Data: 2009-10-03 18:50:25 | |
Autor: mkarwan | |
Zapomniani żołnierze | |
Przez pół wieku fałszowano w Polsce Ludowej historię żydowskiego ruchu oporu o korzeniach niekomunistycznych w okresie okupacji niemieckiej.
Ze szczątkowych informacji i zapisków pozostawionych przez kilka osób, które przeżyły powstanie w getcie warszawskim, doczekały oswobodzenia w obozach koncentracyjnych lub ocalały w oddziałach partyzanckich, wyłania się obraz konspiracyjnej organizacji Żydowskiego Związku Wojskowego. Trzy zachowane relacje potwierdzają, że miejscem pierwszego spotkania Żydów, którzy zdecydowali się utworzyć tajny związek w dwa miesiące po kapitulacji Warszawy, był szpital zakaźny św. Stanisława przy ulicy Wolskiej 37. Oficerowie polskiej armii Dawid Wdowiński w książce "And we are not saved" (New York 1963), kreśląc rodowód konspiracyjnej organizacji żydowskiej, cytuje relację kapitana WP Henryka Iwańskiego: "Pewnego dnia w listopadzie 1939 r. czterech młodych Żydów chciało zobaczyć się ze mną w szpitalu św. Stanisława przy ul. Wolskiej. Wszyscy byli oficerami polskiej armii: Dawid Moryc Apfelbaum w stopniu porucznika; Henryk Lifszyc, podporucznik; Białoskór, mgr prawa, i Kałmen Mendelson, wówczas podchorąży WP. Znałem Apfelbauma, służył wraz ze mną w jednym pułku podczas obrony Warszawy, wykazał się odwagą i brawurą. Nie poszli do oficerskiego obozu jenieckiego. (...) Chcieli zorganizować młodzież żydowską. (...) W 1940 r. Mendelson zorganizował grupę 12 mężczyzn uzbrojonych w 4 pistolety. Przechowywali broń w piwnicach domu Karmelicka 5". Kałmen Mendelson (Madanowski), jedyny z wymienionych oficerów żydowskich, który ciężko ranny przeżył powstanie w getcie, przekazał po wojnie, że w grudniu 1939 r. z intendentem szpitala Janem Skoczkiem, "Wąsik", spotkali się oficerowie rezerwy WP - Mieczysław Apfelbaum, Leon Rodal, Henryk Lipczyc-Lipiński i dr Józef Celmajster. Mendelson napisał, że dobrze znany im Skoczek, który przed wojną pracował w żydowskim szpitalu na Czystem, "przyjął ich do konspiracji", polecając zorganizowanie kół wojskowych w północnych dzielnicach miasta zamieszkanych przez ludność żydowską. Według Wdowińskiego (przed wybuchem II wojny światowej był prezesem Polskiej Partii Syjonistycznej Organizacji Rewizjonistów) w październiku i w listopadzie 1939 r. odbyło się spotkanie Żydów, oficerów rezerwy WP, reprezentujących prawicowe organizacje polityczne: Betar (Perec Laskier, Lowa Swerin, Paweł Frenkel, Merediks, Langleben i Rosenfeld); Hatzohar (m.in. Joel Białobrow, Dawid Wdowiński); oraz Rewizjonistów (Leib "Leon" Rodal i Meir Klingbeil). Oficerowie ci powołali Żydowski Związek Wojskowy. "Ja stałem na czele ŻZW - napisał Wdowiński. - Mieliśmy komitet polityczny złożony z trzech osób: dr. Michała Strykowskiego, dawnego członka Centralnego Komitetu Polskiej Partii Syjonistycznej Organizacji Rewizjonistów, Leona Rodala, dobrze znanego polskiego dziennikarza rewizjonistycznego i mnie, prezesa. Fachowym komendantem wojskowym był Paweł Frenkel". W styczniu 1940 r. na spotkaniu przedstawicieli kilku polskich organizacji podziemnych w obecności inż. Adama Czerniakowa, prezesa Gminy Wyznaniowej Żydowskiej, koordynatorem pomocy dla powstających konspiracyjnych wojskowych oddziałów żydowskich został por. Tadeusz Bednarczyk, "Bednarz", z Organizacji Wojskowej Korpus Bezpieczeństwa. Więcej w http://www.rzeczpospolita.pl/specjal_040612/specjal_a_10.html Przez lata mówiono tylko o Żydowskiej Organizacji Bojowej zapominając o Żydowskim Związku Wojskowym. W ŻOB był Marek Edelman. Ciekawe, dlaczego nie wspominał o ŻZW. |
|
Data: 2009-10-03 19:49:54 | |
Autor: jerzyn | |
Zapomniani żołnierze | |
Użytkownik "mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ha7vh4$p3m$1atlantis.news.neostrada.pl... Przez pół wieku fałszowano w Polsce Ludowej historię żydowskiego ruchu oporu o korzeniach niekomunistycznych w okresie okupacji niemieckiej.Slucham wlasnie wspomnien o nim, to ze nie byl wierzacym jako Zyd i Katolik i nie znal strachu i glodu, to niespotykane, byl Wielkim Polakiem i czlowiekiem. Pomagal ludziom przechodzic na druga strone, kto mi pomoze ? |
|
Data: 2009-10-03 20:48:06 | |
Autor: mkarwan | |
Zapomniani żołnierze | |
Użytkownik "jerzyn" <police@onet.eu> napisał w wiadomości news:ha82sq$j9m$1news.onet.pl...
Przez pół wieku fałszowano w Polsce Ludowej historię żydowskiego ruchu oporu o korzeniach niekomunistycznych w okresie okupacji niemieckiej.Slucham wlasnie wspomnien o nim, to ze nie byl wierzacym jako Zyd i Katolik Ciekawe, że to właśnie Marek Edelman nazwał żołnierzy ŻZW faszystami. |
|
Data: 2009-10-03 20:58:59 | |
Autor: Piotr | |
Zapomniani żołnierze | |
Dnia Sat, 3 Oct 2009 20:48:06 +0200, mkarwan napisał(a):
Ciekawe, że to właśnie Marek Edelman nazwał żołnierzy ŻZW faszystami.Czyli standardowo, wszyscy nie po myśli byle komuszej mordy, to "faszyści". Aaa i antysemici, albo ostatnio "homofoby" i "mówcy nienawiści". Słowa klucze i zaklęcia, powtarzane wielokrotnie tak, żeby budzić strach przed stygmatyzacją. To przez wiele lat działało, teraz ludziska się trochę otrząsają z tej gwnianej "mowy miłości", i dobrze. Piotr |
|
Data: 2009-10-03 21:46:53 | |
Autor: mkarwan | |
Zapomniani żołnierze | |
Użytkownik "Piotr" <pnat@wp.pl> napisał w wiadomości news:1w0ceq1fjh186.dlgmasz.facet.luzik...
Ciekawe, że to właśnie Marek Edelman nazwał żołnierzy ŻZW faszystami.Czyli standardowo, wszyscy nie po myśli byle komuszej mordy, to Trzeba ludziom pokazywać fakty. Prawda obrni sie sama. Oni najbardziej boją sie prawdy o sobie. |
|