Data: 2013-10-07 15:39:55 | |
Autor: Mark Woydak | |
Zderzy si z ptakiem | |
1. Fragment raportu komisji Millera:
W dniu 08.04.2010 r. podczas lotu dyspozycyjnego samolotu Tu-154M nr 101 na trasie PRAGA – WARSZAWA doszło do zderzenia z ptakiem, w wyniku czego została powierzchniowo uszkodzona osłona radaru. Uszkodzenie to zostało naprawione 09.04.2010 r. przez nieprzeszkolony w zakresie metod i technik napraw elementów i zespołów lotniczych z materiałów kompozytowych personel 36 splt niezgodnie z wytycznymi Ту-154. Руководство по капитальному ремонту”. Naprawa nie miała wpływu na zaistnienie katastrofy... Tu dodam, o czym raport Millera milczy, ale wiadomo to z innych źródeł – tupolewem wracał wtedy z Pragi premier Tusk. Niczego więcej o tej naprawie w raporcie Milera nie ma, milczy o niej także raport NIK, dotyczący oceny przygotowania wizyty. Nie wiemy czy zajęła się nią prokuratura. 2. Wystarczy wrzucić hasło „zderzył się z ptakiem”, żeby zobaczyć, że zderzenie samolotu z ptakiem to nadzwyczajne wydarzenie, po którym samoloty albo lądują awaryjnie na rzece Hudson, albo przynajmniej natychmiast zawracają i poddawane są dokładnemu sprawdzeniu. Bo taki ptak uderza ponoć w samolot z siłą dwóch ton. „Rzeczpospolita” trochę pisała o tej sprawie, rozmawiała z pilotami, od których usłyszała, po zderzeniu z ptakiem należało natychmiast zawracać na lotnisko w Pradze. Ten tupolew, lecący z premierem Polski, jednak nie zawrócił… Następnego dnia uszkodzenia zostały błyskawicznie naprawione, bez śladu – i samolot był już gotów na lot do Smoleńska… 3. Naprawy dokonywała ekipa nieprzeszkolona w zakresie metod i technik naprawy elementów i zespołów lotniczych… – ciekawe, nieprawdaż? W 36 pułku mieli przecież ekipy przeszkolone, ale tej akurat naprawy, w samolocie, którym prezydent nazajutrz miał lecieć do Smoleńska, dokonywała ekipa nieprzeszkolona. Z raportu Millera dowiadujemy się, w czym ta ekipa była nieprzeszkolona. A w czym była przeszkolona? I czy ktoś tej ekipie patrzył na jej majstrujące złote rączki? Na przykład BOR, z niezawodnym generałem Janickim? 4. Dużo tych zbiegów okoliczności. Zderzenie z ptakiem, ale samolot nie zawraca, a potem zajmuje się nim nieprzeszkolona ekipa… siła złego na jednego tupolewa i to wszystko w przededniu katastrofy… Gdzie indziej zbadali by gruntownie tę ekipę i tę naprawę, ale nie w Polsce. Po co badać, skoro od razu wszystko było jasne – jak walnęło to się urwało, samolot był za nisko, a ziemia za wysoko… 5. Bo katastrofy smoleńskiej się nie bada, katastrofę smoleńską się wyjaśnia… Janusz Wojciechowski |
|
Data: 2013-10-08 19:36:41 | |
Autor: Mark Woydak | |
Zderzył się z ptakiem | |
Znów się gnoju podszywasz pod moje dane! Ze też taką kanalie ta ziemie nosi! Byś zdychał w samotności i meczarniach! Pffuu!!!
MW Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gmx.de> napisał w wiadomości news:o1tpp57fopzm$.18a5i9wgblra.dlg40tude.net... 1. Fragment raportu komisji Millera: |
|