Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Zasiedzenie w złej wierze

Zasiedzenie w złej wierze

Data: 2009-10-23 21:11:06
Autor: Johnson
Zasiedzenie w złej wierze
Ania Dolibog pisze:



Będę się odwoływać - co zrobić, do kogo się zwrócić?


Przeczytać art. 5 ustawy o księgach wieczystych i hipotece.

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-10-23 21:13:58
Autor: Marcin Głogowski
Zasiedzenie w złej wierze
Dziękujemy

Johnson pisze:
Ania Dolibog pisze:



Będę się odwoływać - co zrobić, do kogo się zwrócić?


Przeczytać art. 5 ustawy o księgach wieczystych i hipotece.


Data: 2009-10-23 21:22:00
Autor: Johnson
Zasiedzenie w złej wierze
Marcin Głogowski pisze:

Dziękujemy

Tylko to zasiedzenie musiałby się skończyć przed nabyciem - ale jak rozumiem "... posiadał od wojny..."


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-10-23 22:03:42
Autor: Marcin Głogowski
Zasiedzenie w złej wierze
Johnson pisze:
Marcin Głogowski pisze:

Dziękujemy

Tylko to zasiedzenie musiałby się skończyć przed nabyciem - ale jak rozumiem "... posiadał od wojny..."



Człowiekowi w chwili nabycia gruntu brakowało trzech lat do 30.
Podstawił ludzi którzy zaświadczyli że uprawiał ten grunt a tak defacto grunt był totalnie zarośnięty...
Nie płacił podatków.
Dziwię się, że sąd nie wziął tego pod uwagę.
Bardzo dziękujemy za art. 5 jednak przeczy on troszke rzeczom opisywanym w innych artykułach.
Bardzo dziękujemy za czas i pomoc.

Data: 2009-10-23 22:37:59
Autor: Johnson
Zasiedzenie w złej wierze
Marcin Głogowski pisze:

Człowiekowi w chwili nabycia gruntu brakowało trzech lat do 30.

A na początku była mowa że "Przedstawił świadków, że uprawia pole od czasów wojny..."


Podstawił ludzi którzy zaświadczyli że uprawiał ten grunt a tak defacto grunt był totalnie zarośnięty...

To było udowodnić coś przeciwnego.


Nie płacił podatków.

To nie ma nic do rzeczy.

Dziwię się, że sąd nie wziął tego pod uwagę.

A uzasadnienie przeczytałeś?

Bardzo dziękujemy za art. 5 jednak przeczy on troszke rzeczom opisywanym w innych artykułach.

Nic nie poradzę na sprzeczności w polskim prawie ;)
Ale w tym wypadku nie ma sprzeczności.


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-10-23 22:40:03
Autor: Johnson
Zasiedzenie w złej wierze
Johnson pisze:


Człowiekowi w chwili nabycia gruntu brakowało trzech lat do 30.

A na początku była mowa że "Przedstawił świadków, że uprawia pole od czasów wojny..."


A już wiem,
to było zasiedzenie, czegoś wcześniej "państwowego". Wtedy zasiedzenie kończy się 1 X 2005.

To wobec tego czarno to widzę ...


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-10-23 23:19:18
Autor: Marcin Głogowski
Zasiedzenie w złej wierze

A już wiem,
to było zasiedzenie, czegoś wcześniej "państwowego". Wtedy zasiedzenie kończy się 1 X 2005.

To wobec tego czarno to widzę ...

Oj kolejna nieprzespana noc będzie...Problem w tym że pomagał nam słynny prawnik który zamiast przeprowadzić kwiecistą mowę na rozprawie jadł jogurt pod ladą.
Nie ważne że sądził się pare lat o 8 złotych i wygrał skoro zawalił sprawe za olbrzymia kwote.
Jest dokładnie tak jak Pan pisze - rolnik "władał" gruntami państwowymi, jednak nie był zarejestrowany nigdzie w księdze ani nie uprawiał ziemi.
Mafia normalnie lepiej by nie wymyśliła takiego sposobu zarobienia milionów za darmo (wystarczy podstawic ludzi i kazdy nieuzytek nagle staje sie przez zasiedzenie wlasnoscia).
Oj ciężko być uczciwym...
Serdecznie dziękuję za wszelką pomoc mam nadzieję tylko że mi serducho nie siądzie do czasu kolejnej rozprawy.

Data: 2009-10-23 23:49:40
Autor: Goomich
Zasiedzenie w złej wierze
You have one message from: Marcin Głogowski <sklep@topzakup.pl>

Jest dokładnie tak jak Pan pisze - rolnik "władał" gruntami
państwowymi, jednak nie był zarejestrowany nigdzie w księdze

Jakby był "zarejestrowany" w ksiedze, to by nie musial niczego zasiadywać.

--
Pozdrawiam   Krzysztof Ferenc
krzysztof.ferenc.usunto@interia.eu   UIN: 6750153
We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones.
We are the enemies of the gods.

Data: 2009-10-24 00:56:47
Autor: Marcin Głogowski
Zasiedzenie w złej wierze
Goomich pisze:
You have one message from: Marcin Głogowski <sklep@topzakup.pl>

Jest dokładnie tak jak Pan pisze - rolnik "władał" gruntami
państwowymi, jednak nie był zarejestrowany nigdzie w księdze

Jakby był "zarejestrowany" w ksiedze, to by nie musial niczego zasiadywać.

O jej faktycznie, sorki za błąd już mam kreskówki przed oczami.
Ok jutro z chęcią podyskutuję jeszcze.
Dziękuję za uwagę.

Data: 2009-10-24 00:29:05
Autor: Marcin Głogowski
Zasiedzenie w złej wierze
Johnson pisze:
Johnson pisze:


Człowiekowi w chwili nabycia gruntu brakowało trzech lat do 30.

A na początku była mowa że "Przedstawił świadków, że uprawia pole od czasów wojny..."


A już wiem,
to było zasiedzenie, czegoś wcześniej "państwowego". Wtedy zasiedzenie kończy się 1 X 2005.

To wobec tego czarno to widzę ...



Grunt został zakupiony w 2003 roku.
Według wikipedii:
"Bieg terminu zasiedzenia przerywa każda czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub do egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwzięta w celu dochodzenia, ustalenia, zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczeń. W szczególności chodzi tu o roszczenie windykacyjne. Według Edwarda Gniewka bieg zasiedzenia przerywa także powództwo o ustalenie prawa własności, pozew o uzgodnienie treści prawa własności, wniosek o wpis do księgi wieczystej ostrzeżenia o niezgodności dotychczasowego wpisu z rzeczywistym stanem prawnym, wniosek o wszczęcie egzekucji wydania rzeczy"
Czy zmiana właściciela może być rozpatrywana jako przerwanie okresu zasiedzenia?
O ile się nie mylę w chwili zakupu nieruchomości brakowało 3 lat do uzyskania okresu 30 lat wymaganego w sytuacji zasiedzenia w złej wierze.
Pozdrawiam serdecznie

Data: 2009-10-24 16:53:01
Autor: Robert Tomasik
Zasiedzenie w złej wierze
Użytkownik "Marcin Głogowski" <sklep@topzakup.pl> napisał w wiadomości news:hbtasb$5r1$1atlantis.news.neostrada.pl...

Czy zmiana właściciela może być rozpatrywana jako przerwanie okresu zasiedzenia?

Moim zdaniem nie.

O ile się nie mylę w chwili zakupu nieruchomości brakowało 3 lat do uzyskania okresu 30 lat wymaganego w sytuacji zasiedzenia w złej wierze.

Jedynym sposobem na uzyskanie pozytywnego dla Ciebie zakończenia sprawy pozostaje udowodnienie, że od 2005 roku osoba ta nie użytkowała tej nieruchomości. Co do sposobów, to już trudno mi powiedzieć. Może znalazłyby się zdjęcia satelitarne, na których widać, że to nieużytek. Dało by się w ten sposób dowieść, że w chwili robienia zdjęcia obszar był nieużywany. Czy możesz wskazać współrzędne GPS jakiegoś punktu należącego do przedmiotowego obszaru. Wówczas ja albo ktoś inny może by poszukał czegoś.

Data: 2009-10-23 22:12:10
Autor: Marcin Głogowski
Zasiedzenie w złej wierze
Johnson pisze:
Ania Dolibog pisze:



Będę się odwoływać - co zrobić, do kogo się zwrócić?


Przeczytać art. 5 ustawy o księgach wieczystych i hipotece.

  Oto co napisał pewien 26 Pan znawca z innego forum
"na 90% nie masz już szans, wszelkie dowody, które będziesz chciała powołać będą pewnie spóźnione"
Czy faktycznie tak jest?
Czy sytuacja w której sędzia nie rozważył nawet art 5 wspomnianej wyżej ustawy ma ostatnie słowo w tej materi?
Pozdrawiamy


PS:
Z sądami jest jak z lekarzami - lepiej do niech nie trafic.

Data: 2009-10-23 22:35:29
Autor: Johnson
Zasiedzenie w złej wierze
Marcin Głogowski pisze:

Czy faktycznie tak jest?

Art. 5 ustawy o księgach wieczystych nie ma nic do zasiedzenia.
Nawet jeśli ktoś inny był właścicielem nieruchomości, choćby właśnie przez zasiedzenie, w chwili kiedy była transakcja, a nie miał ujawnionego prawa własności w KW to nabywca nabywa własność o ile nie wiedział o tym, że ktoś inny niż sprzedawca jest właścicielem.
Czyli można przegrać sprawę o zasiedzenie, a mimo wszystko być właścicielem nieruchomości.
Musi być:
1. nieruchomość ma KW;
2. jako właściciel był tam ujawniony sprzedawca
3. nabycie własności przez zasiedzenie przez inna osobę nastąpiło przed sprzedażą.


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-10-24 00:04:15
Autor: Marcin Głogowski
Zasiedzenie w złej wierze
Johnson pisze:
Marcin Głogowski pisze:

Czy faktycznie tak jest?

Art. 5 ustawy o księgach wieczystych nie ma nic do zasiedzenia.
Nawet jeśli ktoś inny był właścicielem nieruchomości, choćby właśnie przez zasiedzenie, w chwili kiedy była transakcja, a nie miał ujawnionego prawa własności w KW to nabywca nabywa własność o ile nie wiedział o tym, że ktoś inny niż sprzedawca jest właścicielem.
Czyli można przegrać sprawę o zasiedzenie, a mimo wszystko być właścicielem nieruchomości.
Musi być:
1. nieruchomość ma KW;
2. jako właściciel był tam ujawniony sprzedawca
3. nabycie własności przez zasiedzenie przez inna osobę nastąpiło przed sprzedażą.


Serdecznie dziękuję za tak ważne dla nas informacje.
Oczywiście pokaże Pana/Pani uwagi osobie najbardziej pokrzywdzonej - właścicielce, jednak zanim to zrobię chciałbym tylko zaznaczyć że:

1) Nieruchomość została zakupiona od Skarbu Państwa
2) Nikt nie wiedział że istnieje ktoś taki jak pan rolnik do czasu złożenia wniosku o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego (brak wpłat podatków i innych rzeczy które wedle prawa są koniecznym czynnikiem do orzeczenia czy ktoś faktycznie dysponuje nieruchomością jak właciciel)
3) Złożył zeznanie w sądzie że uprawia ten grunt od niepamiętnych czasów a okazało się że w posiadaniu gruntu był jakiś Polak a później jakiś ssman ;)
4) Rolnik wystąpił o zasiedzenie gdy już od 3 lat grunt był we władaniu Pani Ani i wtedy bardzo się nim zainteresował (w chwili składania podania nie był jedynym właścicielem).
Tak więc nie władał gruntem nieprzerwanie przez 30 lat do czasu złożenia podania o zasiedzenie gdyż brakowało mu 3 lat do 30.
Niewiedzę tłumaczył brakiem wiedzy - co to za właściciel który nie wie co się dzieje z jego gruntem, to świadczy o tym że:
a) nie interesował się gruntem
b) nie regulował zobowiązań za grunt

Jest Pan/Pani bardzo mądrą osobą, chętnie nawiążę bliższą współpracę jeżeli to możliwe.
To oszczędności całego życia i 15 lat wyrzeczeń - nie chcę żeby P. Ania musiała oddać własność wyrachowanemu krętaczowi który innym ludziom w podobny sposób odebrał majątki.
Z całego serca dziękujemy.

Data: 2009-10-24 01:58:08
Autor: Johnson
Zasiedzenie w złej wierze
Marcin Głogowski pisze:

Oczywiście pokaże Pana/Pani uwagi osobie najbardziej pokrzywdzonej - właścicielce, jednak zanim to zrobię chciałbym tylko zaznaczyć że:


Czyżby pewny siebie prawnik ??

2)brak wpłat podatków i innych rzeczy które wedle prawa są koniecznym czynnikiem do orzeczenia czy ktoś faktycznie dysponuje nieruchomością jak właciciel)

Nieprawda.

4) Rolnik wystąpił o zasiedzenie gdy już od 3 lat grunt był we władaniu Pani Ani i wtedy bardzo się nim zainteresował (w chwili składania podania nie był jedynym właścicielem).

Nie rozumiem.

Tak więc nie władał gruntem nieprzerwanie przez 30 lat do czasu złożenia podania o zasiedzenie gdyż brakowało mu 3 lat do 30.

Zasadniczo liczy się data orzekania, a nie data złożenia wniosku.
jeśli więc rolnik wystartował o zasiedzenie przed upływem 30 lat to
wystarczyło podjąć czynność przerywającą bieg zasiedzenia. Czyli błąd w
prowadzeniu postępowania.


Niewiedzę tłumaczył brakiem wiedzy

Jaką znów niewiedzę? A, i niewiedza to właśnie brak wiedzy, czyli mówił całkiem logicznie :)


- co to za właściciel który nie wie co się dzieje z jego gruntem,

To pytanie niech sobie zada ta pani, która grunt kupiła :)


Jest Pan/Pani bardzo mądrą osobą, chętnie nawiążę bliższą współpracę jeżeli to możliwe.

Jestem bardzo "mądrą osobą" ;) ale nie jestem zainteresowany.


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-10-24 02:16:03
Autor: Marcin Głogowski
Zasiedzenie w złej wierze
Johnson pisze:
Marcin Głogowski pisze:

Oczywiście pokaże Pana/Pani uwagi osobie najbardziej pokrzywdzonej - właścicielce, jednak zanim to zrobię chciałbym tylko zaznaczyć że:


Czyżby pewny siebie prawnik ??

Nie, powiedzmy że osoba która wie ile kosztowało to Panią Anię wyrzeczeń i ciężkiej pracy.
Prawnik który to zawalił właśnie je jogurta.

2)brak wpłat podatków i innych rzeczy które wedle prawa są koniecznym czynnikiem do orzeczenia czy ktoś faktycznie dysponuje nieruchomością jak właciciel)

Nieprawda.
Ok, czyli nie będziemy brać tego faktu pod uwagę w drugim postępowaniu


4) Rolnik wystąpił o zasiedzenie gdy już od 3 lat grunt był we władaniu Pani Ani i wtedy bardzo się nim zainteresował (w chwili składania podania nie był jedynym właścicielem).

Nie rozumiem.
Wystąpił o zasiedzenie gdy właścicielka już przekształciła grunt, doprowadziła wodę i wykosiła trawę (właściwie badyle)


Tak więc nie władał gruntem nieprzerwanie przez 30 lat do czasu złożenia podania o zasiedzenie gdyż brakowało mu 3 lat do 30.

Zasadniczo liczy się data orzekania, a nie data złożenia wniosku.
jeśli więc rolnik wystartował o zasiedzenie przed upływem 30 lat to
wystarczyło podjąć czynność przerywającą bieg zasiedzenia. Czyli błąd w
prowadzeniu postępowania.


Niestety to Pani Ania instruowała prawnika - by the way "najlepszego na śląsku" według jakichś rankingów

Niewiedzę tłumaczył brakiem wiedzy

Jaką znów niewiedzę? A, i niewiedza to właśnie brak wiedzy, czyli mówił całkiem logicznie :)

Faktycznie masło maślane ale już chodzę po ścianach więc proszę wybaczyć.
Z tematem prawa cywilnego mam do czynienia od wczoraj.
Chciałem tylko powiedzieć że nawet mu się nie chciało sprawdzić w urzędzie co się dzieje z nieużytkami

- co to za właściciel który nie wie co się dzieje z jego gruntem,

To pytanie niech sobie zada ta pani, która grunt kupiła :)

No to bardzo proszę o odpowiedź skąd miała wiedzieć, że ktoś będzie uzurpował sobie prawo do nieużytków gdy te nabiorą wartości - nie jestem jak już wspomniałem ekspertem ale z tego co mi wiadomo nie są tacy kandydaci do przejęcia gruntów zamieszczani w rejestrze gruntów czy choćby w ogłoszeniach parafialnych

Jest Pan/Pani bardzo mądrą osobą, chętnie nawiążę bliższą współpracę jeżeli to możliwe.

Jestem bardzo "mądrą osobą" ;) ale nie jestem zainteresowany.


rozumiem, serdecznie dziękuję za i tak bardzo dla nas istotne uwagi i czas.
Pozdrawiamy serdecznie

Data: 2009-10-24 02:27:41
Autor: Marcin Głogowski
Zasiedzenie w złej wierze
Bardzo proszę o informację, jeżeli nie nadużyje to Pańskiej cierpliwości i dobrego serca na jakie rzeczy należy zwrócić uwagę w drugim postępowaniu tak, by maksymalnie "uziemić" złodzieja i przekonać sąd do własności Pani Ani.
Pozdrawiam :)

Data: 2009-10-24 08:01:59
Autor: MD
Zasiedzenie w złej wierze
Marcin Głogowski <sklep@topzakup.pl> napisał(a):
Bardzo proszę o informację, jeżeli nie nadużyje to Pańskiej cierpliwości i dobrego serca na jakie rzeczy należy zwrócić uwagę w drugim postępowaniu tak, by maksymalnie "uziemić" złodzieja i przekonać sąd do własności Pani Ani.
Pozdrawiam :)


Szczerze mówiąc, to ta historia wydaje mi się dziwna i jakaś mało wiarygodna. Jakim cudem ktoś kto nie uprawiał ziemi przez ostatnie 5 lat potrafił przed sądem wykazać, że uprawiał? Dlaczego nie sprawdzono czy np pobierał dopłaty unijne do tej ziemi (a w tym celu nie trzeba być właścicielem, wystarczy uprawiać cudzą ziemię) Jeśli nie pobierał, to wypadałoby zapytać dlaczego. Jeśli pobierał, to znaczy że uprawiał gdyż ARiMR kontroluje grunty na które wypłacane się dopłaty, są też wykonywane zdjęcia satelitarne które dokładnie pokazują czy ziemia jest uprawiana czy leży odłogiem. Proszę tylko pamiętać, że mógł zgłosić jako łąkę i wtedy wystarczy raz czy dwa w roku wykosić żeby nazwano to prawidłową uprawą...Zresztą nawet jeśli nie pobierał dopłat, to jakieś zdjęcia satelitarne na pewno są, nawet w ARiMR. Radzę na początek sprawdzić na stronie arimaru, tam są pełne imienne listy osób pobierających dopłaty. A czy właścicielka przez tych 5 lat wykaszała działkę? W ogóle się nią interesowała? Jeśli nie, to mogła łatwo niezauważyć, że ktoś ją użytkuje (czyli kosi raz w roku)
I jeszcze jedno muszę dodać. Proszę nie mydlić ludziom oczu opowiastkami o "majątku całego życia". W 2003 średnie ceny hektara ziemi rolnej sprzedawanej przez ARiMR nie przekraczały 10 tys zl. Wierzę, że po przekwalifikowaniu mógł to być interes życia bo wartość tak zdobytej ziemi wzrosła może i 100-krotnie, ale nawet w przypadku przegranej (czego absolutnie wam nie życzę) trudno mówić o stracie majątku całego życia a co najwyżej o stracie dobrego biznesu.

--


Data: 2009-10-24 11:45:28
Autor: kuba
Zasiedzenie w złej wierze
Marcin Głogowski pisze:
Bardzo proszę o informację, jeżeli nie nadużyje to Pańskiej cierpliwości i dobrego serca na jakie rzeczy należy zwrócić uwagę w drugim postępowaniu tak, by maksymalnie "uziemić" złodzieja i przekonać sąd do własności Pani Ani.
Pozdrawiam :)

Wszelkie okoliczności, które mogą wykazać, że wnioskodawca nie władał jak właściciel, a że nabywczyni była ziemią zainteresowana.
Kwestionować zeznania jego świadków, powołać swoich świadków na to, że wykosiła te badyle itp.
Podnosić wszelkie inne okoliczności i zadawać pytania - czemu nie płacił tych podatków (Twoje stwierdzenie dotyczące podatków sprowadzało się do tego, że ich niepłacenie przeczy posiadaniu samoistnemu i było zbyt kategoryczne; dlatego - jak podejrzewam - Johnson mu zaprzeczył. W rzeczywistości fakt, czy płacił podatki ma jakieś znaczenie). Ktoś słusznie podniósł także kwestię dopłat unijnych.
Mówiłeś, że grunt uprawiał jakiś rolnik, a potem SS-man. Skąd to wiesz? Czy nastąpiło przeniesienie posiadania skutkujące doliczeniem czasów posiadania?
Zgodnie z zasadą first things first podnoś, że po jego stronie w ogóle nie było posiadania samoistnego, a jeśli to się nie powiedzie, argumentuj, że bieg zasiedzenia został przerwany.

--
kuba
www.fashioncorner.pl

Data: 2009-10-24 12:11:29
Autor: Johnson
Zasiedzenie w złej wierze
kuba pisze:

jeśli to się nie powiedzie, argumentuj, że bieg zasiedzenia został przerwany.


Niby czym?

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-10-24 14:49:59
Autor: kuba
Zasiedzenie w złej wierze
Johnson pisze:
kuba pisze:

jeśli to się nie powiedzie, argumentuj, że bieg zasiedzenia został przerwany.


Niby czym?

Z tego co napisał p. Głogowski rzeczywiście nie wynika, żeby jakiekolwiek działanie zmierzające do przerwania biegu zostało podjęte.

Aczkolwiek cała sprawa jest mocno osobliwa (żeby nie powiedzieć: śmierdzi). Autor pisze, że działka została nabyta w momencie, gdy wnioskodawcy brakowało 3 lat do zasiedzenia. Nie bardzo rozumiem na czym miałoby polegać posiadanie samoistne tego rolnika, jeżeli kupująca zainteresowała się działką, odwiedzała ją osobiście, kosiła badyle i tego posiadania samoistnego nie dostrzegła przez 3 lata.

A jednak sąd I instancji stwierdził zasiedzenie. Sam nie wiem, co o tym myśleć.

--
kuba
www.fashioncorner.pl

Data: 2009-10-24 14:55:03
Autor: Marcin Głogowski
Zasiedzenie w złej wierze

miałoby polegać posiadanie samoistne tego rolnika, jeżeli kupująca zainteresowała się działką, odwiedzała ją osobiście, kosiła badyle i tego posiadania samoistnego nie dostrzegła przez 3 lata.

A jednak sąd I instancji stwierdził zasiedzenie. Sam nie wiem, co o tym myśleć.


W poniedziałek przedstawię Państwu uzasadnienie sądu.
Niestety zawalił prawnik który na rozprawie wykazał się przebojowością równą zeru.
Serdecznie dziękuję za dobrą wolę, którą wszyscy Państwo okazaliście na tym forum.
Na chwilę obecną chcemy znaleźć prawnika (a to trudne bo każdy deklaruje że jest dobry w tej materii), który naprawdę ma doświadczenie i charyzmę.
życzę udanego weekendu i pozdrawiam
Marcin Głogowski

Data: 2009-10-24 15:04:59
Autor: Johnson
Zasiedzenie w złej wierze
kuba pisze:

jeżeli kupująca zainteresowała się działką, odwiedzała ją osobiście, kosiła badyle i tego posiadania samoistnego nie dostrzegła przez 3 lata.


A czy autor tak twierdził? jakoś nie zauważyłem.
Kupiła, nie zaglądała a ktoś posiadał.
Mnie to wcale nie dziwi.


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-10-24 15:31:48
Autor: Marcin Głogowski
Zasiedzenie w złej wierze
Johnson pisze:
kuba pisze:

jeżeli kupująca zainteresowała się działką, odwiedzała ją osobiście, kosiła badyle i tego posiadania samoistnego nie dostrzegła przez 3 lata.


A czy autor tak twierdził? jakoś nie zauważyłem.
Kupiła, nie zaglądała a ktoś posiadał.
Mnie to wcale nie dziwi.


Nie do końca rozumiem.
Właściciel nie musi od razu orać pola jeżeli jest właścicielem - może tak de facto nic nie robić.
Ten co to zasiedział z premedytacją gdy się dowiedział że grunt jest sprzedany zaorał pole, jednak właścicielka nie wiedząc kto to zrobił i nie mogąc się skontaktować postawiła znak olbrzymi że to teren prywatny.
Znak został usunięty przez rolnika którego personalia zostały ujawnione na rozprawie.

Data: 2009-10-24 15:48:15
Autor: MD
Zasiedzenie w złej wierze
Marcin Głogowski <sklep@topzakup.pl> napisał(a):
Ten co to zasiedział z premedytacją gdy się dowiedział że grunt jest sprzedany zaorał pole, jednak właścicielka nie wiedząc kto to zrobił i nie mogąc się skontaktować postawiła znak olbrzymi że to teren prywatny.
Znak został usunięty przez rolnika którego personalia zostały ujawnione na rozprawie.


To bardzo ciekawa informacja i powinna się pojawic od razu w pierwszym poście. Wynikają z niej dwa wnioski:
Po pierwsze rolnik ziemię uprawiał ("uprawa z premedytacją";)) a więc była ona w jego posiadaniu.
Po drugie właścicielka od początku była świadoma, że ktoś tę ziemię uprawia a więc powinna była się zainteresować kto to jest i albo podpisać z nim umowę dzierżawy albo złożyć pozew o naruszenie posiadania. Jedno i drugie przerwałoby bieg zasiedzenia.


--


Data: 2009-10-24 18:17:59
Autor: Marcin Głogowski
Zasiedzenie w złej wierze
MD pisze:
Marcin Głogowski <sklep@topzakup.pl> napisał(a):
Ten co to zasiedział z premedytacją gdy się dowiedział że grunt jest sprzedany zaorał pole, jednak właścicielka nie wiedząc kto to zrobił i nie mogąc się skontaktować postawiła znak olbrzymi że to teren prywatny.
Znak został usunięty przez rolnika którego personalia zostały ujawnione na rozprawie.


To bardzo ciekawa informacja i powinna się pojawic od razu w pierwszym poście. Wynikają z niej dwa wnioski:
Po pierwsze rolnik ziemię uprawiał ("uprawa z premedytacją";)) a więc była ona w jego posiadaniu.
Po drugie właścicielka od początku była świadoma, że ktoś tę ziemię uprawia a więc powinna była się zainteresować kto to jest i albo podpisać z nim umowę dzierżawy albo złożyć pozew o naruszenie posiadania. Jedno i drugie przerwałoby bieg zasiedzenia.


Tak, tylko po tym fakcie już tego nie robił a właścicielka nie mając pojęcia kto i w jakim celu zaorał jej własność oraz nie mogąc dojść do tego nawet po wezwaniu policji odpuściła sobie.
Naprawdę trochę to zagmatwane.
Gdyby zrobiła jak polecała jej na innym forum bardzo inteligentna i skromna Pani prawnik i postawiła ogrodzenie przerwałaby w ten sposób ciągłość i sprowokowała rozprawę sądową.
Myślała w tym kierunku stawiając znak ale to nie wystarczyło.
Każdy detal był idealnie przemyślany.
Do tego dochodzi wątek "kolesiostwa" (dlatego rolnik wiedział już kolejnego dnia o planach właścicielki gruntu) który sąd oddalił a miał kluczowe znaczenie w przypadku wyjaśnienia kryminogennej sytuacji jaka zaistniała w świetle prawa.
Pozdrawiam serdecznie

Data: 2009-10-24 17:16:09
Autor: kuba
Zasiedzenie w złej wierze
Johnson pisze:
kuba pisze:

jeżeli kupująca zainteresowała się działką, odwiedzała ją osobiście, kosiła badyle i tego posiadania samoistnego nie dostrzegła przez 3 lata.


A czy autor tak twierdził? jakoś nie zauważyłem.
Kupiła, nie zaglądała a ktoś posiadał.
Mnie to wcale nie dziwi.

Autor napisał: "Wystąpił o zasiedzenie gdy właścicielka już przekształciła grunt, doprowadziła wodę i wykosiła trawę (właściwie badyle) "


--
kuba
www.fashioncorner.pl

Zasiedzenie w złej wierze

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona