W dniu wtorek, 27 stycznia 2015 14:56:55 UTC+1 użytkownik Marek napisał:

Pewna firma ma zdjęcia swoich pracowników (każdego z nich indywidualne i grupowe) na swojej stronie internetowej.
Pracownik zwalnia się z firmy. Prosi byłego pracodawcę o usunięcie jego zdjęcia ze strony i opisu kompetencji pracownika.
   Jeśli z jakichś powodów pracodawca nie chce tego usunąć (żeby np. nie zmniejszać rangi firmy z powodu mniejszej
ilości pracowników widocznych na stronie), to czy jest jakiś przepis, który go do tego zmusi? Czy ma na to limit czasu?
    Czy musi też usunąć albo przynajmniej wyciąć pracownika ze zdjęcia grupowego, np. Photoshopem ;)? Z tego co
kojarzę, to wg ustawy o prawach autorskich, nie jest potrzebna zgoda na publikację zdjęcia, jeśli facjata delikwenta
jest częścią zbiorowości widocznej na fotce. Fotka była robiona w pomieszczeniu firmy, a nie np. w plenerze,
ale to chyba nie ma znaczenia, bo to i tak miejsce publiczne.

-- Pzdr.
Marek

Trochę nie rozumiem ludzi, którzy najpierw nie mają
nic przeciwko fotce a potem ta sama fotka im przeszkadza.

Ta fotka nadal cię reklamuje, więc o co chodzi.

Andrzej.

Użytkownik <nkab@toya.net.pl> napisał w wiadomości news:01887cc2-47ec-4992-84e2-59fd61f9f1fcgooglegroups.com...
W dniu wtorek, 27 stycznia 2015 14:56:55 UTC+1 użytkownik Marek napisał:

Pewna firma ma zdjęcia swoich pracowników (każdego z nich indywidualne i grupowe) na swojej stronie internetowej.
Pracownik zwalnia się z firmy. Prosi byłego pracodawcę o usunięcie jego zdjęcia ze strony i opisu kompetencji pracownika.
   Jeśli z jakichś powodów pracodawca nie chce tego usunąć (żeby np. nie zmniejszać rangi firmy z powodu mniejszej
ilości pracowników widocznych na stronie), to czy jest jakiś przepis, który go do tego zmusi? Czy ma na to limit czasu?
    Czy musi też usunąć albo przynajmniej wyciąć pracownika ze zdjęcia grupowego, np. Photoshopem ;)? Z tego co
kojarzę, to wg ustawy o prawach autorskich, nie jest potrzebna zgoda na publikację zdjęcia, jeśli facjata delikwenta
jest częścią zbiorowości widocznej na fotce. Fotka była robiona w pomieszczeniu firmy, a nie np. w plenerze,
ale to chyba nie ma znaczenia, bo to i tak miejsce publiczne.

-- Pzdr.
Marek

Trochę nie rozumiem ludzi, którzy najpierw nie mają
nic przeciwko fotce a potem ta sama fotka im przeszkadza.

Ta fotka nadal cię reklamuje, więc o co chodzi.

  Co z tego, że reklamuje, skoro firma, w której pracownik już nie pracuje,
nie może rozdawać "namiarów" do byłego pracownika potencjalnym
jego klientom, bo to niezgodne z ustawą o ochronie danych osobowych.
  Klienci znając imię i nazwisko byłego pracownika mogą jedynie próbować
wyszukać dane kontaktowe na stronach typu GoldenLine, itp.

--
Pzdr.
Marek

Użytkownik "Marek" <trele@fele.kuku.pl> napisał w wiadomości news:maad7k$7c7$1node2.news.atman.pl...

Trochę nie rozumiem ludzi, którzy najpierw nie mają
nic przeciwko fotce a potem ta sama fotka im przeszkadza.
Ta fotka nadal cię reklamuje, więc o co chodzi.

 Co z tego, że reklamuje, skoro firma, w której pracownik już nie pracuje,
nie może rozdawać "namiarów" do byłego pracownika potencjalnym
jego klientom, bo to niezgodne z ustawą o ochronie danych osobowych.
 Klienci znając imię i nazwisko byłego pracownika mogą jedynie próbować
wyszukać dane kontaktowe na stronach typu GoldenLine, itp.

Przede wszystkim, jak to świadczy o firmie, skoro nie ogarnia własnego zatrudnienia.

W dniu środa, 28 stycznia 2015 11:21:41 UTC+1 użytkownik Marek napisał:

Użytkownik <nkab@toya.net.pl> napisał w wiadomości news:01887cc2-47ec-4992-84e2-59fd61f9f1fcgooglegroups.com...
W dniu wtorek, 27 stycznia 2015 14:56:55 UTC+1 użytkownik Marek napisał:
> Pewna firma ma zdjęcia swoich pracowników (każdego z nich indywidualne i grupowe) na swojej stronie internetowej.
> Pracownik zwalnia się z firmy. Prosi byłego pracodawcę o usunięcie jego zdjęcia ze strony i opisu kompetencji pracownika.
>    Jeśli z jakichś powodów pracodawca nie chce tego usunąć (żeby np. nie zmniejszać rangi firmy z powodu mniejszej
> ilości pracowników widocznych na stronie), to czy jest jakiś przepis, który go do tego zmusi? Czy ma na to limit czasu?
>     Czy musi też usunąć albo przynajmniej wyciąć pracownika ze zdjęcia grupowego, np. Photoshopem ;)? Z tego co
> kojarzę, to wg ustawy o prawach autorskich, nie jest potrzebna zgoda na publikację zdjęcia, jeśli facjata delikwenta
> jest częścią zbiorowości widocznej na fotce. Fotka była robiona w pomieszczeniu firmy, a nie np. w plenerze,
> ale to chyba nie ma znaczenia, bo to i tak miejsce publiczne.
>
> -- > Pzdr.
> Marek

> Trochę nie rozumiem ludzi, którzy najpierw nie mają
> nic przeciwko fotce a potem ta sama fotka im przeszkadza.

> Ta fotka nadal cię reklamuje, więc o co chodzi.

  Co z tego, że reklamuje, skoro firma, w której pracownik już nie pracuje,
nie może rozdawać "namiarów" do byłego pracownika potencjalnym
jego klientom, bo to niezgodne z ustawą o ochronie danych osobowych.
  Klienci znając imię i nazwisko byłego pracownika mogą jedynie próbować
wyszukać dane kontaktowe na stronach typu GoldenLine, itp.

-- Pzdr.
Marek

No to jest możliwość praktycznego sprawdzenia działania wspomnianych
przepisów prawa.

Prokurator? Oleje.
Sąd cywilny? Nie doszuka się niczego zdrożnego.
GIODO? Zajmuje się tylko firmami ze zbiorami danych osobowych.

A co z takim fajdzbukiem zrobić jak już ktoś nie życzy sobie
aby firma prezentowała tam fotki kogoś kto się na kogoś pogniewał..

Andrzej.

On Wed, 28 Jan 2015, Marek wrote:

Użytkownik <nkab@toya.net.pl> napisał

Ta fotka nadal cię reklamuje, więc o co chodzi.

Co z tego, że reklamuje, skoro firma, w której pracownik już nie pracuje,
nie może rozdawać "namiarów" do byłego pracownika potencjalnym
jego klientom, bo to niezgodne z ustawą o ochronie danych osobowych.

  W sprawie formalnej - JAKBY była to sprawa układu, w którym firma
chce "robić dobrze byłemu pracownikowi", to nie istniałyby przeszkody
aby to firma powiadamiała pracownika, ponadto aby pracownik
udzielił firmie zgody na "przetwarzanie" w tym celu :)
  Raczej wygląda na rozstanie z brakiem porozumienia ;)

  Jak rozumiem, Andrzej raczej argumentuje w tę stronę, że dopóty
były pracodawca nie znajdzie się w towarzystwie np. Amber Gold,
czy jakimś innym "źle kojarzącym się" towarzystwie, z korzyści
byłej firmy sam może jakieś korzyści próbować wyciągnąć.

pzdr, Gotfryd