Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Zaraźliwość rowerowa

Zaraźliwość rowerowa

Data: 2014-05-29 14:56:34
Autor: Prot Ogenes
Zaraźliwość rowerowa
On 2014-05-29 14:36, Lisciasty wrote:
Mam ostatnio taki etap w robocie, że siedzę sobie
na hali warsztatowo-produkcyjnej, razem z ekipą
kilku ludków. Jeden regularnie dojeżdża rowerem,
ja też zacząłem bo jest gdzie postawić sprzęt,
jest kawałek umywalki, a praca brudna więc nawet
jak ktoś podśmiarda lekko, to raczej nie szkodzi.
W ciągu miesiąca dołączyło jeszcze trzech,
a teraz już wszyscy śmigają, poza jednym zatwardziałym
samochodziarzem. Ciekawe zjawisko, zastanawiam się
czy to przypadek, czy regularne zjawisko socjologiczne :>

L.


Rczej odosobniony przypadek :-) Jeżdżę praktycznie cały rok rowerem do roboty, i jakoś nikt się nie zaraził. Ludzie mają akuratne odległości żeby jeździć, ani za daleko ani za blisko, teren płaski jak naleśnik.
Jeśli już zaczynają jeździć, to jest to raczej kwestia osobistych chęci niż "poczucia solidarności".


W firmie są specjalne boksy na rowery, szatnia z szafkami, prysznice.
Ogólnie sporo osób jeździ, ale minimalne pogorszenie warunków zniechęca 70% ludzi.

pozdr
Protz

Data: 2014-05-29 15:04:36
Autor: bans
Zaraźliwość rowerowa
W dniu 2014-05-29 14:56, Prot Ogenes pisze:

 Ludzie mają akuratne odległości
żeby jeździć, ani za daleko ani za blisko,


Pamiętajcie tylko, że to co dal was jest "niedaleko" dla przeciętnego Polaka może być duuużym dystansem... Przeciętny Polak 10km na rowerze traktuje jako wyczyn.

Spotkałem się ostatnio z podobną sytuacją, gość miał do pracy 14km, postanowił jeździć na rowerze ("bo zaoszczędzę na paliwie"). Zbierał się miesiąc ("bo leje", "bo zimno"...) po czym pojechał, po 7km zjechał do kolegi, tam zostawił rower i razem pojechali dalej autem kolegi.

Gość normalny, po 30-ce, nie otyły, dość sprawny - przynajmniej jeszcze kilka lat temu.

Żałosne.


--
bans

Data: 2014-05-29 21:14:25
Autor: Prot Ogenes
Zaraźliwość rowerowa
On 2014-05-29 15:04, bans wrote:
W dniu 2014-05-29 14:56, Prot Ogenes pisze:

 Ludzie mają akuratne odległości
żeby jeździć, ani za daleko ani za blisko,


Pamiętajcie tylko, że to co dal was jest "niedaleko" dla przeciętnego
Polaka może być duuużym dystansem... Przeciętny Polak 10km na rowerze
traktuje jako wyczyn.

Nie no, przecież rozmowa dotyczy pełnosprawnych ludzi (tak domniewmywam) :-p

pozdr
Prot

Data: 2014-06-04 17:57:39
Autor: m
Zaraźliwość rowerowa
W dniu 29.05.2014 15:04, bans pisze:
W dniu 2014-05-29 14:56, Prot Ogenes pisze:

 Ludzie mają akuratne odległości
żeby jeździć, ani za daleko ani za blisko,


Pamiętajcie tylko, że to co dal was jest "niedaleko" dla przeciętnego
Polaka może być duuużym dystansem... Przeciętny Polak 10km na rowerze
traktuje jako wyczyn.

Spotkałem się ostatnio z podobną sytuacją, gość miał do pracy 14km,
postanowił jeździć na rowerze ("bo zaoszczędzę na paliwie"). Zbierał się
miesiąc ("bo leje", "bo zimno"...) po czym pojechał, po 7km zjechał do
kolegi, tam zostawił rower i razem pojechali dalej autem kolegi.

Nic dziwnego. Moja pierwsza wycieczka rowerowa po 2 latach nierowerowych: wybraliśmy się z żoną do miasta, w połowie drogi (3km) spuchliśmy, siedliśmy na ławce, odpoczęliśmy kilka godzin i wróciliśmy do domu straszliwie obolali.

Dzisiaj taki dystans wydaje mi się wprost śmieszny, wtedy to było radykalne przecenienie swoich możliwości.

p. m.

Zaraźliwość rowerowa

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona