Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Zbigniewu Ziobru - walczący człowiek z dyktafonem

Zbigniewu Ziobru - walczący człowiek z dyktafonem

Data: 2011-10-25 12:26:02
Autor: Przemysław W
Zbigniewu Ziobru - walczący człowiek z dyktafonem
Nawet gdy notowania PiS spadają, Zbigniew Ziobro nie traci popularności. Bo
część wyborców nadal widzi w nim "niezłomnego szeryfa", który walczy o
sprawiedliwość



W dodatku Jarosław Kaczyński przed wyborami pytany o ewentualny skład rządu
wymieniał tylko Antoniego Macierewicza i właśnie Ziobrę.

Ziobro najmocniejszy wydawał się zimą 2007 r. Przekonał wówczas premiera
Kaczyńskiego, że tylko on jest w stanie "walczyć z układem", którego mimo
trwających już ponad rok rządów PiS i jego koalicjantów nie zdołano
pochwycić.


W rezultacie wicepremierem i szefem MSWiA przestał być Ludwik Dorn (mówiło
się o nim "trzeci bliźniak"). Kierownicze stanowiska w resortach siłowych
otrzymali ludzie Ziobry, a wkrótce on sam specjalnym rozporządzeniem
premiera został "superministrem" nadzorującym najważniejsze śledztwa.

Ściganie "układu" skończyło się katastrofą - 25 kwietnia 2007 r. zginęła
przy próbie zatrzymania przez ABW b. posłanka SLD Barbara Blida.

Katastrofą była też to, co zdarzyło się trzy miesiące później: CBA
przeprowadziło nieudaną prowokację wobec koalicyjnego wicepremiera Andrzeja
Leppera. O przeciek posądzony został kierujący MSWiA Janusz Kaczmarek (do
niedawna jeden z najbliższych ludzi Ziobry). Rząd upadł, a do publicystyki
weszło stwierdzenie, że PiS nie mogąc złapać "układu", znalazł go u siebie.

Lepper wystąpił wówczas z oskarżeniem, że źródłem przecieku był min. Ziobro.
Minister zaprzeczał i zaprezentował dyktafon, na którym nagrał rozmowę z
Lepperem.

Po wyborach 2007 r. Ziobro został wprawdzie wiceprezesem PiS, ale
wystawienie go w wyborach do europarlamentu (2009 r.) zostało potraktowane
jako zsyłka. Zwłaszcza że prezes pytany o Ziobrę stwierdził, że młody
polityk powinien się skupić na nauce języków przed europejską misją.

Zbigniew Ziobro studia prawnicze ukończył na Uniwersytecie Jagiellońskim. W
Krakowie nie udało mu się ukończyć aplikacji prokuratorskiej. Zrobił to w
Katowicach. Poznanych tam w latach 90. bliskich mu ideowo i pokoleniowo
prawników ściągnął później do ministerstwa i służb specjalnych, a do
prokuratury katowickiej kierował najważniejsze śledztwa.

Po raz pierwszy publicznie nazwisko Ziobry pojawiło się przy okazji
stowarzyszenia Katon, które współzakładał. Zajmowało się pomocą ofiarom
przestępstw.

W 2001 r., gdy miał 31 lat, został podsekretarzem stanu w Ministerstwie
Sprawiedliwości, na którego czele stał Lech Kaczyński. Dostał się do Sejmu,
gdzie zabłysnął podczas prac komisji śledczej badającej aferę Rywina - był
pracowity, chętny do wystąpień przed kamerą, ale i skłonny do wyciągania
zbyt daleko idących wniosków.

Gdy w 2005 r. PiS wygrało wybory, było jasne, że stanie na czele resortu
sprawiedliwości. Ziobro kontynuował tam krucjatę przeciwko SLD, poszukując w
Szwajcarii nielegalnych kont jego polityków, a w Polsce próbując wznawiać
umorzone dawno śledztwa przeciwko Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. W czerwcu
2006 r. wsparł też swojego partyjnego kolegę Jacka Kurskiego, który oskarżył
PO o finansowanie kampanii z kasy PZU. Na konferencji prasowej Ziobro
zaprezentował wtedy niszczarkę, sugerując, co się mogło stać z dowodami w
tej sprawie.

Najlepiej Ziobro rozumiał się z Mariuszem Kamińskim, szefem nowo powstałej
służby antykorupcyjnej - CBA. W lutym 2007 r. na wspólnej konferencji
ogłosili sukces - zatrzymanie kardiochirurga dr. Mirosława G. (wtedy padło
słynne, że już "nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie").
Zarzut nie potwierdził się, po latach Ziobro przegrał proces z lekarzem. Z
szefem CBA występował jeszcze wtedy, gdy informowali o zatrzymaniu
neurochirurga prof. Jana Podgórskiego uniewinnionego dopiero w 2010 r.

Podsumowując swoje rządy, Ziobro chwalił się, że jego działania doprowadziły
do zmniejszenia przestępczości. Pominął to, że - przy ogólnym spadku, który
zaczął się przed 2005 r. - wzrosła liczba najgroźniejszych przestępstw
przeciwko życiu i zdrowiu. Zwracał też uwagę na usprawnienie pracy
prokuratury - naprawdę za jego rządów zaległości w rozpatrywaniu spraw w
prokuraturach wzrosły od 5 do ok. 14 proc. Prokuratorów, a także sędziów,
minister pogonił nie tyle do pracy, ile do uległości - nowymi przepisami,
dzięki którym mogli w 24 godziny stracić immunitet i w każdej chwili być
przeniesieni do zupełnie innej prokuratury czy sądu.

Latem 2011 r., po prawie czterech latach pracy, komisja śledcza badająca
sprawę śmierci Blidy zarekomendowała postawienie Ziobry i Kaczyńskiego przed
Trybunałem Stanu. Ziobro nazwał jej ustalenia "konfabulacją i insynuacją". W
sprawie Trybunału Stanu dla obu polityków decyzję podejmie obecny Sejm.



Więcej...
http://wyborcza.pl/1,75248,10528969,Zbigniew_Ziobro___walczacy_czlowiek_z_dyktafonem.html#ixzz1blpfPPgO



W tym artykule zawarta jest informacja ile idiotyzmu i bicia picowskiej
piany przetoczyło się przez Polskę w latach
 2005 - 2007. Ile niepotrzebnych wydatków, urojonych przestępstw zafundowała
Polakom banda idiotów, która pod płaszczykiem wprowadzania "prawa i
sprawiedliwości"chciała utrzymać się przy władzy. Tfu!


Przemek

--

"Fundusz Kościelny został ustanowiony w złych czasach PRL jako rekompensata
za odebrane mienie. Myślałem, że skoro Kościół odzyskuje mienie, to ten
Fundusz
powinien zostać zlikwidowany. Teraz słyszę, że ma zostać zastąpiony czymś
znacznie obszerniejszym i pochodzącym z budżetu państwa."

Zbigniewu Ziobru - walczący człowiek z dyktafonem

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona