Data: 2011-08-23 19:09:51 | |
Autor: Przemysław W | |
Zbigniewu Ziobru od meblów, czyli Jan Kiepura IV RP. | |
Nadchodzą wybory, politycy ocieplają swój wizerunek. Zbigniew Ziobro, już wcześniej znany z przesady, ociepla swój wizerunek tak, że stopiłby ostatnie alpejskie lodowce.
W najnowszej "Gali" między Angeliną Jolie i Joanną Brodzik, w scenografii bistro The Corner, europoseł opowiada o trudnej roli męża i ojca. A czegóż to możemy dowiedzieć się o bogatej osobowości ministra sprawiedliwości... Otóż od dziecka Zbigniew Ziobro był niepoprawnym kobieciarzem. Miał lat cztery i już... "fascynowały go piękne kobiety". - Nie wiem nawet dlaczego to oburzało moją babcię - mówi - która chciała abym został księdzem. Pierwszą fascynacją była Brigitte Bardot, potem była Marusia z "Czterech pancernych i psa". Że co?! Przecież to ta sama Marusia, którą PiS-owski szef telewizji Bronisław Wildstein wyrzucał z ekranów telewizji, bo była nieprawomyślna! Czy minister Ziobro, jak przystało na polityka PiS, codziennie kąpał się w Elsterze i myślał tylko o Polsce? O nie! Okazuje się, że przez lata wiódł radosne życie hartbrejkera i playboya warszawskich dyskotek. "Spotykałem w życiu i brunetki, i szatynki, ale ta jedna jedyna okazała się blondynką" - oświadcza niczym Jan Kiepura naszych czasów. Ta wybrana to Patrycja Kotecka, dziennikarka "Życia Warszawy", a w czasach rządu PiS wiceszefowa Agencji Informacyjnej TVP. W "Gali" Ziobro ujawnia kulisy ich pierwszego romantycznego spotkania. Było to posiedzenie komisji w sprawie afery Rywina, konkretnie podczas przesłuchania premiera Leszka Millera: "Spojrzałem w kierunku stołu przy których siedzieli dziennikarze, Patrycja miała na sobie jakiś niebieski żakiet". Ach, czyli w chwili, gdy Leszek Miller mówił do Ziobry jest "jest pan zerem, panie Ziobro", ów był myślami zupełnie gdzie indziej? Przy Patrycji w niebieskim żakiecie? Minister teraz, po latach, zarzuca sobie, że rozpoczął podbój serca Patrycji "w sposób ułański, z dużą pewnością siebie". Ale spotkało go niepowodzenie. Dopiero potem, jak deklaruje, "budował relacje nie w kategoriach mężczyzna - kobieta, ale osobowość - osobowość". Na koniec to, co zwykle w wywiadzie z gwiazdą, czyli zwierzenie, że tak naprawdę jest najważniejsza rodzina, ojcostwo jest wyjątkowym doświadczeniem. Marzeniem byłego ministra i europosła jest mały biały domek... Polityką krajową przejściowo Ziobro nie zaprząta sobie głowy, choć na wszelki wypadek deklaruje, że gotów byłby porzucić wszystko, by zostać Prokuratorem Generalnym. No i jakoś przestało być miło. Czytałem gdzieś, że Feliks Edmundowicz Dzierżyński był w gruncie rzeczy łagodnym, spokojnym, pełnym ciepła człowiekiem i romantykiem z natury. W Moskwie marzył o spokojnym życiu i małym domku w Warszawie. To ostatnie marzenie Feliksa Edmundowicza było rzeczywiście przerażające. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,10159898,Zbigniew_Ziobro__czyli_Jan_Kiepura_IV_RP.html#ixzz1VsAEnSkR Przemek -- "W białej księdze z rewelacji, którymi karmiono nas przez rok, nie zostało nic. Nie ma magnesu, nie ma helu, nie ma sztucznej mgły. W 38 milionowym kraju nie znalazł się ani jeden poważny człowiek, który te bzdury by firmował własnym nazwiskiem" http://www.youtube.com/watch?v=HEl_8eBXmtI&NR=1 |
|