Tak sobie czytam orzeczenie US w Warszawie o współpracy z bankiem zdjęć i konieczności założenia działalności gospodarczej.

W skrócie: posyłam jakieś zdjęcia z wakacji do banku zdjęć, one tam leżą i może się sprzedadzą, a może nie. Pracę mam inną. Zdaniem US to podpada pod działalność gospodarczą, bo założenie konta w takim banku i posiadanie sprzętu foto i oprogramowania do obróbki zdjęć jest zorganizowaną działalnością w celu osiągnięcia przychodu (warto nadmienić, że do dodania zdjęć w takim banku wystarczy sprzęt foto za 500zł, darmowy Linux, darmowy GIMP). Dodam, że zdjęcia w takich bankach zdjęć często osiągają ceny rzędu 1zł, a najczęściej nawet przez 5 lat nikt ich w takich agencji nie kupuje.

Co o tym sądzicie, bo moim zdaniem to paranoja. Przy takiej interpretacji pod działalność gospodarczą powinno podpadać:
- pisanie książki (potencjalnie mógłby ją ktoś opublikować, a pisanie jej jest działalnością zorganizowaną)
- wystawienie obrazów w galerii, gdzie może je ktoś kupić
- nagrywanie płyty przez zespół muzyczny (a może zorganizowanie pierwszego koncertu? jest to działalność zorganizowana nastawiona na spopularyzowanie zespołu, którego nazwa dzięki temu może się stać dochodowym trademarkiem); wysłanie swojego utworu muzycznego do stacji radiowej; wysyłanie taśm demo do wytwórni płytowej
- napisanie do magazynu artykułu o swojej wyprawie
- fotografia weselna (która powszechnie jest wykonywana na umowę o dzieło)
- zarejestrowanie własnej strony internetowej w jakimkolwiek programie partnerskim

I masa innych kreatywnych rzeczy, z których każda wymaga jakiejś zorganizowanej działalności, posiadania odpowiedniego sprzętu, wysyłania swoich tworów tu i tam z nadzieją, że kiedyś przyniesie to jakiś dochód.

--
Marcos
[Marek Ślusarczyk]
marek [AT] microstock . pl

http://www.przeloty.net <- tanie bilety lotnicze

Tak sobie czytam orzeczenie US w Warszawie o współpracy z bankiem zdjęć i konieczności założenia działalności gospodarczej.

Aha, tu link: http://www.podatki.biz/artykuly/14_8448.htm

--
Marcos
[Marek Ślusarczyk]
marek [AT] microstock . pl

http://www.przeloty.net <- tanie bilety lotnicze

On 2010-03-14, =Marcos= <marcos@wyprawa.NOSPAMNOSPAM.info> wrote:

[...]

I masa innych kreatywnych rzeczy, z których każda wymaga jakiejś zorganizowanej działalności, posiadania odpowiedniego sprzętu, wysyłania swoich tworów tu i tam z nadzieją, że kiedyś przyniesie to jakiś dochód.

Ale IMHO to jest działalność gospodarcza. Problem tylko w tym, że w przeciwieństwie do niektórych, innych krajów, w Polsce prowadzenie takiej
działalności jest obarczone stałymi obciążeniami (ZUS) oraz obowiązkami ewidencyjnymi.

Przecież w tym jest problem, a nie w samej DG jako takiej, prawda?

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Przecież w tym jest problem, a nie w samej DG jako takiej, prawda?

No oczywiście. Gdy ktoś chce połączyć przyjemne z pożytecznym i dorabiać 100zł na miesiąc, ba, nawet 500zł na miesiąc - po prostu się nie da. A już szczególnie - nie daj Boże - gdyby ktoś (np. nauczyciel) chciał pracować na własny rachunek tylko w wakacje.

--
Marcos
[Marek Ślusarczyk]
marek [AT] microstock . pl

http://www.przeloty.net <- tanie bilety lotnicze

Dnia 15-03-2010 o 12:09:03 =Marcos= <marcos@wyprawa.nospamnospam.info>  napisał(a):

PrzecieĹź w tym jest problem, a nie w samej DG jako takiej, prawda?

No oczywiście. Gdy ktoś chce połączyć przyjemne z poĹźytecznym i dorabiać  100zł na miesiąc, ba, nawet 500zł na miesiąc - po prostu się nie da. A  juĹź szczegĂłlnie - nie daj BoĹźe - gdyby ktoś (np. nauczyciel) chciał  pracować na własny rachunek tylko w wakacje.

Dać to się da - gdy masz etat i bodajĹźe minimalne wynagrodzenie, to z DG  płacisz tylko zdrowotne.
Gdy etatu nie masz, to zaczynasz z ulgowym ZUSem - coś koło 100zł. TakĹźe  aĹź tak tragicznie to nie jest.
Popatrz teĹź na to, Ĺźe jak zarobisz 10000zł to ZUS dalej masz te 100zł (czy  500zł, w wariancie nieulgowym).

--
Tomek

On 2010-03-15, Tomek <tomekziel@op.pl> wrote:

[...]

Dać to się da - gdy masz etat i bodajże minimalne wynagrodzenie, to z DG  płacisz tylko zdrowotne.

Myślę, że w Polsce to akurat bardziej przeszkadza spora ilość obowiązków
ewidencyjnych, których niespełnienie jest karane niż jakiś poziom stałych
opłat.

Inna rzecz, że jak DG nie przynosi dużego dochodu (powyżej 1k), to sobie ten zdrowotny rozliczysz do końca dopiero w rozliczeniu rocznym. A w pozostałym czasie zwyczajnie kredytujesz państwo.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Dnia 15-03-2010 o 14:43:21 Wojciech Bancer <proteus@post.pl> napisał(a):

A w pozostałym czasie zwyczajnie kredytujesz państwo.

Słowo "kredytować" nie jest dobrym słowe, bo nie mamy żadnego wpływu na to.
Jutro posłowie mogą rozwiązać problem kredytowania - poprzez zakaz  odliczania
zdrowotnego od podatku.

--
Tomek

Dać to się da - gdy masz etat i bodajże minimalne wynagrodzenie, to z DG płacisz tylko zdrowotne.

Można mieć też etat za granicą, wtedy trzeba płacić wszystko

Gdy etatu nie masz, to zaczynasz z ulgowym ZUSem - coś koło 100zł. Także aż tak tragicznie to nie jest.

Dwa lata mijają jak z bicza trzasł, potem kwota jest pełna.
Wady państwa opiekuńczego. Wolę systemy, w których mogę wybrać. Ale co na to poradzę, że wolę :]

--
Marcos
[Marek Ślusarczyk]
marek [AT] microstock . pl

http://www.przeloty.net <- tanie bilety lotnicze