Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Zapłata za sąsiadkę z mojego rachun ku

Zapłata za sąsiadkę z mojego rachun ku

Data: 2011-08-10 08:27:12
Autor: witek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachun ku
On 8/10/2011 6:00 AM, Jacek wrote:
Sąsiadka jest starszą osobą i nie bardzo może chodzić po bankach płacić
rachunki.
Prosiła mnie, żebym zapłacił przez internet jej rachunki (gaz, woda,
telefon) z mojego prywatnego konta w banku.
Czy takie coś nie spowoduje jakichś kłopotów prawno-podatkowych?
Jacek

dosyc spore.
bez sie US doczepi ze palcisz za nia, a ona podatku od tego nie zapłaciła.
Bo pewnie zwrot dostaniesz do reki gotowka tylko jak to potem udowodnisz w US.
A pani bedzie miala do ciebie pretensje, ze przez ciebie i twoje pomysly ona teraz ma klopoty i na dodatek jeszcze dowala jej kare.

natomaist bez problemu mozesz wziac od niej gotowke i zaplacic na poczcie.

Data: 2011-08-10 15:47:21
Autor: Jacek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachun ku
No właśnie na myśl o poczcie mam wysypkę, zwłaszcza, jak jest kolejka
Jacek

Data: 2011-08-10 16:49:46
Autor: Przemek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Jacek nam wczesniej objawił(a), a ja odpowiadam:
No właśnie na myśl o poczcie mam wysypkę, zwłaszcza, jak jest
kolejka Jacek

A nie możesz jej założyć konta internetowego i z niego płacić?
W razie co konto można zasilać wpłatomatem, w wysokości potrzebnej do robienia opłat.
Przem

Data: 2011-08-10 13:19:41
Autor: witek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachun ku
On 8/10/2011 9:49 AM, Przemek wrote:
Jacek nam wczesniej objawił(a), a ja odpowiadam:
No właśnie na myśl o poczcie mam wysypkę, zwłaszcza, jak jest
kolejka Jacek

A nie możesz jej założyć konta internetowego i z niego płacić?
W razie co konto można zasilać wpłatomatem, w wysokości potrzebnej do
robienia opłat.

a jak sie chlopak rozmysli to babcia zostanie na lodzie z informacja, ze gdzies tam ma konto gdzie wplywa jej emerytura, ale nie wie co dalej z tym zrobic.

:)

Data: 2011-08-11 01:39:02
Autor: Animka
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachun ku
W dniu 2011-08-10 15:47, Jacek pisze:
No właśnie na myśl o poczcie mam wysypkę, zwłaszcza, jak jest kolejka

W sklepach też można oplacać rachunki. W marketach to już od dawna.


--
animka

Data: 2011-08-10 17:12:54
Autor: Ajgor
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku

Użytkownik "witek"  napisał w wiadomości news:j1u18e$hk7$16inews.gazeta.pl...
On 8/10/2011 6:00 AM, Jacek wrote:
Sąsiadka jest starszą osobą i nie bardzo może chodzić po bankach płacić
rachunki.
Prosiła mnie, żebym zapłacił przez internet jej rachunki (gaz, woda,
telefon) z mojego prywatnego konta w banku.
Czy takie coś nie spowoduje jakichś kłopotów prawno-podatkowych?
Jacek

dosyc spore.
bez sie US doczepi ze palcisz za nia, a ona podatku od tego nie zapłaciła.
Bo pewnie zwrot dostaniesz do reki gotowka tylko jak to potem udowodnisz w US.

Zaraz zaraz. To obywatel ma udowadniać, czy Urzad ma udowadniac?
A gdzie domniemanie niewinnosci?

Data: 2011-08-10 13:30:57
Autor: witek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 8/10/2011 10:12 AM, Ajgor wrote:
Użytkownik "witek"  napisał w wiadomości
news:j1u18e$hk7$16inews.gazeta.pl...
On 8/10/2011 6:00 AM, Jacek wrote:
Sąsiadka jest starszą osobą i nie bardzo może chodzić po bankach płacić
rachunki.
Prosiła mnie, żebym zapłacił przez internet jej rachunki (gaz, woda,
telefon) z mojego prywatnego konta w banku.
Czy takie coś nie spowoduje jakichś kłopotów prawno-podatkowych?
Jacek

dosyc spore.
bez sie US doczepi ze palcisz za nia, a ona podatku od tego nie zapłaciła.
Bo pewnie zwrot dostaniesz do reki gotowka tylko jak to potem udowodnisz w
US.

Zaraz zaraz. To obywatel ma udowadniać, czy Urzad ma udowadniac?
A gdzie domniemanie niewinnosci?


obywatel.
Urzad Skarbowy wydaje decyzje, a ty jak sie z nia nie zgadzasz mozesz sie odwołać.

Data: 2011-08-12 10:21:26
Autor: Ajgor
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku

Użytkownik "witek"  napisał w wiadomości news:j1uj1v$hk7$29inews.gazeta.pl...

obywatel.
Urzad Skarbowy wydaje decyzje, a ty jak sie z nia nie zgadzasz mozesz sie odwołać.

No i sie dwolam.

Data: 2011-08-13 07:50:02
Autor: witek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 8/12/2011 3:21 AM, Ajgor wrote:
Użytkownik "witek"  napisał w wiadomości
news:j1uj1v$hk7$29inews.gazeta.pl...

obywatel.
Urzad Skarbowy wydaje decyzje, a ty jak sie z nia nie zgadzasz mozesz sie
odwołać.

No i sie dwolam.


co od zaplaty podatku tudziez sciagniecia go przez poborce, tudziez zablokowaia na poczek przyszlego podatku i kar cie nie uchroni.


wiesz, ty to z gatunku tych malych kundli, co glosno szczekaja, a w praktyce niewiele robia.

moherowy beret?

Data: 2011-08-14 11:51:47
Autor: Ajgor
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:j25s7q$isq$1usenet.news.interia.pl...

wiesz, ty to z gatunku tych malych kundli, co glosno szczekaja, a w praktyce niewiele robia.

Hmm.. Fajnie sie dyskutowalo, a tu wyskakuje jeden taki z wyzwiskami.
Jest takie okreslenie na czlowieka, ktory potrafi kazda zabawe zepsuc. Niestety nie moge sobie przypomniec...
A zeby bylo merytorycznie:
1. Co mam zrobic?
2. Skad wiesz, ze nic nie robie?


moherowy beret?

Jedyne moherowe berety, ktore bardzo lubie, to jest nasz lokany zespol bluesowy The mohers Band:

http://themohersband.pl/

polecam dział Multimedia. Sa o wiele lepsi, niz 90% znanych polskich zespolow.
Po za tym nienawidze moherowych beretow.
:)

Data: 2011-08-10 17:42:20
Autor: Maruda
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-10 17:12, Ajgor pisze:

Bo pewnie zwrot dostaniesz do reki gotowka tylko jak to potem udowodnisz w
US.

Zaraz zaraz. To obywatel ma udowadniać, czy Urzad ma udowadniac?
A gdzie domniemanie niewinnosci?

Tyś się chyba z pewnym swoim organem na łby pozamieniał... ;)
W jakim Ty świecie żyjesz?
To co piszesz, to może i w sprawach obywatel vs. obywatel, ale w sprawach obywatel vs. urząd (a zwłaszcza US), to zupełnie inne fundamenty obowiązują.




--

Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.

Data: 2011-08-10 20:24:49
Autor: Ajgor
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku

Użytkownik "Maruda" <maruda@null.com> napisał w wiadomości news:j1u8su$390$1news.onet.pl...
W dniu 2011-08-10 17:12, Ajgor pisze:

Bo pewnie zwrot dostaniesz do reki gotowka tylko jak to potem udowodnisz w
US.

Zaraz zaraz. To obywatel ma udowadniać, czy Urzad ma udowadniac?
A gdzie domniemanie niewinnosci?

Tyś się chyba z pewnym swoim organem na łby pozamieniał... ;)
W jakim Ty świecie żyjesz?
To co piszesz, to może i w sprawach obywatel vs. obywatel, ale w sprawach obywatel vs. urząd (a zwłaszcza US), to zupełnie inne fundamenty obowiązują.

Alez ja doskonale wiem jak jest. Ze sady maja prawo i domniemanie niewinnosci w dupie razem z obywatelem.
Ze nie zyjemy w demokracji, ani kapitalizmie, tylko urzedokracji. Slowourzednika jest swiete, i nie ma takiej glupoty, jakiej urzednik bal by sie na pismie napisac, bo wie, ze i tak jak przyjdzie co do czego, to nie on bedzie odpowiadal, tylko ewentualnie urzad.
Po prostu napisalem, jak POWINNO byc. Taka osobista utopia.
wybierzcie mnie p.oslem, a ja to wszystko zalatwie :)

Pozdrawiam.
Ajgor
http://ajgor.blog.onet.pl

Data: 2011-08-10 13:31:56
Autor: witek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 8/10/2011 1:24 PM, Ajgor wrote:

Alez ja doskonale wiem jak jest. Ze sady maja prawo i domniemanie
niewinnosci w dupie razem z obywatelem.

ale to nie sąd i nie sprawa karna
kodeksy ci sie pomylily.

Data: 2011-08-10 20:35:55
Autor: mvoicem
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
(10.08.2011 20:24), Ajgor wrote:
Użytkownik "Maruda"<maruda@null.com>  napisał w wiadomości
news:j1u8su$390$1news.onet.pl...
>W dniu 2011-08-10 17:12, Ajgor pisze:
>
>>>  Bo pewnie zwrot dostaniesz do reki gotowka tylko jak to potem udowodnisz
>>>  w
>>>  US.
>>
>>  Zaraz zaraz. To obywatel ma udowadniać, czy Urzad ma udowadniac?
>>  A gdzie domniemanie niewinnosci?
>
[...]
Po prostu napisalem, jak POWINNO byc. Taka osobista utopia.
wybierzcie mnie p.oslem, a ja to wszystko zalatwie:)

No dobra, jak już zostaniesz tym p/t osłem, to jak to planujesz zrobić?

Powiedzmy, że wliczasz w koszty coś. Urząd mówi - proszę o fakturę. Ty mówisz - a nie.

I teraz: urząd mówi - to w takim razie nie może Pan tego wrzucić w koszty,

W twoim scenariuszu: urząd ma Ci udowodnić że tego kosztu nie było? Jak?

p. m.

Data: 2011-08-12 10:21:01
Autor: Ajgor
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku

Użytkownik "mvoicem" napisał w wiadomości news:4e42cf8e$0$2501$65785112news.neostrada.pl...

Po prostu napisalem, jak POWINNO byc. Taka osobista utopia.
wybierzcie mnie p.oslem, a ja to wszystko zalatwie:)

No dobra, jak już zostaniesz tym p/t osłem, to jak to planujesz zrobić?

1. Kazdy iurzednik osobiscie wlasnym nazwiskiem i wlasnya kiesz3enia odpowiada za swoje decyzje.
Nie ma tego, ze urzednik zgarnia 20% tego, co wyludzi, a w razie czego urzad placi odszkodowanie.

2. Urzad stoi na bacznosc przed obywatelem, a nie odwrotnie. To panstwo ma sluzyc obywatelom.
A nie nimi pomiatac.

3. Jesli robie cos z wlasnymi pieniedzmi nie w celach zarobkowych, to gowno to obchodzi wszelkie urzedy.
Moge se miec dziesiec kont, i na nich trzymac pieniadze stu osob, i nikomu nic do tego. Bo w koncu to moje pieniadze i moje konta.

Powiedzmy, że wliczasz w koszty coś. Urząd mówi - proszę o fakturę. Ty mówisz - a nie.

Co to znaczy "Wliczasz w koszty cos"? Ja nie mam firmy, nie wliczam nic w koszty.
Tyle wydaje ile na zycie. W takim przypadku powinienem powiedziec "SPadajcie na szczaw. To nie jest firma".
I oni w tym momencie powinni sie poklonic do ziemi i przeprosic gorąco.

I teraz: urząd mówi - to w takim razie nie może Pan tego wrzucić w koszty,

Ale JAKIE KOSZTY? I niby czemu nie moge? To jak ide do sklepu po dwa jajka, to tez mam brac fakture?

W twoim scenariuszu: urząd ma Ci udowodnić że tego kosztu nie było? Jak?

A co mnie to obchodzi, jak? Ich problem. Nie potrafia?
To niech mnie caluja w sam srodem przedzialka.

Data: 2011-08-12 10:53:23
Autor: mvoicem
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
(12.08.2011 10:21), Ajgor wrote:
Użytkownik "mvoicem" napisał w wiadomości
news:4e42cf8e$0$2501$65785112news.neostrada.pl...

Po prostu napisalem, jak POWINNO byc. Taka osobista utopia.
wybierzcie mnie p.oslem, a ja to wszystko zalatwie:)

No dobra, jak już zostaniesz tym p/t osłem, to jak to planujesz zrobić?

1. Kazdy iurzednik osobiscie wlasnym nazwiskiem i wlasnya kiesz3enia
odpowiada za swoje decyzje.
Nie ma tego, ze urzednik zgarnia 20% tego, co wyludzi, a w razie czego urzad
placi odszkodowanie.

2. Urzad stoi na bacznosc przed obywatelem, a nie odwrotnie. To panstwo ma
sluzyc obywatelom.
A nie nimi pomiatac.

3. Jesli robie cos z wlasnymi pieniedzmi nie w celach zarobkowych, to gowno
to obchodzi wszelkie urzedy.
Moge se miec dziesiec kont, i na nich trzymac pieniadze stu osob, i nikomu
nic do tego. Bo w koncu to moje pieniadze i moje konta.


Piękne i populistyczne, ale nie ma się nijak do mojego pytania o to jak sobie wyobrażasz w praktyce domniemanie niewinności w postępowaniu podatkowym.




Powiedzmy, że wliczasz w koszty coś. Urząd mówi - proszę o fakturę. Ty
mówisz - a nie.

Co to znaczy "Wliczasz w koszty cos"? Ja nie mam firmy, nie wliczam nic w
koszty.

Przypomina mi to cytat z "Szabli dla komendanta".
"- a jakbyś nie była pod pistoletem to byś za mnie też wyszła?
  - ale jestem"

Słyszałeś o takich zwierzętach jak hipoteza, założenia, wnioskowanie?

Tyle wydaje ile na zycie. W takim przypadku powinienem powiedziec "SPadajcie
na szczaw. To nie jest firma".
I oni w tym momencie powinni sie poklonic do ziemi i przeprosic gorąco.

I teraz: urząd mówi - to w takim razie nie może Pan tego wrzucić w koszty,

Ale JAKIE KOSZTY? I niby czemu nie moge? To jak ide do sklepu po dwa jajka,
to tez mam brac fakture?

Dobra, specjalnie dla Ciebie, wznieśmy się na jakiś poziom abstrakcji:

Powiedzmy, że kształtujesz swoje zobowiązania podatkowe w taki a nie inny sposób, skutkującym jakimiś zobowiązaniami podatkowymi (lub ich brakiem). Urząd chce się dowiedzieć na jakiej podstawi sobie wyliczyłeś te zobowiązanie (lub jego brak). Ty mu odmawiasz.

Zakładając że czynisz to nieprawidłowo (lub wręcz oszukańczo), to jak urząd ma a)sprawdzić b)udowodnić ci tą nieprawidłowość/oszustwo?

I proszę nie wyjeżdżaj mi z tekstem że jeszcze nikogo nie oszukałeś, bo nie o to chodzi żeby Ci coś zarzucać tylko żeby rozważyć teoretyczny scenariusz.


W twoim scenariuszu: urząd ma Ci udowodnić że tego kosztu nie było? Jak?

A co mnie to obchodzi, jak? Ich problem. Nie potrafia?
To niech mnie caluja w sam srodem przedzialka.

Jakby to tak miało działać, to wszelkie zobowiązania podatkowe stałyby się fikcją. Bo wystarczyłoby żeby ktoś powiedział urzędowi "ale ja nie muszę płacić, tak se wyliczyłem" i odmówił pokazania tych wyliczeń.

p. m.

Data: 2011-08-12 12:25:21
Autor: bzdreg
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-12 10:53, mvoicem pisze:

Piękne i populistyczne, ale nie ma się nijak do mojego pytania o to jak
sobie wyobrażasz w praktyce domniemanie niewinności w postępowaniu
podatkowym.

A widzisz...
Bo nasz system podatkowy jest skonstruowany tak, aby "nasi", czyli ci, którym trzeba dać zarobić, tych podatków nie płacili. Także tak, aby zarobili "doradcy podatkowi" i urzędnicy, bo to kolejne pieniądze, które można ludziom wyrwać.
Nasz system podatkowy nie różni się niczym od bandy przydrożnych rozbójników, którzy czają się po krzakach i łupią według uznania tych, którzy się nawiną. Jeśli ktoś jest wystarczająco mocny, to nie da się złupić. Jeśli ktoś nie wychyla nosa z domu (czyt: nic nie robi), to nie narazi się na złupienie.

.... a uczciwy system, to 3 podatki:
- katastralny, płacony od deklarowanej wartości nieruchomości (z klauzulą w konstytucji, że każdy może wtedy przyjść, położyć na stół 150% tej deklarowanej wartości i powiedzieć "wyp...aj!") - na wojsko, policję, drogi krajowe itd, bo to zależy od "nieruchomości" którą trzeba bronić, chronić i obsłużyć
- pogłówny (ta sama kwota od osoby), na sejm i resztę podobnej bandy złodziei (skoro już bez nich się nie da), wszak oni służą (teoretycznie) w takim samym stopniu wszystkim obywatelom, skoro ci są "równi"
- VAT (no bo im bogatsza gospodarka, tym bogatszy powinien być kraj), choć niekoniecznie. VAT przyjdzie sam w postaci wydatków tych, którzy w tym kraju się wzbogacą i trafi do tych biedniejszych: kierowców, pucybutów, kamerdynerów itd.


--

Dziękuję i pozdrawiam. Bzdreg.

Data: 2011-08-12 13:35:33
Autor: mvoicem
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
(12.08.2011 12:25), bzdreg wrote:
W dniu 2011-08-12 10:53, mvoicem pisze:

Piękne i populistyczne, ale nie ma się nijak do mojego pytania o to jak
sobie wyobrażasz w praktyce domniemanie niewinności w postępowaniu
podatkowym.

A widzisz...
Bo nasz system podatkowy jest skonstruowany tak, aby "nasi", czyli ci,
którym trzeba dać zarobić, tych podatków nie płacili. Także tak, aby
zarobili "doradcy podatkowi" i urzędnicy, bo to kolejne pieniądze, które
można ludziom wyrwać.
Nasz system podatkowy nie różni się niczym od bandy przydrożnych
rozbójników, którzy czają się po krzakach i łupią według uznania tych,
którzy się nawiną. Jeśli ktoś jest wystarczająco mocny, to nie da się
złupić. Jeśli ktoś nie wychyla nosa z domu (czyt: nic nie robi), to nie
narazi się na złupienie.

Bla bla bla. Pokaż mi gdzie system jest znacząco inny, gdzie masz domniemanie niewinności w styku z urzędem skarbowym.


... a uczciwy system, to 3 podatki:
- katastralny, płacony od deklarowanej wartości nieruchomości (z
klauzulą w konstytucji, że każdy może wtedy przyjść, położyć na stół
150% tej deklarowanej wartości i powiedzieć "wyp...aj!") - na wojsko,
policję, drogi krajowe itd, bo to zależy od "nieruchomości" którą trzeba
bronić, chronić i obsłużyć

Zgoda, tutaj nie byłoby problemu z domniemaniem niewinności,  chociaż miałbym wątpliwości co do sprawiedliwości takiego podatku ...

- pogłówny (ta sama kwota od osoby), na sejm i resztę podobnej bandy
złodziei (skoro już bez nich się nie da), wszak oni służą (teoretycznie)
w takim samym stopniu wszystkim obywatelom, skoro ci są "równi"

Tu też zgoda. Też mam wątpliwości co do sprawiedliwości i przede wszystkim do wykonalności.

- VAT (no bo im bogatsza gospodarka, tym bogatszy powinien być kraj),
choć niekoniecznie. VAT przyjdzie sam w postaci wydatków tych, którzy w
tym kraju się wzbogacą i trafi do tych biedniejszych: kierowców,
pucybutów, kamerdynerów itd.

No a tutaj zupełnie się nie zgadzam. Istotą VAT jest to, że możesz sobie od tego VATu odliczać różne rzeczy. Czyli ty (dla Ajgora - ja mówię "ty" nie mam w tym kontekście na myśli że koniecznie to musi być "bzdreg" we własnej osobie) sobie odliczasz, US mówi proszę o papiery, ty mówisz "nie dam".

I wracamy do problemu domniemania niewinności.

p. m.

Data: 2011-08-12 14:58:32
Autor: Piotrek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 2011-08-12 13:35, mvoicem wrote:
- katastralny, płacony od deklarowanej wartości nieruchomości (z
klauzulą w konstytucji, że każdy może wtedy przyjść, położyć na stół
150% tej deklarowanej wartości i powiedzieć "wyp...aj!") - na wojsko,
policję, drogi krajowe itd, bo to zależy od "nieruchomości" którą trzeba
bronić, chronić i obsłużyć

Zgoda, tutaj nie byłoby problemu z domniemaniem niewinności, chociaż
miałbym wątpliwości co do sprawiedliwości takiego podatku ...

Przede wszystkim nie byłby to podatek katastralny tylko raczej podatek od podsiadania "świętego spokoju".

Piotrek

Data: 2011-08-12 15:11:50
Autor: Maruda
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-12 13:35, mvoicem pisze:

- VAT (no bo im bogatsza gospodarka, tym bogatszy powinien być kraj),
choć niekoniecznie. VAT przyjdzie sam w postaci wydatków tych, którzy w
tym kraju się wzbogacą i trafi do tych biedniejszych: kierowców,
pucybutów, kamerdynerów itd.

No a tutaj zupełnie się nie zgadzam. Istotą VAT jest to, że możesz sobie
od tego VATu odliczać różne rzeczy.
No i właśnie tu rodzi się patologia. Dlatego VATu nie powinno być.

Czyli ty (dla Ajgora - ja mówię "ty"
nie mam w tym kontekście na myśli że koniecznie to musi być "bzdreg" we
własnej osobie) sobie odliczasz, US mówi proszę o papiery, ty mówisz
"nie dam".

Tutaj powiedziałbym, że "prawo odliczenia przysługuje pod warunkiem udokumentowania tego prawa". Taka jest umowa. Narzucona, ale umowa, czyli ustawa.


I wracamy do problemu domniemania niewinności.

Prosty system podatkowy w ogóle nie powinien pozwolić na powstanie jakichkolwiek wątpliwości wymagających dowodzenia czegokolwiek.




--

Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.

Data: 2011-08-12 22:42:00
Autor: Ajgor
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku

Użytkownik "mvoicem"  napisał w wiadomości news:4e45104d$0$2502$65785112news.neostrada.pl...

Bla bla bla. Pokaż mi gdzie system jest znacząco inny, gdzie masz domniemanie niewinności w styku z urzędem skarbowym.

A jesli nawet nigdzie nie ma, to znaczy ze to jest OK?
Po za tym... Jesli nie ma domniemania niewinnosci,
to dlaczego jest DOMNIEMANIE WINY?
Obywatel wchodzi do urzedu skarbowego, i od razu od progu jest winny,
dopuki nie udowodni, ze jednak nie.
I teraz ja moge spytac: a jak ja mam udowodnic moja niewinnosc?
dlaczego to JA mam latac za papierami, zeby udowodnic jakiemus durnemu urzedasowi,
ze nie jestem wielbladem? Chce wiedziec, czy jestem winny? Niech on lata.
Po za tym chyba wszyscy znamy mase przypadkow, gdzie domniemanie winy zniszczylo ludziom
zycie, firmy itp. Chociazby Roman Kluska. Oskarzony o falszerstwa podatkowe. W koncu sie okazalo, ze
nieslusznie. Tyle, ze firma juz zniknela, i nie ma szans na jej odtworzenie. Tak ma wygladac sprawiedliwosc?
Dlaczego urzad skarbowy nie odtworzyl mu tego, co mu zniszczyl? Dlaczego urzednicy, ktorzy podpisywali decyzje
w jego sprawie nie siedza w wiezieniu? Jak podatnik winny, to do wiezienia, albo na bruk. A jak US winny, to co? NIC.
Zero odpowiedzialnosci. I to mnie wlasnie wkurza. Te pieprzone swiete krowy sa nietykalne jak mafia sycylijska,
chocby nie wiem, co zrobili. Uwazam, ze jak ktos poniosl straty przez falszywe oskarzenia, to pozniej US powinien mu odtworzyc majatek
CO DO JEDNEJ SRUBKI. Jesli firma padla przez zle decyzje, to US powinien odtworzyc ta firme DOKLADNIE w takim stanie, w jakim by byla,
gdyby nie oskarzenia, a urzednicy powinni siedziec w wiezieniu. Jak by tak bylo, to urzedas sto razy by sprawdzil, czy ma racje, zanim by wydal jakas decyzje.

Data: 2011-08-13 10:37:28
Autor: mvoicem
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
(12.08.2011 22:42), Ajgor wrote:
Użytkownik "mvoicem"  napisał w wiadomości
news:4e45104d$0$2502$65785112news.neostrada.pl...

Bla bla bla. Pokaż mi gdzie system jest znacząco inny, gdzie masz
domniemanie niewinności w styku z urzędem skarbowym.

A jesli nawet nigdzie nie ma, to znaczy ze to jest OK?

W zależności od tego co rozumiemy pod pojęciem "OK".... jeżeli mamy na myśli "optymalnie" to tak, jest OK.

Po za tym... Jesli nie ma domniemania niewinnosci,
to dlaczego jest DOMNIEMANIE WINY?
Obywatel wchodzi do urzedu skarbowego, i od razu od progu jest winny,
dopuki nie udowodni, ze jednak nie.
I teraz ja moge spytac: a jak ja mam udowodnic moja niewinnosc?
dlaczego to JA mam latac za papierami, zeby udowodnic jakiemus durnemu
urzedasowi,

Dlatego, że w znakomitej większości przypadków ty masz możliwość posiadać dokumenty na to że było tak jak mówisz.

Zaś w znakomitej większości przypadków, urząd nie ma możliwości posiadania dokumentów na to że jest inaczej jak mówisz.

Naturalne wobec mnie jest to, że mam coś w rodzaju domniemania winy. Choć w zasadzie należałoby stwierdzić "domniemanie mijania się z prawdą".


p. m.

Data: 2011-08-16 11:38:22
Autor: Kamil
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Dnia Fri, 12 Aug 2011 12:25:21 +0200, bzdreg napisał(a):


... a uczciwy system, to 3 podatki:
- katastralny, płacony od deklarowanej wartości nieruchomości

OK :)

(z klauzulą w konstytucji, że każdy może wtedy przyjść, położyć na stół 150% tej deklarowanej wartości i powiedzieć "wyp...aj!")

Powiedz że żartujesz???
Przecież np. dr Johan, czy inny Krazue - kupi 3/4 miasta, a gwarantować ma
mu to konstytucja??
Coś ci to źle wyszło ;))))
Dobrze że nie kandydujesz (mam nadzieję przynajmniej).

Data: 2011-08-16 11:48:47
Autor: Liwiusz
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-16 11:38, Kamil pisze:
Dnia Fri, 12 Aug 2011 12:25:21 +0200, bzdreg napisał(a):


... a uczciwy system, to 3 podatki:
- katastralny, płacony od deklarowanej wartości nieruchomości

OK :)

(z klauzulą w konstytucji, że każdy może wtedy przyjść, położyć na stół
150% tej deklarowanej wartości i powiedzieć "wyp...aj!")

Powiedz że żartujesz???
Przecież np. dr Johan, czy inny Krazue - kupi 3/4 miasta, a gwarantować ma
mu to konstytucja??
Coś ci to źle wyszło ;))))
Dobrze że nie kandydujesz (mam nadzieję przynajmniej).

Dlaczego Johan lub Krauze miałby się rzucać na hurtowy zakup nieruchomości o cenach o połowę wyższych od rynkowych?

--
Liwiusz

Data: 2011-08-16 09:36:52
Autor: witek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 8/16/2011 4:48 AM, Liwiusz wrote:

Dlaczego Johan lub Krauze miałby się rzucać na hurtowy zakup
nieruchomości o cenach o połowę wyższych od rynkowych?


bo go na to stac, a ego ma na to ochote.
woda sodowa kazdemu wczesniej czypozniej uderza do głowy

Data: 2011-08-16 12:18:41
Autor: Kamil
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Dnia Tue, 16 Aug 2011 11:48:47 +0200, Liwiusz napisał(a):


... a uczciwy system, to 3 podatki:
- katastralny, płacony od deklarowanej wartości nieruchomości
                           ^^^^^^^^^^^^^^^
OK :)

(z klauzulą w konstytucji, że każdy może wtedy przyjść, położyć na stół
150% tej deklarowanej wartości i powiedzieć "wyp...aj!")

Powiedz że żartujesz???
Przecież np. dr Johan, czy inny Krazue - kupi 3/4 miasta, a gwarantować ma
mu to konstytucja??
Coś ci to źle wyszło ;))))
Dobrze że nie kandydujesz (mam nadzieję przynajmniej).

Dlaczego Johan lub Krauze miałby się rzucać na hurtowy zakup nieruchomości o cenach o połowę wyższych od rynkowych?

Ale właśnie zerknij co podkreślone, napisane przez bzdreg :)
Co chciał osiągnąć (napisać), to ja się domyślam, ale napisał co napisał -
i do tego się przywaliłem ;)
Ale zresztą i tak nie ma prawa być zapisu że ktoś wpada na pomysł i
przychodzi i mówi mi "masz 150% wartości (nawet) rynkowej i spier...aj".
Gdzie swoboda zawierania umów? i "święte prawo własności" ;)

Data: 2011-08-16 12:30:06
Autor: Liwiusz
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-16 12:18, Kamil pisze:
Dnia Tue, 16 Aug 2011 11:48:47 +0200, Liwiusz napisał(a):


... a uczciwy system, to 3 podatki:
- katastralny, płacony od deklarowanej wartości nieruchomości
                            ^^^^^^^^^^^^^^^
OK :)

(z klauzulą w konstytucji, że każdy może wtedy przyjść, położyć na stół
150% tej deklarowanej wartości i powiedzieć "wyp...aj!")

Powiedz że żartujesz???
Przecież np. dr Johan, czy inny Krazue - kupi 3/4 miasta, a gwarantować ma
mu to konstytucja??
Coś ci to źle wyszło ;))))
Dobrze że nie kandydujesz (mam nadzieję przynajmniej).

Dlaczego Johan lub Krauze miałby się rzucać na hurtowy zakup
nieruchomości o cenach o połowę wyższych od rynkowych?

Ale właśnie zerknij co podkreślone, napisane przez bzdreg :)
Co chciał osiągnąć (napisać), to ja się domyślam, ale napisał co napisał -
i do tego się przywaliłem ;)

Poprawnie napisał. W tym systemie chodzi właśnie o to, aby każdy sam oceniał, ile jest warta jego nieruchomość i od tej kwoty płacił podatek. Zauważ, że wprowadzenie możliwości wykupu za 150% zastąpi zupełnie konieczność kontroli poprawności deklarowanych wartości, przez co cały system poboru podatku katastralnego będzie mógł się składać z 1 osoby i komputera.

Ale zresztą i tak nie ma prawa być zapisu że ktoś wpada na pomysł i
przychodzi i mówi mi "masz 150% wartości (nawet) rynkowej i spier...aj".
Gdzie swoboda zawierania umów? i "święte prawo własności" ;)

W podatkach? Raczysz żartować.

--
Liwiusz

Data: 2011-08-16 12:52:35
Autor: Tomasz Kaczanowski
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Liwiusz pisze:
W dniu 2011-08-16 12:18, Kamil pisze:
Dnia Tue, 16 Aug 2011 11:48:47 +0200, Liwiusz napisał(a):


... a uczciwy system, to 3 podatki:
- katastralny, płacony od deklarowanej wartości nieruchomości
                            ^^^^^^^^^^^^^^^
OK :)

(z klauzulą w konstytucji, że każdy może wtedy przyjść, położyć na stół
150% tej deklarowanej wartości i powiedzieć "wyp...aj!")

Powiedz że żartujesz???
Przecież np. dr Johan, czy inny Krazue - kupi 3/4 miasta, a gwarantować ma
mu to konstytucja??
Coś ci to źle wyszło ;))))
Dobrze że nie kandydujesz (mam nadzieję przynajmniej).

Dlaczego Johan lub Krauze miałby się rzucać na hurtowy zakup
nieruchomości o cenach o połowę wyższych od rynkowych?

Ale właśnie zerknij co podkreślone, napisane przez bzdreg :)
Co chciał osiągnąć (napisać), to ja się domyślam, ale napisał co napisał -
i do tego się przywaliłem ;)

Poprawnie napisał. W tym systemie chodzi właśnie o to, aby każdy sam oceniał, ile jest warta jego nieruchomość i od tej kwoty płacił podatek. Zauważ, że wprowadzenie możliwości wykupu za 150% zastąpi zupełnie konieczność kontroli poprawności deklarowanych wartości, przez co cały system poboru podatku katastralnego będzie mógł się składać z 1 osoby i komputera.

Z drugiej strony - jeśli chce spokojnie mieszkać, to musiałbym chyba wycenić dużo więcej niż 100% wartości. Zasada jest głupia jak dla mnie - bo to oznacza, że ciągle muszę wystawiać moją nieruchomość na sprzedaż po zawyżonej cenie po prostu. A np w momencie posiadania wiedzy co do zmian w planie zagospodarowania i przez to zmiany cen w przyszłości, ktoś przychodzi i mnie wykupuje. Ogólnie - podatek jako zło konieczne powinien być prosty i jak najmniej uznaniowy.




--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2011-08-16 13:10:49
Autor: mvoicem
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
(16.08.2011 12:52), Tomasz Kaczanowski wrote:
Liwiusz pisze:
W dniu 2011-08-16 12:18, Kamil pisze:
Dnia Tue, 16 Aug 2011 11:48:47 +0200, Liwiusz napisał(a):


... a uczciwy system, to 3 podatki:
- katastralny, płacony od deklarowanej wartości nieruchomości
^^^^^^^^^^^^^^^
OK :)

(z klauzulą w konstytucji, że każdy może wtedy przyjść, położyć na
stół
150% tej deklarowanej wartości i powiedzieć "wyp...aj!")

Powiedz że żartujesz???
Przecież np. dr Johan, czy inny Krazue - kupi 3/4 miasta, a
gwarantować ma
mu to konstytucja??
Coś ci to źle wyszło ;))))
Dobrze że nie kandydujesz (mam nadzieję przynajmniej).

Dlaczego Johan lub Krauze miałby się rzucać na hurtowy zakup
nieruchomości o cenach o połowę wyższych od rynkowych?

Ale właśnie zerknij co podkreślone, napisane przez bzdreg :)
Co chciał osiągnąć (napisać), to ja się domyślam, ale napisał co
napisał -
i do tego się przywaliłem ;)

Poprawnie napisał. W tym systemie chodzi właśnie o to, aby każdy sam
oceniał, ile jest warta jego nieruchomość i od tej kwoty płacił
podatek. Zauważ, że wprowadzenie możliwości wykupu za 150% zastąpi
zupełnie konieczność kontroli poprawności deklarowanych wartości,
przez co cały system poboru podatku katastralnego będzie mógł się
składać z 1 osoby i komputera.

Z drugiej strony - jeśli chce spokojnie mieszkać, to musiałbym chyba
wycenić dużo więcej niż 100% wartości. Zasada jest głupia jak dla mnie -
bo to oznacza, że ciągle muszę wystawiać moją nieruchomość na sprzedaż
po zawyżonej cenie po prostu.

Ale jakby współczynnik był 300% dla państwa (tj. państwo może wykupić za 300% deklarowanej kwoty) i 600% dla innych, to by to już nie było takie głupie.

p. m.

Data: 2011-08-16 21:38:47
Autor: Maruda
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-16 12:52, Tomasz Kaczanowski pisze:

Z drugiej strony - jeśli chce spokojnie mieszkać, to musiałbym chyba
wycenić dużo więcej niż 100% wartości. Zasada jest głupia jak dla mnie -
bo to oznacza, że ciągle muszę wystawiać moją nieruchomość na sprzedaż
po zawyżonej cenie po prostu. A np w momencie posiadania wiedzy co do
zmian w planie zagospodarowania i przez to zmiany cen w przyszłości,
ktoś przychodzi i mnie wykupuje. Ogólnie - podatek jako zło konieczne
powinien być prosty i jak najmniej uznaniowy.

(Nie polemizując z przedpiścą)

Popatrzcie na to w kontekście wywłaszczeń przez państwo. Ta mafia może Wam zabrać Waszą własność, jak Liwiusz wspomniał, na dużo gorszych warunkach, niż 150% zadeklarowanej wartości. Wspomniany tu system zakłada prosty, dwukierunkowo działający mechanizm - płacisz podatki od kwoty, za której 150% (liczba do ustalenia) godzisz się tę własność oddać. Obecnie musisz oddać na warunkach, na które masz ZEROWY wpływ.








--

Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.

Data: 2011-08-17 11:37:00
Autor: Piotrek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 2011-08-16 21:38, Maruda wrote:
Popatrzcie na to w kontekście wywłaszczeń przez państwo. Ta mafia może
Wam zabrać Waszą własność, jak Liwiusz wspomniał, na dużo gorszych
warunkach, niż 150% zadeklarowanej wartości. Wspomniany tu system
zakłada prosty, dwukierunkowo działający mechanizm - płacisz podatki od
kwoty, za której 150% (liczba do ustalenia) godzisz się tę własność
oddać. Obecnie musisz oddać na warunkach, na które masz ZEROWY wpływ.

No ale to w takim razie nie byłby podatek katastralny, tylko kolejny wirtualny podatek od niewiadomoczego. Umownie można go nazwać podatkiem od świętego spokoju.

Już nie mówiąc o możliwych przegięciach w drugą stronę. Polegających na spekulacyjnym wykupowaniu działek na terenach planowanych inwestycji i deklarowaniu "chorych" wartości, które - jak rozumiem - nie mogłyby zostać podważone, skoro jest od nich płacony podatek.
A drogę czy inne lotnisko wybudować trzeba ...

IMHO już bardziej "sprawiedliwy" byłby mechanizm ustalania podatku na podobnej zasadzie jak przy PCC:
- deklaracja wartości
- urząd ma prawo kwestionować wycenę
- rozstrzyga sąd, o ile wcześniej obie strony się nie dogadają

Piotrek

Data: 2011-08-17 11:44:48
Autor: Tomasz Kaczanowski
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Piotrek pisze:
On 2011-08-16 21:38, Maruda wrote:
Popatrzcie na to w kontekście wywłaszczeń przez państwo. Ta mafia może
Wam zabrać Waszą własność, jak Liwiusz wspomniał, na dużo gorszych
warunkach, niż 150% zadeklarowanej wartości. Wspomniany tu system
zakłada prosty, dwukierunkowo działający mechanizm - płacisz podatki od
kwoty, za której 150% (liczba do ustalenia) godzisz się tę własność
oddać. Obecnie musisz oddać na warunkach, na które masz ZEROWY wpływ.

No ale to w takim razie nie byłby podatek katastralny, tylko kolejny wirtualny podatek od niewiadomoczego. Umownie można go nazwać podatkiem od świętego spokoju.

Już nie mówiąc o możliwych przegięciach w drugą stronę. Polegających na spekulacyjnym wykupowaniu działek na terenach planowanych inwestycji i deklarowaniu "chorych" wartości, które - jak rozumiem - nie mogłyby zostać podważone, skoro jest od nich płacony podatek.
A drogę czy inne lotnisko wybudować trzeba ...

IMHO już bardziej "sprawiedliwy" byłby mechanizm ustalania podatku na podobnej zasadzie jak przy PCC:
- deklaracja wartości
- urząd ma prawo kwestionować wycenę
- rozstrzyga sąd, o ile wcześniej obie strony się nie dogadają

Tylko, że niepotrzebnie podnosi to wtedy koszty obsługi takiego podatku.
Jeśli ma być już taki podatek, to raczej nie od wartości, bo to jest bez sensu, ale od wartości ustalonej dla obszaru, jaki jest ustalony w planie zagospodarowania. To jeszcze ma jakiś sens.


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2011-08-17 11:53:18
Autor: Piotrek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 2011-08-17 11:44, Tomasz Kaczanowski wrote:
Tylko, że niepotrzebnie podnosi to wtedy koszty obsługi takiego podatku.

IMHO nie ma rozwiązania bez wad.

A koszty będą mniejsze jeśli urząd uwierzy właścicielowi i nie będzie *każdego* uważał za potencjalnego złodzieja.

Jeśli ma być już taki podatek, to raczej nie od wartości, bo to jest bez
sensu, ale od wartości ustalonej dla obszaru, jaki jest ustalony w
planie zagospodarowania. To jeszcze ma jakiś sens.

A co z warością zabudowań? Na sąsiednich dziakach mogą stać "drewniana szopa" i "dom ze złotymi klamkami".

Piotrek

Data: 2011-08-17 11:57:05
Autor: Liwiusz
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-17 11:53, Piotrek pisze:


A koszty będą mniejsze jeśli urząd uwierzy właścicielowi i nie będzie
*każdego* uważał za potencjalnego złodzieja.

Przecież to naturalne i całkowicie zrozumiałe podejście. Z tego samego powodu w supermarkecie kasjerka liczy ci rachunek, a nie "deklarujesz ile kupiłeś i tyle płacisz".

--
Liwiusz

Data: 2011-08-17 12:19:06
Autor: Piotrek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 2011-08-17 11:57, Liwiusz wrote:
Przecież to naturalne i całkowicie zrozumiałe podejście. Z tego samego
powodu w supermarkecie kasjerka liczy ci rachunek, a nie "deklarujesz
ile kupiłeś i tyle płacisz".


No tak. Co oczywiście podraża system. I do tego się dokładnie odniosłem.

Byłoby taniej gdyby każdy wrzucał do skarbonki tyle ile się należy.

Zauważ, że tak właśnie tu i ówdzie (raczej nie w Polsce) są sprzedawane na przykład gazety.

Dziwnym trafem w tym samym państwie koszt w DG masz na podstawie - jak to kiedyś zgrabnie chyba Tomek napisał - "ksera faksu paragonu".

Piotrek

Data: 2011-08-17 12:07:35
Autor: Tomasz Kaczanowski
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Piotrek pisze:
On 2011-08-17 11:44, Tomasz Kaczanowski wrote:
Tylko, że niepotrzebnie podnosi to wtedy koszty obsługi takiego podatku.

IMHO nie ma rozwiązania bez wad.

IMHO podatki powinny być proste i jak najniższe. Jako zło konieczne, a podatki, których koszt ściągania dorównuje kwocie ściąganych pdatków, to jest idiotyzm czystej postaci.


A koszty będą mniejsze jeśli urząd uwierzy właścicielowi i nie będzie *każdego* uważał za potencjalnego złodzieja.

Jeśli ma być już taki podatek, to raczej nie od wartości, bo to jest bez
sensu, ale od wartości ustalonej dla obszaru, jaki jest ustalony w
planie zagospodarowania. To jeszcze ma jakiś sens.

A co z warością zabudowań? Na sąsiednich dziakach mogą stać "drewniana szopa" i "dom ze złotymi klamkami".

No i co z tego? Wolisz, żeby tam, gdzie działki są przewidziane pod inwestycje mieszkaniowe np ktoś spekulując na gruntach trzymał niezabudowany grunt, bo taniej? Bo jak wybuduje budynek to będzie musiał wartość budynku doliczyć?

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2011-08-17 12:11:54
Autor: Piotrek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 2011-08-17 12:07, Tomasz Kaczanowski wrote:
A co z warością zabudowań? Na sąsiednich dziakach mogą stać "drewniana
szopa" i "dom ze złotymi klamkami".

No i co z tego? Wolisz, żeby tam, gdzie działki są przewidziane pod
inwestycje mieszkaniowe np ktoś spekulując na gruntach trzymał
niezabudowany grunt, bo taniej? Bo jak wybuduje budynek to będzie musiał
wartość budynku doliczyć?


?

No to albo mówimy o wartości nieruchomości, albo o aktualnym podatku od nieruchomości gdzie znaczenie ma tylko powierzchnia gruntu i zabudowań oraz przeznaczenie (DG lub nie DG). I w którym ewentualnie tylko zmodyfikujemy (zwiększymy) stawki.

Piotrek

Data: 2011-08-17 12:16:10
Autor: Tomasz Kaczanowski
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Piotrek pisze:
On 2011-08-17 12:07, Tomasz Kaczanowski wrote:
A co z warością zabudowań? Na sąsiednich dziakach mogą stać "drewniana
szopa" i "dom ze złotymi klamkami".

No i co z tego? Wolisz, żeby tam, gdzie działki są przewidziane pod
inwestycje mieszkaniowe np ktoś spekulując na gruntach trzymał
niezabudowany grunt, bo taniej? Bo jak wybuduje budynek to będzie musiał
wartość budynku doliczyć?


?

No to albo mówimy o wartości nieruchomości, albo o aktualnym podatku od nieruchomości gdzie znaczenie ma tylko powierzchnia gruntu i zabudowań oraz przeznaczenie (DG lub nie DG). I w którym ewentualnie tylko zmodyfikujemy (zwiększymy) stawki.

Oczywiście - bo to jest jedynie słuszny kierunek, a nie podatek katastralny. Podatek jest prosty i koszt jego ściągania dzięki temu niski. Dodatkowo dopada ciężar uznaniowości.

Prawdziwą wartość nieruchomości poznasz jedynie próbując ją sprzedać.

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2011-08-17 12:20:02
Autor: Piotrek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 2011-08-17 12:16, Tomasz Kaczanowski wrote:
Oczywiście - bo to jest jedynie słuszny kierunek, a nie podatek
katastralny. Podatek jest prosty i koszt jego ściągania dzięki temu
niski. Dodatkowo dopada ciężar uznaniowości.

Prawdziwą wartość nieruchomości poznasz jedynie próbując ją sprzedać.

Dokładnie!

Piotrek

Data: 2011-08-17 11:50:00
Autor: Liwiusz
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-17 11:37, Piotrek pisze:
IMHO już bardziej "sprawiedliwy" byłby mechanizm ustalania podatku na
podobnej zasadzie jak przy PCC:
- deklaracja wartości
- urząd ma prawo kwestionować wycenę
- rozstrzyga sąd, o ile wcześniej obie strony się nie dogadają

Właśnie chodzi o to, aby tego skomplikowanego i kosztownego sposobu uniknąć.

--
Liwiusz

Data: 2011-08-17 11:55:49
Autor: Piotrek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 2011-08-17 11:50, Liwiusz wrote:
W dniu 2011-08-17 11:37, Piotrek pisze:
IMHO już bardziej "sprawiedliwy" byłby mechanizm ustalania podatku na
podobnej zasadzie jak przy PCC:
- deklaracja wartości
- urząd ma prawo kwestionować wycenę
- rozstrzyga sąd, o ile wcześniej obie strony się nie dogadają

Właśnie chodzi o to, aby tego skomplikowanego i kosztownego sposobu
uniknąć.


Niedasię. IMHO to jest gra o sumie zerowej. Płaci (niekoniecznie w pieniądzach) albo urząd albo obywatel.

Piotrek

Data: 2011-08-17 12:00:15
Autor: Liwiusz
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-17 11:55, Piotrek pisze:
On 2011-08-17 11:50, Liwiusz wrote:
W dniu 2011-08-17 11:37, Piotrek pisze:
IMHO już bardziej "sprawiedliwy" byłby mechanizm ustalania podatku na
podobnej zasadzie jak przy PCC:
- deklaracja wartości
- urząd ma prawo kwestionować wycenę
- rozstrzyga sąd, o ile wcześniej obie strony się nie dogadają

Właśnie chodzi o to, aby tego skomplikowanego i kosztownego sposobu
uniknąć.
5t

Niedasię. IMHO to jest gra o sumie zerowej. Płaci (niekoniecznie w
pieniądzach) albo urząd albo obywatel.

Ale jak dopłaca obywatel? Obecnie płaci podatek od wartości rynkowej, i w "nowym systemie" też płaciłby od tej samej wartości.

--
Liwiusz

Data: 2011-08-17 12:26:16
Autor: Piotrek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 2011-08-17 12:00, Liwiusz wrote:
Ale jak dopłaca obywatel? Obecnie płaci podatek od wartości rynkowej, i
w "nowym systemie" też płaciłby od tej samej wartości.

Nie, w "nowym systemie" musiałby się zabezpieczać przed ceną spekulacyjną. Która z ceną rynkową może mieć niewiele wspólnego.

Piotrek

Data: 2011-08-17 12:32:54
Autor: Liwiusz
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-17 12:26, Piotrek pisze:
On 2011-08-17 12:00, Liwiusz wrote:
Ale jak dopłaca obywatel? Obecnie płaci podatek od wartości rynkowej, i
w "nowym systemie" też płaciłby od tej samej wartości.

Nie, w "nowym systemie" musiałby się zabezpieczać przed ceną
spekulacyjną. Która z ceną rynkową może mieć niewiele wspólnego.

Zabezpieczeniem byłby mnożnik wykupu.

Tak, nie uchroniłby przed wykupem za znacznie zawyżoną cenę. Nie da się wykluczyć, że ktoś by to zrobił "na złość właścicielowi".

W 99% przypadków właściciel byłby nawet zadowolony (chciałbym, aby ktoś kupił moje mieszkanie o połowę drożej niż wartość rynkowa).

W tych nielicznych przypadkach, kiedy właściciel ceni sobie nieruchomość bardziej niż pieniądze, będzie musiał to przywiązanie pokazać poprzez płacenie wyższego podatku.


--
Liwiusz

Data: 2011-08-17 12:37:01
Autor: Kamil
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Dnia Wed, 17 Aug 2011 12:32:54 +0200, Liwiusz napisał(a):

W tych nielicznych przypadkach, kiedy właściciel ceni sobie nieruchomość bardziej niż pieniądze, będzie musiał to przywiązanie pokazać poprzez płacenie wyższego podatku.

Czyli powiedz wprost:
- CHESZ WPROWADZIĆ PODATEK OD PRZYWIĄZANIA DO swojej nieruchomości!!??

Widać że szkolił cię i wyznajesz poglądy leszka, ale fajnie się sro jak się
mo żić pełno gówien.

Data: 2011-08-17 12:41:20
Autor: Piotrek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 2011-08-17 12:32, Liwiusz wrote:
Tak, nie uchroniłby przed wykupem za znacznie zawyżoną cenę. Nie da się
wykluczyć, że ktoś by to zrobił "na złość właścicielowi".

No właśnie. Co więcej możliwość deklarowania dowolnie wysokiej ceny rodziłaby inne patologie, dotyczące na przykład możliwości blokowania dowolnej inwestycji (publicznej).

W 99% przypadków właściciel byłby nawet zadowolony (chciałbym, aby ktoś
kupił moje mieszkanie o połowę drożej niż wartość rynkowa).

Dla odmiany człowiek ceniący sobie stabilizację może nie chcieć sprzedać za żadne pieniądze nieruchomości, która jest w rodzinie "od dziada pradziada".

W tych nielicznych przypadkach, kiedy właściciel ceni sobie nieruchomość
bardziej niż pieniądze, będzie musiał to przywiązanie pokazać poprzez
płacenie wyższego podatku.

No to może nie nazywajmy tego podatkiem katastralnym.

Piotrek

Data: 2011-08-17 13:25:15
Autor: bzdreg
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-17 11:37, Piotrek pisze:
On 2011-08-16 21:38, Maruda wrote:
Popatrzcie na to w kontekście wywłaszczeń przez państwo. Ta mafia może
Wam zabrać Waszą własność, jak Liwiusz wspomniał, na dużo gorszych
warunkach, niż 150% zadeklarowanej wartości. Wspomniany tu system
zakłada prosty, dwukierunkowo działający mechanizm - płacisz podatki od
kwoty, za której 150% (liczba do ustalenia) godzisz się tę własność
oddać. Obecnie musisz oddać na warunkach, na które masz ZEROWY wpływ.

No ale to w takim razie nie byłby podatek katastralny, tylko kolejny
wirtualny podatek od niewiadomoczego. Umownie można go nazwać podatkiem
od świętego spokoju.

Ale byłby to podatek od wartości posiadanych nieruchomości i o to chyba chodzi, prawda? W końcu siła wojska i policji musi być "stosowna" do ochrony tychże nieruchomości.


Już nie mówiąc o możliwych przegięciach w drugą stronę. Polegających na
spekulacyjnym wykupowaniu działek na terenach planowanych inwestycji i
deklarowaniu "chorych" wartości, które - jak rozumiem - nie mogłyby
zostać podważone, skoro jest od nich płacony podatek.

A teraz to niby nie ma spekulacyjnego wykupywania gruntów przez tych, którzy wcześniej już coś wiedzieli dzięki koneksjom w tuskowej drużynie?

A drogę czy inne lotnisko wybudować trzeba ...

No - skoro się brało podatek od "metra wartego 50k", to teraz trzeba za ten metr zapłacić 75k. Nie ma zmiłuj. Pacta sunt servanta.


IMHO już bardziej "sprawiedliwy" byłby mechanizm ustalania podatku na
podobnej zasadzie jak przy PCC:
- deklaracja wartości
- urząd ma prawo kwestionować wycenę

No to urząd ma swoje wytyczne, jak przy "cenach" samochodów, powszechnie wiadomo, że zawyżone.

- rozstrzyga sąd, o ile wcześniej obie strony się nie dogadają

Chyba, że stroną jest państwo (gmina), które zamierza wybudować drogę i ma w nosie dogadywanie się z właścicielem nieruchomości. Po prostu każe mu sp...ać i zatkać sobie pysk arbitralnie wyznaczoną jałmużną.




--

Dziękuję i pozdrawiam. Bzdreg.

Data: 2011-08-17 13:41:35
Autor: Piotrek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 2011-08-17 13:25, bzdreg wrote:
Ale byłby to podatek od wartości posiadanych nieruchomości i o to chyba

Nie byłby od wartości. Byłby od niewiadoczego. Z wartością rynkową może, ale nie musi mieć wiele wspólnego.

chodzi, prawda? W końcu siła wojska i policji musi być "stosowna" do
ochrony tychże nieruchomości.

Też nie. Musi być stosowna do liczby "złych ludzi".

A teraz to niby nie ma spekulacyjnego wykupywania gruntów przez tych,
którzy wcześniej już coś wiedzieli dzięki koneksjom w tuskowej drużynie?

No to się może zdecyduj czy odszkodowanie za wywłaszczenie jest w końcu godziwe (bo opłaca się spekulować) czy też nie. Chyba, że masz na myśli wykupowanie w związku z przewidywanym wzrostem wartości gruntu. No ale "nowy system" przecież przed tym nie uchroni.

A drogę czy inne lotnisko wybudować trzeba ...

No - skoro się brało podatek od "metra wartego 50k", to teraz trzeba za
ten metr zapłacić 75k. Nie ma zmiłuj. [...]

IMHO chore podejście. Z powodów o których pisałem. Ale oczywiście nie musimy się zgadzać.

IMHO już bardziej "sprawiedliwy" byłby mechanizm ustalania podatku na
podobnej zasadzie jak przy PCC:
- deklaracja wartości
- urząd ma prawo kwestionować wycenę

No to urząd ma swoje wytyczne, jak przy "cenach" samochodów, powszechnie
wiadomo, że zawyżone.

Tak się składa, że kilka razy "kopałem się z koniem". Po okazaniu operatu szacunkowego urzędnik odpuszczał. Tak więc będę się upierał, że jest to kwestia właściwego przygotowania się do inwestycji. No i oczywiście nie kombinowania (za bardzo). Ewentualnie uwzględnienia kosztów podatkowych w biznesplanie.


- rozstrzyga sąd, o ile wcześniej obie strony się nie dogadają

Chyba, że stroną jest państwo (gmina), które zamierza wybudować drogę i
ma w nosie dogadywanie się z właścicielem nieruchomości. Po prostu każe
mu sp...ać i zatkać sobie pysk arbitralnie wyznaczoną jałmużną.

Acha. I dlatego zapewne (zastrzeżenie jak wyżej) napisałeś:

> A teraz to niby nie ma spekulacyjnego wykupywania gruntów przez tych,
> którzy wcześniej już coś wiedzieli dzięki koneksjom w tuskowej drużynie?

Piotrek

Data: 2011-08-16 13:23:27
Autor: Kamil
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Dnia Tue, 16 Aug 2011 12:30:06 +0200, Liwiusz napisał(a):


Poprawnie napisał. W tym systemie chodzi właśnie o to, aby każdy sam oceniał, ile jest warta jego nieruchomość i od tej kwoty płacił podatek.

A to już mogą i zapewne będą - dwie różne wartości.
Dla "właściciela" jego nieruchomość warta będzie np. 500 tysięcy.
Ale już dla przywołanego johana - wyłożenie 750tysięcy nie będzie zbyt
wielkim wydatkiem, i na to miejsce postawi sobie ...stację benzynową :)

Zauważ, że wprowadzenie możliwości wykupu za 150% zastąpi zupełnie konieczność kontroli poprawności deklarowanych wartości,

Deklarowana wartość a wartość RYNKOWA to zupełnie inne płaszczyzny.

Ale zresztą i tak nie ma prawa być zapisu że ktoś wpada na pomysł i
przychodzi i mówi mi "masz 150% wartości (nawet) rynkowej i spier...aj".
Gdzie swoboda zawierania umów? i "święte prawo własności" ;)

W podatkach? Raczysz żartować.

Nie mówimy teraz o podatkach, tylko o "masz tu 150% i spierdalaj z tej
nieruchomości".

Data: 2011-08-16 13:31:15
Autor: Liwiusz
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-16 13:23, Kamil pisze:
Dnia Tue, 16 Aug 2011 12:30:06 +0200, Liwiusz napisał(a):


Poprawnie napisał. W tym systemie chodzi właśnie o to, aby każdy sam
oceniał, ile jest warta jego nieruchomość i od tej kwoty płacił podatek.

A to już mogą i zapewne będą - dwie różne wartości.
Dla "właściciela" jego nieruchomość warta będzie np. 500 tysięcy.
Ale już dla przywołanego johana - wyłożenie 750tysięcy nie będzie zbyt
wielkim wydatkiem, i na to miejsce postawi sobie ...stację benzynową :)

Zatem rynkowa wartość tej nieruchomości będzie wynosiła 750 tys. zł i od takiej kwoty właściciel będzie musiał płacić podatek.


Zauważ, że wprowadzenie możliwości wykupu za 150% zastąpi zupełnie
konieczność kontroli poprawności deklarowanych wartości,

Deklarowana wartość a wartość RYNKOWA to zupełnie inne płaszczyzny.

I proponowany system powoduje, że:

- deklarowane wartości nie będą mniejsze niż wartości rynkowe
- przez co bez żadnej kontroli państwa, podatki będą odprowadzane w prawidłowej wysokości.



Ale zresztą i tak nie ma prawa być zapisu że ktoś wpada na pomysł i
przychodzi i mówi mi "masz 150% wartości (nawet) rynkowej i spier...aj".
Gdzie swoboda zawierania umów? i "święte prawo własności" ;)

W podatkach? Raczysz żartować.

Nie mówimy teraz o podatkach, tylko o "masz tu 150% i spierdalaj z tej
nieruchomości".

Bardzo korzystna oferta dla "sprzedającego".

Zresztą aby daleko nie szukać - wywłaszczanie na potrzeby państwa odbywa się na o wiele gorszych warunkach, i jakoś nikt nie twierdzi, że to bezprawie.

--
Liwiusz

Data: 2011-08-16 14:08:51
Autor: Kamil
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Dnia Tue, 16 Aug 2011 13:31:15 +0200, Liwiusz napisał(a):

Poprawnie napisał. W tym systemie chodzi właśnie o to, aby każdy sam
oceniał, ile jest warta jego nieruchomość i od tej kwoty płacił podatek.

A to już mogą i zapewne będą - dwie różne wartości.
Dla "właściciela" jego nieruchomość warta będzie np. 500 tysięcy.
Ale już dla przywołanego johana - wyłożenie 750tysięcy nie będzie zbyt
wielkim wydatkiem, i na to miejsce postawi sobie ...stację benzynową :)

Zatem rynkowa wartość tej nieruchomości będzie wynosiła 750 tys. zł i od takiej kwoty właściciel będzie musiał płacić podatek.

Nie jest to wartość rynkowa. Te 750tysięcy jest wartością spekulacyjną,
którą gotowy jest ponieść "chcący posiąść" ową nieruchomość i dla niego
jest to betka.
 
Zauważ, że wprowadzenie możliwości wykupu za 150% zastąpi zupełnie
konieczność kontroli poprawności deklarowanych wartości,

Deklarowana wartość a wartość RYNKOWA to zupełnie inne płaszczyzny.

I proponowany system powoduje, że:

- deklarowane wartości nie będą mniejsze niż wartości rynkowe
- przez co bez żadnej kontroli państwa, podatki będą odprowadzane w prawidłowej wysokości.

Hehehe , tyle teoria :)
A praktyka by musiała być faktycznie taka:
Message-ID: <j2di5h$clc$1@news.onet.pl>
 
Ale zresztą i tak nie ma prawa być zapisu że ktoś wpada na pomysł i
przychodzi i mówi mi "masz 150% wartości (nawet) rynkowej i spier...aj".
Gdzie swoboda zawierania umów? i "święte prawo własności" ;)

W podatkach? Raczysz żartować.

Nie mówimy teraz o podatkach, tylko o "masz tu 150% i spierdalaj z tej
nieruchomości".

Bardzo korzystna oferta dla "sprzedającego".

Zresztą aby daleko nie szukać - wywłaszczanie na potrzeby państwa odbywa się na o wiele gorszych warunkach, i jakoś nikt nie twierdzi, że to bezprawie.

LOL
W jakich okolicznościach może być to zrealizowane wywłaszczenie -
zapomniałeś napisać. Na pewno nie w sytuacji "masz 150% z kwoty którą
opodatkowałeś i spierdalaj" ;)
A tu proponujesz że przyjdzie spekulant rzuci kasę i właściciel nie ma nic
do gadania.
Zresztą: Message-ID: <j2di5h$clc$1@news.onet.pl>

Data: 2011-08-16 14:24:00
Autor: Liwiusz
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-16 14:08, Kamil pisze:
Dnia Tue, 16 Aug 2011 13:31:15 +0200, Liwiusz napisał(a):

Poprawnie napisał. W tym systemie chodzi właśnie o to, aby każdy sam
oceniał, ile jest warta jego nieruchomość i od tej kwoty płacił podatek.

A to już mogą i zapewne będą - dwie różne wartości.
Dla "właściciela" jego nieruchomość warta będzie np. 500 tysięcy.
Ale już dla przywołanego johana - wyłożenie 750tysięcy nie będzie zbyt
wielkim wydatkiem, i na to miejsce postawi sobie ...stację benzynową :)

Zatem rynkowa wartość tej nieruchomości będzie wynosiła 750 tys. zł i od
takiej kwoty właściciel będzie musiał płacić podatek.

Nie jest to wartość rynkowa. Te 750tysięcy jest wartością spekulacyjną,
którą gotowy jest ponieść "chcący posiąść" ową nieruchomość i dla niego
jest to betka.

Nie jest to wykluczone, stąd należy ustalić podatek w takiej wysokości, aby w razie wykupu za 150% (czy dowolny inny mnożnik, to akurat nieistotne co do zasady), właściciel nie był poszkodowany, tylko mógł z nawiązką zainwestować pieniądze w nową nieruchomość.


Hehehe , tyle teoria :)
A praktyka by musiała być faktycznie taka:
Message-ID:<j2di5h$clc$1@news.onet.pl>

Mój program pocztowy nie rozpoznaje takich linków.



LOL
W jakich okolicznościach może być to zrealizowane wywłaszczenie -
zapomniałeś napisać. Na pewno nie w sytuacji "masz 150% z kwoty którą
opodatkowałeś i spierdalaj" ;)
A tu proponujesz że przyjdzie spekulant rzuci kasę i właściciel nie ma nic
do gadania.

I po to pozostawia mu się prawo do samodzielnego określenia wartości nieruchomości, aby po przyjściu spekulanta dostał interesującą go cenę. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieszkanie o wartości 300 tysięcy, wycenić na 500 tys. i od spekulanta dostać 750 tys. Na pewno jednostkowo takie sytuacje będą się zdarzać, trudno. Nie widzę w tym nic złego.



Zresztą: Message-ID:<j2di5h$clc$1@news.onet.pl>

^$%^&^R^&&*^R%^$R%^RFTGYUCT^&

--
Liwiusz

Data: 2011-08-16 14:58:57
Autor: Kamil
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Dnia Tue, 16 Aug 2011 14:24:00 +0200, Liwiusz napisał(a):

I po to pozostawia mu się prawo do samodzielnego określenia wartości nieruchomości, aby po przyjściu spekulanta dostał interesującą go cenę.

No to zdecyduj się w końcu czy samodzielne określenie wartości
nieruchomości = wartość rynkowa.


Nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieszkanie o wartości 300 tysięcy, wycenić na 500 tys. i

Od tej "zawyżonej wartości, opłacać podatek :))
I jak do tego podchodzić będą towarzystwa ubezpieczeniowe?   :)
Np. wypłaty z tytułu szkód będą wypłacać od DEKLAROWANEJ kwoty czy
.....jakiejś innej jeszcze kwoty?   ;)
I jak można zrobić że mieszkanie WARTE (tak napisałeś) 300tysięcy - wycenić
na 500tysięcy?   ;)

Nie widzę w tym nic złego.

To rozszerz horyzonty.
Ci którzy "uruchamiali" KM także "sądzili że robią dobrze". I robili, ale
wiadomo komu ;)
 
Zresztą: Message-ID:<j2di5h$clc$1@news.onet.pl>

^$%^&^R^&&*^R%^$R%^RFTGYUCT^&

No trudno, nie moja wina że masz jakiś niekumaty newsreader ;)

Data: 2011-08-16 16:13:28
Autor: bzdreg
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-16 14:58, Kamil pisze:
Dnia Tue, 16 Aug 2011 14:24:00 +0200, Liwiusz napisał(a):

I po to pozostawia mu się prawo do samodzielnego określenia wartości
nieruchomości, aby po przyjściu spekulanta dostał interesującą go cenę.

No to zdecyduj się w końcu czy samodzielne określenie wartości
nieruchomości = wartość rynkowa.


Nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieszkanie o wartości 300 tysięcy,
wycenić na 500 tys. i

Od tej "zawyżonej wartości, opłacać podatek :))
I jak do tego podchodzić będą towarzystwa ubezpieczeniowe?   :)

Jak chcą ;)
Przecież umowa ubezpieczenia, to umowa cywilnoprawna. Nic tu nie ma do rzeczy wartość rynkowa.
Jeśli mam ochotę ubezpieczyć moje auto, 20-letnie cacko na 500k, to rozsądne TU mówi OK, ale składka roczna będzie wynosiła 50k, a jeśli auto "zniknie" w dziwnych okolicznościach, to TU zatrudni sobie prywatną policję, która sprawdzi, czy przypadkiem nie zrobiłem "myku".

Coponiektóre "gwiazdy" ubezpieczają swoje cycki na podobne kwoty. Jak sobie wyobrażasz wycenę wartości rynkowej?


--

Dziękuję i pozdrawiam. Bzdreg.

Data: 2011-08-16 18:05:00
Autor: spp
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-16 16:13, bzdreg pisze:

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieszkanie o wartości 300 tysięcy,
wycenić na 500 tys. i

Od tej "zawyżonej wartości, opłacać podatek :))
I jak do tego podchodzić będą towarzystwa ubezpieczeniowe? :)

Jak chcą ;)
Przecież umowa ubezpieczenia, to umowa cywilnoprawna. Nic tu nie ma do
rzeczy wartość rynkowa.

Przyznaj - tak Ci się wydaje bo nie znasz tematyki?

--
spp

Data: 2011-08-17 09:29:17
Autor: Tomasz Kaczanowski
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
bzdreg pisze:
W dniu 2011-08-16 14:58, Kamil pisze:
Dnia Tue, 16 Aug 2011 14:24:00 +0200, Liwiusz napisał(a):

I po to pozostawia mu się prawo do samodzielnego określenia wartości
nieruchomości, aby po przyjściu spekulanta dostał interesującą go cenę.

No to zdecyduj się w końcu czy samodzielne określenie wartości
nieruchomości = wartość rynkowa.


Nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieszkanie o wartości 300 tysięcy,
wycenić na 500 tys. i

Od tej "zawyżonej wartości, opłacać podatek :))
I jak do tego podchodzić będą towarzystwa ubezpieczeniowe?   :)

Jak chcą ;)
Przecież umowa ubezpieczenia, to umowa cywilnoprawna. Nic tu nie ma do rzeczy wartość rynkowa.

umowa cywilnoprawna, ale regulowana.



--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2011-08-17 09:42:06
Autor: Kamil
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Dnia Tue, 16 Aug 2011 16:13:28 +0200, bzdreg napisał(a):


Nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieszkanie o wartości 300 tysięcy,
wycenić na 500 tys. i

Od tej "zawyżonej wartości, opłacać podatek :))
I jak do tego podchodzić będą towarzystwa ubezpieczeniowe?   :)

Jak chcą ;)
Przecież umowa ubezpieczenia, to umowa cywilnoprawna. Nic tu nie ma do rzeczy wartość rynkowa.

Mega ROTFL :)

Jeśli mam ochotę ubezpieczyć moje auto, 20-letnie cacko na 500k, to rozsądne TU mówi OK, ale składka roczna będzie wynosiła 50k,

I owszem :)

a jeśli auto "zniknie" w dziwnych okolicznościach, to TU ...

Wypłaci "szkodę" w wartości rynkowej i nie sumy ubezpieczenia :))))

Data: 2011-08-17 13:18:42
Autor: bzdreg
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-17 09:42, Kamil pisze:

a jeśli auto "zniknie" w dziwnych okolicznościach, to TU ...

Wypłaci "szkodę" w wartości rynkowej i nie sumy ubezpieczenia :))))

Dlatego się nie ubezpieczam i dobrze mi z tym. Odkładam do skarpety. Jeśli mi zniknie autko, to w ciągu tygodnia kupię podobne i nadal będę "do przodu", a wszystkim ubezpieczycielom pokazuję środkowy palec wielki, jak wieża Eiffla.



--

Dziękuję i pozdrawiam. Bzdreg.

Data: 2011-08-17 13:50:30
Autor: Kamil
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Dnia Wed, 17 Aug 2011 13:18:42 +0200, bzdreg napisał(a):

a jeśli auto "zniknie" w dziwnych okolicznościach, to TU ...

Wypłaci "szkodę" w wartości rynkowej i nie sumy ubezpieczenia :))))

Dlatego się nie ubezpieczam i dobrze mi z tym. Odkładam do skarpety.

A jak "zaatakuje powódż" to lecisz pierwszy po kasiorę do MOPSów/GOPSów i
rzondu :)))

Jeśli mi zniknie autko, to w ciągu tygodnia kupię podobne i nadal będę "do przodu",

To albo masz starego poloneza o wartości 500zł, albo jesteś na haju pisząc
te teksty ;)

Ad. ubezpieczeń komunikacyjnych, zawarłem sobie polisę AC i opłaciłem
składkę roczną za fajerblejda w wysokości ~2,6k (wartość rynkowa ~30k w
roku 2008). W ostatnich dniach sezonu "zrobiłem szlifa"...peszek :/
(nie unfal, tylko szlif żeby była jasność! Jakby był unfal to by była
szkoda całkowita).
Z uwagi że jestem przywiązany do swoich "gadżetów" od strzału zgłosiłem
szkodę, autoryzowany serwis itp itd :)
Wycena rzeczoznawcy - 6k naprawa. Wybrałem opcję "bezgotówkowa przez ASO".
I co?
ASO wyceniło naprawę na 16,7k, TU klepnęło wycenę i ...fajerek
wyremontowany :)
Zobacz..... ile jestem do przodu?
Nawet więcej niż 14,1k, bo po naprawie go sprzedałem i dostałem zwrot z
"niewykorzystanego okresu ubezpieczenia" w granicach ~600zł.
Czyli 14,7k zostało mi w kieszeni :)

Data: 2011-08-17 14:20:35
Autor: bzdreg
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-17 13:50, Kamil pisze:
Dnia Wed, 17 Aug 2011 13:18:42 +0200, bzdreg napisał(a):

a jeśli auto "zniknie" w dziwnych okolicznościach, to TU ...

Wypłaci "szkodę" w wartości rynkowej i nie sumy ubezpieczenia :))))

Dlatego się nie ubezpieczam i dobrze mi z tym. Odkładam do skarpety.

A jak "zaatakuje powódż" to lecisz pierwszy po kasiorę do MOPSów/GOPSów i
rzondu :)))

To oszczerstwo. Jest karalne.
(Mieszkam na górce, powódź mi nie grozi :P )

.... a parę tygodni temu rozeźliłem się, jak pokazywali w tv babę, która się żaliła, że trzeci dom wybudowali i trzeci raz im zalało.
.... bym tę babę (przed kopnięciem gdzie należy) zapytał "to dlaczego, głupia k.. nie wybudowaliście na palach?"


--

Dziękuję i pozdrawiam. Bzdreg.

Data: 2011-08-17 14:29:32
Autor: Animka
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachun ku
W dniu 2011-08-17 14:20, bzdreg pisze:
To oszczerstwo. Jest karalne.
(Mieszkam na gĂłrce, powĂłdĹş mi nie grozi :P )

Jednym ludziom dom z górka się zapadł, więc uważaj.


--
animka

Data: 2011-08-17 14:42:20
Autor: Kamil
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Dnia Wed, 17 Aug 2011 14:20:35 +0200, bzdreg napisał(a):


... a parę tygodni temu rozeźliłem się, jak pokazywali w tv babę, która się żaliła, że trzeci dom wybudowali i trzeci raz im zalało.
... bym tę babę (przed kopnięciem gdzie należy) zapytał "to dlaczego, głupia k.. nie wybudowaliście na palach?"

Zgadzam się, dlaczego debili trzeba dotować?
Jeżeli w jakimś rejonie nastąpiła powódź, i było to
pierwsze/jednorazowe/"specjalne" zdarzenie - wówczas ok - pomóc można, a
nawet trzeba.
Ale jeżeli udzieliło się pomocy i te zdarzenia (powodzie) następują rok w
rok - to przepraszam....zero pomocy!!
Wybuduj w innym miejscu, tam gdzie powódź nie grozi.
A jak masz sentyment do "miejsca" to buduj ile wlezie - ale nie licz na
nasza pomoc.
I kopas w dupas and zasadzkas :)

Data: 2011-08-16 16:37:04
Autor: mvoicem
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
(16.08.2011 14:58), Kamil wrote:
Dnia Tue, 16 Aug 2011 14:24:00 +0200, Liwiusz napisał(a):

I po to pozostawia mu się prawo do samodzielnego określenia wartości
nieruchomości, aby po przyjściu spekulanta dostał interesującą go cenę.

No to zdecyduj się w końcu czy samodzielne określenie wartości
nieruchomości = wartość rynkowa.


Nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieszkanie o wartości 300 tysięcy,
wycenić na 500 tys. i

Od tej "zawyżonej wartości, opłacać podatek :))
I jak do tego podchodzić będą towarzystwa ubezpieczeniowe?   :)
Np. wypłaty z tytułu szkód będą wypłacać od DEKLAROWANEJ kwoty czy
....jakiejś innej jeszcze kwoty?   ;)
I jak można zrobić że mieszkanie WARTE (tak napisałeś) 300tysięcy - wycenić
na 500tysięcy?   ;)

Bardzo prosto. Składasz jakiś dokument do US/UM/... w którym deklarujesz od jakiej kwoty opłacasz podatek. I od takiej opłacasz.

Pomijając sensowność tego żeby ktoś mi mógł przyjść i wyłożyć 150% wartości domu i mówić "to teraz moje".

Wydaje mi się to bezsensowne, choćby z tego powodu, że całkiem spora grupa ludzi sobie ceni stabilizację. I niezbyt im się pewnie widzi, żeby musieć się co jakiś czas przeprowadzać bo akurat sobie ktoś tam uwidział ich działkę.

Owszem, można zadeklarować jakąś zaporową kwotę, ale  potrzeba stabilizacji wrasta wraz z wiekiem, kiedy jednocześnie możliwości finansowe spadają.

Dodatkowo, wymaga to bycia na bieżąco z cenami nieruchomości. Wydaje mi się że gdyby takie prawo było na przełomie wejścia do unii, byłaby cała masa ludzi którzy by potracili, bo nie zorientowali się że ceny aż tak poszły w górę i nie zdążyliby zaktualizować deklaracji.

Znowu, gdyby przebicie niezbędne do wykupienia kogoś było znacznie większe, 300-400%, albo właściciel mieszkania miałby możliwość wykręcenia się od wykupu *po* złożeniu mu propozycji poprzez skorygowanie deklaracji, to wtedy pomysł nabierałby jakiegoś sensu.


Nie widzę w tym nic złego.

To rozszerz horyzonty.
Ci którzy "uruchamiali" KM także "sądzili że robią dobrze". I robili, ale
wiadomo komu ;)

Zresztą: Message-ID:<j2di5h$clc$1@news.onet.pl>

^$%^&^R^&&*^R%^$R%^RFTGYUCT^&

No trudno, nie moja wina że masz jakiś niekumaty newsreader ;)

Ja mam Thunderbirda, uważam go za całkiem kumaty newsreader, a mimo to musiałem sobie id skopiować, wklepać w google i dopiero miałem msg o na które wskazywał.

Jaki newsreader jest na tyle kumaty żeby czytał taki zapis message-id?

p. m.

Data: 2011-08-16 16:51:02
Autor: Liwiusz
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-16 16:37, mvoicem pisze:
wykręcenia się od wykupu *po* złożeniu mu propozycji poprzez
skorygowanie deklaracji, to wtedy pomysł nabierałby jakiegoś sensu.

Wówczas to byłoby rzeczywiście bez sensu :)

--
Liwiusz

Data: 2011-08-17 09:47:36
Autor: Kamil
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Dnia Tue, 16 Aug 2011 16:37:04 +0200, mvoicem napisał(a):

Ja mam Thunderbirda, uważam go za całkiem kumaty newsreader,

Całkiem możliwe.

a mimo to musiałem sobie id skopiować, wklepać w google i dopiero
miałem msg o na które wskazywał.

Widzisz, ale poradziłeś sobie. Bo jesteś inteligentny.
A nie że masz wszystko mieć podane na widelcu i tylko bezmyślnie klikać
myszką, jak dzieci neostrady ;)

Jaki newsreader jest na tyle kumaty żeby czytał taki zapis message-id?

Po message-id?
Np. 40tude Dialog - na 101% w skali 100 ;)
Ale na 99,99% także ForteAgent, MicroPlanet Gravity, Noworyta NewsReader,
XNews....

Data: 2011-08-17 11:27:40
Autor: mvoicem
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
(17.08.2011 09:47), Kamil wrote:
Dnia Tue, 16 Aug 2011 16:37:04 +0200, mvoicem napisał(a):

Ja mam Thunderbirda, uważam go za całkiem kumaty newsreader,

Całkiem możliwe.

a mimo to musiałem sobie id skopiować, wklepać w google i dopiero
miałem msg o na które wskazywał.

Widzisz, ale poradziłeś sobie. Bo jesteś inteligentny.
A nie że masz wszystko mieć podane na widelcu i tylko bezmyślnie klikać
myszką, jak dzieci neostrady ;)

Jestem przekonany, że Liwiusz wie co to jest message id, ale chciał Ci dać do zrozumienia, że posługujesz się wymierającym sposobem wskazania posta, który dzisiaj jest po prostu mocno niewygodny dla czytających.

Myślę też, że lada chwila zniknie możliwość wyszukiwania po messsageid w googlach (kiedyś np. działało wklejenie messageid w pasek googli, dzisiaj trzeba wchodzić w zaawansowane wyszukiwanie).


Jaki newsreader jest na tyle kumaty żeby czytał taki zapis message-id?

Po message-id?
Np. 40tude Dialog - na 101% w skali 100 ;)
Ale na 99,99% także ForteAgent, MicroPlanet Gravity, Noworyta NewsReader,
XNews....

Czyli wszystko pod Windowsa i jakieś takie niszowe jakby ...

p. m.

Data: 2011-08-17 12:18:26
Autor: Kamil
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Dnia Wed, 17 Aug 2011 11:27:40 +0200, mvoicem napisał(a):


Liwiusz wie co to jest message id, ale chciał Ci dać do zrozumienia,
że posługujesz się wymierającym sposobem wskazania posta,

Nie interesuje mnie co on myśli.
Message-id powiadasz jest WYMIERAJĄCYM sposobem wskazywania postów?
Proponujesz coś w zamian RFC2822?
A co mam mu, wskazywać link do google?
A może do gazety.pl?
A dlaczego nie do onetu?  ;)

Wiesz, muszę zapytać:
- zdajesz sobie sprawę co to jest message-id?
Zakładam że mniej więcej wiesz ;)
Ale liwiusz to na pewno nie wie.
Więc pokrótce opiszę:
to niepowtarzalny identyfikator wiadomości poczty elektronicznej lub postu
na grupie dyskusyjnej. Umożliwia on szybkie przekazywanie adresów np.
ciekawych wiadomości dostępnych w Usenecie, jest również wykorzystywany do
grupowania wiadomości w wątki. Message-ID danej wiadomości możemy poznać,
analizując jej nagłówek.
Przykładowe pole nagłówka wygląda tak:
Message-ID: <b435454@wikipedia.org>

który dzisiaj jest po prostu mocno niewygodny dla czytających.

jeżeli ktoś jest bezmyślnym klikaczem-myszkowym i nie wie co to np. CMD,
konsola - to mi to lotto - równie dobrze może wrócić do piaskownicy. Albo i
na drzewo z powrotem.

Myślę też, że lada chwila zniknie możliwość wyszukiwania po messsageid w googlach

A dlaczego w goglach?
Przecież wystarczy że klient "przeszuka" swoją bazę która ma lokalnie :)
Bo nie podawałem ID do innego serwera/grupy/ nawet nie do innego wątku.

(kiedyś np. działało wklejenie messageid w pasek googli, dzisiaj trzeba wchodzić w zaawansowane wyszukiwanie).

Coś Ty się tak uczepił tych googli?
To jakaś słuszna i jedyna metoda czy co?

Jaki newsreader jest na tyle kumaty żeby czytał taki zapis message-id?

Po message-id?
Np. 40tude Dialog - na 101% w skali 100 ;)
Ale na 99,99% także ForteAgent, MicroPlanet Gravity, Noworyta NewsReader,
XNews....

Czyli wszystko pod Windowsa i jakieś takie niszowe jakby ...

To ołtluk nie jest niszowy i może go liwiusz używać ;)
Nawet mu nie sugeruj nixów czy linuxów, bo to byłaby jeszcze większa
tragedia :)

Data: 2011-08-17 12:23:52
Autor: Kamil
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Dnia Wed, 17 Aug 2011 12:18:26 +0200, Kamil napisał(a):


Jaki newsreader jest na tyle kumaty żeby czytał taki zapis message-id?

Po message-id?
Np. 40tude Dialog - na 101% w skali 100 ;)
Ale na 99,99% także ForteAgent, MicroPlanet Gravity, Noworyta NewsReader,
XNews....

Czyli wszystko pod Windowsa i jakieś takie niszowe jakby ...

Dobra, podaj mu, niech tez coś ma chłopak ;)

Większość czytników news znajduje posty, podając im Message-ID. Jeśli nasz
domyślny klient NNTP jest poprawnie skonfigurowany - wystarczy wpisać w
oknie przeglądarki internetowej np. news:e85nld$npc$1nemesis.news.tpi.pl
lub news://news.gazeta.pl/e85nld$npc$1@nemesis.news.tpi.pl (wtedy wiadomość
zostanie pobrana z podanego przez nas serwera usenetu). Posiadacze
Thinderbirda, mogą skorzystać z plug-inu MessageID-Finder
http://messageidfinder.mozdev.org/
Posty archiwalne (ale z polskich grup dyskusyjnych) można szukać na
serwerze news-archive.icm.edu.pl. "Świeże" artykuły można znaleźć poprzez
stronę www.klub.chip.pl/astronom/newsportal/search.php

Lub ostatecznie tak:
http://groups.google.pl/advanced_search
widać sekcję "message-id"?   ;)

Uff.....dosyć dobrych uczynków na dzisiaj ;)

Data: 2011-08-17 14:45:44
Autor: Dominik & Co
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 16-08-2011 16:37, mvoicem rzecze:

Jaki newsreader jest na tyle kumaty żeby czytał taki zapis message-id?

Thunderbird plus Mnenhy.

--
Dominik (& kąpany)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP

Data: 2011-08-16 15:54:03
Autor: bzdreg
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
W dniu 2011-08-16 12:18, Kamil pisze:

Ale właśnie zerknij co podkreślone, napisane przez bzdreg :)
Co chciał osiągnąć (napisać), to ja się domyślam, ale napisał co napisał -
i do tego się przywaliłem ;)
Ale zresztą i tak nie ma prawa być zapisu że ktoś wpada na pomysł i
przychodzi i mówi mi "masz 150% wartości (nawet) rynkowej i spier...aj".
Gdzie swoboda zawierania umów? i "święte prawo własności" ;)

A gdzie to święte prawo własności, gdy motłoch jako liczniejszy uchwala ustawę, że tym co mają trzeba zabrać, odpalić połowę tym, którzy zabrali, a resztę dać zleceniodawcy, czyli motłochowi?




--

Dziękuję i pozdrawiam. Bzdreg.

Data: 2011-08-17 09:48:36
Autor: Kamil
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Dnia Tue, 16 Aug 2011 15:54:03 +0200, bzdreg napisał(a):

A gdzie to święte prawo własności, gdy [..]

O, wyskoczył pejsaty ;)

Data: 2011-08-12 22:29:51
Autor: Ajgor
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku

Użytkownik "mvoicem"  napisał w wiadomości news:4e44ea03$0$2505$65785112news.neostrada.pl...

I proszę nie wyjeżdżaj mi z tekstem że jeszcze nikogo nie oszukałeś, bo nie o to chodzi żeby Ci coś zarzucać tylko żeby rozważyć teoretyczny scenariusz.

Jeszcze nikogo nie oszukalem ;)

W twoim scenariuszu: urząd ma Ci udowodnić że tego kosztu nie było? Jak?

A co mnie to obchodzi, jak? Ich problem. Nie potrafia?
To niech mnie caluja w sam srodem przedzialka.

Jakby to tak miało działać, to wszelkie zobowiązania podatkowe stałyby się fikcją. Bo wystarczyłoby żeby ktoś powiedział urzędowi "ale ja nie muszę płacić, tak se wyliczyłem" i odmówił pokazania tych wyliczeń.

No i bardzo dobrze. Ze panstwo sie przez to rozlozy? I bardzo dobrze.
Nie wiem, jak Ty, ale ja mam dosyc takiego panstwa, ktore zamiast dbac o dobro
obywateli, cala swoja energie skupia na tym, jak ich skroic, odebrac co tylko sie da,
a jak ktorys sobie tego nie zyczy, to sie go przesladuje jak zwierze.
Panstwo jako twor polityczny powinno miec tylko jeden cel istnienia: dbanie o dobro obywatela.
Dbanie o jego zdrowie, bezpieczenstwo, poziom zycia, itp.
W tym celu obywatele sie skladaja z kasą w postaci podatkow, w tym celu wysylaja swoich poslow, ktorzy powinni
reprezentowac ICH - BYWATELI interesy,  a nie partyjnych bonzow, i TYLKO to jest cel istnienia takiego tworu, jakim jest panstwo.
Jesli panstwo sie z tego nie wywiazuje, to takie panstwo powinno przestac istniec. A dopuki panstwo nie wykonuje tego, po co istnieje,
to obywatel w ogole powinien miec prawo powiedziec: Nie spelniacie swoich obowiazkow wobec mnie? To walcie sie z podatkami.
W obecnej sytuacji podatki to jest zaplata za nie wykonaną usluge.

Data: 2011-08-16 11:35:21
Autor: Kamil
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
Dnia Fri, 12 Aug 2011 10:21:01 +0200, Ajgor napisał(a):

3. Jesli robie cos z wlasnymi pieniedzmi nie w celach zarobkowych, to gowno to obchodzi wszelkie urzedy.

Nie koniecznie.
Vide: zapobieganie terroryzmowi  ;P
Jakbyś nie szukał - terroryzm nie jest celem zarobkowym (przynajmniej na
pierwszy rzut oka) ;)

Moge se miec dziesiec kont,

Możesz :)
Ale gwoli ścisłości to rachunki i tak nie będą twoje, będziesz tylko ich
posiadaczem, nigdy właścicielem :)

i na nich trzymac pieniadze stu osob,

Także możesz :)

i nikomu nic do tego.

A tu ci się coś pozajączkowało :)
Choćby któryś z tych stu - ma ochotę kupić sobie COŚ z tej kasy która leży
na TWOIM rachunku :)

Bo w koncu to moje pieniadze i moje konta.

Kłamstwo. Pisałeś że trzymasz pieniądze od stu osób na tych rachunkach....
:)))

To niech mnie caluja w sam srodem przedzialka.

Masz wysokie czoło, czy raczej nisko osadzone oczy?   ;)

Data: 2011-08-16 09:35:25
Autor: witek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachunku
On 8/16/2011 4:35 AM, Kamil wrote:
Masz wysokie czoło, czy raczej nisko osadzone oczy?

no wez, daj zjesc w spokoju.

Data: 2011-08-14 22:19:07
Autor: Ł.W.
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachun ku
W dniu 2011-08-10 15:27, witek pisze:

dosyc spore.
bez sie US doczepi ze palcisz za nia, a ona podatku od tego nie zapłaciła.
Bo pewnie zwrot dostaniesz do reki gotowka tylko jak to potem udowodnisz
w US.

W takim razie placac rachunek w sklepie Zabka lamie prawo, poniewaz gdy nie mam zalozonej u nich karty, jako nadawca przelewu widnieje pracownica sklepu, a moje dane podane sa w tytule. Sprawdzone w praktyce (malzonka pracowala).

Data: 2011-08-14 22:08:41
Autor: witek
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachun ku
On 8/14/2011 3:19 PM, "Ł.W." wrote:
W dniu 2011-08-10 15:27, witek pisze:

dosyc spore.
bez sie US doczepi ze palcisz za nia, a ona podatku od tego nie
zapłaciła.
Bo pewnie zwrot dostaniesz do reki gotowka tylko jak to potem udowodnisz
w US.

W takim razie placac rachunek w sklepie Zabka lamie prawo, poniewaz gdy
nie mam zalozonej u nich karty, jako nadawca przelewu widnieje
pracownica sklepu, a moje dane podane sa w tytule. Sprawdzone w praktyce
(malzonka pracowala).


tylko, ze oni robia to zapewne w ramach prowadzonej działalnosci i na dodatek jeszcze maja pozwolenie na prowadzenie posrednictwa fiansowego.

no chyba, ze nie, wowczas bedziesz mial racje.

Data: 2011-08-16 09:53:15
Autor: Gotfryd Smolik news
Zapłata za sąsiadkę z mojego rachun ku
On Sun, 14 Aug 2011, "Ł.W." wrote:

W takim razie placac rachunek w sklepie Zabka lamie prawo,

  Dlaczego *TY*?
  Zarzut dotyczył tego, kto dokonał operacji, a nie tego, na
czyją rzecz tej operacji dokonano.

poniewaz gdy nie mam zalozonej u nich karty, jako nadawca przelewu widnieje pracownica sklepu,

  No to właśnie - problemem jest drobiazg, czyli potraktowanie dokonującego
"usługi" jako prowadzącego działalność gospodarczą.
  Z pytaniem na początek gdzie jest deklaracja o prowadzeniu tejże DG.
  Sądzisz że sklep "Żabka" takiej nie złożył?

pzdr, Gotfryd

Zapłata za sąsiadkę z mojego rachun ku

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona