Znany rabin twierdził, że z narażeniem życia "ratuje" Tory z antysemickiej Europy Wschodniej. Okazał się zwykłym hochsztaplerem pisze Piotr Zychowicz w UWARZAM RZE ( http://uwazamrze.pl/2011/09/14354/zydowski-indiana-jones-oszustem/ ). Dalej czytamy, Menachem Youlus jest ortodoksyjnym rabinem i właścicielem znanego waszyngtońskiego antykwariatu. To szczupły, 50-letni mężczyzna w okularach, noszący krótką bródkę i czarną jarmułkę na potylicy. Choć wygląda dość niepozornie, przez wiele lat uznawany był za prawdziwego twardziela. Nazywany żydowskim Indianą Jonesem Youlus był po prostu bohaterem. Niektórzy przy jego nazwisku dodawali jeszcze określenie "autorytet moralny".
Rabin ten miał bowiem przeprowadzić kilkaset brawurowych, obfitujących w niesamowite przygody operacji w Europie Środkowo-Wschodniej. Ich celem było odnajdywanie zaginionych lub zrabowanych podczas Holocaustu zwojów Tory, czyli najświętszych żydowskich przedmiotów kultu. W sumie, jak skromnie oceniał, udało mu się "uratować" około 1000 zwojów.
Był przy tym bity przez krwiożerczych antysemitów (raz mieli mu wybić dwa zęby), wielokrotnie aresztowany (Rosjanie chcieli go nawet zesłać na Syberię), okradany (padał ofiarą gangów złodziejów dzieł sztuki) oraz deportowany. Podczas podróży do "nieprzyjaznych wobec Żydów krajów", takich jak Polska, Ukraina czy Węgry, miał toczyć heroiczne boje ze służbami specjalnymi, milicją, celnikami, skinheadami, a nawet złowrogimi prawosławnymi mnichami.

W polskim tłumaczeniu artykułu Jamesa Barrona w New Jork Limes czytamy( http://m.onet.pl/wiadomosci/4833804,detal.html ): Jego misją miało być ratowanie i konserwowanie zwojów Tory, które zostały "odebrane siłą wspólnotom religijnym podczas Holokaustu", a następnie przekazywanie ich społecznościom wiernych, które będą się nimi opiekować. "Myślę, że pasuje do mnie termin "żydowski Indiana Jones" - napisał w roku 2004. Pod koniec sierpnia rabin Menachem Youlus został jednak aresztowany w Nowym Jorku pod zarzutem oszustwa. Z akt śledztwa wynika, że nigdy nie podróżował w odległe miejsca i że całkowicie zmyślił swoje relacje o odnalezieniu zwojów Tory na terenie dawnych obozów zagłady w Auschwitz i Bergen-Belsen.

Prokuratura oskarżyła go o sprzedaż fałszywych zwojów i o przywłaszczenie sobie setek tysięcy dolarów spływających na konto fundacji Save a Torah (Ocal Torę), której był współzałożycielem (...). Rewident, który badał historię transakcji Youlusa zakwestionował również jego opowieści o zadłużeniu i kłopotach finansowych. Jego zdaniem, rabin nigdy nie znajdował się w sytuacji poważniejszego braku gotówki.

Biegły Greg Ghiozzi stwierdził, że Youlus przywłaszczył sobie ponad 340 tysięcy dolarów z 1,2 mln zgromadzonych przez fundację; co najmniej 145 tysięcy dolarów z tej sumy zostało przelane wprost na prywatne konto bankowe rabina. Ghiozzi szczegółowo opisał przed sądem praktyki Youlusa, który używał pozyskanych w ten sposób środków, by opłacić czesne swoich dzieci i wydatki własne, m.in. na posiłki w restauracjach i opiekę zdrowotną. Biegły stwierdził też, że rabin przekazywał księgowości fundacji Save a Torah przerabiane i fałszowane faktury, co pozwalało mu na pozyskanie dodatkowych środków w ramach zwrotu kosztów.(.)
Jak zeznał przez sądem Ghiozzi, jeszcze w 2007 roku Youlus spotkał się z historykiem, który prowadził na własną rękę poszukiwania "Tory z Auschwitz". Biegły dodał też, że w roku 2004, kiedy to rabin miał jakoby ruszyć do Polski w poszukiwaniu świętej księgi, w rzeczywistości wyjechał ze Stanów tylko raz - z dwutygodniową wizytą do Izraela. (.)

Ghiozzi dodał wreszcie, że brak jest dowodów na to, by Youlus rzeczywiście odnalazł w roku 2002 Torę, która - jak twierdził - została ukryta pod podłogą jednego z baraków w obozie zagłady Bergen-Belsen. Jak stwierdził biegły, relacja Youlusa nie zgadzała się z rzeczywistością: wszystkie baraki w obozie zostały zniszczone przez armię brytyjską w kilka tygodni po wyzwoleniu Bergen-Belsen w 1945 roku. Na podobne nieścisłości zwrócił już w ubiegłym roku uwagę Menachem Z. Rosensaft, główny doradca Światowego Kongresu Żydowskiego, który urodził się w Bergen-Belsen w roku 1948. Rosensaft zwrócił się w tej sprawie do odpowiednich władz stanu Maryland.

http://www.lubelskiefakty.pl/dla-panow/63-falszywy-indiana-jones
Informacje w języku angielskim:
http://www.justice.gov/usao/nys/pressreleases/August11/youlusmenachemcomplaintpr.pdf
http://www.rickross.com/reference/ultra-orthodox/ultra138.html
http://www.pbs.org/wnet/religionandethics/episodes/august-1-2008/save-a-torah/7/
http://www.ynetnews.com/articles/0,7340,L-4113676,00.html
http://www.guardian.co.uk/world/2011/aug/25/jewish-indiana-jones-accused-stories
http://www.washingtonpost.com/blogs/guest-voices/post/thoughts-on-the-arrest-of-menachem-youlus/2011/09/01/gIQAoVHnuJ_blog.html
http://failedmessiah.typepad.com/failed_messiahcom/2010/07/deal-reached-over-holocaust-torah-claims-234.html
http://www.nytimes.com/2011/08/25/nyregion/rabbi-menachem-youlus-of-save-a-torah-is-charged-in-fraud.html

W dniu 2011-11-18 13:12, mkarwan pisze:

Znany rabin twierdził, że z narażeniem życia "ratuje" Tory z
antysemickiej Europy Wschodniej. Okazał się zwykłym hochsztaplerem[...]

Skoro można zarobić na holokauście, to dlaczego nie na Torze ?


  Pozdrawiam
  WW
„Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem
  Polska będzie wiochą a Polak burakiem”.

Użytkownik "WW" <wuwu0@vp.pl> napisał w wiadomości news:ja5jao$nkk$1node2.news.atman.pl...

W dniu 2011-11-18 13:12, mkarwan pisze:

Znany rabin twierdził, że z narażeniem życia "ratuje" Tory z
antysemickiej Europy Wschodniej. Okazał się zwykłym hochsztaplerem[...]

Skoro można zarobić na holokauście, to dlaczego nie na Torze ?

-- -- -- -- --

Albo na święceniu klap.


sofu

W dniu 2011-11-18 14:44, sofu pisze:

Skoro można zarobić na holokauście, to dlaczego nie na Torze ?

-- -- -- -- --

Albo na święceniu klap.

Obaj macie w tym juz wprawe jak na gwnianych zydkow przystalo  :)