Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Zdjęcie jako dokument?

Zdjęcie jako dokument?

Data: 2011-07-28 20:45:15
Autor: m4rkiz
Zdjęcie jako dokument?
"Ł.W." wrote:
Czy powyższą sytuację, gdy zdjęcia dołączone do
oficjalnego pisma wysłanego listem poleconym z potwierdzeniem odbioru,
odpowiednio zabezpieczone i spięte giną, można potraktować jako próbę
fałszowania dokumentacji?

smiem watpic czy masz jakiekolwiek szanse na dowiedzenie czegos takiego

Jak zachować się w takiej sytuacji,

wyslac zdjecia

chyba ze potrafisz udowodnic przed sadem ze jest to dzialanie
zlosliwe a nie np. roztargniony pracownik ktory je gdzies 'posial'

jak nie dostarczysz to pewnie bedziesz musial spotkac sie w sadzie,
zastanow sie czy jest to warte ponownego wyslania kilku kartek papieru i
dzialaj

Data: 2011-07-29 11:08:00
Autor: Krzysztof Jodłowski
Zdjęcie jako dokument?
Jak zachować się w takiej sytuacji,

wyslac zdjecia

A ubezpieczyciel ponownie (kolejny raz) wyśle pismo, w którym prosi o dosłanie zdjęcia.
Powtarzanie tych dwóch punktów w kółko nie prowadzi do niczego innego, jak tylko do odwleczenia momentu wypłaty przez ubezpieczyciela.

Ostatnio firmy ubezpieczeniowe potrafią kłamać w żywe oczy, żeby tylko nie zapłacić. Jak dostatecznie długo będzie się utrudniać, to może klient da sobie spokój, albo stwierdzi, że się nie opłaca szarpać, albo przestraszy się konieczności dochodzenia w sądzie. Czysty zysk za cenę listu poleconego.

--
pozdrawiam
Krzysztof Jodłowski

Data: 2011-07-29 14:32:41
Autor: m4rkiz
Zdjęcie jako dokument?
Krzysztof Jodłowski wrote:
A ubezpieczyciel ponownie (kolejny raz) wyśle pismo, w którym prosi o
dosłanie zdjęcia.
Powtarzanie tych dwóch punktów w kółko nie prowadzi do niczego innego,
jak tylko do odwleczenia momentu wypłaty przez ubezpieczyciela.

Ostatnio firmy ubezpieczeniowe potrafią kłamać w żywe oczy, żeby tylko
nie zapłacić. Jak dostatecznie długo będzie się utrudniać, to może
klient da sobie spokój, albo stwierdzi, że się nie opłaca szarpać, albo
przestraszy się konieczności dochodzenia w sądzie. Czysty zysk za cenę
listu poleconego.

albo uwazasz ze da sie dogadac i wysylasz, albo spotykacie sie
w sadzie \ odpuszczasz

oczywiscie mozna probowac naciskow z uokik czy kogos kto tam jeszcze
moze ich kontrolowac, ale sens sredni

Data: 2011-07-29 20:20:31
Autor: Ł.W.
Zdjęcie jako dokument?
W dniu 2011-07-29 11:08, Krzysztof Jodłowski pisze:

Powtarzanie tych dwóch punktów w kółko nie prowadzi do niczego innego,
jak tylko do odwleczenia momentu wypłaty przez ubezpieczyciela.


Czy w sytuacji, gdy ubezpieczyciel po dosłaniu odpowiednich dokumentów wyda decyzję dla mnie korzystną, a minął już ustawowy termin 30 dni na wydanie decyzji, będą należały się mi odsetki? Czy fakt, ze dostałem jakąś tam odpowiedź powoduje, że termin 30 dni liczony jest od nowa?

Zadaje sobie cały ten trud ponieważ za procent uszczerbku jest 600 zł, więc jest o co walczyć.

Data: 2011-08-01 10:28:05
Autor: Kamil
Zdjęcie jako dokument?
Dnia Fri, 29 Jul 2011 11:08:00 +0200, Krzysztof Jodłowski napisał(a):

Ostatnio firmy ubezpieczeniowe potrafią kłamać w żywe oczy,
           ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
W jaki sposób "firma ubezpieczeniowa" może kłamać?  :)
z naciskiem na "firma".

Data: 2011-08-01 11:05:46
Autor: Gotfryd Smolik news
Zdjęcie jako dokument?
On Mon, 1 Aug 2011, Kamil wrote:

Dnia Fri, 29 Jul 2011 11:08:00 +0200, Krzysztof Jodłowski napisał(a):

Ostatnio firmy ubezpieczeniowe potrafią kłamać w żywe oczy,
          ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
W jaki sposób "firma ubezpieczeniowa" może kłamać?  :)

  W taki, że kłamstwo niekoniecznie oznacza czyn karalny.
  Niekoniecznie dotyczy czynności administracyjnej, pozostaje
więc do rozważenia wersja cywilnoprawna.
  Jako wykonanie zaś art.65 KC może spokojnie być zaimplemtowane
w wersji art.95 KC.
  Coś stoi na przeszkodzie?

z naciskiem na "firma".

  J.w. ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-08-01 13:18:36
Autor: Kamil
Zdjęcie jako dokument?
Dnia Mon, 1 Aug 2011 11:05:46 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

Ostatnio firmy ubezpieczeniowe potrafią kłamać w żywe oczy,
          ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
W jaki sposób "firma ubezpieczeniowa" może kłamać?  :)

  Jako wykonanie zaś art.65 KC może spokojnie być zaimplemtowane
w wersji art.95 KC.
  Coś stoi na przeszkodzie?

Twierdzisz że każdy pracownik TU jest jego przedstawicielem?
Czy też, aby nim być musi mieć "umocowanie" o którym wspomina §2
przywołanego przez Ciebie artykułu?

Data: 2011-08-02 16:25:15
Autor: Gotfryd Smolik news
Zdjęcie jako dokument?
On Mon, 1 Aug 2011, Kamil wrote:

Dnia Mon, 1 Aug 2011 11:05:46 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

Ostatnio firmy ubezpieczeniowe potrafią kłamać w żywe oczy,
          ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
W jaki sposób "firma ubezpieczeniowa" może kłamać?  :)

  Jako wykonanie zaś art.65 KC może spokojnie być zaimplemtowane
w wersji art.95 KC.
  Coś stoi na przeszkodzie?

Twierdzisz że każdy pracownik TU jest jego przedstawicielem?

  W żadnym wypadku!
  Oświadczenie pracownika powołanego do obsługi samochodu prezesa
nijak nie staje się automagicznie "wolą firmy". Ale... <niżej>

Czy też, aby nim być musi mieć "umocowanie" o którym wspomina §2
przywołanego przez Ciebie artykułu?

  Ano musi.
  W szczególności może to być "powołanie" ustawowe, dajmy na to
na podstawie art.97 KC (albo podobnej regulacji).

  Podejrzewam Cię o próbę wciśnięcia jakiejś wersji tezy że owo
przedstawicielstwo musi mieć formę imiennego odrębnego
upoważnienia dla osoby - no to z góry protestuję, wystarczy
zupełnie nieodrębna umowa o pracę albo cóś podobnego.

  Mam nadzieję nie podważasz faktu, że kioskarz od którego
kupuję gazetę jest "umocowany prawnie" i *w zakresie czynności*
które realizuje dysponuje przedstawicielstwem z art.97 KC.
  I *w tym zakresie* jak najbardziej może "kłamać w imieniu
firmy" :>
  Wracając do "ale" przy wersji z szoferem prezesa: jak firma
go nieopatrznie dopuści żeby był "czynny w lokalu", dajmy
na to poprzez odbieranie telefonów od klientów w sposób
"zazwyczaj dokonywany", to w sumie firma ma problem a nie
klient.
  Na mój gust samo dopuszczenie do "czynnego udziału" stanowi
w świetle 97KC zgodę na przedstawicielstwo w zakresie
i formie zwyczajowo przyjętych.
  No to jak gość dzwoni do klienta albo pod numerem do tego
przeznaczonym telefony odbiera...

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-08-04 10:59:12
Autor: Kamil
Zdjęcie jako dokument?
Dnia Tue, 2 Aug 2011 16:25:15 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

  Wracając do "ale" przy wersji z szoferem prezesa: jak firma
go nieopatrznie dopuści żeby był "czynny w lokalu", dajmy
na to poprzez odbieranie telefonów od klientów w sposób
"zazwyczaj dokonywany", to w sumie firma ma problem a nie
klient.
  Na mój gust samo dopuszczenie do "czynnego udziału" stanowi
w świetle 97KC zgodę na przedstawicielstwo w zakresie
i formie zwyczajowo przyjętych.
  No to jak gość dzwoni do klienta albo pod numerem do tego
przeznaczonym telefony odbiera...

Interesująca opcja :)
Więc teraz upada już w zasadzie słynne "a kto ci udzielił takich informacji
telefonicznie - jakaś sprzątaczka?"
Więc wystarczy mi dowieść (w przypadku sporu) że telefonowałem na numer np.
ZUS i tam udzielono mi takich a takich informacji. Rozmowę zarejestrowałem,
ale osoba po stronie zusu nie chciała się przedstawić.
Skoro dopuszczono taką osobę do telefonu to...jest jego reprezentantem :)

Data: 2011-08-04 20:32:48
Autor: Gotfryd Smolik news
Zdjęcie jako dokument?
On Thu, 4 Aug 2011, Kamil wrote:

Dnia Tue, 2 Aug 2011 16:25:15 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

  Wracając do "ale" przy wersji z szoferem prezesa: jak firma
go nieopatrznie dopuści żeby był "czynny w lokalu", dajmy
na to poprzez odbieranie telefonów od klientów w sposób
"zazwyczaj dokonywany", to w sumie firma ma problem a nie
klient.
  Na mój gust samo dopuszczenie do "czynnego udziału" stanowi
w świetle 97KC zgodę na przedstawicielstwo w zakresie
i formie zwyczajowo przyjętych.
  No to jak gość dzwoni do klienta albo pod numerem do tego
przeznaczonym telefony odbiera...

Interesująca opcja :)
Więc teraz upada już w zasadzie słynne "a kto ci udzielił takich informacji
telefonicznie - jakaś sprzątaczka?"

  Zależy od zakresu tej informacji.
  Zastrzeżenie z KC co do "zazwyczaj wykonywanych" (czy jak tam to
ujęli) jest istotne - jeśli owa informacja *wykracza* poza to
co "zazwyczaj" wykonuje się pod danym numerem, pytanie nadal
ma sens :)

Więc wystarczy mi dowieść (w przypadku sporu) że telefonowałem na numer np.
ZUS

  Dwa kwiatki stoją w poprzek: po pierwsze, ZUS nie jest
"przedsiębiorstwem", więc przepis się nie stosuje, zaś
dla sprawy w której dzwoniłeś niewątpliwie istnieje
regulacja ustawowa, więc żadne ustalenia umowne nie
są wiążące. Nie przejdzie :]

Skoro dopuszczono taką osobę do telefonu to...jest jego reprezentantem :)

  Zgadza się, ale z p. widzenia prawa ZUS jest odmianą "osoby
ubezwłasnowolnionej" która musi wykonywać regulacje ustawowe,
i wszelkie decyzje które podejmie na swoją niekorzyść podlegają
uchyleniu o ile nie zostają potwierdzone przez opiekuna
(państwo, wg ustawowej regulacji), jak to zazwyczaj z osobami
o ograniczonej odpowiedzialności bywa :P

pzdr, Gotfryd

Zdjęcie jako dokument?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona