Data: 2010-07-30 00:08:21 | |
Autor: Jaksa | |
Zbadają słuszność przyznawania pokojowej nagrody Nobla | |
On Thu, 29 Jul 2010 18:48:16 +0200, u2 <u_2@o2.pl> wrote:
.. moim zdaniem Wałęsa nie ma się czego obawiać. Obalił totalitarny Bredzisz synu, waliza robil co mogl aby Sowieci pozostali w Polsce, dopiero rzad Jana Olszewskiego pozbyl sie ich, zreszta przy silnej obstrukcji Walizy. Moze sprobuj synu swoich sil na pl.soc.przedszkolaki? Jaksa |
|
Data: 2010-07-30 17:15:02 | |
Autor: u2 | |
Zbadaj suszno przyznawania pokojowej nagrody Nobla | |
W dniu 2010-07-30 00:08, Jaksa pisze:
.. moim zdaniem Wasa nie ma si czego obawia. Obali totalitarny Jakie masz ku temu dowody ? Co wicej twierdz, e Jeruzel jest wspodpowiedzialny za upadek komuny. Takiego nieudolnego 1 sekretarza nie byo za czasw PRLu :) |
|
Data: 2010-07-30 21:38:00 | |
Autor: the_foe | |
Zbadają słuszność przyznawania pok ojowej nagrody Nobla | |
W dniu 2010-07-30 00:08, Jaksa pisze:
On Thu, 29 Jul 2010 18:48:16 +0200, u2 <u_2@o2.pl> wrote: wiesz ze bija w dzwony tylko nie wiesz w ktorym kosciele. Wycofywanie wojsk radzieckich rozpoczelo sie 8 kwietnia 1991 roku kiedy jeszcze Kaczynscy i Walesa byli najlepszymi kumplami. Ostatni zolnierz radziecki opuscil nasza ziemie we wrzesniu 1993 roku. "w Polsce żołnierze radzieccy stacjonowali dłużej niż w Czechosłowacji i na Węgrzech. Rząd Tadeusza Mazowieckiego miał zwlekać z żądaniem wycofania Armii Radzieckiej, bo uznawał ją za gwarantkę naszych zachodnich granic. – Gdy przyszedłem do MSZ, zorientowałem się, że rząd Mazowieckiego zbiera informacje, jak wygląda stacjonowanie obcych wojsk w innych krajach – opowiada „Rz” Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, główny negocjator umowy o wycofaniu wojsk rosyjskich. Nie miał wątpliwości, że ekipa Mazowieckiego dążyła, żeby oprzeć stacjonowanie Armii Radzieckiej na rynkowych podstawach. Oznaczałoby to usankcjonowanie pobytu okupacyjnej armii. We wrześniu 1990 roku Warszawa zażądała w końcu wycofania stacjonujących na terytorium RP jednostek Armii Radzieckiej. Stało się to jednak późno, co mogło mieć katastrofalne następstwa. Co ważne, umowa o wyprowadzeniu wojsk rosyjskich zawierała kontrowersyjny zapis, który mówił o utworzeniu na terenie dawnych baz rosyjsko-polskich spółek joint ventures. Mieli wejść do nich stacjonujący w Polsce rosyjscy wojskowi, którzy przygotowywali się już do zrzucenia mundurów i założenia garniturów, uczęszczając w Legnicy na wykłady specjalnie założonej dla nich szkoły biznesu. Polscy wojskowi alarmowali: spółki byłyby koniem trojańskim, przyczółkiem rosyjskiego wywiadu. Lech Wałęsa podkreśla dziś, że na Kremlu przekonał Jelcyna, by kontrowersyjny zapis nie znalazł się w traktacie. – Wjechałem prezydentowi Jelcynowi na ambicję. Powiedziałem: Panie prezydencie, w tekście mogą sobie pisać różne rzeczy, ale to my, prezydenci, decydujemy, co podpisujemy. I potem minister Krzysztof Skubiszewski ręcznie poprawiał traktat – opowiada Wałęsa. Były prezydent przekonuje, że zrobił to wbrew ówczesnemu premierowi Janowi Olszewskiemu, ale "Rzeczpospolita" cytuje osoby zaangażowane w te negocjacje, które twierdzą, że było dokładnie odwrotnie. Komu wierzyć? To niestety kwestia współczesnych politycznych sympatii. Ważne, że Armia Radziecka została wycofana" -- the_foe |