Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   ?elazna korporacja z?odziejska

?elazna korporacja z?odziejska

Data: 2014-02-18 19:54:05
Autor: Mark Woydak
?elazna korporacja z?odziejska


IPN opublikował zbiór dokumentów dotyczących sprawy „Żelazo”,
najgłośniejszej afery schyłkowego okresu PRL u. Dzięki temu dokładnie
został opisany mechanizm przestępczej, gangsterskiej działalności pod
ochroną służb specjalnych i na korzyść wysoko postawionych funkcjonariuszy
państwowych. Czy w III RP nie mamy łudząco podobnych afer?
Wybór dokumentów, którego dokonali Witold Bagieński i Piotr Gontarczyk,
rozpoczyna się od relacji z niezapowiedzianej wizyty, jaką w 1984 r. w
gmachu przy ulicy Rakowieckiej, gdzie mieściła się siedziba peerelowskiego
MSW, składa przestępca, gangster, były prokurator i figurujący w aktach IPN
u jako współpracownik Służby Bezpieczeństwa Mieczysław Janosz. Żąda
spotkania z Czesławem Kiszczakiem i otwarcie grozi komunistom z bezpieki
ujawnieniem kompromitujących ich informacji, jeśli nie uwolnią z więzienia
jego młodszego brata – gangstera, figurującego w aktach IPN u jako
współpracownik bezpieki i działającego przez wiele lat za granicą
Kazimierza Janosza. W końcu starszy z braci zostaje przyjęty przez szefa
MSW, a zapis ich rozmowy miał potem posłużyć Czesławowi Kiszczakowi do
rozprawy ze swoim poprzednikiem na stanowisku szefa MSW, gen. Mirosławem
Milewskim, wtedy członkiem Biura Politycznego PZPR. W wyniku właśnie tej
wizyty światło dzienne ujrzała afera „Żelazo”.

Rabowane przez Janoszów na Zachodzie złoto, kamienie szlachetne oraz trudno
dostępne w PRL u dobra, takie jak meble, skórzana galanteria, a także
dzieła sztuki i luksusowe samochody trafiały do MSW. Czerpał z tego wywiad
PRL i… zupełnie prywatnie funkcjonariusze i aparat PZPR u z samych szczytów
władzy.Skarby dzielono w siedzibie bezpieki przy Rakowieckiej. Milewski,
zeznając przed Centralną Komisją Partyjną PZPR, która badała sprawę w 1985
r., mówił, że skradzione przedmioty zostały częściowo przywłaszczone przez
przedstawicieli najwyższych władz PRL u. Wymieniał premiera Edwarda Gierka,
wicepremiera Jana Szydlaka, wiceministra MSW Mieczysława Grudnia.
Milewskiego obarczono winą za aferę – nie tylko stracił stanowisko w Biurze
Politycznym i w ogóle w partii, ale także na krótko został aresztowany po
upadku PRL u w 1990 r. Były szef wywiadu SB został wygodnym kozłem
ofiarnym. Jeden z morderców księdza Jerzego Popiełuszki obarczył go
wyłączną winą za inspirowanie zabójstwa księdza, tym samym odsuwając
podejrzenia od faktycznie rządzących wówczas Kiszczaka i Jaruzelskiego.
Żelazne wzorce w III RP

Wysocy funkcjonariusze służb rozprowadzający kradzione zegarki czy
biżuterię, wystawiający fikcyjne pokwitowania wynagrodzeń, jakie rzekomo
otrzymywać mieli bracia Janoszowie, a dzięki którym pokaźne kwoty chowali
do własnych kieszeni, przede wszystkim zaś współpraca z przestępcami
niecofającymi się przed morderstwami dla łupów – to wizerunek
peerelowskiego wywiadu w schyłkowym okresie PRL u. Ale ten sposób działania
przejęty został w mniej lub bardziej formalny sposób po przełomie 1989 r.
Jarosław Sokołowski, pseudonim Masa, który pomógł rozmontować grupę
przestępców z podwarszawskiego Pruszkowa, mówił po latach „Wprost”:
„Prawdziwą mafią byli ludzie WSI, stare SB, ludzie, którzy zostali źle
zweryfikowani, [...]”. Pytany o rzekomą współpracę zamordowanego później
gangstera „Pershinga” z Urzędem Ochrony Państwa, powiedział: „Znałem go,
ale nie na tyle, żebym mówił mu o mojej współpracy z UOP, a on mi o
swojej”. Praktycznie całe lata 90. w Polsce upłynęły pod znakiem
nieformalnych powiązań pomiędzy środowiskami obecnych i byłych służb,
polityków wywodzących się nie tylko ze środowisk komunistycznych oraz
zwykłych gangsterów. Wzorem była właśnie afera „Żelazo”

Data: 2014-02-19 10:04:46
Autor: MarkWoydak
??elazna korporacja z??odziejska
PiS-owski PSYCHOPATA podpisujący się "Mark Woydak" (używający również innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod
moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie psychicznej. Pity bez umiaru
denaturat i pędzony ze zgniłych buraków samogon z 3-ciego tłoczenia dokonaly
calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma juz dla niego
ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych cięzkich
chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i wyleniały ze
starości kot go opuścili! Pies nasrał mu pod drzwiami, a kot do
zapleśniałego od brudu wyra, które ten nieszczęśnik nazywa łózkiem. Ten
posraniec po całonocnym fistingu z podobnym sobie indywidium wylazł z nory i
znów zasrywa grupę z rozwalonego odbytu. Módlmy się bracia i siostry!
Nadzieja na pełny powrót do zdrowia psychicznego tego osobnika jest
niewielka, a nawet bliska zera ale spełnijmy chrześciański obowiązek! Wnośmy
modły za PiS-owskiego chorego psychicznie brata! Niech dobry Mzimu ma w
opiece jego bliskich!

MW

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gm.de> napisał w wiadomości
news:1bos25w1qi373$.kflccakwygz5.dlg40tude.net...


IPN opublikował zbiór dokumentów dotyczących sprawy „Żelazo”,
najgłośniejszej afery schyłkowego okresu PRL u. Dzięki temu dokładnie
został opisany mechanizm przestępczej, gangsterskiej działalności pod
ochroną służb specjalnych i na korzyść wysoko postawionych funkcjonariuszy
państwowych. Czy w III RP nie mamy łudząco podobnych afer?
Wybór dokumentów, którego dokonali Witold Bagieński i Piotr Gontarczyk,
rozpoczyna się od relacji z niezapowiedzianej wizyty, jaką w 1984 r. w
gmachu przy ulicy Rakowieckiej, gdzie mieściła się siedziba peerelowskiego
MSW, składa przestępca, gangster, były prokurator i figurujący w aktach
IPN
u jako współpracownik Służby Bezpieczeństwa Mieczysław Janosz. Żąda
spotkania z Czesławem Kiszczakiem i otwarcie grozi komunistom z bezpieki
ujawnieniem kompromitujących ich informacji, jeśli nie uwolnią z więzienia
jego młodszego brata – gangstera, figurującego w aktach IPN u jako
współpracownik bezpieki i działającego przez wiele lat za granicą
Kazimierza Janosza. W końcu starszy z braci zostaje przyjęty przez szefa
MSW, a zapis ich rozmowy miał potem posłużyć Czesławowi Kiszczakowi do
rozprawy ze swoim poprzednikiem na stanowisku szefa MSW, gen. Mirosławem
Milewskim, wtedy członkiem Biura Politycznego PZPR. W wyniku właśnie tej
wizyty światło dzienne ujrzała afera „Żelazo”.

Rabowane przez Janoszów na Zachodzie złoto, kamienie szlachetne oraz
trudno
dostępne w PRL u dobra, takie jak meble, skórzana galanteria, a także
dzieła sztuki i luksusowe samochody trafiały do MSW. Czerpał z tego wywiad
PRL i… zupełnie prywatnie funkcjonariusze i aparat PZPR u z samych
szczytów
władzy.Skarby dzielono w siedzibie bezpieki przy Rakowieckiej. Milewski,
zeznając przed Centralną Komisją Partyjną PZPR, która badała sprawę w 1985
r., mówił, że skradzione przedmioty zostały częściowo przywłaszczone przez
przedstawicieli najwyższych władz PRL u. Wymieniał premiera Edwarda
Gierka,
wicepremiera Jana Szydlaka, wiceministra MSW Mieczysława Grudnia.
Milewskiego obarczono winą za aferę – nie tylko stracił stanowisko w
Biurze
Politycznym i w ogóle w partii, ale także na krótko został aresztowany po
upadku PRL u w 1990 r. Były szef wywiadu SB został wygodnym kozłem
ofiarnym. Jeden z morderców księdza Jerzego Popiełuszki obarczył go
wyłączną winą za inspirowanie zabójstwa księdza, tym samym odsuwając
podejrzenia od faktycznie rządzących wówczas Kiszczaka i Jaruzelskiego.
Żelazne wzorce w III RP

Wysocy funkcjonariusze służb rozprowadzający kradzione zegarki czy
biżuterię, wystawiający fikcyjne pokwitowania wynagrodzeń, jakie rzekomo
otrzymywać mieli bracia Janoszowie, a dzięki którym pokaźne kwoty chowali
do własnych kieszeni, przede wszystkim zaś współpraca z przestępcami
niecofającymi się przed morderstwami dla łupów – to wizerunek
peerelowskiego wywiadu w schyłkowym okresie PRL u. Ale ten sposób
działania
przejęty został w mniej lub bardziej formalny sposób po przełomie 1989 r.
Jarosław Sokołowski, pseudonim Masa, który pomógł rozmontować grupę
przestępców z podwarszawskiego Pruszkowa, mówił po latach „Wprost”:
„Prawdziwą mafią byli ludzie WSI, stare SB, ludzie, którzy zostali źle
zweryfikowani, [...]”. Pytany o rzekomą współpracę zamordowanego później
gangstera „Pershinga” z Urzędem Ochrony Państwa, powiedział: „Znałem go,
ale nie na tyle, żebym mówił mu o mojej współpracy z UOP, a on mi o
swojej”. Praktycznie całe lata 90. w Polsce upłynęły pod znakiem
nieformalnych powiązań pomiędzy środowiskami obecnych i byłych służb,
polityków wywodzących się nie tylko ze środowisk komunistycznych oraz
zwykłych gangsterów. Wzorem była właśnie afera „Żelazo”


Data: 2014-02-19 13:05:17
Autor: stevep
??elazna korporacja z??odziejska
W dniu .02.2014 o 02:54 Mark Woydak <mark.woydak@forst.gm.de> pisze:


Buda, hycel się o ciebie upomni.


--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

?elazna korporacja z?odziejska

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona