Data: 2009-07-12 22:53:32 | |
Autor: Arek | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Icek pisze:
Tak sie zastanawiam. Taka masa utyskiwan jest, ze pracodawca zly, ze wyzyskuje pracownikow, ze o nich nie dba.[..] To chyba nie ta grupa od takich zastanawiań? Pracodawcy są różni i pracownicy są różni, tak jak i różni są ludzie. Problem są Ci źli, bo oni kompletnie niszczą przestrzeń wzajemnej współpracy oraz oczywiście przesadne uregulowania prawne i całkowicie destrukcyjne opodatkowanie pracy. Niestety tego nie zmienisz bo Władza zrobiła z nas niewolników i już nie odpuści. Przynajmniej po dobroci. pozdrawiam Arek -- http://www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2009-07-13 20:46:03 | |
Autor: Icek | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
To chyba nie ta grupa od takich zastanawiań? ale ja tak od prawnej strony. Czy jest mozliwosc aby pracodawca (ma dobre checi) nakarmil i napoil pracownikow w ciagu dnia pracy ? Icek -- www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier |
|
Data: 2009-07-13 19:42:25 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Dnia Mon, 13 Jul 2009 20:46:03 +0200, Icek napisał(a):
To chyba nie ta grupa od takich zastanawiań?ale ja tak od prawnej strony. Czy jest mozliwosc aby pracodawca (ma dobre Nie wiem jak to się ma do przepisów, ale nakarmić i napoić zawsze może :) I niejeden to robi (z reguły z własnej kieszeni, bo wliczyć w koszty tego się raczej nie da). Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2009-07-14 00:30:59 | |
Autor: Baloo | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
"Icek" <icek@do.pl> napisał w wiadomości news:h3fvf0$d4f$1node2.news.atman.pl...
ale ja tak od prawnej strony. Czy jest mozliwosc aby pracodawca (ma dobre checi) nakarmil i napoil pracownikow w Jest. Wlicza to do dochodu pracownika i normalnie opodatkowuje i ozusowuje. Czyli dobry pracodawca, chcąc zrobić dobrze dobremu pracownikowi, przy okazji podkarmia jeszcze ZUS i fiskusa. Jak zwykle w takich czy podobnych przypadkach bez haraczu ani rusz :-/ |
|
Data: 2009-07-14 05:16:32 | |
Autor: spp | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Baloo pisze:
Jak zwykle w takich czy podobnych przypadkach bez haraczu ani rusz :-/ No bo o to chodzi. Pracodawca powinien płacić uczciwie - tyle, aby pracownika było stać na ten dodatkowy posiłek. -- spp |
|
Data: 2009-07-14 10:43:13 | |
Autor: Baloo | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:h3gtai$k5g$1news.onet.pl... No bo o to chodzi. Załóżmy, że płaci bardzo uczciwie i obu stronom to pasuje. Ale pracodawca chciałby też móc w inny sposób gratyfikować pracownika i niekoniecznie przy tym zasilając fiskusa czy ZUS. Innymi słowy to co na umowie, siłą rzeczy musi być opodatkowane, ale dodatkowe bonusy, np. fundowanie wakacji, posiłki, karnety na baseny czy niegdyś bony do sklepów tudzież karty do prywatnych przychodni lekarskich już nie. I kiedyś tak właśnie było, ale od paru lat sukcesywnie zaczęło się zmienić i zasadniczo od wszystkiego, co pracodawca miałby ochotę sprezentować pracownikowi, trzeba teraz zapłacić haracz. Automatycznie więc gratyfikacje takie stają się odpowiednio droższe, co po prostu w wielu przypadkach przestaje mieć sens, a i może przekraczać założone koszty. |
|
Data: 2009-07-14 10:56:46 | |
Autor: spp | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Baloo pisze:
Załóżmy, że płaci bardzo uczciwie i obu stronom to pasuje. I w ten sposób szybko okazałoby się że wszyscy zarabiają po 500 zł opodatkowane i ozusowane a poza tym różne inne formy gratyfikacji - ryczałty, bonusy, srusy, posiłki, zwroty za dojazdy, diety itp. > Automatycznie więc gratyfikacje takie stają się odpowiednio droższe, co po prostu w wielu przypadkach przestaje mieć sens, a i może przekraczać założone koszty. Ale jednocześnie 'czyści' i rozjaśnia sprawy płacowe - nie musisz się zastanawiać ile warte są te dodatkowe bonusy - dostajesz kasę do ręki i tyle. A pracodawca zawsze może dać z własnych pieniędzy - tutaj nie jest niczym ograniczony. -- spp |
|
Data: 2009-07-14 12:30:22 | |
Autor: Arek | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
spp pisze:
[..] A pracodawca zawsze może dać z własnych pieniędzy - tutaj nie jest niczym ograniczony. Co za głupoty wygadujesz! Arek -- http://www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2009-07-14 12:35:24 | |
Autor: spp | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Arek pisze:
A pracodawca zawsze może dać z własnych pieniędzy - tutaj nie jest niczym ograniczony. Taaak? W którym miejscu? -- spp |
|
Data: 2009-07-14 12:43:34 | |
Autor: Arek | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
spp pisze:
Taaak? W którym miejscu? "Pracodawca może dać z własnych pieniędzy". Kryminał jak nic :) Arek -- http://www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2009-07-14 12:47:09 | |
Autor: spp | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Arek pisze:
"Pracodawca może dać z własnych pieniędzy". Nie, ZUS i US też zapłaci. :) -- spp |
|
Data: 2009-07-14 12:52:17 | |
Autor: Arek | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
spp pisze:
Nie, ZUS i US też zapłaci. :) Aaa... no właśnie. Trzeba było tak od razu :) pozdrawiam Arek -- http://www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2009-07-14 12:58:38 | |
Autor: Baloo | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
"spp" <spp@op.pl> napisał
Nie, ZUS i US też zapłaci. :) ?? |
|
Data: 2009-07-14 13:00:44 | |
Autor: spp | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Baloo pisze:
"spp" <spp@op.pl> napisał Normalnie. To niekoniecznie musi być darowizna - choćby jakieś świadczenia (a nawet gotówka) które doliczy do podstawy opodatkowania pracownika. To, że nie wliczy sobie tego w koszty to też oczywiste. :) -- spp |
|
Data: 2009-07-14 13:26:31 | |
Autor: Baloo | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
"spp" <spp@op.pl> napisał
Normalnie. To niekoniecznie musi być darowizna - choćby jakieś świadczenia (a nawet gotówka) które doliczy do podstawy opodatkowania pracownika. To po kija kombinować z własną kasą, jeśli dokładnie to samo można zrobić z kasą firmową? Przy czym dodatkowo wrzucić w koszty? Coś Ci chyba ten pomysł nie bardzo wyszedł ;-) To, że nie wliczy sobie tego w koszty to też oczywiste. :) No właśnie. Więc jak wyżej - po co miałby to robić? |
|
Data: 2009-07-14 13:29:03 | |
Autor: spp | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Baloo pisze:
To po kija kombinować z własną kasą, jeśli dokładnie to samo można zrobić z kasą firmową? Własne = z zysku po opodatkowaniu. :) -- spp |
|
Data: 2009-07-14 13:35:30 | |
Autor: Baloo | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
"spp" <spp@op.pl> napisał
Własne = z zysku po opodatkowaniu. :) Wiem co to "własne" :) Ale już widzę, jak ochoczo płacisz z tych pieniędzy swoim pracownikom. Zwłaszcza, gdy zysk masz jedynie na papierze. |
|
Data: 2009-07-14 13:40:21 | |
Autor: spp | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Baloo pisze:
Własne = z zysku po opodatkowaniu. :) Oczywiście że nie płacę. :) Jeżeli uważam, że pracownika trzeba zmotywować bądź zasłużył na dodatkowe wynagrodzenie - daję premię, z pełnymi konsekwencjami. :) Pracownik dostaje informacje ile dla niego, ile dla Państwa. :( -- spp |
|
Data: 2009-07-14 12:46:37 | |
Autor: Baloo | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Użytkownik "Arek" <arek@eteria.net> napisał A pracodawca zawsze może dać z własnych pieniędzy - tutaj nie jest niczym ograniczony. Swoją drogą faktycznie to nie jest takie proste. Od darowizny przecież też płaci się podatek. |
|
Data: 2009-07-14 12:53:10 | |
Autor: Arek | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Baloo pisze:
Swoją drogą faktycznie to nie jest takie proste. Nikt tego nie potraktuje jako darowiznę tylko wynagrodzenie dane pod stołem. :) pozdrawiam Arek -- http://www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2009-07-14 12:59:51 | |
Autor: Baloo | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Użytkownik "Arek" <arek@eteria.net> napisał Nikt tego nie potraktuje jako darowiznę tylko wynagrodzenie Ale takiego wynagrodzenia nie wypłaca się przecież z własnych pieniędzy, tylko z pieniędzy firmy. A jeśli z pieniędzy firmy, to płaci się od tego normalny ZUS i US. A jeśli się płaci, to wracamy do punktu wyjścia :) |
|
Data: 2009-07-14 13:25:54 | |
Autor: Arek | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Baloo pisze:
Ale takiego wynagrodzenia nie wypłaca się przecież z własnych pieniędzy, No w tej kwestii padła "podpowiedź" żeby pracodawca zapłacił z własnych pieniędzy. Pomijam tu kwestię gdzie są własne a gdzie firmowe pieniądze w przypadku prywatnej działalności a w innym przypadku czy to prezes spółki ma płacić pracownikom z własnej krwawicy ? tylko z pieniędzy firmy. A jeśli z pieniędzy firmy, to płaci się od tego normalny ZUS i US. A jeśli się płaci, to wracamy do punktu wyjścia :) No właśnie :) Tak to właśnie jest jak się Państwo wpieprza między pracodawcę i pracobiorcę. Bezrobocie i niewolnictwo z tego, że aż strach! Arek -- http://www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2009-07-14 12:43:04 | |
Autor: Baloo | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
"spp" <spp@op.pl> napisał
I w ten sposób szybko okazałoby się że wszyscy zarabiają po 500 zł opodatkowane i ozusowane a poza tym różne inne formy gratyfikacji - ryczałty, bonusy, srusy, posiłki, zwroty za dojazdy, diety itp. A skąd takie wnioski? Posiłkami w pracy i zwrotami za dojazdy raczej nie pokryjesz opłat miesięcznych (czynsz, prąd itp), nie umeblujesz mieszkania, nie kupisz jedzenia, ciuchów, książek, samochodu, nie zaprosisz rodziny do restauracji, więc szczerze wątpię, by taki układ pasował pracownikowi. A wyraźnie zaznaczyłem, że "obu stronom to pasuje". I podkreślam - kiedyś większość gratyfikacji tak właśnie funkcjonowała i jakoś nikt z tego powodu nie płakał (oprócz Ministerstwa Finansów oczywiście :-/) Ale jednocześnie 'czyści' i rozjaśnia sprawy płacowe - nie musisz się zastanawiać ile warte są te dodatkowe bonusy - dostajesz kasę do ręki i tyle. Ale po co się zastanawiać? Załóżmy wyjazd do SPA kosztuje 1000 zł od osoby. Chciałbym zafundować taki wyjazd pracownikowi i móc te 1000 zł wrzucić w koszty. A tak to w koszty wrzucam 1000 zł + ZUS + podatek. Czyli na gratyfikacji, którą chcę wynagrodzić pracownika, przy okazji zarobi fiskus i nasza kochana legalna piramidka finansowa. Z kolei jeśli dam pracownikowi czyste 1000 zł na wyjazd do SPA, to od tego 1000 zł będę musiał za pracownika odprowadzić ZUS + podatek i w rezultacie dostanie on odpowiednio mniej, więc na SPA nie wystarczy. A pracodawca zawsze może dać z własnych pieniędzy - tutaj nie jest niczym ograniczony. Oczywiście. Tylko z jakiego powodu ma dawać pracownikowi_własne_pieniądze? Czy pracownik podarowuje pracodawcy swoją_własną_pracę za darmo (np. nadgodziny?) |
|
Data: 2009-07-14 12:59:02 | |
Autor: spp | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Baloo pisze:
"spp" <spp@op.pl> napisał Z życia. ;) Patrz: kierowcy zawodowi za granicą. :) Posiłkami w pracy i zwrotami za dojazdy raczej nie pokryjesz opłat miesięcznych (czynsz, prąd itp), nie umeblujesz mieszkania, nie kupisz jedzenia, ciuchów, książek, samochodu, nie zaprosisz rodziny do restauracji, więc szczerze wątpię, by taki układ pasował pracownikowi. A wyraźnie zaznaczyłem, że "obu stronom to pasuje". Ale to ciągle jest wynagrodzenie za pracę tyle że w naturze. I podkreślam - kiedyś większość gratyfikacji tak właśnie funkcjonowała i jakoś nikt z tego powodu nie płakał (oprócz Ministerstwa Finansów oczywiście :-/) Dawno, krótko i od bardzo dawna wszystkie te elementy pozapłacowe są likwidowane - IMHO dobrze. > Ale po co się zastanawiać? Załóżmy wyjazd do SPA kosztuje 1000 zł od osoby. Chciałbym zafundować taki wyjazd pracownikowi i móc te 1000 zł wrzucić w koszty. A tak to w koszty wrzucam 1000 zł + ZUS + podatek. Czyli na gratyfikacji, którą chcę wynagrodzić pracownika, przy okazji zarobi fiskus i nasza kochana legalna piramidka finansowa. Gratyfikacja to _coś_za_coś_. Nie ma bezpłatnych obiadów. :) Od wynagrodzenia za pracę jest pobierany podatek. To czy w naturze czy z pieniądzu to nie ma znaczenie - różna forma , nic więcej. Z kolei jeśli dam pracownikowi czyste 1000 zł na wyjazd do SPA, to od tego 1000 zł będę musiał za pracownika odprowadzić ZUS + podatek i w rezultacie dostanie on odpowiednio mniej, więc na SPA nie wystarczy. No to daj mu odpowiednio więcej. Co za problem? A pracodawca zawsze może dać z własnych pieniędzy - tutaj nie jest niczym ograniczony. Nie. Ty mu chcesz zapłacić za pracę więcej ale nie płacić od tego ZUS i podatków. A znam pracodawców którzy potrafią wynagrodzić w naturze najlepszych pracowników, zapłacenie od tego typu świadczeń podatków nie stanowi problemu. -- spp |
|
Data: 2009-07-14 13:24:33 | |
Autor: Baloo | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
"spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:4a5c64f7news.home.net.pl...
Ale to ciągle jest wynagrodzenie za pracę tyle że w naturze. Ale co to zmienia, jeśli tym wynagrodzeniem w naturze pracownik niewiele zdziała? Cieszyłbyś się, jakby Ci pracodawca wypłacał 3/4 pensji karnetami na basen albo ziemniakami? ;-) Dawno, krótko i od bardzo dawna wszystkie te elementy pozapłacowe są likwidowane - IMHO dobrze. Nie od bardzo dawna. Możliwość korzystania z przychodni lekarskich zlikwidowano bodaj rok albo półtora temu. Mniej więcej w tym samym czasie zaczęto się przypieprzać do imprez integracyjnych i firmowych Wigilii. Bony towarowe znikły jeszcze wcześniej. I nie uważam, że bardzo dobrze. Nie widzę po prostu sensu w płacaniu haraczu z powodu chęci ponadstandardowego nagradzania pracownika. Pracownik też nie widzi. A przynajmniej nie znam takich, którzy z własnej woli mają ochotę płacić ZUS i podatek od karnetu na basen. Gratyfikacja to _coś_za_coś_. Np. za lojalność albo ze zwykłej sympatii. Albo żeby pracownik czuł się bardziej komfortowo, bezpiecznie, by nie musiał szukać innej pracy. Tylko co to ma do rzeczy? :) Pracownik jest lojalny, chcę mu oprócz wypłaty pensji i premii, wynagrodzić 5 lat pracy w taki, a nie inny sposób. Dlaczego z tego powodu mam(y) płacić podatek? Potrafisz to wyjaśnić w przekonujący sposób? Od wynagrodzenia za pracę jest pobierany podatek. Tyle, że my nie mówimy (a przynajmniej ja nie mówię) o wynagrodzeniu_za_pracę_. Takie wynagrodzenie pracownik już otrzymał. No to daj mu odpowiednio więcej. Co za problem? Podaj choć jeden powód, dla którego miałbym mu dać odpowiednio więcej, skoro SPA kosztuje 1000 zł? Przecież nie tędy droga, by wpędzać się w większe koszty tylko dlatego, że fiskus wyciąga swoje łapska po wszystko, co się tylko da. Nie. Ty mu chcesz zapłacić za pracę więcej ale nie płacić od tego ZUS i podatków. Nie chcę mu zapłacić_za_pracę_. Za to już dostał kasę. Postaraj się to odróżnić. A znam pracodawców którzy potrafią wynagrodzić w naturze najlepszych pracowników, zapłacenie od tego typu świadczeń podatków nie stanowi problemu. Cóż za genialny argument :( Jasne, że jeśli dla kogoś to nie jest problemem, to płaci, bo niby dlaczego miałby tego nie robić? Ale ja nie piszę o takich sytuacjach. |
|
Data: 2009-07-14 13:37:10 | |
Autor: spp | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Baloo pisze:
Cieszyłbyś się, jakby Ci pracodawca wypłacał 3/4 pensji karnetami na basen albo ziemniakami? ;-) Albo dietami, albo kilometrówką, albo ryczałtem ... :)
Ja mówię o okresie od początku lat dziewięćdziesiątych. :0 A przynajmniej nie znam takich, którzy z własnej woli mają ochotę płacić ZUS i podatek od karnetu na basen. Apłać mu normalnie i ... nie martw się na co wydaje te pieniądze. Znam wielu którzy mówią, że lepiej gdyby szef dał podwyżki a nie basen czy imprezę integracyjną - tylko co to zmienia?
To podwyżka. albo ze zwykłej sympatii. Z firmowych? ;) Pracownik jest lojalny, chcę mu oprócz wypłaty pensji i premii, wynagrodzić 5 lat pracy w taki, a nie inny sposób. Ciągle piszesz ' chcę mu wynagrodzić...". A od tego płaci się zawsze podatek bo tao za jego pracę - z dołu lub z góry ale _za_pracę_. :( Nie chcę mu zapłacić_za_pracę_. Za to już dostał kasę. No właśnie - ciągle nie chcesz zauważyć, że pieniądze i świadczenia które otrzymuje pracownik są za szeroko pojętą pracę. Nieważna jest ich forma. -- spp |
|
Data: 2009-07-14 14:27:04 | |
Autor: Patryk Włos | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Dlaczego z tego powodu mam(y) płacić podatek? Ja potrafię: Ponieważ dla drugiej strony jest to przychód. I tyle. -- Zobacz, jak się pracuje w Google: http://pracownik.blogspot.com |
|
Data: 2009-07-14 14:32:33 | |
Autor: Baloo | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
"Patryk Włos" <patryk.wlos@invalid.peel> napisał
Ponieważ dla drugiej strony jest to przychód. I tyle. Bożesz :-/ Pytałem o podstawy logiczne, a nie prawne. To, że z punktu widzenia prawa tak to zostało ustanowione nie ulega najmniejszej dyskusji. Pytanie raczej - dlaczego tak zostało ustanowione? Dieta czy ryczałt noclegowy też są przychodem pracownika, a jakoś nie są opodatkowana i ozusowana. Poza tym od kiedy to przychodem jest coś, czego pracownik na oczy nie widział, bo z tego nie skorzystał (abonament do przychodni, w której jeszcze nie miał okazji się leczyć)? |
|
Data: 2009-07-14 14:46:39 | |
Autor: Patryk Włos | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Ponieważ dla drugiej strony jest to przychód. I tyle. I właśnie napisałem podstawę logiczną. Są dwa powody logiczne, w których osoba fizyczna dostać jakieś pieniądze w związku z wykonywaną pracą (niekoniecznie na umowę o pracę, w ogóle niekoniecznie na umowę): a) przychód b) rekompensata poniesionych z własnej kasy wydatków I na tym opiera się prawo. Ta druga sytuacja to podstawa to opisywania w ustawach wyjątków - i można się sprzeczać, co powinno być wyjątkiem a nie jest, co jest a nie powinno itd. Natomiast ta pierwsza sytuacja - no cóż, nie wiem, o czym tu dyskutować. -- Zobacz, jak się pracuje w Google: http://pracownik.blogspot.com |
|
Data: 2009-07-14 16:18:48 | |
Autor: Baloo | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
"Patryk Włos" <patryk.wlos@invalid.peel> napisał
I właśnie napisałem podstawę logiczną. Nie, powtórzyłeś jedynie podstawę prawną. Są dwa powody logiczne, w których osoba fizyczna dostać jakieś pieniądze w związku z wykonywaną pracą (niekoniecznie na umowę o pracę, w ogóle niekoniecznie na umowę): Do którego punktu zaliczysz opłacany przez pracodawcę miesięczny abonament do przychodni, z którego pracownik nie korzysta, bo akurat nie choruje? I na tym opiera się prawo. Ta druga sytuacja to podstawa to opisywania w ustawach wyjątków - i można się sprzeczać, co powinno być wyjątkiem a nie jest, co jest a nie powinno itd. I o to mi właśnie chodziło. Nie wszystko, co stanowi prawo jest logiczne z punktu widzenia osób bezpośrednio zaangażowanych. |
|
Data: 2009-07-14 16:26:37 | |
Autor: Patryk Włos | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
I właśnie napisałem podstawę logiczną. Nie, to była podstawa logiczna. Po prostu nie masz legislacyjnego toku myślenia. Są dwa powody logiczne, w których osoba fizyczna dostać jakieś pieniądze w związku z wykonywaną pracą (niekoniecznie na umowę o pracę, w ogóle niekoniecznie na umowę): Oczywiście, że przychód. To, że pracownik z niego nie korzysta, to jego problem. Gotówkę pracownik też może zmarnotrawić. I na tym opiera się prawo. Ta druga sytuacja to podstawa to opisywania w ustawach wyjątków - i można się sprzeczać, co powinno być wyjątkiem a nie jest, co jest a nie powinno itd. No to się zgadza. Ale prawo nie ma być przede wszystkim logiczne, tylko przede wszystkim szczelne. Bo inaczej, to co bardziej sprytny obywatel by sobie pogrywał z państwem w kotka i myszkę. -- Zobacz, jak się pracuje w Google: http://pracownik.blogspot.com |
|
Data: 2009-07-14 16:55:23 | |
Autor: Baloo | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Użytkownik "Patryk Włos" <patryk.wlos@invalid.peel> napisał Po prostu nie masz legislacyjnego toku myślenia. Dokładnie, dlatego w tym momencie odłóżmy na bok legislację i skupmy się na logice :) Równie dobrze mógłbym Cię zapytać, dlaczego płacę podatek od_własnego_mieszkania, a Ty mi na to, że to logiczne, bo prawo tak stanowi. Do którego punktu zaliczysz opłacany przez pracodawcę miesięczny abonament do przychodni, z którego pracownik nie korzysta, bo akurat nie choruje? Oczywiście, że przychód. Jak, gdzie, kiedy? :) Przecież nawet go na oczy nie widział, jeśli nie chorował. To, że pracownik z niego nie korzysta, to jego problem. A w jaki sposób ma z niego skorzystać na siłę albo choćby w ostateczności odstąpić innej osobie? Gotówkę pracownik też może zmarnotrawić. Może, ale najpierw ją przecież_dostanie_. I o to mi właśnie chodziło. Nie wszystko, co stanowi prawo jest logiczne z punktu widzenia osób bezpośrednio zaangażowanych. No to się zgadza. Ale prawo nie ma być przede wszystkim logiczne, tylko przede wszystkim szczelne. Przede wszystkim to prawo podatkowe ma być takie, żeby warstwa nieprodukcyjna społeczeństwa miała z czego żyć. Ot i cały sekret ;-) Bo inaczej, to co bardziej sprytny obywatel by sobie pogrywał z państwem w kotka i myszkę. Pogrywa to sobie właśnie tym bardziej, im bardziej mu fiskus pętlę na szyi zaciska. |
|
Data: 2009-07-14 17:09:52 | |
Autor: Patryk Włos | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Równie dobrze mógłbym Cię zapytać, dlaczego płacę podatek od_własnego_mieszkania, a Ty mi na to, że to logiczne, bo prawo tak stanowi. Nie. To logiczne, posiadasz coś, więc płacisz podatek od tego posiadania. Zarabiasz, więc płacisz podatek od zarabiania. Itd. Równie dobrze zaraz moglibyśmy stwierdzić, że to nielogiczne, że się w ogóle płaci podatki, bo przecież skoro zarabiasz, to dla siebie... Do którego punktu zaliczysz opłacany przez pracodawcę miesięczny abonament do przychodni, z którego pracownik nie korzysta, bo akurat nie choruje? To już są kwestie prawne, a nie logiczne, zgadza się - w końcu jakąś wykładnię prawną trzeba przyjąć, aby nie dało się zastosować tego prawa do obchodzenia innego prawa w celu uszczuplenia oddawanych państwu podatków. I o to mi właśnie chodziło. Nie wszystko, co stanowi prawo jest logiczne z punktu widzenia osób bezpośrednio zaangażowanych. A to jest inna sprawa. Tego też nie popieram. Bo inaczej, to co bardziej sprytny obywatel by sobie pogrywał z państwem w kotka i myszkę. Ale przy mentalności Polaka (również i mojej własnej, nie ma co ukrywać), gdyby prawo było nieszczelne, to by się je omijało, nieważne, czy by się zaoszczędziło na tym 30%, czy choćby 0.1% dochodów. Dlatego właśnie prawo musi być tak skonstruowane, aby się go ominąć nie dało. -- Zobacz, jak się pracuje w Google: http://pracownik.blogspot.com |
|
Data: 2009-07-14 18:00:07 | |
Autor: Jotte | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
W wiadomości news:h3i756$re4$1opal.icpnet.pl Patryk Włos
<patryk.wlos@invalid.peel> pisze: To nie żadna sprawa, to zwykła głupota (u Balona nie dziwna), świadcząca o kompletnym niezrozumieniu funkcji państwa.Przede wszystkim to prawo podatkowe ma być takie, żeby warstwa nieprodukcyjna społeczeństwa miała z czego żyć. Ot i cały sekret ;-)A to jest inna sprawa. Tego też nie popieram. Tysiące lat temu wykształcono te proste skądinąd mechanizmy, a do dziś niektórzy nie moga podołać ich zrozumieniu. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-14 23:44:31 | |
Autor: Baloo | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
"Patryk Włos" <patryk.wlos@invalid.peel> napisał
Nie. To logiczne, posiadasz coś, więc płacisz podatek od tego posiadania. Nie logiczne, tylko wymyślone przez człowieka w jakimś celu. Logiki w tym nie ma za grosz. Kupiłem coś (mieszkanie), zapłaciłem za to, jest moją własnością, więc z jakiej paki mam jeszcze ponownie za to płacić i to rok w rok? :) Tym bardziej, że za kupione meble czy ubrania już podatku nie płacę. Zresztą identyczna sprawa jest (była?) z abonamentem TV. Haracz za posiadanie odbiornika - nonsens jakich mało. Ale to kwestie retoryczne - nie ma sensu dociekać dlaczego tak jest, bo za długa rozmowa by z tego wyszła :) Równie dobrze zaraz moglibyśmy stwierdzić, że to nielogiczne, że się w ogóle płaci podatki, bo przecież skoro zarabiasz, to dla siebie... Bo i jest nielogiczne. Tyle, że żyjąc w społeczeństwie nie da się inaczej, więc siłą rzeczy pogodziliśmy się z tym, co istnieje właściwie od wieków. Podatek dochodowy, akcyza czy VAT to jeszcze pół biedy. Natomiast wiele jest jeszcze innych nielogiczności związanych z podatkami nadal pałętających się wśród nas. Albo jeszcze się nie pałętających, ale mających zamiar. Choćby taki podatek katastralny, który jeszcze cudem do nas nie dotarł. Czy też podatek od prezentów ślubnych, albo generalnie podatek od darowizny. Chore i tyle. Ale przy mentalności Polaka (również i mojej własnej, nie ma co ukrywać), gdyby prawo było nieszczelne, to by się je omijało, nieważne, czy by się zaoszczędziło na tym 30%, czy choćby 0.1% dochodów. Zasadniczo nikt nigdy nie usiłował nawet sprawdzić, co by było, gdyby poluzować tę pętlę. Od razu zakłada się, że Polak ukradnie. A to niekoniecznie musi być prawda. Kiedyś, gdy jako mały szczyl byłem w Niemczech po raz pierwszy, zobaczyłem przed sklepem stojak z widokówkami i drugi z batonikami. Nikt go nie pilnował. Ludzie brali towar i wchodzili do sklepu, by zapłacić. Zdziwiłem się, że żadnemu z przechodniów nie przyjdzie do głowy, by wziąć sobie za darmo taką kartkę czy baton, bo u nas "na pewno od razu ukradliby cały stojak" ;-) Po wielu latach i w Polsce są takie stojaki, a nikt towaru nie kradnie. Kwestia zaufania do ludzi, a tym samym zmiana ich mentalności. A w sprawach podatków - kwestia zaufania rządzących do społeczeństwa. Na razie nikt nie daje nam szansy. Dlatego właśnie prawo musi być tak skonstruowane, aby się go ominąć nie dało. Do któregoś momentu. Zacieśnianie polityki podatkowej to działanie bardzo krótkowzroczne - spowoduje albo wzrost nieuczciwości społeczeństwa albo jego bankructwo. A ani jedno ani drugie nie stanowi przecież efektu, na jaki liczy rząd. |
|
Data: 2009-07-14 11:08:13 | |
Autor: piotr [trzykoty] | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Użytkownik "Baloo" <balu@onet.eu> napisał Ale pracodawca chciałby też móc w inny sposób gratyfikować pracownika i I to jest słowo klucz. Gratyfikować. Jeżeli pracodawca gratyfikuje pracownika to musi to obciążyć podatkami i składkami. |
|
Data: 2009-07-14 12:44:30 | |
Autor: Baloo | |
Zawsze ci "podli" pracodawcy | |
Użytkownik "piotr [trzykoty]" <trzykoty.usunto.@o2.pl> napisał w I to jest słowo klucz. Gratyfikować. Jeżeli pracodawca gratyfikuje pracownika to musi to obciążyć podatkami i składkami. Toż wiem, że musi, bo takie mamy przepisy. A ja piszę o gratyfikacji, do której fiskus się nie miesza. Jeszcze parę lat temu funkcjonowało to bez większych problemów. |
|