubezpieczeniowych i uposażenia prezesów (także łapówki, jakie przepływają). To z Twoich pieniędzy.

Ale Twój wybór. Ja nie ubezpieczam się od 20 lat (podobnie nie płacę abonamentu RTV) i jeśli mi ukradną auto, to w ciągu tygodnia kupię kolejne podobne i nadal będę na plusie.

To jest właśnie twój indywidualny przypadek. Dodatkowe koszty w
przypadku wystąpienia straty widocznie masz niewielkie. Ale nie każdy
musi tak mieć.

--
Jacek Midura

Data: 2011-12-30 17:47:21
Autor: sqlwiel
Zamieszki a ubezpieczenie
W dniu 2011-12-30 17:39, Jacek Midura pisze:

Tak, ubezpieczenie *może* się opłacać ubezpieczonemu.

Podobnie, jak zagranie w totolotka *może* się opłacić grającemu. Z prawdopodobieństwem ok. 50%, bo tyle zdaje się przypada na wygrane.

To jest dokładnie ten sam mechanizm, tylko durnie tego nie widzą.


--
Tnx.         sqlwiel

Data: 2011-12-30 22:54:55
Autor: Jacek Midura
Zamieszki a ubezpieczenie
On Fri, 30 Dec 2011 17:47:21 +0100
sqlwiel <jak-login@gmail.com> wrote:

W dniu 2011-12-30 17:39, Jacek Midura pisze:

> Tak, ubezpieczenie *może* się opłacać ubezpieczonemu.

Podobnie, jak zagranie w totolotka *może* się opłacić grającemu..

Nie o to chodzi. W totolotku wartość oczekiwana straty jest zawsze
większa gdy grasz niż gdy nie grasz. W ubezpieczeniach tak nie
jest - dość często wartość oczekiwana straty jest większa przy braku
ubezpieczenia niż przy ubezpieczeniu, choć bywają (też nierzadko)
sytuacje odwrotne.

z prawdopodobieństwem ok. 50%, bo tyle zdaje się przypada na wygrane.

Procentowa wielkość puli na wygrane nie ma nic wspólnego z
prawdopodobieństwem opłacalności gry w totolotka. Czy uważasz, że
połowa osób grających w totolotka zarabia na tym?
 
To jest dokładnie ten sam mechanizm, tylko durnie tego nie widzą.

No właśnie nie ten sam. Podałeś regułę:
"1% prawdopodobieństwa * wartość straty jest mniej kosztowna, niż 1.5% wartości * 100% prawdopodobieństwa"

Błąd polega na tym, że "wartość straty", którą masz po jednej stronie
to nie jest to samo, co "wartość przedmiotu ubezpieczenia", którą masz
po drugiej stronie. Przykładowo: jak ukradną ci samochód, to "wartość
straty" to (z grubsza) cena samochodu + koszty związane z zakupem
nowego + koszty taksówek w międzyczasie, a "wartość przedmiotu
ubezpieczenia" to sama cena samochodu. To, że dla ciebie ta różnica w
tej akurat sytuacji jest niższa niż marża TU na składce
ubezpieczeniowej nie oznacza, że tak będzie dla każdego i w
każdej sytuacji.

--
Jacek Midura

Data: 2011-12-31 10:35:08
Autor: mvoicem
Zamieszki a ubezpieczenie
(30.12.2011 22:54), Jacek Midura wrote:
Przykładowo: jak ukradną ci samochód, to "wartość
straty" to (z grubsza) cena samochodu + koszty związane z zakupem
nowego + koszty taksówek w międzyczasie, a "wartość przedmiotu
ubezpieczenia" to sama cena samochodu.

Zarówno w przypadku AC jak i samodzielnego odkładania na "odszkodowanie", zawsze dojdą dodatkowe koszty związane z zakupem nowego itd...

Zwłaszcza AC - nie zwróci Ci więcej niż wartość samochodu w momencie utraty.

p. m.

Data: 2011-12-31 21:59:52
Autor: Henry(k)
Zamieszki a ubezpieczenie
Dnia Sat, 31 Dec 2011 10:35:08 +0100, mvoicem napisał(a):

Zwłaszcza AC - nie zwróci Ci więcej niż wartość samochodu w momencie utraty.

Ale zwróci więcej niż składka a to już jest coś. Ja wykupiłem AC na
pierwszy rok. Stuk, dostałem kasę, naprawiłem, z naddatku zwróciła się
jeszcze składka. Fakt że autko trochę straciło bo wymieniane blachy ale
jeździ i nie musiałem dokładać. Na drugi rok już nie kupowałem AC i
faktycznie żona się nauczyła jeździć i nie było potrzebne ;-)
OC generalnie mi się nie opłaca, ale wolę mieć - płacę za spokój. Ostatnio
zalaliśmy sąsiadów - żona się zagadała przez telefon i u sąsiadów pojawił
się zaciek. Bez OC może dałbym 100 za puszkę farby i by było ok. Ale skoro
poszło z ubezpieczenia to sąsiedzi dostali dużo więcej (no bo jak malować
to przecież całą łazienkę i przedpokój, a malarze sporo biorą, no i jeszcze
jakby framuga się zaczęła wypaczać...). 5 minut wypełniania formularza i z
sąsiadów nie mam wrogów, a nawet wręcz przeciwnie - są zadowoleni z tego
zalania ;-) Mam nadzieję że sąsiedzi z góry też mają OC.

Pozdrawiam,
Henry

Data: 2012-01-01 13:13:01
Autor: mvoicem
Zamieszki a ubezpieczenie
(31.12.2011 21:59), Henry(k) wrote:
Dnia Sat, 31 Dec 2011 10:35:08 +0100, mvoicem napisał(a):

Zwłaszcza AC - nie zwróci Ci więcej niż wartość samochodu w momencie
utraty.

Ale zwróci więcej niż składka a to już jest coś.

Jeżeli uskładasz wartość samochodu (czyli przy utopijnych założeniach sqlwiela), to masz to samo co AC, w niczym Ci AC nie jest lepsze niż uskładane.

Ale, do tego musisz sam, z rodziną bądź z *bardzo dobrym* znajomym mieć prawdopodobieństwo 100% wystąpienia zdarzenia w danym roku, żeby było to samo co AC.

p. m.

Data: 2011-12-30 18:12:16
Autor: mvoicem
Zamieszki a ubezpieczenie
(30.12.2011 16:58), sqlwiel wrote:
Nie zawsze są dostępne. Mi na przykład nie bardzo się chce szukać 99
innych właścicieli samochodów żeby się z nimi dogadać co wzajemnego
ubezpieczenia się od AC. Zwłaszcza że mogę trafić na cwaniaków, albo oni
mogą we mnie widzieć cwaniaka.

A czy nie dociera do Ciebie prosta zależność: 1% prawdopodobieństwa *
wartość straty jest mniej kosztowna, niż 1.5% wartości * 100%
prawdopodobieństwa?

Dociera. Z drugiej strony, mój czas i nerwy spędzone na dogadywanie się z pozostałymi 99 właścicielami innych aut, jest warte więcej niż 0.5% wartości mojego samochodu.

p. m.

Data: 2011-12-30 14:40:18
Autor: Kris
Zamieszki a ubezpieczenie
Użytkownik "sqlwiel"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jdkbeb$5nu$1@inews.gazeta.pl...

samych ubezpieczeniach, przykład z Korwina:

Toś "autorytetem"pojechał

bardziej opłaca się jej odłożyć 1% wartości 100 ciężarówek na jakąś lokatę i za rok kupić sobie tę jedną, statystycznie "znikniętą" ciężarówkę?

Statystycznie jak chłop krowę przez pole minowe przeprowadza to maja po 3 nogi każdy.
I jak miny urwą  nogę chłopu to nie problem przecież bo statystycznie chłopu dwie z trzech zostaną to może dalej pracować;)


A jeśli ta firma, to s.c. dwóch braci, z których każdy wniósł aportem 50 ciężarówek?

A jeśli to s.c. 100 właścicieli j.w., ale każdy z jedną ciężarówką?

A jeśli to 100 nijak nie związanych ze sobą właścicieli ciężarówek?

A jeśli firma to jednoosobowa działalność i gość ma jedna ciężarówkę która mu ukradną to za ten odłożony 1% na lokacie może sobie co najwyżej do knajpy pójść i świętować zostanie bezrobotnym.


-- Pozdrawiam

Kris

Data: 2011-12-30 17:10:34
Autor: sqlwiel
Zamieszki a ubezpieczenie
W dniu 2011-12-30 14:40, Kris pisze:

A jeśli firma to jednoosobowa działalność i gość ma jedna ciężarówkę
która mu ukradną to za ten odłożony 1% na lokacie może sobie co najwyżej
do knajpy pójść i świętować zostanie bezrobotnym.

Nie. Może kupić rower i spokojnie dorabiać się na ciężarówkę wożąc świnie na rowerze (jak mój dziadek, gdy był w pegieerze, a ja już był pilotem, to woził świnie samolotem (rządowym) ).
Ale prawdopodobieństwo tego jest znikome. Zaledwie 1%.

--
Tnx.         sqlwiel

Data: 2011-12-30 15:34:38
Autor: Kris
Zamieszki a ubezpieczenie
Użytkownik "sqlwiel"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jdkbeb$5nu$1@inews.gazeta.pl... A nie naszło Cię pytanie o sens ubezpieczania się?

Sprawdziłem koszt ubezpieczenia nowego Forda S Max- ok 2000zł rocznie
Cena samochodu pewnie ponad 100 000zł
Co lepsze na wypadek kradzieży: opłacone  ubezpieczenie od kradzieży czy odłożone  2000 zł na lokacie?

Data: 2011-12-30 17:40:06
Autor: sqlwiel
Zamieszki a ubezpieczenie
W dniu 2011-12-30 15:34, Kris pisze:
Użytkownik "sqlwiel" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jdkbeb$5nu$1@inews.gazeta.pl... A nie naszło Cię pytanie
o sens ubezpieczania się?

Sprawdziłem koszt ubezpieczenia nowego Forda S Max- ok 2000zł rocznie
Cena samochodu pewnie ponad 100 000zł
Co lepsze na wypadek kradzieży: opłacone ubezpieczenie od kradzieży czy
odłożone 2000 zł na lokacie?


Lepsze odłożone 2k na lokacie minus 500zł (jednorazowo) na porządną blokadę plus odrobina zdrowego rozsądku, niezostawianie auta byle-gdzie itd.
I nie dyskutować-mi-tu proszę o skrajnych przypadkach. Prosze wrócić do formuły SUMA (koszt*prawdopodobieństwo)


--
Tnx.         sqlwiel

Data: 2011-12-31 01:40:02
Autor: Liwiusz
Zamieszki a ubezpieczenie
W dniu 2011-12-30 17:40, sqlwiel pisze:
I nie dyskutować-mi-tu proszę o skrajnych przypadkach. Prosze wrócić do
formuły SUMA (koszt*prawdopodobieństwo)


Mam do Ciebie prywatne pytanie - w drzwiach wejściowych masz jeden, czy dwa zamki? (o drzwi antywłamaniowe nawet nie pytam).

--
Liwiusz

Data: 2011-12-31 12:58:24
Autor: mvoicem
Zamieszki a ubezpieczenie
(30.12.2011 17:40), sqlwiel wrote:
W dniu 2011-12-30 15:34, Kris pisze:
Użytkownik "sqlwiel" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jdkbeb$5nu$1@inews.gazeta.pl... A nie naszło Cię pytanie
o sens ubezpieczania się?

Sprawdziłem koszt ubezpieczenia nowego Forda S Max- ok 2000zł rocznie
Cena samochodu pewnie ponad 100 000zł
Co lepsze na wypadek kradzieży: opłacone ubezpieczenie od kradzieży czy
odłożone 2000 zł na lokacie?


Lepsze odłożone 2k na lokacie minus 500zł (jednorazowo) na porządną
blokadę plus odrobina zdrowego rozsądku, niezostawianie auta byle-gdzie
itd.

Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że AC to nie tylko ubezpieczenie od kradzieży, ale także od zdarzeń drogowych w których albo jesteś winny, albo nie ma winnego, albo winny jest ale nie można go zlokalizować?

Mi (nie zostawiałem auta byle gdzie, stał albo przed blokiem albo przed supermarketem kiedy robiłem zakupy) przez 3 lata:
- ktoś stuknął na parkingu, zbił 2 lampy, zderzak i trochę jeszcze i odjechał - naprawa kosztowała 2 tys zł "po znajomości bez faktury",
- podczas parkowania na jedynym wolnym miejscu, ale ciasnym - urwałem lusterko, roboty na jakieś 600zł, jakbym chciał oryginał (a więc rzeczywista strata), to by wyszło ze 2 tysiące.
- ktoś mi ukradł komplet 4 kół, same felgi i opony to prawie 2 tys, + naprawa pogiętych bębnów + pomoc drogowa żeby go jakoś spod bloku dotransportować do warsztatu (nie pamiętam ile, ale za darmo to nie było).

To wszystko przez 3 lata. Śmiem twierdzić że mi się AC zwróciło z nawiązką.

Ale zgodzę się z tym, że bez sensu jest się ubezpieczać od zdarzeń których prawdopodobieństwo jest bliskie 100%. Np. ubezpieczenia emerytalne.

p. m.

Data: 2011-12-30 16:17:28
Autor: Dysiek
Zamieszki a ubezpieczenie
Jeśli teraz jakaś firma ma 100 ciężarówek, to czy opłaca się jej płacić składkę ubezp. w wysokości 1.5% wartości 100 ciężarówek, czy może bardziej opłaca się jej odłożyć 1% wartości 100 ciężarówek na jakąś lokatę i za rok kupić sobie tę jedną, statystycznie "znikniętą" ciężarówkę?


Naciagany przyklad, dobry dla wielkich przedsiebiorstw. Zalozmy, ze TIR/ciezarowka kosztuje (strzelam) 500.000 zl. Masz ich 20, czyli calkiem pokazna flota jezeli jestes wlascicielem firmy. 500.000* 20 = 10.000.000; 1% od tej kwoty to 100.000 - za malo na ciezarowke. Na lokacie zarobilbys z tego netto kolo 5 tys rocznie.

Dysiek

Data: 2011-12-30 17:13:22
Autor: Jacek Midura
Zamieszki a ubezpieczenie
On Fri, 30 Dec 2011 16:17:28 +0100
"Dysiek" <brak@brak.pl> wrote:

> Je_li teraz jaka_ firma ma 100 ci__ar_wek, to czy op_aca si_ jej
> p_aci_ sk_adk_ ubezp. w wysoko_ci 1.5% warto_ci 100 ci__ar_wek, czy
> mo_e bardziej op_aca si_ jej od_o_y_ 1% warto_ci 100 ci__ar_wek na
> jak__ lokat_ i za rok kupi_ sobie t_ jedn_, statystycznie
> "znikni_t_" ci__ar_wk_?
>

Naciagany przyklad, dobry dla wielkich przedsiebiorstw. Zalozmy, ze TIR/ciezarowka kosztuje (strzelam) 500.000 zl. Masz ich 20, czyli
calkiem pokazna flota jezeli jestes wlascicielem firmy. 500.000* 20 > 10.000.000; 1% od tej kwoty to 100.000 - za malo na ciezarowke. Na
lokacie zarobilbys z tego netto kolo 5 tys rocznie.

Ale jak ma 20 aut, to statystycznie jedno zniknie raz na 5 lat. A przez
5 lat to już się akurat uzbiera ile trzeba. Cena auta nic tu nie wnosi.

Już bardziej istotne jest, czy zniknięcie nastąpi na początku zbierania
czy pod koniec - to może być być (zaskakująco) nawet ważniejsze niż
wielkość floty. W skrajnym przypadku firmy posiadającej 1
samochód jego zniknięcie nie będzie dużym problemem, jeśli wydarzy się
pod sam koniec statystycznego 100-letniego okresu odkładania kasy
niewydanej na ubezpieczenie. Oczywiście ryzyko, że zdarzy się to jednak wcześniej jest spore, ale to
już decyzja właściciela, czy tym ryzykiem będzie się chciał podzielić z
ubezpieczycielem.

--
Jacek Midura

Data: 2011-12-30 17:29:43
Autor: XL
Zamieszki a ubezpieczenie
Dnia Fri, 30 Dec 2011 17:13:22 +0100, Jacek Midura napisał(a):

Ale jak ma 20 aut, to statystycznie jedno zniknie raz na 5 lat.

Sama amortyzacja tyle zje.
--
XL

Data: 2011-12-30 18:21:12
Autor: mvoicem
Zamieszki a ubezpieczenie
(30.12.2011 17:13), Jacek Midura wrote:
Już bardziej istotne jest, czy zniknięcie nastąpi na początku zbierania
czy pod koniec - to może być być (zaskakująco) nawet ważniejsze niż
wielkość floty. W skrajnym przypadku firmy posiadającej 1
samochód jego zniknięcie nie będzie dużym problemem, jeśli wydarzy się
pod sam koniec statystycznego 100-letniego okresu odkładania kasy
niewydanej na ubezpieczenie.

Ba, zniknięcie auta pod koniec 100 letniego okresu odkładania może być wręcz błogosławieństwem (chyba że auto będzie w na tyle dobrym stanie że nabierze wartości jako zabytek na chodzie)

p. m.

Data: 2011-12-31 11:59:42
Autor: BartekK
Zamieszki a ubezpieczenie
W dniu 2011-12-30 16:17, Dysiek pisze:
JeÂśli teraz jakaÂś firma ma 100 ciĂŞÂżarĂłwek, to czy opÂłaca siĂŞ jej pÂłaciĂŚ
skÂładkĂŞ ubezp. w wysokoÂści 1.5% wartoÂści 100 ciĂŞÂżarĂłwek, czy moÂże bardziej
op³aca siê jej od³o¿yÌ 1% wartoœci 100 ciê¿arówek na jak¹œ lokatê i za rok
kupiĂŚ sobie tĂŞ jednÂą, statystycznie "znikniĂŞtÂą" ciĂŞÂżarĂłwkĂŞ?


Naciagany przyklad, dobry dla wielkich przedsiebiorstw. Zalozmy, ze
TIR/ciezarowka kosztuje (strzelam) 500.000 zl. Masz ich 20, czyli calkiem
pokazna flota jezeli jestes wlascicielem firmy. 500.000* 20 = 10.000.000; 1%
od tej kwoty to 100.000 - za malo na ciezarowke. Na lokacie zarobilbys z
tego netto kolo 5 tys rocznie.

Fajnie teoretyzuje się, a w praktyce (firm!) jest przyczyna ubezpieczania całkowicie odmienna... PODATKOWA
Mianowicie jeśli chcemy odliczać koszty z wszelkich napraw itp dodatkowych zdarzeń związanych z pojazdem - to jest w przepisach podatkowych warunek że trzeba posiadać ubezpieczenie tego pojazdu... tyle że jakiś lobbysta od "i czasopisma" dodał tam w przepisie "nieobowiązkowe"... więc OC się nie łapie, i trzeba choćby najbiedniejsze AC wziąć.


--
| Bartłomiej Kuźniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2011-12-31 14:28:09
Autor: Gotfryd Smolik news
Zamieszki a ubezpieczenie
On Fri, 30 Dec 2011, sqlwiel wrote:

Jeśli teraz jakaś firma ma 100 ciężarówek, to czy opłaca się jej płacić składkę ubezp. w wysokości 1.5% wartości 100 ciężarówek, czy może bardziej opłaca się jej odłożyć 1% wartości 100 ciężarówek na jakąś lokatę i za rok kupić sobie tę jedną, statystycznie "znikniętą" ciężarówkę?

  Objaśnienie dostałeś: opłacałoby się odkładać, jakby pozostałe warunki
dla nich zostały takie same, jak dla ubezpieczających się w TU.
  Nie są.
  Po dopłaceniu podatkami do pierwszej naprawy (>18% kwoty brutto
VAT i do tego jeszcze dochodowy, razem >34% kwoty brutto) zaczniesz
się zastanawiać o co chodzi ;)

A jeśli to 100 nijak nie związanych ze sobą właścicieli ciężarówek?

  To jak wyżej.
  Nie jesteś w stanie zorganizować ubezpieczeń wzajemnych w kraju,
w którym nawet podarowanie biednemu starej bułki przez piekarza
wymaga opłacenia VAT od materiałów i kosztów produkcji tej bułki,
a zwolnienie można uzyskać tylko przeprowadząjąc ową operację
za pośrednictwem organizacji, która musi mieć swój zarząd itede
oraz prowadzi pełną księgowość (w efekcie nie wiadomo czy aby ten
VAT taniej nie wychodzi, licząc łączną kwotę potrzebnych darowizn).
  I fakt że "domniemane darowizny" u piekarza wynosiły procent
lub promil zarzucanego przekrętu (jeśli o "tego piekarza" chodzi)
w niczym nie zmienia zasady :> (US tym VATem łupnął bo musiał)

  Jak zaproponujesz setce właścicieli żeby zawiązali instytucję która
będzie *uprawniona* do zawarcia takiej umowy z członkami, a zebrane
pieniądze nie zostaną opodatkowane jako "zarobek firmy", to wyślą Cię
na drzewo i powiedzą że taniej dopłacić 100% wartości "średniego ryzyka"
na marmury towarzystwa.
  Warunkiem istnienia Twoich wersji jest nieistnienie podatków od
każdego kiwnięcia palcem i brak restrykcji na przeprowadzanie
niektórych operacji.
  Niestety, niektórych czynności nie da się *na małą skalę* sensownie
przeprowadzić, żeby nie było punktów zaczepienia grożących sankcjami.
  Takie prawo, dura lex... czy jakoś tak.
  Skądinąd to w dbałości o obywatela, coby chyba już wspomnianych
w wątku kombinatorów (którzy przystąpić przystąpią, ale udziału
w pokryciu szkody odmówią, całkiem jak TU) nie napotkać ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-12-31 16:15:00
Autor: sqlwiel
Zamieszki a ubezpieczenie
W dniu 2011-12-31 14:28, Gotfryd Smolik news pisze:

pzdr, Gotfryd

Cóż - wobec Twoich wywodów pozostaje tylko ze smutkiem pokiwać głową, wetknąć sobie logikę razem z arytmetyką głęboko w jakiś otwór ciała i zapytać ile kosztuje łanłejtiket na Fiji albo Tonga (dalej chyba się nie da?), albo do jakiegoś innego normalnego kraju, jeśli takowy jeszcze istnieje.
Przedtem może zastrzelić paru twórców tego "państwa".


--
Tnx.         sqlwiel

Zamieszki a ubezpieczenie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona