On 21 Kwi, 19:17, "abc" <a...@wp.pl> wrote:
Różnica polega na tym, że - zdaniem mainstreamu - w dzisiejszej Polsce
zdrady stanu zarzucać nie wypada, zarzutem antysemityzmu zaś wolno
posługiwać się przy każdej okazji.
Zarzut zdrady wolno bezpodstawnie ośmieszać; do zarzutów antysemityzmu
podchodzi się bezkrytycznie.
Gdy zarzucą ci zdradę kraju, roześmiej się w twarz; gdy zarzucą
antysemityzm - schyl kark i przepraszaj.
Więcejhttp://wpolityce.pl/dzienniki/artykuly-profesora-andrzeja-zybertowicz...
--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny..
Jest jeszcze "homofobia", ale Walesa jakos sie tego zarzutu nie
wystraszyl.