Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Żelazny zestaw didżeja Jarosława

Żelazny zestaw didżeja Jarosława

Data: 2012-06-26 08:13:56
Autor: Przemysław W
Żelazny zestaw didżeja Jarosława
Poniedziałek przyniósł dwa nowe wywiady Jarosława Kaczyńskiego - dla ''Uważam Rze'' i portalu Niezalezna.pl - które w istocie niczym nowym nie są. Prezes PiS jak podstarzała gwiazda ponownie wypuszcza na rynek tę samą płytę.

Żelazny zestaw didżeja Jarosława to podszyty niechęcią do Niemiec eurosceptycyzm (''Unia oznaczać będzie potężną niemiecką Rzeszę, w granicach największych w historii''), oskarżenie ekipy Tuska o serwilizm wobec sąsiadów (''Rosjanie wykorzystali okazję, by nas po raz kolejny przeczołgać''), kilka coraz śmieszniej brzmiących insynuacji (''pewna dobrze poinformowana osoba mówiła mi, że jest grupa osób, które są zagrożone'', ''relacjonowano mi, że na moście Poniatowskiego szedł potężny mężczyzna z napisem >Moskwa'' na koszulce, wyraźnie próbując wywołać agresję, a za nim chowali się inni potężni panowie'').

Rytualnie wraca temat katastrofy smoleńskiej, którą Kaczyński równie brawurowo jak bezsensownie porównuje do ataku na World Trade Center. Wracają oskarżenia o ograniczanie demokracji, obietnica obniżenia wieku emerytalnego etc. To wszystko ryby drugiej świeżości, które Kaczyński serwuje przy biernej postawie rozmówców, jak się dumnie sami nazywają, niepokornych.


''Pełną klęską są marzenia Polaków, by mistrzostwa oznaczały wielki skok cywilizacyjny'' - powiada, znów brawurowo, prezes. Brawurowo, bo poza autostradą A2 powstały też obwodnice, linia kolejowa z Okęcia do centrum stolicy, wyremontowano dworce i lotniska. Polską infrastrukturą zachwyca się zachodnia prasa.

Marnym pocieszeniem dla prezesa jest to, że ma za sobą jeszcze bardziej samobójcze wystąpienia; słynna jest jego niedawna konferencja prasowa na tle węzła autostrady w budowie. Ogłosił wówczas, że inwestycja się nie udała, a parę dni później jeździły już tamtędy samochody.

I tak dochodzimy do sprawy zasadniczej - w żadnym z wywiadów nie pada pytanie o mizerię PiS. To swoiste dziennikarskie osiągnięcie: nie spytać lidera opozycji o to, dlaczego jego partia przez ponad pół roku od wyborów nie urosła ani ciut-ciut, choć Platforma w tym czasie straciła co czwartego fana.

Ale Kaczyński na to niezadane pytanie odpowiada. Otóż zabójcza dla PiS jest godzina 19; gdyby nie 60 minut między godziną 19 a 20, Kaczyński już by podnosił Polskę z kolan. Te 60 minut to pora dzienników telewizyjnych, które tak zniekształcają rzeczywistość, że Polacy nie wiedzą, jak im jest źle. Czyli PiS dzieli od władzy 60 minut.

Oto jest główna, mocno chyba zakorzeniona w głowie Kaczyńskiego, bo powtórzona w obu wywiadach, myśl lidera opozycji i refleksja nad siłą Platformy.

Nic dziwnego, że w innym miejscu Kaczyński mówi: ''Ta władza czuje się bezkarna''. Zadziwiająco szczera samokrytyka.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,12011617,60_minut_do_wladzy.html#ixzz1ysRZH9qy



Przemek

--

"Istnieje przedsiębiorstwo produkujące kłamstwa - PiS jako partia i "Gazeta Polska", media o. Rydzyka jako narzędzie propagandy.
 I nie chodzi tu tylko o kłamstwo smoleńskie, ale o kłamstwa dotyczące wielu innych spraw:  domniemanego obecnego rozbioru Polski, mitycznego dorobku politycznego Lecha Kaczyńskiego,
krzywdy ludzkiej, która jest wszechobecna i celowo implementowana."

Żelazny zestaw didżeja Jarosława

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona