Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.nurkowanie   »   Zasady nurkowania w Asiandivers na Phuket, czyli o ekologii i właściwym nadzorze przewodnika

Zasady nurkowania w Asiandivers na Phuket, czyli o ekologii i właściwym nadzorze przewodnika

Data: 2010-11-27 21:06:08
Autor: Piotr Paulo
Zasady nurkowania w Asiandivers na Phuket, czyli o ekologii i właściwym nadzorze przewodnika
Witajcie,

Zaczęła się dyskusja o dotykaniu pod wodą i zakresie kontroli przez
instruktora - moim zdaniem ciekawa i chętnie do niej wrócę zapraszając
do wypowiedzi zarówno instruktorów (divemasterów) jak i nurków
korzystających z usług przewodnictwa. Byłbym bardzo wdzięczny gdybyśmy
nie dotykali w tym poście tematu dekompresji. lecz pogadali wyłącznie
o podwodnej ekologii

Zawsze mnie uczono, żeby nie dotykać niczego pod wodą i sam staram się
uczyć podobnie. Ze względu na bezpieczeństwo podwodnego świata,
dotyczy to dotykania żółwi, ryb, rekinów. Dlaczego? Podobno bakterie
zawarte na ludzkiej skórze, mogą prowadzić do pleśniawek zwłaszcza
przy zadrapaniu ochronnego śluzu. A jak sprawa się ma w odniesieniu do
rozgwiazd, strzykw, skorupiaków? Bywam dość często w lokalnym
oceanarium i obserwuję tam płytkie akwarium, z ogórkami morskimi i
rozgwiazdami przeznaczone właśnie do "dotykania" przez zwiedzających.
Nie zauważyłem, żeby wymieniano te stworzenia, ani żeby cierpiały na
cokolwiek widocznego gołym okiem, pomimo, że są obmacywane codziennie
przez setki zwiedzających. Nie zauważyłem nawet nigdy żółwia z
pleśniawką

Bardzo chętnie usłyszałbym komentarz na ten temat od kogoś
kompetentnego, może jest wśród forumowiczów ktoś po biologii morskiej,
albo po prostu ma coś do powiedzenia?

Teraz dwa słowa o nadzorze certyfikowanych nurków pod wodą. Ja nie
potrafię sprawować takiej kontroli, żebym miał całkowitą pewność, że
nurek nigdy nie zrobi pod wodą czegoś, czego nie powinien. Nawet nie
wiem, czy zdjęcie z żółwiem powstało na nurkowaniu ze mną czy z
Małgosią. Wiem za to z całą pewnością, że w mojej grupie ktoś czegoś
dotknął nie raz i pewno w przyszłości też tak się jeszcze wydarzy. W
trakcie programów innych niż "intro" zwykle nie trzymam klientów za
butlę, nie trzymam ich za ręce i nie śledzę każdego ruchu, lecz
pozwalam płynąć w jakiejś odległości za sobą. Jeśli dodatkowo zajmuje
się szukaniem czegoś interesującego pod wodą to oczywiście są takie
chwile, kiedy nie widzę co robi każdy z moich klientów. Zwykle im
bardziej moi klienci są niedoświadczeni, tym więcej poświęcam czasu na
kontrolę, ale zawsze skutkuje to tym, że znajduje wówczas mniej małych
stworzonek pod wodą mając tylko jedne oczy. Czy należy starać się
pokazywać jak najwięcej, czy poświęcać jak najwięcej uwagi na kontrolę
grupy?

Czytając posta, w którym anonimowy traveller zarzuca brak kontroli
przewodnika, a w dodatku nie odnosi się personalnie do prowadzącego to
konkretne nurkowanie, lecz krytykuje całe centrum nurkowe (cud że
federacji się nie oberwało) odnoszę wrażenie, że dawanie wolności pod
wodą jest w ocenie autora postu czymś niewłaściwym. Niestety nie wiemy
czy jest to punkt widzenia przewodnika, czy klienta, ale może nie ma
to znaczenia. Skoro gość się więcej nie odezwał, to znaczy, że chyba
chciał tylko poszczekać a nie powiedzieć cokolwiek z sensem.
Szczęśliwe na sekcie mamy hyde parkowe forum lasku bulońskiego więc
zapewne da się kontynuować dyskusję, moim zdaniem ciekawą, w gronie
zainteresowanych nawet bez anonimowego autora. Może warto pogadać tu
na forum o tym co w relacji nurek-przewodnik powinno być nie tylko
omawiane i zabraniane przez przewodnika na briefingu, ale właśnie
nadzorowane? A czego nie wolno bronić klientowi ani ingerować w
zachowania certyfikowanego nurka, który jak by nie było płaci
przewodnikowi a nie na odwrót? Jak rozumiemy właściwy nadzór
przewodnika w rozumieniu poszanowania ekologii?

Piotr Paulo
CN Asiandivers, Phuket, Tajlandia
http://www.asiandivers.pl

Data: 2010-11-28 07:05:06
Autor:
czyli o ekologii i właściwym nadzorze przewodnika
Piotr Paulo <piotrek.paulo@gmail.com> napisał(a):
Szcz=EA=B6liwe na sekcie mamy hyde parkowe forum lasku bulo=F1skiego wi=EAc
zapewne da si=EA kontynuowa=E6 dyskusj=EA, moim zdaniem ciekaw=B1, w gronie
zainteresowanych nawet bez anonimowego autora.

Tak to prawda, łapałem flądry rękoma i pokazywałem swoim dzieciom, tak to prawda szturchałem kijaszkiem szupaka, tak to prawda łapałem raki i pokazywałem dzieciom, tak to prawda ... .
Ponad 20 lat temu można było spotkać w Bałtyku ławice ryb, tubylcy nazywali je grów, teraz ich niema. Jedyny ślad to zdjęcie zdechłej na płetwie.
Bardzo przyjemne nurkowanie w ławicy. Już nie do powtórzenia.

Przewodnik nie mógłby niczego zdziałać, to nurkowania samodzielne.
Oczywiście znam zasady nie zakłucania obiektu badawczego i takiego konfigurowania układu pomiarowego żeby możliwie najmniej zakłucał obiekt.
Lecz Calgon używany w pralce zatruwa środowisko bardzo skutecznie, a wiele miast nie ma oczyszczalni ścieków. Pozatym pozostał super truciciel
http://pl.wikipedia.org/wiki/Protok%C3%B3%C5%82_z_Kioto
Zetonował ten super truciciel 2000 bomb atomowych w "walce o pokój".

pozdrawiam rc


--


Data: 2010-11-28 10:40:47
Autor: WiesiekUMPC
Zasady nurkowania w Asiandivers na Phuket, czyli o ekologii i właściwym nadzorze przewodnika

 Dlaczego? Podobno bakterie
zawarte na ludzkiej skórze, mogą prowadzić do pleśniawek zwłaszcza
przy zadrapaniu ochronnego śluzu.


Czy to przypadkiem nie jest taki ekologiczny .... "chwyt socjotechniczny"????

I dlaczego to nie działa np. na delfiny z którymi w różnych oceanariach ludzie mają kontakt bezpośredni.

Wiesiek

Zasady nurkowania w Asiandivers na Phuket, czyli o ekologii i właściwym nadzorze przewodnika

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona