Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Zdrajcy narodu polskiego likwidują resztki kolei, u trudniając społeczeństwu dojazdy do pracy

Zdrajcy narodu polskiego likwidują resztki kolei, u trudniając społeczeństwu dojazdy do pracy

Data: 2010-04-29 16:46:21
Autor: Jerzy Stachowiak
Zdrajcy narodu polskiego likwidują resztki kolei, u trudniając społeczeństwu dojazdy do pracy
http://firmus.piett.salon24.pl/176099,kolej-regionalna-w-polsce-upadnie

" W czasie kiedy głowy większości Polaków zaprzątają sprawy związane z
wyjaśnieniem przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu i
rozkręcająca się coraz mocniej kampania wyborcza, w polskich kolejach
dzieją się rzeczy bardziej niż zdumiewające. Od kilkunastu dni
obserwujemy bowiem szeroko zakrojoną akcję PKP PLK, jednej ze spółek
kolejowych z grupy PKP odpowiedzialnej za infrastrukturę kolejową,
która tak naprawdę w swoich skutkach może doprowadzić do zupełnej
likwidacji lokalnych i regionalnych przewozów pasażerskich Polsce.

O co chodzi. Otóż jakiś czas temu PKP PLK ogłosiła, że przewoźnicy
zalęgają jej z opłatami za dostęp do torów (nota bene krajowe opłaty
za dostęp do infrastruktury torowej są najwyższe w Europie mimo
katastrofalnego stanu sieci i bynajmniej nie idą na remonty - 80% z
nich idzie na utrzymanie aparatu biurokratycznego i pracowników). Na
pierwszy rzut oka - firma jak firma, ma prawo dochodzić swoich
roszczeń, problem jednak w tym, że sposób wyjścia z tej sytuacji, jaki
został zaproponowany jednemu z przewoźników - Przewozom Regionalnym
prawie na pewno doprowadzi do jego upadku (a w konsekwencji pogorszy
to oczywiście sytuację samego PKP PLK, bo wpłaty od PR to bardzo duża
część jego wpływów). Otóż zarządca infrastruktury nakazał przewoźnikom
ograniczenie pracy przewozowej o 13% - czyli likwidację ponad 150
pociągów.  Co najciekawsze i jednocześnie najbardziej zdumiewające,
Przewozom Regionalnym arbitralnie wyznaczono do likwidacji wszystkie
połączenia Inter Regio, jedyne, które dotychczas nie były dotowane
przez samorządy i zarabiały na siebie (a klienci bardzo je lubili i
często wybierali, bo mimo braku komfortu są to pociągi przede
wszystkim tanie).  Właśnie ten fakt każe przypuszczać iż pod pozorem
"odzyskiwania długów", cała ta awantura jest po prostu kolejnym etapem
walki towarzystwa z grupy PKP, z solą w oku, jaką są dla drogich
połączeń Intercity tanie, konkurencyjne pociągi Inter Regio PR. Co
prawda dla zachowania pozorów równorzędności PKP PLK podobnego
ograniczenia pracy przewozowej zażądały także od spółki PKP Intercity
(należącej do ich własnej grupy), jednak z informacji, które krążą w
sieci wynika jasno, iż tam likwidacji ulęgną jedynie tanie, wybrane
połączenia TLK z głównych szlaków, które niejako miały konkurować z
Inter Regio. Po wycięciu tych ostatnich, po prostu nie będą już
potrzebne, a zarząd Intercity ma nadzieję, że pasażerowie pozostawieni
bez wyboru przesiądą się do droższych pociągów IC.

Dla Przewozów Regionalnych problem jest znacznie głębszy. Pociągi IR,
które teraz są niemal siłą likwidowane, były jedynym sposobem na
złagodzenie skutków fatalnie pomyślanej i jeszcze gorzej zrealizowanej
reformy z 2008 roku, usamorządowiającej lokalne przewozy kolejowe. W
wyniku tej "reformy" Przewozy Regionalne trafiły pod opiekę samorządów
wojewódzkich, ale zostały pozbawione całego wartościowego majątku i
taboru (niejednokrotnie musiały dalej płacić raty za tabor który
przejęła i użytkuje spółka PKP Intercity). Firmie odebrano też dopiero
co wyremontowane za jej pieniądze elektrowozy. W zamian za to, PKP SA
miały przekazać PR-om wartościowe nieruchomości, stanowiące zaplecze
techniczne i organizacyjne do prowadzenia przyszłej, samodzielnej
działalności. I mimo, że zobowiązuje je do tego ustawa do dziś tego
nie zrobiły, co chwila znajdując jakieś uniemożliwiające to preteksty.
Bez pociągów Inter Regio Przewozy Regionalne nie będą w stanie spłacać
swoich zobowiązań w ogóle (narosłych nie z ich winy, a będących
skutkiem "reformy") i w konsekwencji będą musiały upaść, a kilkaset
tysięcy pasażerów dziennie zostanie odciętych od dostępu do
komunikacji.

To jednak nie wszystko. Szaleńcze - bo tak trzeba je nazwać ruchy
które wykonuje ostatnio PKP PLK wcale się na tym nie kończą. "Rynek
Kolejowy" ujawnił właśnie, że u zarządcy infrastruktury powstał pomysł
aby zakazać przewoźnikom rozpoczynania biegu pociągów na przystankach
kolejowych. Ta niewinna z pozoru zmiana może spowodować, że odcięte od
świata zostaną atrakcyjne miejscowości turystyczne w górach i nad
morzem (gdzie nie ma pełnowartościowych stacji, są właśnie jedynie
przystanki - np. Rabka, Mielno, Ustka, Łeba). Doprawdy nie trzeba być
znawcą tematu aby zauważyć, że tego typu zmiany "administracyjne"
szkodzą kolei jako całości. Kiedyś mówiło się, że w zarządach PKP
działa potajemne lobby przewoźników autobusowych. Jeśli to co teraz
robi PLK nie jest na to dowodem, to co nim będzie?"

Zdrajcy narodu polskiego likwidują resztki kolei, u trudniając społeczeństwu dojazdy do pracy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona